#podróżując
Explore tagged Tumblr posts
Text
Vanitas x Reader x Noé Archiviste
Resztę oneshotów z tej i innych serii możesz przeczytać tutaj. Zajrzyj też na moje Ko-fi.
Some of these oneshots are already translated into English. You can find them here.
ᴘʀᴀᴄᴜᴊᴀ̨ᴄᴀ ᴡ ʀᴇᴢʏᴅᴇɴᴄᴊɪ [ʀᴇᴀᴅᴇʀ] ᴘᴏᴋᴏᴊᴏ́ᴡᴋᴀ ᴍᴀɴᴏɴ ᴏʙsᴇʀᴡᴜᴊᴇ ᴡʏᴅᴀʀᴢᴇɴɪᴀ ʀᴏᴢɢʀʏᴡᴀᴊᴀ̨ᴄᴇ sɪᴇ̨ ᴅᴏᴋᴏᴌᴀ ᴊᴇᴊ ᴘᴀɴɪᴇɴᴋɪ ɪ ᴅᴡᴏ́ᴄʜ ᴅᴢɪᴡɴʏᴄʜ ᴍᴇ̨ᴢ̇ᴄᴢʏᴢɴ, ᴋᴛᴏ́ʀᴢʏ ɴᴀɢʟᴇ ᴘᴏᴊᴀᴡɪʟɪ sɪᴇ̨ ᴡ ᴊᴇᴊ ᴢ̇ʏᴄɪᴜ, ᴘʀᴢʏɴᴏsᴢᴀ̨ᴄ ᴢᴇ sᴏʙᴀ̨ ᴋᴌᴏᴘᴏᴛʏ.
ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴇ ɪɴғᴏʀᴍᴀᴄᴊᴇ:
ᴏɴᴇsʜᴏᴛ ᴊᴇsᴛ ᴘɪsᴀɴʏ ɴᴀ ᴘᴏᴅsᴛᴀᴡɪᴇ ᴘᴏʟsᴋɪᴇɢᴏ ᴡʏᴅᴀɴɪᴀ ᴍᴀɴɢɪ ᴡ ᴢᴡɪᴀ̨ᴢᴋᴜ ᴢ ᴛʏᴍ ᴘʀᴢʏᴊᴇ̨ᴌᴀᴍ ғʀᴀɴᴄᴜsᴋᴀ̨ ᴘɪsᴏᴡɴɪᴇ̨ ɪᴍɪᴏɴ, ɴᴀᴢᴡɪsᴋ, ɴᴀᴢᴡ ᴡᴌᴀsɴʏᴄʜ, ᴡsᴛᴀᴡᴇᴋ ɪᴛᴅ. ᴊᴀᴋ ɴᴀsɪ ᴛᴌᴜᴍᴀᴄᴢᴇ.
ᴍᴀʟɴᴏᴍᴇɴ ᴘʀᴢᴇᴅsᴛᴀᴡɪᴏɴʏ ᴡ sʜᴏᴄɪᴇ ᴢᴏsᴛᴀᴌ ᴡʏᴍʏśʟᴏɴʏ ɴᴀ ᴊᴇɢᴏ ᴘᴏᴛʀᴢᴇʙʏ ɪ ᴘᴏᴅᴀ̨ᴢ̇ᴀ ᴢᴀ ᴏɢᴏ́ʟɴʏᴍɪ ᴢᴀsᴀᴅᴀᴍɪ ɴᴀ ᴘᴏᴅsᴛᴀᴡɪᴇ ᴋᴛᴏ́ʀʏᴄʜ ᴊᴜɴ ᴍᴏᴄʜɪᴢᴜᴋɪ ᴛᴡᴏʀᴢʏᴌᴀ ᴋᴀᴢ̇ᴅᴀ̨ ᴢ ᴏᴅᴍɪᴀɴ ᴛᴇᴊ ᴄʜᴏʀᴏʙʏ ᴅᴏ ᴛᴇᴊ ᴘᴏʀʏ. ᴢᴏsᴛᴀᴌʏ ᴍɪ ᴅᴏsᴌᴏᴡɴɪᴇ ᴅᴡɪᴇ ʙᴀśɴɪᴇ ᴘᴇʀʀᴀᴜʟᴛᴀ, ᴋᴛᴏ́ʀᴇ ᴊᴇsᴢᴄᴢᴇ ᴡ sᴇʀɪɪ ɴɪᴇ ʙʏᴌʏ ᴜᴢ̇ʏᴛᴇ, ᴡɪᴇ̨ᴄ ʙʏᴌᴀᴍ sᴋᴀᴢᴀɴᴀ ɴᴀ ᴛᴀ̨ ɴᴀᴊʙᴀʀᴅᴢɪᴇᴊ sᴢᴛᴀᴍᴘᴏᴡᴀ̨ ᴢ ᴍᴏᴢ̇ʟɪᴡʏᴄʜ.
— Panienko [Reader]! — zawołała Manon, starając się brzmieć dyskretnie.
Rozejrzała się w tłumie zakupowiczów, próbując nie zapomnieć żadnej torby. Kapelusz, parasolka, nowy zestaw kokard i jeszcze… Sarkastycznie pogratulowała sobie w myślach tego, że ostatnia paczka została w sklepie. Nie miała na to teraz czasu. Przypadkowa dorożka z rozpędem śmignęła tuż przed nią, prawie pozbawiając ją życia. Głośny stukot kopyt o brukowaną ulicę zmieszał się z panującym gwarem. Pokojówka niespokojnie przedarła się do bocznej uliczki, ocierając czoło. W dodatku jak na złość była głodna.
Tak to właśnie musiało się skończyć. Zawsze nabierała się na to, że młoda panienka tym razem na pewno odchodzi tylko na chwilkę. To nigdy nie była chwilka! Spuszczała ją z oka, by cokolwiek załatwić, i już jej nie było. Lubiła swoją pracę, ale czasem to bieganie w panice ją przerastało. Oczywiście sama zainteresowana zawsze uspokajała ją, że przecież nic jej nie jest, ale kto tam mógł wiedzieć, co będzie za kolejnym razem? W Altus zapewne nikt nie odważyłby się jej zagrozić, ale w Paryżu sprawy miały się inaczej.
[Reader] pracowała jako ktoś w rodzaju zakulisowego dyplomaty, podróżując między Altusem a Paryżem. Nie występowała oficjalnie jak jej kuzyn, lord Ruthven. Wyprawiała bankiety, zapoznawała ze sobą wpływowych ludzi i wampirów, a także rozsiewała plotki i tuszowała stojące na drodze do pokoju drobnostki. Manon doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że jej panienka, choć starała się nie wychylać poza bezpieczne kręgi, mogła znaleźć się któregoś dnia w niebezpieczeństwie. Wszystko z powodu swojego kuzyna, który niejako zaprzągł ją do pracy poprzez jej rodziców zaraz po tym, jak zawiedli go jego uczniowie. Czuła, że choć [Reader] jest sprawie bardzo oddana (wbrew swej woli, ale jednak), lord August z pewnością tego nie odwzajemnia. Nigdy nie wysłał nikogo do ochrony, co z pewnością mógłby uczynić ze swoimi wpływami. Prawdą jednak było, że gdy tylko ktoś o tym wspominał, panienka głośno przeciwko temu protestowała, ku niezadowoleniu pokojówki.
— O nie — zaklęła niezbyt cicho Manon — znowu ten konował!
— O nie, to znowu ta wiedźma! — przedrzeźnił ją Vanitas.
Mogła się spodziewać, że panienka jakimś cudem wyląduje w jego towarzystwie. Rozmawiała o nim i jego towarzyszu z pracownikami hrabiego Parksa Orloka. O ile trudno było przynajmniej nie kojarzyć rodu Archiviste, o tyle Vanitas był dla niej niejako zagadką. Jego zachcianki przeczyły naturalnym zachowaniom ludzi. Fakt, że mieszał się w nie swoje sprawy, wzbudzał niechęć.
Zlustrowała Vanitasa od stóp do głów. Co też jej panienka w nim widziała? Czarne włosy i błękitne oczy. Może i był przystojny, ale na tym zdaniem Manon można było zakończyć listę pozytywnych cech. Nie dość, że człowiek, to jeszcze szalony!
— Moglibyście choć raz spróbować się dogadać — westchnęła [Reader].
Kobieta zatrzęsła się lekko. Zimny wiatr przetoczył się po ulicy. Vanitas nie tracił czasu i zamaszyście przesadnym ruchem zdjął z siebie czarny płaszcz. Zarzucił go na ramiona damy, posyłając firmowy flirciarski uśmiech. Zaraz potem dyskretnie wystawił język pokojówce. Jeśli były momenty, w których Manon miała szczerą ochotę skorzystać ze swoich wampirzych umiejętności, to był to właśnie jeden z nich. Rzuciła spojrzenie na delikatny uśmiech panienki i zgrzytając zębami, powstrzymała rychłą wizję morderstwa.
— Gdzie monsieur Archiviste? — spytała pokojówka, spoglądając w kierunku hotelu Chouchou.
Nie była to zbyt subtelna zmiana tematu, ale na nic lepszego nie wpadła.
— Noé zaspał. Mieliśmy wczoraj ciężką noc — stwierdził lekarz.
Zapewne znów wpakowali się w jakieś kłopoty. Jak znała życie, niedługo gdzieś o nich usłyszy.
