#miraclemani
Explore tagged Tumblr posts
Photo
I've gone #vintage with @SallyHansenAu 'Prince Char-mint' 💅🌸😍... I can't stop wearing this #mint shade this summer. I've been wearing this in my toes for weeks! This has been three days in my fingers, I hand painted this floral print using few other regular polishes and a craft brush. #PrinceCharmint was opaque in two coats and streak free! Sally Hansen Miracle Gel is the revolutionary number one zero light system that is more chip-resistant than regular nail polish. You will enjoy painting your nails at the comfort of your home. I can attest Sally Hansen #MiracleMani would last 14 days without damaging your nails. Available at @pricelineau pharmacies, @targetaus, @terrywhitechemist, @chemist_warehouse_official and independent pharmacies Australia wide.#SallyHansen #SallyHansenAu #SallyStyle (at Perth, Australia)
204 notes
·
View notes
Text
Mit superbohaterski w kawałkach i całości
Co odróżnia okładkę „Miraclemana” od pozostałych komiksów nurtu superbohaterskiego? Estetyka? Wyniosła, niedostępna postać? Nawiązujący do Złotej Ery tytuł? Czy może… brak autorów? Bingo! Właśnie ten trop może doprowadzić Was do tajemniczych konotacji niebytności na rynku tego, dość istotnego dla powieści graficznych z herosami w roli głównej i samego medium, tytułu, powracającego na księgarniane półki po ponad dwóch dekadach.
Wszystko zaczęło się w latach 50. XX wieku, gdy brytyjskie wydawnictwo zostało oskarżone o plagiat Kapitana Marvela (rzekoma kopia Supermana) i musiał zaprzestać drukować jego losy. Wtedy to postanowili wykreować nowego bohatera, Marvelmana, za którego stworzenie odpowiedzialny był Mick Anglo. Również i ta nazwa musiała zostać zmieniona na Miracleman, ze względu na obawy przed kolejnymi pozwami. Jednak największa sława tego bohatera przypada na okres od 1982 roku, gdy za pisanie o nim opowieści wziął się Alan Moore, od pewnego czasu niepozwalający umieszczać swych inicjałów wielkim wydawcom na dziełach swego autorstwa. Dlatego też w środku polskiego wydania „Miracleman” zamiast jego imienia widnieje Pierwotny Scenarzysta.
Sam Miracleman jako postać nie jest aż tak znany, jak całe zamieszanie wokół publikacji. Niewątpliwie wiąże się to z zalaniem rynku nowymi utworami oraz brakiem dostępu (dodruków) do albumu. Rys psychologiczny bohatera jest rozmaity w trzech częściach komiksu, toteż należy odczytywać go w całościowym ujęciu, co pozwala zapoznać się nie tylko ze skomplikowanym charakterem, ale także odzwierciedleniem trzech najważniejszych er w historii komiksu superbohaterskiego.
Podzielony fabularnie na trzy części tytuł, za sprawą takiego podziału stara się odzwierciedlać wszelakie trendy panujące w poszczególnych epokach komiksu (Złotej, Srebrnej, Brązowej Erze, z delikatnym liźnięciem Mrocznego Okresu), co nie oznacza wcale, że wszystkie motywy i modele postaci są zamieszczane w środku. Wręcz przeciwnie, zamiast wielu wariantów możliwości – te zostały skompresowane i zaszczepione jednemu bohaterowi, łączącemu w sobie refleksje, doświadczenia, cechy, motywacje zbliżone do tych, które były wyraźne w każdej z tych er. Dodatkowo konwencja przewidziała również wprowadzenie pobocznych sylwetek, jak Young Marveleman i Kid Marvelman, swoiście odzwierciedlających modę na pomagierów. Sposób prezentacji, gesty i „wejścia” też mają w sobie wiele z dawnych wydań.
