#fany shark
Explore tagged Tumblr posts
Text
FANY SHARK,TOO SEXY...😋🥰🤩🥳🥳🥳
#girl butts#great butt#perfect butt#big round butt#beauttiful girls#beautiful#beauty#beautiful ass#perfect bum#fany shark
5K notes
·
View notes
Text
#great body#amazing body#beautiful babe#beautiful model#beautiful women#perfect figure#boots#leggings#gorgeous#stunning#crossed legs#legs#lovely legs#great legs#gorgeous legs#seduction#pretty girls#fany shark#yeni shark
36 notes
·
View notes
Text
#dance#hugh dancy#just dance#design#fanny dashwood#movies#funny#viral#fany shark#uk#united kingdom#entertainmet
0 notes
Text
Telefortepian-07 Czerwiec 28.06.2024
Jestem w złym stanie. Ohio? Nie, nie robimy tego żartu. Cały miesiąc oglądałem Shortsy na YT i jakieś losowe clipy. Ogólnie nie mogłem się skupić na niczym, w tym na muzyce. Co prawda słuchałem jakieś, ale ciężko było mi wyciągnąć z tego cokolwiek. Nie dobrym pomysłem było wertowanie historii YT i przeglądarki. To bardziej szkodzi mentalowi niż jest dobrym materiałem na pamiętnik. Nie przesłuchałem przez to prawie niczego z listy przygotowanej przez Toma400. Muszę to nadrobić. Może lipiec będzie dla mnie troszkę łaskawszy i pozbawi mnie tego "Summertime Sadness".
Imagine Dragons - Loom Twórczość zespołu śledziłem głównie za czasów liceum i ich "Smoke + Mirrors". Ich trzeci album "Evolve" był dobry, choć przesłuchałem z rozpędu. Z "Origins" znam parę utowów, ale jakoś straciłem zainteresowanie ich twórczością. Kolejny "Merkury - Acts 1 & 2" zupełnie mnie ominął. Może oprócz sinlgi "Sharks" oraz "Bones". I tak dzisiaj widzę, że niecałe dwanaście godzin temu opublikowali kolejny album "Loom". Z czysto ludzkiej ciekawości wrzuciłem to na słuchawki i byłem bardzo mocno zaskoczony. Bardzo przypomniał mi się klimat wczesnej twórczości grupy. Oczywiście dopracowany przez te szesnaście lat bycia na scenie. Jest to dość różnorodny zestaw piosenek - od agresywnych, fragmentami wypełnionych przesterowanym głosem "Wake Up", "Take Me to the Beach", "Kid", po spokojniejsze "Nice to Meet You", oraz "Fire in These Hills". Bardzo mi się spodobał krążek.
W ogóle przy tej okazji miałem parę przemyśleń. Takich luźnych niewiążących. Mam taką swoją hipotezę, że najwięcej szlagierów zespołów pochodzi jednak z pierwszych albumów. Sprawdza mi się to przy "Dwa plus jeden", "Lombardzie", czy Izabeli Trojanowskiej. Pewnie można byłoby wiele takich przykładów podać. Możliwe, że są to selektywnie wybrane i wcale nie pokazują prawidłowości - nie sprawdzałem statystycznie, choć mógłbym, choć byłoby to ciężkie (jak sprawdzać "kultowość" starych utworów i nowych). Jednak przy albumie "Loom" naszła mnie kolejna, spokrewniona. Może to nie jest tak, że nowe albumy znanych zespołów są jakoś gorsze obiektywnie. Czasami owszem, ale pewnie częściej jest tak, że fani "wyrastają" z zespołu. Najpierw wszystko się tobie podoba, później troszkę mniej. Na końcu albo chciałbyś coś innego ze stylem. Gdy zespół zmieni styl, to jest odrzucony, bo "to jednak coś innego". Gdy grają tak samo, to po prostu się nudzi. Gdy z kolei powoli ewoluują to może do fanów już nie docierać. Nie mówię za wszystkich, ale taki trend zauważyłem. I dlatego tak myślę, że to może być czysto subiektywny fenomen.
Tangerine Dream - Phaedra Ciężko opisać brzmienie tego kultowego zespołu. Jeżeli ktoś się interesuje choć odrobinę historią muzyki elektronicznej, to pewnie słyszał nazwę "Tangerine Dream". Założony w 1967 roku zespół jest jednym z pionierów wykorzystania wszelkich nieziemskich brzmień syntezatorów i efektów. Ich styl nie sposób zaszufladkować, ale często pojawia się przy nich nazwa "Szkoły Berlińskiej". Faktycznie było to środowisko, które mocno wpłynęło na całą scenę. Wiele od nich nie słuchałem, bardziej w przeszłości przerabiałem twórczość Jean-Michela Jarre'a, oraz jeden album Klausa Schulze (początkowo również członek zespołu "Tangerine Dream"). Muszę więc wiele nadrobić, ale gdybym miał wskazać gdzie znajdowały się główne idee muzyki klasycznej, jak na przykład bogactwo kompozycji, czy próba przekraczania granic, to właśnie wskazałbym na tamten Berlin. Z albumów wybrałem pierwszy przesłuchany. Wydany w 1974 roku, jest wymieniany jako jeden z prominentnych reprezentantów ambientu. Faktycznie jest to dość atmosferyczne, często bez zarysowanej melodii doświadczenie. Wielce eksperymentalna, ale nie zestarzała się prawie w ogóle.
