Tumgik
#balem cosplay
adreecosplays · 7 years
Photo
Tumblr media Tumblr media
“I CREATE LIFE . . .             . . . and I destroy it.”  1/2
DragonCon 2017 | Photo & Costume by AdreeCosplays (me) | Balem is my boy
2K notes · View notes
joeyloganho · 3 years
Text
What FNAF character would my f/o cosplay as? THE FULL LIST:
Milo: Sunnydrop
Eddie: Glitchtrap
Johnny: DJMM
Spam: Lefty
(more below cut)
Voldo: Refuses to cosplay
Felix: uhhhh...Springtrap
Balem: Funtime Foxy
Newt: Toy Bonnie
Calcifer: Mangle
William: ...himself. since he's in it already lol
Moondrop: Doesn't know what cosplay is. Also he's already a FNAF character
Map Bot: Staff bot hehe
Brad: Mr. Afton himself
Marius: I also see him as Funtime Foxy
Ock: Glamrock Freddy
Hoffman: Vanny
Dennis: Foxy
Joxer: Toy Chica
Harvey: huhhh probably Roxy
Ijichi: no one please don't make him participate
Eisig: Another Funtime Foxy go figure
Charlie: Monty
Izlo: Ennard
2 notes · View notes
gintamapolska · 5 years
Text
[Relacja] Xmascon 2019
Tumblr media
Organizatorzy długo nie dawali znaku życia, ale jednak, 14-15 grudnia odbył się wyczekiwany przez wielu konwent w Krakowie, Xmascon. Impreza początkowo zapowiadała się na typowe wydarzenie robione na ostatnią chwilę. Czy zdołała zaspokoić nienasycone serca fanów?
Po tym, jak letnia edycja konwentu FUN Cube (Ryucon) w ogóle się nie odbyła, ludzie stracili wszelkie nadzieje względem Xmasconu. Wtem, dokładnie 31 października, półtora miesiąca przed samą imprezą organizator ogłosił dokładny termin konwentu. Wcześniej panowała cisza, a wszelkie pytania pozostawały bez odpowiedzi. W mediach społecznościowych pojawiały się przeróżne plotki i ploteczki, a wszystko kręciło się wokół braku miejsca, w którym można byłoby przeprowadzić świąteczne wydarzenie. Wszystko wskazywało na to, że wcześniejsza lokalizacja nie wchodzi w grę, stąd losy Xmasconu 2019 wisiały na włosku. Wygląda jednak na to, że poszukiwania nowej siedziby okazały się bardzo owocne i tak uczestnicy mogli 14 grudnia przybyć do Szkoły Podstawowej nr 61 w Krakowie, przy ul. Popławskiego 17. Od 31 października ruszyła lawina zgłoszeń na helperów, atrakcje, wystawców oraz do konkursu cosplay. Dali radę? Tak. Były problemy? Tak.
Pierwszym utrudnieniem okazał się sam zakup biletów oraz sprawa związana z noclegiem. System NAGATO (znany również z innych konwentów) w którymś momencie odmówił posłuszeństwa, tak samo, jak formularze zgłoszeniowe. Uczestnicy, mimo wpłacenia pieniędzy, stosunkowo długo nie otrzymywali informacji zwrotnej czy ich bilet został opłacony, czy nie. Problem na szczęście dość szybko został rozwiązany, jednak część osób, na wszelki wypadek, musiała zaopatrzyć się w potwierdzenie wpłaty. Natomiast aby móc korzystać ze sleepa, trzeba było dopłacić 5 zł. Ostatnio coraz więcej organizatorów narzuca dodatkowo płatną możliwość przenocowania w trakcie wydarzenia. Jest to zrozumiałe rozwiązanie, zważywszy na to, że nie wszyscy uczestnicy potrafią odpowiednio się zachować i pozostawiają po sobie bałagan oraz, w skrajnych przypadkach, uszkodzone mienie szkoły. Jednak problem pojawił się w momencie, w którym FUN Cube ogłosiło informację o ograniczonej liczbie miejsc na sleepie oraz poinformowało, że osoby, które będą chciały przybyć z daleka, nie będą mogły przenocować również w piątek.
