Tumgik
#lastryko
thisismyvieenrose · 4 months
Note
I love your blog. It's like an online art gallery. You reblog sooo much good art!
Thank you so much 🥰 that's part of the goal, making myself at peace with a little private gallery where no one knows it's me. And then when I need to vent about something personal, that post gets lost in the beautiful art.
0 notes
lifewithkasia · 7 months
Text
Kupony zamiast kliknięć
Bliźniaczki, syntetyczne spodnie, getry we wszystkich kolorach tęczy, tenisówki na wysokiej podeszwie. Czego można było chcieć więcej, żeby błyszczeć w latach 90.?
W Lublinie każdy szanujący się i mogący pozwolić sobie na tego typu eskapady łęcznianin wybierał trendsetterską ścieżkę zdrowia – przejazd „żółtkiem” na dworzec autobusowy, wspinaczkę wysokogórską ulicą Lubartowską, z przystankiem na odwiedziny w Big Starze, przejście po kilkupiętrowym sklepie Adidasa na Starym Mieście, flagowym dla ściany wschodniej, w której kresz z paskami po bokach do tej pory jest praktyczną wersją stroju ludowego i elementem tożsamości, a wraz z nadejściem XXI wieku sprawdzenie nowości w Trollu na Krakowskim Przedmieściu.
Tumblr media
Typowy modowy mix'n'match lat 90. w kultowym Piano Bar w Zakopanem: bliźniaczek z katalogu Quelle, spodnie z bazaru przy przystanku autobusowym w Łęcznej i buty z flagowego sklepu Adidas w Lublinie.
W Łęcznej zakupów odzieżowych dokonywało się na nieistniejącym już targu obok również nieistniejącego już w tym miejscu przystanku PKS lub w Wameksie. Ten za siedzibę wziął blaszany pawilon po dawnym Peweksie, gdzie w poprzedniej epoce wybrane rodziny górnicze mogły za talony robić ekskluzywne zakupy. Po zmianie ustroju rozrastał się niczym wielka huba i choć obecnie jest zaszpachlowany w całości żółto-czerwonym barankiem, do tej pory wygląda jak pochwalny pomnik dzikiego kapitalizmu lat 90. A jeśli o dzikości mowa, był też i Dzik, który swoją nazwę wziął od symbolu miasta obecnego w herbie.
Punktem wspólnym tych trzech miejsc był wszechobecny pośpiech. Wobec nerwowego przekładania ubrań w towarzystwie zapachu kiszonej kapusty ze stoiska z warzywami obok, szturchnięcia pozostałych klientów przepychających się między szczękami z kraciastymi torbami wypchanymi mydłem i powidłem szmuglowanym przez wschodnią granicę były praktycznie nieodczuwalne. Z łupów bazarowych pamiętam legginsy o każdej długości i kroju, w przypadających na hit 2. połowy lat 90. neonowych kolorach.
Tumblr media
Te kolory! Wszyscy uczestnicy wycieczki do Sandomierza reprezentują mocne tredny lat 90. Ja tym razem w wersji targowo-sportowej. Łączy je prawdopodobnie pochodzenie MADE IN CHINA.
Korytarze niczym labirynt w Wameksie z łatwością doprowadzały do korków, a wraz z nimi rosnącej frustracji klientów, która uniemożliwiała spokojne oglądanie towarów. Wielkie stoisko zabawkowe ze szklaną szybą w Dziku sprawiało, że rodzice z dziećmi, przechodząc przed nim, osiągali prędkość światła, żeby tylko uniknąć możliwego rozłożenia się dziecka na posadzce z lastryko i rozpoczęcia protestu, który najczęściej nie kończył się na spokojnym wytłumaczeniu, że dziś na liście zakupów są halówki, a nie kolejny zestaw Lego.
No dobrze, ale jeśli małomiasteczkowe hale i bazarki i zawiodą, a wyprawa do miasta wojewódzkiego nie wchodzi w grę, to gdzie się ubrać? W jednym z pierwowzorów sklepów internetowych. Sprzedaż wysyłkowa w latach 90. kwitła tak jak telezakupy i pozwalała na zacieśnienie rodzinnych i sąsiedzkich więzi. Jeśli nie było się stałym klientem, katalogi trafiały tylko do szczęśliwych właścicieli losowo wybranych skrzynek pocztowych.
