Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
Aaaa tu jestem.
Wydałam fortunę na tshirt lol. (Update: tshirt leży na mnie jak kupa)
Wzięłam naklejki, ale powinnam była wziąć tez przypinki. Mam nową gołą torbę, która potrzebuje czegoś, żeby nie była goła, byłyby idealne.
---- mega cool
Nie spodziewałam się że będą nas zabawiać tak długo! Te dwa na których byłam rok temu trwały z godzinę, a ten dzisiaj... Dwie?!
Po pierwszej piosence wszyscy wstali więc rip dwie godziny stania.
Nagranie wygląda słabo ale grunt że słychać
W ogóle to dzisiaj bylo tak zimno że wreszcie zmusiło mnie do kupienia szalika hah
----- Zapomnialam tu wrzucić koncertową... kaczkę?
Don't touch!
Omg teraz doczytałam japońską wersję "don't touch" i to coś ma imię! Nazywa się Sarii (pewnie Sally?). Przywitajcie się.
2 notes
·
View notes
Text
Hmm nie jestem pewna co ja robię. Wczoraj o drugiej w nocy zamówiłam to:
Teraz jadę do Yokohamy żeby zagrać w mtg.
Ale pogoda też się chyba pogubiła w życiu, bo:
Oprócz tego to sobie ostatnio czilowałam więc teraz mi się zwalają rzeczy na łeb. Oopsie.
---- wracam do domu, jest prawie dwudziesta, muszę jeszcze zrobić pracę domową. A jutro zrobic prezentacje na pojutrze. A we wtorek nic nie zrobie bo mam koncert wiec znowu mi sie potem zwalą rzeczy. aaaa
---
Wracając do gry! W sklepie w Yokohamie mieli woreczki z kartami do wzięcia za darmo! Więc oczywiście się poczęstowałam hah. To muszą być takie słabe karty, że nikt ich nawet nie chce kupić, ale zobaczymy xd
1 note
·
View note
Text
Byłam w niedzielę na meczu baseballa. Potwierdziło się, że nie interesuje mnie baseball/oglądanie sportów, których nie uprawiam. Na dodatek dzisiaj obudziłam się z obolałymi plecami od krzywego siedzenia na niewygodnych krzesłach stadionowych.
Ale odhaczone, że widziałam slynny Soukeisen (早慶戦), czyli mecz między wielkimi rywalami - uniwerkiem Waseda i uniwerkiem Keio. Byliśmy we czwórkę, w tym dwójka z Wasedy, dwójka to absolwenci Keio. Słabo Wasedę reprezentowałyśmy tho, bo nawet nie znałyśmy zasad gry. Przez pierwsze 40 minut próbowałam je zrozumieć, ale przeszkadzały mi moja niezdolność do skupienia się na rzeczach, które mnie mało obchodzą i język japoński, w którym mi tłumaczono zasady. Więc się poddałam. Lepiej mi mózg zaczął pracować jak zjadlam stadioniwy ramen, ale to nie wystarczyło. Jedyne do czego wystarczyło to do nieodpływania i... podziwiania pięknego słoneczka!!!! Bo z początku było pochmurno i nawet trochę kropiło, ale potem wróciłam z jedzeniem i *shalalala~* (wyobraźcie sobie efekty z shoujo mangi).
Wiecie, co było fajne? Cheerleaderki i skład dopingujący. Pełna profeska. Choreografia, muzycy, zorganizowana publiczność (lol, brzmi jak organized crime). Widać, że biorą to na poważnie. Każdy uniwerek miał swoje ekipy, które wychodziły, kiedy była kolej ich druzyny. Próbowałam to nagrać, ale nie wyszło mi nic godnego uwagi. Mogę za to pokazać dźwięki.
Kupiłam bilety na musical next to normal (na koniec grudnia, zaznaczam, bo dostałam już pytanie gdzie moje koncerty skoro tyle biletów kupowałam. Mini spoiler - pierwszy mam za tydzień)
Co do musicali - strasznie to tu drogie. 350 zl za bilet, nigdy mniej. Jakby każdy teatr był Romą. A może właśnie tak jest?
4 notes
·
View notes
Text
Kurrrrrna w tym miesiącu nie planowałam, w które dni robić zakupy spożywcze i trafiłam dziś na beznadziejny dzień bingo.