Kolejną niedogodnością obarczone były atrakcje oraz wystawcy. Wszyscy bowiem mieli bardzo mało czasu na zdecydowanie, czy w ogóle wybierają się na konwent. A jak wiadomo, panele trzeba najpierw przygotować, a stoiska zaopatrzyć w gadżety, drobiazgi czy inne bibeloty, które zainteresują uczestników do ich kupna. Ci, którzy postanowili pojawić się w Krakowie, niemalże do ostatniego dnia czekali na informację, czy ich zgłoszenie w ogóle zostało przyjęte. Stres, zniecierpliwienie oraz zdenerwowanie można było wyczuć wśród komentarzy pojawiających się na głównej stronie wydarzenia. Co więcej, wystawcy nie mogli rozłożyć swoich stanowisk w piątek wieczorem, tylko zostali wpuszczeni w sobotę rano, przed oficjalnym otwarciem. Co skutkowało tym, że na wąskich korytarzach panował tłok oraz niewielki harmider, ponieważ konwentowicze rozpoczęli zwiedzanie, a wystawcy nie skończyli wypakowywania.
Jak wyglądała godzina 0 i jak zaprezentowała się nowa lokalizacja?
Sam dojazd nie okazał się raczej dla nikogo wyzwaniem, a dojście do szkoły proste, jak z bicza strzelił. Kolejka zaczęła się tworzyć tuż przed godziną 8:00, a z minuty na minutę pojawiało się coraz więcej osób. Helperzy podzielili kolejkę na trzy części: środkowa (dla osób, które już mają wykupione bilety), lewa (dla osób, które chcą na miejscu kupić bilet), oraz prawa (dla VIPów, mediów, itp.). Media oraz VIPy miały zostać wpuszczone o godzinie 8:00 (czekali jednak do 8:45), zaś pozostali uczestnicy o godzinie 9:00. Pogoda nie rozpieszczała, było zimno i zaczął padać deszcz. Helperzy chodzili z gorącą herbatą i rozdawali ją chętnym, co było bardzo dobrym posunięciem ze strony organizatorów. Osoby, które posiadały, skryły się pod parasolkami, użyczając schronienia biedakom stojącym najbliżej. W którymś momencie nad kolejką pojawiła się olbrzymia folia malarska. Przed godziną 9:00 otworzono drzwi dla wszystkich. Niestety, okazało się, że wejście dla trzech kolejek jest to samo, a w środku było bardzo wąsko i znajdowało się tylko parę stanowisk. Uczestnicy powoli wlewali się na wąski korytarz, na którym z kolei bardzo szybko zrobił się zator i korek, nim każdy zaczął rozchodzić się w swoją stronę. Wraz z akredytacją ludzie otrzymywali różnokolorowe bransoletki (każdy kolor odpowiadał za inny rodzaj biletu – jednodniowy, dwudniowy ze sleepem, vip), identyfikator ze smyczą oraz informator z mini mapką planem atrakcji. Co zaś się tyczy samych bransoletek, to pod koniec zabrakło niektórych kolorów i rozdawali, jak leci. Warto jeszcze zwrócić uwagę na problem z osobami, które chciały wyjść na dwór. Ochrona nie wypuszczała nikogo głównym wejściem, tylko kazała iść na tyły, przez szatnie, przez co wychodziło się na deszcz po drugiej stronie szkoły i trzeba było przejść przez cały teren, żeby dostać się do znajomych, czekających w kolejce.
