kthoracy-blog
Doświadczam życia
2 posts
Cześć, nazywam się Bartek, ale dla wszystkich jestem Horacym. Mam 24 lata i jak narazie moim największym sukcesem jest bycie dobrym przyjacielem i wujkiem. Po za tym choruje na rdzeniowy zanik mięśni I dopiero teraz uczę się jak żyć.
Don't wanna be here? Send us removal request.
kthoracy-blog · 6 years ago
Text
Wszystkie wielkie rzeczy zaczynają się z pozycji serca
Pewnie mało kto wie, jak to jest obudzić się pewnego dnia w szpitalu i na przestrzeni dni dowiadywać się, że już nigdy nie będziesz siedział, nigdy więcej nie zjesz podsmażanych pierogów ruskich, nigdy więcej nie powiesz najbliższym, że ich kochasz, bo nie mówisz i nigdy więcej nie powiesz bratu, że spasł się jak świnia. Potem w miarę upływu czasu, dochodzi do Ciebie taka myśl, że nie będziesz w stanie uczestniczyć w rozwoju swojej (wtedy rocznej) ukochanej siostrzenicy, a przynajmniej nie na tyle, na ile byś chciał. Nie wytłumaczysz na czym polega piękno tego świata, nie pobawisz się z nią, nie weźmiesz na ręce i nie przytulisz, nie pograsz w gry planszowe, nie podroczysz się z nią, a gdy ukradnie swojej mamie kosmetyki i umaluje się na 5 cud 3 świata, nie powiesz, że wygląda wspaniale i niech jeszcze doda trochę tego czarnego czegoś na policzek i wtedy będzie jeszcze lepiej.
Żyjesz z takim myśleniem przez następne 4 lata, z lekkimi zachciankami na spróbowanie czy dam rady, by po 15 minutach tego żałować. Nagle po tych latach, przychodzi taki dzień, takie wydarzenie, które zmienia twoje życie i nastawienie do niego. Zawsze w twoich myślach pojawiało się słowo ,,spróbuje", a teraz mówisz ,,zrobię to". Zaczynasz. Nie powoli, nie na spokojnie, nie z g��ową, bo wiesz, że wiele rzeczy i możliwości w życiu straciłeś, z przeróżnych powodów, a ta jedna jest wyjątkowa i za nic w świecie nie chcesz jej stracić.
W końcu przychodzi godzina próby. Siadasz pierwszy raz od 4 lat (lekkie, pojedyncze próby były raz na pół roku). Tu Cię kuje, tam Cię boli, tu uwiera. Obstawiony poduszkami (które wyrzucasz z każdą kolejną minutą by na koniec zostać bez nich) z wszystkich stron. Rehabilitant Cię puszcza, nie lecisz. Mama puszcza Ci głowę, nie leci. Wtedy zamykasz oczy. Rehabilitant wpada w panikę - ,,Ej Bartek nic Ci nie jest? Wszystko w porządku?", a Ty się uśmiechasz, bo widzisz w myślach tą twarz. Otwierasz oczy i zaczynasz swój własny maraton, podczas którego nie istnieje świat, widzisz tylko ten przepiękny uśmiech do momentu, kiedy rehabilitant stwierdza, że jak na pierwszy raz jest bardzo dobrze i pora zakończyć bo zrobię sobie krzywdę. Znów leżysz, ale teraz z uśmiechem na twarzy i zadowoleniem bo wiesz, że te wszystkie blokady były tylko w twojej głowie. Wiesz, że dasz radę i zrobisz wszystko by osiągnąć jak najwięcej. Masz motywację na każdą okoliczność. Wiesz, że gdy zawiedziesz to nie tylko siebie. Wiesz, że nie robisz tego tylko dla siebie...
Po 3 "treningach" zastanawiasz się czy to ma sens i tylko ona może na to pytanie odpowiedzieć, a to może zająć kilka lat...
0 notes
kthoracy-blog · 6 years ago
Text
Na pewno będzie trudno
Myśli o założeniu bloga przewijały się w mojej głowie od kilku lat. Zawsze realizacja kończyła się w momencie założenia konta. Zawsze myślałem, że przecież nikt nie będzie czytał smutów jakiegoś totalnego nieudacznika, no bo po co i na co? Żeby się dołować? Natomiast moje podejście (totalnie to określenie nie pasuje w mojej sytuacji) do tego tematu zaczęło się zmieniać około 40 dni temu. W tym czasie zaszły ogromne zmiany w moim życiu, które zmieniły moje spojrzenie na świat i na siebie samego. Potem przeczytałem jeden wiersz, do którego link znajdziecie tutaj:
https://www.instagram.com/p/Bn4OywcAmHy/
Zapraszam i polecam.
Pomyślałem sobie ,,Jeżeli chociaż jedna osoba, odnajdzie w moich wpisach coś, co ją uszczęśliwi, pomoże, sprawi że uwierzy, to dlaczego do cholery mam nie spróbować?". Moje doświadczenia życiowe, pozwoliły mi wykreować dość odmienne spojrzenie na świat, dlatego być może komuś się to przyda.
Ten cały pomysł jest w moim odczuciu kompletnie szalony. Pisanie o sobie i o swoich przeżyciach, uczuciach i myślach jest piekielnie trudne. Nie wiem jak długo wytrzymam ale wiem, że znajdziecie tu historię chłopaka, który w wieku 24 lat postanowił nauczyć się żyć. Czasami będzie smutno, czasami będzie wesoło, czasami będzie standardowo, a czasami będzie kontrowersyjnie, czasami chaotycznie, czasami na spokojnie ale zawsze będzie szczerze.
Ahoj przygodo!
1 note · View note