#sympozjum plastyczne wrocław '70
Explore tagged Tumblr posts
Text
Od piątku, 25 października, Muzeum Architektury we Wrocławiu zaprasza na nową wystawę "Maria Michałowska. Na końcu tej drogi być może znajdę lustro". Ekspozycja poświęcona jest twórczości jednej z najważniejszych przedstawicielek środowiska wrocławskiej awangardy została przygotowywana z okazji przypadającej w 2025 roku 100. rocznicy urodzin artystki i będzie pierwszą monograficzną prezentacją dorobku Marii Michałowskiej.
Artystka była związana z Wrocławiem przez ponad pięć dekad, współtworząc jego progresywne środowisko. Pracowała w różnych mediach – pozostawiła po sobie kilkadziesiąt obrazów, rysunki, fotografie. Jednak, pomimo tej różnorodności, jej twórczość jest spójna z jej osobowością i postawą życiową. Michałowska z jednej strony miała bowiem skłonność do zacierania po sobie śladów; z drugiej – do budowania poprzez sztukę siebie samej. Nie tylko poprzez sam fakt częstego tworzenia autoportretów, ale także zaznaczanie swojej obecności na różne sposoby.
Maria Michałowska (31 maja 1925 – 1 września 2018) urodziła się w Brzeżanach (obecnie Ukraina). Od 1948 mieszkała we Wrocławiu. Tu ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych w pracowni Eugeniusza Gepperta – była jedną z pierwszych absolwentek uczelni. Od połowy lat 60. XX w. artystka należała do Grupy Wrocławskiej i zajmowała się wówczas przede wszystkim malarstwem. Z czasem podjęła kwestie czasu i przestrzeni, które wkrótce staną się kluczowym zagadnieniem jej sztuki, realizowanej od początku lat 70. głównie w medium fotografii. Kolejne etapy jej twórczości nadawały ton zmianom w polu wrocławskiej sztuki i rezonowały z nimi.
Michałowska była ważną postacią w kręgu artystów związanych z Galerią pod Moną Lizą, bliska była jej koncepcja „sztuki niemożliwej” Jerzego Ludwińskiego. Artystka uczestniczyła w najważniejszych, przełomowych dla polskiej sztuki wydarzeniach, takich jak Sympozjum Plastyczne „Wrocław ’70”, wystawa „SP. Sztuka Pojęciowa” (1970), Międzynarodowe Spotkania Artystów, Naukowców i Teoretyków Sztuki w Osiekach (1967) czy „Atelier 72” w Edynburgu (1972). Choć trudno jednoznacznie stwierdzić, że jej dorobek wymaga obecnie „odkrycia”, to trzeba też zauważyć, że za życia artystki odbyło się tylko jedenaście indywidualnych wystaw jej prac. Dziś są one raczej rzadko prezentowane – w ciągu ostatniej dekady nie zorganizowano żadnej indywidualnej ekspozycji tej twórczyni.
Na wystawie w Muzeum Architektury we Wrocławiu pokazane zostaną, w układzie chronologicznym, najważniejsze prace ze wszystkich okresów twórczości artystki: poczynając od malarstwa, wyróżniając cykl „Formy znikające”, który otwierał kilkuletni okres kontemplowania przez Michałowską koloru jako zjawiska, po najliczniejsze fotografie. Dodatkowym motywem działalności Marii Michałowskiej, który wzbogaci wystawę, będzie jej działalność pedagogiczna na Politechnice Wrocławskiej oraz bardzo interesujące wątki biografii artystki. Ważnym aspektem jej życia i twórczości był wieloletni związek z wybitnym artystą Zdzisławem Jurkiewiczem – artyści wzajemnie dedykowali sobie prace, zachował się także zbiór ich niezwykłej korespondencji oraz dokumentacja z ich pobytu w Nowym Jorku, która również zostanie włączona w wystawę.
Obecnie prace Marii Michałowskiej znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Muzeum Narodowego w Poznaniu, Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Architektury we Wrocławiu, Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeum Ziemi Chełmskiej oraz w archiwum prywatnym przechowywanym przez rodzinę artystki.
Materiał powstał we współpracy z Muzeum Architektury we Wrocławiu.
0 notes
Text
[24.01.2021] Nadużycia: Konrad Góra, Sylwia Słowik, Jan Chrzan
Tu, u nas, w każdej wsi to słuchowisko Sylwii Słowik i Janka Chrzana na podstawie poematu Konrada Góry. Tu, u nas, w każdej wsi jest realizacją instrukcji dotyczących Traktatu o poduszce, które zostały ujęte w partyturze Koncertu na 28 poduszek i zachód słońca Jerzego Rosołowicza. Tu, u nas, w każdej wsi należy postrzegać jako autonomiczną kompozycję wyekstrahowaną z większej całości. Tu, u nas, w każdej wsi powinno się słuchać w zapętleniu - w cyklu 10 odtworzeń. ___________________
Tekst traktatu o poduszce możliwie nudny / “poduszka” traktowana jako motyw przewodni – dopuszczane również potraktowanie jej jako przenośni / na 1 godzinę i 17 minut czytania.
Z dużych głośników ulicznych rozlega się głos monotonnie raczej czytający TRAKTAT O PODUSZCE.
Traktat o poduszce powinien napisać poeta: może Różewicz, może Białoszewski, może Przyboś.
O wygłoszenie traktatu należałoby poprosić aktora.
Fragmenty partytury Koncertu na 28 poduszek i zachód słońca Jerzego Rosołowicza.
___________________
Konrad Góra – Tu, u nas, w każdej wsi
(kliknij w link, żeby przeczytać tekst)
___________________
Tu, u nas, w każdej wsi to rodzaj słuchowiska Jana Chrzana i Sylwii Słowik na podstawie poematu Konrada Góry, wpisującego się w nurt tzw. text-sound compositions. Jest to próba stworzenia autonomicznego utworu, który realizuje wskazania Jerzego Rosołowicza dotyczące Traktatu o poduszce, a więc słowno-dźwiękowego komponentu Koncertu na 28 poduszek i zachód słońca (projektu zgłoszonego na Sympozjum Plastyczne Wrocław ’70). W trakcie komponowania Tu, u nas, w każdej wsi pod uwagę wzięte zostały zarówno wykonawcze, strukturalne, jak tematyczne instrukcje zawarte w partyturze Rosołowicza.
Konrad Góra, godny następca mistrzów (neo)awangardowej poezji, jest autorem radykalnej książki pt. Nie (Biuro Literackie, 2016), która została dedykowana pamięci 1137 ofiar katastrofy budowlanej, do jakiej doszło w 2013 roku w fabryce odzieży w kompleksie Rana Plaza w Bangladeszu. W gruncie rzeczy można pomyśleć o tym zdarzeniu nie jak o katastrofie budowlanej, ale naturalnym następstwie dzikiego kapitalizmu (symbolizowanego przez przemysł tekstylny) – stanowiącego nieokiełznaną siłę, do cna wyzyskującą człowieka i środowisko naturalne. Góra swój poemat napisał w formie 1137 dystychów, z których każdy został oznaczony cyfrą 1, co może świadczyć o równorzędności segmentów tekstu, a tym samym jest to forma uznania poszczególnych ofiar z Rana Plaza za jednakowo ważne. Co ciekawe, autor planował też performatywny gest: miał on polegać na zamówieniu pewnej ilości śpiworów, na których wyszyte zostałyby dystychy poematu, a następnie przekazaniu ich osobom potrzebującym. Kieruje nas to poza granice tradycyjnie rozumianego tekstu, a zarazem zbliża do tematu tekstyliów, o których myślał Jerzy Rosołowicz.
