#ahhh nieważne
Explore tagged Tumblr posts
Text
ok ale fr muszę wreszcie usiąść i porządnie zbadać to dziwne kontinuum mundurowe ciągnące się od band z centralnej azji, przez węgry i polskę aż do wojsk imperialnych zachodnich. szamerunek? bekiesza? rogatywka? czerwone krawaty? anglojęzyczne źródła mówią że wszystko zostało przywiezione z dalekiej azji, polskie źródła mówią że z bałkan, niemieckie mówią że z polski, a tak naprawdę pewnie wszystkie na raz mają trochę racji xd
#arhg o modzie kobiecej/cywilnej nie wspominając#bo np rogatywka/krakuska prawdopodobnie miała podwójne zastosowanie jako element umundurowania oraz codzienne nakrycie głowy#biorąc pod uwagę że te dwie sfery się zazębiały dość poważnie#ahhh nieważne#PL#echo
12 notes
·
View notes
Text
Makijaż Demi...
...czyli jakich kosmetyków używa makijażystka
Tym razem postanowiłam się skupić na tym czego najczęściej Jill Powell, czyli makijażystka Demi używała do pomalowania poszczególnych elementów twarzy naszej idolki. Z całej masy marek i produktów wybrałam tylko to czego używała praktycznie zawsze.
No to po kolei...
dobry makijaż zaczyna się od dobrego przygotowania twarzy. U Demi jest to cały rytuał o którym możecie przeczytać TUTAJ Po tak przeprowadzonej pielęgnacji Jill korzystała z poniższych produktów:
Murad Skincare Hydrodynamic quenching essence
Murad Skincare Hydrodynamic Ultimate moisture cream
Murad Skincare Eye Lift Eye cream
Hourglass Cosmetics Veil Primer
Fresh Sugar Lip Scrub
Jack Black Men's Skincare lip balm
Kiedy już twarz Demi pokryta była wszelkiego rodzaju bazami czas na:
PODKŁAD + KOREKTOR
W tej kwestii król jest tylko jeden, a mianowicie marka NARS. Aby uzyskać wyrównany i równomierny koloryt oraz przy okazji wykonać delikatne konturowanie Jill używała dwóch kolorów podkładu:
Barcelona
Cadiz
i korektora w kolorze Macadamia.
PUDER I KONTUR
Zasadniczo Jill nie używała pudru, chyba, ze skóra Demi “nie chciała współpracować”, to do akcji wkraczał puder matujący NARS.
Z reguły jednak w ruch szła paleta do konturowania od NYX Professional Makeup. Za jednym zamachem Jill utrwalała podkład, wykańczała konturowanie wykonane podkładem i przygotowywała cerę Demi na róż/bronzer i rozświetlacz.
BROZNER
Perfekcyjnie wyeksponowane kości policzkowe u Demi to zasługa m.in. bronzera. W tej sytuacji Jill wybierała jedną z trzech marek:
Chanel
Lorac Cosmetics
Too Faced Cosmetics
Nie ma co ukrywać, że któregokolwiek z nich by nie użyła, efekt był zawsze taki sam- perfekcyjne konturowanie.
ROZŚWIETLACZ
Jednym z trików Jill na doskonałe rozświetlenie twarzy oraz idealne wykończenie konturowania nie tylko był dobrze nałożony rozświetlacz, lecz fakt iż musiał to być brązujący rozświetlacz. Dzięki jego użyciu, skóra Demi zawsze zdrowo się błyszczała i była jakby muśnięta słońcem. W świetle fleszy zdało to egzamin na szóstkę, bo Lovato praktycznie nigdy nie była zbyt blada na zdjęciach.
Takich cudów Powell dokonywała przy użyciu produktów marki Laura Mercier.
RZĘSY
Dokleić rzęsy to może każdy, ale dobrze pomalować naturalne włoski, tak aby wywołać zachwyt to dopiero sztuka. Jill oczywiście używała sztucznych rzęs marki Ardell Lashes & Beauty, najczęściej w postaci kępek. Mimo to tuszowanie rzęs u Demi opanowała do perfekcji, dzięki czemu nasza idolka prezentowała się bardzo naturalnie i lekko. Efekt ten uzyskiwała używając mascar od:
Armani Beauty
Westmore Beauty
Często używając obydwu naraz.
