#Ognista rota
Explore tagged Tumblr posts
firehalligan 6 years ago
Text
Przypadkowe spotkanie
-Sara, spokojnie, nie biegaj tak, bo sobie krzywd臋 zrobisz. - m贸wi艂a spokojnie babcia ma艂ej, oko艂o dwuletniej dziewczynki, kt贸ra niczym karaluszek przemieszcza艂a si臋 z miejsca na miejsce
Mieszkanie nie by艂o du偶e, trzy urz膮dzone pokoje, z czego salon po艂膮czony z jadalni膮. Telewizor zawieszony w rogu, na 艣ci膮gnie nad drzwiami do sypialni. Niewielka kuchnia r贸wnolegle do 艂azienki. Wystr贸j? Raczej chaotyczny, zwa偶ywszy na to, 偶e od pewnego czasu pojawi艂o si臋 ma艂e dziecko. Pocieszne i ruchliwe, jak to dzieci.
Dziadkowie uwielbiali rozpieszcza膰 i zajmowa膰 si臋 swoj膮 wnuczk膮. Za ka偶dym razem pozwalali jej na, a偶 za du偶o. Normalne zachowanie dziadk贸w, po艂膮czenie mi艂o艣ci i swobody. Wsz臋dzie dobrze, ale u dziadk贸w najlepiej.
Dziewczynk膮 zajmowali si臋 wsp贸lnie, pod nieobecno艣膰 mamy, kt贸ra musia艂a wyj艣膰 do miasta za艂atwi膰 kilka urz臋dowych spraw i zrobi膰 zakupy.
Niespodziewanie do drzwi kto艣 zapuka艂. Zdziwiona kobieta podesz艂a do drzwi, a patrz膮c przez judasza zobaczy艂a obladowanego sprz臋tem stra偶aka. Teraz nie do艣膰, 偶e zdziwiona, to jeszcze wystraszona otworzy艂a drzwi.
-Dzie艅 dobry, starszy aspirant Buchanan Barnes, JRG 15 - centrum. Dostali艣my wezwanie o wydzielanie si臋 dwutlenku w臋gla w budynku. Musimy sprawdzi膰 wszystkie mieszkania, w艂膮czaj膮c w to ka偶dy otw贸r wentylacyjny. Czy mog臋? - grzecznie sk艂oni艂 si臋 wskazuj膮c g艂ow膮 w he艂mie na wn臋trze mieszkania
Kobieta otworzy艂a szerzej drzwi i wpu艣ci艂a stra偶aka. M臋偶czyzna by艂 w prawie pe艂nym umundurowaniu. Jasny nomex, z odblaskowymi emblematami Pa艅stwowej Stra偶y Po偶arnej, stanowi艂 komplet wraz z he艂mem. Ci臋偶kie buty wyra藕nie zaznaczamy ka偶dy krok. Ci臋偶ka butla na plecach oraz maska lu藕no przypieta do klatki piersiowej by艂y jedynie cz臋艣ci膮 sprz臋tu jaki mia艂 przy sobie. Obur膮cz trzyma艂 miernik. Stopniowo przechadza艂 si臋 mi臋dzy pokojami, bacznie obserwuj膮c ekran miernika.
Dziewczynka niespodziewanie wybieg艂a z jednego z pokoi i wpad艂a dok艂adnie na nog臋 stra偶aka. Chwyci艂a si臋 nogawki, aby si臋 nie wywr贸ci膰. Spojrza艂a w g贸r臋 i zaniemowi艂a, a po chwili zacz臋艂a si臋 weso艂o 艣mia膰.
-A co to za brzd膮c mi si臋 do nogi przyklei艂 co? - za艣mia艂 si臋, klekaj膮c na jedno kolano i podtrzymuj膮c dziewczynk臋 za plecki
Roze艣miane male艅stwo dotyka艂o kolejno wszystkich odstaj膮cych i ruchomych element贸w na nomexie. Stra偶ak zdj膮艂 sw贸j he艂m i da艂 go dziewczynce do zabawy, by艂a zachwycona.
Nagle drzwi otworzy艂y si臋 ponownie. Stan臋艂a w nich m艂oda kobieta, mama dziewczynki. Z niepokojem w g艂osie od razu zwr贸ci艂a si臋 do ojca:
-Dlaczego przed blokiem stoi stra偶?
Stra偶ak wsta艂 z pozycji kl臋cz膮cej i zwr贸ci艂 si臋 do kobiety, kt贸ra rozpoznaj膮c jego twarz wypu艣ci艂a z r膮k torebk臋, a dokumenty rozsypa艂y si臋 w przedpokoju. Niebieskie oczy zaiskrzy艂y, a lekko pomalowane usta otworzy艂y si臋 z niedowierzaniem.
-O dziwo ciebie to si臋 tutaj nie spodziewa艂em, mimo wszystko. - u艣miechn膮艂 si臋 poprawiaj膮c odpi臋te przez dziecko kieszonki
-Buck? Co ty tu robisz? - do kobiety jakby dalej nie dociera艂o co si臋 dzieje, dalej sta艂a w drzwiach ze wzrokiem unieruchomionym na stra偶aku
-Pracuje, sprawdzam CO2 w bloku, mia艂em zg艂oszenie. Tak ubrany na kaw臋 raczej bym nie przyszed艂.
-Halli, jak pi臋tra? - zatrzeszcza艂o z radia przypietego do klatki stra偶aka
-Odczyt贸w brak, kuchenki standard, brak wycieku. Dalej do g贸ry?
-Nie, w艂a艣nie znale藕li艣my winowajce. Przek艂amane wezwanie, instalacja jest nowa. Zawijamy si臋.
-Przyj膮艂em. - odstawi艂 radio z powrotem na kiesze艅 i kucn膮艂 do dziewczynki, kt贸ra siedzia艂a wewn膮trz jego he艂mu - No niestety maluszku, musisz mi to odda膰. Mo偶e kiedy艣 dam ci si臋 tym pobawi膰, ale dzisiaj nie mog臋.
Wyci膮gn膮艂 dziewczynk臋 z he艂mu, posadzi艂 j膮 na kanapie po艣rud puchatych poduszek, a he艂m ubra艂 na g艂ow臋. Po偶egna艂 si臋 grzecznie z dziadkami dziewczynki i ruszy艂 do wyj艣cia. W przedpokoju stan膮艂 twarz膮 w twarz z m艂od膮 mam膮. Spojrza艂 w mocno niebieskie oczy, u艣miechn膮艂 si臋 i powiedzia艂 spokojnie :
-Do ponownego spotkania.
0 notes