Mimo że Tu, u nas, w każdej wsi nie jest wierszem o poduszce, to jednak ujawniają się w nim nieoczywiste wątki charakterystyczne dla Rosołowicza. Mamy do czynienia chociażby z interesującym rozwiązaniem formalnym, które polega na użyciu anafory jako środka kształtującego repetytywny, litanijny wręcz charakter utworu, co zdaje się być realizacją postulatu, aby Traktat o poduszce był „możliwie nudny”. Powtórzenie wprowadza jednostajny rytm, a poszczególne segmenty tekstu – podobnie jak w Nie – zdają się być wobec siebie równoważne, tworząc ogniwa łańcuchowego poematu. Warstwa znaczeniowa również ciekawie koresponduje z twórczością autora Koncertu na 28 poduszek i zachód słońca. Chyba najbardziej dostrzegalna jest tu postawa ekologiczna, wyrażona w obrazach wyjałowionej miejscowości i egzystencjalnej nudy. Znając rozważania teoretyczne Jerzego Rosołowicza, nie sposób nie zestawić Tu, u nas, w każdej wsi z postulatami zawartymi w jego manifestach Teoria funkcji formy i O działaniu neutralnym. Poemat Konrada Góry zdaje się być ilustracją tego, do czego prowadzi proces eksploatacji środowiska, określany przez Rosołowicza jako świadome działanie celowe człowieka:
Musimy pamiętać, że sytuacja, w której żyjemy jest konsekwencją naszego działania celowego, że jest ono niepełne, bowiem w ostatecznym rozrachunku doprowadziło nas do realnych możliwości samozagłady*.
Remedium ma być działanie neutralne, naśladujące naturę w jej sposobie działania.
* J. Rosołowicz, Teoria funkcji formy, [w:] tegoż, Świat neutralny, Galeria B – Teatr im. Fredry, Gniezno 1975, s. 7. ___________________
Konrad Góra – jeden z najważniejszych współczesnych polskich poetów, znawca roślin. Laureat Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2020). Nominowany m.in. do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2011), Nagrody Literackiej Gdynia (2020) i Nagrody Literackiej Nike (2020). Autor książek Requiem dla Saddama Husajna i inne wiersze dla ubogich duchem, Pokój widzeń, Siła niższa (full hasiok), Nie”oraz Kalendarz majów. Współtwórca wydawnictwa Papier w dole. Mieszka w Ligocie Małej i lasach.
Sylwia Słowik – DJ-ka i twórczyni związana z kolektywem Regime i cyklem Canti Spazializzati. Działając w obszarze mediacji sztuki, współpracowała z Centrum Sztuki WRO. Autorka instalacji dźwiękowej Obieg/Circuit, eksponowanej podczas 16. Przeglądu Sztuki Survival. Pod pseudonimem Pff występuje w klubach w całej Polsce, prezentując utwory skoncentrowane na perkusyjnych szaleństwach i dużej ilości basu. Od czasu do czasu występuje w duecie z Jankiem Chrzanem, wykonując kompozycje oparte na nagraniach terenowych.
Jan Chrzan – muzyk, DJ, aktywista, radiowiec. Tworzy formy słuchowiskowe, ambient i utwory konceptualne. Od 2017 członek kolektywu Regime, animującego lokalne środowisko muzyczne i artystyczne. Związany z szeregiem projektów społecznych i kulturalnych, m.in. Mikrograntami, Uczuleniem, MIASTOmovie, Canti Spazializzati, Sympozjum 70/20, Polish Cinema for Beginners. Stale współpracuje z Radiem LUZ i Radiem Kapitał.
___________________
Nadużycia
Cykl wydarzeń towarzyszących wystawie Nowa normatywność. Sympozjum Plastyczne Wrocław ‘70.
Nadużycia interpretacyjne to w pewnym sensie klucz do poszerzenia zakresu kontekstowego utworów artystycznych. Używając ich w sposób konsekwentny – jako strategii kuratorskiej, można doprowadzić zarówno do przewartościowania obowiązujących paradygmatów sztuki, jak i zakłócenia obiegowych nawyków percepcyjnych odbiorcy, co jest głównym celem twórczości prawdziwie eksperymentalnej.
Sympozjum Plastyczne Wrocław ‘70 dostarcza wyjątkowo wdzięcznego materiału do przetestowania skuteczności takich praktyk. Zdecydowana większość zgłoszonych prac wciąż funkcjonuje wyłącznie w formie projektów. Nigdy nie zostały zrealizowane w przestrzeni Wrocławia, a niektóre są właściwie nierealizowalne w technikach trwałych, co przyczyniło się do uznania ich za kamienie milowe sztuki konceptualnej w Polsce.Raczej nie ma większego sensu próbować wiernie urzeczywistniać wielkoskalowe propozycje, bowiem sami twórcy nierzadko traktowali je jedynie w kategoriach spektulatywnych ćwiczeń. Znacznie ciekawsze efekty może przynieść kacerska postawa, która by polegała na usytuowaniu tych dzieł w zupełnie nowym kontekście, realizując ich określone elementy w sposób wykraczający poza intencję autorską. Do podstawowych zabiegów, jakie można tu zastosować należą: remediacja, fragmentacja, zestawienie oraz nadpisywanie treści. To użytkologiczne podejście umożliwia przeprowadzenie pogłębionej refleksji na temat tożsamości dzieła sztuki, jego granic oraz mechanizmów odbioru.
Cykl Nadużycia koncentruje się na dwóch pracach prezentowanych w ramach wrocławskiego sympozjum: Zaczyna się we Wrocławiu (Fragment układu) Zbigniewa Gostomskiego oraz Koncert na 28 poduszek i zachód słońca Jerzego Rosołowicza. Sytuując je w sferze rozwiązań formalnych wypracowanych na gruncie muzyki eksperymentalnej, wykazane zostaną interrelacje medialne w obszarze sztuki neoawangardowej, ale też ciągła aktualność prac konceptualnych z lat 60. i 70.
___________________
wydarzenie online | https://www.facebook.com/MuzeumWspolczesne/
24.01.2021 (niedziela)
godz. 16:00
___________________
FB: https://www.facebook.com/events/1943376192525248
___________________
Plakat: Iwona Jarosz
#nadużycia#konrad góra#jan chrzan#sylwia słowik#jerzy rosołowicz#rozkurz#mww#muzeum współczesne wrocław#sympozjum plastyczne wrocław '70
1 note
·
View note
Text
Projekty urbanistyczne i architektoniczne Oskara Hansena realizowane w latach 1948–1981
1948 - Osiedle Dębiec pod Poznaniem.
1948/1949 - Aluminiowe wille: osiedle w Ville Neuve St. Georges we Francji w pracowni Pierre'a Jeannereta.
