#literatureMyLOVE
Explore tagged Tumblr posts
Text
Face.
Pozbawiona waloru uczciwości....Twarz....mięknie pod naporem podejrzeń.........
Próbowałam Ją zeskanować ......połowiczne odwzorowanie uświadomiło mi bezsens moich zwielokrotnionych starań.
Twarz była częścią ciała.Wywodziła się ze ściśle określonej grupy etnicznej. Oznakowana konkretną przynależnością do wyznawców Boga w pigułce pod baldachimami największych metropolii świata.
Miała korzenie.....Nie jakieś byle jakie tam korzenie. Lecz trwale związane z najgorętszą pod względem procesów politycznych geografią.
Tak. Mapa miała znaczenie.Kontynent środkowo usytuowany pośród Innych wyznaczał rejony Dobrobytów i Ubóstwa.
Twarz mierzyła się z dyscypliną Pryncypałów Swojej Kultury...niemal zawsze Wysokiej......może nawet Najwyższej......
Zdjęta oburzeniem z powodu Ich tajonej Nietolerancji. Nie raz. Nie dwa wykrzywiała się w bolesnym letargu. Uderzała czołem o podłogi błogosławione zawsze przez Dekalogistów.Nabrzmiewała udręką z powodu ujarzmiania Tego , Co w Świecie Dzikie, Wolne od Sztucznych Nakazów.
Ta twarz....Właśnie Ta Jedna Jedyna Twarz stawała się jakby uosobieniem Niezgody na panujący Fałsz Religijny .Na upiorne zniewolenie przez jakże sztuczny i obłudny system wartości.
Osamotniona Twarz.......obrastała w drobne sidła Czasu Nieuchronnego i Jedynego w Tej części Kosmosu.
Początkowo metaforycznie palona na stosach była symbolem degrengolady i żałosnego sprzeciwu.
Doczepiano do Niej tysiące kłamliwych insynuacji.Że jest pretensjonalna, głupia, nawet prymitywna w swoich odruchach warunkowanych przez histerię.
Twarz..... Bo była to Twarz Od początku do końca.
Miała obszar czołowy, z którego wyrastało łagodne wzgórze nosa.Po obydwóch stronach centralnego wzniesienia znajdowały się delikatne płaskowyże policzków osłoniętych przez symetrycznie , lśniące zielenią i szarością oczy. Nosogóra przeistaczała się łagodnym , ledwo widocznym wąwozem w miękkie, poduszki warg koloru czerwono-różowego . Jedna z nich , górna była wyrzeźbiona lekkim wgłębieniem wielkości czubka serdecznego palca. Dolna zaś była jej idealnie łukowatym dopełnieniem.Usta osłaniały rzędy kremowych równo usytuowanych wzniesień. Był to rząd górny i dolny.
Usta stanowiły chyba najistotniejszą część . Ponieważ pełniły funkcję mediacyjną z otaczającym Światem.
Usta artykułowały bowiem złożone d��więki, które po ich zręcznym zespojeniu w wyrazy, a następnie zdania tworzyły werbalne oznaki aprobaty lub dezaprobaty. Bywały zachłanne lub prowokacyjne.
Bez ust z pewnością życie twarzy byłoby pozbawione tej niepowtarzalnej kuchni znaczeń języka. Tego brzmienia kultur. Tej muzyki duszy.
Twarz istniała dopóty istniała Osoba , która ją nosiła.
Osoba w gruncie rzeczy była Twarzą.Albo Twarz była Tą Jedyną i Niepowtarzalną Osobą.
Obśmiewana Twarz trudno znosiła ekstremalne doświadczanie godzin,dni czy lat.
Starała się żyć pomimo Wszystko.
Z czasem okazało się , że istnieją Inne Twarze, które odczuwają Świat w podobny sposób.
Twarze miarowo, nieznacznie przemieszczając się wzdłuż linii horyzontu , nienachalnie jednoczyły się z Tą , Jedną Jedyną Twarzą, która wyrażała i ekstremalny Ból i ekstremalną Radość.
Były Podobne. Może Pochodne. Może Naturalnie wyłoniły się ze Świata Ciała , którego Początkiem jest Natura.
Twarz promieniała.
Aureola radości spajała Twarze z Twarzą.
Nie było ani buntu, ani trywializacji. Ani teatru z maskami na pokaz. Ani hucznej biby.Była ekumeniczna Jedność Poznania.
Zrozumienie, że Najważniejszą Rzeczą jest świadomość Jedności z Wiekuistym Bytem, którego podstawa zasadza się zawsze na Tym, co DOBRE.
1 note
·
View note