EYELINER
Nie zawsze widoczna, a jednak przeważnie obecna, czasami ultra cienka, czasami grubsza. Mowa o kresce na górnej powiece. Zawsze wykonywana eyeliner od Marc Jacobs Beauty.
CIENIE
Żeby wymienić wszystkie cienie jakich Jill używa do malowania Demi potrzebne były by miliony wpisów. Jednak można ten fakt łatwo uprościć. Jill doskonale miesza ze sobą cienie, komponuje różnorakie ombre na powiece Demi przy użyciu kilku palet:
Violet Voss Holy Grail
Anastasia Beverly Hills Soft Glam
Violet Voss Ride or Die Palette
Sephora PRO Editorial Palette
Kat Von D Alchemist Holographic Palette
Sephora PRO Warm Palette
Urban Decay Cosmetics Naked Heat Eyeshadow Palette
To właśnie one wystarczają do wyczarowania delikatnego różowego looku jak i również do groźnego smokey.
BRWI
Nasza idolka ma absolutną obsesję na punkcie swoich brwi. Właściwie gdyby mogła to wykonywała by je sama, co oczywiście się zdarza. Nieważne jednak kto wykonuje brwi, ważne, ze zawsze używa do tego produktów marki DIOR. Mimo to brwi Demi nie zawsze wyglądają tak samo. To wszystko dla tego, że intensywność makijażu brwi Jill dobierała do intensywności całego oka, aby jedno nie przyćmiło drugiego.
USTA
Ahhh i kolejny cudny element makijażu Demi. Niestety bardzo niejednoznaczny jeśli chodzi o produkty. Ciężko się jednak temu dziwić, bo nie każda marka posiada każdy kolor :/
I to właśnie tajemnica perfekcyjnego makijażu Demi. No i dodatkowo umiejętności Jill Powell.
Tymi kosmetykami Demi miała wykonywany makijaż aż do 2018 roku, nim poszła na leczenie. Później jej makijażem zaczął zajmować się Rokael Lizama, który póki co nie zdradził czego używa :/
youtube
Dziękuję, że dotrawiliście od końca. Mam nadzieję, że dobrze się Wam czytało.
Cały tekst oraz opisane kolaże zostały wykonane przeze mnie i są moją własnością.
Zapraszam na pozostałe konta:
ASK - https://ask.fm/szafaDemi
TWITTER- https://twitter.com/szafaDemi
1 note
·
View note
Text
“Na nowo”
Rozdział XIII
Szłam dalej korytarzem rozmyślając o Kylie. Wiedziałam, co robię źle, lecz nie chciałam przyjąć tego do siebie tak, by zrozumieć mój błąd. Łudziłam się, że któregoś dnia wszystko wróci do normy i nie będę miała oporu przed moją jedyną najbliższą przyjaciółką. Ale nie. Nic się samo nie dzieje. Stopniowo rozumiałam, że cisza też może być odpowiedzią. Pamiętam, jak George robił z mojego mózgu sieczkę, a teraz ja praktykuję to samo na Kylie. Jeśli nadal taka będę, to może dojść do najgorszego… stracę ją. Szybko obróciłam się i ruszyłam z powrotem do stołówki z nadzieją, że znajdę tam jeszcze Kylie. Dobra. Siedzi, ale nie sama. Co u licha, robi przy niej Sara? Przecież aż tak jej nie lubiła, a teraz wyglądają na bardzo zainteresowane sobą. Podeszłam do stolika ze skruchą w sercu. Uśmiechnęłam się. Obie spojrzały na mnie, ale tylko Sara odwzajemniła mi uśmiech.
- Siadaj do nas, właśnie rozmawiamy o… - Sara zaczęła radośnie zapraszać mnie do rozmowy.
- My już właściwie Sara idziemy, chodź… - Kylie wstała z oburzoną miną. Była obrażona i zła. Nie byłam zdziwiona. Sama inaczej bym nie zareagowała, gdybym była w jej sytuacji. To była moja wina.