— W takim razie nie będziemy go budzić. — [Reader] wyjęła zapieczętowane koperty z niewielkiej torebki. — Chciałam oficjalnie zaprosić was na przyjęcie.
Uwadze Manon nie umknął brak użycia tytułu monsieur. Ileż zdążyła przegapić? Przecież oni wszyscy nie znali się tak długo. Najbardziej martwiła się o to, że wciągną [Reader] w swoje skomplikowane sprawy. Rodzice panienki pokładali nadzieje w jej opiece nad nią. Jakże mogłaby się przed nimi stawić, gdyby zawiodła?
— Ostatnia impreza, na jakiej byliśmy, skończyła się skandalem — zaśmiał się Vanitas.
Manon poczuła, jak jej oko mimowolnie zadrżało ze złości. Tak się spoufalać z jej panienką…
— To nie będzie nic wielkiego. Zapraszam głównie ludzi i kilkunastu zasymilowanych wampirów. Nie sądzę, żebyś mógł mieć z tego powodu kłopoty — zapewniła gospodyni.
Oczywiście nie zamierzała ich uświadomić, jakim zaszczytem było to zaproszenie. Pokojówka westchnęła głośno w duchu. Zapewne sami się nie zorientują.
— W takim razie przyjdziemy na pewno!
— Dokąd idziemy? — Uszu zebranych dobiegł zaspany głos Noé.
Ubrany cały w biel, nie licząc czarnej koszuli, wręcz oślepiał w blasku dnia. Słońce zdawało się odbijać od jego nienagannie czystego cylindra. Ilekroć Manon widziała go obok konowała, zastanawiała się, jakim cudem dwie tak różne osoby w ogóle ze sobą wytrzymują.
Archiviste pocierał zaspane oczy, zaciekawiony sytuacją. Zza jego nóg wyskoczył Murr — równie śnieżnobiały jak jego pan kot. Grube łapki umożliwiły mu w kilku zręcznych susach znaleźć się przed [Reader]. Ta wzięła go na ręce, poprawiła fioletową kokardkę i zaczęła miarowo głaskać.
— Kto jest najpiękniejszy?
— Miau — odpowiedział Murr. Czy było to pytanie, potwierdzenie, czy zaprzeczenie, tego nie dało się stwierdzić.
To była jedyna część tego dziwnego zespołu, co do której pokojówka nie miała żadnych zastrzeżeń. Był na szczęście tylko kotem i trzymał się z daleka od kłopotów.
— Organizujesz przyjęcie? — upewnił się Noé, czytając zaproszenie.
W jego oczach pojawił się blask ekscytacji.
— Dokładnie. Vanitas powiedział, że przyjdziecie. Mam nadzieję, że to potwierdzisz. Na pewno znacie kilka osób, które się pojawią. Przede wszystkim Dominique de Sade — stwierdziła [Reader].
— Będzie Domi? — Archiviste wyraźnie się rozpromienił. — A będzie może tarta tatin?
— Dodamy ją do menu specjalnie z myślą o was. — [Reader] uśmiechnęła się. — A teraz wybaczcie, ale myślę, że pora na nas. Inaczej Manon wychodzi dziurę z niecierpliwości — to mówiąc, spojrzała karcąco na pokojówkę.
Ze smutkiem odłożyła Murra na bruk, oddała płaszcz, po czym zawróciła w kierunku, z którego przybyła.
Uwadze panienki mógł umknąć maślany wzrok rzucony przez Noégo, gdy odchodziły. Manon żyła wystarczająco długo, by wiedzieć, że nie spowodowała go jedynie wizja przyszłego deseru.
***
Manon pamiętała swoje pierwsze próby podsłuchu. Na samym początku pracy, gdy jeszcze nie do końca rozumiała, jak działa świat, i miała opory przed naruszaniem cudzej prywatności. To nie tak, że panienka nie wiedziała, że jej służąca nasłuchuje jej rozmów. Po prostu zakładała, że robi to rzadko. Rzadziej niż to odbywało się w rzeczywistości.
— Piękny zachód słońca, prawda?
— Och! To ty… — [Reader] odwróciła głowę z powrotem w stronę paryskiego widoku.
Manon nie musiała widzieć, by słyszeć w głosie panienki, że nie tego mężczyznę oczekiwała tu zobaczyć. To Vanitas włóczył się po wysokich miejscach. Najczęściej nieproszony. Szczególnie upodobał sobie tę wieżę zegarową. Została zbudowana w pobliżu posiadłości na długo przed tym, jak pokojówka zaczęła tu pracować. Poprzedni właściciele nie dbali o nią i powoli popadała w ruinę. [Reader] odmówiła remontu, twierdząc, że woli ją w obecnym stanie. Tak więc szary kamień porastał bluszczem, a część witraży wypadła pod naporem silnych wichur. Na szczęście goście zawsze uznawali to za interesującą odmianę, nie zaś za zaniedbanie.
— Z pewnością jest to idealna pogoda na przyjęcie — przytaknęła [Reader].
Powoli machała nogami nad przepaścią. Tył ciężkiej sukni spoczywał na kamiennej podłodze. Nie była to zbytnio wytworna pozycja do siedzenia. Szczególnie dla gospodyni nadchodzącej zabawy.
Noé dołączył do niej, zachowując stosowną odległość.
— Przyszedłem podziękować. — Mężczyzna w niepewności podrapał się po karku.
— Tarta była aż tak smaczna? — zażartowała [Reader].
Kilka sztuk zostało wysłanych do hotelu Chouchou na kilka dni przed przyjęciem.
— Nie! To znaczy tak! Nie o to chodzi… — zmieszał się Archiviste. — Chodzi o to, jak panienka… to znaczy ty… jak nas ostatnio uratowałaś.
A więc jednak jeszcze nie znają się aż tak dobrze , stwierdziła Manon. Skoro wciąż nie czuł się na tyle komfortowo, by używać tylko imienia, nie było całkowitej tragedii. Obawiała się jednak, że Vanitas nie ma takich skrupułów.
— To nic takiego. Cieszę się, że wyszliście z tego cało.
To była sytuacja, po której Manon najadła się strachu. Nie dość, że spuściła panienkę z oka, to jeszcze ta wpakowała się prosto w niebezpieczeństwo. Oczywiście wampirze umiejętności [Reader] nie były tylko i wyłącznie na pokaz. Zarażony malnomenem chory został pokonany i uleczony zanim choroba zmieniła go w bestię. Jednak z tego, co udało się pokojówce dowiedzieć, wynikało, że nie zawsze się to udawało. Niepochamowana żądza krwi wywoływała najgorsze instynkty.
Nastała chwila ciszy. [Reader] wpatrywała się w oświetlony złotym blaskiem Paryż. Dzień pracy właśnie się kończył. Paryżanie zamykali lokale, by móc wrócić do domów. Nie licząc ulicznych latarników, którzy powoli rozświetlali okolicę setkami świateł. Delikatny wiatr muskał raz za razem korony niewielkich drzewek, zwiastując czyste nocne niebo. Dorożki zaś pędziły to tu, to tam, rozwożąc pasażerów. Kilka z nich zbliżało się właśnie w stronę rezydencji. Przybrane w ciężkie i kosztowne kreacje damy jechały w towarzystwie zaopatrzonych w cylindry i laski dżentelmenów.
— Proszę o wybaczenie — zawahał się Noé — ale wyglądasz na strapioną.
Jego fiołkowe oczy wyrażały głęboką troskę.
— Można tak powiedzieć. — Zaczęła skubać końcówkę śnieżnobiałej rękawiczki. — Nikomu bym tego nie powiedziała, ale jesteś moim bliskim przyjacielem, więc…
— Bliskim przyjacielem? — upewnił się Archiviste.
Zupełnie jakby ta informacja była zaskakująca, a jednocześnie właściwa. Mały uśmiech wykwitł na jego twarzy. Manon po samym głosie mogła założyć się, że się zarumienił.
— Z moimi koligacjami ciężko znaleźć przyjaciół, którzy nie byliby zainteresowani tylko i wyłącznie koneksjami. Dlatego tak bardzo się ucieszyłam, kiedy poznałam ciebie i Vanitasa.
Pokojówka przekrzywiła głowę w zamyśleniu. Panienka głęboko w to wierzyła, ale ona przez lata widziała swoje. Pomijając dziwne romantyczne zawirowania, czy ta znajomość na pewno była bezinteresowna?
— W czym tkwi problem? — spytał Noé.
— Jest ktoś, kto sprawia, że moje serce przyspiesza z radości — zaczęła kobieta.
— To… to wspaniale — stwierdził cicho Archiviste.
Jedno spojrzenie na jego twarz wystarczyłoby, by stwierdzić, że nie do końca uważa to za coś wspaniałego, jednak [Reader] wciąż wpatrywała się w zachodzące słońce.
— …ale jest już w kimś zakochany. I choć jestem tego świadoma, wciąż łudzę się, że może coś zmienię — westchnęła tęsknie. — Pewnie powinnam chcieć jego szczęścia, ale ciężko mi na duszy, gdy na to patrzę.
— Na twoim miejscu nie poddawałbym się tak łatwo. — Wampir złapał ją za dłoń, jakby to miało podkreślić wagę jego słów. — Być może któregoś dnia zauważy twoje uczucia i je zrozumie.
Nastała chwila ciszy. Kobieta wydawała się rozważać jego słowa.
