#Foto Spontanicznie
Explore tagged Tumblr posts
maciej-smolen · 7 days ago
Text
Tumblr media
2019.51
7 notes · View notes
klubidzpanstad · 3 years ago
Text
Wyznawcy Chojeckiego reagują na wyrok sądu + Chojecki uprzejmie donosi (FOTO)
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Proces Pawła Chojeckiego rozbudził emocję wśród, co naturalne, jego obecnych wyznawców ale także dawnych zwolenników, którzy z różnych powodów rozstali się z tą grupą. Ci z nich, którzy w jakiś sposób nadal czuli jakiś emocjonalny związek ze sprawą aktywnie wypowiadali się o  nim nagrywając komentarze lub udzielając się w sekcjach komentarzy pod innymi, dotyczącymi sprawy filmami czy artykułami.
Ich reakcje i oceny były różne. Zależały z pewnością także od tego czego sami doświadczyli uczestnicząc w tym projekcie i tego jak zostali potraktowani wewnątrz grupy. W dużym skrócie przyjrzyjmy się ich reakcjom i komentarzom. Jednym z tych byłych członków, który na You Tube uzewnętrzniał swoje emocje odnośnie Chojeckiego,  jego grupy, jej działalności oraz panujących tam obyczajów, jest niejaki Sławek z Kanady. W swoich filmach, które niektórym mogły kojarzyć się z rodzajem tzw. standupu (choć Sławek nagrywał swoje komentarze jadąc samochodem a kamera skierowana była na drogę) wspominał różne rzeczy z czasów swojego zaangażowania w projekt KNP / IPP nie szczędząc przy tym wielu gorzkich słów i wypominek liderowi tego środowiska. Wiele z rzeczy, o których mówił z pewnością przyczyniły się do poszerzenia wiedzy i sposobu postrzegania te grupy w��ród jej obserwatorów,  choć wiele z nich miało charakter ciekawostek, niemniej jednak pokrywających się z wieloma faktami i uzupełniających je.
Sławek krytykując samego Chojeckiego jak i jego organizację (nazywał ją wprost sektą) nie owijał w bawełnę. O Chojeckim mówił per "kutafon", "lewak", komuch", wypominał mu wiele dziwacznych zagrywek i działań i kreślił bardzo nieprzyjemny obraz „pastora”. Jednak w sprawie, która została przeciwko niemu założona, mimo wszystkich zastrzeżeń, brał jego stronę w imię wolności słowa ubarwiając to dodatkowo, jak mu się wydawało, nutką „osiedlowego charakteru”. Poszkodowanych, w tym oskarżycieli posiłkowych nazywał "konfidentami" i „donosicielami”, którzy nie potrafią wystąpić przeciwko Chojeckiemu w walce na argumenty, choć w wielu swoich nagraniach punktował on panującą tam cenzurę i brak chęci jakiegokolwiek dialogu ze stroną nie podzielającą wierzeń sekty.
Przy okazji szermowaniem słowem "donosiciele i konfidenci" (które w swej hipokryzji przytaczał również sam guru) nie odnosił się on także do faktu, że walkę z krytykami tą drogą (drogą sądowych zawiadomień) rozpoczął właśnie Chojecki, przy czym składał on do prokuratur zawiadomienia nie mające żadnego oparcia w faktach (patrz foto) Po swoim zaangażowaniu w działalność sekty z Lublina starał się ukazać siebie jako swego rodzaju symetrystę, który jednakowo potępią podobne zagrywki z jednej jak i drugiej strony, nie wskazując jednak w jaki sposób strona poszkodowana przez Chojeckiego mogła by skonfrontować się z nim na innym polu i bronić przed jego atakami i pomówieniami oraz sączonym codziennie jadem. Zdaje on sobie przecież doskonale sprawę, że w sprawie tej stanęli naprzeciwko siebie zwykli obywatele i dysponująca niebagatelnymi pieniędzmi sekta religijna dysponująca dość nośnym i nieźle zorganizowanym narzędziem propagandy.
