Tumgik
#triumfalnym
dzismis · 3 months
Text
Czy izraelski aparat bezpieczeństwa niczego się nie nauczył po wydarzeniach z 7 października?
RUTHIE BLUM Ciche uwolnienie dyrektora szpitala Shifa Mohammeda Abu Salmiya do Strefy Gazy jest parodią, która nie może pozostać bezkarna. Gdyby Mohammed Abu Salmiya nie nagrał kilku pełnych nienawiści filmów po triumfalnym powrocie do Gazy w poniedziałek rano, uwolnienie dyrektora szpitala Shifa z izraelskiego więzienia przeszłoby niezauważone. Ale Abu Salmiya, jeden z około 50 palestyńskich…
0 notes
miskeit · 7 months
Text
W dwa dni później, w ostatni piątek września, gdy Harold wrócił z pracy (podczas godzinnej jazdy pociągiem przymknął oczy udając, że śpi, w rzeczywistości jednak płynął jednomasztowym arabskim statkiem o wiśniowych żaglach w górę lśniącej rzeki, a białe słonie gromadziły się i przechadzały po kryształowym lustrze wody w cieniu mauretańskich wieżyczek wzniesionych w całości z wielobarwnego szkła) zastał Agnieszkę leżącą z zamkniętymi oczami na sofie w saloniku, bladą i piękną jak rozkwitła lilia, w jej ulubionej princesce ze szmaragdowozielonej tafty. Puste pudełko po pigułkach i przewrócony kubek na wodę leżały obok niej na dywanie. Jej spokojne rysy zastygły w lekkim, tajemniczym i triumfalnym uśmiechu, jakby w jakimś dalekim kraju, niedostępnym dla zwykłych śmiertelników, tańczyła w końcu z czarnowłosym księciem w czerwonej pelerynie ze swych pierwszych snów.
— Sylvia Plath
0 notes
wolcichyczas · 2 years
Text
23/01/23
Ew. Mateusza  21:12-22 
(12) I wszedł Jezus do świątyni, i wyrzucił wszystkich, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni, a stoły wekslarzy i stragany handlarzy gołębiami powywracał. (13) I rzekł im: Napisano: Dom mój będzie nazwany domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców. (14) I przystąpili do niego ślepi i chromi w świątyni, a On ich uzdrowił. (15) Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie, widząc cuda, które czynił, i dzieci, które wołały w świątyni i mówiły: Hosanna Synowi Dawidowemu, oburzyli się (16) i rzekli mu: Czy słyszysz, co one mówią? A Jezus mówi do nich: Tak jest; czy nigdy nie czytaliście: Z ust niemowląt i ssących zgotowałeś sobie chwałę? (17) I opuściwszy ich, wyszedł z miasta do Betanii i tam zanocował. (18) A rano, wracając do miasta, łaknął. (19) I ujrzawszy przy drodze jedno drzewo figowe zbliżył się do niego, ale nie znalazł na nim nic oprócz samych liści. I rzecze do niego: Niechaj się już nigdy z ciebie owoc nie rodzi na wieki. I uschło zaraz figowe drzewo. (20) I ujrzawszy to uczniowie, zdumiewali się i mówili: Jakże prędko uschło figowe drzewo! (21) A Jezus, odpowiadając, rzekł im: Zaprawdę powiadam wam, jeślibyście mieli wiarę i nie wątpili, nie tylko to, co się stało z drzewem figowym, uczynicie, ale gdybyście i tej górze rzekli: Wznieś się i rzuć do morza, stanie się tak. (22) I wszystko, o cokolwiek byście prosili w modlitwie z wiarą, otrzymacie. 
Różnica między triumfalnym wjazdem Jezusa do Jerozolimy, a Jego wejściem do świątyni była dramatyczna. Kiedy zaczął wyrzucać wekslarzy, to jasno się wyrażał. Prorok miał autorytet do tego żeby mówić przeciwko królowi albo nawet przeciwko arcykapłanowi. Wielu proroków robiło to w Starym Testamencie. Aczkolwiek, kiedy Jezus wkroczył do świątyni i fizycznie wyrzucał stamtąd wekslarzy to nie postępował jako Prorok, ale jako król. Tylko król miał autorytet żeby fizycznie usunąć kogoś z publicznego terenu świątyni. Zauważ, że dzieci wołały i mówiły, że Jezus jest Synem Dawida. To znów doskonale wzmocniło przesłanie Jezusa, że trzeba stać się jak małe dziecko żeby wejść do królestwa niebios. To co dzieci widziały i przyjęły bez wysiłku, to przywództwo Izraela wybrało by nie widzieć. Wybrali ślepotę zamiast wzroku. Następnego dnia, On przeklął drzewo figowe i spowodował, że zwiędło. To ilustrowało jak Izrael odrzucił Jezusa. On teraz głosił odrzucenie otwarcie przed uczniami. Za tym szło przypomnienie o wierze. To czym się z nimi dzielił przypominało to, czego nauczał ich wcześniej przy okazji wyrzucenia demona (Mat. 17:18-21). Te stałe odnośniki do istoty wiary były esencjonalną częścią treningu uczniów do tego by przygotować ich na głoszenie ewangelii na świecie. Zaufanie jest ostateczną odpowiedzialnością tych, którzy szukają królestwa niebios. 
Krok Życiowy 
Król nie jest fizycznie z nami obecny dzisiaj. To jednak nie oznacza, że jesteśmy bez problemów lub, że jesteśmy sierotami. Moc wiary i modlitwy czyni możliwym wykonanie misji, którą On nam dał. O co Bóg prosi dzisiaj Ciebie?
0 notes
meganutriland · 4 years
Photo
Tumblr media
For #special #granny My #granny We love you, miss you even more and we are wishing you all the best. I am #appreciate for your #genes it makes me stronger and I am not afraid to say I am good person, I do not regret help I gave even to these who betrayed me or left, I do not regret anything what was planning to happen in my life. My granny - u r amazing, so worthy, you have 14 #grandgrandchildren What a #milestone we love you ❤️ dla mojej kochanej #babci ktora zawsze z takim oddaniem i powolaniem odda walka swoj czas i poswiecenie. Dzis Ty potrzebujesz tego najbardziej. Gdyby nie obecna sutuacja z pewnoscia siedzialybysmy w salonie z Twoja ulubiona #zielonaherbata Doczekalas sie 14 #prawnucząt odnioslas tak wiele jako nauczycielka, matka, Babcia, a przede wszystkim jako #kobieta - to Dzieki Tobie geny oddaly czesc #triumfalnym sila jakie obecnie probuje okielzac ja, Twoja wnuczka. Kocham Ty Wiesz Jak bardzo! ♥️#cards #handmadewithlove #thankyoucards #cardsofinstagram #cardsoftheday #appreciationcard #love #rekodzielo #kartkiokolicznościowe https://www.instagram.com/p/CH7VCX1scUN/?igshid=tt40jgt45ljr
0 notes
Text
I
Tumblr media
   Rodzina Twardowskich od pokoleń mieszkała pod numerem czternastym przy ulicy Jeżyckiej. Wśród sąsiadów uchodziła za co najmniej osobliwą; Twardowscy, „Ci niegościnni” mieszkańcy domu o pruskim murze, za dnia „bezczelnie ukrywali się” przed wzrokiem zatroskanych sąsiadów, a pod osłoną nocy wychodzili na długie przechadzki po szemranych zakątkach Poznania. Okoliczne stateczne rodziny z nieukrywanym obrzydzeniem spoglądały na szpetny, nieodnowiony budynek. Stare okiennice i odrapane drzwi przywodziły na myśl wizję najgorszego elementu egzystującego wewnątrz. Nagromadzona przez lata niechęć w końcu uśmierciła zainteresowanie podejrzaną rodziną spod czternastki.
   Twardowscy skrzętnie korzystali z obojętności jeżyckiej społeczności. Nie poczuwali się do konieczności ukrywania podejrzanych zakupów, nie przejmowali się hałasem, czy nawet odgłosami wybuchów, dochodzącymi z ich mieszkania, i bez żadnego wstydu przyjmowali podejrzane typy pod dach.
   Krótko po godzinie dwudziestej pod szkaradne drzwi niesławnego domostwa przydreptał wyczekiwany gość. Mops chrapliwie zaszczekał pięć razy, każdorazowo rozkosznie podskakując.
   Z okna na pierwszym piętrze wychynęła ciemnowłosa głowa dziesięcioletniej dziewczynki. Piesek radośnie szczeknął jeszcze raz, niemalże stając na tylnych nóżkach z ekscytacji. Na widok zwierzęcia twarz dziewczynki się rozpromieniła, po czym zniknęła wewnątrz.
   Drzwi do domu otworzył smukły mężczyzna o poważnej minie. Piesek triumfalnym krokiem przekroczył próg. Na tak uroczy widok poważna mina mężczyzny rozpogodziła się.
   Krótkie łapki mopsa nie były w stanie pokonać wysokich schodów starego budynku. Mężczyzna chwycił go pod pachę i wszedł niespiesznie na piętro.
   Gdy zwierzę wyczuło bliskość swojej ukochanej właścicielki zaczęło wyginać się na wszystkie strony w próbie oswobodzenia. Mężczyzna z trudem doniósł pasażera do mieszkania, niemalże upuszczając go po drodze.
-  Hermesik!
   Dziewczynka uklęknęła na podłodze wyciągając ręce ku pupilowi. Zwierzę podbiegło merdając małym zawiniętym ogonkiem. Przytulała oraz głaskała je radośnie, pozwoliła nawet polizać się po policzku.
-  Sara - mężczyzna zawiesił na córce wzrok. - Poprzytulasz się do niego później. Widzisz, że przyniósł wiadomość.
   U obroży mopsa dyndał flakonik o płynnej zawartości. Sara posłusznie zdjęła zawieszkę, po czym opróżniła ją do metalowej miski. Właściciele cierpliwie czekali aż Hermes zakończy popisy, by wychłeptać ciecz do ostatniej kropli.
-  Hau! Hau! Hau! - piesek uradowany coraz podnosił głos i zataczał kolejne kręgi wokół właścicielki, z przystankiem na pieszczoty. – Hau! Łał! Jestem taki ważny! Hau! Łał! Hau!
   Sarze oraz jej ojcu stężały rysy, w skupieniu nasłuchiwali kolejnych słów.
-  No, jaką wiadomość przyniosłeś Hermesiku – Sara pogodnie zachęcała psiaka.
-  Hau! Ha! Hau! Wiem gdzie Zlot! Hau! Łał! Ha! Taki ważny! Hau! Łał! Jestem ważny? Hau! Hau!
   Euforyczne podrygi nie miały końca. Radość ze skumulowania wokół siebie (tak niespotykanej) uwagi przekraczała skalę radości pieska. Kręcił łebkiem, stąpał z łapki na łapkę. Słowa wypływały z małego pyszczka z odczuwalną trudnością.
-  Hau! Przy Wieży hau! Hau! Ab... hau! Ab... hau! … sorp... hau! Łał! … cji! Hau! Łał! Hau! Hau!
-  Wieża Absorpcji!? Ależ ty jesteś mądry pieseczek! - Sara tarmosiła pupila za fałdki skóry. - A od jakiej strony wejście Hermesiku?
-  Ha! Łał! Hau! Od Reja! Łał! Hau! Hau! Taki ważny! Jeść! Taki łał! Hau! Ważny! Hau! Łał! Jeść!
   Sara podała mu garść smakołyków. Ojciec dziewczynki energicznie zerwał się do wieszaka, przy drzwiach wejściowych chwycił  brązowy płaszcz.  
-  Tata! Dlaczego wychodzisz sam!? Obiecałeś mi! Że ja też będę mogła iść! Cały rok się przygotowywałam! - Sara z wyrzutem rzuciła w stronę wychodzącego ojca.
   Ten westchnął.
-  No to na co jeszcze czekasz? Ubieraj się.
   Mężczyzna stał z ręką na klamce, nerwowo przebierając nogami.
-  Hermesik, masz kolejne zadanie! - dziewczynka zwróciła się pospiesznie do rozradowanego zwierzęcia.
-  Hau! Łał! Tak! Łał! Hau! Hau!
-  Przypilnuj mamy!
-  Hau! Tak! Hau!
   Zwierzę nabrało przysmaku w pyszczek i odmaszerowało do drugiego pomieszczenia.
   Ojciec z córką żwawo zeszli po skrzypiących stopniach skacząc przez ostatnie. Z impetem opuścili klatkę schodową i pewnym krokiem przemierzyli jezdnię. Ojciec Sary nie zwalniał tempa; energiczny ruch unosił poły jego brązowego płaszcza. Pompon czapki dziewczynki podskakiwał wściekle na jej głowie gdy próbowała zrównać chód z rodzicem.
   W milczącym pośpiechu pięli się w górę ulicy Mylnej, przechodzącej w Strzałkowskiego. Wilgotny, nieprzyjemny wiatr smagał buzie obojga. Jasny księżyc odbijał się od mokrej nawierzchni, oświetlał noc lepiej niż latarnie.
   Sara opatulona szalami z trudem kręciła głową, mimo to rozglądała się na wszystkie strony. Z ciekawością chłonęła obraz zaciemnionych kamienic oraz smętnych blokowisk.
   Sztuczne światło lamp zanikało szybko, gdy brakowało powierzchni, od której mogłoby się odbić. Przerwy między zabudowaniami wydawały się jeszcze ciemniejsze. Sara ostentacyjnie zatapiała każdorazowo wzrok w czerń, w próbie udowodnienia odwagi samej sobie.
   Gdy obserwowała ruinę kamienicy ukrytą w mroku za blaszanym ogrodzeniem parkingu, uchwyciła niepokojąco szybki ruch. Poruszenie było jak mignięcie, natychmiastowo zamarło. Po chwili badania kształtów zdewastowanego budynku w nocy rozbrzmiał jazgot. Dźwięk zmroził Sarze krew w żyłach. Przypominał wrzaski bezpańskich kotów podczas marcowania. Nabrała powietrza w płuca. Jakby zahipnotyzowana, bezwiednie zbliżyła się ku dziwnemu zjawisku.
   Stanowcze kroki ojca zatrzymały się obok niej.
-  Dlaczego zbaczasz z drogi? Tak chciałaś iść ...
   Sara nie odpowiedziała nic. Wskazała palcem nierówne mury zniszczonej kamienicy, skrytej za blachą ogrodzenia.
   Powoli weszli na nieoświetlony parking, minęli linię światła, by móc dojrzeć skryte w ciemności ruiny. Upiorny dźwięk nie ustawa��, teraz słyszalny dla obojga. W skupieniu badali oblane bladym światłem księżyca pozostałości drugiego piętra.
   Przez dziurę w ścianie niespiesznie wyjrzały dwa pokrzywione kształty. Błysnęły czerwienią ich ślepia.
   Ojciec syknął i zacisnął dłoń na nadgarstku córki. Zerwał się z miejsca.
   Sara nie opierała się mocnemu szarpnięciu. Świecące czerwienią punkty oszołomiły ją.
   Jarzące się oczy stworków błyskały kolejno w coraz bliższych punktach osaczając ruinę. Obserwowały Sarę i jej ojca z miejsca, gdzie brakowało sporego kawałka ściany, zza hałdy cegieł. Później wychynęły z okna na pierwszym piętrze. Gdy czerwone kropki zaświeciły niebezpiecznie blisko, bo tuż nad blaszanym ogrodzeniem parkingu, mężczyzna uciekał już z córką ku kręgowi światła ulicznych latarni.
   Ojciec potrząsnął energicznie ramionami córki.  Przytłumionym głosem wydyszał:
-  To były Gałgany. Lepiej szybciutko stąd uciekajmy.
  Sara wzdrygnęła się na hasło „Gałgany”, ocucona nim jak za pstryknięciem palców.
-  Osz w cząber parzony - jęknęła niewyraźnie.
-  Nie przeklinaj – ojciec automatycznie skarcił córkę i szarpnął w górę ulicy.
   Sara speszona uwagą rodzica grzecznie podążyła za nim. Po paru metrach z oburzeniem podjęła jednak przerwaną myśl:
-  Jak to możliwe, że te wstrętne niedorozwinięte Chowańce zamieszkały tak blisko nas? I tak blisko Paczepu? Myślałam, że hodowanie tych demonów jest nielegalne.
