Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
Castellon, dzień 5. Nadszedł czas pożegnania. Te momenty są zawsze trochę trudne, bo musimy kończyć relacje, które ledwie się zaczęły...ale jednocześnie trzeba przyznać, że było bardzo miło. Po skończonej pracy w szkole, nasi gospodarze spotkali się z nami nad morzem, w restauracji niebezpiecznie smacznej.. niebezpiecznie..bo mimo, że byłyśmy już nauczone wcześniejszym doświadczeniem z restauracji w Benicassim, zjadłyśmy trzy obowiązkowe części obiadu, czyli trzy dania, a nawet może cztery. Tylko Renata C. Wykazała się odwagą zamawiając jakieś owoce morza. Reszta przyglądała się talerzom Hiszpanów, którzy przywykli do zjadania raków i ośmiornic.Już jutro wracamy do Polski z bagażem cennych doświadczeń, z nowymi kompetencjami.
0 notes
Text
Castellon, dzień 4 Dzisiaj może trochę o naszych odkryciach. Ola odkryła, że można autobusem dojechać do plaży, która jest pusta, piękna, wśród palm i gór. Renata C spotkała znajomego (świat jest mały) , Renata K. ćwiczy hiszpański i już nikt nie pomyśli, że przyjechała z innego kraju, a Kasia ogląda sztukę (to wraz z Olą) i kolekcjonuje liście.
0 notes
Text
Castellon, dzień 3. Prezentowałyśmy dziś naszą szkołę, potem koleżanki i koledzy z Castellon prezentowali swój system edukacji. To wiedza, która może nam się bardzo przydać, bo wygląda na to, że ten system jest wprowadzany w całej Europie.. więc prędzej, czy później, trafi do nas. Mamy głowy i uszy otwarte, żeby z tych doświadczeń potem skorzystać. Po szkole, jeden z kolegów, zabrał nas na wspaniałą wycieczkę. Zaczęliśmy od obiadu z miejscowym daniem w najlepszym wykonaniu. Paella Valenciana była pyszna. Dania, które ja poprzedziły, miały oczy , więc to nie było łatwe..ale deser i kawa - fantastyczne. Trudno było wstać od stołu. Miałyśmy wątpliwości, czy po takim obiedzie uda nam się spacerować, ale wycieczka przygotowana przez kolegę od wf-u to było doświadczenie trudne do opisania. Adrian zabrał nas na plaże znane tylko tubylcom. Kamienne molo, piękne pueblo, domki w stylu lat belle epoque, piękna przyroda. Kiedy myślałyśmy, że już nic nie pobije tych wrażeń , Adrian wjechał autem na wielką górę, gdzie już mgła owijała szczyty i zobaczyliśmy ruiny starego klasztoru zaplątanego gdzieś niżej. Mgły unosiły też cudowny zapach dzikich roślin. Zdążyliśmy jeszcze przed zmrokiem odwiedzić klasztor świętej Magdaleny. To miejsce bardzo ważne dla mieszkańców. Odbywa się co roku specjalna pielgrzymka do tego miejsca, również zaplątanego w górach, pachnącego bajecznie. Trudno nawet to wszystko zarchiwizować w głowie.
0 notes
Text
Castellon, dzień 2. Byłyśmy obowiązkowe i grzecznie dostosowałyśmy się do panujących w szkole surowych reguł. Żadnego wyciągania telefonu, żadnego wychodzenia do toalety przed końcem zajęć. W nagrodę nasza koordynatorka zabrała nas po południu na wycieczkę w cudowne miejsce, które ma ciekawą nazwę...Peniscola. Podobno mieszkał tu antypapież. Kręcono tu Grę o Tron. Miejsce bajeczne. Przy kawie, w tak pięknych okolicznościach, dokończyłyśmy rozmowy na temat różnic i podobieństw w systemie edukacji i naszych szkół.
1 note
·
View note
Text
Castellon dzień 1. Nasz pierwszy dzień w nowej hiszpańskiej szkole i oczywiście były emocje...co to będzie, kto tam będzie. Przywitała nas mila koleżanka, Nieves, zawiozła do szkoły, oprowadziła po niej. Pierwsze lody przełamane..ale..lody bez cukru..bo tu żyje się zdrowo i nasze worki z cukierkami dla dzieci będą musiały wrócić do Polski. Szkoła... niby taka sama, czyli dedykowana uczniom z problemami psychicznymi, ale uczniów jest znacznie mniej, przedmiotów i nauczycieli również, nie ma przerw, nie ma obiadu, nie ma wesoło pląsających dzieci. Jest za to więcej zajęć wf-u. Zdaje się, że to jedna z ważniejszych aktywności tutaj (co może nie być łatwe w tutejszych upałach). Inspiracje już się powoli klarują... Po pierwsze, ciekawe jest to, jak w szkole zwraca się uwagę na higienę. Młodzież bierze prysznic po lekcjach wf obowiązkowo i jest na to czas. Po drugie, każdy dzień kończy się omówieniem. Każdy uczeń robi w specjalnym zeszycie notatkę, co było złe i dobre, a potem po kolei wszyscy to przedstawiają. Gdyby tak w naszej szkole wprowadzić ten zwyczaj.. ale cóż ..tutaj wszystkich jest mniej więcej tyle, ile w jednej dużej klasie naszej szkoły.
