#artrok
Explore tagged Tumblr posts
Text
🎸🎸🎸🎸🎸🎸
My Instagram:
https://www.instagram.com/chami_chamomile?igsh=MWx5OWl2NmJmZXpzMw==
My TikTok:
tiktok.com/@chamomile_me
#art#fandom#original drawing#fanart#hazbin hotel adam#adam#адам#отель хазбин#фанарт#фандом#арт адам#рок#rok#artrok#адам арт#artist#original art
5 notes
·
View notes
Text
Anioły na koszulkach.
“Artrok wspiera niezależnych artystów, którzy swoimi wyjątkowymi pracami chcą dzielić się z szerokim gronem odbiorców, bez kulturowych barier i całkiem bezpośrednio. W Artrok wierzymy, że sztuka nie miałaby wartości, gdyby nie istniał odbiorca – dlatego przede wszystkim zależy nam na tym, aby każdy miał możliwość wejść ze sztuką w bliski, osobisty kontakt. Chcemy także, aby sztuka nie pozostała…
View On WordPress
1 note
·
View note
Photo
Josie Rizal
by ARTROKE
#Josie Rizal#tekken#Fanart#Illustration#filipina#big tiddy committee#necklace#short hair#accessoires
23 notes
·
View notes
Photo
#TeamJesus #MusicPromo #ArtRok #SonaWilae #NetworkHMU (at College Park (Orlando))
0 notes
Text
"Fap, fap, fap, fap...", czyli o niełatwych do udźwignięcia przyjemnościach tego świata.
†
Właśnie leci arcyklasyk...
(nie-użytkowników Spotify odsyłam do albumu "Foxtrot" grupy Genesis i znajdującego się na nim utworu "Supper's Ready")
Od czasu do czasu pozwalam sobie na sprośne przyjemności, w ramach których okrążam całe dyskografie wybranych artystów, reprezentujących progresywny odłam muzyki rockowej, ejakulując przy tym umownie do wyobrażonej skarpety (nie trzeba prać...chyba że chemicznie, IF YOU KNOW WHAT I MEAN) i myślę sobie "Ja pierdolę...No ja pierdolę!". Tetratony patosu (Pa2TeO4) hektowersy treści z kategorii "Hahahaha, hihihi, hohoho…To Pan tak jednak na serio?", überformy z dziesiątkami wątków, motywów, cytatów, pomostów, wtrąceń i kadencji, hipergodziny tematów gitarowych po wszystkich skalach, które znał niegdyś Jan Sebastian Bach i Synowie oraz pocieszne, organowo-syntezatorowe pasaże we wszystkich tonacjach na przestrzeni 1.5 taktu (cały się obśliniłem, pisząc ostatnie zdanie). A jednak miłość. I pornografia. Bo moje miłowanie ma charakter mocno sentymentalny…czy też raczej organiczny, bo już w fazie larwalnej oprócz maminego laktofluidu podawano mi co tłustsze kęsy z audycji radiowych Piotra Kaczkowskiego i Tomasza Beksińskiego, a płytoteka taty w 90% wypełniona była muzyką rockową "stamtąd". Myślę sobie, że te wczesne doświadczenia z czarnymi płytami w tle odcisnęły na moim sposobie pojmowania muzyki piętno większe niż ślady tyranuzaura w Kolorado.
cudowne rozmnożenie gryfów
††
Mając lat nieco więcej niż wtedy, zauważam u siebie obecność silnego wielce pędu w kierunku odkrywania w sobie pierwiastka art rocka na nowo. Oczywiście nie da się go już wyabstrahować w formie czystej, więc szukam dla niego ciepłego i gościnnego gniazda w towarzystwie pierwiastków z goła innych - dyskotekowych, rokendrolowych, depeszowych, bigbitowych, gorących, mokrych, gnijących, harczących, zimnych, kłujących, plujących, parzących, jebiących piekłem et cetera. Bawię się umysłowym lego, odbijam piłeczki między ścianami czaszki, wsysam się w jaja składane przez jaskółki, co wiosnę moim ziarnom przepowiadają, womitując pełnobarwną tęczą na kartki papieru, czarno-białe klawiatury i różne dziwne pokrętełka, tańcząc przy tym na pięć, choć wydawałoby się, że nie umiem. Tylko w ten sposób, jak sądzę, osiągnę pełną integrację, a w konsekwencji transcendencję, wniebowstąpienie, kosmos. Jezus.
Beatlity (tak profilaktycznie)
†††
Podsumowując, raduję się tym, co aktualnie tworzę (bo przecież do owego tematu nieuchronnie zmierzałem), taplam się w niczym niezmąconej wolności wypowiadania dźwięków, które chcę słyszeć, nikogo nie pytając "mogę?" i wyczekuję momentu, w którym madrygały i kancony spod moich palców i języków dostaną się w końcu do obcych (czyt. nie-moich) krwioobiegów. A to już niedługo, Czytelniku miły. Chciałbym, abyś wreszcie, kurwa, mógł wsłuchać się w najmojsze kolory i zapachy. Soon.
Co poza tym? Teatr i film intensywnie. Szykują się kolejne duże projekty, ale o tym na razie sza!
// AS
P.S. Lista piosenków kwiecieniowych, czyli to, czego ostatnio - poza artrokiem, rzecz jasna - słucham. Cześć!
0 notes