Najbardziej zadziwiającą rzeczą w postawie Sławka jest to, że wiedząc z jak obłudnym środowiskiem ma do czynienia, mając dostęp do wiedzy o tym, jak za pomocą donosów, próbowali uciszyć swoich krytyków, nie podjął tego wątku, nie uwzględnił go, potraktował tak jakby donosy Chojeckiego nigdy nie miały miesjca. Jak zadeklarował, wpłacił on także jakieś pieniądze w związku z toczącym się procesem Chojeckiego  na konto sekty w ramach wsparcia. Pokazuje nam to, że narracja o łamanej wolności słowa jest chwytliwa, może ona przekonać nawet człowieka, który wie, że grupa którą wsparł używa jej instrumentalnie. Sławek w swoich filmikach gromił krytyków sekty, w tym osobiście mnie, za to, że "prześladuje" ich obserwując ich, publiczną przecież, działalność.
Innym przykładem byłego  członka sekty, na którym odcisnęła one niemałe piętno, jest człowiek, który nagrywał swoje filmiki odnośnie procesu, nie tylko przyjmując całkowicie narrację Chojeckiego, ale także wkładając w swój przekaz niemały ładunek emocjonalny. Próbował on odwrócić sytuację do góry nogami nazywając poszkodowanych sekciarzami, powtarzając wobec nich zmyślone przez Chojeckiego historie czy sugerując, że zarabają na owym procesie. Nie było by w tym nic godnego uwagi, gdyby nie właśnie emocjonalne podejście tego człowieka, który nie tylko wyrażał swą wściekłość, ale bardzo często bliski był płaczu, przy czym nie skupiał się na rzeczowych argumentach. To zachowanie charakterystyczne nie tylko dla aktywnych członków sekt ale i dla traumy występującej u tych, na których odcisnęło piętno uczestnictwo w takiej grupie.
Jednym z byłych członków grupy, który ze zrozumieniem odniósł się do wyroku na Chojeckim był Michał Szczukiewicz, prowadzący niegdyś program Idź Pod Prąd, który przyznał, że zadaniem Chojeckiego jest skłócanie ludzi, sianie zamętu i wrogości do siebie. Przyznał on, że wyrok był właściwy a gadanina Chojeckiego o jakichś prześladowaniach religijnych czy braku wolności to nic innego jak jedno z narzędzi zarządzania grupą.
Atak trolli
Na portalach społecznościowych oraz kanałach You Tube, które monitorują działalność Chojeckiego i wrzucają tzw. shoty z jego wystąpień uaktywnili się zwolennicy lubelskiego guru. W większości znani z komentowania na nich oraz udziale w programach IPP. Dziwnym zbiegiem okoliczności nastąpił jednak też krótkotrwały wykwit komentatorów, którzy nigdy nie pojawiali się na owych kanałach (a od lat spotykają się na nich w sekcji komentarzy te same nicki, te same osoby i bardzo rzadko zdarza się ktoś, kto zagląda tam przypadkiem i zostawia jakiś rzeczowy komentarz; ich użytkownicy, mimo że nie znają się osobiście, wiedzą kto je odwiedza).
Przyłapany na wielu kłamstwach i manipulacjach w trakcie trwania procesu Chojecki, w jednym ze swoich krótkich programów, które mają charakter czegoś w rodzaju duszpasterskich porad, o nazwie "Pomyśl dziś", przytoczył wypowiedź użytkownika o nicku "Dobra mordeczka", nie widzianego nigdy wcześniej na kanałach poświęconych Chojeckiemu i jego sekcie, za to przepuszczonego przez moderację pod filmem na kanale IPP.  Zacytował, czytając z telefonu ów komentarz, który brzmiał następująco: "Niestety demokracja więc ględzenie i sądzenie. W normalnym ustroju ta heretycka ścierka za szarganie świętości i obrazę Maryi Królowej Polski powinna być wyrzucona  z kraju, bez prawa do powrotu, uprzednio  dostawczy tęgo po swoim zaplutym ryju".
Chojecki nie dysponuje żadnym tego typu screenem z komentarzem od użytkowników, którzy od długiego już czasu komentują jego wystąpienia na kilku kanałach (a stałych nicków jest tam naprawdę niewiele), choć twierdzi, że i na nich takich komentarzy są setki (!). Ściśle moderowany czat oraz sekcja komentarzy na kanałach sekty pozwala im na łatwe umieszczenie takich treści z „lewego” konta, zrobienie screena i puszczenie tego w obieg. Dlaczego nie opublikowali screenów z komentarzami uczestników sprawy, którym zarzucali o wiele gorsze rzeczy? Nie trzeba chyba mówić, że nie istnieją takie, które mogłyby potwierdzić w jakikolwiek sposób to co wmawiają swoim sympatykom. Na podstawie wątpliwej wiarygodności komentarza Chojecki stwierdza, że „katolicyzm przestawia coś ludziom w głowie”. Gdy wrócimy pamięcią do tego, co opisywałem w poprzednim tekście (a co w przeciwieństwie do tego możemy uznać za wiarygodne gdyż mówi o tym sam Chojecki) a mianowicie wyzywanie matek pokrzywdzonych przez Kowalskiego oraz chwalenie się tym przez „pastora”, możemy uświadomić sobie co tu się naprawdę dzieje.
