#stalowa

[dom-i-ogrod]

Konfiguracja podsufitki w lampie wiszącej KOBE marki XVL

: [Pliki do pobrania]   Konfiguracja podsufitki   Dostępne są trzy rodzaje podsufitek: stalowa, miedziana i mosiężna. Wybierz z linka poniżej i wpisz wybrany rodzaj podsufitki w uwagach do zamówienia. RODZAJE PODSUFITEK: [Pliki do pobrania] Lampa wisząca KOBE to połączenie surowego betonu z metalowymi elementami, dzięki czemu otrzymujemy nowoczesny, minimalistyczny, loftowy design. Świetnie wpasuje się w aranżacje wnętrz o skandynawskim charakterze. Jest występuje w trzech wariantach, a do wyboru jest pięć kolorów. Można też zmienić elementy dekoracyjne oraz podsufitkę na betonową. Dostępne są trzy rodzaje podsufitek: stalowa, miedziana i mosiężna. Wymiary lampy to średnica klosza wynosząca 20 cm (Kobe 1) / 19 cm (Kobe 2) / 27 cm (Kobe 3) i wysokość 19 cm (Kobe 1) / 29 cm (Kobe 2) / 21 cm (Kobe 3). Maksymalna wysokość podwieszenia wynosi 120 cm. Producentem lampy KOBE jest marka XVL. Firma powstała w 1992 roku i od tego czasu produkuje meble, oświetlenie i akcesoria do wystroju wnętrz. XVL to holenderska marka, która cechuje się wysoką jakością wykonania. Przemyślane i nowoczesne projekty są zgodne z najnowszymi trendami we wzornictwie wnętrzarskim. Wszystkie produkty marki są wykonane z najwyższej jakości materiałów. XVL tworzy meble i oświetlenie, które są nie tylko piękne, ale również trwałe. Ich projekty są tworzone z myślą o długoletnim użytkowaniu. Firma współpracuje z czołowymi projektantami, aby zapewnić swoim klientom produkty najwyższej jakości. XVL jest znane z tworzenia mebli i oświetlenia, które są zarówno nowoczesne, jak i klasyczne. Ich produkty są przystępne cenowo i dostępne na rynku międzynarodowym.

[lascitasdelashoras]

Stalowa Wola - Elephant Apartments

[ayanos-pl]

紅白鉄塔にグリーンネットが張られていた。解体作業中のようだった（10月3日）

białoczerwona wieża stalowa otulona zieloną siatką

red and white steel tower covered with green mesh

[polish-spirit]

Osiedle robotnicze w Stalowej Woli (1939).

[uprzejmie-donosze]

WF 9730X Stalowa Wola — Pojazd był zaparkowany z dala od krawędzi jezdni (PoRD Art. 47. 2.). Auto marki Toyota. Auto bylo juz zglaszane za parkowanie w tym miejscu. Kierowca byl juz ukarany pouczeniem.

-- czerwca 2024

[twojewnetrza]

Nowoczesne wnętrza - marka Cappellini wprowadza wyjątkowe meble i oświetlenie

Nowoczesne wnętrza zyskują na popularności z dnia na dzień, dlatego przede wszystkim projektując je, warto zwrócić uwagę na dobrą jakość mebli i oświetlenia, które tworzą wyjątkowe wnętrza. Świetnym rozwiązaniem do wystroju kuchni jest hoker Trick o wysokości siedziska 75cm. Jest to produkt od polskiego producenta mebli i oświetlenia, Cappellini – marki znanej ze swojego modernistycznego stylu i innowacyjnych rozwiązań, która nieustannie szuka nowych oraz zaskakujących inspiracji tworząc produkty najwyższej jakości. Rama hokera została wykonana z konstrukcji stalowej, pokrytej powłoką cynkową. Siedzisko wykonano z metalu, wyprofilowanego w taki sposób, by zapewnić wygodę siedzenia. Dodatkowo dzięki wspornikowi, który jest umieszczony pośrodku nóg hokera, jest on bardzo stabilny i odporny na warunki atmosferyczne. Wszystko to czyni go idealnym rozwiązaniem do ogrodowego baru. Marka Cappellini zasłynęła dzięki wyjątkowym projektom mebli i oświetlenia, które łączą tradycyjne rzemiosło z nowoczesnymi technologiami. Firma istnieje od przeszło 50 lat, a jej misją jest tworzenie produktów wyjątkowych zarówno pod względem wyglądu jak i jakości. Do ich głównych atutów należy staranne wykończenie, dbałość o detale oraz nowatorskie podejście do designu. Firma proponuje szeroką gamę produktów, w tym wygodne hokery, których jakość i wytrzymałość sprawia, że są one idealnym wyborem do wielu wnętrz.

