#kolor skóry
Explore tagged Tumblr posts
Photo
Dlaczego wyszczególniłaś region Polski i zachowałaś się jakby Korea nie miała różnych regionów tylko napisałaś ogólnie koreanka xdd przypomina mi to ignoranckie zachowanie gdy Amerykanie mówią o czymś w stylu "londyn, paryż i polska" zamiast powiedzieć "anglia, francja i polska" lub "londyn, paryż i warszawa"
cringe
Silesian and Korean girl
6K notes
·
View notes
Text
„Tak z czasem udało mi się zapomnieć kolor jej włosów, zapach jej skóry, ale tych oczu. Tych oczu nie da się zapomnieć.”
— 22maja
#cytaty#cytat#smutny wiersz#smutny cytat#mysli samobojcze#relationship quotes#cute quotes#love quotes#incorrect quotes#quotes
17 notes
·
View notes
Text
plusem mojej dość ciemnej skóry jest to że nikt nie kupuje tak cimnych korektorów i zawsze jest mój kolor
13 notes
·
View notes
Text
18.08
Jutro wracam w końcu do Polski. Nie żeby mi nie odpowiadało opierdalanie się zagranicą, ale jem tu za dużo. Zdecydowanie za dużo.
Ciężko mi też liczyć ile jem.
Psycha mi siada szczerze, gdy słucham co on mówi. Moja samoocena dawno nie była tak nisko, jak teraz a on pomimo tego, że jest na samym dole, wziął łopatę i kopie jeszcze niżej.
Czasami zaczynam wierzyć, że ma rację.
Bo taka jest prawda. Przytyłam. Przytyłam całe pięć kilogramów. I to napewno widać. Nie ważę 73 ale ważę 66 kg i to dalej za dużo. Muszę mieć niedowagę bo tylko tak poczuje się ze sobą dobrze. "Normalna" waga mnie nie satysfakcjonuje a ja i tak wyglądam jakbym ważyła więcej. Chuj z gównianą cyferką skoro on i tak mówi mi, że jestem gruba.
Dokładnie jak kiedyś w szkole. Tak samo się czuję...
Jak to dziecko, które pomimo normalnej wagi widziało coś ochydnego w lustrze. Dziecko które im wszystkim wierzyło i nigdy nie przestało tego robić. Dziecko które chciało momentami zwyczajnie zniknąć.
Ale teraz mają do tego podstawy. Ruszę wagę chociaż odrobinę do 29.08.2024 r.
Jestem ohydna
Okropna
Dlatego nie chodzę na plażę :D
Wystarczy mi to że się wstydzę i nie potrzebuję komentarzy.
Dlaczego otyłe dziecko mnie wyzywa? Może jestem jeszcze większa niż mi się wydaje? "Masz metr siedemdziesiąt szerokości" "jakby cię obwiązać sznurkiem to byłabyś ludzikiem z Michelin" (tu chodziło raczej o kolor skóry), "wyglądasz jak bałwanek", "gorlock the destroyer"
Co to w ogóle kurwa za teksty? XDD
Moja mama kocha rzucać komentarze w stylu przed ostatniego a jeszcze bardziej lubi sprawiać, że czuję się duża.
Całe moje kurwa życie. Całe.
Otyły brat jeszcze bardziej. Ale rozumiem, że jest skrzywdzony i nie mam mu tego za złe. To też nie jego wina skoro jestem dalej kurwa gruba, a dzieci są szczere.
Będzie lepiej, tylko muszę wrócić do domu. Tam będę miała większą kontrolę nad sobą i nad tym co jem
Co planuję? Planuję jutro raczej nic nie jeść. Będę pół dnia w aucie i może mi się to uda. Obawiam się śniadania, bo zwykle każą mi siedzieć przy stole. Obawiam się wszystkiego tak naprawdę.
Najbardziej chyba tego, że oni mnie widzą tak jak ja widzę siebie
#anadiet#tw ana bløg#tw ed ana#tw ana rant#tw depressing thoughts#tw 3d vent#gruba świnia#za gruba#jestem gruba#gruba szmata#nie chce być gruba#chudajakmotyl#chce byc szczupla#będę szczupła#chce być szczupła#tluszcz#ohydna#chce widziec swoje kosci#az do kosci#fat
2 notes
·
View notes
Text
Pada śnieg, nieboeskooki samurai i niedoczas
Śnieg, proszę państwa, co za śnieg. Kurwa, jak ja nienawidzę zimy i perspektywy wyjścia na ten śnieg... ale tak kojąco się ten śnieg ogląda, jak ten śnieżek ślicznie sypie.
16 stycznia 2024
Rozwijamy, rozwijamy. Tak mi się nie chce, ale rozwijamy.
W weekend zaliczyłam egzamin, zaliczenie (nadal nie wiem jak sprawdzić i gdzie czy jest ocena, ale ważne, że zaliczyłam).
Pani od wywiadu przeniosła datę przeprowadzania wywiadu na przyszły miesiąc. I chyba dobrze, bo jestem martwa, serio, wczoraj potrzebowałam resetu, dostałam okres, mam pełno pryszczy, zjadłam tyle żelków, że powinnam zgibcieć totalnie. A nie mogę sobie na to pozwolić, bo czekają mnie jeszcze łącznie 3 egzaminy, z tego 2, których terminy są już wstępnie wyznaczone. Do tego jeszcze zaliczenia - 2 mam już zaliczone na 90%, kolejne 2 przedmioty zaliczamy na bieżąco (a potem prace musimy umieścić w folderach, więc zależy mi, aby wykonać dobrą robotę), a w przypadku 3 przedmiotu typ nam jeszcze nie podał na czym zaliczenie będzie polegać.
Do tego w tym tygodniu - taka wypryszczona, anemiczna i nawpół wyłysiała - będę miała sesję zdjęciową, wizerunkową do CV. Kuźwa, w mojej branży to niestety wymagane - zrobię inną wersję CV, zobaczymy czy będzie odzew.