Szkoła okazała się… ciasna. Na parterze, zaraz naprzeciwko drzwi, znajdowało się stoisko z Bubble Tea, tak bardzo oczekiwane przez uczestników. Przez co było to najbardziej oblegane miejsce i czasami nawet nie można było przejść dalej. Decyzja organizatorów na ulokowanie obleganego stoiska w tak newralgicznym punkcie (łączącym wystawców, schody oraz główne wejście) tym bardziej może dziwić, gdy weźmiemy pod uwagę niezagospodarowane stoły przygotowane między stoiskami dosłownie kilka metrów dalej. Puste stanowiska czekające na zapełnienie towarem mogliśmy znaleźć również piętro wyżej. Kącik gastronomiczny zdecydowanie był źle rozlokowany oraz wyjątkowo mały, jak na taki konwent i jednak większość chodziła do pobliskiej Żabki albo pizzerii. (Taka ciekawostka, w jednej z pizzerii pracownicy byli w olbrzymim szoku, nie wiedzieli nawet, że takie wydarzenie ma obecnie miejsce i nawet żartowali sobie, że zamówienia na adres szkoły to ich połowa utargu). Na wąskich korytarzach rozłożyli się wystawcy, a w salach lekcyjnych odbywały się panele albo można było np. pograć w planszówki. Całe drugie piętro zaś przeznaczone było głównie jako sleep. Nigdzie jednak nie widać było żadnych oznaczeń i dopiero po dłuższej chwili pojawiły się karteczki z opisami, gdzie, co się znajduje (chociażby podział na łazienkę damską i męską). Czuć było, że wśród helperów panuje zdezorientowanie i nie zawsze wiedzieli, co mają robić. Trzeba jednak przyznać, że kosze były widoczne i wymieniane na bieżąco, dzięki czemu szkoła nie zaginęła zaraz pod stertą brudów. Tak samo w łazienkach starano się, by nie zabrakło papieru oraz by było czysto, oraz schludnie. Niestety, wraz z upływającymi godzinami, malała liczba sprawnych toalet. O samym budynku można powiedzieć jeszcze tyle, że mimo iż korytarze były wąskie, a ludzi sporo, w środku nie panował żaden zaduch. Szkoda jednak, że organizatorzy nie pomyśleli o jakieś świątecznych dekoracjach, które mogłyby wprowadzić uczestników w wyjątkowy nastrój.
Kolejnym problemem była nieaktualna mapka oraz brak sleepu dla mediów. Już na samym początku nikt nie posiadał informacji, w którym pokoju mogą ulokować swoje rzeczy media. I żeby nie było, wyznaję zasadę „koniec języka za przewodnika”, pytając każdego napotkanego helpera po drodze. Nikt jednak nie był w stanie powiedzieć, gdzie powinnam się udać. Na szczęście jakiś dobry chłopak z pokoju dla VIPów zlitował się nad nami i zapewnił nam mały kącik. I tutaj mało pomocna okazała się również mapka konwentu. Oznaczenia w rzeczywistości, a te na informatorze, często ze sobą nie pasowały, co przez pierwsze godziny konwentu powodowało mały chaos (chociażby ze znalezieniem odpowiedniej sali panelowej).
Czymże byłby konwent bez dobrych wystawców? Śmiało można powiedzieć, że na Xmasconie każdy mógł znaleźć coś dla siebie i jeśli tylko posiadał odpowiednią ilość złotych monet, obkupić się na całego. Oczywiście królowały gadżety związane z M&A oraz stanowiska należące do osób zajmujących się rękodziełem. Jak również, nie mogło zabraknąć przedstawicieli polskich wydawnictw mangowych. W Krakowie pojawiło się Waneko wraz ze swoją ofertą oraz panelem tematycznym. Jako Gintama Polska przeszukiwaliśmy każde wiaderko, każdy koszyk, żeby tylko odnaleźć coś z naszej ukochanej serii. I powiem szczerze, dawno tyle pięknych gintamowych rzeczy nie widzieliśmy. Było mnóstwo breloków, kubków, podkładek pod myszki, plakatów, standów, a nawet znalazły się urocze, mięciutkie maskotki do ściskania. Część z tych rzeczy od razu trafiła w nasze łapki.
Wśród zorganizowanych paneli, warto wspomnieć o wiedzówce z openingów oraz endingów. Widać było, jak bardzo prowadzący przygotował się do swojej roli, zapewniającym tym samym dużo dobrej zabawy dla wszystkich.
1) Prowadzący panel poprosił uczestników, aby podzielili się na grupy czteroosobowe.
2) Jedna osoba w drużynie wchodziła na specjalnie przygotowaną stronę i wybierała miejsce wydarzenia – Xmascon.
3) Drużyna „rejestrowała” swoją nazwę na stronie.