[dekoratornia]

Lampa wisząca PIANETA - Elegancki dodatek od firmy NEW GARDEN

Meble i oświetlenie to dwa elementy, które tworzą wystrój wnętrza. Odpowiednio dobrane dodają wnętrzu elegancji i stylu. Firma New Garden oferuje swoim klientom szeroką gamę lamp wiszących, z których można wybierać. Jednym z nich jest lampa wisząca PIANETA, która jest świetnym dodatkiem do każdego wnętrza. Lampa wisząca PIANETA od firmy New Garden to oryginalna lampa dekoracyjna, która ma kształt kulisty, jakby była planetą. Posiada wbudowane oświetlenie LED z akumulatorem, który składa się z pilota z włącznikiem/wyłącznikiem, regulatorem natężenia oraz zmianą temperatury barwy światła. Jest dostępna w trzech rozmiarach, jak również w wersji na zewnątrz (wyłącznie pod zadaszeniem). Jej wysokość można łatwo regulować za pomocą stalowej zawiesi. Firma New Garden to rodzinna firma, która od wielu lat zajmuje się projektowaniem i produkcją mebli i oświetlenia. Eksperci z tej firmy stworzyli unikalne produkty, które połączone z wyjątkowymi materiałami i technologią LED. Jakość ich produktów jest wysoka, wykorzystywane są wyłącznie materiały najwyższej jakości. Przez lata uzyskali oni liczne nagrody i wyróżnienia, dzięki czemu udało im się stworzyć solidną markę w branży mebli i oświetlenia. W ofercie New Garden znajduje się szeroki wybór lamp wiszących, kierowanych do klientów, którzy chcą dodać wnętrzu designerskiego akcentu. Lampa wisząca PIANETA jest jednym z takich produktów, który świetnie wygląda w salonie, jadalni lub sypialni. Jest to idealny produkt do tworzenia spektakularnych zestawień, które sprawiają wrażenie jakby pochodziły z innej planety. To luksusowe oświetlenie, które na długo zagości w Państwa domu.

[metalikkblog]

Polish translation consideres neo metal sonic as feminine?????????????????????????? (It doesn't)

So I got issue 7 of sonic idw and it's translated to Polish since I'm in Poland.

In idw they give character names and then a title, so for neo metal sonic it's "The Steel Nemesis".

In Polish it's translated to "The Steel Nemesis" as well but it uses the feminine way of saying steel when in context of describing something as made of steel.

Title says "Stalowa Nemezis"

So what happened is that the word nemesis is inherently feminine, the translation decided to keep the word nemesis and so the feminine form of steel had to be used.

I saw the word stalowa and thought that it was interesting that they decided with a feminine form... WAIT and yeah I associated it with feminine neo. I'm sorry guys I'm projecting trans neo whenever I can but we didn't win today.

Also in the comics they still referred to metal and neo as male so 👎👎👎👎

[yellowmanula]

Pierwszy ogłoszony gość:) na Rave FM Audio Festival

Hardpunx (zagra klimaty minimal techno techniką hybrydową)

Paweł pochodzi i mieszka w Tarnobrzegu. Pasjonat muzyki rave od najmłodszych lat. Wierny twardemu fabrycznemu techno rodem z klubu Tresor. Grał z takimi DJ-ami jak Diana D'Rouze, Angelo Mike, Milena Głowacka, Michał Jabłoński, TAKA, Hellboy, Lament, Mourner, Alchemik, Gillu aka Harmoniusz, Melodee, Jazzu, Koda Kade aka Be.Polar i wieloma innymi. Organizator cyklu imprez na rodzinnym gruncie:

Beach House Party (Jezioro Tarnobrzeskie), Call me Baby (Roots Pizza), Deep Contact (Street Games, Bocianówka Górne Gniazdo). Ponadto zagrał na mini festiwalu Get Me High Na Świeżym 2019 (Rzeszów), Labirynt (Stalowa Wola), Hades (Mielec).