Wewnętrzny krąg rywalizuje o względy guru. Machała rusza w Polskę
Proces przyniósł ożywienie także wewnątrz grupy. Jej cały wewnętrzny krąg zmobilizowany został do działania na rzecz propagandy mającej wykrzywić rzeczywistość, a najzagorzalsi wyznawcy stanęli do rywalizacji o palmę pierwszeństwa w okazaniu liderowi jak największego oddania. Wyróżniał się na tym tle Grzegorz Dolecki z Janowa Lubelskiego, który krążył po województwie lubelskim i podkarpackim z zamieszczonym na przyczepie bilboardem z hasłem „Support Pastor Chojecki”, ten sam, którego użyto w stworzeniu jednego z rozdziałów „sagi o prześladowaniach”.
„Wicepastor” Paweł Machała ruszył natomiast w Polskę rowerem w ramach akcji, ,którą nazwał „Tour de Wolność”. Przez trzy tygodnie miał jeździć po Polsce rowerem z przyczepką na której umieszczono hasło „Support pastor Chojecki” raz rozmawiać z ludźmi napotkanymi na trasie, mówiąc im o procesie Chojeckiego i rozmawiając z nimi. Z zapowiedzi wyglądać miało to na spontaniczną akcję zaangażowanego aktywisty protestującego przeciwko ograniczaniu wolności słowa. Dla obserwatorów sekty było to czymś w rodzaju „wyznania wiary” wobec Chojeckiego, jednak mimo wszystko można było  docenić jego inicjatywę, jako oddanego wiernego. Szybko jednak okazało się,  że ze spontanicznością cała akcja niewiele ma wspólnego a wszystko robione było na pozór, który dobrze sprzeda się medialnie.
Machała kręcił videoblogi ze swojej podróży, przygotowano ładnie zmontowany klip promocyjny, jednak dziennik jego podróży jest jednak bardzo słabo udokumentowany. Internauci szybko zaczęli zwracać uwagę na szczegóły. Machała wyjeżdża z jednego punktu podróży jednym rowerem aby do innego dotrzeć innym. „Spontanicznie” wjeżdżającego np. na krakowski rynek podróżnika, który nie wydaje się zmęczony, nie załapał opalenizny ani nie zmienił koszulki w której podróżuje po całym kraju, witają „zainteresowani przechodnie” a właściwie statyści powiązani z sektą, zaopatrzeni w przygotowane specjalnie na tę okazję koszulki z hasłem całej akcji i pozujący następnie do  zdjęć z ulotkami jej dotyczącymi. W wyznaczonych miejscach skrzykiwano mieszkających w danym miejscu sympatyków sekty oraz informowano lokalne media o takiej akcji (niewiele z nich podjęło temat). W Krakowie okazało się także, że Machała i jego „samotna eskapada” przez Polskę obstawiona jest przez całą ekipę z lubelskiego oddziału sekty, zauważyć mogliśmy najbardziej znanych sekciarzy, którzy stanowili obsługę rowerzysty. Jak zwykle mieliśmy więc do czynienia z gra pozorów, zmyślnym montażem video, ustawką i wyreżyserowanym spektaklem. Z ulotkami  przygotowanymi na tą  okazję obfotografowywano nikogo innego jak członków sekty.
Podczas wizyty w Krakowie Machała zajechał pod Uniwersytet Jagielloński, na którym wykłada dr. Przybył-Sadowska będącą biegłą w procesie Chojeckiego, co pokazuje nam, tak samo jak w przypadku krążenia Doleckiego po Stalowej Woli, że ludzi ci, nie mając odwagi skonfrontować się w sali sądowej czy w normalnej wymianie argumentów, uciekają się do mizernych jednak, prób pokazywania symbolicznej pogardy dla tych, którzy właściwie oceniają ich działalność. Pokrzykiwanie z daleka i bez możliwości konfrontacji jest bezpieczną metodą stosowaną w grupie Chojeckiego i przez niego samego. Gdyby przyjrzeć się temu bliżej to właściwie w takim działaniu można prędzej dopatrywać się nękania w miejscu pracy czy zamieszkania osób jakoś powiązanych z ta sprawą przez fanatyków sekty.
