#łodki
Explore tagged Tumblr posts
Text
Oczy, usta,
Twoje włosy.
Tylko to pamiętam
z poprzedniego lata.
Zwiedziliśmy razem
połowę świata.
I dwa ciała,
wróć do mnie mała.... Mariola Zadora / Lulabaay
#lulabaay#mariola zadora#mariolazadora#cytaty#cytat#oczy#usta#twoje#włosy#pamietam#pamiec#lato#razem#swiat#slodkie#romantyczne#ciała#ciało#s łodkie#urocze#wróć
48 notes
·
View notes
Photo
14 lutego opuściłam Panamę City na katamaranie, Leopard 47ft. Płyniemy na Tahiti, ale pierwszym przystankiem są najbardziej wschodnie wyspy Polinezji Francuskiej, Markizy. Kapitan, Steve, ma 68 lat i pochodzi z Florydy. Na pokładzie jest jeszcze jego dziewczyn, Beverly, lat 60 oraz jeszcze jeden załogant, który tak jak ja dopiero co poznał Steve’a. Douglas jest Szkotem, ma 53 lata. Tak więc ja mocno zaniżam średnią wiekową na łódce.
Dostałam kabinę z własną łazienką na dziobie.
Na ostatnią noc zatrzymaliśmy się na wyspie Taboga, na której spędziłam cały grudzień i następnego dnia wyruszyliśmy. Po drodze widzieliśmy delfiny i żółwie oraz ptaki o niebieskich dziobach i czerwonych nogach. Oprócz standardowego grota i foka, mamy również spinaker który rozkładamy kiedy wiatr wieje prosto z rufy. Gdy nie wieje, zrzucamy żagle i kąpiemy się na środku oceanu. Woda wg urządzeń na decku ma ok 33°.
Mamy 4 wachty po 3 godziny. Ja mam wachtę 10-13 i potem 22-01. Oprócz wacht i oczywiście pomagania przy zmianie żagli itp. do moich obowiązków należy też od czasu do czasu ugotowanie obiadu. I tak jednego dnia zrobiłam gołąbki (moje pierwsze gołąbki w życiu) ugotowane w szybkowarze (prawie wszystko gotujemy w szybkowarze, bo to oszczędza dużo gazu)
24.02 o 6:43 minęliśmy równik!
Ok 13:00 na horyzoncie pojawiły się Galapagos. Póżniej tego samego dnia zostaliśmy obdarowani wielgachnym tuńczykiem i dwiema doradcami.
Zbliżaliśmy się do wyspy Santa Cruz, gdy zobaczyliśmy na horyzoncie łódź rybacką, która zaczęła się do nas zbliżać. Po jakimś czasie rybacy zaczęli do nas machać wiec zwolniliśmy żeby mogli nas dogonić. Okazało się ze skończyła im się woda i chcieli trochę chleba. Daliśmy im dwa galony wody opakowanie pity i trzy jajaka na twardo i zanim się spostrzegliśmy na naszym pokładzie wylądowali trzy piękne, świeżo złowione rybki, a my na obiad mieliśmy świeże prosto z grilla.
Wieczorem zrzuciliśmy kotwicę w zatoce Santa Cruz. Nie mogłam zasnąć, bo lwy morskie pływają tuż pod moim lukiem i głośno prychają wodą. Ale suuuuuper!!!
Pomogłam chować wszystkie poduszki do środka, bo podobno lwy morskie lubią wchodzić na łodki i wszystko brudzić (co okazało się prawdą i w nocy mieliśmy nieproszonego gości na rufie).
Następnego dnia podnieśliśmy kotwicę i ruszyliśmy w kierunku wyspy Isabella, po drodze mijając żółwie i płaszczki.
0 notes