Tumblr media
Gdzieś na przełomie wieków. Prezentacja sylwestrowego total looku z katalogu Quelle na tle tradycyjnego świątecznego drapaka.
Wystarczyło otworzyć na dowolnej stronie, by przenieść się w świat aktywnych, uśmiechniętych, modnie ubranych ludzi na zdjęciach z maksymalnie podkręconym kontrastem. Mimo, że śliski papier niewiele różnił się jakością od tego, na którym były wydawane czasopisma Naj czy Pani Domu i tak samo brudził palce, to jednak było w nim coś bardziej zachodniego, poczynając od trudnych do wymówienia nazw – Bonprix, Quelle, 3 Suisses…
Po przejrzeniu katalogu i wybraniu ulubionych produktów nadchodził moment powrotu do rzeczywistości. Należało skrupulatnie wypełnić kartonowy kupon z ostatniej strony katalogu, który zwłaszcza przy wspólnych zakupach, stawał się drukiem skomplikowanym niczym PIT wolnorynkowego przedsiębiorcy.
Tumblr media
Niezniszczalny katalogowy komplet w pszczółki w ogródku piwnym w Płocku. Skarpety pod kolor i niebieski lakierowany plecaczek z Helu dla wzmocnienia looku.
Oczekiwanie na przesyłkę bywało pełne napięcia – nigdy nie wiadomo, czy komplecik leginsy plus T-shirt przyjdą przed zaplanowanymi wakacjami nad wodą, a przecież nikt nie będzie wychodził w zachodnich towarach po codzienne zakupy czy na podwórko. Otwieranie paczki było świętem i często jednoczyło ludzi bardziej niż wspólne biesiadowanie podczas Wigilii, a sama zawartość lepiej trafiona niż prezent, bo w końcu wybrana przez siebie. No chyba, że nie wyglądała tak jak na zdjęciu, co zdarzało się nierzadko.
Moja rodzina raczej miała szczęście do trafionych wyborów. Ciocia uparcie twierdziła, że nawet Triumph nie ma tak dobrych biustonoszy i kupowała je regularnie w każdym możliwym kolorze. A jeśli udało się upolować ubrania ze 100% bawełny, to były nie do zdarcia, tak jak mój fioletowy komplet w pszczółki, z którym musiałam się pożegnać, bo pewnego dnia po prostu z niego wyrosłam.
Po długiej i nużącej epoce bazarów, twórczości własnej i, dla wybranych, Pewexów, każdy zagraniczny towar, nawet ten opatrzony niechlubnym znaczkiem MADE IN CHINA, dawał poczucie luksusu, dodatkowo podbijane przez dostawę do rąk własnych. Koniec z wyprawami w poszukiwaniu wymarzonego elementu garderoby. Od teraz można było rozsiąść się we własnym pokoju, z filiżanką z duralexu wypełnioną Maxwell House, czy nawet Saharą, i w cieple ogniska domowego, dokonywać zakupów. Wystarczyło, że w moje ręce wpadł przekazany przez koleżankę egzemplarz katalogu, który przypadkowo wylądował w jej skrzynce pocztowej, a wszystkie te wspomnienia powróciły. Na zakupy jednak się nie odważyłam.
Tumblr media
Coupons for clicks
90s twin cardigans, synthetic pants, leggings in all colors of the rainbow, thick sole sneakers. What else did we need back then for hype and how were we getting them?
Every self-respecting resident of Łęczna who could afford such tours, chose the Lublin Trendsetter catwalk, consisting of a couple of stages: taking the yolk-yellow bus to the main station, climbing the highest peak of Lubartowska Street, with a pit stop in Big Star store, walking through the multi-story Adidas shop in the Old Town (the symbol of the wild wild east of Poland, where the polyester tracksuit ornamented with stripes on the sides is still a practical version of the folk uniform and an element of identity) and, with the beginning of the 21st century, checking out what's new at Troll on Krakowskie Przedmieście Street.
Tumblr media
Typical 90s fashion mix'n'match in an iconic Piano Bar Zakopane: twin cardigan from Quelle catalogue, trousers from a market next to the bus stop and shoes from the flagship Adidas store in Lublin.