Do swoich ulubionych dj'ów z lekkością wymienia : Richie Hawtin, Speedy J, Chris Liebing, Jeff Mills,Oscar Mulero,Kanging Ray czy Bas Mooy,choć jak przyznaje, czerpie inspiracje od bardzo wielu. Labele : Tresor, Mord, Suara, Pole Group. Brał udział w wystawie grafik artysty cyfrowego Zygomira(Mielec), robiąc tło muzyczne do jego wizualnych prac w tarnobrzeskiej Wozowni.

Miał przyjemność wydać podcast dla szwajcarskiego labelu Plazma Records. Muzycznie nieustannie się rozwija, poszukując nowych, nietypowych dźwięków. Najlepiej czuje się w stylistyce hypnotic, dark i detroit techno, choć nie obce mu są pumpin i hardgroove techno. Na swoim kanale mixcloud prowadzi cykl podcastów Mechanical Techno.logy. 

[sklejkaworld]

Domowa rampa skateboardowa krok po kroku – jak ją zbudować?

Skateboarding to pasja, która wymaga nie tylko umiejętności, ale także odpowiedniego miejsca do treningów. Jeśli marzysz o własnym skateparku, nie musisz szukać daleko – możesz zbudować domową rampę skateboardową we własnym ogrodzie lub garażu. Wystarczy kilka narzędzi, odpowiednie materiały i trochę chęci, aby stworzyć solidną konstrukcję, która posłuży przez lata.

Krok 1: Planowanie i przygotowanie

Zanim rozpoczniesz budowę, zastanów się, ile masz miejsca oraz jaką rampę chcesz stworzyć. Najpopularniejsze są mini rampy, które umożliwiają wykonywanie trików i płynne przejścia. Standardowa wysokość takiej rampy wynosi od 60 do 120 cm, a szerokość zależy od dostępnej przestrzeni – zazwyczaj 2-3 metry to optymalna wartość.

Materiały potrzebne do budowy rampy:

Sklejka – najlepiej wodoodporna, o grubości 9-18 mm na nawierzchnię jezdną oraz cieńsza (ok. 6 mm) na obudowę boczną.

Drewno konstrukcyjne (kantówki, legary) – do wykonania szkieletu rampy.

Śruby i wkręty – do łączenia elementów konstrukcji.

Metalowe kątowniki – dla dodatkowego wzmocnienia konstrukcji.

Rura metalowa lub profil stalowy – na coping, czyli element znajdujący się na górnej krawędzi rampy, ułatwiający wykonywanie trików.

Lakier ochronny – do impregnacji sklejki i zabezpieczenia przed wilgocią.

Krok 2: Budowa szkieletu rampy

Podstawą każdej rampy jest jej solidna konstrukcja nośna. Przygotuj drewniane belki i przytnij je zgodnie z projektem, tworząc boczne profile rampy. Połącz je poprzecznymi legarami co około 30 cm – to zapewni stabilność i odpowiednią wytrzymałość.

Pamiętaj, aby zachować odpowiedni łuk konstrukcji – możesz skorzystać z szablonu lub elastycznego listwa, aby wyznaczyć idealny kształt. Po przykręceniu wszystkich elementów upewnij się, że konstrukcja jest stabilna i dobrze wypoziomowana.

Krok 3: Montaż powierzchni jezdnej

Gdy szkielet jest gotowy, czas na najważniejszy element – nawierzchnię. To właśnie na niej będą wykonywane triki, dlatego warto postawić na wysokiej jakości sklejkę wodoodporną. Jest to materiał wytrzymały, elastyczny i odporny na uszkodzenia mechaniczne, co sprawia, że idealnie nadaje się do tego celu.

Przytnij arkusze sklejki i zamocuj je na konstrukcji za pomocą wkrętów. Zacznij od najniższych partii rampy i stopniowo przechodź w górę. Dbaj o to, aby łączenia były gładkie i niewidoczne, co pozwoli uniknąć niepożądanych oporów podczas jazdy.

Krok 4: Instalacja coping'u

Coping, czyli stalowa rura na górnej krawędzi rampy, to niezbędny element każdej konstrukcji tego typu. Służy do wykonywania grindów i innych trików. Powinien być solidnie przymocowany do konstrukcji rampy, aby wytrzymał dynamiczne obciążenia.