— Wiesz co? Chyba masz rację. Dziękuję, Noé. — Posłała mu delikatny uśmiech. — Och, poczekaj, masz tu chyba resztkę tarty.
Archiviste mógł przysiąc, że jego serce przestało bić w momencie, gdy palec spoczął w okolicy jego ust. Wpatrywał się w twarz [Reader]. Przez moment znalazła się na tyle blisko, że mógłby wyliczyć każdą plamkę słońca w jej oczach. Zachód otoczył ją pozłacaną aureolą i do głowy przyszła mu myśl, że jeśli gdzieś faktycznie istniały anioły, to musiała być jednym z nich. Żałował, że nie zjadł kilkunastu tart, by pokryć się większą ilością okruszków. Być może wtedy pozostaliby w tej pozycji choć o sekundę dłużej. Nie było im to jednak dane. Cisza została przerwana.
Manon upewniła się, że jej ciężkie buty zostaną usłyszane odpowiednio wcześnie. Na tyle, by para zdążyła się od siebie odsunąć.
— Panienko, już czas — oznajmiła pokojówka, zerkając dyskretnie w stronę wampira.
— Goście zaraz się zjawią, pora na nas — stwierdziła [Reader], wstając niezbyt zgrabnie, pogrążona w myślach.
Noé jeszcze przez długi czas pozostał na wieży zegarowej.
***
Manon czasem żałowała, że jej panienka nie jest w takiej sytuacji, jak Dominique de Sade. Ona również była obciążona szeregiem obowiązków z racji swego pochodzenia. A jednak jej rodzina dawała jej możliwości wyboru w wielu sprawach. Choć przyznać trzeba, że uparty charakter odgrywał tu również dużą rolę. Odzwierciedlał to choćby jej dzisiejszy ubiór. Nawet w takiej sytuacji odmawiała ubioru wieczorowej sukni, zadowalając się swoim odświętnym mundurem.
Pokojówka zgrabnie lawirowała między gośćmi, roznosząc kolejne kieliszki z szampanem w różanym ogrodzie. Wychyliła jednego po kryjomu. Sama dziwiła się, jak bardzo spragniona była.
— Myślałam, że się poddasz. — Dominique upiła łyk napoju.
— To samo mogłabym powiedzieć o tobie. — [Reader] spojrzała na kobietę kątem oka.
Odpowiedział jej delikatny śmiech, ledwo skryty za światłami lampionów. Była w nim wredna nutka, lecz czegóż innego można się było tam spodziewać?
— Przyznaję, że byłam bliska rezygnacji, ale ktoś odwiódł mnie od tej decyzji. — Gospodyni przyjęcia zapatrzyła się przed siebie.
— Hmmm… Nie uważam tego za mądry wybór, ale nie mogę cię potępiać, robiąc dokładnie to samo.
Nietrudno było się domyślić, że wybrankiem Dominique był Noé. Był to jedyny mężczyzna, którego dopuściła do siebie tak blisko, poza rodziną. Manon nawet nie potrzebowała zbyt długo szukać, by dowiedzieć się, że spędzali dużo czasu razem w dzieciństwie wraz z bliźniakiem Louisem.
— Co takiego w nim widzisz? — De Sade przekrzywiła głowę w zastanowieniu.
— Jest jak burza — odparła po chwili [Reader]. — Większość ludzi, gdy widzi burzę, ucieka od niej. Bo jest silna. Gwałtowna. Zwiastuje kłopoty. A jednak jest w niej coś fascynującego. Możesz próbować biec, ale prędzej czy później stracisz dech, a wtedy cię dopadnie. Jedyny problem z nią jest taki, że jest nieprzewidywalna i możesz nie zdążyć się nią nacieszyć.
Manon westchnęła cicho. A więc jednak nie było odwrotu. Jeśli panienka była w stanie przyznać się do tego na głos, to musiało być poważne.
— Niektórzy zamiast burz wolą bryzę. Bo jest delikatna. Nawet jeśli może się wydawać, że jej nie ma, to wciąż jest gdzieś obok. Ochładza w trudne dni i wszyscy ją lubią. Jej problemem jest to, jak wielu ma sympatyków. — Wychyliła kieliszek do końca. — Jestem ciekawa, jak poradzisz sobie ze swoją burzą…
— Myślałam, że już dawno wzięłaś stronę Jeanne — stwierdziła [Reader].
Jej rywalka zdawała się trzymać serce Vanitasa w mocnym uścisku. I co ciekawe, choć, jak twierdziła bourreau, wcale go nie chciała, nie potrafiła go również od siebie odepchnąć.
— Nie zrozum mnie źle. Nie biorę niczyjej strony. Bo będąc szczera… to nienawidzę was obu. Chcę zobaczyć, kto wyjdzie zwycięsko z tego starcia. Bo wtedy… być może okaże się, że jest jeszcze nadzieja dla kogoś takiego, jak…
Jej wzrok mimowolnie powędrował w stronę Noé, który jakby znikąd pojawił się w tłumie. Manon wiedziała, że jeśli jej panienka nie była całkiem świadoma, kto był wybrankiem młodej de Sade do tej pory, teraz musiała się zorientować.
Odziany jak zawsze w biel, wyróżniał się na tle pozostałych gości. Porozstawiane tego poranka lampiony zdawały się odbijać blaskiem od jego ubrania. Światełka rozwieszone na drzewach jedynie wzmacniały efekt. Kręcił się między bujnymi krzakami róż, zaczepiany kolejno przez różnych gości. Z grzecznym uśmiechem kiwał głową bez zainteresowania, by za moment ich opuścić. Szukał kogoś. I z pewnością nie była to wpatrująca się w niego Domi. Gdy jednak już się na nią natknął, nie potrafił jej zostawić.
Jego prawdziwa poszukiwana znajdowała się już daleko. Zgrabnym ruchem odłożyła kieliszek na jedną z wolnych tac, a potem niespiesznym krokiem dołączyła do tańczących.
Vanitas jak zwykle stanowił dokładny kontrast do swojego znajomego. Odziany w granatowo-czarny strój, topił się w ciemnościach nocy. Gdyby nie światła, zapewne zniknąłby całkowicie, nie licząc jego tak ludzko błękitnych oczu.
— Odbijany! — [Reader] zgrabnym ruchem przejęła dłoń Vanitasa tuż przed rozpoczęciem następnego tańca.
Skoro Jeanne nie było na tym przyjęciu, mogła to przynajmniej wykorzystać.
— Ach! Zostałem pozbawiony partnerki, co teraz zrobię? — zawołał dramatycznie mężczyzna, czym zyskał sobie śmiech kilku gości dookoła.
Delikatna, grana na pianinie muzyka popłynęła znów przez ogród. Mężczyzna przyciągnął [Reader] delikatnie do siebie w talii. W momentach takich jak ten mogła przynajmniej próbować się oszukiwać, że ma szansę wygrać. W końcu zdawał się szczerze uśmiechać. Kroki były lekkie, ale pewne. Delikatny brzęk jego kolczyka miarowo odmierzał czas. Kosmyki włosów związane wstążką wirowały wraz z nimi, przesłaniając jej widok co jakiś czas.
— Niezły z ciebie tancerz. Zauroczyłeś chyba wszystkich moich gości, a to ja miałam być gwiazdą wieczoru! — stwierdziła [Reader] z udawanym smutkiem.
— Cóż mogę poradzić, że wszyscy zauważają mój geniusz i nieprzeciętną urodę? — Vanitas teatralnie przewrócił oczami.
Niespodziewanie pochylił ją do tyłu. Przez moment miała wrażenie, że upadnie, ale silna dłoń podtrzymała ją w talii i uniosła z powrotem. Uśmiechnął się złośliwie.
— To było bardzo wredne, monsieur Vanitas.
— W tańcu jak na wojnie, wszystkie chwyty są dozwolone, czyż nie, modemoiselle [Reader]?
— Jestem prawie pewna, że powinno być w miłości jak na wojnie …
— Być może. — Vanitas uśmiechnął się tajemniczo.
Czy to zdanie miało głębszy sens? Czy może tylko próbowała się w nim doszukać drugiego dna? Tak trudno było coś z niego wyczytać.
Znalazł się tak blisko, jak nigdy dotąd. Tylko po to, by zaraz odsunąć się na bezpieczną odległość. Zdecydowanie był jak burza. Nieprzewidywalny.
— [Reader]! — Archiviste niezdarnie przedarł się między tańczącymi parami.
Ulotny moment był jak bańka mydlana. Pękł bezpowrotnie pod delikatnym naporem.
— Noé, nikt cię nie nauczył manier? — spytał Vanitas z przekąsem. — [Reader] jest teraz zajęta.
— Musimy porozmawiać — stwierdził stanowczo wampir.
Wyglądał na przejętego. Jakby coś ciążyło mu na sercu. Kobieta przyjrzała mu się, wciąż wirując, choć już wolniej niż wcześniej. Jeśli to dotyczyło spraw sercowych, to nie miała siły tego słuchać. O cóż innego mogło chodzić? Wreszcie dobrze się bawiła tego wieczoru. Chciała wrócić do beztroskiego zapomnienia.
— Zaczekaj na swoją kolej — odparł Vanitas, oddalając się z partnerką tanecznym krokiem.
Manon odłożyła tacę z kieliszkami na bok, gdy tylko zobaczyła, jak panienka zaczęła zmierzać do wydzielonej, ustronnej części ogrodu. Czego mógł od niej chcieć ten Archiviste?