No i właśnie - muszę się podleczyć, pić wodę, wysypiać i kupić jakieś fajne, kolorowe garnitury - i to musi być wpisane w wydatki na rzecz rozwoju osobistego. Ufff... Mam silną wizję tych kolorków - chce pomarańczowy, albo błękitny garnitur. Albo różowy. Najbardziej widzę się w fuksjoworóżowym, takim oversize z białymi conversami/trampakami na nogach, ale jako niska osoba z dużym tyłkiem i biustem mogę w tym wyglądać po prostu śmiesznie, jak w workach (spodnie oversize w moim przypadku muszą iść w parze ze szpilkami). Dlatego muszę mieć szansę pomierzyć te garniaki... a nie mam kiedy... Mam czas do piątku, dziś jest wtorek. Zobaczymy.
Dodatkowo... chyba o tym nie pisałam, ale w grudniu coś mnie pierdolnęło i zafarbowałam moje rude włosy, na kolor zbliżony do naturalnego odcienia moich włosów w odsłonie zimowej. Jestem teraz karmelowo-brązowa. Kasztan to za dużo powiedziane - mam na głowie ciepłe refleksy, a nie są nawet odrobinę rudawe. To ciepły ciemny blond lub brąz. Więcej karmelu niż rudości. I czuję się w tym odcieniu okropnie. Wolę jednak swój słoneczno-ogorzały-na-słonku jasno-rudy. Mam teraz pomysł - po wystawie zresztą, bo widziałam tam taką panią z taką fryzurą - by przefarbować się na rudo i strategicznie pozostawiać siwo-srebrny odrost. Podoba mi się kaskada srebra pośród naturalnej toni. Myślę, że mam tych srebrnych więcej niż rudych - w końcu siwieję od 13-tego roku życia. Ale to pomysł na później.
Póki co aktualny jest plan: znaleźć nową pracę i za pierwszą wypłatę zaliczyć fryzjera, mani, pedi i kosmetyczkę.
Byłam tyg temu u lekarza - okazało się, że przez te moje tragiczne niedobory B12 znowu weszła anemia, a przy okazji stan mojej skóry wskazuje na zaburzenia w ferrytynie (świetny wywiad z moją panią doktor - dużo wiedzy podała) - muszę zrobić badanie krwi, ALE fakty są takie, że tracę GARŚCI włosów. Po prostu wyciągam je z głowy, jak magik szarfy z mankietów, po prostu łysieję. :/ Stosuję oczywiście wcierki itp, widzę babyhair, ale trochę minie zanim odzyskam gęstość i objętość włosów... DLATEGO rozważam możliwość ścięcia włosów dużo krócej. Ciekawe jak to będzie, pewnie bardzo to przeżyję, ale stan moich włosów jest obecnie opłakany, bo organizm jest w złym stanie.
Wciąż również zwlekam z podsumowaniem roku i z wykonaniem dwóch projektów dla naszych rodzin. Mam zmęczenie materiału po wykonaniu zaliczeń i brak przestrzeni kreatywnej.
Jestem z siebie w opór dumna, że wykonałam "na zapas" zadanie na 2 przedmioty (z jednym myślałam, że trzeba już je zdać - memy z wykładowcami - a okazało się, że jest jeszcze na to czas). W trzecim, przy pracy grupowej, swoją część też już zrobiłam.
Mam jeszcze do załatwienia 2 projekty o których wiem, że muszę je zacząć robić, bo są czasochłonne.
Do tego CV, garnitury, ogarniać Vinted (NIC SIĘ NIE SPRZEDAJE :( ), szukać pracy i do tego wejść we współpracę z polityczką. Ech... nie wiem jak to ogarnę.
Jestem bardzo zmęczona i bardzo szczęśliwa, że wybrałam się na studia. Wiem, że jedno się wiąże z drugim, wiem. Po prostu... nie mam siły i energii by działać.
Jak wspominałam - wczoraj zrobiłam (jeszcze rozpędzona tym imperatywem DZIAŁANIA) dwa projekty "na zapas" i dokończyłam ten, który ma być robiony na zajęciach. Potem zrobiłam bardzo trudną rzecz do pracy, którą odkładałam od 3 dni, wykonałam wszystko co wykonać musiałam i włączyłam "Niebieskookiego Samurai" i odpłynęłam w eskapizm. W międzyczasie dostałam gorączki, zaczęłam "lawinowy" okres (po prostu zaczęło się ze mnie lać tak obficie, że nie nadążałam nad wymianą środków higienicznych - od jakiegoś czasu tak mam pierwszego dnia) i potrzebowałam coś GRYŹĆ - słowem włączyło mi się kompulsywne objadanie się, a ja tego nie zatrzymałam. Przeciwnie, ciągle rzucam coś, co dawało opór zębom...
Zbindźłoczowałam "nibieskookiego Samuraia" - uważam, że wyśmienity serial. Polecam bardzo. Bardzo mocno jest osadzony w kodzie kultury japońskiej - kod i konwencja były dla mnie, fanki mangi i anime, bardzo czytelna. Z tego co czytałam w sieci właśnie widzowie niezaznajomieni z mechanizmami kulturowymi i pewną konwencją oczywistą dla widzów i fanów anime mają dużo do zarzucenia historii. Na przykład dlaczego osoba protagonisty Mizu ma tak bezwzględną motywację by zabić białych ludzi (i odbierają to jako rasizm - dlaczego mamy sympatyzować z postacią, która jest rasistą?), ALE jakby umyka im fakt, że całe ukazane w serialu społ. japońskie jest rasistowskie, a konstrukcja tego serialu jest bliższa klasycznej tragedii greckiej niż opowieści z wyrazistym dobrem i złem, o bohaterstwie i lekcji powziętej "ku lepszemu". Oczywiście te elementy są też obecne, ale to nie jest pień pierwszej warstwy konstrukcji serialu - moim zdaniem.
Bardzo mi się uśmiechała buźka jak dostrzegałam skad twórcy serialu czerpali inspiracje - niemożliwym jest brak skojarzeń do Kenshina, a otwarcie pierwszego odcinka jest banałem powielanym - i zwykle dobrze działającym - w wielu historiach, ale dla mnie najbardziej czytelnym skojarzeniem był Samurai Chamloo. I to w kilku elementach: nie tylko z samą pretekstową bójką o pierdołę w knajpie podczas której widzowie dostają dialogi z ekspozycją, z zarysowaną motywacją bohaterów. Tutaj mamy Mizu, która staje do walki z handlarzem żywym towarem, wszystko na oczach kelnera/kucharza o sympatycznym usposobieniu - Ringo, który potem ruszy za Mizu w podróż. A w Samurai Champloo otwarcie pierwszego epizodu to potyczka pirata Mugena z roninem Jinem - też w knajpie, też pretekstowa, też dostajemy JASNO w dialogach do wiadomości, że każdy z nich jest bardzo wątpliwie moralną osobą, każdy z nich zrobił coś złego, ale we własnym mniemaniu dobrego. A wszystko na oczach sympatycznej kelnerki Fuu, która potem wyruszy za chłopakami (i nie daje się spławić) domagając się, aby zostali jej ochroną podczas jej poszukiwań ojca, prawdopodobnie obywatela Holandii, "Samuraia pachnącego słonecznikami".