Krok 5: Ochrona i wykończenie rampy

Aby rampa służyła przez lata, należy ją odpowiednio zabezpieczyć. Zaleca się zastosowanie specjalnego lakieru do drewna lub farby ochronnej, które zwiększą odporność sklejki na warunki atmosferyczne. Jeśli rampa znajduje się na zewnątrz, warto również zainwestować w pokrowiec ochronny na deszczowe dni.

Krok 6: Testowanie i doskonalenie konstrukcji

Po zakończeniu prac budowlanych czas na pierwsze testy. Sprawdź, czy powierzchnia jezdna jest odpowiednio gładka, a konstrukcja stabilna. W razie potrzeby dokonaj drobnych poprawek, aby zwiększyć komfort użytkowania.

Podsumowanie

Budowa domowej rampy skateboardowej to świetny sposób na stworzenie własnego miejsca do treningów i rozwijania umiejętności. Wybór sklejki jako głównego materiału zapewni trwałość i wygodę użytkowania, a odpowiednie zabezpieczenie konstrukcji pozwoli cieszyć się rampą przez długi czas. Dzięki temu projektowi możesz czerpać radość z jazdy na deskorolce bez konieczności wychodzenia z domu!

Gotowy do działania? Chwytaj narzędzia i zbuduj swoją wymarzoną rampę!

[2802mi]

Stalowa Wola, Poland, 13 IX 2023

[ayanos-pl]

梱包された紅白鉄塔（10月30日）

Białoczerwona wieża stalowa

Red snd white steel tower

[warszawskiemozaiki]

Warszawa, Stalowa.

[uprzejmie-donosze]

PY34140 Stalowa Wola — Pojazd był zaparkowany w odległości mniejszej niż 10 m od przejścia dla pieszych (PoRD Art. 49. 1.2.). Pojazd marki Citroen.

-- maja 2024

[chillertech1]

Dry cooler Cabero 1000 kW

Dry cooler sucha chłodnica powietrza Cabero JGCDS911C2X7 o wydajności 1000 kW | ChillerTech - Wsparcie serwisowe kluczem do sukcesu! Doskonałe zrozumienie układów chłodzenia wodą lodową umożliwia Nam niesamowite działanie oraz 110% bezpieczeństwo. Kierując się od blisko +20 latnią pasją do innowacji i perfekcji w dostarczaniu rozwiązań chłodniczych pozwala to na miano lidera oraz idealne rozwiązanie, właśnie dla Ciebie. Nasze zaangażowanie w każdy projekt, nawet ten najmniejszy sprawia, że ChillerTech to sprawdzony wybór niezależnie od warunków, skali zapotrzebowania czy poziomu obciążenia cieplnego. Każde urządzenie z ramienia ChillerTech to wyznacznik nowych standardów dla sektora HVAC/R. Skontaktuj się z Nami! Usługi dodatkowe, które umożliwią Ci wykorzystanie pełnego potencjału urządzenia: - Fachowe uruchomienie urządzenia. Kluczowa część, która gwarantuje prawidłowe działanie, a także pełną zgodność z normami i wymaganiami technicznymi. - Instalacja wody lodowej. Nieodzowny element każdego urządzenia oraz przedsiębiorstwa. Instalacja wody lodowej z ramienia ChillerTech pozwala na skute czne przenoszenie ciepła oraz żywotność, aż +35 lat. Sprawdź więcej nt. układów chłodzenia... - Transport urządzenia. Pełna obsługę logistyczna która zapewni Ci, że urządzenie zostanie dostarczone w idealnym stanie.  Wybierając ChillerTech, inwestujesz w efektywność, niezawodność i bezpieczeństwo. Skontaktuj się z Nami, aby omówić Swoje potrzeby i dowiedzieć się więcej nt. możliwości dry cooler'a Cabero JGCDS911C2X7 o wydajności 1000 kW

Dry cooler Cabero 1000 kW

Sucha chłodnica powietrza Cabero JGCDS911C2X7 to urządzenie na skalę przemysłową, a także potrzeby dużych instalacjach chłodniczych. Nowoczesna konstrukcja i zastosowanie nowatorskich części sprawia, że to idealne rozwiązanie, ale przede wszystkim niezawodność, duża efektywność energetyczna i wydajność +1000 kW. Wykorzystanie materiałów najwyższej jakości oraz doskonałe wykonanie zapewnia doskonałą trwałość, a także funkcjonalność, nawet w najtrudniejszych warunkach eksploatacyjnych. Dry cooler Cabero JGCDS911C2X7 to idealne rozwiązanie dla firm, które poszukują urządzeń spełniających najwyższe standardy technologiczne i środowiskowe. Sprawdź dziś!