-  Same Chowańce mogą być hodowane, są pozytywnymi stworkami, pomagają w zarządzaniu gospodarstwem – wtrącił ojciec łagodnym, ale konspiracyjnym tonem.
-  Wiem, ale …
-  Z resztą żadna władza nie byłaby w stanie upilnować, żeby ludzie nie wkładali sobie jajek pod pachę i nie robili, tego co tam jeszcze się robi, żeby powstał Chowaniec – dodał ciszej: - nie myli się, nie modlili... - po chwili zamyślenia dodał słyszalnym już dla córki głosem: - Byśmy musieli być szpiegowani przez całą dobę, moja droga. A tego żaden alchemik by nie przetrwał. Oj nie! Nie ze swoją podejrzliwością.
-  No ale Gałgany tak łatwo powstają, wystarczy spartaczyć rytuał. Poza tym one są niebezpieczne, a jak dorwą się do alkoholu to już w ogóle.  Przecież Cześnik powinien coś zrobić za posiadanie tak agresywnych kreatur. Czy on w ogóle o tym wie? Czy on coś robi? Czy tylko chroni swój stołek?
-  Błagam Cię Saro, ciszej! Zapewne już całe Jeżyce wiedzą o czym rozmawiamy. Nie czas i nie miejsce dziecko.
   Dla pewności mężczyzna obejrzał się wokół siebie.
   Z kamienicy po drugiej stronie ulicy, na styku Strzałkowskiego z Dąbrowskiego, dobył się niski, chrapliwy głos.
-  Coś taki płochliwy Panie Poważny? Masz coś na sumieniu, że tak się lękasz o  życie? - Zaryczał rozweselony.
-  Prowadzę córkę późną nocą. Nie chciałbym, by czyjeś potworki wykończyły nas w drodze do ... celu – odparował ojciec Sary.
   Zwolnili tempa i wpatrywali się w zdobioną ścianę kamienicy na rogu ulicy. Trzy płaskorzeźby lwich głów urozmaicały kremową biel. Zwierzęcy ornament na wysokości pierwszego piętra poruszał się w rytm chrapliwych słów.
-  Spokojna twoja uczesana, nikt za wami nie idzie. Puściutko jakby siała spustoszenie dżuma. - Zaryczała rozweselona rzeźba.
-  Dzięki Simba.
   Ojciec z Sarą ruszyli żwawszym krokiem. Na twarzy mężczyzny zagościł złośliwy uśmieszek zadowolenia z poczynionej przyjacielskiej uszczypliwości.
-  Jak jeszcze raz mnie tak nazwiesz to koniec z uprzejmościami! - lew zaryczał.
   Donośna riposta rozbudziła jeszcze inne lwie głowy zamieszkujące pobliskie ściany. Po chwili grzmiały już nie tylko elewacje kamienic na ulica Strzałkowskiego, ale na wezwanie króla odpowiedziały wszystkie zwierzęta żyjące w okolicy.
   Ojciec z Sarą skręcili w Dąbrowskiego. Ruch uliczny huczał w uszach, jakby przekroczyli niewidzialną bramę do innego świata; samochody podskakiwały na wertepach kocich łbów, ludzie niemalże w biegu trącali innym przechodniom ramiona, rowerzyści wciskali się między pieszych, nie chcąc obić sobie tyłka na tradycyjnej jezdni. Tramwaje przypominały o swojej obecności irytującym dzwonkiem, który ledwo wybijał się ponad dźwięki kołomyi.
   Dotarli do Rynku Jeżyckiego. Zegar na słupie wskazywał dziewiątą.
   Minęli zaciemniony, podejrzany przybytek drugą stroną uliczki. Sara lustrowała osłonięty blaszanymi daszkami teren nieczynnego targowiska. Między stoiskami dojrzała przemykające, zakapturzone kształty.
   W ciemnej uliczce rozbłysł niebiesko-czerwony kogut policyjnego radiowozu.
   Od kamienic okalających Rynek odbił się dźwięk przewracanych szklanych butelek. Zakapturzone postacie puściły się biegiem w ulicę Dąbrowskiego.
   Kogut wydał ogłuszający ryk. Sara wraz z ojcem odruchowo zakryli uszy.
   Samochód przyspieszył, by pogonić potencjalnych meneli. Wytoczył się z wąskiej uliczki i włączył do ruchu symulując pościg.
   Sara wraz z ojcem z ulgą opuścili dłonie z uszu i skręcili w Słowackiego.
   Na tle czarnego nieba, w przestrzeni u wierzchołka ulicy, ukazała się podświetlona wieża zegarowa Zamku Cesarskiego, dumnie obserwująca Jeżyce.
   Z rytmicznego kroku Sarę wyrwał ból ramienia.
  Wrzasnęła. Z oburzeniem wymalowanym na styku brwi i nosa szukała sprawcy niespodziewanego bólu.
   Na chodniku przed Sarą leżał orzech.
-  Saro, nie pora teraz na szukanie skarbów z podróży.
   Ojciec również przystanął krok dalej.
-  Nie szukam skarbów! - zaperzyła się Sara, bliska płaczu.
   Nie zdążyła jednak wytłumaczyć postoju. Usłyszała uderzenie twardego przedmiotu o kość. Co zostało skomentowane znaczącym westchnięciem rodzica.
   Oboje w popłochu rozejrzeli się po ulicy.
   Kolejny orzech rozbił się o płytki chodnika tuż obok Sary.
   Gdzieś wysoko głośno zarechotał jędzowaty śmiech.
   Kolejny orzech trafił ojca Sary w brzuch.
   Skrzekliwy głos zawył ponad ich głowami:
-  Zdradzieckie Mole Niezrzeszone! Podłe pasożyty! Wychowani na księgach Cechu, gardzę wami!
   Przesączony złowróżbnym jadem głos należał do staruszki przechylonej przez ramę wąskiego okna. Pozycja napastnika mieściła się w wieżyczce zwieńczającej róg kamienicy przy ulicy Słowackiego i Placu Asnyka.
   Echo jej wrzasków wzbudziło lęk i szczekanie psa. Właściciel zwierzęcia wydawał się nieporuszony całym zajściem, jakby tylko Sara wraz z ojcem (no i ten pies) słyszeli jędzowaty głos.
-  Spijacie pot i krwawicę Ojców Założycieli! Hołota! Pewnie znów się skradacie do nas! Parszywe szczury! Gałgany niewdzięczne!
   Starucha bez wytchnienia wypluwała kolejne przekleństwa niczym nieprzerwana seria z karabinu. Kolejny orzech poszybował w odbiorców obelg. Trafił ojca Sary w udo.
   Mężczyzna pospiesznie wyciągnął z kieszeni małe szkiełko okolone metalową płytką z wygrawerowanymi napisami i przyłożył je do oka. Skierował na domniemane źródło ataku.
   Siwe włosy kobiety rozwiał wiatr, oczy szalały w furii. Wychylała się z mieszkania gdzie okna uzupełniono dyktą, a balkon przypominał pospiesznie złożony przerośnięty karmnik. Ściany budynku już dawno poczerniały od spalin i wołały o odnowienie odstraszającej elewacji.
   Mimo złego stanu mieszkania staruchy, ojciec Sary rozpoznał w niej matkę  dobrze sytuowanego karczmarza Paczepu, jego dobrego kolegi.
-  Chodź – kiwnął głową na córkę.
   Sara nie zareagowała od razu, wryta w ziemię. Obserwowała rodzica.
   Ten rozpoczął kompilację sprawnych ruchów przy pierścieniu, spoczywającym na jego kciuku. Zamknął oczy i szeptał coś pod nosem.
   W powietrzu świsnął kolejny pocisk napędzony dodatkową porcją szydzącego śmiechu.
   Z pierścienia mężczyzny wystrzelił przeźroczysty parasol.
   Orzech odbił się od wyczarowanego przedmiotu prosto w niewysoki, łysy żywopłot, który odgradzał błotnisty skrawek terenu pod murem kamienicy.
-  No rusz się dziecko. Nie będziemy walczyć z matką Dmidzbana. Ona jest pomylona.
  Złapał córkę pod ramię, jednocześnie ochraniając oboje przejrzystą tarczą. Przyspieszył kroku do truchtu. Obronna pozycja uniemożliwiała szybszy bieg.
  Zza pleców słyszeli jadowite krzyki:
-  Stójcie przebrzydłe pijawki! Niech no dostanę wasze parszywe gęby w swoje ręce! Powydłubuję mózgi wychowane na naszych pergaminach! Barachło plugawe!
   Przekleństwa odbijały się echem od budynków skupionych wokół pustego placu zabaw.
-  Czyli można usunąć kolejną ulicę z „bezpiecznych przejść” naszej mapy miasta? - Zauważyła Sara smutno, skulona pod ramieniem ojca.
   Mężczyzna zerknął jedynie na córkę; ojcowską buzię znaczyła nie tylko troska, ale też jakaś zaciętość, jakby wewnętrznie zmagał się nie tylko z ograniczonym miejscem do poruszania się w mieście.
   Przed Domem Tramwajarza weszli w ulicę Reja. Ojciec Sary przystanął i złożył parasol, który zniknął na powrót w pierścieniu.
   Dziewczynka zbadała wzrokiem drogę wiodącą ku Paczepowi. Przechodniów witały zabrudzone kamienice i chybotliwy chodnik, jakby płytki tylko czyhały na nieuważnych pieszych. Okna budynków ziały czarną pustką. Na domiar złego uliczne latarnie dogorywały nikłym, migotliwym światłem.
   Nabrała głęboki wdech.
-  Jesteśmy już blisko, prawda?
-  Zgadza się – odparł dziarsko rodzic.
-  Ulica wygląda na bezludną ...
   Zerknęła na zaniedbane ogródki; powyginane, łyse witki zapuszczonych krzaków przepełniały niepokojem.
-  ... zupełnie jakby przechodziła tędy Cicha.
   Sara skrzywiła się na wspomnienie słowiańskiego demona, którym niegdyś straszyła ją babcia Twardowska.
-  To pewnie straszak na Nieurokliwych. Oni będą się bali tędy przejść, a my będziemy mogli spokojnie wejść do Paczepu i wykonać nasze zadanie. Właściwie, to jest głównie TWOJE zadanie, moja droga.
   Ojciec dobrotliwie uśmiechnął się do córki, choć ta wyglądała jakby zobaczyła ducha.
-  Nie przypominaj mi – odburknęła.
   Pod numerem pierwszym przy Reja znajdowały się dwie pary drzwi. Te po prawo prowadziły do mieszkań lokatorów kamienicy.
   Drzwi z lewej strony, niepozorne, mniejsze, wiodły przez opuszczone mieszkanie do baszty jednego z największych (znanych) podziemnych zamków Europy. Największe zamki, w skali światowej, ukryto w podziemiach najstarszych metropolii Bliskiego Wschodu i Azji.
   Zamek Cześnika nie był jednak w całości ukryty pod ziemią. Na powierzchnię wystawały bowiem dwie baszty, dach sali balowej gdzie odbędzie się Zlot oraz gabinet Cześnika. Jedna baszta, zwana Wieżą Absorpcji, górowała na rogu ulicy Reja i Sienkiewicza; nic w niej nadzwyczajnego, poza jej wysokością liczoną od podstawy ukrytej pod ziemią. Druga wznosiła się między ulicami Jackowskiego i Wawrzyniaka.
   Miejsce Zlotu przebudowano całkiem niedawno, siedem lat temu, gdy zamknięto Zajezdnię na Gajowej. Po remoncie ogromny hangar, będący w latach świetności głównym magazynem Zajezdni, teraz sprawował funkcję imponującego, wysokiego stropu sali goszczącej najwspanialszą imprezę w naszym kraju, coroczny Karnawałowy Zlot.
   Sara wraz z ojcem podeszli bliżej drzwi prowadzących do Wieży Absorpcji, nieświadomie zwalniając kroku. Suterena, która miała stanowić przejście, sprawiała wrażenie równie bezludnej co ulica, przy której się znajdowała. Okna bez zasłonek ukazywały ciemny pokój.
-  Tato, a może spóźniliśmy się? Przejście na tak wielką imprezę raczej nie powinno zalatywać grobową ciszą, prawda? - Sara przerwała napięcie niepewnym szeptem.
   Ojciec pokiwał przecząco głową.
-  Żebyśmy nie zdążyli na otwarty portal do Zamku, Hermes musiałby zagubić się w akcji na przynajmniej dwie godziny. Co nie jest niemożliwe, jednak dopóki nie narysuję klucza, nie będę krytykował jego zdolności posłanniczych. Daj mi chwilę moja droga. A najlepiej, jakbyś stanęła na czatach z łaski swojej.
   Mężczyzna przystanął centymetry przed niepozornymi, małymi drzwiami. Wyciągnął wskazujący palec z długim paznokciem, który był na końcówce groteskowo zawinięty. Zamknął oczy. Chwilę mruczał, po czym narysował na drzwiach skomplikowany symbol, szepcząc coś pod nosem. Obleśny paznokieć błysnął w ciemnościach.
   Pokraczne drewniane drzwi ustąpiły ze skrzypnięciem i załamały się do wewnątrz.
   Sara przestała zwracać uwagę na ulicę, przykuła wzrok do ciemnej wnęki za plecami ojca. Bez zaproszenia, stanęła obok niego. Ten bezszelestnie ruszył z miejsca. Ostrożnie przekroczyli próg, niczym intruzi badając bacznie przestrzeń.
   W sieni sutereny nie było zbyt wielkiego pola manewru. Pomieszczenie wyglądało jak ciasna zabudowa dla paru schodków, które rozgałęziały się na dwa kolejne wnętrza. Jedno pomieszczenie zapraszało pustą futryną, drugie łypało lekko uchylonymi drzwiami.
   Mężczyzna ostrożnie pchnął butem drzwi do pokoju z widokiem na chodnik. Jego wnętrze było oświetlone światłem ulicznych latarni. Wydawało się być dawno opuszczone, prawdopodobnie w pośpiechu. Zdewastowana kanapa ponuro spoglądała z naprzeciwka. Zakurzony i pokancerowany stół zalegał pod ścianą, z oknem vis-a-vis.
   Ojciec wskazał ręką na zatęchły, ciemny pokój. Pusta rama odkrywała niepokojące ciemności. Przeszedł przez nią z wyciągniętym palcem wskazującym (tym z zakrzywionym paznokciem). Rodzic rozejrzał się w obie strony i ruszył jeszcze głębiej.
   Sara zalękniona podążyła za ojcem.
   Niemalże wrzasnęła gdy drzwi frontowe zatrzasnęły się z hukiem za jej plecami.
   Powstrzymała odruch zatykając usta obiema dłońmi.
   Wejściowe drzwi odcięły dopływ pomocnego światła z ulicy. Wokół zaległy egipskie ciemności, do których wzrok Sary musiał się jak najszybciej przyzwyczaić. Ledwo dostrzegła, że rodzic poruszył się o kolejne ostrożne kroki.
   Jego sylwetkę, na początku niezauważalnie, oświetlał promień wątłego światła. Poświata dochodziła z głębi mieszkania, jakby zza rogu kolejnego pokoju.
   Powolnie przekroczyli następny próg.
   Ojciec nerwowo pogrzebał w kieszeniach płaszcza.
   W najciemniejszy mrok pokoju rzucił kosteczkę. Ta rozpadła się bezgłośnie, a z drobnych cząsteczek jej pyłu uniosła się mgła dająca delikatne światło. Jasna chmura odkryła ścianę stojącą w głębi pomieszczenia oraz ukazała drugą parę drzwi.
   Ojciec pokazał córce, by pilnowała tyłów. Podszedł do owych drzwi. Były zamknięte.
   Z drugiej strony pokoju również znajdowały się drzwi. Te były uchylone. Za nimi znajdowało się źródło nikłej poświaty, a także coraz głośniejszy szum basowych głosów.
   Ojciec Sary zakradł się bliżej nich, zerknął ostrożnie przez szparę.
   Pomachał przyzywająco na córkę, po czym wszedł do jasnego pomieszczenia.
   W ścianie pokoju ziała dziura wysoka na dwa metry. Za nią, jak gdyby nigdy nic, stała kamienna klatka schodowa, oświetlona pochodniami. Zejście osłaniała półprzeźroczysta błona, która dygocząc sprawiała, że ciepłe światło pochodni cały czas tańczyło na ścianach.