4) Potem puszczana była muzyka kilkanaście sekund, w tym czasie każda drużyna mogła wpisać na telefonach -anime, - tytuł/autora i wysłać na serwer strony.
5) Za zgadniecie dobrze samego anime każda drużyna otrzymywała "główny" punkt. Jeżeli zaś podała bardziej szczegółowe dane, zyskiwała "dodatkowe punkty". Prowadzący miał na swoim laptopie odpowiedzi drużyn, ręcznie je sprawdzał i wpisywał punkty.
6) Wygrywała drużyna mająca najwięcej głównych punktów. Jeśli byłby w remis, wtedy decydowałyby „dodatkowe punkty".
7) W ten sposób każda drużyna miała szansę się bawić, a nie tylko najszybsze, stare wygi konwentowe znające każde anime.
Najważniejszym punktem konwentu był oczywiście konkurs cosplay oraz wigilia połączona z balem. Sam konkurs cosplay został zorganizowany na wysokim poziomie i przeprowadzony całkiem sprawnie. Nie obyło się bez krótkiego, raptem kilkuminutowego, opóźnienia. A podczas jednego czy dwóch występów doszło do małych potknięć na scenie. Każdy uczestnik konkursu zaprezentował efekt swojej ciężkiej pracy, za co został nagrodzony brawami, a jury wybrało swoich faworytów. Myślę jednak, że śmiało mogę powiedzieć, iż organizator stanął na wysokości zadania i poradził sobie śpiewająco. Zaraz po konkursie rozpoczęła się Wigilia, na której każdy otrzymał czerwony barszcz z uszkami, znak rozpoznawczy na każdym Xmasconie. Po całym konwencie rozniósł się przepyszny zapach, przywodzący na myśl kuchnię jak u mamy. Niemalże wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że barszczyk smakował wybornie. Uczestników przywitał utwór „Jingle Bells” w stylistyce nightcore i rozpoczęła się dyskoteka. Każdy, kto chciał, mógł wejść na scenę i tańczyć. DJ imprezy, jeden z organizatorów, bardzo entuzjastycznie prowadził całą imprezę. Uczestniczył w niej aktywnie, tańczył i śpiewał, widać było, że bawi się równie dobrze, co reszta uczestników. Na początku cała sala była pełna, jednak z czasem ludzie zaczęli się rozchodzić. Bal zakończył się klasyczną belgijką.
Czy więc Xmascon, który nagle wyskoczył jak Filip z konopi i wbił się w konwentowy harmonogram, zdołał dorównać swoim wcześniejszym edycją?
Organizatorzy mieli spory problem z przeprowadzeniem konwentu na ostatnią chwilę. Pojawiło się wiele wpadek, które można było uniknąć na samym początku, albo lepiej dopracować, gdyby tylko był na to czas. Zrezygnowali ze świątecznych dekoracji, a ciasne korytarze niekiedy zamieniały się w drogi bez przejścia. Jednak udało im się zachować miłą oraz rodzinną atmosferę, a na twarzach uczestników nie sposób było nie zauważyć uśmiechów oraz zadowolenia. Bądź co bądź, wielu z nich czekało na Xmascon z utęsknieniem. Jako Gintama Polska cieszymy się, że mogliśmy wziąć udział w tym wydarzeniu i razem z nimi na nowo przeżywać pozytywne wibracje oraz spotkać się z wieloma osobami i zamienić z nimi kilka zdań. Xmascon zdecydowanie dał radę i dorównał swoim wcześniejszym edycjom.
~Katsura
1 note · View note
bodyprintmachine · 7 years
Photo
Tumblr media
20 Day Cosplay Challenge – Day 13: Dream Cosplay
Oh man, so many ... Revan for one is definitely a dream cosplay, that I hope to actually make this year. Brienne of Tarth is another, if I ever figure out armour making. Gozer the Gozerian has been on the list for a while, when I learn how to make those bubbles. For Balem Abrasax, I just need a higher budget. Same for Lord Starkiller (the Sithstalker Tatooine version), even if just because he wears a thousand lightsaber hilts. And Hannibal Lecter might look out of place here, but my goal is to sew a fully screen-accurate three piece suit for him, which won’t happen anytime soon.