1949 - Projekt osiedla dla 5 tys. mieszkańców International Summer School of Architecture, CIAM, Londyn (jedna lokata w dziale mieszkalnictwa).
1951 - Udział w konkursie na odbudowę Cedergrenu (współautor: Zofia Hansen).
1951/1952 - Projekt wnętrza na torach wyścigowych na Służewcu w Warszawie (współautor: Jerzy Sołtan).
1952 - Projekt wnętrza tymczasowego ratusza w Warszawie, w dawnym kinie „Świat” (współautor: Lechosław Rosiński).
1954 - Inwalidzki Kiosk Ruchu.
1955
Wnętrza własnego mieszkania w Warszawie (współautor: Zofia Hansen),
Projekt pawilonu o powłoce wypełnionej gazem lotnym na Międzynarodowe Targi w Izmirze (Turcja).
1955/1956 - Pawilon Polski, Międzynarodowe Targi, Izmir, (współautor: Lech Tomaszewski).
1956 - Stoisko wydawnictw lekarskich na Targach Książki w Warszawie.
1957 - Projekt stoiska wydawnictwa „Arkady”, Warszawa.
1958
– Osiedle Rakowiec dla WSM – budynek 12, 13 (współautor: Zofia Hansen).
– projekt konkursowy pawilonu polskiego na EXPO 58 w Brukseli (współautorzy: Zofia Hansen, Zofia Antosik, Witold Janowski, Jan Kosiński, Jan Meissner, Lechosław Rosiński).
– projekt konkursowy centrum kulturalnego w Montevideo (współautorzy: Zofia Hansen, Lech Tomaszewski).
– projekt rozbudowy gmachu wystawowego CBWA Zachęta w Warszawie (współautorzy: Lech Tomaszewski, Stanisław Zamecznik).
– projekt pawilonu na Festiwal Muzyki Współczesnej w Warszawie (współautor: Zofia Hansen).
1959
– Centrum handlowe, Pułtusk, (współautor: Zofia Hansen).
– Pawilon Polski, Międzynarodowe Targi, Sao Paulo, (współautorzy: Zofia Hansen, Lech Tomaszewski).
1960 - Studio Eksperymentalne Polskiego Radia (muzyka elektroakustyczna), Warszawa (współautorzy: Zofia Hansen, Jerzy Dowgiałło, Zbigniew Lebecki, Krzysztof Szlifirski, Józef Patkowski, Edmund Jaroszewicz, Witold Straszewicz).
1961 - Osiedle Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej im. J. Słowackiego (współautorzy: Zofia Hansen, Jerzy Dowigałło oraz zespół).
1962
– Teatr Formy Otwartej w plenerze, Lublin, (współautorzy: Zofia Hansen, Marek Konieczny).
– Osiedle Energetyka, Torwar, Warszawa, (współautorzy: Zofia Hansen, współpraca: Bohdan Ufnalewski).
1963
– Projekt 24-kondygnacyjnego budynku dla osiedla Torwar (współautor: Zofia Hansen).
– Osiedle Przyczółek Grochowski dla Spółdzielni Młodych, Warszawa, (współautor: Zofia Hansen, współpraca: Marek Konieczny).
– Studium Pedagogiczne, Lublin, (współautorzy: Zofia Hansen, Jacek Wolski, współpraca: Marek Konieczny).
– Opracowanie plastyczne stopnia wodnego, Dębe pod Warszawą, (współautor: Emil Cieślar).
1964 - Projekt zagospodarowania Ogrodu Botanicznego dla Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie (współautor: Zofia Hansen).
1965–1966 - Kolorystyka i centrum handlowe dla osiedla im. J. Słowackiego LSM w Lublinie oraz projekt drugiej części osiedla (współautorzy: Zofia Hansen, Jerzy Dowigałło oraz zespół).
1966
– opracowania modelowe Linearnego Systemu Ciągłego i jego I konkretyzacja (współautor: Zofia Hansen, współpraca: Marek Konieczny, T. Kujawa, G. Marczak, H. Rzenca).
– Projekt Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Skopje, Jugosławia, (współautorzy: Sveln Hatloy, Barbara Cybulska, Lars Fasting).
1967 - Projekt centrum handlowego dla osiedla Przyczółek Grochowski w Warszawie (współautor: Zofia Hansen).
1968
– Własny dom na wsi, Szumin, (współautor: Zofia Hansen).
– II projekt konkretyzacji LSC dla 16 tys. mieszkańców Warszawy: Ursynów – Lasy Kabackie, tzw. fragment Pasma Mazowieckiego (współpraca: Jerzy Dowigałło, Witold Chróścicki, Arwid Hansen, Grzegorz Kowalski, Bohdan Urbanowicz, Stanisław Zych, Henryk Jurkowski, Tadeusz Michalak, Teresa Pietkiewicz, J. Sibiga).
1969 - III projekt konkretyzacji LSC i projekt osiedla mieszkaniowego dla terenów sejsmicznych w Limie (Peru) wykonany na zlecenie ONZ, w ramach międzynarodowego konkursu na projekty taniego budownictwa, częściowo zrealizowany, (współautor: Svein Hatloy, współpraca: Jerzy Dowigałło, Józef Kozierski, Jan Goots, Grzegorz Kowalski).
1970 - Projekty „Światowit” i „Autoteatr”, Sympozjum Plastyczne, Wrocław '70.
1971 - Projekt zagospodarowania starego koryta rzeki Warty (współpraca: Jan Berdyszak, Jerzy Buszkiewicz, Ryszard Semka, Magdalena Więcek).
1972
– Opracowanie prognostyczne zagospodarowania kraju w oparciu o LSC (współautor: Svein Hatloy).
– Projekt modernizacji Teatru „Studio”, PKiN, Warszawa, (współpraca: Piotr Damięcki, Henryk Górka, Stanisław Górski, Adolf Szczepiński, Włodzimierz Witkowski).
– IV projekt konkretyzacji LSC dla 6 tys. mieszkańców Poznań-Piątkowo, tzw. fragment Pasma Wielkopolskiego.
1973
– Projekt konkursowy na budynek ambasady polskiej w Waszyngtonie (współautorzy: Piotr Damięcki, Bohdan Dzierżawski).
– Projekt adaptacji gotyckiego kościoła św. Jerzego w Gdańsku do współczesnych potrzeb kulturowych (współautor: Zofia Hansen).
– Adaptacja lokalu ASP na Wybrzeżu Kościuszkowskim do dydaktyki w konwencji Formy Otwartej.
1974 - V projekt konkretyzacji LSC dla 5 tys. mieszkańców Przemyśla, tzw. fragment Pasma Wschodniego (współautorzy: Svein Hatloy, Zofia Hansen, Piotr Damięcki, Mieczysław Czernicki).
1975 - Studium humanizacji miasta Lubina (współautorzy: Edward Bartman, Piotr Damięcki, Hanna Szmalenberg, Henryk Górka, Ewa Kun, współpraca: Piotr Piwowarczyk, Witold Chróścicki, Tamas Banovich).