   Wesołe światło niestety nie ocieplało wizerunku dwóch gadzich strażników. Istoty bardzo postawne, o szarawej chropowatej fakturze ciała, stały nieruchomo. Zupełnie nie zaszczyciły reakcją skradających się przybyszy. Od szyi do połowy ud stwory okrywała kuta z ciemnej blachy zbroja. Jaszczurowate odnóża spoczywały gołe na zakurzonej wykładzinie. Oba przygarbione stwory trzymały włócznie i strzegły przejścia do mieniącego się rumianymi kolorami portalu.
   Ojciec i Sara podeszli bliżej. Strażnicy otaksowali przybyszy.
-  Cech? – Wychrypiał sapliwym głosem jaszczurowaty w zbroi.
   Sara stanęła obok ojca, powstrzymywała ręce, by nie chwycić za poły jego płaszcza.
   Zatrzymała wzrok na grocie broni strażnika, dumnie wisiał przy nim proporczyk prywatnej Gwardii Cześnika. Na przekór lękowi zmierzyła szkarady od czubka włóczni przez poobijany pysk, okute zbroją łuskowate cielsko po jaszczurowate pazury.
-  Niezrzeszony – odparł ojciec Sary.
-  W takim razie powiedz klucz – zarechotał Gwardzista nieprzyjemnie szczerząc igiełkowate zęby.
Ojciec Sary nabrał zatęchłego powietrza w płuca, wyprostował się dumnie i odpowiedział łamiącymi język słowami, których Sara nie była w stanie zrozumieć.
Obaj Gwardziści mlasnęli z przekąsem ustami bez warg, spojrzeli na przybyszy pogardliwie, po czym jednocześnie wskazali na portal zapraszająco.
5 notes · View notes
ramenongrass-blog · 6 years
Audio
KIDS SEE GHOSTS
Kid Cudi był pierwszym twórcą, w którego twórczość tak bardzo się zagłębiłem, wciągnąłem i która wywarła na mnie tak ogromne wrażenie. Mam w serduszku specjalną kieszonkę dla muzyków i zespołów, które w jakiś sposób na mnie wpłynęły w większym stopniu. Kiedy tylko się dowiedziałem, że tworzy album razem z Kanye, nie mogłem się doczekać. Co kilka dni wpisywałem w google “Kid Cudi” i klikałem w zakładkę “Wiadomości”. I tak oto wczoraj się doczekałem…
KIDS SEE GHOSTS to duet Kid Cudiego i Kanye Westa. Szczerze nie spodziewałem się, że wydadzą ten album w ten sposób. Na początku trochę zbiło mnie to z tropu. Szybko się połapałem i nie wychodząc z łóżka, wciąż w piżamie słuchałem chłamu, jakim jest ten album. Było mi po prostu przykro, bo zdawało mi się, że słyszę kolejny eksperymentalny album Kanye, a Kid jest tylko dla ozdoby. 
Do czasu...
Założyłem moje porządne słuchawki i wszystko się odmieniło. Odpłynąłem. Muzyka nabrała kopa. Wszystko stało się wyraziste, tak jak lubię. To już nie było średnie, boleśnie eksperymentalne. Stało się jednym z najlepszych hip-hopowych albumów jakie słyszałem.
Otwierające “Feel The Love”, jak dla mnie jest bardziej elektroniczną wersją utworów z czasów “Man On The Moon” i nutką współczesnego Kanye. Nawet nie wiedziałem, że ten duet spodoba mi się aż tak bardzo. Ciężki bas, typowy dla Kanye oraz melodyjność typowa dla Cudiego… ach! Jakież to cudowne.
“Fire” - jego marszowy rytm, atmosfera opuszczonego miasta w wokalu i instrumentach, sprawia, że przechodzą mnie ciarki. Klimat zdecydowanie fascynujący, niezwykły. Na pewno powstaniem tej piosenki dowodził Kid. Płynąca melodia i niepokojący klimat, tekst o tematyce duchowej, dopada mnie nostalgia.
Ciężkie i surowe w tekście i melodii “4th Dimension” musi być sprawką Kanye. Odskocznia od poprzedniego utworu. Tekst już nie tak głęboki, choć szeroki, bo poruszający rozległą tematykę. Mroczniejszy, wciąż z miasta duchów, jednak z jakiejś ciemnej alejki, z muzyką przebijającą się przez ściany klubu.
“Freeee (Ghost Town, Pt. 2)” kontynuuje ideę utworu “Ghost Town” z ostatniego albumu Kanye “ye”. (hyh) Utrzymana w triumfalnym nastroju, ale zarazem wystarczająco ciężka.
“Reborn” jest moją ulubioną piosenką z albumu. W całości w stylu Cudiego, nawet wersy Ye są przemyślane, spokojne i introspekcyjne na miarę pierwszego artysty. Melodyjność jak na poprzednich albumach Kida, to za co go pokochałem. Najdłuższa piosenka z całej listy, Cudi lubi dłuższe projekty, tak ta piosenka uruchamia w mojej główci wspomnienia, te najlepsze. Tekst daje mi nadzieję i odnajduję tu swego rodzaju zrozumienie, zupełnie jak na początku mojej podróży z muzyką.
“Kids See Ghosts” - pływa melodia i ja gdy słucham. Coś niepokojącego w beatcie i w jakiś sposób przypominające mi morskie klimaty tło. Trzech raperów, ponieważ gościnnie występuje tu Yasiin Bey (znany także jako Mos Def). Każdy rapuje w swoim stylu, na swój sposób, co ładnie pokazuje przekrój i różnorodność rapu.
Zamykające “Cudi Montage” to refleksyjny, poruszający temat przemocy i wojen gangów z policją, wręcz hymn. Wykorzystany tutaj sampel z “Burn the Rain” Kurta Cobaina, nadaje brudny i mroczny charakter, przedstawia scenę. Wokal Cudiego jak głos anioła do ludzi, którzy ucierpieli w wymienionych wcześniej walkach, mówi żebyśmy byli silni. Idealne podsumowanie tego świetnego albumu, a także przejść Kid Cudiego i Kanye Westa. Obaj zmagali się z uzależnieniami, obaj znajdowali się w stanach depresyjnych i wszystko to udało im się przelać na naprawdę porządny kawałek sztuki.
KIDS SEE GHOSTS to spełnienie marzeń. Album, który okazał się być lepszy niż się spodziewałem. Udany duet i atmosfera, która sprawiła, że w ogóle wciągnąłem się w muzykę. Czuję się jakbym wracał do początków, do starych dobrych czasów. Wszystkie piosenki wywołują u mnie pozytywne emocje, czuję się pełen sił, jakbym miał skrzydła. Nie ważne co mówią o Kanye i Cudim, dzięki nim, a szczególnie dzięki Scottowi, jestem tu gdzie jestem, dzięki nim w moim życiu zaczęła grać muzyka. I tak dziękuję wam Kid i Ye za ten wspaniały album. Czekam na więcej.
10/10
Ciekawe co powie Fantano?
1 note · View note
cracowartweek · 4 years
Text
II edycja Cracow Gallery Weekend KRAKERS (2013)
Tumblr media
Uczestnicy: Akademia Sztuk Pięknych, Art Agenda Nova, Cellar Gallery, Galeria Łącznik, Galeria Olympia, Galeria Onomato, Galeria Sezonowa, Galeria Strefa A, Galeria The Greenroom, Małopolski Ogród Sztuki, Pracownia Emilia, Stowarzyszenie Artystyczne Otwarta Pracownia
Podczas drugiej edycji Krakersa szczególną uwagę przyciągnął wędrujący ArtKiosk, który zawitał tym razem do Galerii Łącznik z całym zapasem, wykonanych przez młodych artystów, grafik oraz  różnych serii limitowanych i jedynych w swoim rodzaju wydawnictw, dając niecodzienną szansę na kontakt ze świetnymi pracami i rozmowę o tej wyjątkowej inicjatywie. Spośród wszystkich wydarzeń najciekawsze okazały się wystawy zorganizowane w pracowniach artystycznych, będących wyłącznie sporadycznie angażowanymi do celów wystawienniczych. Galeria Sezonowa zaprezentowała twórczość całej grupy artystów, którą można było oglądać począwszy od piwnicy, przez właściwe lokum, kończąc na ulicy, gdzie zebrany był cały tłum odwiedzających i  dyskutujących widzów, pokazując jak świetnie można zaadoptować niezwykle małą przestrzeń. Warto było również zaglądnąć na drugi koniec miasta do Pracowni Emilia, aby poczuć się częścią wielkiej komuny artystycznej i  mieć udział w tworzeniu wspólnego kolażu. Jednak prawdziwą wisienką na torcie okazała się wystawa w Cellar Gallery o zindywidualizowanym klimacie, w  towarzystwie nerwowej muzyki, mieliśmy możliwość zaglądnięcia w czeluści i odmęty przygotowanych przez artystów prac zaprezentowanych w najmniej oczekiwanych zakamarkach, w półmrokach piwnicy. Głównym wydarzeniem towarzyszącym był panel dyskusyjny „Płytkie akwarium” na temat rynku sztuki. Wśród zaproszonych gości pojawił się Mikołaj Iwański – ekonomista i  znawca rynku sztuki oraz Łukasz Greszta – bloger i kolekcjoner sztuki streetartowej, który zastanawiał się nad elementarnymi kwestiami dotyczącymi tej sceny: czy street art istnieje w  Polsce, czy istnieją jedynie festiwale street artu.
II edycja Cracow Gallery Weekend Krakers współfinansowana była w ramach Małego Grantu przyznanego przez Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego.
Tumblr media
Program (7-9 czerwca 2013)
Małopolski Ogród Sztuki 7 czerwca 19:00
Płytkie akwarium – rynek sztuki w Polsce Spotkanie dotyczące rynku sztuki aktualnej. Jak wygląda obecna sytuacja na rynku sztuki w Polsce? Czy kolekcjonowanie sztuki aktualnej jest synonimem luksusu dostępnym niewielu, a może osiągalnym i opłacalnym sposobem na aktywne uczestnictwo w świecie sztuki? Problematyce rynkowej przez szybę przyjrzą się specjaliści w tej materii – Łukasz Greszta i Mikołaj Iwański, pod czujnym okiem Marcina Gołębiewskiego, nie lękając się zamoczyć, wejdą na głęboką wodę, pytanie jednak: czy jej poziom w tym akwarium nas nie zaskoczy? O świadomym podejściu do kolekcjonerstwa, jego kondycji w Polsce, a także o dzisiejszym położeniu rynku sztuki opowiedzą Nasi Goście, zapraszając publiczność do aktywnego uczestnictwa – komentarzy oraz pytań.
Paneliści: Łukasz Greszta – prawnik, dziennikarz, właściciel firmy producenckiej Science Production; współzałożyciel portalu poświęconego kulturze miejskiej maggnes.com; prowadzi blog zajmujący się sztuką miejską- sosm.pl.; pisze do Art&Business. dr Mikołaj Iwański – ekonomista, specjalizuje się w polskim rynku sztuki współczesnej; współpracownik Obiegu, członek AICA. Prowadzenie: Marcin Gołębiewski
Galeria Olympia ul. Józefa 18 Wernisaż 8 czerwca godz. 19.00 Oprowadzanie kuratorskie / spotkanie z artystą 9 czerwca godz. 12.00
KEYMO. Potoczna teoria wielości światów Kurator: Przemysław Chodań
Światy, w których funkcjonujemy mentalnie są konglomeratem doświadczeń, pragnień, obaw, fantazji. Ich nieustającemu pojawianiu się i znikaniu towarzyszymy biernie, ich działanie kontrolujemy w niewielkim stopniu. Są z nami w kolejce po bułki, przy obcinaniu paznokci, gdy przyjmujemy świętą komunię. Obrazy i myśli łączą się w sposób dowolny, asocjacyjny, absurdalny. Budulcem są elementy wchłoniętej ikonografii, zniekształcona pamięć, wyobrażenie mieszające się ze wspomnieniem. Spoiwem zaś kora mózgowa. Są synkretyczne jak haitańskie voodoo, irracjonalne niczym kulty cargo. Nie podlegają cenzurze. Wystawa Keymo jest paradokumentem o mentalnych światach funkcjonujących na progach świadomości; o dynamicznym koegzystowaniu symboli i znaków, zdań i zdarzeń. To próba zawarcia w formule wystawy poetyki nachodzących na siebie narracji, skrawków wspomnień i wrażeń odrealniających świat codzienności, mieszających erotykę z religią, ezoterykę z florystyką, literaturę z technologią żywienia. To twór eklektyczny, politycznie wielowektorowy, żywiący się ciałem i duchem. Na wystawie znajdą się obrazy z cykli „Widziała”, „Bohaterzy”,„Plażowiczki” oraz fotografie, kolaże i obiekty
Galeria Łącznik Plac Jana Matejki 4/12 prezentacja warszawskiego ArtKiosku 8 – 9 czerwca, 12.00 – 17.00 “otwarte drzwi” 9 czerwca, 12.00 – 17.00
ArtKiosk, w którym można kupić sztukę niezależną, do niedawna w ogóle niedostępną na polskim rynku sztuki, zagości w Galerii Łącznik. Pewnego dnia grupa zapaleńców wyjechała do Berlina i przekonała się, że do stworzenia pracowni graficznej wystarczy kilka desek i halogenów. W efekcie tej wymiany i współpracy powstał ArtKiosk – miejsce, gdzie można kupić grafiki artystów z Warszawy i Berlina wykonane techniką sitodruku oraz niszowe wydawnictwa, unikatowe przedmioty. Po triumfalnym zdobyciu centralnej wieży miasta – Pałac Kultury i Nauki w Warszawie – gdzie ArtKiosk miał swą siedzibę przez trzy miesiące, galeria zapuściła korzenie przy jednej z najbardziej gorących ulic warszawskiego Powiśla. SOLEC 30 stanie się, tego lata, Mekką poszukiwaczy dobrej i taniej sztuki, miłośników printów wszelakich, ludzi opętanych potrzebą tworzenia, pasjonatów przetwarzania, uzależnionych od farby… i wielu innych. Dołącz i TY! Na 3 dni ArtKiosk zagości w Krakowie! Będzie to także okazja do zapoznania się z techniką sitodruku. A w niedzielę zapraszamy krakowskich artystów na przegląd portfolio. Może i Twoje prace będzie można kupić w ArtKiosku!
„Otwarte drzwi”
Galeria Łacznik i Artkiosk zapraszają wszystkich chętnych do zaprezentowania nam swojej twórczości. Na portfolia czekamy w godz. 12.00-17.00 Autor najciekawszego potfolio będzie miał możliwość zorganizowania wystawy w Galerii Łącznik w 2014 roku.
TheGreenroom ul. Podzamcze 26/5
Wernisaż courtYARDsale 8 czerwca 20.00 Otwarcie wystawy dla zwiedzających 8-9 czerwca 15.00-19.00
courtYARDsale Kuratorzy: Kinga Lubowiecka, Olga Szczerba
Dwudniowy projekt artystyczny skupiający twórczość obiecujących, młodych artystów z Polski i Wielkiej Brytanii. Swoje prace zaprezentują między innymi Kelly Dixon, Maria Prawelska, Kinga Lubowiecka, Milly Peck i Agnieszka Piksa. Projekt realizowany jest w ramach Krakers Gallery Weekend 2013. Głównym elementem projektu będzie wystawa różnorodnych prac artystycznych – od rysunków i fotografii aż po obiekty. Aranżacja ekspozycji ma nawiązywać do typowo amerykańskiego zjawiska nazywanego ‘yard sale’, a więc do wyprzedaży niepotrzebnych, używanych przedmiotów domowych, prowadzonej albo z otwartego garażu, albo z placyku przed domem (tak zwanego yardu). Nazwa sugeruje, że każde zaprezentowane na wystawie dzieło kryje w sobie indywidualną, osobistą historię, przedstawiając coś więcej, aniżeli to, czym zdaje się być na pierwszy rzut oka.
Cele projektu courtYARDsale to:
– integracja, a także promowanie młodych, obiecujących artystów z Wielkiej Brytanii i Polski, – wpisanie przedstawianych prac w szerszy kontekst: pracowni, podwórka (yard), pobliskiego dworu królewskiego (court), oraz – szerzej – wydarzenia, jakim jest Krakers Gallery Weekend w Krakowie.