Podstawowe informacje

Dry cooler Cabero 1000 kW - Producent: Cabero - Model: JGCDS911C2X7 - Funkcja: chłodzenie - Moc chłodnicza: ~1000,0 kW - Wymiana ciepła: powietrze / medium - Ilość obiegów: 2 obiegi - Ilość wentylatorów: 14 szt. - Wymiary: długość: 8200 mm  |  szerokość: 2400 mm  |  wysokość: 2950 mm - Rok produkcji: 2014 r. - Waga całkowita: ok. 4000 kg - Ilość: 2 sztuki 

Konfiguracja urządzenia

- 14x wentylator osiowy Ebm-papst ∅900mm z możliwością płynnej regulacji obrotowej (0-10V) to 100% gwarancja satysfakcji i bezpieczeństwa. To równocześnie umożliwia niższe obciążenie ciepła oraz doskonałe działanie, nawet w niskich temp. powietrza. - Inteligentne sterowanie czyli nowatorski sterownik Ziehl-Abegg UNIcon to niesamowite, trwałe i bezpieczne zarządzanie urządzeniem, które pozwala na modulację sygnału za pomocą napięcia 0-10V lub rozszerzenia ModBus. - Wymiennik ciepła w odmianie Cu/Al (tzw. wymienniki lamelowe) to niższe drgania wewnętrzne, co przekłada się na żywotność, aż +35 lat. A poprzez to konstrukcja jest trwała, a urządzenie szczelne, nawet w momentach wysokiego obciążenia. - Grubościenne rurki miedziane to znaczące usprawnienie, która pozwala na niesamowite działanie! - Lutowanie twarde to większa, aż o 56% trwałość w zakresie ciśnienia max. Na domiar miejsca łączenia są zabezpieczone powłoką epoksydową, która jest stosowana do zabezpieczania okrętów i powierzchni podatnych na działanie korozji. - Stalowa konstrukcja malowana proszkowa w kolorze RAL pozytywnie wpływa na doznania wizualne. / możliwość malowania w kolorze RAL (pełna paleta kolorów) - odpłatnie - Konstrukcja łączona za pomocą śrub sześciokątnych kołnierzowych pozwala na: - łatwe czyszczenie powierzchni wymiany ciepła - szybkie i łatwe usuwanie nieszczelności w momencie uszkodzenia i/lub ich powstania

Dry cooler sucha chłodnica powietrza Cabero JGCDS911C2X7 o wydajności chłodniczej 1000 kW | ChillerTech - Z Nami przyszłość jest lepsza!

Read the full article

[teatralna-kicia]

"Łaskawe"

Teatr: Teatr Śląski w Katowicach

Reżyseria: Maja Kleczewska

Od czasu premiery „Łaskawych” w Teatrze Śląskim zbierałem się do obejrzenia tego spektaklu, jednak bardzo się bałem, bo książka Littella była ciężkim doświadczeniem i czułem, że z połączenia reżyserii Kleczewskiej i materiału wyjściowego mogło powstać coś niedającego się znieść. Miałem też z tyłu głowy fakt, że ostatnie spektakle tej reżyserki nie przyszpiliły mnie tak mocno jak jej starsze produkcje, co dodawało dodatkowy faktor strachu. Niemniej, zawsze wychodzę z założenia, że lepiej spektakl zobaczyć niż nie, więc w końcu udało mi się dotrzeć do Teatru Śląskiego i obejrzeć kolejne przedstawienie tej twórczyni – po mieszkającym w moim sercu aż do mojej śmierci „Pod presją” – na katowickiej scenie.