Naprawdę kilka razy się uśmiechnęłam dostrzegając inspirację. I poprowadzenie jej dobrze, inaczej, drążenie tematów, które ciekawiło twórczynie i twórców.
Zachwyca mnie to w "Niebieskookim samuraiu" - można ten serial obejrzeć i dostrzec, jak kobiety są niesprawiedliwie traktowane i wykorzystywane przez system, jak w patowej sytuacji pomijana była ich historia, i jak można im dać siłę do opowiedzenia jej.
Zasnęłam o 19 i spałam w majakach do budzika rano. Obudziłam się zlana potem. Słaba.
No i śnieg...
JA chcę lata...
Mój piesek jedynie cieszy się na śnieg tak bardzo, że nie chce wracać do domu. :P
6 notes
·
View notes
Text
Triki, aby Twój makijaż zawsze wyglądał czysto:
Rozświetlacz w kącikach oczu sprawi, że oko jest wydatniejsze i optycznie większe
Baza albo krem pod makijaż jest fundamentem makijażu
Nawilżaj swoje brwi i rzęsy przed spaniem np. olejem rycynowym czy vazeliną, rzęsy robią się grubsze i dłuższe przez co tusz wygląda o wiele lepiej.
Pamiętaj o codziennym nawilżaniu twarzy
Zbyt jasny korektor sprawi czasami, że jeszcze bardziej podkreślamy swoje cienie pod oczami.
Dobierz podkład do swojego koloru skóry, żeby nie odcinał się z kolorem reszty ciała.
Błyszczyk czy po prostu jakaś pomadka nawilżająca.
Nie sprawiaj, że Twoje brwi będą wyglądać jak dwie cegły tylko delikatnie podkreśl ich kolor
10 notes
·
View notes
Text
- Wszyscy tak robią. - Malinka dziwiła się, że tak mało wiem na temat wszystkich. - No, może większość. Nie zauważyłaś?
Odsłoniła przedramię, na którym jak w miarce, w dziecięcej wyliczance, jak na korze drzewa wyryte były krótkie, jasne kreski.
- Tu nie chodzi o śmierć - tłumaczy Malinka. - Tu chodzi o coś innego. Nie wiem o co, ale chyba o to, żeby coś tak poczuć naprawdę, żeby złapać wszystko na gorącym uczynku. I żeby mieć kolor: białą linię skóry, mieć smak: kroplę krwi, mieć kształt: centymetr, czasem półtora, co kilka milimetrów, równe, pionowe albo poziome kreski, mieć coś naprawdę: znamię, którego można zawsze dotknąć. Chodzi chyba o to, żeby to, co się snuje, tę tęsknotę i lęk, których nie sposób opowiedzieć, żeby je zamknąć w czymś do opowiedzenia, do dotknięcia, do pokazania. To jakbyś otwierała swoje ciało i spuszczała trochę nagromadzonego pod skórą smutku, a ta nabrzmiała kropla jasnej krwi to dowód, że nie wymyślasz, że nie przesadzasz i nie histeryzujesz, że on tam naprawdę jest. Dowód na cierpienie i na to, że istniejesz tam, w środku. To są ślady ze smutku i z tego, że nie wiadomo co z nim zrobić.
3 notes
·
View notes
Text
Folisin to tabletki na wypadanie włosów u mężczyzn. Do stworzenia receptury suplementu wykorzystano aż 13 składników, które hamują łysienie, wspierają porost włosów oraz korzystnie wpływają na kondycję skóry głowy, tworząc idealne środowisko do wzrostu nowych włosów. Co ważne, wszystkie składniki zastosowane do stworzenia tabletek są bezpieczne dla organizmu i nie powodują efektów ubocznych.
Suplement diety Folisin zaopatruje organizm w szereg ważnych składników odżywczych, których niedobór jest jedną z przyczyn wypadania włosów. Regularne stosowanie suplementu przeciwdziała temu procesowi oraz wspomaga odrost włosów w miejscach, z których te już wypadły, jak np. zakola czy szczyt głowy. Dodatkowo, Folisin pomaga utrzymać optymalny poziom testosteronu we krwi oraz korzystnie wpływa na pigmentację, pozwalając zachować naturalny kolor włosów.
0 notes
Text
Królowa antyoksydantów, czyli osławiona Astaksantyna
Astaksantyna to naturalny związek chemiczny należący do grupy karotenoidów, czyli pigmentów odpowiedzialnych za czerwono-różowe zabarwienie wielu organizmów, takich jak łosoś, krewetki, homary czy flamingi. To właśnie dzięki astaksantynie mięso łososia i skorupiaki mają charakterystyczny kolor. Astaksantyna jest wytwarzana głównie przez mikroalgi Haematococcus pluvialis, a także niektóre drożdże i bakterie.
Ze względu na swoje unikalne właściwości przeciwutleniające, astaksantyna zyskała miano jednego z najpotężniejszych antyoksydantów występujących w naturze.
Właściwości i działanie astaksantyny:
Silny antyoksydant: Astaksantyna neutralizuje wolne rodniki, które są odpowiedzialne za uszkodzenia komórek i przyspieszają procesy starzenia. Jest nawet kilkaset razy silniejsza niż witamina E i C, a także inne karotenoidy, takie jak beta-karoten czy luteina.
Ochrona przed stresem oksydacyjnym: Dzięki swojej budowie chemicznej astaksantyna chroni błony komórkowe przed uszkodzeniami powodowanymi przez wolne rodniki, co pomaga w zapobieganiu chorobom przewlekłym.
Wspieranie zdrowia skóry: Astaksantyna poprawia elastyczność skóry, redukuje zmarszczki i chroni przed szkodliwym działaniem promieni UV. Często jest stosowana jako składnik suplementów i kosmetyków przeciwdziałających starzeniu.