Twenty One Pilots - Clancy Tutaj pozwolę się wyłamać. Powinno się opisywać to co się przesłuchało, czy przeżyło. Prawda stara jak świat. Mimo nie przesłuchania całego albumu, a to uczynię jutro, nie mogłem ominąć nowego wydawnictwa Twenty One Pilots. Co prawda nie śledziłem niczego co wyszło po "Trench", czyli dobre parę lat temu. O uszy nie obił mi się więc krążek "Scaled And Icy" (też muszę go przerobić). Paragraf tutaj jest więc nawet bardziej dla mnie, jako praca domowa, niż podsumowanie. W końcu mam jeszcze dwa dni do zakończenia miesiąca. Dodatkowym umieszczenia tutaj wspomnienia zespołu jest to, że z ich albumu natrafiłem na singiel "The Craving". Jest to spokojny, wesoły (pomimo tekstu), nawet indie-folkowy kawałek, który stawia prostotę nad wszystko inne. Po prostu dobre trzy minuty dźwięku. Wersja z singla jest bardziej żywiołowa, jako że posiada perkusję. Wersja albumowa "Jenna’s Version" to sam Tyler grający na ukulele.
Błękitno - Złość Powiada się, że wielkie odkrycia często są dziełem przypadku. Tak i było tym razem. Utwór bynajmniej nie przypadkowy, ale moje natrafienie nań a i owszem. Na dzień pisania tego tekstu młody zespół "Błękitno" ma niewiele ponad 450 subskrypcji, a utwór z tego miesiąca ma niewiele ponad 9000 wyświetleń. Rzecz to zatem niszowa, a szkoda. Małe liczby przy tych artystach nie wynikają z poziomu, a raczej z tego jak ciężko się wybić. Grają, w ich własnych słowach "Brzmienia z odległych zakątków świata i wnętrza Ziemi". Nie mam lepszych określeń na ten utwór pełny etnicznej energii (w szczególności w tym śpiewie gardłowym z początku) i poetyczności w tekście. Robią to od 2019 prosto z Lublina. Warto wesprzeć ich choćby łapką w górę, bo naprawdę Ola i Kacper na to zasługują.
Zuzanna & Artur Andrus - Złość Jak dużo złości jest w dzisiejszym wpisie. Nawet tego nie układałem. Po prostu zobaczyłem nazwisko Andrusa i już postanowiłem pisać krótką notkę. Co prawda legenda radia jest tutaj jako gość, bo autorką i tekstu i muzyki jest Zuzanna Moczek. Nie do końca wiem skąd ona wypłynęła, ciężko bowiem znaleźć na jej temat jakieś informacje nie przekopując się przez media społecznościowe, czy wycinki z internetowych gazet. A mi, uczciwie mówiąc, nie tak do końca się chce. Przejdźmy więc do muzyki, bo tak jak wcześniejsza propozycja jest pełna żywej energii, tak tutaj "całą tą złość zmieniam w żar, by ogrzewa serca nam". Jest to ciepły, w takim lekkim teatralno-kabaretowym stylu, ale bardzo spokojnym i płynącym. Idealne na picie ciepłej herbatki wieczorkiem.
Shelter - Fotografie Nie mam tutaj wiele do powiedzenia, bo jest to jeszcze bardziej przypadkowy zespół. Tysiąc wyświetleń, sto subów, pięć utworów, słownikowa nazwa. Nie dziwota, że próbując wyszukując tę grupę w Google natrafiamy na tak samo nazwany zza oceanu. Mnie urzekła barwa i skala dźwięku. Mam nadzieję, że los da szansę im być ciut głośniejszymi.
audioreactive generative visuals with pure data (Artiom Constantinov) Pure Data jest otwartym środowiskiem programistycznym. Nie polega jednak on na pisaniu linijek kodu, a na łączeniu ze sobą "urządzeń", czy też obiektów, które generują lub przetwarzają różnego rodzaju sygnałami. Każdy klip, który pokazuje przykłady zastosowań w tworzenie generatywnej muzyki jest małym poematem dla ludzkiej kreatywności. Może kiedyś sam spróbuję pobawić się tym ustrojstwem. Tutaj podlinkowałem film włoskiego twórcy Artioma Constantinova (a przynajmniej taką narodowość deklaruje na swojej stronie domowej). Brzmi to jakby coś co mogłoby trafić na ścieżkę dźwiękową do gry Omori. Taki nostalgiczny dźwięk, który jednocześnie mówi, że do czegoś nie można wrócić i że coś właśnie się kończy. I to jeszcze wszystko oniryczne. Wyzwala emocje, które ciężko opisać. Warto zaglądnąć również na jego Bandcampa, gdzie w marcu wrzucił epkę "Slowly Drowning". Ta jest bardziej agresywna i szorstka, ale również ciekawa.