Trzeci juz przepadł, a żeby to było coś warte trzeba pójść 24 i 28. I tak dobrze że w ogóle trafiłam na dzień bingowy.
W takie rzeczy bawią się Japończycy.
7 notes
·
View notes
Text
Jazda próbna. Rower elektryczny wypożyczony z apki.
Zaplanowałam trasę, ale ja się nie umiem trzymać planów, więc kierunki wybierałam na spontanie. O dziwo nieźle wyszło.
Ale zasuwam. Nie no, nie dorastam japońskim staruszkom do pięt, nie wiem, jakim cudem umieją tak manewrować między przechodniami.
Na dużych ulicach jeździłam po chodnikach, a na mniejszych nie (tutaj jak coś nie jest dużą ulicą, to nie ma chodnika wcale, lol)
Wielu Japończyków też popylało chodnikami, więc pewnie nie będzie z tym problemu.
4 notes
·
View notes
Text
Ranking dziwnych zapożyczeń, które działają mi na nerwy. Będzie edytowany, jak coś nowego mnie zirytuje.
1) コンテンツ - media (nawet słowniki próbują ci wmówić że to znaczy "content" ale ja wiem lepiej. A Wikipedia mnie popiera.)
1) ポイント - key point, important part
2) ピックアップ - picking out, choosing??
3) グッズ - merch
4) アピールする - try to impress someone, show off (one's strong points), market, demonstrate, make a good impression?
Honorable mentions:
キーホルダー - keychain
ポテト - frytki (ten jest akurat cute)
Ten blog to nie miejsce na takie wpisy, ale nie mam lepszego
7 notes
·
View notes
Text
Kropiło wczoraj cały dzień. A więc co zrobiłam? Poszłam obczaić Waseda-sai (festiwal kulturowy Wasedy)
Widziałam występ kółka odottemita (covery taneczne) specjalizujący się w piosenkach vocaloidowych. Było cool. Znałam mniej piosenek niż sie spodziewałam, ake było cool. I wleciało Senbonzakura! Na dodatek tańczyli w cosplayach pięciu głównych vocaloidowych! Nagle zrozumiałam, o co chodziło z ludźmi w cosplayach jak szłam przez kampus 15 min wcześniej, to byli oni! Ale nie skojarzyłam wtedy, że to Miku z Senbonzakura, shame on me.
Zawsze mam plan poprzycinać te filmy ale mi sie nie chce, trudno.
Zupełnie przypadkiem też trafiłam na pewien zespół. Usłyszałam, że całkiem fajne grają, podeszłam. No rzeczywiście całkiem fajnie, to słucham dalej. Aż wlatuje piosenka, która brzmi jakoś znajomo. Hmm. No a potem wlatuje piosenka, która brzmi bardzo znajomo!! Okazało sie, że to zespół, który znalazłam miesiąc temu i chciałam spontanicznie pójść na ich koncert, ale to odwołałam, bo wtedy miało dotrzeć moje krzesło xddd I teraz przypadkowo natknęłam się na 20 min ich koncertu za darmo na wasedasai?? is this the real life or is this fantasy. Serio, takie przypadki zdarzają się tylko w fikcji. Nie mam fotek ani video bo akurat padalo mocniej i ludzie zaslaniali wszystko parasolkami.
W ogóle to wielkie tłumy mimo deszczu, duzo stoisk z jedzeniem (yakimochi smaczne, yakisoba po studencku - bardzo biedna xd), dużo studentów nawołujących do stoisk z jedzeniem, dużo studentowy nawołujących do odwiedzenia ich kółek. Dużo studentów... kierujących ruchem drogowym?! Nie żartuję, nie dość że na lampusie jednym i drugim porozstawiali taśmy, żeby wymusić ruch lewostronny i porozstawiali ludków, którzy zaganiali ludzi, kierowali ich, nawet nie wiem, to do tego studenty kierowały ruchem na drodze między kampusami xd one są w odległości 5-10min na piechotę od siebie, więc niedaleko, ale po drodze jest tez duże skrzyżowanie. No i studenty stały też na tym skrzyżowaniu, z profesjonalnymi lightstickami do kierowania ruchem. Krzyczeli, żeby trzymać się lewej strony, żeby stawać jak najbliżej jezdni przed pasami, żeby ludzie się łatwiej zmieścili.... To było takie... Nie wiem. Bardzo dużo siły roboczo-studenckiej idzie na takie coś, czego połowę można by załatwić tabliczką. Z jednej strony mnie to bardzo bawi w Japonii, bo wszystko tu tak działa, że zawsze ktoś musi Japończykom mówić, gdzie stanąć, którędy iść. Z jednej strony przesada. A z drugiej strony nie powinnam się z tego śmiać, bo dzięki temu tak łatwo tu być ogólnie nie-zagubionym, lol. Podobnie dokładnie instruują też w innych przypadkach, np. obczajałam bilety na Comicon i na stronie jest mnóstwo rysunków i mini komiksów, obrazujących regulamin interakcji z celebrytami. Silly. Ale z drugiej strony wszystko obejrzalam, mimo ze mi sie to nie przyda.