W pierwszej części, „Śnie o lataniu”, poznajemy Mike’a Morana, dziennikarza śniącego o tym, że jest jednym z komiksowych superbohaterów (tych pierwotnych), ale po pewnych wydarzeniach objawiają się w nim magiczne moce i wracają wspomnienia. Gdy mówi o wszystkim żonie, ta wybucha śmiechem i nie ma się, co dziwić, aktywność superbohaterska Złotej Ery była naiwna, infantylna i wręcz niewinna, przestępcy nie budzili strachu i niepokoju, tylko wywoływali uśmiech na twarzy. Nadto to samo można powiedzieć o samych herosach. Niemniej, takie ujęcie sprawy nie było jedynym celem owej części, bowiem w tę z pozoru prostą intrygę, wpleciona zostaje dość istotna problematyka powinności i tożsamości.
„Syndrom czerwonego króla” poprzedza swoiste wprowadzenie bohaterów, pojawiających się później w drugiej części. Ton opowieści ulega zmianie, a całość opiera się zasadniczo na odszukaniu doktora Garguna, stojącego za tym, co przytrafiło się w przeszłości zwykłemu śmiertelnikowi, Moranowi. Na inny poziom wchodzą także relacje między bohaterami, szczególnie ciekawie przedstawiono tutaj także stosunki Miraclemana i jego żony, Liz, wiedzących, że wkrótce przyjdzie bronić im oczekiwanego syna.
Ostatnia część, „Olimp”, ukazują czytelnikowi efekt zmian, jakie przechodziły poznane na początku postacie, do zespołu wprowadzona jest Miraclewoman, której geneza różni się znacznie od tytułowego herosa. Na powrót wracają również starzy przeciwnicy, wsparci przez nowe zagrożenie, a ważkie wydarzenia sprawią, że powstanie utopia, za sprawą swego istnienia dająca do myślenia zarówno czytelnikom, jak i głównemu bohaterowi. Trzeci etap historii w „Miraclemanie” ma o wiele gęstszy klimat, uderza w posępniejsze tony, a podejmowane w trakcie fabuły tematy są złożone i niejednoznaczne, co podkreślają refleksje protagonisty.
Kluczowa dla odbioru całości wydaje się także kreska – plastyczna i wyraźna – lecz w albumie niejednolita celowo, aby za pomocą szaty graficznej również odwołać się do poszczególnych technik i styli komiksowych er. Dobór kolorów, ich balans, cieniowanie, przejścia są tak samo odzwierciedleniem owych epok. Jednak miejscowa (zwłaszcza w dwu pierwszych częściach) prostota jest często imitacją, a nie dziełem śpieszącego się rysownika, udowadnia to detaliczność pozostałych, które skomponowano według różnych sposobów.
Na koniec, warto podsumować, że mowa o tym, iż utwór przewartościował medium nie jest czcza – to kompleksowy przekrój trzech er komiksu superbohaterskiego w pigułce, dodatkowo starający się rozłożyć wszystkie komponenty tego prądu z danej epoki na czynniki pierwsze, aby skrzętnie je przeanalizować i uwypuklić, chociaż nie można powiedzieć, że powieść graficzna utrzymana jest w aż tak poważnym tonie, bowiem na pierwszy rzut oka widać właśnie jej powierzchowność – pełną intryg i przygód opowieść o nietypowym herosie, napiętnowanym ideą nadczłowieka, hamującego niegodne i niemoralne popędy przeciętnych zjadaczy chleba.
Recenzja dostępna też na portalu Bestiariusz.