1976 - VI projekt konkretyzacji LSC dla Legnicy, Lubina, Głogowa; tzw. fragment Pasma Zachodniego (współautorzy: Edward Bartman, Mieczysław Czernicki, Henryk Górka, Piotr Piwowarczyk).
1977/1979 - Studium Fabryki Automatów Tokarskich w Chocianowie (współautorzy: Edward Bartman, Henryk Górka, Ewa Kun, Hanna Szmalenberg, Piotr Damięcki, współpraca: Jolanta Kłyszcz, Elżbieta Myjak, Anna Osóbka, Marcin Świetlik).
1979 - Studium Humanizacji Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Pruszkowie (współautorzy: Edward Bartman, Henryk Górka, Hanna Szmalenberg, Elżbieta Myjak, Irena Baszkowska, Barbara Cybulska, współpraca: Andrzej Borcz, Jerzy Dowigałło, Marek Karkoszka, Władysław Klamerus, Konrad Kosiński, Mariusz Simiński, Barbara Śmigulska).
1981 - Studium humanizacji i rozwoju miasta Montreal (współautor: Henryk Górka).
0 notes
Text
[13.12.2020] Nadużycia: Grupa ETC
>NEUTRDROM NATURALNY tym różni się od NEUTRDROMU właściwego, że jest to po prostu miejsce wybrane przez twórcę dla dokonania tak zwanej „MANIFESTACJI ARTYSTYCZNEJ” w myśl założeń działania neutralnego bądź działanie takowe mające przygotować – przepowiadając jego konieczność.
[przypis do partytury Koncertu na 28 poduszek i zachód słońca Jerzego Rosołowicza]
Dyskusja na temat realizowalności poszczególnych prac zgłoszonych na Sympozjum Plastycznego Wrocław ’70 od pół wieku wyznacza główną oś recepcji tego wydarzenia. Sympozjum, przedstawiane jako pierwsza manifestacja sztuki konceptualnej, a zarazem „ostatni zjazd awangardy”, zdaje się tkwić w kołowrocie rozważań o przyczynach niepowstania „w organizmie miejskim Wrocławia wybitnych dzieł sztuki”. Pośród projektów uznawanych za przykłady sztuki niemożliwej znalazł się m.in. Koncert na 28 poduszek i zachód słońca autorstwa Jerzego Rosołowicza. Utwór ten, którego partytura powstała już w 1968 roku, można potraktować jak ironiczną trawestację słynnych happeningów Tadeusza Kantora (Panoramiczny happening morski, List), ale także zawoalowaną próbę oporu wobec władzy spektaklu („prawdziwi antagoniści poduszki” jako kontestatorzy spektakularności skoncentrowanej).
Skala propozycji Rosołowicza daleko wykraczała poza możliwości produkcyjne organizatorów Sympozjum, co sprawiło, że koncert nie został wykonany. Wizja wielkich poduszek wybuchających na tle zachodzącego słońca nachodziła później autora we śnie (o czym wspominał w swoim dzienniku – słynny wpis dotyczący 13 grudnia 1981 roku), funkcjonując wyłącznie jako zinternalizowana projekcja.
Jesienią 2019 roku Grupa ETC na zaproszenie Muzeum Współczesnego Wrocław podjęła się zadania interpretacji Koncertu na 28 poduszek i zachód słońca z okazji 50-lecia Sympozjum Wrocław ‘70. Rok 2020 przyniósł jednak nieoczekiwany zwrot akcji, co zmusiło ETC do radykalnego zrewidowania planów… Ostatecznie stworzyli serial internetowy o próbach realizacji muzyki niemożliwej, czteroczęściową opowieść o zmaganiach z Losem, konceptualizmem oraz tekstową partyturą. Biorąc pod uwagę, że to właśnie serial staje się dzisiaj modelową formą narracyjną, chcielibyśmy sprawdzić jego użyteczność w sferze działań artystycznych o prawdziwie epickim rozmachu.
Grupa ETC – grupa badawczo-artystyczna zajmująca się tradycją sztuki neoawangardowej i muzyki eksperymentalnej. Jej skład jest płynny i zmienia się w zależności od potrzeb. Organizują wydarzenia o charakterze naukowym, popularyzatorskim lub artystycznym, starając się łączyć te perspektywy. Współpracują z różnymi instytucjami. W 2014 roku Wydawnictwo Krytyki Politycznej wydało ich książkę pt. Narracje, estetyki, geografie: Fluxus w trzech aktach. Występowali m.in. w Komunie Warszawa, na Przeglądzie Sztuki SURVIVAL we Wrocławiu, Festiwalu Muzyki Teatralnej w Jeleniej Górze.
https://www.facebook.com/GrupaETC
___________________
S01E02 | Nadużycia: Grupa ETC
youtube
Kolejny odcinek (S01E03) do obejrzenia na stronie: https://www.sympozjum7020.pl/naduzycia-grupa-etc-serial-internetowy/
___________________
Nadużycia
Cykl wydarzeń towarzyszących wystawie Nowa normatywność. Sympozjum Plastyczne Wrocław ‘70.
Nadużycia interpretacyjne to w pewnym sensie klucz do poszerzenia zakresu kontekstowego utworów artystycznych. Używając ich w sposób konsekwentny – jako strategii kuratorskiej, można doprowadzić zarówno do przewartościowania obowiązujących paradygmatów sztuki, jak i zakłócenia obiegowych nawyków percepcyjnych odbiorcy, co jest głównym celem twórczości prawdziwie eksperymentalnej.
Sympozjum Plastyczne Wrocław ‘70 dostarcza wyjątkowo wdzięcznego materiału do przetestowania skuteczności takich praktyk. Zdecydowana większość zgłoszonych prac wciąż funkcjonuje wyłącznie w formie projektów. Nigdy nie zostały zrealizowane w przestrzeni Wrocławia, a niektóre są właściwie nierealizowalne w technikach trwałych, co przyczyniło się do uznania ich za kamienie milowe sztuki konceptualnej w Polsce.Raczej nie ma większego sensu próbować wiernie urzeczywistniać wielkoskalowe propozycje, bowiem sami twórcy nierzadko traktowali je jedynie w kategoriach spektulatywnych ćwiczeń. Znacznie ciekawsze efekty może przynieść kacerska postawa, która by polegała na usytuowaniu tych dzieł w zupełnie nowym kontekście, realizując ich określone elementy w sposób wykraczający poza intencję autorską. Do podstawowych zabiegów, jakie można tu zastosować należą: remediacja, fragmentacja, zestawienie oraz nadpisywanie treści. To użytkologiczne podejście umożliwia przeprowadzenie pogłębionej refleksji na temat tożsamości dzieła sztuki, jego granic oraz mechanizmów odbioru.
Cykl Nadużycia koncentruje się na dwóch pracach prezentowanych w ramach wrocławskiego sympozjum: Zaczyna się we Wrocławiu (Fragment układu) Zbigniewa Gostomskiego oraz Koncert na 28 poduszek i zachód słońca Jerzego Rosołowicza. Sytuując je w sferze rozwiązań formalnych wypracowanych na gruncie muzyki eksperymentalnej, wykazane zostaną interrelacje medialne w obszarze sztuki neoawangardowej, ale też ciągła aktualność prac konceptualnych z lat 60. i 70.