CourtYARDsale będzie drugą wystawą zorganizowaną w krakowskim theGreenroom – pracowni artystycznej, która jest zarówno miejscem pracy jednej z artystek, jak i miejscem dialogu różnych twórców i kultur.
Galeria Strefa A ul. Wielopole 12 8 – 9 czerwca 20.00 – 24.00
Galeria Sztuki Współczesnej Strefa A ma zaszczyt zaprosić na pierwsze spotkanie z cyklu sobotnich spotkań z udziałem gości związanych ze światem sztuki: BRUNCH ZE SZTUKĄ: ŚNIADANIE U TIFFANY’EGO – O związkach kuchni i literatury, opowie Bogusław Deptuła, redaktor naczelny Art&Business oraz autor cyklu felietonów „Literatura od kuchni”. W programie fragmenty filmu: „Śniadanie u Tiffany’ego” z Audrey Hepburn w roli głównej.
Cellar Gallery ul. Stolarska 6/9 8 czerwca, 12.00
Tam gdzie mieszkają węże. Rafał Borcz, Roman Dziadkiewicz, Ewa Juszkiewicz, Ziemowit Kmieć, Przemysław Kmieć, Tomasz Kulka, Magdalena Lazar + muzyka: DJ TR 21 Kurator: Ziemowit Kmieć
Wystawa Tam gdzie mieszkają węże odsłania ukryte w mrokach demoniczne i atawistyczne warstwy podświadomości..
Galeria Onamato ul. Bracka 7/4, II piętro 8 czerwca 12.00 – 19.00
Dzień Grafiki w Onamato Opowiemy o technikach graficznych, pokażemy prace wykonane różnymi metodami. Dla uczestników projektu Krakers niespodzianka 15% zniżki na wszystkie prace!
Art Agenda Nova ul. Batorego 2, II piętro Wernisaż 8 czerwca 18.00 Otwarcie wystawy dla zwiedzających 9 czerwca 10.00 – 17.00
Pikaso. Wszystko jest iluminacją kurator: Iga Urbańska
O artyście: Sztuka Pikasa bardzo szybko ewoluuje, artysta wciąż poszukuje nowych środków wyrazu. Można powiedzieć, że jest zawsze aktualna, ponieważ jej twórca garściami czerpie z otaczającej nas rzeczywistości, nie tylko tej realnej, również wirtualnej. Eksperymentując z formą i techniką, zacierając granice pomiędzy różnymi mediami, unika estetyzacji oraz nadmiar kulturowo-artystycznego balastu. Jego sztuka pozbawiona jest funkcji dekoracyjnej, ma niepokoić, pobudzać do myślenia i zastanawiać.
O wystawie: Internet stał się odbiciem rzeczywistości realnej wytwarzając jej wirtualny odpowiednik.Twórczość Pikasa zaprezentowana na wystawie sytuuje się na styku tych dwóch światów zręcznie mieszając realne z wirtualnym. Czerpiąc z motywów i zjawisk świata mediów społecznościowych artysta dochodzi do coraz większej negacji rzeczywistej formy. Czy artefakt w przestrzeni realnej jest konieczny skoro „street art i tak żyje w internecie”? Tytuł jest świadomym nawiązaniem do filmu w reżyserii Lieva Schreibera. Pikaso sam siebie nazywa kompulsywnym zbieraczem bzdur z rzeczywistości realnej oraz cyberprzestrzeni, nie kolekcjonuje ich jednak fizycznie, jak główny bohater filmu, lecz przekłada je na język sztuki ulicy oraz obrazy.
Galeria Sezonowa ul. Pułaskiego 7 8 czerwca 19.00 – 22.00
Sebastian Bożek, Mateusz Hajdo, Anna Pichura, Bartłomiej Radosz, Marianna Serocka Czułe nerwy
Wystawa będzie podzielona na trzy części – zewnętrzną – działanie na fasadzie budynku, środkową – wystawę agresywnych prac na papierze, oraz podziemną – prezentację najnowszych modeli mechanicznych lalek Mateusza Hajdo. Projekt Sebastiana Bożka zrealizowany na fasadzie „Galerii Sezonowej” jest rodzajem działania z pogranicza instalacji i muralu. Tymczasowa konstrukcja, ustawiona w przestrzeni ulicy Pułaskiego na czas trwania wystawy, ma na celu sprowokować, zaintrygować przypadkowego przechodnia – być łącznikiem pomiędzy zewnętrzną przestrzenią, a wnętrzem galerii. Wejście w dialog ze strukturą architektoniczną fasady przy użyciu środków malarskich, ma tą strukturę przewartościować, nadać jej charakter odmienny od tego, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, z drugiej strony uczynić zwyczajna fasadę nośnikiem treści które wywołają nieoczekiwaną reakcję, wprowadzą pewien dysonans w oswojoną „anonimową” przestrzeń ulicy. Malarstwo które będzie można zobaczyć tego dnia w Sezonowej jest mocne i bezpośrednie. Intensywne kolory, śmiałe transformacje kształtów, niepokojące tematy i duże poczucie humoru. Na ile nasi malarze są poważni? Smutek miesza się u nich z ironią, agresja z radością, jest w tym też dużo zabawy i uwagi zwróconej na modela, na problem. Nie ma autocenzury. W tych obrazkach, często tworzonych pośpiesznie, na świstku papieru, widać wolność, przede wszystkim wolność od jednoznacznych klasyfikacji, od konwencji, od utartych schematów. Jest za to siła ekspresji i jakaś bezczelność, dosadność. Zazwyczaj bardzo trafna. Ton zmienia się w zależności od tego, na który obraz patrzymy. W pracach Bartka Radosza dominuje smutek i jakaś dojmująca realność. Fascynacja turpizmem w połączeniu z wrażliwością malarza owocuje bardzo dojrzałymi treściowo i formalnie obrazami. Co sam autor o nich mówi? O tym można się będzie przekonać odwiedzając Sezonową. Z Anną Pichurą nigdy nic nie wiadomo. Wygląda na to, że autorka bardzo przejmuje się tym co robi, równocześnie odmawiając bezpośredniego komentarza. Zasłania się esejami Umberto Eco, przenosi odpowiedzialność na widza i wspomina złe doświadczenia z dzieciństwa. Ośmielamy się jednak stwierdzić, że maluje z miłości i rozpaczy, przy okazji żartując z własnego nadęcia. Marianna Serocka w swoich pracach na papierze zbliża się coraz bardziej do abstrakcji. Centrum jej zainteresowań malarskich stanowi człowiek. Obrazy pozostawiają odbiorcy szerokie pole dla wyobraźni – lekkie i dźwięczne struktury, płynne plamy układają się w antropomorficzne kształty. W Galerii Sezonowej zaprezentowane zostaną prace powstałe podczas rocznego pobytu artystki w Helsinkach. Mechaniczne lalki Mateusza Hajdo to przede wszystkim ciekawe i misternie wykonane obiekty. Łączą w sobie nutę czarnego humoru, makabry i piękna. Lokują się gdzieś na pograniczu obsesji, sztuki oraz snu. Jeśli koniecznie chcemy znaleźć dla nich kontekst w historii sztuki to analogią będą akty przechowywane skrzętnie w prywatnych pokojach, udostępniane tylko wybranym gościom, sztuka nieoficjalna, pół-zakazana, lekko wstydliwa. Żeby przekonać się o czym mowa najlepiej przyjść do Galerii Sezonowej, zejść po stromej, zardzewiałej drabinie i samemu sprawdzić co porusza się w podziemiach.
Stowarzyszenie Artystyczne Otwarta Pracownia ul. Dietla 11 wystawa otwarta dla zwiedzających 8 – 9 czerwca 15.00 – 20.00
Marcin Dymek ANABIOZA Kurator: Monika Niwelińska
Przetwanie kiełkowanie wylęganie w kokon Hibernacja odtajanie i z powrotem tam Ciepło wilgotność powietrza zasysa kłącze wije się podskórnie chłonie Bryzga pulsuje bezdech stłumienie Uderza rozkwita oplatając Korzeń neuronalnym zakończeniem osuwanie
Czarna otchłań w kwadrat potem biel i biel i nic- czekanie nie wiem perspiracja I w kłębie gęstnieje pęknięcie powolne spływanie W linię- mgła- oglądam się płonie Więc skręcam tam gdzie prowadzi Zielony nie szary
Jest coraz bliżej Kolejne pęknięcia wzdłuż linii papilarnych w głąb Rozpływa rozpuszcza rozcieńcza 3 warstwy jeszcze Stężenie roztwór nasycony Spopielałe pióra na przemian wznoszą się i opadają Coma.
[Monika Niwelińska, Kraków 2013]
Anabioza (gr. anabiosis – ożywienie, powrót do życia) – stan utajonego życia/pozornej śmierci, umożliwiający różnym organizmom przetrwanie trudnych warunków bytowania; Stan życia utajonego, charakteryzujący się dużym ograniczeniem czynności życiowych, który pozwala roślinom i niższym zwierzętom na przetrwanie trudnych warunków (np. niskiej temperatury); diapauza. U niektórych roślin, zwierząt bezkręgowych lub ich zarodków, zdolność powrotu do życia po przejściowym zapadnięciu w stan pozornej śmierci wywołanej warunkami atmosferycznymi. Odwracalny, czasowy stan wstrzymania lub zminimalizowania czynności życiowych (metabolizmu) w organizmach niższych zwierząt i roślin, wywołany niesprzyjającymi warunkami otoczenia, np. niską temperaturą, brakiem wody lub tlenu. Po zmianie warunków na dogodne stan anabiozy mija.
Pracownia Emilia ul. Emilii Plater 2/5 8 i 9 czerwca 14.00 – 20.00
Cały ten syf
Pracownia Emilia odsłoni swoje prawdziwe oblicze. Zdradzi swoje najgłębiej skrywane tajemnice każdemu, kto zdecyduje się wejść do środka. Jedno z pomieszczeń Emilii, będące na co dzień miejscem pracy twórczej artystów korzystających z pracowni, pozostanie nienaruszone aż do samej wystawy. Kartony, pędzle, taśmy klejące, rysunki, tiger, płótna, czapka czołgisty, niedokończone obiekty i instalacje artystyczne, kable i przedłużacze, yerba mate, krosna, wódka, kozły, Man Ray, gwoździe i wkręty, halogen, witraże, szkicowniki, niebieska torba z Ikei, gogle, manekin, noże tapicerskie, KFC, parę wieszaków, biały daszek, metafory, pusta Pepsi, cuchnące słoje, głośniki, gałęzie, tenisówki, dużo obrazów, takery, farby, sztalugi, spray’e, samoinstalujące się małpy, kredki w piórniku i na podłodze plamiście zaimpregnowanej farbą akrylową stanowią naturalny porządek pracowni. W drugim pomieszczeniu odsyfionym na galeryjnego white cube’a, powstanie naścienny kolaż, będący kompozycją powstałą z uratowanych odpadów, tworzoną przez wszystkich chętnych, obecnych w czasie wystawy. Emilia jest naszą patronką, ale nikt nie wie jaką. Gdzieś jest jej zdjęcie.
Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie 8 – 9 czerwca 10:00 – 18:00 Doroczna wystawa prac studentów wykonanych w roku akademickim 2012/2013:
Malarstwo, Rzeźba, Grafika, Scenografia – pl. Matejki 13 (wejście od ul. Basztowej 18) Grafika, Architektura Wnętrz – ul. Humberta 3 Formy Przemysłowe, Konserwacja i Restauracja Dzieł Sztuki, Grafika (Książka) – ul. Smoleńsk 9 Grafika, Konserwacja i Restauracja Dzieł Sztuki, Fotografia – ul. Karmelicka 16 Konserwacja i Restauracja Dzieł Sztuki – ul. Lea 27/29 Galeria PWST Scenografia – ul. Straszewskiego 22 Intermedia – ul. Rajska 12, Małopolski Ogród Sztuki Pracownia sztuki papieru – ul. Piłsudskiego 21 Malarstwo – ul. Masarska 14 Wystawa prac dyplomowych – Pałac Sztuki TPSP
0 notes
blogsocjologiczny · 4 years
Text
Jak nowe technologie nadzoru zmieniają świat
„Dziś w Stanach Zjednoczonych mamy około 4 lub 5 tysięcy punktów danych na każdą osobę, modelujemy więc osobowość każdej osoby dorosłej w Stanach Zjednoczonych,  czyli około 230 milionów ludzi” – wyznał Alexander Nix, ówczesny dyrektor generalny brytyjskiej firmy doradztwa politycznego Cambridge Analytica, w październiku 2016 roku - ledwo na miesiąc przed tym, gdy cały świat usłyszał, że nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych zostaje miliarder Donald Trump - republikański czarny koń kampanii prezydenckiej. Kontrowersyjny wygrany, którego mało kto się spodziewał, który nie został w żaden sposób poparty przez większość mediów głównego nurtu (i od których sam się odcinał) i który, mimo, że był co prawda biznesmenem, nie posiadał w zasadzie zaplecza i doświadczenia politycznego, wywołał niemałe poruszenie. Zaczęto mówić o potencjalnej interwencji i manipulacji ze strony zagranicznych mocarstw – Rosji, Chin, Arabii Saudyjskiej. W końcu, jak to przewidywały sondaże, jego kontrkandydatka Hillary Clinton miała wygraną w kieszeni. Skąd więc taki wynik?
Początki nowego nadzoru
Pojęcie surveillence pochodzi od francuskiego słowa surveiller, co z kolei oznacza czuwanie nad, strzeżenie, pilnowanie; nadzór (według definicji pioniera surveillence studies Davida Lyona), można określić jako „ukierunkowane, systematyczne i rutynowe zwracanie uwagi na osobiste informacje w celu wpływania, zarządzania, ochrony lub kierownictwa”. Nadzór jest z natury niejednoznacznym zagadnieniem. Model tradycyjny nadzoru, wyróżniony przez profesora socjologii University of California Gary’ego T. Marxa, sprawowany jest przez rząd lub instytucje z nim związane. Zwykle polegał na (najczęściej fizycznym) obserwowaniu, monitorowaniu zachowań wybranych osób, które zazwyczaj były już o coś konkretnego podejrzane. W jego książce Windows into the Soul. Surveillence and Society in an Age of High Technology wysuwa tezę, że ten rodzaj nadzoru ustępuje temu, co nazywa nowym nadzorem. Marx zauważył, że nowe technologie, takie jak między innymi sieci komputerowe i kanały komunikacyjne (np. elektroniczne), ale też urządzenia medyczne i rozwój transportu powodują, że drastycznie zmienia się istota tego, w jaki sposób sprawuje się władzę i monitoruje zachowania. Model tradycyjny, który nie posiadał rozbudowanych baz danych i w którym utrudnione było zdobywanie, przechowywanie i przetwarzanie informacji, teraz zostaje zautomatyzowany – poprzez użycie skomputeryzowanych narzędzi i sztucznej inteligencji i strywializowany – poprzez ukrycie nadzoru i wpisanie go w rutynowe czynności (poprzez rozwój wzoru społeczeństwa konsumpcyjnego, bankowości i państwowych baz danych). Ponadto, punkt ciężkości nadzoru po części miałby zostać przerzucony na jednostkę – neoliberalny wzór maksymalizacji zysków, troski o własną kondycję i zdrowie miałyby zachęcać do samo-nadzoru, w którym jednostka monitoruje co jest „w normie”, a co nie. W końcu, nowy nadzór nie jest już sprawowany tylko przez komórki państwowe; właściwie, można by stwierdzić, że państwo w tej dziedzinie straciło na sprawczości – obserwuje się zatarcie sektora publicznego i prywatnego, jeżeli mówimy o chociażby ściganiu przestępców (np. poprzez wykazy bankowe i systemy lokalizacji wykorzystywane do ich łapania). Nowy nadzór jest więc zdecentralizowany, kontekstualny, w dużej mierze nastawiony na rolę konsumenta i tak zakorzeniony w codzienności, że nie sposób go zauważyć, więc też w rezultacie mu się sprzeciwić, bo jak wskazuje Marx, nieuczestniczenie w nowym nadzorze jest niemal równoznaczne z nieuczestniczeniem w społeczeństwie. Wszyscy korzystamy ze wspomnianych technologii, niekiedy jesteśmy do tego zmuszeni, niekiedy czujemy presję społeczną, niekiedy po prostu chcemy poprawić swój komfort życia. Kluczowe technologie nowego nadzoru, jak mówi, to te „o większych możliwościach niż zmysły człowieka” - więc te, których obecność jest jak powietrze, przy których nikomu nie przychodzi do głowy, że w czasie rzeczywistym jest poddawany nieustannemu profilowaniu, (re)kontekstualizowaniu, wynajdowaniu prawidłowości i powiązań w prozaicznych czynnościach.