Wspomaganie zdrowia oczu: Astaksantyna przenika przez barierę krew-siatkówka, co pozwala chronić oczy przed degeneracją plamki żółtej i innymi schorzeniami związanymi ze starzeniem.
Poprawa wydolności fizycznej: Badania wykazały, że astaksantyna może poprawiać wytrzymałość mięśni oraz przyspieszać regenerację po intensywnym wysiłku fizycznym, co czyni ją popularnym suplementem wśród sportowców.
Wspieranie zdrowia serca: Dzięki działaniu przeciwzapalnemu i antyoksydacyjnemu astaksantyna pomaga obniżyć ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, poprawiając profil lipidowy i zmniejszając stany zapalne.
Wspomaganie zdrowia mózgu: Astaksantyna, dzięki zdolności do przekraczania bariery krew-mózg, wspiera zdrowie neurologiczne i może chronić przed chorobami neurodegeneracyjnymi, takimi jak choroba Alzheimera.
Źródła astaksantyny:
Naturalne źródła astaksantyny to przede wszystkim:
Mikroalgi Haematococcus pluvialis – najbogatsze źródło.
Łosoś, pstrąg, krewetki, homary i kraby – dzięki spożyciu alg.
Suplementy diety – astaksantyna jest dostępna w formie kapsułek lub tabletek.
Zastosowanie astaksantyny:
Suplementacja diety: Aliness Astaksantyna jest dostępna jako suplement wspierający zdrowie skóry, oczu, serca i układu nerwowego.
Kosmetyki: Dzięki właściwościom przeciwstarzeniowym jest stosowana w kremach i serum do twarzy.
Produkty spożywcze: Astaksantyna jest również wykorzystywana jako naturalny barwnik w żywności.
Dawkowanie i bezpieczeństwo:
Zalecane dawki astaksantyny wynoszą zazwyczaj od 4 do 12 mg dziennie, w zależności od celu suplementacji. Astaksantyna jest uważana za bezpieczną, jednak jak każdy suplement, powinna być stosowana zgodnie z zaleceniami producenta lub po konsultacji z lekarzem.
Podsumowanie:
Astaksantyna Aliness to niezwykle potężny antyoksydant, który wspiera zdrowie na wielu płaszczyznach – od ochrony skóry i oczu, po poprawę wydolności fizycznej i zdrowia serca. Jej wszechstronne właściwości sprawiają, że jest ceniona zarówno w suplementacji diety, jak i w kosmetyce. Dzięki naturalnym źródłom, takim jak mikroalgi i ryby, jest łatwo dostępna i stanowi doskonałe wsparcie dla zdrowego stylu życia. 🌿
#Astaksantyna#ZdrowaDieta#Superfood#NaturalneAntyoksydanty#WzmocnienieOdporności#Łosoś#Krewetki#ZdroweOdżywianie#MocNatury#DietaNaZdrowie#BogactwoMorza#ZdroweTłuszcze#OdżywczePosiłki#Superfoods#NaturalnaSuplementacja
0 notes
Text
Wzornik Brelok - Kolor Czarny - 50 Pazurków - 8406 Art-Women
Najwyższa jakość i niezawodność to cechy charakterystyczne marki excellent pro dystrybutor Wrocław które znajdziesz w szerokiej ofercie Hurtowni kosmetycznej Art-women. Profesjonalna stylizacja paznokci wymaga sprzętu takiego jak frezarka do manicure Dolny Śląsk oferowana przez Hurtownię kosmetyczną Art-women. Jeśli szukasz niezawodnych narzędzi, sprawdź staleks dystrybutor Dolny Śląsk które są cenione za jakość i trwałość. Cena 12,00 PLN ART-WOMEN prezentuje szeroką ofertę profesjonalnych narzędzi do manicure i produktów kosmetycznych. Oferta obejmuje lakiery żelowe, precyzyjne frezarki do manicure, akcesoria marki Staleks oraz tanie zamienniki perfum Chatler. Nasza działalność obejmuje Dolny Śląsk. Oferta naszej firmy obejmuje wyposażenie do zabiegów manicure. Nasza firma skupia się na dostarczaniu produktów do paznokci. Posiadamy w sprzedaży preparaty do pielęgnacji skóry. Ekskluzywne zapachy Chatler są dostępne w naszej sprzedaży w najlepszych cenach na rynku. ART-WOMEN" SPÓŁKA CYWILNA SEBASTIAN BIZUB, KLAUDIA BIZUB ul. Tęczowa 25a 53-601, Wrocław Tel. +48 71 341 22 81 https://art-women.pl/wzornik-brelok-kolor-czarny-50-pazurkow-8406/
#akryle do paznokci#bufery do paznokci#citi cosmetisc dystrybutor dolnyslask#citi cosmetisc dystrybutor wrocłąw#cążki do skórek#dezynfekcja do rąk#editt cosmetics dolnyśląsk#editt cosmetics wrocław#excelleent pro dystrybutor dolnośląsk#excelleent pro dystrybutor wrocław#frezarki do manicure#lakiery basic#lakiery hybrydowe do paznokci#lakiery one cout#lampy uv do paznokci#narzędzia staleks#nożyczki kosmetyczne#ozdoby do włosów Wrocław#ozdoby do włosów dolnyśląsk#perfumy chatler#perfumy chatler dolnyślask#perfumy chatler wrocław#pilnik do paznokci#pilniki slim#podkłady medyczne#rękawiczki nitrylowe#staleks dystrybutor dolnyślask#staleks dystrybutor wrocław#tanie zamienniki dolnyślask#tanie zamienniki perfum wrocław
0 notes
Text
Klipsy srebrne kryształowe krótkie przy uchu Swarovski
Eleganckie, srebrzone klipsy z dużym, oryginalnym kryształem Crystallized TM - Swarovski Elements, bardzo efektowne. Produkt czeski, antyalergiczny. Klipsy zabezpieczono przed ścieraniem w procesie galwanizacji, dlatego długo zachowują ładny wygląd i prezentują się niezwykle elegancko. Kolor: przezroczysty. srebrna galwanizacja Wymiary Średnica produktu: 1.8 cm Średnica elementów: od 0.4 cm do 1 cm Warianty produktu Klipsy srebrne kryształowe krótkie... 69,00 zł Do koszyka Klipsy srebrne. Cena 69.00 PLN Nasza firma istnieje na polskim rynku od 1991 roku. Zajmujemy się sprzedażą detaliczną i hurtową najwyższej jakości biżuterii oraz dekoracji do włosów. W odpowiedzi na duże zainteresowanie przenieśliśmy częściowo sprzedaż do Internetu. Duże doświadczenie na rynku pozwala dopasować się nam do indywidualnych potrzeb Klientów. Nasz asortyment to głównie biżuteria firm Colibra i Jablonex oraz francuskie spinki do włosów. Colibra to firma z ponad 40-letnią tradycją, posiadająca największy zakład biżuterii modowej w Polsce. Lider w swojej branży, produkujący biżuterię pozłacaną i srebrzoną z przyjaznych dla skóry, antyalergicznych stopów metali, pokrytych wysokiej klasy materiałami – 24-karatowym złotem, srebrem lub rutenem. Do zdobienia używane są znane w całej Europie kryształy Crystallized–Swarovski. Firma Handlowa Jacek Szebla ul Sokola 10 39-200, Dębica Tel. 601 514 148 https://szebla.pl/klipsy/5648-klipsy-srebrne-krysztaly-swarovski-wiszace-krotkie.html
0 notes
Text
Jak Wybrać Idealne Stroje Kąpielowe na Każdą Okazję?