In Łęczna, clothes were purchased at a market that no longer exists, next to a bus stop that was moved as well, or in Wamex. It was located in a tin pavilion of the former Pewex, where selected mining families could make exclusive purchases paying with special vouchers in the previous times. After the change of the political system, it grew like a huge mushroom, and although it is now completely covered with a yellow and red facade, it still undercovers itself as monument to the wild capitalism of the 1990s. Speaking of wildness, there was also Dzik (the Boar), which took its name from the animal on city emblem.
The common point of these three places was the ubiquitous rush. Due to the nervous changing of clothes caused by the lack of fitting room, but accompanied by the smell of sauerkraut from the grocery stand next door instead, the nudges of other customers pushing each other with checkered bags stuffed with a bit of everything smuggled across the eastern border, were practically imperceptible. From the bazaar loot, I remember leggings of every length and cut, in neon colours that were a must-have in the second half of the 1990s.
Tumblr media
Can you see these colours? All of the participants of Sandomierz school trip present strong 90s fashion trends. When it comes to my outfit, it marries bazaar and sport style, bound probably by the real origin - China.
The labyrinth of narrow corridors in Wamex easily led to traffic jams and therefore, growing customer frustration, which made the calm review of goods impossible. A large toys stand with a glass shelf in Dzik made parents with children pass in front of it reaching the speed of light just to avoid the child sprawling on the terrazzo floor and starting a protest, which most often did not end with a calm explanation that on today’s shopping list there are indoor shoes, not another Lego set.
Okay, but what did you do if small-town halls and bazaars failed you, and a trip to a voivodeship capital was out of the question? You relied on one of the prototypes of online stores. Mail order sales flourished in the 1990s as much as MANGO TV and were bonding families and neighbours like anything else. Unless you were a regular customer, the catalogues were only delivered to lucky owners of randomly selected mailboxes.
It was enough to open it on any page to be teleported to the world of active, smiling, fashionably dressed people in photos with the maximum contrast. Although the quality of the shiny paper was not much different from that the one, on which Burda housewife magazines were published and it was just as messy for the fingers of the reader, there was something more Western about it, starting with the titles difficult to pronounce - Bonprix, Quelle, 3 Suisses...
Tumblr media
Somewhere around millenium. New Years Eve total look from Quelle catalogue with a beautiful background of not the thickest Christmas tree.
After browsing the catalogue and choosing your favourite products, it was time to get back to reality. You had to carefully fill out the cardboard coupon from the last page of the catalogue, which, especially when shopping together, became as complicated as the tax form of a free-market entrepreneur.
Waiting for the shipment was also full of tension – you had never known whether the leggings and T-shirt set would have arrived before your planned vacation by the water and might have waited for the presentation till the next summer season, as no one would go out wearing Western goods for everyday shopping or to the yard. Opening the package was a celebration and often united people more than feasting together on Christmas Eve, and the content itself was a better choice than a gift, because after all, it was chosen by oneself. Unless it didn't look like in the picture, which was the case quite often.
Tumblr media
Immortal catalouge bee set worn for the beer garden in Płock. Fitting socks and blue shiny backpack purchased in Hel was strenghtening the look.
My family was rather lucky to make good choices. My aunt insisted that even Triumph didn't have that high-quality bras and she was purchasing them regularly in every available colour. And if I managed to find clothes made 100% of cotton, they were immortal, just like my purple set with bees, which I had to say goodbye to because one day I simply outgrew it.
After a long and tedious era of bazaars, own fashion designs and, for a selected few, Pewex, every foreign product, even the one bearing the infamous MADE IN CHINA tag, gave a sense of luxury, additionally enhanced by home delivery. No more tiring trips to find your dream piece of clothing. From now on, you could sit down in your own room, with a Duralex cup filled with Maxwell House or even Sahara coffee, and make purchases at your home.
It was enough for me to get my hands on a copy of the catalogue given by a friend, which accidentally landed in her mailbox a couple of years ago, and all these memories came back. However, I did not dare to do the shopping.