2 notes · View notes
hellofeanor · 9 years
Note
Also, out of curiosity: Does your Balem robe close? In photos where the costumes were on display, it was show as closed for the first time, revealing that it was designed to be able to close up but exposing the chest from the bottom of the sternum and up.
It does not close at the moment, but I may add some hooks to the front in the future.  Leaving hooks off for now (as well as the interior pleated trim) so nothing interferes with the fashion tape I’ll need to keep it in place. ;)
0 notes
adreecosplays · 7 years
Photo
Tumblr media
“I will harvest that planet tomorrow before I let her take it from me.” 2/2
DragonCon 2017 | Photo & Costume by AdreeCosplays | Balem is my boy
35 notes · View notes
adreecosplays · 7 years
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
“Cosplay is a serious business.”
Here are some of my favorite cosplay outtakes/goofs from photo shoots I’ve done with friends. Behind the scenes shots are always interesting to me, so I thought I’d share some of mine to give you all a look at what goes on just seconds before those “serious” shots.
13 notes · View notes
adreecosplays · 7 years
Photo
Tumblr media
All the Worbla pieces have been cut and assembled! Now just to shape, paint, and attach the rest of the pieces and this project will be done.
67 notes · View notes
adreecosplays · 7 years
Photo
Tumblr media
Balem Abrasax (Jupiter Ascending) accessories 
They’re all finally done!! Collar and cuffs made by me; rings purchased from Shapeways and painted by me.
14 notes · View notes
adreecosplays · 7 years
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
First test of cutting and assembling Balem's collar. I'm using a Cricut machine to precisely cut the layers of the collar which I am stacking and gluing together for depth. This test is just made out of cardstock (scrapbooking paper); the final will hopefully be made of vinyl, so it'll be more flexible and comfortable to wear.
9 notes · View notes
adreecosplays · 7 years
Photo
Tumblr media Tumblr media
Balem Progress - My hands ache from cutting these out but the layered effect is so worth it.
5 notes · View notes
adreecosplays · 7 years
Photo
Tumblr media Tumblr media
Aesthetic: Balem tedium
3 notes · View notes
hellofeanor · 9 years
Note
First of all, I am OBSESSED with your Balem robe! I'm cosplaying his outfit from the posters with the silver sequin cape-sleeves but was just saying earlier today how badly I want to cosplay the gold sequined robe, even though my first Balem cosplay is only 70% done. XD Secondly, your collar is PHENOMENAL. Holy cow. Absolutely stunning. I bow to your skills!
Thanks dude!  This thing has been a huge pain in the ass to make.  So many layers of fabric.  So heavy.  So many sequins all over my floor refusing to be swept up.  Which version are you doing?
4 notes · View notes
naximize · 9 years
Photo
Tumblr media Tumblr media
I have no idea what I'm doing, wheeeeeee! No, seriously, I wish I could be writing some kind of tutorial right now explaining the steps I'm taking to do this, but I'm figuring things out as I go along. I have a base sheet of worbla that I molded to my neck as much as possible, but since the final piece is so wire-y I'm going to have to cut a lot of it out, hopefully without the whole thing falling apart. And THEN I get to hope that my neck measurements don't change too much ;/ Screw you and your complicated jewellery, Balem Abrasax!
7 notes · View notes
naximize · 10 years
Photo
Tumblr media Tumblr media
I know the signs of obsession. I tried to resist it when I saw Loki. The result? I cosplayed him in 2013 instead of cosplaying him in 2012. Now I'm feeling the obsession pull toward this Balem Abrasax character and I don't even plan on bothering to resist...unless Jupiter Ascending turns out to be absolutely horrible. Anyway, I want to cosplay this asshole, but...HOW THE FUCK AM I SUPPOSED TO MAKE THIS NECK PIECE!? -___-
The texture isn't smooth, so I'm thinking Worbla and a lot of alcohol? Just thinking about the sanding required makes me want to freaking cry. Would it even be possible to make something like this out of resin?
I'm thinking it comes together in 3 parts also...I just don't know how to make it attach yet. I should probably wait until more reference pics hit the Internet, considering that the movie isn't even out yet.
60 notes · View notes