Text
„sam nie wiem, czego chce, ale wiem ze to nie jest to”
te slowa traca znaczenie kiedy wychodza z moich ust
#mam depresje#potrzebuje pomocy#samotnosc#moje mysli#mysli samobojcze#dragi#miłość#politoksykomaniaa#przepraszam#smutne
0 notes
Text
powiedzialem ci ze ide spac, powiedzialem ci ze sie dobrze czuje. dlaczego ci ro robie? ty na to sibie nie zasluzyles. nie zasluzyles sibie na klamce, na kogos kto nie ma wlasnego zdania, ciagle lize ci dupe i jest zdany na ciebie.
0 notes
Text
kurwa, chcialbym wyrazic to jak sie czuje, naprawde. ale za kazdym razem jak chce cokolwiek powiedziec to spotykac sie z blokada ktora nie pozwala mi nawet wydisic z siebie jednego slowa, a w glowie biega tysiac mysli na sekunde. czym sobie zasluzylem na to? jaki grzech musialem popelnic, co podlego musialem komus zrobic, zeby teraz dzwigac ciezar ktory co krok mnie przewraca? chcialbym ci wiktor powiedziec, jak to jest czuc sie nieustannie samotnym i zdanym na siebie, jak to jest bezprzerwy byc pod ciaglym stresem, ktory caly czas wyzera mnie coraz bardziej.
0 notes
Text
najgorsze jest to jak czuje sie bezsilny, jak patrze na swoje zycie z boku i wszystko wokol mnie idzie do przodu a ja stoje w miejscu. patrze tylko na otaczajacych mnie ludzi, na to jak sie poruszaja, rozmawiaja, jak chodza i sie ubieraja, a pozniej na siebie, czy to naprawde ja? ja wokol nich wszystkich? mam tyle pytan ale na zadne jeszcze nie uzyskalem odpowiedzi, czy kiedykolwiek sie to zmieni? czy kiedykolwiek bede mial na tyle sily zeby w koncu podjac walke z tym uczuciem, czy juz jestem od tego uzalezniony? kazdy tylko mowi „damy rade”, „pomoge ci”, co tym bardziej mnie przytlacza bo nigdy nie dostaje tej pomocy ktorej chcialem, o ktora ciagle prosze, a mam wrazenie, ze ja sam jestem na zawolanie kazdego i musze robic wszystko, o co mnie poprosza.
0 notes
Text
Czuję, jakby minął kolejny miesiąc, a w moim życiu nie wydarzyło się absolutnie nic znaczącego. Każdy dzień zlewa się w jedną, monotonną całość, jakby czas po prostu przepływał obok mnie, nie zostawiając żadnych śladów. Zamiast jakiegokolwiek postępu, jedyne, co odczuwam, to nagromadzenie negatywnych rzeczy – jakby wszystko, co mogło pójść źle, faktycznie poszło w niewłaściwym kierunku.
Najgorsza jest ta pierdolona bezsilność. To uczucie, jakbym ciągle stał tylko w miejscu, w którym nie chcę być, a mimo prób, nic nie zmienia się na lepsze. Jakbym patrzył na własne życie z boku, nie mając wpływu na to, w którą stronę zmierza. Każdy dzień to kolejna walka, ale nawet nie wiem już, o co właściwie walczę.
Czasem mam wrażenie, że świat po prostu idzie do przodu, a ja stoję w miejscu. Patrzę na innych, którzy zdają się mieć wszystko poukładane, a ja nie mogę nawet zebrać się w sobie, żeby zrobić cokolwiek. To uczucie bezsilności jest jak ciężar, który ciągnie mnie w dół, uniemożliwiając mi ruszenie z miejsca.
Próbuję coś zmienić, ale każda próba kończy się tym, że znowu wracam do punktu wyjścia. To jak błędne koło, z którego nie ma wyjścia. Czuję się, jakbym był w klatce, a klucz do niej leży tuż obok, ale nie mogę go dosięgnąć.
I wiesz, co jest najgorsze? Że nawet nie wiem, jak z tym walczyć. Bo jak walczyć z czymś, czego nie widzisz, czego nie możesz dotknąć? To jak walka z wiatrem – nie wiesz, gdzie uderzyć, ale czujesz, że coś cię ciągle uderza.
Czasem myślę, że może to po prostu etap, przez który muszę przejść. Ale jak długo to jeszcze potrwa? Jak długo będę czuł się jakbym dryfował bez celu, bez sensu?