4xV
Mimo, że dopiero w ostatnich latach zaczęło być o nim głośno, szczególnie w kontekście badań społecznych, termin Big Data jest używany od lat 90. XX wieku. Jego rozpowszechnienie przypisuje się zazwyczaj naukowcowi Johnowi Masheyowi. Termin ten odnosi się do dużych, zmiennych i różnorodnych zbiorów danych, które rozmiarem (najczęściej opisywalnym w terabajtach lub petabajtach) przekraczają możliwości powszechnie używanych narzędzi programowych do przechwytywania, selekcjonowania, zarządzania i przetwarzania takich danych we względnie szybkim czasie. W świecie, w którym kolektywnie wytwarzamy miliardy pojedynczych jednostek danych na sekundę (i których wciąż przybywa) ilość informacji do przetworzenia staje się wręcz niewyobrażalna, co z kolei daje ogromny potencjał na wykrycie nowych, niesamowicie wartościowych wzorców i zależności. Powszechnie przyjęło się, że filozofia systemu inteligentnych filtrów łączących głownie nieustrukturyzowane dane, jakim jest Big Data to cztery wartości: volume (ilość), variety (zróżnicowanie), velocity (szybkość), value (wartość). Potencjał i siła Big Data jest niezaprzeczalna, co udowadnia to, w jak wielu sektorach się ją stosuje i jak prężnie rozwija się ta dziedzina. W końcu odpowiednie przefiltrowanie, ustrukturyzowanie i wykorzystanie informacji, nad którymi nie da się tradycyjnie zapanować, gwarantuje dużą przewagę i potencjał wywierania wpływu, szczególnie w społeczeństwie, w którym to one są najbardziej znaczącą walutą na polu politycznym, gospodarczym czy naukowym. Świat technologii i wielkich pieniędzy zauważył siłę tego narzędzia, pozostaje jednak pytanie, czy społeczeństwo przygotowało się na to, co może ono za sobą nieść.
Profilowanie psychograficzne a polityka
Firma Cambridge Analytica, pod taką nazwą, została zarejestrowana w styczniu 2015 roku z siedzibą w Londynie, nazywając swoją działalność „globalną agencją zarządzania wyborami”, jednak początki  jej oficjalnej aktywności można datować na okolice roku 2013. Metody analizy danych CA były w dużej mierze oparte na pracy naukowej Michała Kosińskiego, który wraz z współpracownikami opracował system profilowania psychograficznego oparty na danych zebranych online, np. polubieniach z Facebooka i danych ze smartfonów. Twierdzono, że nawet przy ograniczonej wiedzy o Facebookowych polubieniach poszczególnej osoby ta może być analizowana z większą efektywnością niż mogliby to zrobić jej przyjaciele lub krewni. Takie psychologiczne „mikrotargetowanie” stanowiło, według niego, potężne narzędzie wywierania wpływu z potencjałem na wielu frontach. Gromadzono więc dane na temat internautów, korzystając z zarówno publicznych, jak i prywatnych danych; płeć, wiek, lokalizacja, zachowania konsumenckie i aktywność internetowa, co jak wykazano później, zostało przeprowadzone najprawdopodobniej bez zgody i wiedzy użytkowników, którzy zostali profilowaniu poddani. Pod koniec 2015 r. Harry Davies - dziennikarz The Guardian – opublikował artykuł dotyczący działalności CA i ich technik mikrotargetowania. Poinformował, że firma pracuje dla senatora Teda Cruza, wskazując powiązania polityka z miliarderem Robertem Mercerem, głównym inwestorem zarówno kampanii prezydenckiej Cruza, jak i CA. Rok później ujawniono, że w celu zwiększenia zasięgu owej kampanii i zebrania szczegółowych informacji na temat zdecydowanych i potencjalnych wyborców stworzono aplikację mobilną Cruz Crew, która miała zbierać szczegółowe informacje ze smartfonów, między innymi dotyczące fizycznego przemieszczania się i danych kontaktowych listy znajomych. Od tej pory świat zaczęło zalewać setki artykułów, wyznań byłych pracowników i coraz to nowe informacje dotyczące tego, w co CA było zaangażowane – referendum Brexit, największy wyciek danych w historii Facebooka, wybory w Indiach, Australii, Kenii i, wspomniane już na wstępie, zwycięstwo Donalda Trumpa.
Przekonywalni
W 2014 r. naukowiec z Cambridge University Aleksandr Kogan został zatrudniony przez firmę w celu opracowania aplikacji o nazwie This Is Your Digital Life, która miała być krótkim quizem dotyczącym osobowości. Za niewielką kwotę około 240 tys. użytkowników Facebooka zgodziło się wypełnić tę ankietę, o której mówiono, że służy wyłącznie celom naukowym. W to samo miał uwierzyć sam założyciel Facebooka, Mark Zuckerberg, który pozwolił aplikacji nie tylko na zbieranie danych osobowych od respondentów ankiety, ale także od znajomych na Facebooku (co było przeciwko regulaminowi strony), za co zresztą zeznawał parę lat później przed Kongresem Stanów Zjednoczonych. W ten sposób CA pozyskało dane kilku milionów nie zdających sobie sprawę z niczego osób. Podczas kampanii prezydenckiej w 2016 r. firma miałaby skorzystać z tych informacji, profilując wyborców na „przekonywalnych” (tzw. swing voters) i „nieprzekonywalnych”, do czego dodawano jeszcze inne podziały, np. względem położenia geograficznego. Wyborcy na obszarach, w których historycznie bardziej popierano partię republikańską, dostawali maile z triumfalnym wizerunkiem nominowanego, natomiast jego potencjalnie mniej gorliwym zwolennikom pokazywano sympatyków Trumpa, w tym jego córkę Ivankę lub oczerniano kontrkandydatkę, Hillary Clinton. Co więcej, „przekonywalnym” wyborcom częściej pokazywały się materiały dotyczące kampanii na serwisach takich jak YouTube czy Politico. CA również miało być zamieszane w odzyskanie i opublikowanie 33 tys. usuniętych maili Hillary Clinton na portalu WikiLeaks, co postrzeganie odbiło się na poparciu tej kandydatki. CA nigdy nie zaprzeczało swojemu udziałowi w wyborach w 2016 r., aczkolwiek dementowało doniesienia, jakoby używano profilowania psychograficznego do tego, by manipulować wyborców.
Demokracja w epoce nowego nadzoru
Przypadek CA może brzmieć jak scenariusz filmu sensacyjnego, jednak to, jaki wpływ miała ta pojedyncza prywatna firma na nastrój polityczny i prywatność prawie setki milionów wyborców jest, co prawda trudny do oszacowania, ale przynajmniej w jakiejś mierze niezaprzeczalny i na tyle ważny, że należy o nim mówić. Doświadczyliśmy być może dla niektórych jednego z najgorszych ze scenariuszy dotyczących tego, jak nowe technologie mogą zmienić świat – w tym funkcjonowanie demokratycznego państwa, zakres swobód obywatelskich i odpowiedzialności zarówno osobistej jak i zbiorowej. Systemy inteligentnych filtrów, jakimi posługiwało się CA do wynajdowania „przekonywalnych” nie znikną, wręcz przeciwnie – w neoliberalnej, kapitalistycznej rzeczywistości, w której optymalizacja zasobów (Trump wydał na kampanię prawie dwa razy mniej pieniędzy niż Clinton) i maksymalizacja zysków stanowią priorytet  - a na co Big Data udowodniła, że jest doskonałą odpowiedzią - możemy się spodziewać, że takich praktyk będzie coraz więcej. Sposób sprawowania władzy i wywierania wpływu zmienił się znacznie, i tak jak mówił Marx, zatarł właściwie większość granic, które uznawaliśmy za pierwotne: prywatne – publiczne, istotne – nieistotne, polityczne – apolityczne, jednostkowe – zbiorowe, doczesne – na skalę światową, naukowe – konsumenckie, i, być może najważniejsze w tym przykładzie, podmiotowe (demokracja) – uprzedmiotowione (pozbawienie wpływu). Technologie i sposoby nowego nadzoru wkradają się w tą przestrzeń pomiędzy tym, co oczywiste - tam, gdzie figurują miliardy jednostek informacji, w co włożone są miliardy dolarów, czego skali i znaczenia nie sposób określić, o czym nikt właściwie nie wie, czym dokładnie jest, za czym właściwie nikt – wliczając w to rządzących i prawdopodobnie nawet jednostki ten system eksploatujące - nie nadąża.
Źródła:
Lyon D. (2007) Surveillance Studies: An Overview
Marx G. T. (2016) Windows into the soul. Surveillance and society in an age of high technology
https://www.hoover.org/sites/default/files/research/docs/fiorina_webreadypdfupdated.pdf
https://onlinelibrary.wiley.com/doi/abs/10.1002/9781119528043.ch5
https://link.springer.com/article/10.1057/s41270-016-0001-3
https://www.reuters.com/article/us-facebook-cambridge-analytica-factbox/factbox-who-is-cambridge-analytica-and-what-did-it-do-idUSKBN1GW07F
https://www.techworld.com/data/what-is-cambridge-analytica-3674029/
https://www.theguardian.com/us-news/2015/dec/11/senator-ted-cruz-president-campaign-facebook-user-data
https://www.theguardian.com/uk-news/2018/mar/23/leaked-cambridge-analyticas-blueprint-for-trump-victory#maincontent
https://www.theguardian.com/news/2018/mar/17/data-war-whistleblower-christopher-wylie-faceook-nix-bannon-trump
https://news.sky.com/story/behind-the-scenes-at-donald-trumps-uk-digital-war-room-10626155
Waszewski J. (2015), Ewolucja systemów nadzoru
Część źródeł z Wikipedii: Big Data, Surveillence studies i Cambridge Analytica
0 notes
ligaswiatowa · 5 years
Text
Tumblr media Tumblr media
Tri-umf umysłu
Teorie spiskowe, to forma doskonałej dekonstrukcji, odciągającej uwagę człowieka od prawdy, tkwiącej w przyrodzie oraz ludzkim organizmie, umyśle i duszy.
Dzisiaj, wracamy do łuku (1), bramy (2) i try-ptyku (3) ludzkiego umysłu, aby każdy z was, mógł zrozumieć to, co spostrzegają jego oczy, a lekceważy jego zdekonstruowane i lekceważące wnętrze, chorujące na skrajną ignorancję.
Kreatorzy tego wyimaginowanego świata rywalizacji i wyzysku człowieka przez człowieka, stawiają dualne fasady i pomniki, symbolizujące alegorie wolnej myśli oraz trzeciej siły - klinu (1), dzielącego społeczeństwa, grupy i rodziny, na walczące z sobą ideologie tezy i antytezy oraz antytezy i tezy.
Alegoria symbolizmu
Arc de triomphe, łuk triumfalny, brama zwycięstwa ... , to zdekonstruowana i skomercjalizowana kopia tzw. świętego łuku nieboskłonu (1).
Zdekonstruowana, ponieważ zamiast nierozerwalnego związku człowieka z siłą archontów, dostajemy klin podziału i manipulacji ludzkim umysłem, za pomocą ideologii, tworzonej przez wielkiego architekta, mistrza lub demiurga, będącego kopią ciała niebieskiego - archonta (słońca, gwiazdy lub planety), oddziałującego, na ludzką psychikę, myśli, emocje, co tworzy nowy fałszywy światopogląd (nowy porządek świata (5)), oparty na dekonstrukcji obiecadła (6) - słowa, które przestaje być zbieżne ze świadomym snem (7), myślą i działaniem ...
Szamani (4) tworzący tajne bractwa, w tym masonerię, używają dualizmu i prawdy wielowątkowej, aby ukryć wiedzę przed plebsem i siłami najemnymi, pnącymi się po drabinach bezwartościowych fetyszy.
Iluzja monumentu
Łuk, Arc, Arch, Arka (22), to budowla w kształcie monumentalnej, wolno stojącej bramy (2), stawianej dla upamiętnienia ważnej osoby lub uczczenia ważnego wydarzenia, zwykle zwycięstwa militarnego (8). Przejście pod łukiem triumfalnym autora lub autorów zwycięstwa było punktem kulminacyjnym pochodu triumfalnego.
Pierwsze łuki triumfalne powstawały w starożytnym Rzymie (prekursorem były ozdobne bramy budowane przez Lechitów i Etrusków), później ten typ budowli był wznoszony w innych krajach i epokach historycznych.
Pierwsze bramy stawiano na podwyższeniu z bloków o graniastym kształcie, nad nim kształtowano otwór przejazdowy.
Triumfalne łuki wykonywane były z kamienia ciosowego (co jest alegorią kształtowania człowieka (23)) w kształcie arkadowym jako konstrukcje jedno (El - centrum - szyszynka - równowaga - bóg - idea - le/v/el)-, dwu (dualizm mózgu - Ra/Is) - lub trójprzęsłowe (szyszynka i dualizm mózgu - RaElIs | Tao | le-v-el | Sześcian - krzyż ... (9)).
Filary zdobiono półkolumnami lub wtopionymi częściowo w filar kolumnami, stawianymi na piedestałach podkreślających wysokość budowli, w ozdobnym, często w korynckim stylu. Wyraźnie zaakcentowane łuki przejazdów opierano na ozdobnych impostach, belkowanie wieńczyła attyka. Wolne pola wypełniano reliefami, napisami mówiącymi o przyczynach powstania tego łuku. Na szczycie umieszczano kwadrygę z posągiem osoby, na cześć której wzniesiono owy łuk.
Warto tu dodać, że kreatorzy społecznych - hierarchicznych ideologii (ponieważ zapłodnienie ideą (11), dotyczy tylko ludzkiego trudu personalnego), kreują z siebie żywą - alegorię ciała niebieskiego, za pomocą symboli odnoszących się bezpośrednio do alchemii, astrologii, gwiazd, czy planet, wpływających w sposób konkretny na ludzki umysł (10) ...
Alegoria idei
Co, musi zatem wiedzieć dążący do oświecenia człowiek, aby zatriumfował w nim umysł i personalna trójca, będąca alegorią siły szyszynki i dwóch półkul mózgu oraz jedności duszy, umysłu i ciała, a także zjednoczenia siły wewnętrznej, zewnętrznej i duchowej.
Alegorie łuku triumfalnego i tryptyku, należy prześwietlić pod kątem budowy architektonicznej, symbolik alchemicznej i astrologicznej oraz położenia geograficznego, ponieważ żaden artefakt tego typu, nie jest osamotniony na ścieżce oświecenia, najczęściej tego typu artefakty, wchodzą w skład pomniejszonego układu słonecznego (lub gwiazdozbioru), kładącego nacisk na odwzorowanie dualizmu seksualnego oraz praw natury.
Najlepszym przykładem ścieżki oświecenia, jest Historical Axis of Paris, na drodze której, spotkamy kalendarze astronomiczne (piramidy), fallusy (obeliski i wieże) i waginy (łuki oraz wrota), co odnosi się do działania psychofizycznego człowieka oraz oddziaływania archontów na człowieka, na przestrzeni roku kalendarzowego i astrologicznego. Szamani zwielokrotnili wpływ archontów na człowieka, za pomocą psychomanipulacji , przeróżnych ideologii, fetyszy, edukacji lustrzanej (12), nałogów, czy siły perswazji.
Tryptyk oraz łuk triumfalny, jako dzieło architektury i sztuki, ukazuje działanie mózgu w sferze rezydentnej (wewnętrznej) i uniwersalnej (duchowej-ponadwymiarowej) (13).
Dualizm naszego mózgu, ma tylko wtedy sens, gdy sprzężymy go ze świadomością szyszynki (RaElIs), ponieważ szyszynka, za pomocą świadomego snu, pozwala nam wykreować odpowiedzialność za nasz samo-stanowiący i samoograniczający się byt.