Wybór idealnego stroju kąpielowego to nie tylko kwestia estetyki, ale także komfortu i funkcjonalności. Różnorodność dostępnych modeli pozwala dopasować strój do sylwetki, aktywności oraz osobistych preferencji. Na co zwrócić uwagę przy zakupie, aby czuć się pewnie i wygodnie nad wodą? Przyjrzyjmy się kluczowym aspektom, które pomogą Ci znaleźć idealne stroje kąpielowe na każdą okazję!
Dopasowanie Stroju do Sylwetki – Klucz do Pewności Siebie
Każda sylwetka ma inne potrzeby, dlatego odpowiedni wybór kroju stroju kąpielowego ma kluczowe znaczenie. Osoby o sylwetce typu klepsydra mogą zdecydować się na klasyczne bikini, które podkreśli proporcje ciała. Panie o sylwetce typu jabłko będą czuły się bardziej komfortowo w jednoczęściowych strojach kąpielowych z wyższym stanem, które podkreślają talię. Dla kobiet o sylwetce gruszki doskonałe będą stroje z bogatym zdobieniem na górze, przyciągając uwagę do ramion. Odpowiedni krój może podkreślić atuty i dodać pewności siebie na plaży.
Wybór Materiału – Komfort i Trwałość
Materiał, z którego wykonany jest strój kąpielowy, ma ogromny wpływ na komfort noszenia oraz trwałość produktu. Wysokiej jakości tkaniny zapewniają odporność na chlor, promienie UV oraz szybkie schnięcie, co jest istotne szczególnie przy częstym użytkowaniu na basenie lub plaży. Wybierając strój, warto zwrócić uwagę na domieszkę elastanu, która zapewnia elastyczność, a także na materiały ekologiczne, przyjazne dla skóry i środowiska. Dzięki odpowiedniemu materiałowi, Twój strój kąpielowy posłuży Ci dłużej, zachowując świetny wygląd.
Kolory i Wzory – Wybierz Styl, Który Cię Wyrazi
Kolor i wzór strojów kąpielowych mogą być doskonałym sposobem na wyrażenie swojego stylu i osobowości. Jasne, wyraziste kolory, takie jak czerwień czy turkus, dodadzą energii, podczas gdy klasyczna czerń lub granat będą eleganckie i wyszczuplające. Warto również rozważyć modne wzory, takie jak geometryczne kształty, kwiaty czy zwierzęce printy, które nadadzą Twojemu wyglądowi unikalnego charakteru. Wybierając kolor i wzór, kieruj się tym, w czym czujesz się najlepiej, bo to klucz do dobrego samopoczucia nad wodą.
Jeśli szukasz różnorodnych, stylowych i komfortowych rozwiązań, marka Feba oferuje szeroki wybór strojów kąpielowych, które spełnią Twoje oczekiwania. W sklep.feba.pl znajdziesz stroje kąpielowe na każdą okazję – od klasycznych jednoczęściowych modeli po eleganckie bikini w modnych wzorach i kolorach.
Odkryj kolekcję, która pozwoli Ci cieszyć się każdą chwilą nad wodą, czując się pewnie i pięknie. Zapoznaj się z naszą ofertą strojów kąpielowych i wybierz idealny model dla siebie!
0 notes
Text
o historyjce Twaina
Gdzieś w blogosferze, może też na samym Goodreadsie przeczytałem, jakoby Huckleberry Finn był powieścią „antyrasistowską”. W podobnym tonie została przygotowana przedmowa do mojego Penguinowego wydania, w której to wielokrotnie podkreślano przełomowość samej książki w kwestii traktowania Czarnych. Wskazano, jak to sama powieść tuż po samej publikacji była wielokrotnie wstrzymywana w dystrybucji czy zakazywana w bibliotekach, lecz nie ze względu na samą postępowość w kwestii podejścia do traktowania Czarnych czy samej instytucji niewolnictwa, lecz tylko z powodu niepoprawnego użycia języka czy opisów niezwykłej przebojowości i zuchwałych czynów samego Hucka, sprowadzających na złą drogę inne białe dzieci, w których to rękach ten Huck w jakiś sposób by się znalazł.
Oczywiście, łatwo stawiając jakiekolwiek zarzuty wobec ksiązki napisanej w XIX wieku na południu Stanów Zjednoczonych można być posądzony o anachronizm. Należy przyjrzeć się kilku kwestiom i jedynie zadawać pytania.
Czy rzeczywiście potrzebnym zabiegiem był ten n-word, używany ponad 200 razy na obszarze całej powieści? Czy to oddaje rzeczywistość epoki? Czy biali południowcy nie używali synonimów tego określenia? Jaki był tego cel? Czy tu chodzi jednak o traktowanie powieści jako przestrzeni dla perwersyjnej przyjemności pisarza z ciosania tego słowa ? Oczywiście, ówczesne użycie tego sformułowania nie powodowało żadnych negatywnych konsekwencji wobec posługującego. Lecz czy wobec „inteligenta, "burżuazyjnego liberała" za jakiego Marka Twaina uznają, należy zawieszać tak samo nisko poprzeczkę jak wobec innych ówczesnych białych? Tak, doskonale sobie zdaję sprawę, że książka wywoływała (no i jak widać wciąż wywołuje) szok swoim językiem. Nadal - co ten zabieg wprowadził?