***
Pokojówka wyjrzała ostrożnie zza krzaków róży. Panienka stała w półcieniu, a jej pełna szoku twarz nie zwiastowała niczego dobrego. Już sam ten fakt napełnił Manon gniewem.
— …bo chcieliśmy pozyskać informacje o następnym nosicielu klątwy. Tak było na początku, ale teraz poznałem cię lepiej i…
Chciała powiedzieć: A nie mówiłam? Spodziewała się, że może do tego dojść. Jednak panienka była bardzo szczęśliwa z powodu tej znajomości, a w tym domu nie zawsze było miejsce na swobodne decyzje. Więc pozwoliła jej na ten błąd. Może ta naiwna wiara udzieliła się również jej. Limit samolubnych znajomych musiał się kiedyś skończyć. A przynajmniej tak myślała. Teraz żałowała braku wcześniejszej reakcji.
— Byłam głupia, łudząc się, że wreszcie pojawił się ktoś, kto miał gdzieś mój status. — [Reader] otarła łzę formującą się w kąciku oka. — Zawsze tak się kończy. — Wzniosła wzrok ku górze, pociągając nosem. — Tylko dlaczego akurat wtedy, kiedy Vanitas…
Niedokończone zdanie zawisło w gęstym powietrzu. Zapewne dlatego, że omawiany mężczyzna pojawił się w zasięgu wzroku. Wyglądał na wściekłego.
— Zawsze musisz wszystko psuć, co, Noé!? — spytał słowami ociekającymi jadem.
— Niczego nie zepsułem. Ja tylko powiedziałem prawdę — stwierdził twardo wampir, gdy człowiek złapał go za kołnierz koszuli.
Ze swoimi pokładami siły z pewnością mógł go łatwo zrzucić, jednak nie zrobił tego. Przytrzymał jedynie szarpiące go ręce w miejscu.
— Nie możesz tak wykorzystywać innych. — Gniew jaśniał w oczach Archiviste. — Nie, kiedy ona cię…
To był obraz zazdrości. Z dobrych pobudek , stwierdziła Manon. To była zazdrość kogoś, kto chciał dla ukochanej osoby jak najlepiej. Jednak nie zmieniało to w żaden sposób sytuacji. On również oszukał panienkę.
— Mamy podstawy sądzić, że gdzieś na terenie przyjęcia jest nosiciel klątwy… — zaczął Vanitas.
— Nie obchodzi mnie to — powiedziała cicho [Reader].
— Próbujemy… — dołączył się Noé.
— Nie obchodzi mnie to! — wykrzyczała [Reader]. — Wynoście się stąd, oboje!
Manon miała tego serdecznie dosyć. Widok jej panienki padającej na kolana z bezsilności był wystarczający. Gorzko łkała. Ciężka suknia rozlała się falą pośród ciemnej trawy. Wyglądała jak jasny, gotowy do rozkwitu kwiat w ogrodzie pełnym róż. Chciała ją odgrodzić od tego zła.
Fakt, że pokojówka po części była powodem wizyty tych dwóch intruzów, rozsadzał ją od środka. Przyszli tu z myślą o niej. Czy kiedykolwiek wcześniej czuła taką złość? Czy była tak bardzo głodna? Słyszała wcześniej o słynnej paradzie. Jednak czym innym było słyszeć, a czym innym doświadczyć.
Zewsząd otaczała ją muzyka. Tak piękna, że nie mogła tego opisać słowami. Nuty płynęły z każdej strony, zachęcając do jednej rzeczy.
Zabij ich wszystkich!
Kolorowe postacie ciągnęły się jedna za drugą w długim korowodzie. Powykręcane twarze wcale jej nie brzydziły. Zdawały się ją namawiać, choć nic nie mówiły. Cyrkowiec z piłkami, cień na szczudłach, baletnica z pękiem kolorowych balonów. Wszyscy trzymali się za ręce i tańczyli.
Patrzyła na nich zafascynowana. Spod jej palców wyrosło szkło. Palce u stóp pokrył kryształ. Czy to były buty? Wydawały się wżynać w stopy. Czy to była klatka? Jej panienkę otaczała potężna konstrukcja. Przypominała ogromny, zdobiony klosz. Pasuje , stwierdziła. Ładne kwiaty powinny stać pod kloszem. Tylko tak można było je uchronić przed szkodnikami.
Była jednocześnie w ogrodzie i na wesołej paradzie. Chciała iść, ale coś ciągle powstrzymywało ją przed złapaniem ręki kogokolwiek z korowodu. Była wściekła. Przecież potrafi tańczyć! Wystarczy tylko, że dotknie palców… Znów uciekły. Potrząsnęła głową. Czy to była krew? Była tak bardzo głodna… Jakby nie jadła od wieków. Między pięknymi nutami na moment pojawiły się krzyki. Otoczenie zdawało się falować i mieszać. Była jednocześnie tu i tam. Czy właśnie pękło jakieś szkło? Tak bardzo chciała złapać rękę i dołączyć do zabawy…
— Manon, musisz się z tego otrząsnąć. — Znajomy głos dobiegał jak gdyby z bardzo daleka. Ktoś nią potrząsał, ale nie była w stanie nawet powiedzieć kto.
Fałsz pojawił się nagle. Instrumenty zdawały się pierzchać pod naporem czegoś, czego nie dało się opisać. Dziwne światło przedarło się wśród parady. Tak, jakby ktoś rozdarł zasłonę i wpuścił poranek do pokoju.
— Zwracam ci twoje prawdziwe imię. Ty jesteś Cendrillon, zamknięta w krysztale! — Głos zdawał się roznosić echem. Jakby odbijał się od tysięcy luster i rozbijał każde z nich.
Stała pośrodku pustej sali. W ręce trzymała szklany pantofelek. Mglista ręka ostatkiem sił próbowała złapać ją za dłoń. Z całej siły uderzyła butem w ostatnie z luster. Brzęk poniósł się w nicość, a niewyraźna postać zniknęła.
— …nic jej nie będzie — dobiegło do Manon, gdy zamykała zmęczone oczy.
Ostatnim, co widziała, był gruby, oprawiony w skórę grymuar.
***
— Żadnego powrotu do pracy! — stwierdziła kategorycznie [Reader].
— Przesadza panienka! Za długo tu już siedzę — naburmuszyła się pokojówka.
Leżenie w łóżku przez cały tydzień było nużące. Szczególnie, gdy z dnia na dzień zostało się pozbawionym większości obowiązków, które jak dotąd dawały jej zajęcie.
Żadnych zakupów. Żadnej pomocy przy ubiorze i makijażu. Żadnego umawiania spotkań, organizacji podwieczorków ani nawet herbatki. Absolutnie nic. Wszystko w imię zdrowia.
— Vanitas mówił, że wszystko już ze mną w porządku…
— Teraz go słuchasz?! — obruszyła się kobieta.
Manon zaśmiała się pod nosem. Może jednak do czegoś się przydał ten konował. Nareszcie.
— Powinnaś się nacieszyć tym wolnym. Ogród jest w tak opłakanym stanie, że trochę zajmie jego naprawa. — [Reader] odruchowo zerknęła przez okno. — Zdążysz jeszcze się zmęczyć.
Wrażenia z tamtej pechowej nocy pokojówka pamiętała jedynie jako mgliste wspomnienia. Zdecydowanie więcej natomiast mieli do powiedzenia Noé, Vanitas i [Reader]. Na całe szczęście goście nigdy nie zorientowali się, co zaszło. Wydzielony fragment ogrodu oddzielił ich od makabrycznego przedstawienia.
Jej malnomen był paskudny. W co wierzyła. Kawałki czegoś, co przypominało szkło, a może kryształ, walały się wciąż między niektórymi krzakami róż. Jej niepochamowana żądza krwi nieomal pozbawiła życia trzy osoby. A gdyby nie one, z pewnością by na tym nie poprzestała.
— Panienko, ja naprawdę zwariuję od tego siedzenia…
— Niech ci będzie. Obiecuję, że jutro coś ci przydzielę — poddała się kobieta, rozpoczynając lekturę nowelki, którą do tej pory miała pod pachą.
Przez chwilę siedziały w ciszy.
— Przepraszam, że nic wcześniej nie powiedziałam… — zaczęła Manon.
— O nie! Jeszcze raz zaczniesz przepraszać za to samo i naprawdę cię zwolnię! — zagroziła [Reader].
Istotnie, nie był to pierwszy raz. Nie była to również jedyna osoba, do której przeprosiny były skierowane. Choć pokojówce z trudem przeszły przez gardło te skierowane do Vanitasa. Ten jednak zamiast chełpić się, poklepał ją infantylnie po głowie i oznajmił, że w końcu jest lekarzem wampirów.
— Przemyślała panienka to, co powiedziałam? — spytała Manon, patrząc na romantyczną nowelkę w dłoniach [Reader].
— Sama nie wiem… Może wyprawimy ten podwieczorek w przyszłym tygodniu, jak już całkiem staniesz na nogi. Tamtego wieczoru byłam na nich naprawdę wściekła… ale z drugiej strony istotnie, widząc klątwę z bliska, jestem w stanie zrozumieć, dlaczego chcieliby za wszelką cenę mieć pewność, że dotrą do nosicieli na czas. Nawet jeśli wtedy odbyło się to moim kosztem.