0 notes
rzkwiaty · 1 year
Link
0 notes
mscandleandmrsoap · 4 years
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
2 notes · View notes
blogjavieralejo · 4 years
Link
Rock psychedelic / desert rock / krautrock / ambient #421 / 9/10 / 2020 Best:  Firmament /  Limbo••
1 note · View note
jankowskajagoda · 5 years
Photo
Tumblr media
◇ P T A S I O R ◇ L A S T R Y K O ◇ a k a ◇ T E R A Z Z O ◇ B I R D I E ◇ my 2. entry for Slowdown Studio Comp
2 notes · View notes
colderthanthemoon · 2 years
Text
Tumblr media
Lastryko bobo
1 note · View note
projektexpress · 4 years
Photo
Tumblr media
Płytki lastryko na podłodze w toalecie. Te kolory 😍 __________ #lastryko #podłoga #posadzka #lazienka #toaletadlagosci #dlagosci #wnętrza #wnetrzaonline #zdalnie #projektantwnetrz #wnetrzawarszawa #polskiewnętrza https://www.instagram.com/p/CBxSLNapBlN/?igshid=1basinteu0fp3
0 notes
Photo
Tumblr media Tumblr media
https://davidchipperfield.com/project/valentino_rome_flagship_store
1 note · View note
pogubionywladca · 3 years
Text
nie ma róży bez kolców, mogłem się zaćpać i skończyć na dworcu
aż robi się przykro, jedyna płyta by była z lastryko
rozstanie i odwyk mnie nie zabiły a tylko pomogły
gdy myślałem że zgasnę to los podarował mi drugą szansę
rzucam sępom padlinę, się boją jak płynę bo jestem rekinem
nic nie jest jak przedtem, popatrz na drogę jaką przeszedłem
mieli pójść za mną w ogień, niech idą w diabli i z Panem Bogiem
co jeszcze napisze życie, odbity od dna se siedzę na szczycie
🏛️❤️
2 notes · View notes
arredoxpress · 7 years
Photo
Tumblr media
Monday Spa #forest #spa #homespa #terrazzo #lastryko #interiordesign #interiordecor #instainterior #goals #interior #interior2you #sunset #sun #axor #hansgrohe #rendering #render #photoshoprender #photoshop #sketchup #rendering #simple #new #minimalism #stone #stonebath ™@archistylelive (en Arredo X Press)
0 notes
wnetrzewdomu · 2 years
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Nowoczesna łazienka w połączeniu granatu i kolorowego lastryko
projekt - wnetrzewdomu.pl
0 notes
iform-meble · 3 years
Photo
Tumblr media Tumblr media
Co można położyć na podłogę w kuchni?
Planując remont kuchni w domu, biurze czy mieszkaniu lub apartamencie lub też będąc na etapie jej wykańczania, jedną z decyzji jaką przyjdzie Nam podjąć, będzie decyzja o tym jakim materiałem wyłożymy podłogę w kuchni. W tej kwestii liczyć będzie się wiele kwestii. Po pierwsze cena danego materiału, jego trawałość i odporność na zabrudzenia - w końcu w kuchni nie trudno o plamy na podłodze czy ścianie, jeśli gotujemy i przyrządzamy posiłki dla siebie lub dla innych domowników. Nie bez znaczenia będzie także estetyka i design. Co można położyć na podłogę w kuchni?
Co zamiast płytek na podłogę w kuchni?
Zastanawiasz się co można położyć na podłogę w kuchni? Opcji, które przygotowali producenci jest naprawdę wiele! Jedną z najpopularniejszych opcji są płytki ceramiczne. Choć to nie jedyne opcja. W naszej kuchni możemy zdecydować się na drewno czy też panele winylowe, wykładzinę PCV lub minimalistyczny beton, kamień w wielu kolorach, lastryko, żywica, cegła czy też korek. Czytaj o tym na blogu Iform.
0 notes
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
LAAAS TRYYYY KOOOT 
0 notes
chemiadlaciebie · 3 years
Text
skuteczny środek do mycia brudnych podłóg
skuteczny środek do mycia brudnych podłóg
Bartmax Ceramic Cleaner – środek myjąco-dezynfekujący o odczynie kwaśnym do usuwania  zanieczyszczeń organicznych, mleczka wapiennego ,nadmiaru zaprawy, zanieczyszczeń atmosferycznych, zanieczyszczeń nanoszonych. Bardzo dobrze usuwa zanieczyszczenia z posadzek kamiennych, ceramiki, lastryko. pvc, marmurów. Stabilny podczas przechowywania, rozpuszczalny z wodą. Środek można stosować w myjkach…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
ishotthemoon · 4 years
Photo
Tumblr media
ManaDesign on Instagram: “Zielona kuchnia + lastryko w nowej realizacji w Sopocie . Love it! @gawe_l 🤍 projekt @m___manadesign zdjęcia @gawe_l #kitchen…”
0 notes