Należy wskazać, że w „Adventures of Huckleberry Finn”, Jim został sportretowany przez Twaina po prostu jako debil. Odgrywa rolę stereotypowego Czarnego, zahukanego niewolnika. Nie zapominajmy, że jest to druga najważniejsza postać w książce, która adresowana była do białego (no przecież) audytorium. Jim miał więc po prostu odgrywać rolę klauna, który rozśmiesza swoją tępotą i prymitywizmem czytelnika. Jim jest łątwowierny, prymitywny, kierujący się w życiu podstawowymi pragnieniami i przesądami. Tak jak sam Huck wspomina: "Jim said bees wouldn’t sting idiots; but I didn’t believe that, because I had tried them lots of times myself, and they wouldn’t sting me.” Oczywiście stereotypowo spożywa, jak inni czarni w powieści, arbuzy oraz jest wielokrotnie ratowany od śmierci przez białego - wybawiany.
Co jest chyba jednak najważniejsze, to sam fakt stworzenia takiej postaci przez Twaina, która ze względu na swój kolor skóry nie posiada autonomicznego prawa do głosu. Jego wypowiedzi, w 99% lakoniczne, są uruchamiane tylko w momencie, kiedy to Huck natrafia na pewne odkrycie, chce podzielić się uwagą czy dręczącymi go okolicznościami. To Huck inicjuje konwersacje. To dzieciak kieruje trasą, ma wiedzę, odwagę i opiekuńczo dzieli się nią z Jimem, mimo swojego wieku. Taki jest ten „antyrasizm” Hucka - biała łaska. Wnikliwa, spokojna lektura „Hucka” Twaina, nie daje mi podstaw, by sądzić że autor stworzył ją żeby w jakikolwiek sposób wpłynąć na sumienia ówczesnych czytelników. Książka miała być wesołą przygodówką, bez żadnej większej misji. Wykreowany przez niego Huck podziela poglądy białej większości - kiedy zastanawia się nad faktem wspólnej wędrówki z Jimem, kontastuje krótko: "All right, then, I’ll go to hell”. Nie uważa Jima za równego sobie. Sam fakt wspólnej ucieczki nie był przecież planem Hucka na uwolnienie niewolnika, ale miała stać się przygodą - taką o której mówił słowami Sawyera sam Huck. Przez całą powieść wszelkie różnice między bohaterami są tłumaczone przez pryzmat rasowy, oczywiście w sposób negatywny.
Faktycznie, jak pisał Ernest Hemingway, nie ma większego sensu czytanie „Hucka” po zniknięciu Jima. Tak, to był po prostu koniec tej powieści, na rozdziale XXXI. Później mmay do czynienia z ostrą jazdą po bandzie, pojawieniem rodziny Sawyera i szybkim jego objawieniem. Jest to tak wysoce skondensowaney fabularnie zapis, że należy to po prostu nazwać pisaniną na kolanie.
Wiele lat po wydaniu „Hucka” sam autor brał udział w zakładaniu American Anti-Imperialist League, wypowiadając się jednocześnie głośno o ataku Stanów Zjednoczonych z 1899 r. na nowo powstałą Republikę Filipin. Ale to już nie ma znaczenia. Słowa w książkach pozostały.
0 notes
Text
2 KROK - Routines by ALKMIE Mgiełka tonizująca - przeznaczona do codziennej pielęgnacji twarzy. Stanowi tarczę przeciw odwodnieniu skóry, doskonale tonizuje i odświeża, przywracając jej prawidłowy poziom pH. Kompleks biofermentów łagodzi podrażnienia i przyspiesza regenerację. Witamina B12 przyczynia się do zmniejszenia suchości skóry i jej zaczerwienia. Niacynamid neutralizuje wolne rodniki oraz ogranicza wydzielanie sebum. Sole PCA zapewniają długotrwałe nawilżenie oraz niwelują efekt ściągnięcia. Za różowy kolor mgiełki odpowiada zawarta w nim witamina B12. Doskonale sprawdza się w przypadku cery wrażliwej, przynosząc jej ukojenie…
#uroda #prezentpr #współpracapr @routines_byalkmie #routines #alkmie #routinesbyalkmie #kosmetyki #pielęgnacjaskóry #itsyourbeautyroutine #beautybloger #2step #odświeżenie #wyciszenie #mgiełka #mgiełkatonizująca
0 notes
Text
Czy kolor ma znaczenie?
Czy wiesz, że kolor nowych opraw okularowych może wpłynąć na Twoje dobre samopoczucie i sposób, w jaki odbierają Cię inni?
Okulary to nie tylko narzędzie do poprawy wzroku, ale też element stylizacji, który odzwierciedla Twoją osobowość. Dzięki psychologii kolorów możesz świadomie wybierać barwy, które będą do Ciebie pasować i wywoływać dobry nastrój.
Kolory oddziałują na nas na poziomie emocjonalnym, a ich wpływ jest zarówno podświadomy, jak i kulturowy. Badania pokazują, że kolory mogą pobudzać, relaksować, a nawet pomagać w koncentracji.
Brązowy – stabilność i komfort.
Kolor brązowy jest silnie związany z naturą, ziemią i stabilnością. Osoby otaczające się tym kolorem często szukają spokoju, poczucia bezpieczeństwa i równowagi. Wnętrza w tonacjach brązu wydają się bardziej przytulne i ciepłe, dlatego brąz świetnie sprawdza się w przestrzeniach, gdzie chcemy się relaksować. Brązowe oprawy wybierane są często przez osoby, które cenią sobie klasyczny i niezobowiązujący styl. Subtelne, eleganckie, a jednocześnie emanują solidnością i trwałością.
Czarny – klasyka i pewność siebie.
Czarne oprawki nigdy nie wychodzą z mody. Symbolizują elegancję i siłę. Doskonale komponują się ze złotymi aplikacjami. Pasują do osób pełnych determinacji, które potrafią trzymać się swoich przekonań. Unikaj jednak czarnego, jeśli czujesz się przygnębiony – ten kolor może tylko podkreślać negatywne emocje.