Pojednawcza herbatka była dobrym pomysłem. A przynajmniej tak chciała wierzyć była nosicielka klątwy. Może dzięki temu uda się zbudować od nowa relacje, które do tej pory były oparte na niedomówieniach. I może dzięki temu [Reader] wreszcie zyska dwójkę szczerych przyjaciół obok siebie.
— Tooo… który z nich bardziej się panience teraz podoba? — spytała zaczepnie pokojówka.
— Manon! Zmieniam zdanie! Myślę, że jednak jesteś już całkiem zdrowa. Pora wracać do obowiązków.
— Pięknie panience dziękuję. — Kobieta uśmiechnęła się, rzucając się w stronę swojego pracowniczego ubioru.
— Jesteś niemożliwa… — stwierdziła [Reader], wychodząc z pokoju. — A co do twojego pytania… — zrobiła dramatyczną pauzę, gdy jej pracownica wyczekiwała odpowiedzi — tajemnica. — Przyłożyła palec do ust, co spotkało się z głośnym jękiem zawodu.
#noe x reader#vanitas x reader#vanitas no carte x reader#oneshot x reader#vanitas no carte#noe archiviste x reader#vanitas#the case study of vanitas
15 notes
·
View notes
Text
Media społecznościowe są stworzone w taki sposób, żebyś myślał, że powinieneś być w innym miejscu, robiąc coś innego, podróżując gdzieś indziej, nie z tymi osobami. Ale myśląc że szczęście zawsze jest gdzieś indziej nigdy nie będzie tam, gdzie jesteś teraz.
11 notes
·
View notes
Text
Dlaczego autobusy do Danii to idealna przygoda: Przygotuj się na odkrywanie!
Czy jesteś gotowy na przygodę życia? Nie szukaj dalej niż autobus Danii do Danii! Jeśli chcesz poznać kraj pełen zapierających dech w piersiach krajobrazów, bogatej historii i tętniącej życiem kultury, Dania jest miejscem dla Ciebie. A czy jest lepszy sposób na doświadczenie tego wszystkiego niż wskoczenie do autobusu Danii? Od momentu wejścia na pokład przywita Cię ciepła i przyjazna atmosfera, która sprawi, że poczujesz się jak w domu. Przygotuj się więc na niezapomnianą podróż i dowiedz się, dlaczego busy do Danii to idealna przygoda!
Jednym z powodów, dla których autobus Danii jest idealnym wyborem do zwiedzania Danii, jest to, że pozwala naprawdę zanurzyć się w pięknie kraju. Podróżując przez malownicze miasta i urokliwe tereny wiejskie, będziesz miał okazję zobaczyć oszałamiające krajobrazy, które zapierają dech w piersiach. Od falistych wzgórz Jutlandii po dziewicze plaże Skagen, każdy zakątek Danii jest wart zobaczenia. A dzięki autobusowi Danii będziesz miał miejsce w pierwszym rzędzie. Usiądź wygodnie, zrelaksuj się i pozwól, aby naturalne piękno Danii rozwinęło się przed Twoimi oczami.
Ale nie chodzi tylko o krajobrazy - Dania to także kraj przesiąknięty historią i kulturą. A autobus Danii jest idealnym pojazdem do odkrywania wszystkiego, co Dania ma do zaoferowania w tym zakresie. Od starożytnych ruin Wikingów po wspaniałe zamki, Dania jest skarbnicą historycznych zabytków czekających na odkrycie. Dzięki autobusowi Danii będziesz miał okazję odwiedzić kultowe miejsca, takie jak zamek Kronborg w Helsingør lub starożytne miasto Ribe. Zanurz się w bogatej historii Danii, odkrywając te fascynujące miejsca.
Nie zapominajmy też o tętniącej życiem kulturze, którą Dania ma do zaoferowania. Od światowej sławy designu i architektury po kwitnącą scenę artystyczną - w tym tętniącym życiem kraju każdy znajdzie coś dla siebie. Dzięki autobusowi Danii będziesz miał okazję odwiedzić miasta takie jak Kopenhaga i Aarhus, gdzie możesz doświadczyć tętniących życiem targowisk ulicznych, skosztować pysznej duńskiej kuchni i zanurzyć się w lokalnej scenie artystycznej i muzycznej. Niezależnie od tego, czy jesteś smakoszem, miłośnikiem sztuki, czy po prostu kimś, kto uwielbia odkrywać nowe kultury, Dania ma to wszystko - a autobus Danii jest przepustką do doświadczenia tego na własnej skórze.
Przygotuj się więc na przygodę jak żadna inna, wskakując do autobusu Danii i odkrywając wszystko, co Dania ma do zaoferowania. Od zapierających dech w piersiach krajobrazów po bogatą historię i tętniącą życiem kulturę - ten kraj naprawdę ma wszystko. A z autobusem Danii jako zaufanym towarzyszem możesz mieć pewność, że każda chwila podróży będzie pełna emocji i cudów. Spakuj więc walizki, chwyć aparat i przygotuj się na tworzenie wspomnień, które pozostaną na całe życie. Dania czeka - czy jesteś gotowy?
2 notes
·
View notes
Text
Sarmaci wśród sztuki - Polacy na siedemnastowiecznych obrazach
Barokowi Polacy podróżując po Europie z pewnością wzbudzali niemałe zainteresowanie. Sarmackie stroje wybijały się kolorystyką, bogatością i obfitością zdobień oraz ponadczasowym krojem. Artyści tacy jak Velazquez, Rubens czy przede wszystkim Rembrandt musieli owe kostiumy polskie zauważyć i ubrać w nie swoje postacie, chcąc nadać cechę egzotyzmu i fantastycznego przepychu. Czy ich modelami byli Polacy? Nie wykluczone, a nawet całkiem możliwe.
VELAZQUEZ - JUAN MATEOS (1643)
Czy Mateos rzeczywiście się tak ubierał? Tego nie wiemy. Ale wiemy za to, że na tym portrecie łudząco przypomina polskiego magnata z XVII wieku.
PETER PAUL RUBENS - KRÓLOWA TOMYRIS I GŁOWA CYRUSA (1630)
A ta postać, zaraz obok opasłego Turka, czy to nie Polak? Twarz wąsata polska, szabla polska, strój polski. Wszystkiego dopełnia futrzany kołpak.
REMBRANDT - DAWID PODAJE GŁOWĘ GOLIATA SAULOWI (16??)
Jest i nasz faworyt - Rembrandt. Polacy rzeczywiście musieli przypaść mu do gustu. Na powyższym obrazie, zauważyć można że Saul, gdyby tylko odjąć mu długi ogon niesiony przez pacholęta, w swoim wzorzystym żupanie, pasie, baczmagach i kołpaku z kitą piór wygląda całkowicie jak nasz rodowity Sarmata. Dodatkowo postać zaraz za nim, siedzący na koniu strzelec z sajdakiem, czy nie przypomina wam Lisowczyka?
REMBRANDT - JEŹDZIEC POLSKI LUB LISOWCZYK (1655)
Zostańmy w temacie elearów - powyższej postaci nie trzeba raczej przedstawiać nikomu. Obraz doczekał się nawet swojej reprodukcji Juliusza Kossaka. Rembrandt jednak widać zafascynowany polską jazdą, nie przepuścił okazji do namalowania tego jakże kultowego dzieła.
REMBRANDT - CHRYSTUS I JAWNOGRZESZNICA (1644)
Rembrandt znów nas nie zawodzi - wystarczy tylko spojrzeć na postać po prawo od kobiety. Nie widzimy jego twarzy, ale jawnie widać że to polski szlachcic! Praktycznie w centrum obrazu, wręcz przyćmiewa swoim bogatym strojem resztę bohaterów.
REMBRANDT - UKAMIENIOWANIE SZCZEPANA (1625)
Jeździec po lewo - na głowie ma wprawdzie turban... ale kita piór i reszta stroju wydaje się jakby znajoma. Interesująca jest też broń którą trzyma w ręce - czy to przypadkiem nie nadziak?
Takich dzieł można doszukać się bez liku. Czy to spod pędzla włoskich, francuskich, holenderskich malarzy, jedno jest pewne - narodowy strój polski cieszył się niezwykłym zainteresowaniem.
8 notes
·
View notes
Text
15 marzec, środa
Limit: 500kcal
Ryż z jajkiem - 370kcal
Zjedzone: 370kcal
Kroki: - | 0kcal
Bilans: 370kcal
W końcu w domu! X.x 2 tygodnie wpierdalania jak dziki knur, żałosne :')
Rada na przyszłość... podróżując na północ do brata jechać na końcu.
9 notes
·
View notes
Text
Sytuacje i osoby, które wpłynęły na podjęcie przeze mnie decyzji o terapii.
Rok 2021, luty. Na portalu randkowym poznaję Kubę oraz Anię. W kwietniu poznałam również Marcina, kolegę Ani. Czuję się samotna, brakuje mi kontaktu z ludźmi. Mam wrażenie, że życie przelatuje mi między palcami i w żaden sposób z niego nie korzystam. Nawiązuje nowe znajomości z nadzieją, że wypełnią pustkę.