0 notes
Text
Castellon de La Plana/Hiszpania/ dzień 0. Castellon przywitało nas życzliwie znośną pogodą. To ciekawe miasto, mieszają się kolory skóry mieszkańców (od hebanowego przez żółty do białego), mieszają się języki..i okazuje się, że w Hiszpanii można nie dogadać się po hiszpańsku. Jest niedziela, pusto na ulicach. W małych domowych pub-ikach oglądano dziś mecz. Niektórzy nie mieścili się w środku i stali na zewnątrz, a ci w środku przekazywali informacje. Nie skończyło się to najlepiej. Drużyna Lewandowskiego przegrała.
1 note
·
View note
Text
Stambuł dzień szósty..albo raczej Zurich dzień pierwszy. Zanosiło się na parę godzin czekania we Frankfurcie..ale linie lotnicze zafundowały nam nocne koczowanie w .. Zurichu.. zero miejsca do spania, żadnego wsparcia, zero franków szwajcarskich, nie ma zmiłuj .. koczujemy do rana z nadzieją, że uda nam się kiedyś dostać do domu.
1 note
·
View note
Text
Stambuł dzień piąty
Pożegnanie było tak słodkie, że na pewno wrócimy. Jest taki zwyczaj tutaj, że jak się za kimś rozleje wodę, to na pewno wróci. Koleżanki za nami rozlały tę wodę. Wszystko w Stambule jest wielkie, majestatyczne, piękne, smaczne, nieprzeciętne.
1 note
·
View note
Text
Stambuł dzień czwarty
Uczniowie są skarbem tej szkoły, są baardzo żywiołowi. Zadają pytania chórem, otaczają nas, zaczepiają miło, spacerują za nami. Wszystkie spotkania z nimi to radość. Po szkole mieliśmy okazję pójść do muzeum wojskowości, na spektakl muzyczny, potem udało się nam wyrwać na godzinkę na indywidualny kontakt z miastem. Czuliśmy się jak uczniowie rozpuszczeni na chwilę na wycieczce. Potem był jeszcze jeden spektakl w centrum derwiszy - Mevlevi i znów zakończyliśmy dzień aktywności bardzo późno.
1 note
·
View note
Text
Stambuł dzień trzeci
Dobrze, że jest ten blog, bo ilość zdarzeń znacznie przekracza dzienne możliwości.. tracimy rachubę czasu. Jak idziemy do tureckiej pracy, to tutejsza biedronka (migros) jest jeszcze zamknięta, jak wracamy, jest już zamknięta. Dzisiaj było tak.. poszliśmy szukać wody i spóźniliśmy się ..malutko, ale już dostaliśmy karę. Trzeba było wykonać turecki taniec z uczniami, (w pierwotnej wersji była piosenka do zaśpiewania). Potem było kilka inspirujących wizytacji i naszych performance. Mieliśmy okazję zobaczyć szkolną pracownię pomocy dydaktycznych, pracownię rysunku i kompozycji (było troje odmawiających pracy). Przed śniadaniem w imponującym gabinecie dyrektora, wzięliśmy udział w festynie ma placu szkolnym, gdzie uczniowie rożnych szkół prezentowali siebie i swoje prace. Potem nauczyciele z dyrektorem zabrali nas na wspaniałą wycieczkę ...do Polski. Mamy swój kawałek Polski z bogatą historią i potomkami powstańców do dziś tam mieszkającymi. Mieliśmy okazję być gośćmi dwojga. Pani Agnieszka i Pan Fryderyk opowiedzieli nam o sobie i swoich przodkach. Wspaniałe!!!! Z Polonezkoy pojechaliśmy do parku z pałacem, wodospadem, bajecznym widokiem, a następnie zmieniliśmy widok na równie bajeczny...w miejscu, które nawet odwiedzał bohater Turcji, Ataturk. Zjedliśmy miejscowy smakołyk..jogurt cukrem pudrem i wróciliśmy z przygodami do domu.