Zielony – spokój i zaufanie
Zielone oprawki kojarzą się z naturą i harmonią. To idealny wybór, jeśli chcesz emanować spokojem i wywoływać poczucie zaufania u innych. Ten kolor jest dobry dla osób, które potrzebują wsparcia w rozwiązywaniu problemów.
Niebieski – kreatywność i produktywność.
Niebieskie oprawki to doskonała opcja dla osób, które szukają inspiracji i skupienia. Niebieski wspiera koncentrację i wycisza, więc jest idealny dla tych, którzy pracują w stresujących warunkach.
Czerwony – energia i pasja.
Jeśli potrzebujesz zastrzyku energii, wybierz czerwone oprawki. Ten kolor dodaje odwagi i podkreśla pasję. Pamiętaj jednak, że czerwień może być zbyt intensywna dla osób zestresowanych.
Biały – elegancja i przestronność.
Białe oprawki to świetny wybór dla osób ceniących czystość i przejrzystość. Biały pomaga w redukcji stresu i dodaje poczucia przestrzeni i szerszych horyzontów. Jest to kolor odpowiedni dla osób o niezależnym charakterze.
Transparentny– minimalizm i uniwersalność.
Oprawy bezbarwne pasują do każdej stylizacji, nadając jej nowoczesny i subtelny charakter. Transparentność symbolizuje autentyczność i otwartość, a jednocześnie nie przyciąga uwagi zbyt intensywnie, dzięki czemu oczy i twarz pozostają w centrum uwagi. Bez względu na okazję, takie okulary dodadzą Ci lekkości i elegancji.
Złoty – luksus, ciepło, pozytywna energia.
Złote oprawy przyciągają uwagę i dodają blasku, nadając elegancji każdej stylizacji. Idealnie pasują do ciepłych odcieni skóry i doskonale sprawdzają się zarówno na co dzień, jak i na wyjątkowe okazje.
Srebrny – nowoczesność, chłodna elegancja.
Srebrne oprawy świetnie wpisują się w minimalistyczny i futurystyczny styl, dodając klasy i spokoju. Ten neutralny kolor doskonale komponuje się z każdą stylizacją, pozostając zawsze stylowym wyborem.
Jakie emocje chcesz wzbudzać? Weź pod uwagę sytuacje, w jakich nosisz okulary. Czy to na spotkania biznesowe, czy na co dzień, gdyż każdy kolor może wywołać inne wrażenia. Eksperymentuj i baw się kolorami.
Napisz jak barwy wpływają na Twój nastrój? Czy barwy w Twoim życiu są aż tak istotne?
Widzimy się.
Anita
Wasza stylistka
Obraz wygenerowany z pomocą AI
0 notes
Text
Mam przed wyjazdem spraw do załatwienia pod korek.
Jeszcze piecko się rozchorowało... ale to O. obiecał, że dziś ogarnie.
Mam takie wyobrażenie, że na urlop pojadę w nowej, sexy, wygodnej bieliźnie i szukam tej bielizny i szukam... Bo to co mi się podoba oczywiście nie istnieje w moim rozmiarze albo jest za drogie Ech... xD I tak odkładam zakup wygodnego stanika już rok (!). Aż mnie samą to zaskoczyło.
Wczoraj w deszczu nadłożyłam trochę drogi powrotnej i wpadłam do polecanego przez przyjaciółkę salonu brafiterskiego. Prosiłam o coś o jasnych ramiączkach na wiosnę i lato, żebym mogła swobodnie nosić do bluzeczek na ramiączkach, ale tylko nie białe. Okazało się, że z tych modeli, które mi się podobały albo nie ma (w sensie, że producent nie produkuje takich), albo zostały już wyprzedane.
I sama nie wiem czy się nie zrozumiałyśmy czy raczej Pani starała się sprzedać to co ma na stanie i dlatego wybrała oczarować mnie modelem i przekonać, że to jest to czego potrzebuję, a jeszcze o tym nie wiem. :/
Pani zaproponowała mi najpierw balkonetkę w kolorze pastelowej lawendowy - o ile leżał pięknie, to wystarczy ten kolor dostawić do mojej skóry i wyglądam jakbym była chora - to jest piękny kolor dla chłodnych typów kolorystycznych (a ja jestem ciepła), u mnie uwydatnia bladość, wyciąga spod skóry niebieskie naczynia krwionośne, które normalnie nie rzucają się w oczy i moja skóra wygląda jakby była blado-zielona xD Chora. Pani też to przyznała, więc zaraz przyniosła stanik plunge granatowy z granatowymi ramiączkami i beżowym kolorem przy dekolcie i mostku - kolor odpowiedni dla mnie, ale ciemny, nie tego szukam. Potem czerwony stanik o czarnych ramiączkach, ale w odcieniu chłodnej czerwieni (ja jestem typem ciepłym). Pani była zadowolona z siebie, bo faktycznie leżał na mnie fajnie, ale nie tego szukałam... chciałam szczerze mówiąc coś beżowego z kolorowym haftem, coś takiego wiosennego, w czym będę się czuła lekka i sexy, z jakąś kolorową koronkową robotą, barwnymi implikacjami, więcej radości i subtelności. Dlatego jeszcze raz zapytałam czy ma coś beżowego na przykład, z beżowymi ramiączkami. Znalazła - ale to był chłodny popiel wpadający w róż. Taka połyskliwa miseczka formowana na gorąco z koronką z elementami złotej nici - to już ocieplało kolorystykę. Cieplejsza niż poprzednie kolory, ale robiąca z moją skórą dokładnie to samo co ten pierwszy stanik lawendowy - zieleniałam :P Pani to szybciej zauważyła niż ja, bo to był pierwszy stanik, który w ogóle zaczęłam rozważać. Potem przyniosła mi czerwony z czerwonymi ramiączkami, ale tym razem była to makowa, cierpła czerwień. Zdaniem pani to był kolor "rudy" albo "pomarańczowy", ale to nie był ani trochę rudy (ja jestem ruda), ani "pomarańczowy" tylko ciepły odcień intensywnej czerwieni - taki dla ciepłych typów kolorystycznych. Mniej głęboki odcień karminu - jak na fladze Polski. W dodatku stanik był w całości twardy, tj, cała miska była zabudowana i formowana na gorąco - miska w kolorze beżowym, ale od zewnątrz w całości pokryta makowo-czerowną koronką. Mostek wysoki. Wiedziałąm, że chociaż najlepiej mi w nim i przy tym wyglada sexyak założyłam na próbę bluzkę - wystawała czerwień przez dekolt - to nie był bynajmniej głęboki dekolt, ani trochę ten dekolt, który mam w letnich sukienkach.