Kuba szybko stał się moją ulubioną osobą. Codzienne rozmowy, zainteresowanie, zrozumienie, zaufanie, troska. Niemal każda relacja jest z początku na tyle świeża i fascynująca, że bardzo łatwo jest się w niej zatracić. Byłam bardzo niepewna siebie i wszelkimi sposobami próbowałam szukać w innych swojej wartości. Odkąd pamiętam sama dla siebie byłam po prostu chuja warta. Kuba zrobił na mnie tak ogromne wrażenie, że był pierwszą osobą przy której czułam się onieśmielona. Nasze spotkania odbywały się rzadko, a z ekspresyjnej, dzikiej dziewczyny, stałam się milczkiem, który bał się przy nim głośniej zaśmiać. Kuba stanowczo zaznaczył swoje granice, których nie umiałam wtedy respektować. Karmiłam się jego zainteresowaniem i bardzo szybko było to jedyne, czego pragnęłam. Chciałam więcej. Więcej niż mogłam, więcej niż on był mi w stanie dać. Mimo, że od początku był to układ oparty na seksie dla mnie ważniejsze były nasze samochodowe wycieczki podczas których poznawałam miejsca, do których nigdy nie dostałabym się sama. Nieskomplikowane rozmowy i błogi spokój. Szum auta. Z dala od domu. W tym czasie jeśli już korzystałam z używek to tylko po to aby swój dobry nastrój podbić jeszcze wyżej. Aż w końcu nadeszło oświecenie. Stało się coś, co nie miało prawa się wydarzyć. Coś, do czego nie powinnam była dopuścić. Zauroczyłam się. Płakałam przy odwołanych spotkaniach. Cały świat mi się walił bo miałam zobaczyć go nie jutro, a za trzy dni. Desperacko pragnęłam jego uwagi, ukrywając jednocześnie swoje uczucia. Nie mogłam nic powiedzieć, bo wiedziałam, że zostanę natychmiast odsunięta. Nigdy nie pragnęłam z nim żyć, tworzyć związku czy mieć dzieci. Po prostu zabujałam się jak głupia nastolatka i odkąd zdałam sobie z tego sprawę zaczęłam spadać coraz to niżej i niżej, tracąc kontrolę nad sobą, swoim życiem i swoimi emocjami. Potrzebowałam uwagi. Żyłam w skrajnościach. Moje samopoczucie było uzależnione od jego nastroju, zresztą poczucie własnej wartości również. Czułam ogromny ból. Rozdzierający mnie od środka, piekący ból. W domu zaczęły się awantury co tylko pogarszało mój stan. Usłyszałam, że jak już wychodzę to jedyne co robię to albo daje dupy albo ćpam. Czułam się tak jakby absolutnie cały świat był przeciwko mnie. Bardzo chciałam aby ktoś mnie zrozumiał i po prostu wysłuchał. Niestety byłam tak głęboko pogrążona w depresji, że było to nieosiągalne. Pojawiły się myśli samobójcze. Noc w noc. Chciałam za dużo, czułam za dużo, wszystko było za dużo i za mocno. Wiedziałam doskonale, że relacja z Kubą nie przetrwa długo. Czekałam na koniec. Nawet nie zauważyłam kiedy z względnie rozsądnego i okazjonalnego zażywania, które było przecież pod kontrolą, przeskoczyłam w świadome mordowanie emocji oraz potrzeb używkami. Za wszelką cenę chciałam zagłuszyć wszystko to, co miało czelność wydostać się na powierzchnię. Ból, strach, brak swojego ja i przynależności. Stare, dobrze znane mi schematy. Brałam już cokolwiek. Impulsywnie, byle poczuć ulgę. Xanax, pregabaline, kodeine, amfe, MDMA, 3cmc, bez znaczenia. Szukałam pocieszenia w przygodnych znajomościach, podróżując do Gdańska i po Gdańsku, naćpana. Gdy widziałam się z Marcinem lub Anią zawsze na spotkaniach wszyscy byliśmy naćpani. Pod koniec czerwca napisałam do przyjaciółki, że ja chyba muszę na odwyk albo do szpitala. Że nie dam rady tak dłużej. Nie sama. Już raz walczyłam sama i nie miałam siły robić tego ponownie. Kuba dał mi jasno do zrozumienia, że nie jest w stanie mnie udźwignąć ani emocjonalnie ani na rozum. Było ze mną tak źle, że czasami nie rozumiał co piszę ani o co mi chodzi. Nie wiedział co czuję, nie rozumiał moich uczuć ani reakcji. Nadszedł lipiec. Moja przyjaciółka pomogła mi znaleźć ośrodek dzięki losowemu artykułowi w Internecie. W owym artykule była wzmianka o tym, że miasto dofinansowało osobny program dla uzależnionych od narkotyków. To była moja jedyna iskierka nadziei. W tym samym tygodniu w którym zakończyła się moja relacja z Kubą napisałam do ośrodka maila z pytaniem o możliwość udzielenia pomocy osobie uzależnionej od środków psychoaktywnych i z diagnozą borderline. Albo terapia albo samobójstwo. Tydzień później pojechałam do niej w odwiedziny do Szczecina. W pociągu byłam naćpana. Jestem niemal pewna, że w obie strony. Dwa tygodnie później spotkałyśmy się na Jarmarku w Gdańsku. Również byłam naćpana.
W przeciągu kilku miesięcy stałam się emocjonalnym wrakiem. Kuba doskonale odbił wszystkie moje braki i niespełnione potrzeby z którymi żyłam latami. Odrobina uwagi ze strony szarmanckiego mężczyzny... Tylko tyle i aż tyle. Wciąż twierdzę, że zdecydowanie bardziej potrzebowałam po prostu terapii, niż leczenia uzależnienia, które nazywałam objawem, głównie przez przylepione do mnie zaburzenia osobowości. Relacja z Kubą otworzyła stare rany, które zaczęły krwawić na tyle mocno, że znowu niemal całkowicie straciłam kontrolę.
2 notes
·
View notes
Text
Izraelczycy nie czują się bezpiecznie podróżując za granicę
Stefan Frank Większość Izraelczyków nie czuje się bezpiecznie podczas podróży zagranicznych. Jest to jeden z wniosków płynących z najnowszych badań, które dostarczają danych liczbowych potwierdzających obraz rosnącego antysemityzmu na całym świecie. Badanie zostało przeprowadzone online przez Maagar Mochot Institute (hebr. „pula mózgów”) w imieniu żydowsko-amerykańskiej organizacji…
0 notes
Text
6 września 2024
◢ #unknownews ◣
Zapraszam do lektury dzisiejszego wydania :)
Jeśli jeszcze nie widziałeś mojego darmowego kursu wyrażeń regularnych, to aktywuj dostęp tutaj. Nie musisz podawać prawdziwych danych poza mailem.
1) Wywiad Lexa Fridmana z Pieterem Levelsem (film, 3h i 40m) https://www.youtube.com/watch?v=oFtjKbXKqbg INFO: Jeśli nie znasz pana Levelsa (znanego bardziej na Twitterze jako levelsio), to jest to multiprzedsiębiorca, słynący z tego, że podróżując po świecie i pisząc kod na swoim laptopie w hotelowych pokojach, odpala projekt za projektem, zarabiając przy tym miliony. Taki typowy "syn koleżanki Twojej mamy", który więcej projektów zrealizował w ostatnie 4 lata, niż Ty wymyśliłeś w życiu ;) Jeśli potrzebujesz się zmotywować/zdemotywować do pracy nad własnymi projektami, to polecam. Interesująca rozmowa.
2) Wsparcie użytkowników zrobi z Ciebie lepszego inżyniera https://newsletter.posthog.com/p/doing-support-makes-you-a-better INFO: Praca na supporcie użytkowników to koszmar niejednego programisty. Tymczasem autor artykułu omawia korzyści płynące z tego, gdy inżynierowie angażują się w obsługę klienta w firmie. Artykuł wyjaśnia, po co coś takiego realizować, i pokazuje, że nie jest to tylko marnowanie czasu, ale ciekawe działanie mogące doprowadzić do poprawy jakości produktu. Przy okazji autor przedstawia też konkretne rozwiązania, które pomagają zintegrować pracę inżynierów z procesami wsparcia klienta, takie jak rotacyjny system dyżurów czy dedykowane stanowiska inżynierów wsparcia.
3) Pożar w projekcie? - jeśli jest mały, to niech płonie... https://swizec.com/blog/let-small-fires-burn/ INFO: Autor dzieli się swoim doświadczeniem na temat tego, jak ważne jest ignorowanie drobnych problemów i skupianie się na kluczowych wyzwaniach przy rozwoju produktu. Jako programiści nie możemy naprawić wszystkiego i niekiedy jesteśmy zmuszeni pozwolić niektórym 'małym pożarom' płonąć, koncentrując się za to na najbardziej istotnych kwestiach. Artykuł przedstawia także praktyczne wskazówki dotyczące priorytetyzacji zadań, mierzenia ich wpływu na projekt oraz stosowania strategii 'zrób to, żeby działało, a później popraw, aby było dobrze'.
4) Code Review na spokojnie - workbook dla zestresowanych deweloperów https://developer-success-lab.gitbook.io/code-review-anxiety-workbook-1 INFO: To książka online (spis treści masz po lewej) opisująca problem lęku programistów przed recenzją kodu, czyli tzw. 'code review anxiety'. Zjawisko to występuje nie tylko wtedy, gdy ktoś sprawdza Twój kod, ale także, gdy otrzymujesz cudzy kod do sprawdzenia. Autorki przedstawiają skutki tego problemu oraz wyniki badań nad skuteczną metodą radzenia sobie z nim. W ramach publikacji udostępniają także praktyczny przewodnik w formie workbooka, który ma pomóc programistom w zarządzaniu lękiem przed code review.