Spektakl otwiera długi monolog statecznego mężczyzny u kresu życia – jest to Maximilian Aue (brawurowo zagrany przez Romana Michalskiego) –były nazista, który uciekł do Francji w momencie, gdy wojna się kończyła i jasne było, że Niemcy odnoszą klęskę. Aue jawi się nam jako człowiek nieszukający przebaczenia i nieczujący żadnej skruchy; usprawiedliwia swoje czyny jednocześnie nie oczekując zrozumienia, chce jedynie przekazać swoją myśl, abyśmy pojęli, że jest w takiej samej pozycji jak my i próbuje uświadomić nam, że nigdy nie mamy pewności, że sami nie dopuścilibyśmy się takich rzeczy w obliczu wojny. Zrzuca z siebie całą winę i przypisuje wszystko co zrobił systemowi, polityce czy też innym ludziom, stawiając siebie niemalże jako ofiarę całego kotła historii. Mimo tego, że jego ciało jest już stare to czuć, że w duszy nadal płonie ten sam ogień zaciekłości co w latach wojennych. Ciekawie nakreśla to początkową perspektywę bohatera i napędza widza do coraz to gorliwszej ciekawości: jakie konkretnie czyny doprowadziły Aue do tego momentu w którym się znajduje? Kleczewska do spółki z Neciem porwali się na naprawdę karkołomne zadanie, aby zaadaptować na scenę książkę Littella, która ma ponad tysiąc stron i spina ogromną klamrą całe życie fikcyjnego nazisty korzystając z wydarzeń jak najbardziej realnych i prawdopodobnych. Reżyserka bardzo wyraźnie podzieliła swój spektakl na dwie części (za pomocą przerwy – wyraźniej już się nie da); pierwszy akt skupia się bardzo mocno na obserwowaniu działania młodego Maximiliana i tego, jak wspina się po drabinie kariery w SS. Dane nam jest zobaczyć jego twarz „profesjonalną”: jako trybika machiny nazistowskiej, który chętnie spełnia swoja rolę. Przemykamy przez oblężenie Stalingradu, wizytacje w obozach zagłady i narady w niemieckich salonach nad tym, jak udoskonalić operację eksterminacji Żydów, a później wszystkich innych nacji niegodnych życia. Wstrząsa to, z jakim wyrachowaniem i obojętnością mówi się o rzeczach tak dramatycznych jak odbieranie życia na masową skalę. Nie można odmówić Kleczewskiej rozmachu inscenizacyjnego, z czego jest z resztą znana. To, jak konstruuje sceny i jak dobrze kieruje aktorami, robi bardzo mocne wrażenie. Wydaje mi się, że będzie nawiedzała mnie jeszcze przez długi czas scena pokazująca wydarzenia w czasie oblężenia Stalingradu, gdzie połączenie ogłuszającej muzyki z pulsującym światłem i wybitną choreografią Kayi Kołodziejczyk (jej choreografia robi robotę nie tylko w tej scenie, ale w całym spektaklu) dziejąca się na tle prostej scenografii Katarzyny Borkowskiej – stalowa kurtyna pomazana łuszczącym się graffiti, które do złudzenia przypominało mi zarys „Guerniki” Picassa. Siła „Łaskawych” tkwi właśnie w pojedynczych scenach, które zebrane razem do kupy odrobinę tracą na mocy, bo człowiek nie jest chyba w stanie przetrawić na raz tylu okrutnych i naturalistycznych rzeczy, a jesteśmy bombardowani okrucieństwem przez prawie cztery godziny. Dodatkowo Kleczewska świetnie buduje napięcie i emocję na wyciszeniu w kontrapunkcie do scen głośnych i rozbuchanych, czego świetnym przykładem była przemowa Marcina Gawła w roli Himmlera – ciepłe światło skupione tylko na nim, stojącym na przedzie sceny, snującym wizję przyszłości i planującym jak uchronić naród niemiecki przed wrogiem. Pomijając już, że Gaweł jest fenomenalny w tej roli, to według mnie reżyserka pokazuje swoją wirtuozerię właśnie w takich momentach – wie, gdzie trzeba zwolnić tempo, aby słowa ze sceny bardziej  uwierały.