W Wrocławiu natomiast na  Machałę i jego obwoźną świtę uwagę, całkowicie przypadkowo, zwrócił działacz partii Lewica-Razem Chrystian Szpilski, który następnie wystąpił w programie Idź Pod Prąd, co z pewnością odnotować można jako boże błogosławieństwo i z którym „pastor” dyskutował o tym jak zorganizować szkoły i nauczanie w Polsce.
Wyprawa Machały swój koniec miała w Janowie Lubelskim, było to prawdopodobnie swego rodzaju wyróżnienie dla Grzegorza Doleckiego. Odwiedziny jednego w wiceliderów sekty u tak zaangażowanego w sprawę wyznawcy, były dla niego z pewnością czymś co można by porównać do osobistego błogosławieństwa. Dolecki postanowił nadać tej wizycie jeszcze większy wymiar. W tym celu do urzędu miasta, „pewna  prywatna firma”,  której przedstawicielem oraz członkiem zarządu okazał się Dolecki (!), wystąpiła o udostępnienie jej ledowego wyświetlacza, na którym chciała zareklamować „niezwykłą akcję rowerową”.
Okazało się jednak, że ktoś w urzędzie miasta skojarzył, że akcja odnosi się do niezbyt wiarygodnej propagandy dotyczącej procesu Chojeckiego, w którym zapadł nieprawomocny jak dotychczas wyrok skazujący i odmówiono Doleckiemu umieszczenia  reklamy. Angażowanie władz miejskich w kontrowersyjne procesy sądowe może powodować mało  przyjemne skojarzenia, nie ma więc nic dziwnego w tym,  że janowscy urzędnicy nie chcieli angażować się w promocję skazanego pseudopastora czy akcje mogące zaszkodzić wizerunkowi miasta. To oczywiście dało sekcie kolejny impuls, temat ten włączyli do narracji o „prześladowaniu” protestantów, a Dolecki zaczął odwoływać się do urzędu i domagać się pisemnego uzasadnienia odmowy przyjęcia zlecenia na umieszczenie reklamy. Chojecki, który gromił media opisujące wyprawę Machały za nazywanie go „kontrowersyjnym” niesamowicie uruchomił się w tym temacie.
W sprawie tej Chojecki poskarżył się, goszczącemu po raz kolejny w programie IPP urzędnikowi Biura RPO mecenasowi Harze. Podając swojemu gościowi powód odmowy ze strony janowskiego ratusza, Chojeckiego powiedział, że tamtejsi urzędnicy stwierdzili, że „jest on przestępcą”. O niczym takim nie było mowy we wcześniejszych doniesieniach w tym temacie, więc Chojecki prawdopodobnie wymyślił to zarzucając takie słowa janowskim urzędnikom w celu wzmocnienia propagandowego wydźwięku tej sprawy i bezpodstawnie ich pomawiając. I tym razem nie udało się sekciarzom wyciągnąć od mecenasa tego co zamierzali a ten zasłonił się nieznajomością szczegółów sprawy.
Kilka dni później Doleckiemu udało się wymóc na urzędnikach umieszczenie reklamy na tablicy, jednak było to już po wizycie Machały w Janowie Lubelskim. Odnotowano to jednak w programie Idź Pod Prąd podkreślając, że presja medialna ma znaczenie. Niestety w wielu przypadkach, gdy urzędnicy nie  do końca mają świadomość z jaką grupą  czy inicjatywą mają do czynienia,  może to poskutkować ich zmanipulowaniem, a ulegnięcie tej presji względem sekty poskutkowało  tym,  że Chojecki uznał to za swoje zwycięstwo nad janowskimi urzędnikami i butnie opowiadał o tym, że pokazał im gdzie ich miejsce.