5) Dlaczego AI ma problem z truskawkami? - trochę o działaniu LLMów https://techcrunch.com/2024/08/27/why-ai-cant-spell-strawberry/ INFO: Jest szansa, że w social mediach natrafiłeś na screeny z interakcji z różnymi modelami LLM, gdzie zadawano pytanie "ile liter R jest w słowie truskawka" (po angielsku 'strawberry'). Nie ma znaczenia, czy model jest super inteligentny, czy naprawdę słaby, odpowiedź prawie zawsze to 2 - czyli niepoprawnie. Dlaczego tak się dzieje? Model, który umie zdać testy akademickie na 80-90%, nie umie policzyć liter w słowie? Artykuł tłumaczy, co jest źródłem tego problemu i dlaczego niezwykle trudno to naprawić.
6) Jak pisać "czyste funkcje" i po co w ogóle to robić? https://craftbettersoftware.com/p/clean-code-7-tips-to-write-clean INFO: Artykuł przedstawia siedem kluczowych wskazówek dotyczących pisania czystych i czytelnych funkcji w dowolnym języku programowania. Omawiane jest nazewnictwo funkcji, sprytne użycie parametrów, unikanie zagnieżdżeń warunkowych itp.
7) Jak awansować w branży IT - prosty algorytm https://read.highgrowthengineer.com/p/my-tech-promotion-algorithm INFO: Artykuł przedstawia strategię byłego głównego inżyniera w Amazonie, którą wykorzystał, aby pomóc setkom specjalistów technicznych w przyspieszeniu awansu. Cała strategia składa się z zaledwie trzech kroków i w praktyce opiera się na szybkim i sprytnym samorozwoju ukierunkowanym na konkretne cele.
8) Jak wybrać odpowiednią technologię do projektu? - metodyka podejmowania decyzji https://hybridhacker.email/p/how-to-choose-technology INFO: Każdy developer staje w końcu przed zadaniem wyboru odpowiedniej technologii. Jedna ze strategii mówi, aby po prostu wziąć to, co jest najpopularniejsze, ale powiedzmy sobie szczerze, że nie zawsze jest to najlepszy wybór. Artykuł omawia strategie wyboru technologii, a także podpowiada, jak dobrze rozwiązać problem "kupić, czy napisać samemu".
9) Jeśli nie OpenAI, to co? - alternatywy dla API https://semaphoreci.com/blog/openai-api-alternatives INFO: OpenAI ma naprawdę rozbudowane API, które umożliwia nie tylko korzystanie z modeli LLM, ale także generowanie grafik, generowanie dźwięków, rozpoznawanie obrazów, transkrypcję audio do tekstu i kilka innych. Można powiedzieć, że to taki kombajn do wszystkiego. Na rynku istnieją jednak inne, warte poznania alternatywy, które mogą okazać się albo lepsze, albo po prostu tańsze od tego, co oferuje wspomniana firma.
10) Tamagotchi - niezapomniana zabawka z lat 90' (film, 19m) https://www.youtube.com/watch?v=0o_xMYxv79o INFO: Jeśli jesteś tak stary jak ja, prawdopodobnie w swoim dzieciństwie byłeś szczęśliwym posiadaczem Tamagotchi, a raczej jednej z bazarowych podróbek tego produktu. Film omawia, czym była ta zabawka z wirtualnym zwierzątkiem w środku, jak powstała, jak zmieniała się w czasie i na jakiej zasadzie działała. Materiał dla ludzi lubiących nostalgiczne wspomnienia z dzieciństwa... swojego albo swoich rodziców.
11) Wpływ AI na inwestowanie w branży technologicznej https://unchartedterritories.tomaspueyo.com/p/how-ai-disrupts-tech-investing INFO: Artykuł omawia, w jaki sposób rozwój sztucznej inteligencji wpływa na inwestycje w startupy technologiczne. Autor podkreśla, że AI umożliwia tańsze i szybsze tworzenie nowych produktów, co prowadzi do zwiększonej konkurencji na rynku i trudniejszego pozyskiwania finansowania. Jednocześnie AI ułatwia pracę programistom, umożliwiając pojedynczym osobom lub małym zespołom budowanie i rozwijanie produktów bez potrzeby pozyskiwania dużych środków. Nie ma co ukrywać, że AI zrobiła niezłe zamieszanie i to nie tylko w świecie technologii, ale i inwestycji.
12) FetchFox - narzędzie do wydobywania danych ze strony https://fetchfoxai.com/ INFO: To rozszerzenie do Chrome, które w połączeniu ze sztuczną inteligencją (musisz podać swój klucz API do OpenAI) potrafi na podstawie promptu wyciągnąć dowolne dane z aktualnie przeglądanej strony. Użyteczne, gdy chcesz np. skopiować tylko część danych z ogromnej tabeli i sformatować je po swojemu. Jak się domyślasz, rozszerzenie wysyła zawartość przeglądanej strony do API, więc przy naprawdę dużych dokumentach może to trochę kosztować.
13) Mój problem z Telegramem - Mateusz Chrobok (film, 42m) https://www.youtube.com/watch?v=M9W6GTnqIbs INFO: Newsy na temat komunikatora Telegram i jego aresztowanego twórcy już pewnie docierają do Ciebie ze wszystkich stron. Mateusz przygotował jednak dość rozbudowany materiał tłumaczący wszelkie kontrowersje związane z omawianym tematem. Jak to jest z tym szyfrowaniem i prywatnością? Warto posłuchać.
14) Twój Postgres potrafi wysyłać powiadomienia do webhooków - PGStream https://xata.io/blog/postgres-webhooks-with-pgstream INFO: Za każdym razem, gdy coś zmieni się w bazie, chcesz otrzymać o tym powiadomienie wraz z opisem zmian. Jak to zrealizować? Okazuje się, że korzystając z rozszerzenia PGStream można to osiągnąć w niezwykle prosty sposób. Ten tekst to prosty samouczek, który pokaże Ci, jak skonfigurować taką integrację bazy z webhookami. Integracja PGStream z Postgresem umożliwia automatyzację przepływów pracy, wyzwalanie powiadomień w czasie rzeczywistym oraz budowanie bardziej responsywnych aplikacji, np. do synchronizacji danych czy audytu ich poprawności. Ciekawe rozwiązanie.
15) Greppability - niedoceniana metryka jakości kodu https://morizbuesing.com/blog/greppability-code-metric/ INFO: Artykuł omawia znaczenie czegoś takiego jak 'przeszukiwalność' kodu i wyjaśnia, dlaczego to może mieć wpływ na późniejszą łatwość utrzymania aplikacji. Autor podaje kilka praktycznych wskazówek, takich jak: unikanie dynamicznego tworzenia identyfikatorów, używanie tych samych nazw w całym projekcie oraz preferowanie płaskiej struktury katalogów/obiektów zamiast zagnieżdżonych.
16) A gdyby tak załatwić sobie WiFi na okręcie wojennym? https://www.navytimes.com/news/your-navy/2024/09/03/how-navy-chiefs-conspired-to-get-themselves-illegal-warship-wi-fi/ INFO: Śledztwo Marynarki Wojennej ujawniło, że wyżsi podoficerowie okrętu USS Manchester nielegalnie zainstalowali i używali na pokładzie okrętu wojennego urządzenie Starlinka. Mówiąc krótko, chcieli mieć dostęp do internetu na czas długiego rejsu. Artykuł wyjaśnia, jak odkryto urządzenie, w jaki sposób zostało ono zamaskowane i jak rozgłaszało internet bez zwracania na siebie uwagi. Osoba odpowiedzialna za instalację Starlinka została ukarana. Ten incydent pokazuje przy okazji, jak niezwykle proste może być zainstalowanie na wojskowym okręcie dodatkowego sprzętu, na przykład przez obcy wywiad.
17) Team meetingi - jak to ogarnąć. Format spotkań i pomysły https://marcgg.com/blog/2020/04/06/engineering-team-meeting-ideas/ INFO: Autor opisuje swoje doświadczenia z prowadzenia cyklicznych spotkań zespołu programistów w firmie, w których omawiane są aktualne tematy, postępy prac nad projektami, oraz realizowane są prezentacje członków zespołu. Przedstawia on format spotkań, agendę, a także pomysły na tematy, które mogą być poruszane, zarówno te związane z bieżącą działalnością, jak i te o charakterze bardziej długoterminowym.
18) Strategie pracy z gałęziami w GIT - Trunk vs Gitflow https://medium.com/p/c7c22c4848d3 INFO: Artykuł omawia dwie popularne strategie zarządzania gałęziami w systemie kontroli wersji Git - Trunk-based Development i Gitflow. Autor wyjaśnia kluczowe cechy obu podejść, ich zastosowanie w zależności od wielkości zespołu i potrzeb projektu, oraz przedstawia przykładowe komendy Gita do ich realizacji.
19) Programowanie funkcyjne - po co nam to i o co w tym chodzi? https://www.lihaoyi.com/post/WhatsFunctionalProgrammingAllAbout.html INFO: Artykuł może nie jest pierwszej świeżości (2017), ale moim zdaniem dobrze wyjaśnia istotę programowania funkcyjnego. Autor wykorzystuje analogię do zapisu przepisu na tiramisu, aby wyjaśnić kluczowe koncepcje tego podejścia. Według autora, sednem programowania funkcyjnego jest skupienie się na przepływie danych, a nie na przepływie sterowania, co ułatwia późniejszą analizę, refaktoryzację i równoległe wykonywanie kodu. Tekst rozwiewa też kilka mitów, które narosły wokół tej techniki programowania.
