Don't wanna be here? Send us removal request.
Photo
#blacktie #blackfriday #czarnypiatek #supportpolishwomen #solidaritywithpolishwomen #blackprotest
1 note
·
View note
Photo
#poznanmiastodoznan #szymborska (w: Poznan, Poland)
1 note
·
View note
Photo
#craftbeerpub #beerporn #polishcraftbeer #gzub (w: Ministerstwo Browaru - Wroniecka)
0 notes
Photo
#kreuzberg #craftbeer #beerporn #nonalkoholicbeer #brlo #fcknzs (w: Schlesisches Tor)
0 notes
Photo
#gdansk #soltek #viewfromthewindow #sssołdek (w: Hotel Królewski Gdańsk)
0 notes
Photo
#sweetdumplings #ilovelviv #foodporn (w: Marusя)
0 notes
Photo
#streetart #ilovelviv (w: Lviv, Ukraine)
Uwielbiam Lwów. To zdecydowanie jedno z miast w Europie, które mógłbym wrzucić do swojego Top 3 😀 Lubię tu bywać, nawet kilka razy w roku i śmieszą mnie lęki i wiara, że trudno się tu dostać.
1 note
·
View note
Photo
#craftbeerpub #lotchmiela (w: Lot Chmiela)
0 notes
Text
DEKALOG TKLIWEGO NIHILISTY
DEKALOG TKLIWEGO NIHILISTY
1. Ćwicz dystans. Bądź tkliwy. 2. Nie celebruj rozczarowań. 3. Nadto nie wymagaj, staraj się oczekiwać. 4. Nie bądź uzależniony od bezradności. 5. Nie daj się przytłoczyć własnym oczekiwaniom. 6. Nie tresuj swojego stresu. 7. Daj sobie prawo do niezrozumienia. 8. Staraj się znaleźć rzeczom swoje własne miejsce. 9. Nie schlebiaj gustom, staraj się je kształtować. 10. Spiesz się powoli. Pośpiech upokarza.
24 notes
·
View notes
Text
między randkami
Jakiś czas temu pisałem tutaj, że czekam na pewną konferencję jak na randkę z kobietą. Mowa była o zeszłotygodniowych Archipelagach wiedzy. Być może chcecie wiedzieć Drodzy Czytelnicy jak było...
Różne mamy doświadczenia miłosne. Mam jednak nadzieję, że choć raz doświadczyliście czegoś adekwatnego. Takiej sytuacji kiedy idziecie na spotkanie z kobietą czy mężczyzną z poczuciem, że to będzie coś wyjątkowego, coś specjalnego... W trakcie spotkania Wasz/a partner/ka okazuje się tak zjawiskową i intrygującą osobą, dzieje się tyle fantastycznych rzeczy, słyszycie rzeczy które Was uskrzydlają, że aż czekacie kiedy coś się posypie. I co się dzieje ? Nic, nic się nie dzieje - randka trwa, trwa i jest błogo, pięknie i wspaniale...
Tak właśnie było w BUW-ie. Byłem na wielu konferencjach, tak jak na wielu randkach, ale to było coś fenomenalnego. Owszem, poprzeczka była wysoko. Mogę nawet powiedzieć, że nadmuchałem sobie balon oczekiwań. Znam Organizatorki i nie spodziewałem się niczego poza perfekcją. Z drugiej strony, właśnie w takiej sytuacji człowiek najbardziej boi się rozczarowania - wiecie o co chodzi !
Tak czy inaczej było super. Miejsce uwielbiam, ludzie genialni i coś najważniejszego - atmosfera fermentu intelektualnego. Czegoś co trudno zdefiniować ale jest oczywiste. Sprowadza się do czegoś mniej więcej takiego - wszyscy jesteśmy w stosunku do siebie sympatyczni, szanujemy się ale szermierka słowna na poglądy jest ostra i bardzo merytoryczna. Do tego dużo nowej wiedzy i sporo znanej ale fajnie poukładanej. I do tego ten wspomniany duch fermentu intelektualnego. Porównanie z randką okazało się nadzwyczaj trafne. Chciałbym mieć takie wieczory z kobietami jak ta konferencja...
Organizatorki oczywiście powiedzą, że mój głos nie jest wiarygodny bo je osobiście bardzo lubię - układ ? Nic w tym bardziej mylnego ! Właśnie ów ferment intelektualny daje okazję do mówienia ludziom, z którymi nawet się bardzo lubimy, że w tej czy tamtej sprawie się mylą - ja nie mam z tym kłopotu i oby tak zostało.
Jest tylko pewien kłopot. Chciałem napisać "mały kłopot" ale on wcale nie jest mały, jest ogromny. O co chodzi ? O oczekiwania, o poprzeczkę i o rozbudzony apetyt...