ŁYDKA GRUBASA feat. @Kwiat_Jabloni – Wzięli zamknęli mi klub (2024) To jest jeden z bardziej niespodzianych współprac, które miałem ostatnio okazję obserwować. Kwiat Jabłoni jest obecnie moim ulubionym rodzimym zespołem. Ich utwór "Wzięli zamknęli mi klub" słyszałem i w wersji studyjnej, covidowej, a teraz mocno na rockowo dopełnił ich cover zespołu Łydka Grubasa. Jest to aranżacja o tyle unikatowa, że Kasia i Jacek w niej śpiewają. Nie wiem, czy można wtedy to jeszcze nazwać coverem. Nie mam więc co więcej się nad tym rozwodzić. Wystarczy posłuchać.
Marcin, Tim Henson - Classical Dragon Po wielu laureatach, czy finalistach talentshow nie pozostaje nic. Odchodzą niezauważalnie w cień i tylko w starych klipach można znaleźć ten, czy inny występ. Myślałem, że z Marcinem Patrzałkiem (występującym prosto jako "Marcin") będzie tak samo. Co prawda rozwalał konkurencję swoimi niewiarygodnymi i wirtuozerskimi umiejętnościami posługiwaniem się gitarą, ale jakoś nie śledziłem czy coś ciekawego od tego czasu robił. Aż tu nagle jakoś trafił mi na listę polecanych z YouTuba. Vini, vidi i byłem oczarowany. Utwór wspólnie wykonany z innym wirtuozem gitary, który wygląda elficko epicko, jest kompozycją stratosferycznych lotów. Paganini (bo też grał na gitarze) by się nie powstydził taką grą. Kompozycja reklamuje jego nową płytę, którą sam nazywa debiutową, choć już wcześniej wypuścił jeden i później EPkę. Może dopiero teraz wziął się za swoją karierę na poważnie i chce wystartować jeszcze raz? Nie wiem, ale mu kibicuję.
Digby Vermouth - Supernova Dreamsicle Dosłownie z ostatniej chwili, bo właśnie jak kończyłem pisać tą odsłonę muzycznego podsumowania, to kolega wysłał mi ten oto utwór. Ale, Panie, jaki to utwór. Ba, cała ścieżka dźwiękowa do Borderlands 3 jest warta odsłuchania. Choć nie grałem, choć gatunek gier nie jest moim ulubionym, to styl graficzny i to OST jest czymś co konstant wprawia mnie w dobry humor. Ten groove z rytmicznie odmierzającą czas perkusją, slapującym basem, klawiszami i przede wszystkim tym saksofonem. Czy to w głównej melodii, czy to w solówce. To wszystko daje taki disco vibe, ale taki w dobrym tego słowa znacznie. Bo samemu ciało rwie się do wykonywania jakichś synchronizowanych z dźwiękiem ruchów.
I tym miłym akcentem chciałbym skończyć tą odsłonę Telefortepianu. Mam nadzieję, że następnym razem będę mieć do zaraportowania jeszcze więcej ciekawych utworów. W ogóle mam nadzieję, że będę w ogóle pisać, bo o mało brakowało, a moja chandra przekreśliłaby też ten tekst. Trzymajcie się tam.
Miłego, Adiabat 28.06.2024
0 notes
Text
Fany Shark
334 notes
·
View notes
Text
Do you want to train her?🤤🤤🤤
Fany Shark
#girl butts#perfect butt#beauttiful girls#great butt#big round butt#beautiful#beauty#beautiful ass#perfect bum#huge butt#fany shark
1K notes
·
View notes
Text
what do you think about this awesome t shert ؟
4 notes
·
View notes
Photo
"Warning I'm Teething, Shark lovers", is a perfect gift idea for someone who loves Sharks and sea animals
#warning#teething#shark#fany shark#sharkdiver#graphic design#tshirt#teeth#ocean lover#animals#great white shark#sea animals#funnyanimals
3 notes
·
View notes
Text
youtube
Viral video Smart shark
0 notes
Photo
সবচেয়ে বড় মাছ আমরা কে না পছন্দ করি।সমুদ্রকে প্রাণিজগতের ভান্ডার বলা হয়। কেননা জীবজগতের অর্ধেকের চেয়ে বেশি প্রাণীর অস্তিত্ব সমুদ্র এবং সমুদ্র তলদেশে পাওয়া যায়। স্থল ভাগের প্রাণীগুলো বিভিন্ন দিক থেকে সমুদ্রের উপর নির্ভরশীল। প্রাণীভেদে এই নির্ভরশীলতার মাত্রা কম অথবা বেশি রয়েছে।
বিস্তারিত পড়ুন
1 note
·
View note
Text
FANY SHARK,body that has the measurements of perfection...🤤🤩
#girl butts#perfect butt#great butt#big round butt#beauttiful girls#beautiful#beauty#beautiful ass#perfect bum#huge butt#fany shark
2K notes
·
View notes