Nie wiem, może to wszystko ma jakiś sens, którego teraz nie widzę. Ale na razie czuję się po prostu… bezsilny. I to uczucie jest chyba najgorsze ze wszystkich
10 notes
·
View notes
Text
jak kurwa mam byc spokojnt w stosunku do karoliny, skoro ty wiktor zdradziles z nia swojego bylego co? mam nadzieje ze popamietasz swoje urodziny nie w pozytywnym znaczeniu, mam nadzieje ze bedzie u ciebie coraz gorzej i gorzej.
najpierw mi mowisz jak to mnie lubisz, jak bardzo ci zalezy zebym sie dobrze czul, mozemy zmienic caly motyw urodzin, ale jestes pierwsza do wypierdolenia sie na mnie, co jest smieszne, bo zawsze jestes tez pierwsza do przepraszania.
0 notes
Text
to tylko wlosy, nie rozumiem dlaczego tak zareagowales. mimo tego, ze niby sobie to „wyjasnilismy” to ja wciaz czuje sie jak gowno i chce najlepiej sciac sie na lyso
0 notes
Text
Tak bardzo zmęczyłem się kłótniami z nimi, że przestałem mówić, gdy mnie ranili. Przestałem próbować się komunikować, przestałem poruszać swoje obawy – nic z tego nie wydawało się warte zachodu. Tak bardzo zmęczyłem się walką z nimi, że przestałem walczyć o siebie.
94 notes
·
View notes
Text
nie wierze, ze moglem uwierzyc w to, ze naprawde ktos pragnie TYLKO mnie, nie chodzi mi juz o milosc nawet, bo jestem pewny ze on oglada sie dalej za innymi, marzy o swoich bylych i wraca do nich w glowie. naprawde, czy ja serio nie dalem z siebie wystarczajaco duzo? caly czas sie staram jak moge, ale czasami po prostu juz pekam. jak moge czuc sie wystarczajacy skoro proponujesz mi trojkat z kims? chcialem dac ci calego siebie, probowac z toba nowych rzeczy, ale wszystko mi ucieka z glowy od razu jak pomysle o tym ze twoja najwieksza fantazja bylby sex z trzecia osoba. no kurwa, moze to nic takiego dla innych, ale ja chcialem miec ciebie dla siebie, jestes w koncu MOIM chlopakiem i masz mnie zadowalac a nie innych, a tego unikasz chyba najbardziej. naprawde, az tak jestem kurwa paskudny?
2 notes
·
View notes
Text
kurwa wiktor, dlaczego? dlaczego mnie nie kochasz? mowisz jak ci na mnie zalezy, ile bys zrobil, to i tamto, a masz mnie totalnie gdzies. skad mozesz wiedziec, jak sie czuje jesli nawet do mnie nie piszesz ani sie nie odzywasz? skad niby wiesz, ze jest u mnie gorzej, jesli nawet nie widziales moich blizn ktore wczoraj sobie zrobilem? czuje sie tak okropnie, chce umrzec. mowiles, ze jestem pizda, wiec teraz ci udowodnie, ze nie zartowalem, kiedy mowilem ze chce sie zabic. tak strasznie sie boje samotnosci, nie chce cie stracic, kocham cie, ale dlaczego ty sie mna nie interesujesz? udajesz, ze jestes taki opiekunczy i troskliwy, a kiedy przychodzi co do czego to jestes ostatnia osoba, ktora by sie rzeczywiscie przejela tym jak sie czuje.
kiedy w koncu zdobede sie na te odwage? na odwage, zeby polknac to, co musze, badz przeciac to, co trzeba? zawiazac supel, skoczyc, zrobic wszystko, o czym marzylem za dzieciaka?
nie chce z toba zrywac, jestes dla mnie kurewsko wazny, a ja popelniam caly czas bledy. jestem jebanym atencjuszem? czy sie pocialem, aby zdobyc twoja uwage? czy moze dlatego, ze w koncu prawie zyletka przejechala gleboko po moich nadgarstkach? jestem caly w bliznach, z powrotem. moje biodra pokryte ciemno czerwonymi cienkimi liniami, oczy zmeczone bardziej niz zwykle, a umysl wariuje za kazda mysla, ktora sie pojawia.
jak mam ci teraz powiedziec, ze jednak nie chce tego robic? jak mam ci powiedziec, ze jest mnie coraz mniej a swiata coraz wiecej? czy musze sie polozyc na podlodze, udawac zmarlego, zeby ktos sie mna zainteresowal? kiedy w koncu pojde na terapie?
0 notes
Text
jest mi tak trudno przyznac, ze wcale mi sie nie polepsza
0 notes
Text
dlaczego nie moge byc tak samo pewny siebie jak inni?