Przy tej okazji jednak miało miejsce także coś na co warto zwrócić uwagę odnośnie całokształtu „patriotycznej” i dziennikarskiej działalności „pastora”  oraz jego internetowych mediów. Komentując problemy Doleckiego z wykupieniem reklamy na wyświetlaczu odniósł się on do głośnej sprawy tzw. „stref wolnych od LGBT”, która rozpoczęły się od happeningu aktywisty Barta Staszewskiego a następnie, za pośrednictwem mediów oraz części polityków rozlała poza granice kraju zyskując, dla niektórych status faktu. Mimo, że sprawa bardzo szybko została wyjaśniona, wspomniany aktywista oraz  media a za nimi także urzędnicy Unii Europejskiej, nie przyjmując do wiadomości faktów wykorzystali to do ataków na państwo polskie oraz „zaściankowych” Polaków. Powtarzane ciągle, nie mające jednak oparcia w faktach wydarzenie stało się tematem dyskusji w Parlamencie Europejskim oraz przysporzyło Polsce pewnych problemów, ku uciesze samego autora akcji oraz środowisk mu sprzyjających. Jak wiemy chodziło o pewne, niewiążące prawnie uchwały kilku gmin w Polsce, które zobowiązały się do wspierania rodzin, przeciwstawiając symbolicznie taką postawę w swoich uchwałach próbom wejścia do szkół środowisk tzw. „edukatorów seksualnych” i tym podobnej aktywności skierowanej do najmłodszych. Niezależnie od tego na ile groźba wystąpienia takiej indoktrynacji młodzieży przez organizacje zewnętrzne była realna, uchwały te nie miały nic wspólnego z tym w jaki sposób je przedstawiono. Chojecki doskonale zdaje sobie z tego sprawę a mimo to powiela narrację aktywistów LGBT w tym temacie. Jest to rażące dlatego, że człowiek ten przedstawia swoją organizacje i swoje media jako patriotyczne, konserwatywne i chrześcijańskie a widzom swoim co chwilę przypomina iż to oni jako jedyni mówią im prawdę. Dlaczego więc powtarza on tezę ukutą na potrzeby akcji propagandowej skierowanej przeciwko Polsce? Bo mu się to opłaca, bo może połączyć to z „prześladowaniami” jego grupy i skorzystać ze statusu „ofiary” tuż obok rzekomo dyskryminowanych homoseksualistów (w którymi to zorganizowany ruch LGBT ma jednak niewiele wspólnego i wykorzystuje ich instrumentalnie).
Chojecki komentując sprawę problemów z wynajęciem reklamy powiedział, że miasto Kraśnik chciało „rumakować tworząc strefy wolne od LGBT”, natomiast urzędnicy w Janowie chcieli poprzez odmowę utworzyć „strefę wolną od protestantów”. Jak daleko posunięta jest to nadinterpretacja nie trzeba chyba wyjaśniać, ale Chojecki znany jest ze skrajnego przejaskrawiania spraw w każdej dziedzinie. Jeśli chodzi zaś o „krzywdy” jakich rzekomo jego grupa doznaje ze strony katolickiej większości, jego fantazja jest wręcz nieograniczona.
Czy w jakikolwiek przeszkadza mu, że powiela on propagandową historię stworzoną na potrzeby zaszkodzenia Polsce? Ani trochę. On sam jak i jego córki wizytując np. Stany Zjednoczone przedstawiali nasz kraj w jak najgorszym świetle posługując się przy tym niczym nie podpartymi twierdzeniami przyozdobionymi dodatkowo fantazjami guru. To oni w końcu próbowali dostać się na warszawską konferencję dotycząca wolności religijnej aby zrobić Polsce wstyd przed delegatami z innych krajów (na szczęście nie udało im się dostać na to wydarzenie)prezentując im swój groteskowy raport oraz rozsyłają w świat wykoślawiony do granic absurdu obraz polskiej rzeczywistości. Nie powinien także dziwić nas fakt, że jako swojego obrońcę wskazywali oni amerykańskiego  senatora Marco Rubio (autora niesławnej ustawy JustAct 447), którego także niepokoili mailową korespondencją dotyczącą usunięcia z You Tube ich kanału czy niektórych materiałów. Ich wielką sympatią cieszyła się była ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher i ona, oczywiście także dostawała od nich listy i maile z przeróżnymi skargami na złych Polaków, którzy sprzeciwiają się ich działalności, które oparte były także tylko na historiach stworzonych przez nich samych.