___________________
wydarzenie online | https://www.facebook.com/MuzeumWspolczesne/
13.12.2020 (niedziela)
godz. 17:00
___________________
FB: https://www.facebook.com/events/785138875688130
___________________
Plakat: Iwona Jarosz
#nadużycia#grupa etc#jerzy rosołowicz#sympozjum plastyczne wrocław '70#mww#muzeum współczesne wrocław#rozkurz
0 notes
Text
Nadużycia: Bill Dietz
Bill Dietz
Najprostszym sposobem, aby odciąć się od informacji, jest ograniczenie wrażliwości receptorów
Na potrzeby “Nadużyć”, cyklu wydarzeń muzycznych towarzyszących wystawie “Nowa Normatywność. Sympozjum Plastyczne Wrocław '70″ w Muzeum Współczesnym Wrocław. Tytuł został zaczerpnięty z książki “Sensory Inhibition” Georga von Békésy’ego (1967).
Nieciągła sekwencja, w której określenie liminalności właściwej dla jednego miejsca determinuje nieoznaczoną relację z innym miejscem, gdzie określana jest właściwa mu liminalność, co determinuje relację z kolejnym miejscem i jego liminalnością, etc.
--
[PROCEDURA]
Pierwszy punkt Zidentyfikuj stale obecny dźwięk w miejscu początkowym. Stale obecny, czyli dający się słyszeć w sposób stabilny, gdy się od niego oddalasz – przynajmniej przez pewien czas. Ustaw się jak najbliżej źródła dźwięku. Zacznij się oddalać, mierząc odległość (w metrach, krokach, sekundach itp.), do momentu aż dźwięk będzie niesłyszalny.
Drugi punkt Z tego miejsca skieruj się w dowolną stronę, pokonując taki sam dystans, jak od pierwszego punktu do momentu zaniknięcia dźwięku (x). Po przejściu wyznaczonej odległości (x) spróbuj zidentyfikować kolejny stale obecny dźwięk. Jeżeli nie słyszysz żadnego nadającego się dźwięku, to idź dalej (x) – pokonując ten odcinek tyle razy, ile jest konieczne, aby znaleźć odpowiedni dźwięk. Kiedy już zidentyfikujesz dźwięk, ustaw się jak najbliżej jego źródła. Zacznij się od niego oddalać, ponownie mierząc odległość, aż będzie niesłyszalny.
Więcej punktów Powtórz tę procedurę w dowolnej liczbie miejsc, zawsze z wykorzystaniem odległości od niesłyszalnego już źródła dźwięku z poprzedniej lokalizacji, aby określić punkt identyfikacji słuchowej w nowej przestrzeni.
//
[PRZYKŁAD]
Zacząłem jak najbliżej małego progu wodnego na rzece Mugnone i zrobiłem 178 kroków w dół rzeki, aż spadająca woda stała się niesłyszalna.
Następnie przeszedłem dwa cykle po 178 kroków wzdłuż ulicy, aby znaleźć odpowiednie źródło dźwięku (po pierwszym cyklu wylądowałem w wyjątkowo spokojnej okolicy). Dalej zacząłem jak najbliżej otwartego okna mieszkania na parterze, przez które można było usłyszeć audycję telewizyjną i przeszedłem 28 kroków w dół drogi, do momentu, gdy telewizor przestał być słyszalny.
Na tej ruchliwej ulicy przeszedłem cztery cykle po 28 kroków, aż do zidentyfikowania placu budowy, z którego dobywały się różne natarczywe dźwięki. Zaczynając jak najbliżej placu budowy, zrobiłem 89 kroków, kiedy to jego dźwięki stały się niesłyszalne.
Etc.
//
[UWAGI]
Można sporządzić rejestr miejsc początkowych i końcowych oraz odległości między nimi. (W przypadku powyższych przykładów wykonałem zdjęcia wszystkich punktów).
Dla Wrocławia w 2020 roku: 49 "walców", czyli trójkowych zestawów ulic wskazanych przez Matěja Franka może posłużyć za potencjalne sekwencje miejsc, wobec których ta partytura znajduje swoje zastosowanie.
Florencja, 11.xi.2020
Bill Dietz (ur. 1983) – kompozytor i pisarz. Studiował kompozycję w New England Conservatory oraz kulturoznawstwo na University of Minnesota. Był studentem i asystentem Petera Ablingera, a także regularnie współpracował z Catherine Christer Hennix, Chrisem Newmanem i Maryanne Amacher. Działalność artystyczna i teoretyczna Dietza koncentruje się na problematyce recepcji, a w szczególności na słuchaniu – jego historii, formach i wykonaniu. Wydał dwie książki z partyturami: Tutorial Diversions (2015), zbiór ćwiczeń słuchowych, które są przeznaczone do wykonania w domu oraz L'école de la claque (2017), składające się z utworów będących transkrypcjami zachowań publiczności koncertowej. W 2013 roku wspólnie z Woody'm Sullerem założył internetowe czasopismo Ear│Wave│Event. Od 2012 roku jest współprzewodniczącym Wydziału Muzyki i Dźwięku w Bard College's Milton Avery Graduate School of the Arts.
___________________
Bill Dietz
The simplest way to get rid of information is to reduce the sensitivity of the receptors
For Overinterpretations, a series of musical events accompanying the New Normativity. Wrocław ’70 Visual Arts Symposium exhibition at the Wrocław Contemporary Museum. The title is taken from Georg von Békésy’s Sensory Inhibition (1967).
A discontinuous sequence in which tracing a liminality specific to one location determines an indeterminate relation to another location from which another specific liminality is traced and determines relation to a further location and its liminality, etc.
--
[PROCEDURE]
1st Spot Identify a persistently present sound in a starting location. Persistent means: imagined to be stably audible at least for the relative duration of receding listening. Position yourself as close as possible to the sound’s source. Measuring the distance as you recede (in meters, paces, seconds, etc), move away from the sound until it is inaudible.
2nd Spot At another starting location, move the distance-to-inaudibility (x) recorded in the previous location in any direction. At the location where the transposed distance (x) brings you, identify a persistently present sound. If no ‘usably’ persistent sound can be identified, move a further (x) as many times as necessary to find a suitable sound. Once identified, position yourself as close as possible to the sound’s source. Again measuring the distance as you recede, move away from the sound until it is inaudible.
More Spots Repeat this procedure at any number of additional locations, always using the specific distance-to-inaudibility from the previous location to determine the precise listening identification spot at each new location.
//
[FOR EXAMPLE]
I began as close as possible to a small waterfall in the Mugnone River and walked 178 paces downstream until the waterfall was inaudible.
Later, on a residential street, I walked two sets of 178 paces to find a usable sound source (the first set landed me in a particularly quiet area). I then began as close as possible to an open street-level apartment-window through which a television broadcast could be heard and walked 28 paces down the road until the television was inaudible.
Later still, on a street with heavy traffic, I walked four sets of 28 paces until identifying a construction site from which various persistent sounds were issuing. Beginning as close as possible to the construction site, I walked 89 paces until it was inaudible.
Etc.