#mam depresje#potrzebuje pomocy#samotnosc#moje mysli#mysli samobojcze#dragi#miłość#politoksykomaniaa#przepraszam#smutne
2 notes
·
View notes
Text
jak mam nabrac pewnosci siebie, jesli za kazdym razem jak z kims rozmawiam to automatycznie czuje sie gorszy od tej osoby? naprawde probuje juz wszystkiego czego moge, a i tak czuje sie jak najwieksze gowno. nie wiem juz, czy serio jestem tak durnym zjebem, czy oni wpajali mi to do glowy tak dlugo, ze sam zaczalem w to wierzyc. chcialbym byc inny, bardziej rozumny, ogarniety albo chociaz nie robic z siebie debila za kazdym razem jak kogos nowego spotykam. nie znam swojej wartosci i nie wiem co zrobic, zeby to zmienic. mam wokol siebie wspierajacego chlopaka i przyjaciolke, ale mimo wszystko oni tez ciagle mi mowia jaki nie jestem glupi i sam zaczynam juz w to wierzyc. siktor mi doradzil, zebym zaczal udawac kogos kim nie jestem, ale czy to nie zaburzy mojego leczenia? nie chce tak zyc, chce byc soba i sie wyleczyc a nie nieustannie robic z siebie kogos innego. ale moze nie ma innego wyjscia? nawet teraz jak to pisze czuje sie jak debil, bo nie potrafie sam zrozumiec siebie. mam juz kurwa dosc, czuje tak skomplikowane emocje, ze nie potrafie ze soba momentami wytrzymac i to nie w taki sposob, ze po prostu chcialbym sie zabic, tylko mam dosc tego, ze sam nie wiem czego tak naprawde chce.
0 notes
Text
patrze na moja rodxine i czuje, ze ja nigdy nie dozyje ich wieku. jednej strony mnie to naprawde cieszy, bo niczego nie pragne tak samo jak umrzec, ale z drugiej strony to jest przykre, ze nie wierze ze dociagne do 40.
0 notes
Text
japierdole, dla zego za kazdym razem jak on z nim wychodzi to jestem za kazdym razem tak zazdrosny? Oni znaja sie dluzej i sam mi to powiedzial, ze jakby cos mialo zajsc miedzy nimi to by juz zaszlo. Tak bardzo go kocham, ale tak strasznie sie tez boje tego, ze mnie zrani, ze czasami podwazam ze on mnie kocha. Chcialbym po peostu miec go obok siebie, miec pewnosc ze wszystko z nim dobrze. Najgorsze jednak w tym wszyetkim jest to, ze ja sie czuje jak gowno, bo kiedy on jest ze swoimi znajomymi to zawsze robia cos ciekawego, a on ze mna tylko lezy i sie caluje. Boje sie, ze jestem nudny i ze dla niego jestem tylko pacynka, ktora sobie manipuluje, mimo, ze mowil mi juz tysiac razy, ze wszystko miedzy nami jest okej. Dlaczego, kurwa, musze sie pytac czy wszystko okej? to wyglada jakbym mu nie ufal. Kurwaaaa, dlaczego to tak strasznie boli? Tak kurwa mocno go kocham i wiem, ze on mnie tez, ale nie potrafie przestac sie bac ze mnie zostawi.
0 notes
Text
Dzis pierwszy raz od roku bylem na spotkaniu z terapeutka, to byla zwykla pierwsza wizyta konsultacyjna, na ktorej po prostu ona chciala mnie poznac ale koniec koncow okazalo sie ze nie bede mial z nia terapii tylko z kims innym a ona po prostu poda notatki tamtej. Szczerze mowiac po tej jednej rozmowie pocxulem sie naprawde o wiele lzej, pocxulem sie w koncu szczesliwy i kiedy przechodzilem przez ulice to nie mialem nadzieje o nadjezdzajace auto, tylko wrecz przeciwnie. Moze moje zycie zmierza ku dobremu? Moze ma racje, przeciez mam skonczona szkole i teraz koncze druga, zdecydowalem sie na terapie, mam kochajacego chlopaka i najlepsza przyjaciolke. Moze nie zauwazalem tego bo ciagle aiedzialem w swoich najgorszych myslach. Poczulem tez, ze jednak nie jestem taki do dupy i ze jednak musze miec cos w sobie, ze wciaz mam ludzi wokol siebie i ze w ogole ktos ze mna rozmawia i nawiazuje jako tako jakies relacje. Mam nadzieje, ze bedzie tylko lepiej i ze bede zyl szczesliwym zyciem.
2 notes
·
View notes