Każda niedogodność jaka ich spotyka z miejsca kwalifikowana jest do kategorii „szykan” i „prześladowań” i taki przekaz fundują oni swoim widzom. Fakt, że Chojecki stanął przed sądem, jest w przeświadczeniu jego oraz wyznawców czymś wręcz niepojętym, „hańbą państwa polskiego”. Chojecki uważa się za kogoś tak ważnego, że uczestnictwo w życiu społeczeństwa na równych prawach z resztą Polaków jest dla niego obrazą. Uważa on, że odgrywa w polskim życiu społeczno-politycznym jakąś istotną rolę i aurę taką bezustannie roztacza wokół siebie na użytek swoich wyznawców, choć potrafi też oślepić nią np. gości IPP będących znanymi nam z mediów osobami. Jeśli chodzi zaś o powielanie propagandy skrajnej lewicy i aktywistów LGBT t dodatkowo te w ostatnim czasie zbliżyły się ze środowiskiem apokaliptycznej sekty, która o ich względy zabiegała, stając przeciwko wspólnemu wrogowi: katolikom i patriotom.
Na zdjęciu: lista donosów złożonych przez sektę Chojeckiego na krytykujących ich ludzi. Donosy te zostały niemal w całości odrzucone z braku jakichkolwiek podstaw dających możliwość wszczęcia postępowań.
0 notes
autismteam · 4 years ago
Photo
Tumblr media
2 kwietnia Światowy Dzień Świadomości Autyzmu 🖖 Jestem człowiekiem natury. Natura jest różnorodna. Natura jest odzwierciedleniem wolności, a kolor zielony jej symbolem. Kocham naturę i wolność. Wolność różnorodności jest naturalna. Szanujmy się i kochajmy bez względu na różnice, a może właśnie przez wzgląd na nie? Moja praca jest uosobieniem wolności. Powstała bardzo spontanicznie, a na zdjęciu wyglądam jakbym miała skrzydła, a to też symbol wolności ☺ Monika Dąbrowska Jestem 🤍 Bądź ze mną. grafika, foto: Monika Dąbrowska, Michał Awin #przyjaźniedlaautyzmu #różnorodnaja #autismteam #ksm #autyzm https://www.instagram.com/p/CNK4gTEj4VR/?igshid=3grav6ko7kbc
0 notes
jestrudoblog · 6 years ago
Photo
Tumblr media
Wczorajszy poniedziałek minął mi mega produktywnie. Wyczyściłam listę zadań, choć krótka nie była. M.in. napisałam 2 nowe artykuły na bloga. Jeden z nich pojawi się w przyszłym tygodniu i jest o ciekawych projektach i wyzwaniach foto. Tak się podjarałam, że spontanicznie postanowiłam wziąć udział w projekcie 365 dni!!!! Polega on na robieniu codziennie minimum 1 zdjęcia. Jeszcze nie wiem, gdzie będę je publikować, ale dam znać, gdy już zdecyduję. Pierwsza fotka już za mną... Jestem ciekawa, gdzie będę za 10, 50 czy 200 zdjęć... Ale wiecie co, nie dowiem się, jeśli nie spróbuję. A więc DZIAŁAM. Braliście kiedyś udział w jakimś projekcie/wyzwaniu foto? Gdzie Was to zaprowadziło? Jak wrażenia? A może macie ochotę do mnie dołączyć? Idzie wiosna, a to zawsze dobry czas na nowy foto projekt... 📷📷📷 . . . #sweaterweather #sweater #grey #delicate #details #mood #necklace #jewellery #goldjewelry #gold #instapic #instamood #photography http://bit.ly/2EitGno
0 notes
il-mio-il-tuo · 8 years ago
Text
Chcę być singielką, ale z Tobą. Chcę, żebyś wychodził z kumplami na piwo. Żebyś następnego ranka miał kaca i prosił, abym do ciebie przyszła, bo będzie ci lepiej trzymając mnie w ramionach. Bo uwielbiasz, kiedy tulimy się do siebie. Chcę, abyśmy rano leżeli razem w łóżku i rozmawiali o wszystkim i o niczym, ale czasami chcę, żeby popołudniu każde z nas zajęło się swoimi sprawami i robiło coś innego przez resztę dnia. Chcę, żebyś opowiadał mi o wieczorach spędzanych z przyjaciółmi. O tym, że w knajpie była dziewczyna, która puściła ci oczko. Chcę, żebyś