Współczesny człowiek, zamiast skierować moc słów, słuchu i wzroku (odwrócony czarny pentagram) w byt swojego personalnego wnętrza (14), zaczyna żyć światem zewnętrznym, co przekształca pentagram (15) w ideologiczną tęcze, obcych marzeń, których fałsz, zamienia nasze marzenia w mary, budowane na prawie stanowionym zwierząt (16).
Tryptyk, powinien rodzić korzystne dla nas idee, tworzące dobrobyt, za pomocą trudu (17). W dzisiejszych czasach, każda nasza myśl, budowana jest na bazie obcych, perswazyjnych ideologii, zdobywanych za pomocą edukacji lustrzanej, która pozwala żerować człowiekowi na człowieku i człowiekowi, na bogactwach naturalnych oraz naszym personalnym trudzie, który został zlicencjonowany (18), tak jak skomercjalizowana została nasza duchowość, wolność, równość (19), własność oraz ład i prawo personalne (14).
Łuk w ujęciu tryptyku, ukazuje współpracę szyszynki (jaźni) z męska i żeńska częścią mózgu, można to zobrazować za pomocą symbolu ||| (dwa, tworzy trzy).
Łuk triumfalny w rzeczywistości, ukazuje wyższą myśl - boską ideę, idąca wprost przez świadomy sen (7) do szyszynki, co nie aktywuje obu półkul mózgu, ale przekazuje im wynik odebranej informacji, dobrej rady, ostrzeżenie ... za pomocą emocjonalnego przeczucia, można to zobrazować za pomocą symbolu -|-.
Oczywiście szamani, dla swoich celów, przekształcili idee w ideologie do której prowadzą czarne i jasne pola, tworzące ideologie podziału. Gra, tworzy teatr, scena tworzy utopie życia, wykreowanego na potrzeby władzy człowieka nad człowiekiem.
Łuk wpływu archontów na człowieka i jedność człowieka ze wszechświatem, został przemieniony w architektoniczny i ucywilizowany królewski łuk (20), dzielący umysły i społeczeństwa, za pomocą klinu trzeciej siły, która tworzy i kontroluje tezę i antytezę iluzji - platońskiej jaskini (21).
Poczęta myśl personalna - święta idea, powinna być zatrzymana tylko dla nas samych - tworząc tri-umf umysłu nad łaknieniem - odpowiedzialne samostanowienie, zawsze umie się samoograniczać, ponieważ, to, co jest naszym marzeniem, rodzi w innych ludziach mary - zazdrości, a chciwe i ciekawe bestie, małpujące, cudze idee i pracujące dla czyjegoś dobrobytu, zapominają o własnych marzeniach, celach i własnym, odpowiedzialnym dobrobycie ...
Potrzebujesz tylko tyle, aby w spokoju, ciszy i dobro-bycie, rozwijać swoje życie, na bazie altruizmu oraz czasu, ładu, prawa, moralności i niepodległości personalnej.
Odpowiedzialność za siebie, jest podstawą odpowiedzialności za innych ... Tri-umf ducha i umysłu nad ciałem, zmniejsza niepohamowane łaknienie (ego), szkodzące nam, ziemi i innym ...
Liga Świata (XX lat - trudu i działania)
Dydymus
Akademia Filozoficzna Dydymusa
https://pomagam.pl/wdd
https://trueshopl.wordpress.com
Samostanowienie i Samoograniczenie
https://zrzutka.pl/94z6z8
1. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/01/15/klin-czyli-budowanie-i-niszczenie-lukow-mostow-za-pomoca-wiecznej-ideologii-podzialu/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/08/30/archonci-i-wizualizacja-wplywu-na-byt-ludzki-za-pomoca-trzeciej-sily/
2. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/08/22/wrota/
3. https://wojciechdydymski-cytaty.blogspot.com/2017/03/theatron-i-tryptyk-czyli-zycie-zwane.html
4. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/03/31/poczatek-kontroli-spolecznej-czyli-szamanizm-filozoficzny-egoistow-zwanych-tyranami/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/06/21/szamanska-wladza-nad-ludem-czyli-przekroczenie-idei-personalnosci/
https://dydymuswojciech.wordpress.com/2019/01/29/szamanskie-plagiaty-i-konstrukty-ideologiczne-kontrolujace-ciemne-spoleczenstwo/
5. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/10/18/nowy-porzadek-czy-nowy-poczatek-w-ujeciu-swiata-personalnego/
6. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/07/24/obiecadlo-i-logika/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/08/28/obicadlo-i-runy/
7. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/08/10/swiadomy-sen/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/02/25/swiadomy-sen-i-spojrzenie-na-nasz-dom/
8. https://dydymuscytaty.wordpress.com/2018/10/18/czy-jest-rewolucja/
9. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/11/04/raelis-odpowiedzialnosc-za-stan-wewnetrznej-rownowagi/
10. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/11/15/cos-o-czym-nie-wiesz-a-tworzy-rozne-oblicza-ciebie-czyli-zagadka-ciemnej-niewidzialnej-warstwy-wszechswiata/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/09/17/tajemnica-pierscienia/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/07/08/tajemnica-nakrycia-glowy/
11. https://dydymuscytaty.wordpress.com/2017/04/28/porod-i-plodnosc/
12. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/05/17/konformizm-i-edukacja-lustrzana/
13. https://dydymuscytaty.wordpress.com/2018/03/14/kreacja-rezydentna-i-uniwersalna-duszy-i-wiedzy/
14. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/05/30/swiete-prawo-personalne/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/04/14/moj-personalny-lad/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/10/23/przebudzenie-szalenstwa-i-moralnosc-personalna/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/11/11/personalny-dzien-niepodleglosci/
15. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/10/24/problem-pentagramu-i-heksagramu-oraz-triskelionu/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/12/21/badz-zywy-jak-drzewo-czyli-dlaczego-nalezy-odwracac-pentagram/
16. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/10/07/prawo-natury-a-prawo-naturalne-czyli-czego-nie-wolno-mylic-w-drodze-do-oswiecenia/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/07/25/wampiryzm-alegoria-zakorzenienia-ideologi-prawa-zwierzat-w-czlowieku/
17. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2017/04/03/czym-jest-praca/
18. https://ligaswiata.blogspot.com/2016/07/tajemnica-licencji.html
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/08/13/cyrograf-podpis-certyfikat-licencja/
19. https://akademiafilozoficznadydymusa.wordpress.com/2018/10/12/wolnosc-i-swoboda-wartosc-czy-masonska-ideologia/
20. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/10/23/kim-jest-krol-i-czym-jest-panstwo/
21. http://swiatowaliga.blogspot.com/2016/05/nieodrobione-lekcje-slepego-tumu.html
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2017/06/06/jak-wyjsc-z-jaskini-platonskiej/
https://ligaswiatanews.wordpress.com/2019/03/05/obalenie-systemu-jaskini-platonskiej-czyli-dysput-logiczny-o-mozliwosciach-wolnej-jednostki/
22. https://dydymuscytaty.wordpress.com/2018/12/23/alegoryczny-tryptyk-trojca-i-arka-przymierza/
23. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/02/08/kreacja-szescianu-czyli-jak-okrasc-i-zniewolic-czlowieczenstwo/
0 notes
fromlovetotravel · 6 years
Photo
Tumblr media
Sesja fotograficzna przy Łuku Triumfalnym w Barcelonie😍😀🤗 📸 📸 Fotoshooting beim Triumphbogen in Barcelona 😍😀🤗 📸 📸 #visitbarcelona #visitspain #visitcatalunya #hiszpania #fotoshooting #potd #reisetips #travelstory #reiseblogger #reiseblog #travelmoments #travelwithus #reiseführer #podróże #podróżemałeiduże #reiseliebe #reiselust #travelwomen #traveltogether #blogpodrozniczy #przygoda #zwiedzamy #travelingtips #prostozpodrozy #reiselust #reisefotografie #reisetagebuch #reisenmachtglücklich #travelpassion (hier: Arco de Triunfo de Barcelona) https://www.instagram.com/p/Bt6FoRcFHlO/?utm_source=ig_tumblr_share&igshid=12xty2t9p5vq
0 notes
themovieaffection · 7 years
Photo
Tumblr media
Guardians of the Galaxy Vol. 2 (2017) – Movie #77
I am Groot! czyli słów kilka o Guardians of the Galaxy Vol. 2
Tumblr media
Przybyli, zobaczyli, i zwyciężyli podbijając serca widzów trzy lata temu, a teraz maszerują w triumfalnym pochodzie czarując wszystko na swojej drodze. Oczekiwania były przeogromne, czy film im dorównał? Można wiele już usłyszeć o kolejnej części bandy galaktycznych bohaterów. Niektóre opinie wynoszą film ponad piedestał, inne studzą emocje tych co jeszcze przed kinowym ekranem nie zasiedli. I jak świat, światem stary tak i opinie będą tu podzielone, choć wydaje się że większość z nich jest w całkiem sporym zakresie zgodna jednak co do tego jak film się prezentuje.
Co by jednak nie powiedzieć czy nie  napisać o tym filmie, to tak czy inaczej jest on skazany na sukces. Kwestia jedynie tego jak duży będzie to sukces. Co jest na nie czyli od negatywnej strony patrząc, to chyba scenariusz i historia, oraz balans bohaterów. Groot kradnie show, a w przestępstwie tym nie ustępuje mu Drax, przez co tracą tutaj pozostali. Czarny charakter, też jakoś nie spędza snu z powiek za specjalnie, ale wydaje się, iż poczyniono tu postęp aniżeli miało to miejsce w pierwszej odsłonie. Nie mniej w kwestii tego o czym opowiada film i jak to czyni, to chyba mogło by tu być trochę lepiej jeszcze. Czasem wydaje się, jakby też za dużo zainwestowano tu w dialogi, momentami film wydaje się być nieco przegadany, gdzie może bardziej efektowna była by jakaś wstawka, scenka, migawka z czyjeś przeszłości, zamiast tak wiele opisywać słowami. Koniecznym jest jednak dla serii utrzymanie tu połączenia i to nie tylko między poprzednią a kolejną częścią, ale również całym uniwersum Marvela. Niestety albo i stety to by było na tyle tutaj negatywów.
Tumblr media
Patrząc na film od pozytywnej strony, Groot kradnie show! Negatywnie czy pozytywnie, jest on słodki, uroczy, przebajeczny i po prostu magiczny w swojej dziecięcej formie. Jak dla mnie mógłby w niej zostać na zawsze. Drax bardzo interesująco i charyzmatycznie tutaj dominuje kiedy tylko nie ma w okolicy małego cudaka. Ma on solidne, przemyślane dialogi, a jego dowcip jest po prostu nie tylko zabawny ale i sprytny, przemyślany. Brakuje tu może nieco więcej z relacji między Peterem a Gamorą, co może też być postrzegane w pozytywnym świetle jako nie słodzenie, czy mydlenie romansami pomiędzy fantastyczną akcją i suchym, szorstkim ale świetnym dowcipem. Jak na kino akcji dialogi są kapitalne, nawet jeśli ich nieco ponad wymaganą ilość, to nie tracą na sile. Akcja, efekty, i klasyczny soundtrack wprowadzają tyle przyjemności i radości, a jednocześnie nie męczą swoim nadmiarem. Kolorystyka, zdjęcia cieszą oczy, muzyka przygrywa w takt, a mały Groot po prostu zachwyca na każdym kroku. Reszta tej fantastycznej ekipy, nawet z mniejszą siłą czy skromniejszym występem nadal  solidnie trzymają się w siodle, i niemal od początku do samego końca nie ma tu niczego co tak naprawdę psuło by film.
Tumblr media
Jest tu sporo emocji, dramatu, czułości, widać iż seria ewoluuje w dobrym kierunku. Jak na kontynuacje to Vol. 2 nie ustępuje pierwszej części, a w sporej dawce jest lepszy, i w połowie ustępując pierwszej części tam gdzie nie wyrabia, czy musi nadrabiać. Podczas filmu wcale nie czeka się na koniec, po prostu chce się tkwić w tym magicznym świecie bez końca. Po seansie chce się tylko więcej. Mam więc w tym samym czasie dwa odmienne zdania na ten temat dobry, lepszy, taki sam, i po części czegoś jeszcze tu brak. Momentami film jest przeładowany, dość często sporo uproszczony, do prostej formuły, łatwego, przyswajalnego dowcipu, efektów, akcji pełnej kosmicznych fajerwerków. Po części ten film jest pełen kiczu lat osiemdziesiątych, w którym i z którym tak wspaniale się odnajduje. Nie wszystko, może da się tu kupić, nie wszystko sprzedać, ale ta prosta historia bawi, wciąga pomimo swoich minusów, a mały, maleńki Groot jest strzałem w dziesiątkę. Coś jest w tej serii i filmie co może nie sprawia, iż jak Logana, mógłbym oglądać te filmy raz za razem i bez końca, ale mają swoją magię, klimat od którego ciężko się oderwać, i który łagodzi szorstkie wyboje czy nierówności po jakich trzeba się tu przejechać. Ta niedoskonałość wciąga, sprawiając, iż wiele można wybaczyć. Może to tylko taki sprytny zabieg, a może oczekiwania były zbyt wielkie, i w oczach wielu film po prostu nie miał prawa im dorównać, już z góry. Czuję jak potrzeba to kolejnego zbiorowego seansu, mini maratonu obu części, czy jednak tyle kiczu można znieść? Każdy chyba musi ocenić to jak zwykle sam . Póki co do kolejnego seansu ocena na pozytywny bardzo dobry jeśli nie mocny +.
2 notes · View notes
wolcichyczas · 2 years
Text
23.01.23
Ew. Mateusza  21:12-22 
(12) I wszedł Jezus do świątyni, i wyrzucił wszystkich, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni, a stoły wekslarzy i stragany handlarzy gołębiami powywracał. (13) I rzekł im: Napisano: Dom mój będzie nazwany domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców. (14) I przystąpili do niego ślepi i chromi w świątyni, a On ich uzdrowił. (15) Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie, widząc cuda, które czynił, i dzieci, które wołały w świątyni i mówiły: Hosanna Synowi Dawidowemu, oburzyli się (16) i rzekli mu: Czy słyszysz, co one mówią? A Jezus mówi do nich: Tak jest; czy nigdy nie czytaliście: Z ust niemowląt i ssących zgotowałeś sobie chwałę? (17) I opuściwszy ich, wyszedł z miasta do Betanii i tam zanocował. (18) A rano, wracając do miasta, łaknął. (19) I ujrzawszy przy drodze jedno drzewo figowe zbliżył się do niego, ale nie znalazł na nim nic oprócz samych liści. I rzecze do niego: Niechaj się już nigdy z ciebie owoc nie rodzi na wieki. I uschło zaraz figowe drzewo. (20) I ujrzawszy to uczniowie, zdumiewali się i mówili: Jakże prędko uschło figowe drzewo! (21) A Jezus, odpowiadając, rzekł im: Zaprawdę powiadam wam, jeślibyście mieli wiarę i nie wątpili, nie tylko to, co się stało z drzewem figowym, uczynicie, ale gdybyście i tej górze rzekli: Wznieś się i rzuć do morza, stanie się tak. (22) I wszystko, o cokolwiek byście prosili w modlitwie z wiarą, otrzymacie. 
Różnica między triumfalnym wjazdem Jezusa do Jerozolimy, a Jego wejściem do świątyni była dramatyczna. Kiedy zaczął wyrzucać wekslarzy, to jasno się wyrażał. Prorok miał autorytet do tego żeby mówić przeciwko królowi albo nawet przeciwko arcykapłanowi. Wielu proroków robiło to w Starym Testamencie. Aczkolwiek, kiedy Jezus wkroczył do świątyni i fizycznie wyrzucał stamtąd wekslarzy to nie postępował jako Prorok, ale jako król. Tylko król miał autorytet żeby fizycznie usunąć kogoś z publicznego terenu świątyni. Zauważ, że dzieci wołały i mówiły, że Jezus jest Synem Dawida. To znów doskonale wzmocniło przesłanie Jezusa, że trzeba stać się jak małe dziecko żeby wejść do królestwa niebios. To co dzieci widziały i przyjęły bez wysiłku, to przywództwo Izraela wybrało by nie widzieć. Wybrali ślepotę zamiast wzroku. Następnego dnia, On przeklął drzewo figowe i spowodował, że zwiędło. To ilustrowało jak Izrael odrzucił Jezusa. On teraz głosił odrzucenie otwarcie przed uczniami. Za tym szło przypomnienie o wierze. To czym się z nimi dzielił przypominało to, czego nauczał ich wcześniej przy okazji wyrzucenia demona (Mat. 17:18-21). Te stałe odnośniki do istoty wiary były esencjonalną częścią treningu uczniów do tego by przygotować ich na głoszenie ewangelii na świecie. Zaufanie jest ostateczną odpowiedzialnością tych, którzy szukają królestwa niebios. 