//
[NOTES]
A log of starting and stopping locations and the distance between them could be made. (In the case of the examples above, I took photographs of the start and end points at each juncture.)
For Wrocław in 2020, the 49 three-part “waltzes” of streets identified by Matěj Frank could be used as sequences of locations to which this score can be applied.
Florence, 11.xi.2020
Bill Dietz (b. 1983) – composer and writer. He studied composition at the New England Conservatory and cultural studies at the University of Minnesota. Initially Peter Ablinger’s student and assistant, he went on to work regularly with Catherine Christer Hennix, Chris Newman, and Maryanne Amacher. His artistic and theoretical work centers on reception, specifically on listening – its histories, forms, and performance. He has published two books of listening scores - Tutorial Diversions (2015), meant to be performed at home; and L'école de la claque (2017), made up of "concert pieces," based on historical and contemporary audience behavior. In 2013 he co-founded Ear│Wave│Event with Woody Sullender. Since 2012, he is co-chair of the Music/Sound Department in Bard College’s Milton Avery Graduate School of the Arts.
0 notes
Text
[29.10.2020 - 30.11.2020] Nadużycia: Matěj Frank
Nadużycia:
Matěj Frank - Mogłoby się zacząć gdziekolwiek
29.10.2020 - 30.11.2020
Muzeum Współczesne Wrocław
pl. Strzegomski 2a, 53-681 Wrocław (4 piętro)
___________________
Mogłoby się zacząć gdziekolwiek
Mapa jest otwarta, daje się łączyć we wszystkich wymiarach, demontować, odwracać, jest podatna na ciągłe modyfikacje. Może zostać rozdarta, odwrócona.
G. Deleuze, F. Guattari
Chyba żaden inny projekt zgłoszony na Sympozjum Plastyczne Wrocław ’70 nie wywołał takiego poruszenia, co Zaczyna się we Wrocławiu (Fragment układu) Zbigniewa Gostomskiego. Przeglądając stenogramy z obrad Sympozjum, w paru miejscach można znaleźć wypowiedzi odnoszące się właśnie do pracy Gostomskiego. Uczyniono z niej modelowy przykład „sztuki niemożliwej”, a zarazem przyczynek do bardziej pogłębionych rozważań na temat (nie)realizowalności zgłoszonych projektów – wszak Sympozjum Plastyczne Wrocław ’70 miało doprowadzić do stworzenia „nowej struktury przestrzenno-urbanistycznej”, więc założenia ogólne przewidywały realizacje w technikach trwałych, celem „powstania w organizmie miejskim Wrocławia wybitnych dzieł sztuki”.
Gostomski zdaje się ironicznie odnosić do tego zapisu w regulaminie. Jego propozycja miała polegać na stworzeniu regularnego układu zestandaryzowanych form rzeźbiarskich, które powinny zostać umieszczone w miejscach odpowiadających określonym punktom na mapie Wrocławia. Miejsca te były oznaczane określonym symbolem („O” lub „/”). Układ zaczynał się we Wrocławiu, lecz mógłby się zacząć gdziekolwiek, ponieważ nie był to projekt site-specific – skala pracy była globalna, nie lokalna. Należy go raczej porównać do formuły matematycznej (dającej się zastosować do kompleksowej organizacji przestrzeni) lub też do swobodnej transmisji wirusa (obszar zainfekowany przez „O” i „/” miał rosnąć wykładniczo). Artysta precyzował: „Założeniem tej pracy jest jej stały i nieskończony, równomiernie we wszystkich kierunkach postępujący rozwój, który obejmować będzie swym zasięgiem coraz to dalsze (w stosunku do punktu wyjściowego) obszary”. Zaczyna się we Wrocławiu to bezlitosny projekt. „O” i „/” pokrywają przestrzeń w sposób absolutnie logiczny, nie bacząc na jakiekolwiek jej właściwości (począwszy od ukształtowania terenu, zabudowy i ciągów komunikacyjnych, a kończąc na kwestiach administracyjno-politycznych). Można się w tym dopatrzeć doprowadzonej do absurdu idei ścisłej organizacji tkanki miejskiej spod znaku Haussmanna, Mosesa czy Le Corbusiera. Można pomyśleć o „O” i „/” jak o surrealistycznych obiektach, wprawdzie prefabrykowanych, ale przez swoje usytuowanie nacechowanych swoistą dziwnością. Pracę Gostomskiego oczywiście zwykło się sytuować w sferze refleksji konceptualnej, nie biorąc pod uwagę rzeczywistej realizacji. A może jednak Zaczyna się we Wrocławiu daje się nie tylko pomyśleć, lecz też wykonać?
Forma projektu, mapa z zaznaczonymi punktami oraz zestaw instrukcji dookreślających sposób wykonania, to przecież modelowa partytura. Niby nie jest to utwór muzyczny, ale też nie sposób odmówić mu chociażby właściwości rytmicznych czy ogólnego zorientowania na nietradycyjne sposoby postrzegania, co pozwala usytuować pracę Gostomskiego w kontekście eksperymentalnych tendencji w muzyce XX wieku, które doprowadziły do radykalnego rozszerzenia granic medium. Przede wszystkim interesuje nas tutaj kwestia wykorzystania mapy jako partytury, uruchamiającej zróżnicowane sposoby interpretacji. Ciekawym kontekstem są dwa indeterministyczne utwory Johna Cage’a, które zostały zapisane właśnie w formie mapy. Mowa o 49 Waltzes for the Five Boroughs (1976) oraz – nieco bardziej skomplikowanym – A Dip in the Lake: Ten Quicksteps, Sixty-two Waltzes, and Fifty-six Marches for Chicago and Vicinity (1978). Amerykański kompozytor zastosował w nich procedury losowe do wyznaczenia na mapie punktów, a następnie połączenia ich w określone struktury (linie). Są to jednocześnie partytury niezawierające żadnych wyraźnych instrukcji wykonawczych. Cage sugerował jedynie, że linie naniesione na mapę można potraktować jak abstrakcyjny zapis muzyczny, że mogą być to również obszary, w których należy poczynić nagrania terenowe (i w rezultacie uzyskać określoną mapę dźwiękową) albo trasy spacerów polegających na głębokim słuchaniu dźwięków miasta, co zaciera granicę pomiędzy twórcą a odbiorcą. Mając w pamięci lekcję Cage’a, chcielibyśmy sprawdzić na ile układ Gostomskiego można czytać w odniesieniu do rozwiązań formalnych zaczerpniętych z pola muzyki eksperymentalnej i jakie konsekwencje z tego płyną. Zaczyna się we Wrocławiu jest powszechnie uznawane za jedną z najważniejszych manifestacji sztuki konceptualnej w Polsce, a istotą konceptualizmu jest przekształcenie nie tylko statusu ontologicznego dzieła sztuki (co może się objawiać poprzez jego dematerializację), ale również nawyków percepcyjnych odbiorcy. Właśnie ta dążność konceptualizmu do zaburzania klasycznych modeli epistemologicznych wydaje się dzisiaj szczególnie istotna, bo faktycznie wychodzi poza ramy czystej sztuki. Dlatego też pozwalamy sobie na nadużycie.