- Kylie, zostań. Chcę z Tobą pogadać. – Złapałam ją za rękę. Sara zrozumiała, że ma odejść i to uczyniła. – Usiądź proszę. – Usiadła i złożyła ręce. Spojrzała na mnie wyczekująco. – Przepraszam Cię, ostatnio byłam okropna, nie wiem, co mnie ugryzło…
- No ja też nie wiem. Zachowujesz się, jakbyś wstąpiła do jakiegoś koła nudziarzy. Nie odzywasz się, a na moje pytania odpowiadasz… a zresztą nieważne! – Chłód jej spojrzenia przeszył moje ciało. – Wiesz, słyszałam, że gdy przyjaciółka znajdzie chłopaka, to się oddala, ale nie myślałam, że spotka to nas! Po Tobie się tego…
- Kylie, to nie tak, że George jest ważniejszy… Obaj jesteście dla mnie ważni. Naprawdę. – Spojrzałam na nią czule. Moja przyjaciółka… Jaką zołzą mogłam być, żeby tak ją skrzywdzić. – Jesteś moją przyjaciółką i nie chcę Cię stracić. I tak, masz racje. Zachowałam się, jak… po prostu okropnie i nie mam żadnego wytłumaczenia. Wyba...
-Wybaczam. – Chwyciła moją dłoń i mówiła dalej. – Wiem, że ostatnio dużo się zmieniło u Ciebie, ale nie chcę Cię stracić i chcę, by było, jak zawsze. – Przytuliłyśmy się.
Byłam cholerną szczęściarą. Pogodziłam się z Kylie, George zaprosił nas obie na łyżwy, które zarezerwował na sobotę. Oczywiście zgodziłyśmy się.
Na ostatniej przerwie Kylie poszła do biblioteki. Georga odebrała dzisiaj wyjątkowo mama. Chciała zrobić z nim zakupy. Zostałam więc sama, czekając na ostatnią lekcję. Nienawidzę matematyki. Zadania rozumiem tak: Ojciec Katie ma czterdzieści lat, jego druga córka zbiera pocztówki ma już ich dwanaście. Ile metrów ma odległość od księżyca do słońca?. Tyle w temacie, chociaż zawsze staram się uczyć na bieżąco. Oparłam się bokiem o ścianę. Za mną stało parę chłopców z pierwszej klasy. Nie spodziewając się nikogo wtopiłam się w treść mojej książki od matematyki. Nagle poczułam czyjeś dłonie na moich oczach, były delikatne i męskie. Zapach mięty unosił się w powietrzu. George wrócił na jego dwie ostatnie lekcje? Ucieszyłam się i zamkniętymi oczyma przytuliłam go. Lecz jednak sylwetka bardzo różniła się od sylwetki mojego chłopaka. Coś było nie tak. Zdecydowanie odsunęłam się. Był to pan Joseph. Co on w ogóle wyprawia? Zakrywa mi oczy, jakby był moim kumplem ze szkoły, a przecież jest moim n a u c z y c i e l e m. Zrobiłam się bordowa, lecz nie ze wstydu, bardziej ze złości. Na ustach pana Josepha gościł uśmiech, jakby był zadowolony z tego, iż tak czule go przytuliłam. Spojrzałam na niego niepewnie, powiedziawszy:
- Myślałam, że to George, ma pan chyba takie same perfumy… Czemu pan zakrył mi oczy? – Zapytałam pewnie. Na końcu korytarza ujrzałam Kylie, która rzuciła mi pytające spojrzenie, czy może podejść. Ruchem ręki dałam jej znak, że ma poczekać, nie chciałam wystraszyć pana Josepha. Chciałam, żeby mi się wytłumaczył.
- A tak o. Dla żartów. Przestraszyłaś się? – Jedną ręką oparł się o ścianę. Tak, jak wtedy…
- Nie, chodzi o to, że głupio mi, że pana…
- Nic się nie stało, to tylko „przytulas” na powitanie. – Westchnął wesoło i machnął ręką. Ten człowiek był naprawdę dziwny. Nie wiedziałam, co odpowiedzieć, więc wbiłam wzrok w ziemię… - Miałem do Ciebie sprawę Sophie. – Stopniowo wracałam wzrokiem przynajmniej na jego twarz. – A mianowicie za miesiąc studniówka. W gronie nauczycielskim myśleliśmy o zaangażowaniu klas drugich w występ na ich zabawie. Ma być to mini skecz. Oni sami pracują nad wyczerpującym polonezem, więc to byłoby nawet miła niespodzianka. Co o tym myślisz?