#miracleman#Alan Moore#superhero#superbohater#Bestiariusz#Mucha Comics#mucha#comics#komiks#fantastyka#science fiction#fantasy#science fantasy
0 notes
Photo
@sallyhansenau hunger flames 💜😈 #MiracleMani #OMGel #sallyhansenau
0 notes
Photo
Nasze domowe SPA z @sallyHansenPL #sallyhansen #sallyhansenpolska #miraclegel #MiracleMani #OMGel (w: rewelka-testuje.blogspot.com)
0 notes
Photo
I am still in Christmas mood. I love my Christmas nail art using the latest new Miracle Gel by Sally Hansen! It's the only true 2-Step gel manicure with no light needed for curing. #OMGel #MiracleGel #MiracleMani
0 notes
Photo
I'm trying out the new miracle gel nail polish by Sally Hansen let the 14 day experiment begin! #nailpolish #SallyHansen #MiracleMani I'm wearing the color B Girl 💅
0 notes
Photo
If you're looking for an alternative & have no time but want your nails to look fab?! Say no more! You can achieve a fab, long-lasting mani by applying the @Sally_Hansen Miracle Gel Top Coat over any nail polish. Lasts at least 4-5 days without chipping. //Harmon// Price: $7.69 #budgetfriendly #sharingiscaring #cheapfashionista #diy #MiracleMani #beautyblogger #BeautynCurlz
0 notes
Photo
#manimonday My ez peazy, Halloween French tips, using @Sally_Hansen #miraclemani now on @ABC @gma (link I profile 🔝
0 notes
Photo
So gorgeous shade @SallyHansenAu 'Currant-ly Shopping', a new shade from #SallyHansenAU Miracle Gel. I did two coats but I could have stopped at one coat because it was lovely already. However habits are hard to break ergo the two coats. #CurrantlyShopping has just been released this festive season so check this out at shops near you if your bestie has forgotten to put this in your Christmas stocking. You wont regret how lovely and versatile this shade perfect for everyday wear #MiracleMani #SallyHansenAU #SallyHansen #SallyStyle #agree
1 note
·
View note
Photo
In love with my new hair! My entry in the @sally_hansen #perfectpairsweeps #miraclemani you should enter too! #pulsar @pulsarwatches #lifeinrealtime #spon (at www.lushtoblush.com)
0 notes
Photo
Loving my #MiracleMani thanks to Sally Hansen®! Snap a pic of your manicure & favorite accessory and tag it with #PerfectPairSweeps #MiracleMani to win the top ten polish shades & top coats! #spon
0 notes
Photo
I love hosting parties & keeping my guests well fed & liquor'd up 😜 Food from last night's Sally Hansen® Miracle Gel™ #pamperparty #miraclemani
0 notes
Photo
Have you tried the new #sallyhansen #miraclemani yet? | find out what we thought on wilddarts.com
0 notes
Photo
Waking up with @SallyHansenAU 'Mauve-olous' ... it's the first time I ever appreciated mauve because #Mauveolous is not the usual grandma kind of mauve. This one is sort of dusty pink beige shade. It makes your fingers looks longer and pretty clean. Formula is easy application of two coats making it opaque. In this photo, as you can see the polish is far from my cuticle. It is because on its 10th day! Imagine no chipping and my nails are feeling very strong even if I wash my hands 1000 times a day when baking. I noticed though that there are some tiny lines forming like it is about to crack, I've been waiting it to crack so I can report here but it's not happening and I'm already in need to change this colour because I have tons of polishes coming in to try so onto next polish #MiracleMani #SallyHansenAU (at Perth, Australia)
111 notes
·
View notes
Photo
This is totally the blurriest picture of a foot ever, but I wanted to share a little about an awesome product called Sally Hansen Miracle Gel Manicure. I got this stuff from my first ever Influenster box...aka it was free. I love nail polish and I love having painted toes and nails, but I hate painting my nails and I'm a college student so going professional them done all the time is way out of my budget.
This stuff literally is amazing. I painted my toes with them a little over three weeks ago. While nail polish always stays on toes longer, I am so happy with how long this nail polish has lasted. It was super easy to apply...it just takes two steps. The color is amazing. Overall the product is a really a winner.
Let me know in the comments if you've ever used this product and what you think of it.
1 note
·
View note
Photo
Pamper party time! Not pictured: 🍷🍷🍷🍷🍷 #tgif #perfectpairsweeps #miraclemani #spon @sally_hansen (at www.lushtoblush.com)
2 notes
·
View notes