Drugim aktem natomiast prezentowane jest nam osuwanie się ziemi spod nóg Aue i powolne popadanie w kłopoty oraz personalne problemy, które dokładają do jego osoby jeszcze jeden ważny wątek – czyli brak pogodzenia się z tym kim jest i zrozumienia samego siebie. Być może gdyby po prostu zaakceptował fakt, że jest homoseksualistą, inaczej by się potoczył jego los w czasie wojny i nie parłby tak bardzo do przodu w strukturach SS, aby udowodnić sobie swoją wartość i zmazać haniebne w jego odczuciu czyny. W tej części spektaklu oprawca sam staje się poniekąd ofiarą na swoje własne życzenie i wpada w krąg podejrzanych w sprawie zabójstwa własnej matki. Zaczyna odrobinę popadać w szaleństwo, dodatkowo łączy się to z faktem, że Niemcy ewidentnie wojny nie wygrają i Aue zaczyna rozumieć, że najpewniej świat go osądzi za to w czym brał udział. Tutaj jesteśmy raczeni dynamicznymi scenami zbiorowymi, które Kleczewska komponuje z ogromną gracją: widzimy chorobę Maxa, jego kolejne wizyty na salonach, ale też pobyt w szpitalu w czasie choroby – przez cały czas pomiędzy wydarzeniami snują się w milczeniu po scenie, niczym zjawy, postacie pomordowanych przez głównego bohatera ludzi; zapętleni w kółko w swojej wiecznej tułaczce po zakamarkach głowy Aue, chowające się do mebli najpewniej zrabowanych zamordowanym Żydom, kręcą się tak bez końca w pięknie skomponowanej, już wcześniej wspomnianej przeze mnie choreografii Kołodziejczyk.

Spektakl jednak w moim odczuciu odrobinę traci w perspektywie tego, że jest dla mnie jedynie adaptacją samej historii na scenie, bardzo udaną i zainscenizowaną z ogromnym rozmachem, tego nie można odmówić. Kleczewska ponownie – jak w „Dziadach” z Iwano-Frankowska – mówi o odwracaniu oczu od wojny i o niemym przyzwoleniu na takie akty przemocy, gdzie brak reakcji jest jednocześnie współudziałem, jednak sensy rozmywają się w ogromie okrucieństwa na scenie i pozostawiają widza z lekkim uczuciem bycia oszukanym, bo po finale siedzi się z myślą, że obejrzeliśmy tak dużo, aby w zamian otrzymać tak niewiele. Niemniej „Łaskawe” z Teatru Śląskiego bronią się jako samodzielna adaptacja, bez zakusów do redefiniowania postrzegania i próby przemycania jakichś dodatkowych, wyjątkowo odkrywczych znaczeń.

Nie mogę też odmówić tego jak tytaniczną pracę wykonuje liczny zespół aktorski przez cały przebieg spektaklu. Na szczególne wspomnienie z mojej strony zasługuje duet Michalski / Znaniecki, który portretuje Maximiliana Aue jako starego i młodego. Tworzą oni tandem, który wzajemnie się uzupełnia i składa się w finale na kompletnego człowieka z jasno określoną przeszłością i charakterem i zmierzającego w wieczność ze swoją wieczną niezgodą z samym sobą. Doskonale obydwaj się dopełniają, jednak warto powiedzieć o tym, jakie wrażenie robi na scenie Roman Michalski – jest to rola takiego kalibru jak Jerzego Grałka w „Królu Learze” Klaty. Przygniatająca, dusząca rola.

Koniecznie też trzeba powiedzieć o Grażynie Bułce – pojawia się na scenie na bardzo krótko w roli matki Maximiliana, ale świetnie wygrywa złość, rozczarowanie synem i jego decyzjami; świadoma jest też wszystkiego, co się mogło dziać pod jej dachem; kobieta rozerwana pomiędzy miłością do syna a rozsądkiem i strachem. Z racji losów jej postaci obecność w świetle reflektorów jest krótka, ale zapada w pamięć nie mniej niż główne role.

W ogólnym rozrachunku dostajemy spektakl przyzwoity, niepowalający na kolana, ale mający bardzo dobre momenty, kompetentnie grający z materiałem źródłowym. Kleczewska konstruuje przedstawienie zupełnie w swoim kluczu ze wszystkimi zaletami i wadami swojej reżyserii. Spowiedź Aue dostarcza tyle zróżnicowanych bodźców, że nie sposób uznać tych czterech godzin za zmarnowane. Dostajemy aż, ale też tylko, kompetentny spektakl.