- Myślę, że to dobry pomysł. Ale, co ja mam z tym wspólnego? – Zamknęłam w końcu książkę i dodałam. – Nie jestem dobrą aktorką, więc…
- Myślałem, że dasz sobie radę z Kylie, mogłybyście kogoś dobrać. Od razu pomyślałem o was, a tym bardziej, że ja będę to organizował… - Czułam, że prosi mnie wzrokiem, bo zrobił je takie maślane.
- Rozumiem, ale na pewno, kto inny bardziej by się na to nadał… Ja i Kylie, totalne beztalencia aktorskie…
- Nie mów głupstw. Myślę, że dałybyście sobie radę… - Uratował mnie dzwonek i Kylie ruszyła także w moim kierunku. – Wrócimy do tej rozmowy po lekcji. Zgoda? – Zgodziłam, się, co miałam zrobić. Pogadam o tym z Kylie i razem zaprotestujemy. Pan Joseph odszedł, a Kylie podbiegła do mnie z uśmiechem.
- I co? Co chciał? Wyglądałaś jakbyś zjadła żabę, albo jakiegoś starego szczura!
- Dziwny facet. – Odparłam. – Chce żebyśmy wystąpiły w „mini skeczu” na studniówce! Mówiłam mu, że nie jesteśmy chętne, ale chce z nami jeszcze rozmawiać po lekcji.
- Sophie, to dobry pomysł, będziemy bliżej niego! To znaczy, ja będę… Ty niezbyt, bo już masz swojego chłopaka. Ahhh… - Westchnęła zafascynowana.
- Kylie, on jest naprawdę dziwny… Wiem, będziesz zła, że nie powiedziałam Ci tego prędzej. – Kylie podeszła bliżej, by lepiej słyszeć. - Ale wtedy, gdy byłaś jeden dzień przeziębiona… On dziwnie się zachował w jego pokoju nauczycielskim… Zagrodził mi drzwi, gdy chciałam wyjść… Dziwnie się czułam. – Przeszedł po mnie dreszcz. Moja przyjaciółka spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem.
- On chciał Ci coś zrobić? Sophie! Powiedziałaś o tym Georgowi, tak? Przecież… Nie ma mowy, nigdzie nie będziemy występować. Na dodatek idziesz z Georgiem, a ja chyba z Ivanem. – Przytuliła mnie. W tym czasie przyszedł nauczyciel, zaganiając nas do klasy. Kylie powiedziała jeszcze swym pewnym głosem. – I na pewno nie pójdziemy do niego po lekcji.
I tak też było. Po lekcji Kylie zaangażowała nas obie w ucieczkę. Szybko ubrałyśmy się i wyszłyśmy ze szkoły. Na nasze nieszczęście dogonił nas pan Joseph, przed którym uciekałyśmy…
- Sophie, nie miałyście przyjść do mnie?
- Musimy iść, strasznie… - Odkrzyknęła Kylie i złapała się za brzuch, mówiąc, jak to bardzo ją boli. Szybko zorientowałam się, że mam udawać.
- Musimy iść do domu, Kylie słabo się czuje. – Zaczęłam, lecz to nie poskutkowało. Pan Joseph podszedł jeszcze bliżej i chciał przyjrzeć się mojej towarzyszce. – Musimy iść. – Szkoda, że nie ma z nami Georga – pomyślałam.
- Na pewno nie potrzebujecie pomocy? Może do higienistki, albo….
- Damy radę. To sprawy kobiece, nic takiego. – Nauczyciel wezbrał powietrze i wypuścił je, drapiąc się po głowie.
- No dobrze, uważaj na siebie Kylie. Sophie, Ty też, dowidzenia. – Odparłyśmy mu również „dowidzenia” i udałyśmy się w naszą stronę.
- Co za typ. – Kylie rzuciła, jakby sama do siebie. – Pójdę jutro sama z nim pogadać, a Ty musisz powiedzieć o tamtym zajściu Georgowi. Jasne? - Pokiwałam głową na znak, że zrobię to, ale miałam pewne obawy…
1 note
·
View note