Jest jesień, sezon konferencyjny w polskim bibliotekarstwie. Siedzę właśnie w lubelskim hotelu a jutro zaczyna się konferencja Biblioteka, książka, informacja, Internet 2012 i trochę sam sobie nie zazdroszczę bo oczekiwania mam wyśrubowane. Wiem, wiem - inne nie musi oznaczać gorsze. Wcale się nie upieram, że na konfie musi być twittowanie. Lubię nawet różnorodność - nigdy nie miałem swojego typu kobiety. Jedyne co je łączyło to tylko to, że były intrygujące.
Na chłodno, tego właśnie pragnę, oczekuję, na to liczę - niech konferencje będą różne. Potrzebne są i te większe i te mniejsze, bardziej naukowe i praktyczne, medialne i kameralne. Błagam jednak ! Niech nie będą nudne ! Oby były intrygujące jak piękne kobiety niezależnie czy są blondynkami, szatynkami czy rudymi, czy mają tatuaże czy nie, czy chodzą w szpilkach czy w baletkach. Proszę !!! Intrygujące !!! Nie mniej niż Archipelagi, a to będzie trudne - wiem ale to nie moja wina...
0 notes
Text
równowaga
Wszystko w życiu wymaga równowagi. Ostatnio sporo o tym myślę w kontekście kompetencji i narzędzi. Mam ku temu sporo okazji...
Byłem w weekend w Poznaniu gdzie odwiedziłem moją siostrę. Zajrzałem do piwnicy aby znaleźć model do sklejania, którym chciałem zająć się w długie samotne, jesienne wieczory. Modelu nie znalazłem (za dużo przeprowadzek ostatnio...) ale za to wpadł mi w ręce rower. Mam w Warszawie już jeden - zieloną holenderkę, a ten drugi jest trekkingowy więc na weekendy pod Warszawą idealnie. Kłopot polegał na tym, że obie dętki były do wymiany. Kupiłem więc w Decathlonie nowe wg tego co doradziła mi miła sprzedawczyni. Niestety wentyle presta to coś co mnie przerosło. Albo nie ta pompka, albo nie te wentyle, albo nie ten rowerzysta... Moje kompetencje czy ten sprzęt ???? Na szczęście dziś kupiłem normalne dętki i załatwiłem sprawę błyskawicznie ! Wniosek - ze mną nie jest tak źle. Po prostu te wentyle to zły pomysł dla mnie.
Myślę nad moim wystąpieniem na konferencję o edukacji informacyjnej. Będę mówił o Primo ale właśnie w tym kontekście. A zatem kompetencje + narzędzia. I tu trochę jest jak z dętkami - nie sztuka mieć JAKIEŚ, sztuka mieć właściwe ! Primo nie trzeba uczyć, wystarczy zachęcić ludzi do korzystania. Bo po kilku chwilach okazuje się, że to wyszukiwarka analfabetoinformacyjnoodporna ;)
Jednym słowem - Primo jest jak zawór Schradera: solidny, łatwy w obsłudze i... dla każdego !!!!
0 notes
Text
szlifowanie bruków
Jestem tu już ponad 5 miesięcy. To kawał czasu, powoli przestaję się zastanawiać czy metro do którego ma wsiąść powinno jechać w stronę Młocin czy Kabat. Nadal jednak szlifowanie warszawskich bruków rodzi w mojej głowie myśli bardziej zbliżone do tego co miał Kaczmarski (do romantyków nawet nie próbuję się porównywać) mieszkający w Paryżu - niby ładnie ale to nie jest moje miejsce na ziemi. No i to nie jest Paryż - tu nie jest niezaprzeczalnie pięknie. Owszem, są w Warszawie zachwycające wyspy. Ostatnio byłem na Politechnice Warszawskiej - jej dziedziniec zapiera dech. Generalnie jednak Warszawa jest zlepkiem samotnych ludzi mieszkających w zlepku dziwnych dzielnic... Jakiś czas temu wymyśliłem sobie metaforę, która bardzo mi się spodobała - gdyby Warszawa była kobietą to po moich umizgach w kwietniu, maju czerwcu, a nawet w lipcu, wobec braku wzajemności z pewnością przestałbym dzwonić. Czasem nawet z najpiękniejszą kobietą mężczyzna musi sobie powiedzieć nic z tego nie będzie, ona mnie nie chce...