Matěj Frank na potrzeby prezentacji w Muzeum Współczesnym Wrocław stworzył nową kompozycję pt. Mogłoby się zacząć gdziekolwiek, powstałą w wyniku kontaminacji Zaczyna się we Wrocławiu Zbigniewa Gostomskiego i 49 Waltzes for the Five Boroughs Johna Cage’a. Czeski artysta próbuje tu połączyć dwie przeciwstawne sobie metody, czyli skrajny determinizm i otwarcie na przypadek, co ma prowadzić do stworzenia wielonapięciowej struktury utworu, w którym tkanka miejska Wrocławia zaczyna ujawniać nieoczywiste relacje, przy jednoczesnym uruchomieniu elementów porządkujących – specyficznych rytmów, dzięki którym można się odnaleźć w przestrzeni zakłóconej mapy. Partytura kompozycji zostanie rozrysowana w przestrzeni ekspozycyjnej, co nada jej charakter environmentu. Przez kolejne tygodnie będzie to pole gry dla dalszych praktyk interpretacyjnych. Gostomski pisał, że Zaczyna się Wrocławiu jest „w formie niezmienne, w sytuacjach zaś nieustannie zmienne”. Idąc tym tropem, można stwierdzić, że główne cele działania Matěja Franka to kanalizowanie wspomnianej potencjalności w różnych kierunkach oraz weryfikacja skuteczności strategii artystycznych aktywizujących określone mechanizmy odbioru.
Matěj Frank (ur. 1989) – artysta wizualny, mieszkający i pracujący we Wrocławiu i Opawie. W swojej twórczości zajmuje się zagadnieniem przestrzeni w relacji do czasu, ruchu, ciała i dźwięku. Wykorzystuje różne media: performans, rysunek, sound art, chociaż punktem wyjścia jego działalności jest rzeźba. Frank zazwyczaj skupia się na zjawiskach podstawowych, rozwijając je z właściwą sobie wrażliwością oraz odtwarzając i przedstawiając je z własnej perspektywy. Inspirację czerpie z najbliższego otoczenia i zachodzących w nim zmian. Interesuje go nawarstwianie się informacji, czego rezultatem jest nieczytelność i chaos, przy jednoczesnym zachowaniu prostoty formy i/lub procesu. Zajmuje go połączenie obrazu i dźwięku, wciąż poszukuje nowych sposobów słuchania tego, co jest już wiadome. Jako członek stowarzyszenia kulturalnego Bludný kámen, Frank zajmuje się także organizacją wystaw sztuki współczesnej oraz eksperymentalnych koncertów. Obecnie uczy rzeźby na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Brał udział w wielu międzynarodowych projektach i wystawach, m.in. w Czechach, Polsce, Niemczech, Hiszpanii, Izraelu czy Grecji.
https://matejfrank.wixsite.com
___________________
Nadużycia
Cykl wydarzeń towarzyszących wystawie Nowa normatywność. Sympozjum Plastyczne Wrocław '70.
Nadużycia interpretacyjne to w pewnym sensie klucz do poszerzenia zakresu kontekstowego utworów artystycznych. Używając ich w sposób konsekwentny – jako strategii kuratorskiej, można doprowadzić zarówno do przewartościowania obowiązujących paradygmatów sztuki, jak i zakłócenia obiegowych nawyków percepcyjnych odbiorcy, co jest głównym celem twórczości prawdziwie eksperymentalnej.
Sympozjum Plastyczne Wrocław ‘70 dostarcza wyjątkowo wdzięcznego materiału do przetestowania skuteczności takich praktyk. Zdecydowana większość zgłoszonych prac wciąż funkcjonuje wyłącznie w formie projektów. Nigdy nie zostały zrealizowane w przestrzeni Wrocławia, a niektóre są właściwie nierealizowalne w technikach trwałych, co przyczyniło się do uznania ich za kamienie milowe sztuki konceptualnej w Polsce.Raczej nie ma większego sensu próbować wiernie urzeczywistniać wielkoskalowe propozycje, bowiem sami twórcy nierzadko traktowali je jedynie w kategoriach spektulatywnych ćwiczeń. Znacznie ciekawsze efekty może przynieść kacerska postawa, która by polegała na usytuowaniu tych dzieł w zupełnie nowym kontekście, realizując ich określone elementy w sposób wykraczający poza intencję autorską. Do podstawowych zabiegów, jakie można tu zastosować należą: remediacja, fragmentacja, zestawienie oraz nadpisywanie treści. To użytkologiczne podejście umożliwia przeprowadzenie pogłębionej refleksji na temat tożsamości dzieła sztuki, jego granic oraz mechanizmów odbioru.
Cykl Nadużycia koncentruje się na dwóch pracach prezentowanych w ramach wrocławskiego sympozjum: Zaczyna się we Wrocławiu (Fragment układu) Zbigniewa Gostomskiego oraz Koncert na 28 poduszek i zachód słońca Jerzego Rosołowicza. Sytuując je w sferze rozwiązań formalnych wypracowanych na gruncie muzyki eksperymentalnej, wykazane zostaną interrelacje medialne w obszarze sztuki neoawangardowej, ale też ciągła aktualność prac konceptualnych z lat 60. i 70.
___________________
FB: https://www.facebook.com/events/709902829635584/
________________
Plakat: Iwona Jarosz
0 notes
Text
[11.09.2020] Nadużycia: Zorka Wollny i Prawdziwi Antagoniści Poduszki
Nadużycia:
Zorka Wollny i Prawdziwi Antagoniści Poduszki
Skład zespołu: Maria Jonik, Julia Kwietniewska, Agnieszka Różańska, Wiktoria Szulak, Mikołaj Tkacz, Joanna Tomczyk, Anna Wacławek, Katarzyna Wystrach
Park Popowicki (w pobliżu rzeźby Barbary Kozłowskiej pt. Interpretacja przestrzenna poezji strukturalnej Stanisława Dróżdża “Samotność”. Zobacz na mapie: https://goo.gl/maps/jZitA23EN6ZNhGQb9)
11.09.2020 (piątek)
godz. 18:30
wstęp wolny
Warsztaty:
8–11 września, Muzeum Współczesne Wrocław, godz. 17:00-19:00 (w ostatni dzień: Park Popowicki, godz. 16:00-18:00)
___________________
Koncert na 28 poduszek i zachód słońca Jerzego Rosołowicza to przykład działania o charakterze happeningowym (w którym można się nawet doszukać dość wyraźnych inspiracji twórczością Tadeusza Kantora). Ze względu na restrykcyjne wymogi przestrzenne, atmosferyczne oraz techniczne Koncert raczej nie daje się wykonać – autor nigdy nie doczekał realizacji. Utwór co najwyżej mu się śnił (w grudniu 1981 roku Rosołowicz notował w swoim dzienniku: "Od samego rana wyczuwałem jakiś niepokój, może pod wpływem snu – a śnił mi się mój Koncert na 28 poduszek i zachód słońca, który miałem dostarczyć na wystawę z okazji 35-lecia ZPAP)". Warto jednak zwrócić uwagę na "muzyczny" wymiar całego przedsięwzięcia, zasygnalizowany już w tytule, co sytuuje go w kontekście twórczości eksperymentalnej spod znaku Johna Cage’a. Wyznacznikiem owej muzyczności byłoby po prostu działanie o potencjale performatywnym, które zostało rozpisane w określonym przedziale czasowym (czas jako podstawowy składnik struktury muzycznej).Zorka Wollny na potrzeby cyklu Nadużycia napisze autorską kompozycję muzyczno-choreograficzną, która będzie nadinterpretować wybrane elementy Koncertu na 28 poduszek i zachód słońca.