Wracając na chwilę do wasedasai, obejrzałam tam jeszcze wystawy kółka fotografi, kółka sztuki(?tak sądzę) i kółka malarstwa. Ładne rzeczy. Fotografia była bardzo ciekawa.
Posprawdzałam sobie przy okazji, jak działa to kółko malarstwa i to brzmi całkiem nieźle? Rozważam obczajenie. Pamiętam, że mnie odstraszyli na samym początku semestru, bo ludzie przy stoisku byli tacy meh i chcieli spotkania dwa razy w tyg po 5 godzin, ale się okazuje, że to nie jest obowiązkowe - przychodzisz, jeśli chcesz. Na dodatek finansowo wydaje się opłacalne... We'll see.
Tak mnie wyniszczyło chodzenie wczoraj, że postanowiłam wprowadzić zmianę w swoim życiu i dosłownie przed chwilą kupiłam ubezpieczenie rowerowe (obowiązkowe w większości rejonów Japonii, jeśli chcesz jeździć). Skoro chodzenie nie działa, to będę jeździć. Chyba. Jak się odważę. I jak obczaję, jak działa wypożyczanie rowerów od landlorda i czy to ma sens. Jak nie, to trochę kicha, bo chyba nie mam tu miejsca parkingowego na własny rower. Jeszcze jest opcja z wypożyczaniem z punktów rowerowych. No zobaczymy, ciąg dalszy może za jakiś czas.
A na jutro umówiłam się z człowiekiem z internetu na granie w mtg. Odezwę się jutro wieczorem, żeby dać znać, że mnie nie porwali.
4 notes
·
View notes
Text
Widziałam się z Sabiną (z magisterki ils, też przyjechała na Wasedę) i Takaakim (Japończyk który przychodził do Kenjiego na zajęcia. I z którym poszłyśmy z Mamori na policję w Polsce lol) i jakimiś randomami. W sumie było ok, nic szczególnie ciekawego oprócz paru elementów. I oprócz tego że mój japoński dalej jest shitty. Na dodatek albo jestem głucha, albo wszyscy bełkoczą.
Ciekawy element 1: Takaaki bardzo się cieszył, jak pokazywał nam (czterem nie-japończykom), jak rozpoznać po szyldzie, że hotel jest love hotelem. Ciekawy element 2: Japonka nie wiedziała, co to buraki i Takaaki w końcu wyjaśnił, że to takie czerwone rzodkiewki??
Knajpa miała dobry uzbecki pilaf.
9 notes
·
View notes
Text
Errrr lmao znalazłam klub gier planszowych i karcianych (oficjalnie nazywają się "kółko gier symulacyjnych" lol) i wpadlam wlasnie do nich, bo było napisane że spotykają się w soboty o 14. Wchodzę, a tam jeden samotny ziomek siedzi i je zupke chinska xd
Okazuje sie ze dzis raczej sie ludzie nie planowali pojawic. Ziomek dodal mnie do ich grupy zebym miala update'y kiedy sie ludzie umawiają i tyle.
Ale uhh nie mam pojecia czy beda mnie tam chcieli lol. Teoretycznie powiedział że ok, ale hmm oni grają w jakieś skomplikowane gry z tego co widzialam na fotkach i wygląda fun, ale sądzę że obie strony będą miały wątpliwości czy zrozumiem instrukcje xd Może tu też polecą yoshuu...? (Popularne tu przygotowywanie sie z nowego materiału przed zajeciami)
Ogólnie to mowili (bo potem jeszcze jeden sie pojawil) ze za tydzien nie dosc ze normalnie sie spotykaja to jeszcze pewnie pojawia sie nowi ludzie bo jest festiwal wasedy (to chyba dziala tak ze ludzie odwiedzają różna kółka zeby zobaczyc co przygotowali na festiwal albo po prostu z nimi posiedziec i robic to co robia zazwyczaj jak w tym przypadku?)
