maskrucjata
13 posts
Hw:51 cw:47 cw:46 ugw:35 gw1:45 gw2:40
Don't wanna be here? Send us removal request.
maskrucjata · 4 months ago
Text
Tumblr media
mój prawdopodobnie jedyny posiłek dzisiaj, jade do babci ale powiem że jadłam, kupie jej paczką i powiem że swojego zjadlam po drodze jakoś dam rade, jak sie zrobi niebezpiecznie to pójdę
0 notes
maskrucjata · 4 months ago
Text
dzisiaj zjadłam jednego wafla ryżowego z łososiem i pomidorem
troche ugotowanej fasolki bez niczego , bo zapycha
i porzeczki bo pozrywałam z krzaka u prababci
miałam dzisiaj niby ochote na normalny zwykły obiad, ale nie ma mowy o czymś takim.
jutro zjem pół cukinii wypchanej warzywami i postaram sie by byla jak najmniej kaloryczna
i to chyba będzie mój jedyny posiłek, ale zjem go przy rodzicach
drugą połowę tej cukinii oddam mamie
0 notes
maskrucjata · 4 months ago
Text
MOTYLKI AKTYWNE NA LIPIEC I SIERPIEN REBLOG
Tumblr media
508 notes · View notes
maskrucjata · 4 months ago
Text
"co zrobisz gdy osiagniesz swoje ugw?"
Bede dwa metry pod ziemia.
192 notes · View notes
maskrucjata · 4 months ago
Text
dobra się w tym wszystkim zrobiłam. cały dzień nie jem nic, a jak już to nie więcej niż 100 kcal. Zero chęci na jedzenie nawet przy zapachu mojego ulubionego jedzenia. Waga leci w dół bardzo szybko i nawet fizycznie czuję się dobrze
4 notes · View notes
maskrucjata · 4 months ago
Text
właśnie straciłam sens życia i część siebie. Nie mam siły żyć. Już nikt mnie nie przekona że kiedykolwiek będzie dobrze i nie chce nigdy ufać żadnemu człowiekowi. Przysięgam że doprowadzę się do śmiertelnego stadium anoreksji, nie mam siły na to wszystko, a to będzie najlepsza śmierć. Nie chcę powtarzać ostatniej próby samobójczej, bo w ostatnich chwilach życia chcę być piękna.
0 notes
maskrucjata · 4 months ago
Text
zjadlam trzy kawalki sushi ok. 160 kcal i do wieczora już nic o ile mnie nie zmusza
2 notes · View notes
maskrucjata · 4 months ago
Text
wstałam i na wadze 48,5kg, zawsze to bliżej do pierwszego cw. Aktualnie po prostu korzystam z postu przerywanego, ale zamiast normalnego posiłku w tym "okienku" pije pół skyra naturalnego i ewentualnie pare godzin później dwa wafle ryżowe z odrobiną łososia i pomidora.
za jakieś 10 godzin zjem parę małych kawałków sushi bo bardzo dobrze zapycha. Autentycznie nie mam ochoty na żadne jedzenie i mogłabym się głodzić 24/7, ale jednak nie chcę zasłabnąć i wzbudzić podejrzeń że znowu w tym jestem, a i tak waga spada całkiem szybko.
1 note · View note
maskrucjata · 4 months ago
Text
po 20 godzinach postu napije sie skyra
264kcal no i wieczorem coś małego dla pozoru też tak max do 200 kcal
2 notes · View notes
maskrucjata · 4 months ago
Text
Pt 2
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
32 notes · View notes
maskrucjata · 4 months ago
Text
dzisiaj skończyło się tylko na małym śniadaniu, chcę żeby głód zagłuszył moje myśli i chce poczuć że chociaż raz mam nad czymś kontrole. Rano idę do pracy i myślę że też obędzie się bez śniadania, później wychodzę i wrócę dopiero wieczorem. Ze stresu i strachu związanego z sytuacją opisaną w poprzednim poście, nie umiem jeść ani spać. Jedyne co robie to pale, szlug schodzi jeden za drugim jak nigdy. Czuję spięcie mięśni i te okropne zimne poty. Tak bardzo chcę żeby te złe chwile juz minęły i wrócić do dobrych czasów, gdy czułam się kochana. Liczę że chociaż jak schudne to zechce o mnie zawalczyć i będzie mnie kochał. Jestem w okropnym stanie psychicznym.
przynajmniej z wagą nie jest aż tak tragicznie, 49 kg, mniejszy cel to 45, później 40 i 35 o ile to przeżyje
trzymajcie się chudo i mam nadzieję że u was wszystko w porządku
1 note · View note
maskrucjata · 4 months ago
Text
trochę inny temat niż ed, ale musze wyrzucić to z siebie. Ostatnio mój chłopak, którego bardzo kocham ma swoje problemy i pech sprawił, że już trochę się nie widzimy. Zobaczymy sie dopiero za tydzień. Ja ostatnio też się nienajlepiej czuje psychicznie ze względu na nasilenie moich objawów. To wszystko jest bardzo dynamiczne, niby się nie kłócimy, ale atmosfera jest napięta. Oboje mamy niską samoocene, choć wydaje mi się że on trochę bardziej, mimo moich starań w regulacji tego, uważa że wszelkie problemy i kryzysy są jego winą. Zauważyłam już moje błędy w tej relacji i staram sie powoli je naprawiać. Kiedyś częściej się kłóciliśmy, bo szybko weszliśmy w związek i byliśmy na etapie poznawania siebie. Boję się, że się od siebie znacznie oddalimy ze względu na to, że mój partner gdy ma problemy robi się unikający, zimny i ironiczny. Przez moje zaburzenia mam paranoje, że to wszystko zwiastuje koniec związku, choć pragnę żeby tak nie było. Chcę żeby on jakoś pokochał siebie, a ja siebie. Ja jestem w stanie dla tej relacji zrobić wszystko, aktualnie zaproponowałam wszystko co mi przyszło do głowy, włącznie ze wspólną terapią. 22 lipca mamy rocznicę, ale nasze nastroje wcale nie są skłonne do świętowania, co też sprawia mi dodatkową przykrość, bo marzyłam o tym by ten dzień był piękny i tylko nasz. Bardzo boję się, że stracę człowieka, którego kocham najbardziej. Ostatnio konwersacje z nim często kończą się płaczem lub przygnębieniem, bo wydaje mi się, że się dystansuje, coraz dłużej zajmuje mu odpowiedzenie na moją wiadomość, nie pyta już o moje samopoczucie. Na moje pytania reaguje bardzo zdawkowo i w taki sposób, że po prostu jest to aż przykre.
Jeżeli któraś/któryś z was miał/a podobną sytuacje to proszę dajcie znać jak się to u was skończyło i jakie kroki podjęliscie
chudego dnia
1 note · View note
maskrucjata · 4 months ago
Text
a więc wracam, diagnoza o borderline mnie już kompletnie załamała. Próbowałam recovery dla mojego chłopaka, ale teraz już po prostu nie mam siły nic jeść. Jestem w bardzo ciężkim stanie psychicznym, a w maju miałam dość poważną próbę samobójczą. Chcę wrócić do społeczności, by odciągnąć myśli od obecnych problemów i bólu, a na dobre mi to wyjdzie. Zaczne dietę, a regularnie ćwiczyć zacznę gdy się trochę pozbieram, bo na razie nie ustoje na nogach
życzcie powodzenia
3 notes · View notes