#wampir biografia symboliczna
Explore tagged Tumblr posts
Text
Bez krwi nie ma wampira. Jest to substancja, która decyduje o jego istnieniu, podobnie jak o istnieniu człowieka. Without blood there is no vampire. It is this substance which determines his existence, just as it does the existence of a human.
Maria Janion. "6. Krew i ciało," in Wampir: Biografia symboliczna. ("6. Blood and body," in Vampire: A Symbolic Biography.)
#also 'bez krwi nie ma wszak zabawy' :)#emiel regis#he's not even mentioned in the analysis from what ive read he's only in the excerpt from chrzest ognia at the end. but#1. this is a witcher blog 2. i post what i want 3. this belongs in his tag does it not#wampir biografia symboliczna#but i am liking what ive read of it (via google translate camera haha)#after hunting for regis' name i went back and just read like a normal person#i like reading the analysis of interview with the vampire because then i can glean insights without having to read it#(sorry all iwtv fans it's just not appealing to me but i know its part of ~the canon~ so i should but :p i haven't wanted to)#it's just like you know like lolita or american psycho where the point is 'the protagonist is absolutely a horrible person'#i never claimed to be a voracious reader i only ever claimed to be a witcher fan <3#speaking of though love that janion subtitled the ChO excerpt at the end 'rozmowa z wampirem'#funnily enough i learned the words wywiad and rozmowa from reading AS zone :p#like it's the interview with the...... i mean... a conversation with a... vampire#insert that tumblr post 'so did that vampire ever get the job or what'#with regis in baptism of fire... it's not an interview because no one even asked him#'we don't need your life story regis' 'i'm going to tell you my life story'#he traumadumps exactly like i would expect a middle aged man to
11 notes
·
View notes
Text
Reading Maria Janion's vampire book lol
3 notes
·
View notes
Text
Krótka historia wampiryzmu
Pierwszy traktat zgłębiający naturę wampirów na gruncie teologicznym napisał w 1746 r. benedyktyn francuski Antoni Augustyn Calmet, potem badacze kultury zaczęli rozpisywać się na temat symboliki i znaczenia żywych trupów. Historyk francuski Claude Lecouteux w „Tajemniczej historii wampirów” nazwał bladego umrzyka, ssącego krew i bojącego się słońca, krzyża oraz czosnku, stworzeniem paradoksalnym, które przedłuża własne życie, uśmiercając innych. Ten nieuchwytny symbol ingerencji zaświatów w świat żywych ucieleśnia niepokój wywołany zakłóceniem porządku natury, głównie ze względu na swą połowiczną materialność – choć niby żyje i ma ciało, nie rzuca cienia, nie odbija się w lustrze, przenika przez ściany, zmienia postać. Niezaspokojona żądza krwi sprawia, że wampira odrzucają i zaświaty, i żywi, że nigdzie nie przynależy, egzystując w stałym zawieszeniu.
Badacze zauważyli też, że w figurze wampira nekrofobia miesza się z nekrofilią. Odwieczny związek Erosa z Tanatosem sprawia, że synowie i córy nocy, choć przerażający, są również pociągający i uwodzicielscy właśnie dlatego, że potrafią przekraczać granice, także te moralne. Maria Janion w książce „Wampir. Biografia symboliczna” przekonuje, że zbieżność nazw wampir i wamp nie jest przypadkowa, a i skłonności sadystyczne pierwowzorów historycznych – Włada Palownika, hrabiego Gilles de Rais czy rzekomo kąpiącej się we krwi dziewic Elżbiety Batory – miały zabarwienie seksualne. Dlatego role nieśmiertelnych powierza się amantom kalibru Brada Pitta. Popkultura pokazuje inwazje hord bezmyślnych strzyg, ale ubiera też wampira w szaty bohatera tragicznego – samotnego, szlachetnego (odmawia picia ludzkiej krwi) i cierpiącego, bo nieśmiertelność jest klątwą, osładzaną jedynie przez miłość. W tej odsłonie bliżej wampirowi do swego alter ego, czyli świętego, którego ciało po śmierci też się nie psuje, za to cudnie pachnie, jest dobroczynne, pożądane i czczone.
Antropolog René Girard twierdził, że wampira należy traktować jak kozła ofiarnego. Jego zdaniem ludowy lęk przed nim nasilił się w epoce oświecenia wraz z zaniechaniem palenia czarownic, więc nieumarły zaczął być postrzegany jako sprawca nieszczęść i chorób. Zabicie strzygi – tak jak czarownicy – było rodzajem zbiorowego morderstwa, mającego odwrócić zły omen. W końcu – jak zauważyła antropolożka Monika Sznajderman – niemające materialnej postaci i nienależące do żadnego ze światów wirusy dżumy, cholery czy HIV działają jak wampiry, nic zatem dziwnego, że to ci ostatni byli oskarżani o wywoływanie epidemii.
Nauki ścisłe istnienie strzyg tłumaczyły inaczej. W 1886 r. psycholog i seksuolog Richard von Krafft-Ebing twierdził, że u podstaw wampiryzmu leży wywołujący erotyczne podniecenie kanibalistyczny szał, a medycy w XX w. zaczęli się zastanawiać, czy za wampiry nie byli brani głównie ludzie chorzy za życia na porfirię, wściekliznę lub schizofrenię. Coś w tym jest, bo wygląd zewnętrzny i zachowanie miały wpływ na oskarżenia o wampiryzm, ale ze źródeł pisanych wynika, że mogła to być również data urodzenia (wampiry rodziły się między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem oraz 27 a 30 stycznia); paranie się magią i działalność przestępcza; nagła lub przedwczesna śmierć (nieochrzczone noworodki, które nie nacieszyły się życiem) oraz zaniedbania rytualne przy pogrzebie. Nie bez znaczenia były pośmiertne oznaki, jak opadająca szczęka trupa, nienaruszone, opuchnięte i rumiane ciało, płynąca z ust krew, zassany całun, podejrzane odgłosy. Te naturalne efekty procesów gnilnych wywoływały reakcje żałobników, którzy na wszelki wypadek kładli zmarłego na brzuchu, wkładali mu do ust kamień, przywalali głazem, odcinali głowę lub wbijali kołek w pierś, czasami też palili ciało. Wiele z tych zabiegów potwierdza archeologia, dowodząc, że wiara w nieumarłych jest znacznie starsza niż wampir Nosferatu.
Problemu nie mieli ci, którzy stosowali kremację, spalenie ciała najskuteczniej zabezpieczało przed powrotem nieumarłego. Tam, gdzie dominował obrządek szkieletowy, już w epoce kamienia (na Cyprze 9 tys. lat temu) zdarzały się groby atypowe, w których zmarli mają ucięte głowy lub są przywaleni kamieniami. Pewności, że były to zabiegi antywampiryczne, nie ma, bo brak potwierdzających taką interpretację tekstów. Na pewno nieumarłych bali się stosujący inhumację chrześcijanie, czego dowodzą dokumenty piętnujące bezczeszczenie zwłok – w Anglii senat zakazał przebijania kołkiem w 1224 r., a papież Bonifacy VIII wprowadził w 1302 r. kary dla profanujących groby.
0 notes