Nie chcę jednak, żeby zabrzmiało to pesymistycznie. Moja zmiana jest ogromnym plusem. Siedzę teraz w moim pięknym biurze, na bardzo wygodnym fotelu i piję świetną kawę - ekspres do kawy w naszej firmie jest legendarny ! Pracuję w świetnym zespole robiąc coś co mnie niesamowicie kręci. Zmiana, której tak potrzebowałem też ze względów osobistych jest zdecydowanie pozytywna.
Fakt, nie byłem w zeszłym tygodniu na Forum Młodych Bibliotekarzy w Łodzi. Szkoda, bo wiem że spotkałbym tam wielu fantastycznych ludzi pełnych dobrej energii. Byłem za to w Zurychu na konferencji naszych klientów IGeLU. Miasto ładne ale grzeczne i mieszczańskie, coś jak Bruksela. Nie ma rozmachu Wiednia, przytulności Wrocławia czy serdeczności Budapesztu...
Niemniej konferencja była bardzo interesująca. To fascynujące móc oglądać co bibliotekarze z mormońskiego Utah zrobili z Primo i innymi produktami Ex Libris. I znów te stereotypy !!!
Rozbawiony tytułem Primo Polish: Customizing the Primo Interface (tak, tak - wiedziałem już wcześniej, że "polish" to nie tylko "polski" ale też "wygładzanie") poszedłem na wykład Colta Pini. Polecam wszystkim, którzy narzekają na swój OPAC, stronę www czy inne interfejsy. Teza wykładu: Primo jest fajne ale postanowiliśmy z chłopakami lekko je podrasować. Jak wygląda takie Primo po tuningu możecie zobaczyć Drodzy Czytelnicy tutaj. Polecam do oglądania i na komputerze i na telefonie bo strona mobilna jest modelowa.
Szlifowanie warszawskich czy zuryskich bruków ma swoje plusy i minusy. Podobnie jak szlifowanie swojego Primo czy co tam kto ma... Zmieniać zawsze warto i nie ma sensu się bać - zmieniajmy, personalizujmy, kastomizujmy !!!
1 note
·
View note
Text
w drodze
Specyfika mojej pracy jest taka, że muszę dużo podróżować. Spotykać się z klientami u nich czy na branżowych konferencjach. Nie narzekam bo bardzo to lubię i ludzi i nowe miejsca.
Kończą się wakacje, przychodzi jesień i za chwilkę ruszę w Polskę na całego. Wsiądę do samochodu jedynie z Hołowczycem w nawigacji jako towarzyszem. Jak mówi mój brat bliźniak - żebyś miał inteligentnego rozmówcę w samochodzie.
Nigdy nie jeździłem tak dużo i tak często. Może to wydawać się uciążliwe ale ja to lubię, co więcej postrzegam to jako sytuację stwarzającą nowe szanse. Taki już jestem, że z kratek analizy SWOT zawsze właśnie szanse lubiłem najbardziej.
Po pierwsze - audiobooki. Ze wstydem przyznaję, że to dla mnie terra incognita. Wiem oczywiście o co chodzi ale pomijając dwa krótkie słuchowiska Wołoszańskiego kupione na Orlenie pod Poznaniem i fragmenty książek w Trójce nie miałem do niedawna żadnych doświadczeń. Jakiś czas temu przeprowadziłem eksperyment: nowy pisarz + nowa forma. Michel Houellebecq i jego Poszerzenie pola walki jakoś mnie nie zachwyciło. Miałem poczucie, że jest w tym coś wtórnego, że już u kogoś to i tak było... Forma zaś - audiobook w ponad godzinnej trasie - mnie zachwyciła i wiem już, że chcę więcej. Ta jesień to będzie u mnie audiosezon !
Kiedy byłem bibliotekarzem ludzie, których spotykałem mówili "pewnie masz w pracy dużo czasu na czytanie". Kto kiedykolwiek pracował w bibliotece wie, że to totalna bzdura. Dziś jednak to się zmieni. Skoro dojazdy do klientów w Szczecinie, Olsztynie czy Rzeszowie to element mojej pracy to będę mógł z dumą powiedzieć "teraz czytam (a raczej słucham) w pracy" ;)
Będę mógł więc zagajać rozmowę z klientami mówiąc "jadąc tutaj zachwycałem się najnowszą książką Amosa Oza, czy pan/pani wie, że on jest z tego kraju co najlepsze oprogramowanie dla bibliotek?"
Kolejna rzecz, która mnie pociąga to spełnienie obietnicy z lat młodzieńczych. W czasach szkoły średniej sporo podróżowałem po kraju autostopem. Obiecałem sobie, że kiedyś spłacę ten dług. Wiem wiem - to bywa niebezpieczne ale bać się to mnie a nie ja...
A jak Wasze doświadczenia z audiobookami i autostopem ?
1 note
·
View note