#pytania okultystyczne
Explore tagged Tumblr posts
Note
Na początek przepraszam za długość.
Nie wiem, na ile jesteś zaznajomiona z Kabałą, ale ułożyłom sobie następujący plan jej zgłębiania i chciałobym, żebyś mi powiedziała, czy jest on dla Ciebie wadliwy w jakiś sposób.
Fundamentem jest oczywiście nauka aramejskiego i hebrajskiego, bo studiowanie Kabały będzie powierzchowne. W międzyczasie czytamy pisma Gershoma Scholema co najmniej raz (z pewnością będziemy do nich wracać co jakiś czas). Jednocześnie poznajemy Biblię Hebrajską w jakimś dobrym tłumaczeniu. Potem przechodzimy do tłumaczeń Sefer ha-Bahir, Sefer Yetzirah oraz Sefer ha-Zohar, czytając również fragmenty w oryginale, ale bardziej jako naukę języka niż Kabały. Tutaj tkwimy aż do momentu dobrej znajomości obu języków. Po osiągnięciu tego czytamy te teksty w oryginale i przechodzimy do zaznajamiania się z dziełami Arizala, Abulafii, Cordovero, Yehudy Ashlaga, Avrahama Azulaia oraz pozostałymi pismami Moshe de Leóna. Nawet po jednokrotnym przeczytaniu tego wszystkiego, może nawet w trakcie, powinnyśmy mieć rozumienie Kabały pozwalające na dobór kolejnych dzieł kabalistycznych, w tym tych spoza rabinistycznego kręgu. Co do Zoharu, zapoznajemy się również z częściami później włączonymi, jak Tikunim. Gdzieś w tym wszystkim pojawi się potrzeba i/lub konieczność poznania Zwojów znad Morza Martwego, Ksiąg Henocha, tradycji takich jak Hekhalot i Merkabah, Talmudu, a wszystko po to, bo może jakoś pomóc z samą Kabałą.
Polecam najpierw ogarnąć kwestie energii.
Bazowy temat (oczywiście złożony), ale ułatwi Ci później zrozumienie kabały - jej struktury, praktyczne zastosowanie. Samą teorię też.
Wychodzę z założenia, że jeśli rozumiesz reguły energetyczne to zrozumiesz praktycznie wszystkie bazowe założenia z różnych ścieżek i praktyk (takie jest moje zdanie)
Co do kolejności działań i etapów nauki. Jeśli chcesz iść w pierwszej kolejności w naukę tych języków i wiesz, że nie będzie to dla Ciebie obciążeniem to go for it.
Mogę polecić Ci dodatkowo zainteresowanie się opracowaniami/ omówieniami Kabały w języku chociażby angielskim. Po polsku też znajdziesz podobne materiały. Zwyczajnie po to, żeby ułatwić sobie robotę.
0 notes
Link
0 notes
Text
okej a więc!
skończyłam w końcu sabrinę, czas abym wylała z siebie moje opinie w dużym skrócie
lol więc bez owijania w bawełnę (bo tego będzie jeszcze dużo):czy mi się podobało? krótka odpowiedź: jasne!
długa:
[i tutaj jest spoiler alert, read at ur own risk kids]
może zacznę od początku
przyznam, że z pierwszym odcinku nie byłam jakoś zachwycona. po tym wszystkim co ludzie wygadują jak dobra jest sabrina i po ogólnej przesłance serialu miałam jakieś wymagania. oof nie mogę powiedzieć, że wysokie, ale wiedząc, że serial poruszy tematy okultystyczne miałam wielkie nadzieje, że sabrina mi się spodoba.nie pamiętam pierwszego odcinka zbyt dokładnie, pamiętam że mocno obawiałam się romansu między harveyem a sabriną który był ustabilizowany na samym początku. może to dlatego że było to zrobione tak szybko i ja jestem raczej typem preferującym slow burny i oglądanie jak sie te relacje budują, poza tym bałam się że ten związek będzie taki.. wciśnięty niepotrzebnie. ale cieszę się, że tak nie było!