Moglam do nich po prostu napisać gah
Ten drugi jak uslyszal ze pytam o mtg to powiedzial ze uhh ludzi od tego najpredzej znajde w Hareruya, czyli tym sklepie, gdzie bylam ostatnio i który mam na oku. Hmm liczyłam na to że znajdę inną, bardziej studencką i kameralną opcję, ale chyba średnio. Tzn jacyś ludzie tu w to grają ale nie robią tego na tym kółku raczej, spotykają się poza. Więc to moze w przyszłości jak bede porzadnie grac ale nikt mnie tu nie nauczy dang it
Po drodze znalazłam wielką konstrukcję maskotki Wasedy:
Tak to normalnie wygląda:
Na którychś zajęciach prowadząca spilled some tea że maskotkę projektował jej senpai też z wasedy i że podobno stał się bardzo dziwnym człowiekiem i go nie lubi lol.
8 notes
·
View notes
Text
Oh hell naw, w czwartki koncze zajęcia, jak już jest ciemno.
Teraz jeszcze slonce zachodzi wcześniej niż w Polsce, ale zimą będzie na odwrót. To my bedziemy mieli godzinę więcej słońca z rana i dodatkową godzinę po południu. I'll take it.
A, no i jeszcze nie zniknęły tu dni krótkorękawkowe, więc 2:1.
4 notes
·
View notes
Text
Uhhh byłam w klubie shoujo mangi i jeszcze nie wiem, czy to dla mnie. To dziwnie zabrzmi, ale jest trochę zbyt... Luźny. Z tego, co zrozumiałam, oni nie robią tam nic konkretnego. Na dodatek pojawia się malo ludzi, a jak się pojawiają, to żeby posiedzieć i pogadać tylko chyba, albo robić swoje, nie jestem pewna. Porobiłabym coś fajnego. Zwlaszcza, ze po wyjściu podpatrzyłam, ze taki duży klub mangi grał sobie w grę na wielkim telewizorze??? Też chcę pograć w grę?! Tylko ludzie tam wyglądali straszniej.
Dzisiaj akurat u nas wycinaliśmy girlandy do udekorowania sali na festiwal wasedy, który odbędzie się na początku listopada.
Oprócz mnie były 2 japonki i 1 chinka. Japończycy bardzo szybko rozmawiają... I szybko przeskakują z tematu na temat. Najłatwiej było zrozumieć Chinkę, bo wolniej mówiła.
Słabe zdjęcie, ale robione na szybko.
Ten klub jest ok, ale pierwsze wrażenia raczej nijakie. Fajnie by było mieć klucz do ich salki i czytać ich mangi, kiedy się chce, lol. Mają sporą biblioteczkę.
Muszę to jeszcze przemyśleć, ale może zrobię tak, że w tym klubie zostanę, bo jest nieszkodliwy (nic nie trzeba robić, a można wpaść, kiedy się podoba), a oprócz tego rozejrzę się za drugim klubem, gdzie, nie wiem, robią coś fajnego. Jedna z tych japonek mówiła, że jest w dwóch klubach, więc może sporo ludzi tak robi. Czego się nie spodziewałam, bo kojarzyło mi się, że zazwyczaj kluby zabierają sporo czasu. Może ten jest wyjątkiem?
7 notes
·
View notes
Text
Właśnie zauważyłam, że przypadkiem wytresowałam swój mózg, żeby chciało mu się rysować, kiedy ogląda teledyski kpopowe
Zespół, którego kiedyś dużo słuchałam ma za 3 tyg koncert w Tokio. Dużo kosztuje. Z drugiej strony obudziłabym w sobie trochę dawnej zuzi. I w Polsce ich pewnie nigdy nie będzie. Pomyślę.
6 notes
·
View notes
Text
Yousuke nie wie, co to przestrzeń osobista. Z każdym dniem jest coraz bliżej...
Oprócz osłonek na karty potrzebowałam kości, ale nie mieli nic zachwycającego.
Hmm
Te dwa nigiri rządzą. Pierwsza rybka to sajra, druga to bonito w sosie z yuzu
Ogólnie to dzień w dzień muszę myśleć o pracach domowych. Nawet w liceum tak nie było. Ani nigdzie. Leave me alone.
