#zbióropowiadań
Explore tagged Tumblr posts
Text
"A judgement"
>zbiór opowiadań
>romans, historicalfiction, fantasy
"— Muszę iść. — Zerwałam się z miejsca i ruszyłam w stronę domu. Ścisnęłam materiał płaszcza w pięści, serce biło mi jak młot.
— Madeline! — zawołał chłopak i pobiegł za mną, więc przyspieszyłam tempa, chwytając za tunikę sięgającą ziemi. — Madie!
— Przestań, przestań za mną iść!
— Nie było cię osiem lat, wyjechałaś z dnia na dzień, nawet nie mieliśmy okazji porozmawiać! — Złapał mnie za łokieć, pociągnął w swoją stronę. Zmusił mnie, bym zerknęła na jego twarz. — Nie odezwałaś się ani słowem.
— Co by to zmieniło? — wydusiłam.
— Czy masz pojęcie, jak bałem się o ciebie, gdy ni stąd, ni zowąd stwierdziłaś, że wyjeżdżasz do wielkiego miasta? — Nie chciałam wierzyć w jego zainteresowanie, w szczerość troski.
— Sądziłam, że moja osoba cię nie interesuje — wypaliłam i od razu odwróciłam głowę.
— Proszę?
— Nic. Nie ważne.
— Madie, powiedz mi... — Chwycił mnie za ramiona.
— Nie mów tak do mnie! — Nie mogłam już powstrzymać łez, które napływały do moich oczu. — Nie masz prawa zwracać się do mnie tak, jakbym cokolwiek dla ciebie znaczyła.
— Lecz znaczysz...
— Tak? Musisz być zatem głupcem lub człowiekiem pozbawionym serca. Nikt bowiem mądry lub miłościwy nie pozostawia drogiego mu człowieka bez słowa.
— Ja...
— Kochałam cię, Ezra! — rzuciłam mu w twarz. — Zapomniałeś już, jak wyznałam ci miłość? Zapomniałeś, jak czekałam, byś powiedział cokolwiek, ale ty nie wydałeś z siebie nawet słowa? — Czułam, że trzęsie mi się głos. Jak i wtedy, gdy wreszcie zdradziłam mu, że gotowa byłam zrobić dla niego wszystko, że skrywałam uczucia tak długo. Ten sam ciężar przygniatał mnie na nowo. — Czy uciekło z twej pamięci, iż tego dnia widziałam, jak całujesz się z Eleanor? Naprawdę zrozumiałabym, gdybyś powiedział mi wtedy, że nie jesteś w stanie mnie kochać, że twe oczy kłamały, że dłonie dotykające moich policzków, palce odsuwające kosmyki za ucho były dziełem przypadku, niefortunnym gestem. Cierpiałabym, ale byłabym zdolna to zrozumieć. Ty jednak przyglądałeś mi się i nie poczyniłeś nic.
— Gdybyś dała mi czas...
— Czy jedenaście dni jest dla ciebie niczym? Pukałam do twoich drzwi, ale nie raczyłeś ich otworzyć. Nie zerwałeś się, by wyznać mi prawdę, nie przyszedłeś, by wywrzeszczeć mi w twarz, iż nie chcesz mnie już więcej widzieć. Nie powiedziałeś nic, Ezra, nie licz więc, że ja odezwę się teraz do ciebie.
— Nie potrafię tak żyć.
— Tego dnia potrafiłeś... Po piętnastu wiosnach przyjaźni zdobyć ci się nie było trudno na milczenie, czemu więc po ośmiu latach mej nieobecności przychodzi ci to z trudem?
— Byłem wówczas głupcem, Madeline, przyznaję to szczerze, ale błagam, nie każ mi patrzeć na siebie, jak na nieznajomą.
— Byłeś głupcem i głupcem pozostałeś." - "A Judgement", rozdział "1. Nieodwzajemniona miłość" (fragment) Nhilabel.
0 notes