wysyłał mi smsy, kiedy jesteś pijany ze swoimi kumplami. Wypisywał do mnie bzdury, tylko dlatego, że chcesz się upewnić, że ja też o tobie myślę. Chcę, żebyśmy się śmiali podczas seksu. Żebyśmy wybuchali śmiechem, kiedy próbujemy jakiejś nowej pozycji i zupełnie nam nie wychodzi. Chcę, abyś podczas wizyty u znajomych chwycił mnie za rękę i zabrał do innego pokoju, bo czujesz, że już nie możesz wytrzymać i musisz kochać się ze mną tu i teraz. Chcę powstrzymywać jęki, próbować być cicho, bo ktoś nas może usłyszeć. Chcę jadać z tobą posiłki. Chcę, żebyś nakłaniał mnie do mówienia o sobie i żebyś sam opowiadał mi o sobie. Chcę, żebyśmy dyskutowali o Północnym Wybrzeżu i o Południowym Wybrzeżu, o zachodnich przedmieściach i wschodnich. Chcę wyobrażać sobie z tobą nasze wymarzone poddasze wiedząc, że pewnie i tak nigdy na takim nie zamieszkamy. Chcę, żebyś opowiadał mi o swoich marzeniach, nawet jeśli są kompletnie nierealne. Chcę być zaskoczona tym, że czasami przez ciebie wypowiadam zdania typu: „Bierz swój paszport, wyjeżdżamy”. Chcę się z tobą bać. Robić rzeczy, których nie zrobiłabym z nikim innym, bo przy tobie czuję się pewnie. Wracać do domu pijana po miłym wieczorze ze znajomymi. Chcę, żebyś brał moją twarz w dłonie, całował mnie, używał mnie jako swojej poduszki i ciasno przytulał w nocy. Chcę, żebyś miał swoje własne życie, żebyś spontanicznie decydował się na takie kaprysy jak kilkutygodniowa podróż. Żebyś zostawiał mnie samotną i znudzoną. Chcę tęsknić i tylko czekać, aż na Facebooku wyskoczy zdjęcie twojej twarzy i powie mi „cześć!”. Nie chcę, żebyś zawsze mnie zapraszał, kiedy wychodzisz gdzieś wieczorem i ja też nie chcę cię zawsze zapraszać. Po to, żebyśmy następnego dnia mogli opowiedzieć sobie o tym, jak spędziliśmy czas. Chcę czegoś, co jest proste i skomplikowane jednocześnie. Czegoś co sprawia, że często sama zadaję sobie pytania, ale w chwili, kiedy jesteśmy razem, znam już na nie odpowiedź. Chcę żebyś uważał, że jestem piękna, żebyś był dumny mówiąc, że jesteśmy rzem. Chcę słuchać, że mnie kochasz, a przede wszystkim chcę ci mówić, że ja też kocham Ciebie. Chcę, żebyś puszczał mnie przed siebie, bo chcesz popatrzeć, jak idąc kołyszę tyłkiem. Chcę, żebyś zimą pozwalał mi zeskrobywać lód z szyb samochodu, bo śmieszy cię sposób, w jaki trzęsie się przy tym moja pupa. Chcę snuć z tobą plany nie wiedząc, czy kiedykolwiek uda się je zrealizować. Chcę być w związku, który jest wszystkim, tylko nie oczywistością. Chcę być twoją dobrą przyjaciółką. Taką, z którą uwielbiasz spędzać czas. Chcę, żebyś miał ochotę flirtować z innymi dziewczynami, ale kiedy wieczór się kończy, zawsze pragnął wracać do mnie. Ponieważ ja będę chciała wrócić z Tobą do domu. Chcę być tą, z którą pragniesz się kochać i obok której zasypiać. Tą, która trzyma się z daleka kiedy pracujesz i uwielbia, kiedy zatracasz się w swoim świecie. Chcę wieść życie singla, ale z Tobą. Chcę, aby nasze wspólne życie było takie, jak nasze dotychczasowe życie singli… ale razem. 🎯 — Isabelle Teissier Foto: Autor nieznany / Słowem w sedno
0 notes
maciej-smolen · 5 months ago
Text
Tumblr media
2019.50
8 notes · View notes
maciej-smolen · 3 days ago
Text
Tumblr media
2019.36
3 notes · View notes
maciej-smolen · 5 months ago
Text
Tumblr media
2019.49
2 notes · View notes
maciej-smolen · 5 months ago
Text
Tumblr media
2019.48
2 notes · View notes
maciej-smolen · 5 months ago
Text
Tumblr media
2019.44
0 notes