te późniejsze odcinki chyba były jednymi z lepszych, nie powiem że byłam 100% usatysfakcjonowana z zakończeniem thonie wiem czy nie chciałam... czegoś więcej? zakończenie pozostawiło dużo otwartych wątków i pewnie zostaną one poruszone w następnym sezonie, na co nie mogę się doczekać!!! chcę zobaczyć więcej uniwersum sabriny -w-
mam nadzieję, że sabrina jednak nie porzuci swoich przyjaciól po tym wszystkim co było na końcu, ostatecznie podpisała tą księgę no może i fajnie teraz ma supi dupi moce ale chciałabym żeby pozostała wierna temu w co święcie wierzyła uciekając po raz pierwszy ze chrztu- chcę żeby pozostała pół-czarownicą pół-śmiertelniczką i doprowadziła do jakiejś rewolucji w kościele nocy lol
to jej przeznaczenieee
jak już jestem przy sabrinie to mówię: bardzo mi się spodobała jako protagonistka!! aczkolwiek czasem sb myślałam co ty kuraw wyprawiasz,,,,,,,,
mogę jej to wybaczyć tho, z jednej strony jest mocno jebnięta ale z drugiej szanuję jej sprzeciwy wobec tradycjom - może jako osoba która sama ma dość skomplikowaną relację z religią takie typy postaci są jednymi z moich ulubionych. lubiłam te wszystkie pytania dotyczące moralności i wiary, czułam się trochę jakbym oglądała niespełna wierzącą dziewczynę w bardzo chrześcijańskiej rodzinie (guess what!! can relate!!) tyle że było ciekawiej bo wiecie, magia nd shit
co do przyjaciół sabriny: byli aniolami omggggg
nie wiem jak susie roz i harvey byli w stanie wybaczyć sabrinie po tym co sie odpierdoliło z tommym ale damn... more power to em
harvey!! wlasnie, harvey
obawiałam się że będzie on podstawiony tylko po to by być obiektem uczuć sabriny ~bo jak tu się obejść bez romansu~ ale w tej chwili muszę powiedzieć że jest jedną z najlepszych postaci w całej serii, idk
bardzo się do niego przywiązałam, nie mam nic mądrego tu do powiedzenia po prostu przeszedł dużo i zasługuje żeby w końcu odpocząć :(
ok teraz spellmanowie:
ambrose!! na samym początku był moją ulubioną postacią ale chyba jakoś po drodze spadło te moje zainteresowanie tho nadal go cenię jako chaotycznego bi kuzyna
kiedy sabrina wypuściła batibatę jego koszmar mnie chyba najbardziej uderzył, bo jest on chyba także i moim koszmarem hhh,,,,
chcę zobaczyć więcej w związku z jego postacią w przyszłości, chcę poznać szczegóły tego co się stało w watykanie, chcę żeby w końcu był kompletnie wolny z aresztu domowego i chcę zobaczyć jego chaotyczne przygody w wielkim świecie!! don’t we all tho.....spin off spin off spin off!!
zeldę i hildę ujmę razem bo tak, bardzo je polubiłam! szanuję to że zmagają się z sabriną kiedy ta zaczyna świrować i potem i tak jej wybaczają bo taka jest miłość rodzicielska.....i mean, miłość opiekunów (rip edward i diana)
szczególnie chyba polubiłam zeldę bo miała niesamowity chara development imo, znowu nie umiem tego opisać ale mannnn
szanuję szanuję bardzo to że mimo swojej głębokiej wiary i tradycjonalizmu wstawiła się za rodziną, nie schroniła się w akademii w czasie ataku czarownic tylko zrobiła <to co było właściwe> i to jak bardzo jej zależy na siostrze mimo że nie umie tego okazać.... moje serce...
in this house we love & support zelda okej
jak już dziś zdążyłam powiedzieć, hilda i zelda zasługują na cały świat i więcej
może teraz prudence....na początku ofc nie mogłam jej lubić... wiadomo
była zwyczajnie no wredna ale po wszystkim mam do niej duży szacunek idk, za jej niezłomny charakter, pewność siebie, za to jak stoi w swojej wierze(choć tutaj mogło się to dla niej skończyć zgubnie ale szanuję ludzi którzy wiedzą w co wierzą mimo wszystko chociaż ja jestem bardziej po stronie kwestionowania) etceterarara
będę mogła umrzeć szczęśliwie jeśli kiedyś stanie się wysoką kapłanką sabatu!!!! jebać blackwooda
nick był fajny lubię go lol nie mam nic więcej do powiedzenia bo za mało go było
blackwood to chuj i wszyscy się zapewne zgadzamy, mam ochotę go jebnąć w twarz
ostatnia będzie lilith .... mam mieszane uczucia co do niej idk jak to określić, jest cool postacią ale przez cały czas nie wiedziałam czy mogę jej ufać, chciałam mocno żeby stała się nieoficjalną trzecią ciotką dla sabriny. jest w końcu lowkey taką mentorką dla niej? idk miałam nadzieję że trochę zmięknie ale ostatecznie ona nadal trzyma się swoich założeń....
chcę zobaczyć taki moment gdzie będzie takie 'miałam cię wyszkolić na poboczną ciemnego pana i postąpić zgodnie z jego wolą ale twoje szczęście jest teraz dla mnie najważniejsze'naprawdę ŻYŁABYM gdyby stało się coś takiego, może jest na to za wcześnie, może mogę o tym tylko pomarzyć lol
okej znowu, solidny serial, totalnie moje klimaty, daję mocne mocne 8/10
nie mogę się doczekać na więcej!!
5 notes
·
View notes