No jestem rozczarowana. Widziałam, że fajnie trzymał ten stanik i zdawał się być wygodny, ale chcę coś na wiosnę-lato w czym poczuję się sexy. Coś co będę mogła założyć pod sukienkę i co będę mogła bez problemu ściągnąć z siebie by się kochać w takich miejscach w jakich będę chciała. A taki zabudowany stanik to coś w czym poczuję się wygodnie, ale nie sexy. Wolę generalnie miękkie. A teraz, w kolekcjach wiosna lato 2023 u wielu marek są dostępne takie śliczne, beżowe staniki z kolorowym haftem... Miękkie i lekkie.
Poprosiłam o miękkie, a pani mi odparła, że miękkich "już więcej nie ma", a na pytanie o ten czerwony ile kosztuje - wychodzi 250zł. No dużo.
I teraz mam dylemat: czy zamówić online w ciemno coś czego nie mierzyłam - a w moim rozmiarze dostępny jest dostępny stanik o nazwie "sienna" w kolorze sienny palonej (co mi się kojarzy z narzędziem rysunkowymi używanymi przez mistrzów szkoły florenckiej i zarazem z Toskańskim miastem Sieną do której jadę i mam jakieś takie poczucie, że to jest coś co warto na tę podróż kupić) i firmy do której mam zaufanie:
A chodziło mi bardziej o taki komplet jak ten tylko w ciepłych odcieniach:
Bardzo podobają mi się też staniki z linii Poupee z Merylin, ale nie mam doświadczenia z nimi, a z tego co słyszałam nie trzymają dobrze, więc jest z moich wymagań "sexy i wygodnie" jest spełnione tylko sexy.
Tym czasem w Panache czy Dalii spokojnie mogę iść w góry i mam pewność, że nic się nie obsunie...
No i jeszcze taki aspekt jeden: poszłam do nowej brafiterki do której dotąd nie chodziłam, bo polecała mi to miejsce jako takie z szerokim wyborem moja przyjaciółka. I naprawdę wierzę, że Pani brafiterka nie miała złych zamiarów - ot nie miała tego co szukałam, więc próbowała mi sprzedać to, co ma na stanie. Ale też zrobiła to co mnie... hymmm... boli? Co mnie odpala żalem i kompleksami: komentowała moje ciało w sposób w jakich dotąd brafiterki nie komentowały mojego ciała. Czasem słyszałam uciszanie mnie, gdy mówiłam jako rozmiar chcę przymierzyć (tym razem też to miało miejsce) - bo nie chcą wiedzieć, zaraz przyjdą do mnie do przebieralni i mnie pomierzą. Po prostu. I BARDZO często jest niedowierzanie mi, że chcę w obwodzie 65 - na miseczkę zgadzają się, że duża będzie potrzebna, ale moje 65-70 budzi pobłażliwy uśmiech dopóty mnie nie zmierzą i nie przyznają niezręcznie, że faktycznie. I znowu to miało miejsce. Ale tym razem Pani jeszcze mi udowodniła co sprawia, że się pomyliła: pomasowała mi wystające kości dolnych żeber - te tuż nad brzuchem i walnęła "no właśnie!". I tonem eksperckim wyjaśniła, że zmylił ją fakt, że mam szeroką podstawę tj. nie zwężające się ku dołowi żebra, bo gdybym takie miała to bardziej oczywisty byłby intuicyjny dobór dla mnie rozmiaru 70. I zaczęła mi tłumaczyć "Gdyby pani miała figurę klepsydry to klatka piersiowa by się zwierzała ku talii" i zaraz dodaje "Bo kobiety o budowie klepsydry to mają takie zwężenie itp itd Każda z nas by chciała mieć budowę klepsydry, ale cóż, co tu zrobić!" a we mnie się gotowało, bo JA KURWA MAM FIGURĘ KLEPSYDRY BEZSPRZECZNIE. To jedna z bardziej lubianych przeze mnie w sobie cech: jestem proporcjonalna, mam wcięcie w talii, i.... nie chce mi się tłumaczyć czy wyjaśniać. Kto mnie widział nago/w bieliźnie ten wie, jedna z moich pracownic mówiła na mnie "zagubiona kardashianka" nawiązując do mojej figury. Ile to ja razy słyszałam od jakichś obcych osób "wiesz co? ty nie jesteś gruba! Ty masz wcięcie w tali, jesteś szczuplutka! Po prostu masz duży biust i tyłek" no kurwa, noł szit szerlok! A po chuj masz potrzebę mówić mi o tym co wiem, bo w tym ciele żyję, skoro to ty przeżywasz mindfuck bo fakty nie pasowały tobie do swoich założeń na mój temat i w dodatku oceniałeś moje ciało co jest słabe?
Ech. No wkurzyłam się. Pani jeszcze przy kolejnym mierzeniach staników wyjaśniała mi, że mam nisko osadzone piersi w stosunku do swojego wzrostu, więc jeżeli chcę mieć wygodę to muszę nosić miękkie staniki i zaakceptować swój kształt piersi (mówiła, jakbym go nie akceptowała - nie wiem skąd ten pomysł, bo uważam, że mam zajebisty biust), a nie puszap - a ja nie prosiłam o puszap. Nie rozumiałam skąd ta rozmowa - przyszłam do niej w ciemno-szmaragdowym staniku miękkim i chciałam mierzyć jasne staniki miękkie z dobrym podtrzymaniem. Chciałam miękki stanik z beżowymi ramiączkami i kolorowym hafetem. To ona dała mi usztywniony stanik cały "pomarańczowy" w kolorze makowej czerwieni... I to z możliwością zainstalowania do niego puszapu.
No wyszłam zirytowana z tego salonu. Większej szkody mi nie zrobiła, po drodze, w tym deszczu wyhaczyłam w ciuchlandzie sukienkę z wełny 100% (taki oversize sweter do kozaków) oraz golf cieniutki 100% merino. Każde za 7zł... ale to nie jest to czego szukam na urlop.
6 notes
·
View notes