Krok Życiowy 
Król nie jest fizycznie z nami obecny dzisiaj. To jednak nie oznacza, że jesteśmy bez problemów lub, że jesteśmy sierotami. Moc wiary i modlitwy czyni możliwym wykonanie misji, którą On nam dał. O co Bóg prosi dzisiaj Ciebie?
0 notes
Text
Pojawiło się nowe niebo i ziemia „13. przedstawienie Chińskiego Chóru Ewangelickiego”
youtube
Pojawiło się nowe niebo i ziemia „13. przedstawienie Chińskiego Chóru Ewangelickiego” 
13. przedstawienie Kościoła Boga Wszechmogącego jest musicalem, hymnem pochwalnym, który łączy w sobie elementy opery pekińskiej, rock and rolla, tradycyjnych pieśni robotniczych, tańców latynoamerykańskich, animacji, teatru i innych form wyrazu, aby przedstawić wyrazistą interpretację podróży, którą odbyła ludzkość — zdradzona i zdeprawowana przez szatana — by odrzucić go oraz powrócić przed oblicze Boga i dostąpić Jego zbawienia. Szatan objął władzę, demony szaleją w amoku, a świat pogrążył się w otchłani ciemności.
 W całkowitej niedoli, niczym w piekle na ziemi, ludzkość boleśnie zmaga się ze złem, szczególnie wybrańcy Boga nieustannie cierpią prześladowania i rzezie z rąk demonów szatana. Właśnie gdy szatan, dzikie zło wielkiego czerwonego smoka,niepohamowanie sprzeciwiający się Bogu jest u szczytu swojej potęgi, błyskawica rozbłyska na wschodzie, a Chrystus dni ostatecznych — sam Wszechmogący — przybywa na ziemię, aby głosić swoje Słowo, przynosząc prawdziwe światło, Bożygniew i osąd. W trakcie majestatycznego sądu Bożego szatan ujawnia swą prawdziwą formę , a wybrańcy Boga używają słowa Bożego jako ostrego miecza w celu pokonania szatana, aby nigdy więcej już nie zaznać jego władzy ani manipulacji. W końcu szatan zostaje spalony na popiół ogniem Bożego gniewu, a cały świat powraca do swojej poprzedniej świętości. Wybrańcy Boga gromadzą się przed Bożym tronem i przepełnieni radością śpiewają oraz tańczą, świętując całkowite wypełnienie się wielkiego dzieła Bożego. Istoty ludzkie odzyskały świętość, która kiedyś była ich udziałem La… la… la… la… W tym triumfalnym dniu,w tej radosnej chwili (du ba du ba), Boża prawość i Boża świętość nie zna granic, wypełniając cały wszechświat (ba ba ba…), a cała ludzkość zostaje wyniesiona ponad wszelkie cierpienia. (Du… ba… ba la ba ba) Miasta w niebiosach wypełnione są radosnym śmiechem (du ba du ba), a królestwa na ziemi tańczą, weseląc się. (Ba ba ba…) Któż mógłby nie weselić się w takiej chwili? Któż mógłby nie płakać w takiej chwili? (Du… ba… ba la ba ba) Ziemia należy do nieba, a niebo jest zjednoczone z ziemią. Człowiek jest rdzeniem, który jednoczy niebo i ziemię, a dzięki jego świętości, dzięki jego odnowie, niebo nie jest już ukryte przed ziemią, a ziemia nie milczy już ku niebu. (Da la… da la da… och…) Twarze ludzkości promienieją, promienieją uśmiechami zadowolenia, aw jej sercach kryje się słodycz nieznająca granic, słodycz nieznająca granic.(Da la… da la da da da la da) Człowiek nie jest zwaśniony z drugim człowiekiem (beng…), ani też nie toczy z nim wojen. (Beng…) Czy są tacy, którzy w obliczu Bożej światłości, nie żyją w pokoju ze sobą? Czy są tacy, którzy w obliczu nastania Bożych dni, okrywają hańbą Jego imię? Wszystkie istoty ludzkie kierują swoje pełne uwielbienia spojrzenia ku Bogu (du ba du ba), aw głębi swoich serc skrycie zwracają się ku Niemu z wołaniem. (Ba la ba ba) Bóg zbadał każdy czyn dokonany przez ludzkość (du… ba… ba la ba ba): wśród tych, którzy zostali oczyszczeni (du ba du ba), nie ma nieposłusznych Bogu (ba la ba ba), nie ma nikogo, kto śmiałby Go osądzać. Cała ludzkość skąpana jest w Bożym usposobieniu. Da la … da la da da da la da Każdy chce poznać Boga, chce zbliżyć się ku Niemu, i wielbi Go, wielbi Go.(Ba… ba la ba ba) Bóg tkwi niezmącony w duchu człowieka (Ba… ba la ba ba), został w oczach ludzkich wyniesiony na najwyższy piedestał, i płynie niczym krew w jego żyłach.Radosne uniesienie, radosne uniesienie w sercach ludzi (na …) wypełnia każdy zakątek (na…) ziemi (na…), powietrze jest rześkie i świeże (na…), gęste mgły przestały skrywać powierzchnię ziemi (na…),a słonce świeci olśniewająco, a słońce świeci olśniewająco.… z książki „ Słowo ukazuje się w ciele”
0 notes
dydymus-cytaty · 5 years
Text
Tumblr media Tumblr media
Tri-umf umysłu
Teorie spiskowe, to forma doskonałej dekonstrukcji, odciągającej uwagę człowieka od prawdy, tkwiącej w przyrodzie oraz ludzkim organizmie, umyśle i duszy.
Dzisiaj, wracamy do łuku (1), bramy (2) i try-ptyku (3) ludzkiego umysłu, aby każdy z was, mógł zrozumieć to, co spostrzegają jego oczy, a lekceważy jego zdekonstruowane i lekceważące wnętrze, chorujące na skrajną ignorancję.
Kreatorzy tego wyimaginowanego świata rywalizacji i wyzysku człowieka przez człowieka, stawiają dualne fasady i pomniki, symbolizujące alegorie wolnej myśli oraz trzeciej siły - klinu (1), dzielącego społeczeństwa, grupy i rodziny, na walczące z sobą ideologie tezy i antytezy oraz antytezy i tezy.
Alegoria symbolizmu
Arc de triomphe, łuk triumfalny, brama zwycięstwa ... , to zdekonstruowana i skomercjalizowana kopia tzw. świętego łuku nieboskłonu (1).
Zdekonstruowana, ponieważ zamiast nierozerwalnego związku człowieka z siłą archontów, dostajemy klin podziału i manipulacji ludzkim umysłem, za pomocą ideologii, tworzonej przez wielkiego architekta, mistrza lub demiurga, będącego kopią ciała niebieskiego - archonta (słońca, gwiazdy lub planety), oddziałującego, na ludzką psychikę, myśli, emocje, co tworzy nowy fałszywy światopogląd (nowy porządek świata (5)), oparty na dekonstrukcji obiecadła (6) - słowa, które przestaje być zbieżne ze świadomym snem (7), myślą i działaniem ...
Szamani (4) tworzący tajne bractwa, w tym masonerię, używają dualizmu i prawdy wielowątkowej, aby ukryć wiedzę przed plebsem i siłami najemnymi, pnącymi się po drabinach bezwartościowych fetyszy.
Iluzja monumentu
Łuk, Arc, Arch, Arka (22), to budowla w kształcie monumentalnej, wolno stojącej bramy (2), stawianej dla upamiętnienia ważnej osoby lub uczczenia ważnego wydarzenia, zwykle zwycięstwa militarnego (8). Przejście pod łukiem triumfalnym autora lub autorów zwycięstwa było punktem kulminacyjnym pochodu triumfalnego.
Pierwsze łuki triumfalne powstawały w starożytnym Rzymie (prekursorem były ozdobne bramy budowane przez Lechitów i Etrusków), później ten typ budowli był wznoszony w innych krajach i epokach historycznych.
Pierwsze bramy stawiano na podwyższeniu z bloków o graniastym kształcie, nad nim kształtowano otwór przejazdowy.
Triumfalne łuki wykonywane były z kamienia ciosowego (co jest alegorią kształtowania człowieka (23)) w kształcie arkadowym jako konstrukcje jedno (El - centrum - szyszynka - równowaga - bóg - idea - le/v/el)-, dwu (dualizm mózgu - Ra/Is) - lub trójprzęsłowe (szyszynka i dualizm mózgu - RaElIs | Tao | le-v-el | Sześcian - krzyż ... (9)).
Filary zdobiono półkolumnami lub wtopionymi częściowo w filar kolumnami, stawianymi na piedestałach podkreślających wysokość budowli, w ozdobnym, często w korynckim stylu. Wyraźnie zaakcentowane łuki przejazdów opierano na ozdobnych impostach, belkowanie wieńczyła attyka. Wolne pola wypełniano reliefami, napisami mówiącymi o przyczynach powstania tego łuku. Na szczycie umieszczano kwadrygę z posągiem osoby, na cześć której wzniesiono owy łuk.
Warto tu dodać, że kreatorzy społecznych - hierarchicznych ideologii (ponieważ zapłodnienie ideą (11), dotyczy tylko ludzkiego trudu personalnego), kreują z siebie żywą - alegorię ciała niebieskiego, za pomocą symboli odnoszących się bezpośrednio do alchemii, astrologii, gwiazd, czy planet, wpływających w sposób konkretny na ludzki umysł (10) ...
Alegoria idei
Co, musi zatem wiedzieć dążący do oświecenia człowiek, aby zatriumfował w nim umysł i personalna trójca, będąca alegorią siły szyszynki i dwóch półkul mózgu oraz jedności duszy, umysłu i ciała, a także zjednoczenia siły wewnętrznej, zewnętrznej i duchowej.
Alegorie łuku triumfalnego i tryptyku, należy prześwietlić pod kątem budowy architektonicznej, symbolik alchemicznej i astrologicznej oraz położenia geograficznego, ponieważ żaden artefakt tego typu, nie jest osamotniony na ścieżce oświecenia, najczęściej tego typu artefakty, wchodzą w skład pomniejszonego układu słonecznego (lub gwiazdozbioru), kładącego nacisk na odwzorowanie dualizmu seksualnego oraz praw natury.
Najlepszym przykładem ścieżki oświecenia, jest Historical Axis of Paris, na drodze której, spotkamy kalendarze astronomiczne (piramidy), fallusy (obeliski i wieże) i waginy (łuki oraz wrota), co odnosi się do działania psychofizycznego człowieka oraz oddziaływania archontów na człowieka, na przestrzeni roku kalendarzowego i astrologicznego. Szamani zwielokrotnili wpływ archontów na człowieka, za pomocą psychomanipulacji , przeróżnych ideologii, fetyszy, edukacji lustrzanej (12), nałogów, czy siły perswazji.
Tryptyk oraz łuk triumfalny, jako dzieło architektury i sztuki, ukazuje działanie mózgu w sferze rezydentnej (wewnętrznej) i uniwersalnej (duchowej-ponadwymiarowej) (13).
Dualizm naszego mózgu, ma tylko wtedy sens, gdy sprzężymy go ze świadomością szyszynki (RaElIs), ponieważ szyszynka, za pomocą świadomego snu, pozwala nam wykreować odpowiedzialność za nasz samo-stanowiący i samoograniczający się byt.
Współczesny człowiek, zamiast skierować moc słów, słuchu i wzroku (odwrócony czarny pentagram) w byt swojego personalnego wnętrza (14), zaczyna żyć światem zewnętrznym, co przekształca pentagram (15) w ideologiczną tęcze, obcych marzeń, których fałsz, zamienia nasze marzenia w mary, budowane na prawie stanowionym zwierząt (16).
Tryptyk, powinien rodzić korzystne dla nas idee, tworzące dobrobyt, za pomocą trudu (17). W dzisiejszych czasach, każda nasza myśl, budowana jest na bazie obcych, perswazyjnych ideologii, zdobywanych za pomocą edukacji lustrzanej, która pozwala żerować człowiekowi na człowieku i człowiekowi, na bogactwach naturalnych oraz naszym personalnym trudzie, który został zlicencjonowany (18), tak jak skomercjalizowana została nasza duchowość, wolność, równość (19), własność oraz ład i prawo personalne (14).
Łuk w ujęciu tryptyku, ukazuje współpracę szyszynki (jaźni) z męska i żeńska częścią mózgu, można to zobrazować za pomocą symbolu ||| (dwa, tworzy trzy).
Łuk triumfalny w rzeczywistości, ukazuje wyższą myśl - boską ideę, idąca wprost przez świadomy sen (7) do szyszynki, co nie aktywuje obu półkul mózgu, ale przekazuje im wynik odebranej informacji, dobrej rady, ostrzeżenie ... za pomocą emocjonalnego przeczucia, można to zobrazować za pomocą symbolu -|-.
Oczywiście szamani, dla swoich celów, przekształcili idee w ideologie do której prowadzą czarne i jasne pola, tworzące ideologie podziału. Gra, tworzy teatr, scena tworzy utopie życia, wykreowanego na potrzeby władzy człowieka nad człowiekiem.
Łuk wpływu archontów na człowieka i jedność człowieka ze wszechświatem, został przemieniony w architektoniczny i ucywilizowany królewski łuk (20), dzielący umysły i społeczeństwa, za pomocą klinu trzeciej siły, która tworzy i kontroluje tezę i antytezę iluzji - platońskiej jaskini (21).
Poczęta myśl personalna - święta idea, powinna być zatrzymana tylko dla nas samych - tworząc tri-umf umysłu nad łaknieniem - odpowiedzialne samostanowienie, zawsze umie się samoograniczać, ponieważ, to, co jest naszym marzeniem, rodzi w innych ludziach mary - zazdrości, a chciwe i ciekawe bestie, małpujące, cudze idee i pracujące dla czyjegoś dobrobytu, zapominają o własnych marzeniach, celach i własnym, odpowiedzialnym dobrobycie ...
Potrzebujesz tylko tyle, aby w spokoju, ciszy i dobro-bycie, rozwijać swoje życie, na bazie altruizmu oraz czasu, ładu, prawa, moralności i niepodległości personalnej.
Odpowiedzialność za siebie, jest podstawą odpowiedzialności za innych ... Tri-umf ducha i umysłu nad ciałem, zmniejsza niepohamowane łaknienie (ego), szkodzące nam, ziemi i innym ...