Utwór zostanie przygotowany w formie pracy w toku i wykonany przez grupę osób, które wezmą udział w specjalnych warsztatach prowadzonych przez artystkę.
Zorka Wollny o warsztatach: "Wszystkie moje projekty powstają przy współpracy z grupą ochotników podczas wielu dni prób, wszystkie komponowane są wobec specyficznej architektury i warunków akustycznych. Wydarzenia są jednorazowe i rozgrywane na żywo, bez udziału elektroniki, za to z użyciem specyficznych instrumentów. Najważniejszy w tych działaniach jest proces, a kompozycja pozostaje otwarta.W mojej praktyce artystycznej głównym założeniem jest współpraca z lokalnym środowiskiem i jego mieszkańcami. Uczestnicy-performerzy otrzymują do zagrania role odpowiadające ich charakterowi, potrzebie ekspresji i umiejętnościom. Są partie solowe i wspólne działania, jest również miejsce na improwizację, w ramach przyjętych założeń co do rodzaju akcji.Warsztaty i otwarte próby są ważnym elementem pracy. Podczas pierwszych spotkań testujemy właściwości akustyczne przestrzeni oraz możliwości muzyczne i aktorskie performerów. Ważne jest, żeby lepiej poznać grupę, a także indywidualności poszczególnych osób, ponieważ także one mają znaczący wpływ na charakter utworu.Powstające kompozycje są czysto akustyczne – nie używamy sprzętu elektronicznego ani wzmacniającego. W naszej praktyce wykorzystujemy dźwięki pochodzące ze środowiska codziennego życia – wydobywane przez ciała i obiekty w przestrzeni – te niewymuszone/niezamierzone, zaczerpnięte z mniej lub bardziej zwyczajnych czynności, takich jak chodzenie, rozmowa, śmiech, śpiew. To co jest najbardziej interesujące to moment, kiedy tego rodzaju dźwięki zmieniają charakter – z oczywistych i pojedynczych na część składową abstrakcyjnych kompozycji muzycznych.Wynajdujemy i używamy także sporo nietypowych instrumentów – są to przedmioty codziennego użytku, bezpośrednio przeniesione do kompozycji. Każdy z tych przedmiotów wymaga odkrycia, w jaki sposób ma być wykorzystany przez performera, zbadania sposobów używania, umieszczenia w tkance całej kompozycji, wyjaśnienia i treningu podczas prób. W ten sposób przedmiot codziennego użytku przechodzi odpowiednią drogę by stać się instrumentem.Architektura i kontekst miejsca mają podstawowe znaczenie. Każdy utwór powstaje z inspiracji i w odniesieniu do konkretnej przestrzeni".
Zorka Wollny (ur. 1980) – pochodzi z Krakowa, mieszka i pracuje w Berlinie. Działa na pograniczu muzyki, teatru i sztuk wizualnych, jej prace są ściśle związane z przestrzenią, architekturą. Tworzy kompozycje akustyczne dla instytucji, fabryk i pustych budynków. Współpracuje w trybie reżyserskim z muzykami, aktorami i tancerzami, ważnym elementem jej działań jest współpraca z członkami i członkiniami lokalnych społeczności. Jej prace wystawiane były w najbardziej prestiżowych instytucjach sztuki współczesnej w Polsce: Zachęcie Narodowej Galerii Sztuki w Warszawie, Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie, Muzeum Sztuki w Łodzi, Instytucie Sztuki Wyspa w Gdańsku, Muzeum Narodowym w Krakowie itd. – i stanowią część ich zbiorów sztuki. W 2013 roku w Muzeum Współczesnym Wrocław zrealizowała performans "Ofelie. Ikonografia szaleństwa". Wiele projektów zrealizowała zagranicą, prezentowała je m.in. w Berlinie, Amsterdamie, Nowym Jorku, Londynie, Stambule, Lipsku, Belgradzie. Pracuje na Akademii Sztuki w Szczecinie, gdzie prowadzi Pracownię Działań Interdyscyplinarnych.
http://www.zorkawollny.net/
___________________
Nadużycia
Cykl wydarzeń towarzyszących wystawie Nowa normatywność. Sympozjum Plastyczne Wrocław ‘70.
Nadużycia interpretacyjne to w pewnym sensie klucz do poszerzenia zakresu kontekstowego utworów artystycznych. Używając ich w sposób konsekwentny – jako strategii kuratorskiej, można doprowadzić zarówno do przewartościowania obowiązujących paradygmatów sztuki, jak i zakłócenia obiegowych nawyków percepcyjnych odbiorcy, co jest głównym celem twórczości prawdziwie eksperymentalnej.
Sympozjum Plastyczne Wrocław ‘70 dostarcza wyjątkowo wdzięcznego materiału do przetestowania skuteczności takich praktyk. Zdecydowana większość zgłoszonych prac wciąż funkcjonuje wyłącznie w formie projektów. Nigdy nie zostały zrealizowane w przestrzeni Wrocławia, a niektóre są właściwie nierealizowalne w technikach trwałych, co przyczyniło się do uznania ich za kamienie milowe sztuki konceptualnej w Polsce.Raczej nie ma większego sensu próbować wiernie urzeczywistniać wielkoskalowe propozycje, bowiem sami twórcy nierzadko traktowali je jedynie w kategoriach spektulatywnych ćwiczeń. Znacznie ciekawsze efekty może przynieść kacerska postawa, która by polegała na usytuowaniu tych dzieł w zupełnie nowym kontekście, realizując ich określone elementy w sposób wykraczający poza intencję autorską. Do podstawowych zabiegów, jakie można tu zastosować należą: remediacja, fragmentacja, zestawienie oraz nadpisywanie treści. To użytkologiczne podejście umożliwia przeprowadzenie pogłębionej refleksji na temat tożsamości dzieła sztuki, jego granic oraz mechanizmów odbioru.
Cykl Nadużycia koncentruje się na dwóch pracach prezentowanych w ramach wrocławskiego sympozjum: Zaczyna się we Wrocławiu (Fragment układu) Zbigniewa Gostomskiego oraz Koncert na 28 poduszek i zachód słońca Jerzego Rosołowicza. Sytuując je w sferze rozwiązań formalnych wypracowanych na gruncie muzyki eksperymentalnej, wykazane zostaną interrelacje medialne w obszarze sztuki neoawangardowej, ale też ciągła aktualność prac konceptualnych z lat 60. i 70.
___________________
FB: https://www.facebook.com/events/2051303098339498/
________________
Plakat: Iwona Jarosz
#nadużycia#zorka wollny#prawdziwi antagoniści poduszki#jerzy rosołowicz#mww#muzeum współczesne wrocław#rozkurz#iwona jarosz
0 notes