Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
Prolog
Prolog
Co się stało? Mnóstwo razy zadaliśmy sobie już to pytanie i ty samo razy na nie odpowiedzieliśmy, a jednak za każdym razem nie możemy go pojąć. Zawsze wywołuje na naszych twarzach wykrzywiony grymas niedowierzania i nawyk odpychania prawdy. Przez wieki nauczyliśmy się żyć w kłamstwie. Nawet teraz większość osób podtrzymuje ten zwyczaj, nie przyjmując do świadomości obecnego stanu rzeczy.
*
Sami sobie zgotowaliśmy ten los, powiedzą jedni. Inni zaś zrzucą winę za obecny stan świata na naturę i los. Jeszcze inni zaczną opowiadać o karze zesłanej przez jakąś nadnaturalną i istniejącą od zawsze istotę, za czynny, które popełnialiśmy przez tysiąclecia i nadal popełniamy. Jednak jaka jest prawda? Ciężko na to odpowiedzieć. Obecnie nie ma już naukowców, badaczy, czy znawców, którzy opublikowali by badania, na temat ostatnich zdarzeń. Nikt nas nie poinformuje przez telewizor o najnowszych faktach. Nie możemy przeczytać już w internecie o przyczynach i skutkach tego, co nas spotkało. Jedynymi autorytetami, jakie się ostały są skrajności, od fanatyków religijnych wychwalających najróżniejszych bogów i bożków, głoszących, że jedyną szansą na powrót do wcześniejszej rzeczywistości spokoju i radości jest odpokutowanie za nasze przewinienia, poświęcając się w całości służbie i wyrzeknięcie się wszystkiego co posiadamy, zaczynając od zwyczajne rzeczy codziennego użytku, po emocje i relacje z innymi ludźmi, po sceptyków pod każdym względem nie wierzących w nic, poza faktem, że znaczymy tyle ile ziarnko piasku na pustyni rozciągającej się wszerz i wzdłuż tysiące kilometrów od względnego położenia tego ziarna. Są też poszukiwacze prawdy. Co prawda prawdopodobieństwo ich egzystencji można porównać do prawdopodobieństwa istnienia postaci z legend. Jednak, jak wszyscy (przynajmniej kiedyś tak było) mówią - "w każdej legendzie jest ziarno prawdy", więc kto wie? Może ukrywają się gdzieś w bezdennych jaskiniach(zamieszkałych pozornie tylko przez nietoperze i inne tym podobne stworzenia), położonych w najwyższych szczytach, których nie da się ujrzeć gołym okiem, bo zawsze okalają je gęste chmury. Zapewne zapomniałam wcześniej wspomnieć, ale rozmawianie, a nawet myślenie o nich jest traktowane jako największa zbrodnia. O ile nikt nie może sprawdzić twoich myśli, to za rozmawianie o tych tajemniczych ludziach jest surowo zabronione i karane odcięciem języka, oraz wiecznym potępieniem przez nadludzkie istoty (przynajmniej tak twierdzą kapłani). Oczywiście to nasze autorytety wyznaczają takie kary i sami je wykonują. W przypadku kapłanów i innych fanatyków jest to zrozumiałe (może sami wymyślają niektóre, jak nie wszystkie rzeczy i mają sporo do ukrycia), tak nie wiem, czemu wszelacy sceptycy wszystkiego odpowiadają się za takim stanem rzeczy, powinno ich to chyba nie obchodzić? Może jest to bardziej skomplikowane, niż sobie to wyobrażamy? I tak większość ludności pozostaje w błogim stanie nieświadomości, być może z własnego, niewymuszonego wyboru. Zapewne wolą nie wiedzieć i żyć spokojnie, niż zatłaczać sobie głowę najrozmaitszymi myślami, takie jak ta.
*
Dziwnie się porusza ścieżkami jakiejkolwiek ostałej wioski. Każda wygląda podobnie. Wszędzie rozstawione żółtawe namioty wykonane ze skóry, która od długiego użytkowania popękała z biegiem czasu. Gdzieniegdzie ledwo tlące się ognisko złożone z kilku kamieni i powyginanych, suchych jak wióry patyków. Oraz zawsze wielka, kamienna i zdobiona (nie można powiedzieć, że bogato, bo nie ma aktualnie materiałów na takie rzeczy) świątynia. Oczywiście dla mnie to jeden wielki absurd, że na mieszkania dla ludzi, nawet dla dzieci, nie znalazło się wystarczająco budulca, ale na wielkie, puste w środku budowle już tak. Przejdźmy jednak dalej. Wszyscy mają ten sam wyraz twarzy. Gdziekolwiek nie spojrzysz napotkasz ten sam pusty, a zarazem pozornie szczęśliwy wzrok. Wszyscy wyglądają, jakby ktoś wyprał im mózgi, wyjął ostatnie szare komórki i wstawił odpowiednie prawdy i myśli, aby przypadkiem nie zaprzątali sobie głowy głupimi rozmyśleniami. Niewiedza jest tu tak jakby stanem pożądanym. Czasami zastanawiam się czy ludzkość ma jeszcze jakieś inne poglądy, niż te, które są nam na siłę wpajane od najmłodszych lat. Czy potrafią oni jeszcze używać wyobraźni, budować swoje własne opinie na podstawie doświadczeń? Czy może jedyną rzeczą, jaką potrafią robić jest ślepe podążanie na ogólnie przyjętymi, i jak większość twierdzi, jedynymi słusznymi prawdami, choć nie zawsze są one logiczne. Pamiętam jeszcze czasy (choć są to już jedynie zamglone obrazy), w których ostatni ludzie, tak zwani odmieńcy, próbowali rozumować inaczej, wytłumaczyć co się stało. Jednak każdego z nich czekał jeden i ten sam los - bezwzględna kara śmierci poprzedzona tygodniami okrutnych tortur. Możliwe, iż jest to jeden z powodów, dlaczego ludzie odrzucili myślenie. W sumie nie dziwię się im. Jest to okrutna wizja przyszłości, jaka może ich spotkać. Jednak ja nie mogę porzucić swojego nawyku analizowania wszystkiego. Jest to zbyt uzależniające, zbyt wciągające. Nie mogę zmusić się, aby pozbyć się tej ostatniej cząstki prawdziwej, być może pozornej mnie.
* Ps.
Hejka :) Jest to moja pierwsza (jakakolwiek napisana powieść, jeżeli można TO tak nazwać). Zapraszam do czytania, mam nadzieję, że choć niektórym się to spodoba. Dziękuję za przeczytanie <3 Ps 2. Jeżeli coś jest nie tak, jakieś zdanie gramatycznie źle ułożone, albo błąd gdzieś, to byłabym wdzięczna za napisanie o tym :3
Link do wattpada: https://www.wattpad.com/story/216713955-the-last-truth-ostatnia-prawda
2 notes
·
View notes