Liga Świata (XX lat - trudu i działania)
Dydymus
Akademia Filozoficzna Dydymusa
https://pomagam.pl/wdd
https://trueshopl.wordpress.com
Samostanowienie i Samoograniczenie
https://zrzutka.pl/94z6z8
1. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/01/15/klin-czyli-budowanie-i-niszczenie-lukow-mostow-za-pomoca-wiecznej-ideologii-podzialu/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/08/30/archonci-i-wizualizacja-wplywu-na-byt-ludzki-za-pomoca-trzeciej-sily/
2. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/08/22/wrota/
3. https://wojciechdydymski-cytaty.blogspot.com/2017/03/theatron-i-tryptyk-czyli-zycie-zwane.html
4. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/03/31/poczatek-kontroli-spolecznej-czyli-szamanizm-filozoficzny-egoistow-zwanych-tyranami/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/06/21/szamanska-wladza-nad-ludem-czyli-przekroczenie-idei-personalnosci/
https://dydymuswojciech.wordpress.com/2019/01/29/szamanskie-plagiaty-i-konstrukty-ideologiczne-kontrolujace-ciemne-spoleczenstwo/
5. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/10/18/nowy-porzadek-czy-nowy-poczatek-w-ujeciu-swiata-personalnego/
6. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/07/24/obiecadlo-i-logika/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/08/28/obicadlo-i-runy/
7. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/08/10/swiadomy-sen/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/02/25/swiadomy-sen-i-spojrzenie-na-nasz-dom/
8. https://dydymuscytaty.wordpress.com/2018/10/18/czy-jest-rewolucja/
9. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/11/04/raelis-odpowiedzialnosc-za-stan-wewnetrznej-rownowagi/
10. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/11/15/cos-o-czym-nie-wiesz-a-tworzy-rozne-oblicza-ciebie-czyli-zagadka-ciemnej-niewidzialnej-warstwy-wszechswiata/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/09/17/tajemnica-pierscienia/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/07/08/tajemnica-nakrycia-glowy/
11. https://dydymuscytaty.wordpress.com/2017/04/28/porod-i-plodnosc/
12. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/05/17/konformizm-i-edukacja-lustrzana/
13. https://dydymuscytaty.wordpress.com/2018/03/14/kreacja-rezydentna-i-uniwersalna-duszy-i-wiedzy/
14. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/05/30/swiete-prawo-personalne/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/04/14/moj-personalny-lad/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/10/23/przebudzenie-szalenstwa-i-moralnosc-personalna/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/11/11/personalny-dzien-niepodleglosci/
15. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/10/24/problem-pentagramu-i-heksagramu-oraz-triskelionu/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/12/21/badz-zywy-jak-drzewo-czyli-dlaczego-nalezy-odwracac-pentagram/
16. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/10/07/prawo-natury-a-prawo-naturalne-czyli-czego-nie-wolno-mylic-w-drodze-do-oswiecenia/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/07/25/wampiryzm-alegoria-zakorzenienia-ideologi-prawa-zwierzat-w-czlowieku/
17. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2017/04/03/czym-jest-praca/
18. https://ligaswiata.blogspot.com/2016/07/tajemnica-licencji.html
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/08/13/cyrograf-podpis-certyfikat-licencja/
19. https://akademiafilozoficznadydymusa.wordpress.com/2018/10/12/wolnosc-i-swoboda-wartosc-czy-masonska-ideologia/
20. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/10/23/kim-jest-krol-i-czym-jest-panstwo/
21. http://swiatowaliga.blogspot.com/2016/05/nieodrobione-lekcje-slepego-tumu.html
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2017/06/06/jak-wyjsc-z-jaskini-platonskiej/
https://ligaswiatanews.wordpress.com/2019/03/05/obalenie-systemu-jaskini-platonskiej-czyli-dysput-logiczny-o-mozliwosciach-wolnej-jednostki/
22. https://dydymuscytaty.wordpress.com/2018/12/23/alegoryczny-tryptyk-trojca-i-arka-przymierza/
23. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/02/08/kreacja-szescianu-czyli-jak-okrasc-i-zniewolic-czlowieczenstwo/
0 notes
wojciechdydymski · 5 years
Text
Tumblr media Tumblr media
Tri-umf umysłu
Teorie spiskowe, to forma doskonałej dekonstrukcji, odciągającej uwagę człowieka od prawdy, tkwiącej w przyrodzie oraz ludzkim organizmie, umyśle i duszy.
Dzisiaj, wracamy do łuku (1), bramy (2) i try-ptyku (3) ludzkiego umysłu, aby każdy z was, mógł zrozumieć to, co spostrzegają jego oczy, a lekceważy jego zdekonstruowane i lekceważące wnętrze, chorujące na skrajną ignorancję.
Kreatorzy tego wyimaginowanego świata rywalizacji i wyzysku człowieka przez człowieka, stawiają dualne fasady i pomniki, symbolizujące alegorie wolnej myśli oraz trzeciej siły - klinu (1), dzielącego społeczeństwa, grupy i rodziny, na walczące z sobą ideologie tezy i antytezy oraz antytezy i tezy.
Alegoria symbolizmu
Arc de triomphe, łuk triumfalny, brama zwycięstwa ... , to zdekonstruowana i skomercjalizowana kopia tzw. świętego łuku nieboskłonu (1).
Zdekonstruowana, ponieważ zamiast nierozerwalnego związku człowieka z siłą archontów, dostajemy klin podziału i manipulacji ludzkim umysłem, za pomocą ideologii, tworzonej przez wielkiego architekta, mistrza lub demiurga, będącego kopią ciała niebieskiego - archonta (słońca, gwiazdy lub planety), oddziałującego, na ludzką psychikę, myśli, emocje, co tworzy nowy fałszywy światopogląd (nowy porządek świata (5)), oparty na dekonstrukcji obiecadła (6) - słowa, które przestaje być zbieżne ze świadomym snem (7), myślą i działaniem ...
Szamani (4) tworzący tajne bractwa, w tym masonerię, używają dualizmu i prawdy wielowątkowej, aby ukryć wiedzę przed plebsem i siłami najemnymi, pnącymi się po drabinach bezwartościowych fetyszy.
Iluzja monumentu
Łuk, Arc, Arch, Arka (22), to budowla w kształcie monumentalnej, wolno stojącej bramy (2), stawianej dla upamiętnienia ważnej osoby lub uczczenia ważnego wydarzenia, zwykle zwycięstwa militarnego (8). Przejście pod łukiem triumfalnym autora lub autorów zwycięstwa było punktem kulminacyjnym pochodu triumfalnego.
Pierwsze łuki triumfalne powstawały w starożytnym Rzymie (prekursorem były ozdobne bramy budowane przez Lechitów i Etrusków), później ten typ budowli był wznoszony w innych krajach i epokach historycznych.
Pierwsze bramy stawiano na podwyższeniu z bloków o graniastym kształcie, nad nim kształtowano otwór przejazdowy.
Triumfalne łuki wykonywane były z kamienia ciosowego (co jest alegorią kształtowania człowieka (23)) w kształcie arkadowym jako konstrukcje jedno (El - centrum - szyszynka - równowaga - bóg - idea - le/v/el)-, dwu (dualizm mózgu - Ra/Is) - lub trójprzęsłowe (szyszynka i dualizm mózgu - RaElIs | Tao | le-v-el | Sześcian - krzyż ... (9)).
Filary zdobiono półkolumnami lub wtopionymi częściowo w filar kolumnami, stawianymi na piedestałach podkreślających wysokość budowli, w ozdobnym, często w korynckim stylu. Wyraźnie zaakcentowane łuki przejazdów opierano na ozdobnych impostach, belkowanie wieńczyła attyka. Wolne pola wypełniano reliefami, napisami mówiącymi o przyczynach powstania tego łuku. Na szczycie umieszczano kwadrygę z posągiem osoby, na cześć której wzniesiono owy łuk.
Warto tu dodać, że kreatorzy społecznych - hierarchicznych ideologii (ponieważ zapłodnienie ideą (11), dotyczy tylko ludzkiego trudu personalnego), kreują z siebie żywą - alegorię ciała niebieskiego, za pomocą symboli odnoszących się bezpośrednio do alchemii, astrologii, gwiazd, czy planet, wpływających w sposób konkretny na ludzki umysł (10) ...
Alegoria idei
Co, musi zatem wiedzieć dążący do oświecenia człowiek, aby zatriumfował w nim umysł i personalna trójca, będąca alegorią siły szyszynki i dwóch półkul mózgu oraz jedności duszy, umysłu i ciała, a także zjednoczenia siły wewnętrznej, zewnętrznej i duchowej.
Alegorie łuku triumfalnego i tryptyku, należy prześwietlić pod kątem budowy architektonicznej, symbolik alchemicznej i astrologicznej oraz położenia geograficznego, ponieważ żaden artefakt tego typu, nie jest osamotniony na ścieżce oświecenia, najczęściej tego typu artefakty, wchodzą w skład pomniejszonego układu słonecznego (lub gwiazdozbioru), kładącego nacisk na odwzorowanie dualizmu seksualnego oraz praw natury.
Najlepszym przykładem ścieżki oświecenia, jest Historical Axis of Paris, na drodze której, spotkamy kalendarze astronomiczne (piramidy), fallusy (obeliski i wieże) i waginy (łuki oraz wrota), co odnosi się do działania psychofizycznego człowieka oraz oddziaływania archontów na człowieka, na przestrzeni roku kalendarzowego i astrologicznego. Szamani zwielokrotnili wpływ archontów na człowieka, za pomocą psychomanipulacji , przeróżnych ideologii, fetyszy, edukacji lustrzanej (12), nałogów, czy siły perswazji.
Tryptyk oraz łuk triumfalny, jako dzieło architektury i sztuki, ukazuje działanie mózgu w sferze rezydentnej (wewnętrznej) i uniwersalnej (duchowej-ponadwymiarowej) (13).
Dualizm naszego mózgu, ma tylko wtedy sens, gdy sprzężymy go ze świadomością szyszynki (RaElIs), ponieważ szyszynka, za pomocą świadomego snu, pozwala nam wykreować odpowiedzialność za nasz samo-stanowiący i samoograniczający się byt.
Współczesny człowiek, zamiast skierować moc słów, słuchu i wzroku (odwrócony czarny pentagram) w byt swojego personalnego wnętrza (14), zaczyna żyć światem zewnętrznym, co przekształca pentagram (15) w ideologiczną tęcze, obcych marzeń, których fałsz, zamienia nasze marzenia w mary, budowane na prawie stanowionym zwierząt (16).
Tryptyk, powinien rodzić korzystne dla nas idee, tworzące dobrobyt, za pomocą trudu (17). W dzisiejszych czasach, każda nasza myśl, budowana jest na bazie obcych, perswazyjnych ideologii, zdobywanych za pomocą edukacji lustrzanej, która pozwala żerować człowiekowi na człowieku i człowiekowi, na bogactwach naturalnych oraz naszym personalnym trudzie, który został zlicencjonowany (18), tak jak skomercjalizowana została nasza duchowość, wolność, równość (19), własność oraz ład i prawo personalne (14).
Łuk w ujęciu tryptyku, ukazuje współpracę szyszynki (jaźni) z męska i żeńska częścią mózgu, można to zobrazować za pomocą symbolu ||| (dwa, tworzy trzy).
Łuk triumfalny w rzeczywistości, ukazuje wyższą myśl - boską ideę, idąca wprost przez świadomy sen (7) do szyszynki, co nie aktywuje obu półkul mózgu, ale przekazuje im wynik odebranej informacji, dobrej rady, ostrzeżenie ... za pomocą emocjonalnego przeczucia, można to zobrazować za pomocą symbolu -|-.
Oczywiście szamani, dla swoich celów, przekształcili idee w ideologie do której prowadzą czarne i jasne pola, tworzące ideologie podziału. Gra, tworzy teatr, scena tworzy utopie życia, wykreowanego na potrzeby władzy człowieka nad człowiekiem.
Łuk wpływu archontów na człowieka i jedność człowieka ze wszechświatem, został przemieniony w architektoniczny i ucywilizowany królewski łuk (20), dzielący umysły i społeczeństwa, za pomocą klinu trzeciej siły, która tworzy i kontroluje tezę i antytezę iluzji - platońskiej jaskini (21).
Poczęta myśl personalna - święta idea, powinna być zatrzymana tylko dla nas samych - tworząc tri-umf umysłu nad łaknieniem - odpowiedzialne samostanowienie, zawsze umie się samoograniczać, ponieważ, to, co jest naszym marzeniem, rodzi w innych ludziach mary - zazdrości, a chciwe i ciekawe bestie, małpujące, cudze idee i pracujące dla czyjegoś dobrobytu, zapominają o własnych marzeniach, celach i własnym, odpowiedzialnym dobrobycie ...
Potrzebujesz tylko tyle, aby w spokoju, ciszy i dobro-bycie, rozwijać swoje życie, na bazie altruizmu oraz czasu, ładu, prawa, moralności i niepodległości personalnej.
Odpowiedzialność za siebie, jest podstawą odpowiedzialności za innych ... Tri-umf ducha i umysłu nad ciałem, zmniejsza niepohamowane łaknienie (ego), szkodzące nam, ziemi i innym ...
Liga Świata (XX lat - trudu i działania)
Dydymus
Akademia Filozoficzna Dydymusa
https://pomagam.pl/wdd
https://trueshopl.wordpress.com
Samostanowienie i Samoograniczenie
https://zrzutka.pl/94z6z8
1. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/01/15/klin-czyli-budowanie-i-niszczenie-lukow-mostow-za-pomoca-wiecznej-ideologii-podzialu/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/08/30/archonci-i-wizualizacja-wplywu-na-byt-ludzki-za-pomoca-trzeciej-sily/
2. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/08/22/wrota/
3. https://wojciechdydymski-cytaty.blogspot.com/2017/03/theatron-i-tryptyk-czyli-zycie-zwane.html
4. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/03/31/poczatek-kontroli-spolecznej-czyli-szamanizm-filozoficzny-egoistow-zwanych-tyranami/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/06/21/szamanska-wladza-nad-ludem-czyli-przekroczenie-idei-personalnosci/
https://dydymuswojciech.wordpress.com/2019/01/29/szamanskie-plagiaty-i-konstrukty-ideologiczne-kontrolujace-ciemne-spoleczenstwo/
5. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/10/18/nowy-porzadek-czy-nowy-poczatek-w-ujeciu-swiata-personalnego/
6. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/07/24/obiecadlo-i-logika/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/08/28/obicadlo-i-runy/
7. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/08/10/swiadomy-sen/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/02/25/swiadomy-sen-i-spojrzenie-na-nasz-dom/
8. https://dydymuscytaty.wordpress.com/2018/10/18/czy-jest-rewolucja/
9. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/11/04/raelis-odpowiedzialnosc-za-stan-wewnetrznej-rownowagi/
10. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/11/15/cos-o-czym-nie-wiesz-a-tworzy-rozne-oblicza-ciebie-czyli-zagadka-ciemnej-niewidzialnej-warstwy-wszechswiata/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/09/17/tajemnica-pierscienia/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/07/08/tajemnica-nakrycia-glowy/
11. https://dydymuscytaty.wordpress.com/2017/04/28/porod-i-plodnosc/
12. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/05/17/konformizm-i-edukacja-lustrzana/
13. https://dydymuscytaty.wordpress.com/2018/03/14/kreacja-rezydentna-i-uniwersalna-duszy-i-wiedzy/
14. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/05/30/swiete-prawo-personalne/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/04/14/moj-personalny-lad/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/10/23/przebudzenie-szalenstwa-i-moralnosc-personalna/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/11/11/personalny-dzien-niepodleglosci/
15. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/10/24/problem-pentagramu-i-heksagramu-oraz-triskelionu/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/12/21/badz-zywy-jak-drzewo-czyli-dlaczego-nalezy-odwracac-pentagram/
16. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/10/07/prawo-natury-a-prawo-naturalne-czyli-czego-nie-wolno-mylic-w-drodze-do-oswiecenia/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/07/25/wampiryzm-alegoria-zakorzenienia-ideologi-prawa-zwierzat-w-czlowieku/
17. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2017/04/03/czym-jest-praca/
18. https://ligaswiata.blogspot.com/2016/07/tajemnica-licencji.html
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/08/13/cyrograf-podpis-certyfikat-licencja/
19. https://akademiafilozoficznadydymusa.wordpress.com/2018/10/12/wolnosc-i-swoboda-wartosc-czy-masonska-ideologia/
20. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/10/23/kim-jest-krol-i-czym-jest-panstwo/
21. http://swiatowaliga.blogspot.com/2016/05/nieodrobione-lekcje-slepego-tumu.html
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2017/06/06/jak-wyjsc-z-jaskini-platonskiej/
https://ligaswiatanews.wordpress.com/2019/03/05/obalenie-systemu-jaskini-platonskiej-czyli-dysput-logiczny-o-mozliwosciach-wolnej-jednostki/
22. https://dydymuscytaty.wordpress.com/2018/12/23/alegoryczny-tryptyk-trojca-i-arka-przymierza/
23. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/02/08/kreacja-szescianu-czyli-jak-okrasc-i-zniewolic-czlowieczenstwo/
0 notes
pufal · 5 years
Text
Oblężenie Geraint Jones
Oblężenie Geraint Jones
Drugi – po “Krwawym lesie” – tom przygód legionisty Feliksa Corvusa
Za Rzym, za towarzyszy broni!
Po katastrofalnej klęsce Warusa w Lesie Teutoburskim niedobitki legionistów trafiają do niewoli, a Arminiusz w triumfalnym pochodzie zajmuje kolejne rzymskie forty niemal bez walki. Z wyjątkiem jednego. Fortu Aliso broni garstka gotowych na wszystko żołnierzy. Feliksowi i…
View On WordPress
0 notes