1 note
·
View note
Text
Stambuł dzień drugi
Nie jest łatwo być w delegacji Erasmusowej w Turcji. Pobudka o świcie / szybkie śniadanie, przelot do szkoły / spotkanie z młodzieżą / wizyta u szefa edukacji / wizyta w ośrodku do spraw uczniów z różnymi dysfunkcjami / spektakl przygotowany przez młodzież, a wystawiony w teatrze / spotkanie z kolegami ze szkoły i to wszystko do godziny 21 i w temperaturze powyżej 30. Młodzież jest tu cudownie aktywna. Są wszechstronni, mają pasję, pokorę, wiarę w nauczyciela. Pokój nauczycielski wypełniają piękne i sympatyczne nauczycielki. Tutejsza gościnność przekracza wszelkie granice. Jesteśmy już trochę zmęczeni, ale wciąż pod wrażeniem.
2 notes
·
View notes
Text
Stambuł dzień pierwszy w szkole:
Nasi tureccy koledzy są wyjątkowo gościnni. Przyjęli nas z sułtańskim rozmachem. Plan naszych zajęć jest rozbudowany, szkoła w wielkiej gotowości. Były oficjalne spotkania w imponującym biurze dyrektora, suto zastawiony stół, koncert, prezentacje w sali teatralnej, spotkania z zaciekawionymi uczniami. Wszyscy są bardzo otwarci i mili. To szkoła branżowa w obszarze informatyki, robotyki, grafiki tradycyjnej i komputerowej. Odnosi się wrażenie, że tutejsi uczniowie nie tylko są tu dlatego, że chcą, ale dlatego, że bardzo bardzo tego chcą. Czy można sobie wyobrazić sytuację, że uczniowie błagają o lekcję? Młodzież chce widzieć w nauczycielu swojego mistrza i to jest absolutna nowość. Mamy niewiele czasu wolnego, ale udało się też coś zobaczyć. Michał i Monika popłynęli na niedaleką wyspę Kinalajdę, na której nie ma samochodów i widoki są cudowne. Renia i Kasia odwiedziły stare kąty w Kadikoy. Mieszkamy w Azji, w dzielnicy pełnej sklepów, kotów i niesamowitych ogrodów. Ciągle znajdujemy jakieś powody do zachwytu. Wszystko pachnie jaśminem i różami. Hałasują ptaki i koty ocierają się o nasze nogi.
0 notes
Text
Pozdrowienia ze Stambułu. Rozpoczynamy dziś naszą przygodę w nowej szkole. Jesteśmy bardzo podekscytowani. Stambuł, oczywiście, jest cudowny.
0 notes
Text
To his koniec tej wspaniałej przygody. Florencja to wspaniale miejsce na poszukiwanie pozytywnej energii. Pozna��am tu wspaniałych ludzi pełnych pasji i zaangażowania. Podczas tego pobytu stworzyliśmy swego rodzaju pamiętnik w aplikacji padlet. com zamieszczamy tu nasze wspomnienia, przemyślenie, i pomysły które możemy wykorzystać z uczniami. Zapraszam do oglądanie.
1 note
·
View note
Text
Pogoda tutaj jest niezbyt przychylna dla nauczycieli. Można powiedzieć że bardzo deszczowo ale to nam nie przeszkadza we wspólnej pracy i w poznawaniu się wzajemnie. Wczoraj i dziś dowiedzieliśmy się jak ważna jest współpraca w grupach zarówno dla nauczycieli jak i dla uczniów. Poznaliśmy wiele metod które mogą nam ułatwić pracę w grupach miedzianymi Project Based Learning. To metoda nauczania w której uczniowie zdobywają wiedzę i umiejętności dzięki skupieniu się na danym interesującym ich problemie który muszą rozwiązać. My też przygotowaliśmy w naszej grupie ciekawe projekty wykorzystując do tego ciekawe programy jak na przykład Canva czy GooseChese
0 notes
Text
To już 3 dzień wspaniałego pobytu tutaj. Za mną spora dawka teorii o Maindfulness. Teraz czas na praktykę i ćwiczenia w grupie. Dowiedzieliśmy się, że ważne jest aby skupić się na tym co tu i teraz, na jednej czynności. To normalne, że Nasze umysły uciekają w problemy i życie codzienne. Starajmy się jednak powracać do czynności skupiając się na naszym oddechu. Ważne jest aby nie oceniać siebie i być dla siebie samego miłym.
0 notes
Text
Ostatni dzień CLILOWANIA. Dzisiaj byliśmy w muzeum archeologicznym, co było bardzo interesującym przeżyciem. Otrzymaliśmy dyplomy, pożegnaliśmy się i możemy wracać do Gdańska.
1 note
·
View note