Nie pomaga, że zaczyna się mowa o terminach prezentacji. Zwłaszcza że jedna będzie z przedmiotu z poziomu 6, czyli wysokiego.....
4 notes
·
View notes
Text
Znalazłam wreszcie czas, energię i odwagę, żeby pójść do sklepu z Magic The Gathering na sesję nauki gry dla kompletnych nowicjuszy. Głównie bałam się, że nie będę nic tam po japońsku ogarniać, ale wyszło bardzo ok!!
Weszłam tam, zapytałam czy mogę wziąć udział mimo bycia gaijinem, gość mówi, że jasne i od razu woła tego, który to prowadzi. No to jedziemy, nie ma odwrotu.
Mówił raczej szybko, nie upraszczał, a jeśli to robił, to znajdował raczej zaawansowane synonimy, więc z początku nawet się nie zorientowałam, że stara się uprościć.
Ogólnie się dogadywaliśmy!!!
Rozumiałam na tyle dobrze, że jak czegoś nie wyłapałam, to nie przeszkadzało w ogarnięciu mniej więcej, o czym mowa. Moje pytania, nawet jeśli koślawo i naokoło zadane, to też rozumiał. Szczerze mówiąc, sama jestem zdumiona, że to się udało. Bo to nie był łatwy wykład i ktoś ze słabszym japońskim miałby problem. Ciekawe, co robią, jak tak się zdarza.
Fajnie było zobaczyć, jak to jest grać papierowo - głównie po to tam poszłam. Ogólne zasady znam z gry online, ale tam wiele rzeczy jest zautomatyzowane i przerzucenie tego na papier wymaga więcej myślenia i wg mnie wygląda trochę inaczej. Coś, o czym wcale wcześniej nie pomyślałam, to co się mówi w trakcie gry! Żeby zakończyć turę trzeba coś powiedzieć, jak zaczynasz turę trzeba coś powiedzieć, jak przechodzisz do etapu atakowania to trzeba coś powiedzieć... Muszę sobie to chyba spisać, bo zapomnę lol.
Gość poodpowiadał na różne moje pytania, których sporo miałam, bo wcześniej zrobiłam już research, a nie wszystko było takie jasne. Co najważniejsze, odpowiedział tez na pytania typu, co jak ktoś przez przypadek zrobi cos wbrew zasadom, albo czy japonczycy nie maja problemu, graniem z ludzmi którzy nie mowia plynnie po jap, albo co zrobić, jak nie wiesz, co robi karta, która przeciwnik zagral.... I ogólnie to uspokoił, mówi, że ludzie raczej nie robią problemów, na casualowych turniejach wszyscy sa podobno mili. Mozna pytać o rzeczy i jak robisz cos zle to nie koniec swiata. Obcokrajowcy sa jak najbardziej mile widziani. Nie miałam psychy zapytać, czy tam pojawiają się jakiekolwiek dziewczyny. Dziś na całej sali same chłopy i ze zdjęć z wydarzeń wynika, że to tak zazwyczaj wygląda.
W każdym razie, eventy! Wcześniej się zastanawiałam, jak tu kurczę grać, jak inni gracze pewnie mają najlepsze karty na rynku. Okazuje się że organizują tu w każdą sobotę i niedzielę turnieje dla początkujących, gdzie przyjście z przeciętną talią nie jest niczym dziwnym. Turnieje ćwiczeniowe czy coś takiego. Zdecydowanie wpisuję to na listę rzeczy do zrobienia w weekend.
I na koniec miła niespodzianka: nie dość, że ta godzina nauki byla za darmo, to jeszcze dostałam mnóstwo upominków??
Od lewej: talia startowa wybranego koloru, zestaw podstawowych kart z najnowszego rozszerzenia (czyli najniższe dwa z czterech poziomów rzadkości common&uncommon), pakiet dla hazardzistów z podstawowymi kartami, 6 kuponów zniżkowych na różne produkty i wydarzenia sklepu, a na samym dole 4 rare lub mythic rare karty w świecącym wydaniu. Damn. Nauczyli mnie za darmo i jeszcze obdarowali.
Edit: w ogóle to dziwnie było słyszeć jak ktoś mowi do mnie お客様 (szanowny klient) w trakcie rozmowy lol
10 notes
·
View notes