20) Przegląd rynku GPU H100 -jak to wygląda w praktyce? https://blog.lepton.ai/the-missing-guide-to-the-h100-gpu-market-91ebfed34516 INFO: Jeśli wchodzisz w świat sztucznej inteligencji i chcesz douczać własne modele lub świadczyć usługi bazujące na lokalnych LLM-ach, to wcześniej czy później natrafisz na GPU model Nvidia H100. Jedno z najdroższych i najbardziej pożądanych rozwiązań tego typu. Artykuł przedstawia, jak wygląda ekonomia powiązana z tym GPU, bo o jego dostępność nie jest tak łatwo. Jakie są koszty najmu mocy obliczeniowej, ile się czeka w kolejce po sam sprzęt i jak wygląda ilościowo jego dostępność? Autorzy opisują także dokładnie istotne zagadnienia związane z niezawodnością i monitorowaniem pracy GPU, a także specyfikacje dotyczące serwerów używanych przez nich do obliczeń, sieci, pamięci i storage. Jeśli planujesz podbić świat ze swoim nowym startupem AI, to jest to artykuł dla Ciebie.
21) Zbieranie materiałów z RSSów, czyli jak powstaje unknowNews https://typefully.com/uwteam/FBxOnJ1 INFO: Krótki artykuł, w którym opisuję, w jaki (trochę nietypowy) sposób wykorzystuję kanały RSS do przygotowania przeglądu tego, co dzieje się w branży IT (czyli w praktyce do przygotowania newslettera, który czytasz). Tekst jest zrzutem copy/paste z wątku na Twitterze/X, więc jeśli chcesz poczytać więcej tego typu opracowań, to dodaj mnie tam do obserwowanych.
22) Przegląd nowych funkcji wydajnościowych w Chrome DevTools https://www.debugbear.com/blog/fix-web-performance-devtools INFO: Chrome DevToolsy zyskały nowe funkcje do pomiaru wydajności aplikacji. Artykuł omawia, do czego służą te nowości i jak je wykorzystać w celu poprawienia szybkości działania aplikacji webowych.
23) Swapy - biblioteka JS do budowy interfejsów drag and drop https://swapy.tahazsh.com/ INFO: Zadziwiająco prosta w obsłudze biblioteka, która może przydać Ci się do tworzenia wszelkiego rodzaju dashboardów. Działa dobrze zarówno na desktopie, jak i na przeglądarkach mobilnych. Wejdź na stronę i zobacz, jak to działa w praktyce.
24) Myśl i działaj jak senior engineer - pierwsza część poradnika https://pathtostaff.substack.com/p/act-like-a-senior-engineer-part-one INFO: To pierwszy artykuł z trzyczęściowej serii poświęconej temu, jak wypracować u siebie sposoby myślenia charakterystyczne dla seniorów w branży IT. Głównym tematem pierwszej części jest "przejęcie własności" (ownership) nad projektem, co oznacza w praktyce zajęcie się problemami od początku do końca. Autor przedstawia praktyczne kroki, które trzeba podjąć przy rozwiązywaniu problemów (niekoniecznie samodzielnie o wszystko dbając!).
25) Wpływ LLM-ów na tworzenie oprogramowania dostosowanego do użytkownika https://www.geoffreylitt.com/2023/03/25/llm-end-user-programming INFO: Artykuł omawia potencjalny wpływ dużych modeli językowych (LLM) na sposób tworzenia i dystrybucji oprogramowania. Autor argumentuje, że LLM mogą otworzyć drogę do upowszechnienia się programowania przez zwykłych użytkowników, pozwalając im na tworzenie krótkich skryptów, małych dedykowanych aplikacji czy na modyfikowanie istniejących aplikacji i to bez znajomości tradycyjnych języków programowania. Interesująca wizja kierunku rozwoju powstawania oprogramowania. Oczywiście są to tylko przewidywania autora, które równie dobrze mogą się nie spełnić.
26) AWS S3 jako magazyn zdarzeń? - nowa funkcja to ułatwia https://www.architecture-weekly.com/p/using-s3-but-not-the-way-you-expected INFO: Artykuł omawia nową funkcjonalność Amazon S3 - mowa o "warunkowych zapisach". Otwiera ona nowe możliwości dla budowania systemów opartych na strumieniach zdarzeń. Autor pokazuje, jak wykorzystać nową funkcję do zaimplementowania optymistycznej kontroli współbieżności. Brzmi to skomplikowanie, ale w praktyce chodzi o sytuację, w której konflikty współbieżnych operacji występują niezwykle rzadko, a gdy się przytrafią, następuje po prostu ponowienie operacji. Przy okazji autor omawia jeszcze kwestie kosztów i ich optymalizacji poprzez wykorzystanie snapshotów.
27) Luka w kluczach sprzętowych Yubico - zagrożenia i rozwiązania https://kapitanhack.pl/?p=17607 INFO: Badaczom udało się sklonować klucze firmy YubiCo, czyli prawdopodobnie najpopularniejsze na świecie zabezpieczenie typu U2F, uchodzące przez długi czas za 'niekopiowalne'. No OK, ale co to oznacza dla zwykłego użytkownika i czy masz teraz wyrzucić swój klucz do kosza? Z artykułu dowiesz się, w jaki sposób można przeprowadzić atak wykorzystujący tę podatność, a także jakie modele kluczy YubiCo są zagrożone. Firma załatała już podatność, ale oczywiście nie ma to wpływu na klucze już wyprodukowane.
28) Zarządzanie schowkiem w aplikacjach webowych - jak przechowywane są dane? https://alexharri.com/blog/clipboard INFO: Kopiujesz dane ze strony i wklejasz je np. do MS Worda - część formatowania jest zachowana. Wklejasz je do notatnika i formatowanie znika. Jak to się dzieje? Nie wynika to jedynie z możliwości aplikacji, których używasz, a ze specyficznej budowy schowka. Jak się okazuje... masz kilka schowków. Artykuł omawia, co to za schowki, czym się różnią i jak z nich korzystać. Przy okazji poznasz jeszcze dodatkowe operacje, które z poziomu webowego możesz wykonać z użyciem Clipboard API.
29) Newag zmienia zdanie? - to już nie hackerzy zepsuli pociągi https://oko.press/newag-hakerzy-dragon-sector-pociagi-impuls INFO: To kolejna część sagi o Newagu, który hackował (wersja z konkurencyjnego uniwersum: któremu hackowano) pociągi. W pierwszym tomie przygód Newaga producent twierdził, że blokad w pociągach nigdy nie było. Później okazało się, że były, ale to hackerzy je tam umieścili. Najnowsza część newagowych historii prezentuje jednak zwrot akcji, bo zarzuty w stosunku do hackerów zostały wycofane. Aktualnie toczy się proces przeciwko firmie, która poprosiła o utajnienie jego przebiegu, ale sąd odrzucił prośbę, więc możemy spodziewać się kolejnej części historii.
30) Kontrowersje wokół Telegrama, złośliwe captche, OSINT i inne (film, 25m) https://www.youtube.com/watch?v=U00Mc9C7StE INFO: To nowy format przeglądu newsów realizowany przez Piotrka Koniecznego z Niebezpiecznika. Nagranie porusza kilka tematów, a w jego opisie znajdziesz timestampy do kolejnych zagadnień. Pod względem formy przypomina trochę Tech Weeka od Kuby Klawitera, ale omawiane tematy są z branży cybersecurity.
31) SlashEscape - gra przygodowa wykorzystująca RegExpy https://www.therobinlord.com/projects/slash-escape INFO: Kilka lat temu publikowałem już tę grę, ale ostatnio ktoś mi o niej przypomniał. Pisząc proste wyrażenia regularne, rozwiązujesz kolejne problemy bohatera opowiadania. W praktyce nie musisz czytać całego opisu, który wyświetla się na ekranie, a jedynie możesz skupić się na akapitach zawierających czerwony tekst. Do wyboru masz wersję łatwą i trudną. Ta druga ma licznik 'żyć' i timer, więc musisz się spieszyć i nie możesz zgadywać.
32) Wazuh i Suricata na OpenWRT - kompleksowe zabezpieczenie sieci domowej https://blog.sienicki.eu/wazuh-suricata-openwrt/ INFO: Jak zintegrować system wykrywania intruzów Suricata z rozwiązaniem SIEM Wazuh, wykorzystując do tego serwer wirtualny z Debianem jako platformę do uruchomienia obu tych narzędzi. Autor wyjaśnia, jak skonfigurować przekierowanie ruchu sieciowego z routera opartego na OpenWRT do maszyny wirtualnej z Suricatą, a także jak zainstalować i skonfigurować agenta Wazuh do zbierania i przesyłania danych z Suricaty.
33) Petycja w sprawie bezpłatnego dostępu do e-dzienników https://www.change.org/p/stop-op%C5%82atom-w-e-dziennikach INFO: Szkoły w Polsce przeszły na dzienniki elektroniczne, ale niestety z punktu widzenia rodziców nie jest to zazwyczaj rozwiązanie darmowe. Można co prawda za darmo w trybie read-only korzystać z dziennika jako rodzic, ale wszystkie zaawansowane funkcje są zablokowane. Kwota w skali roku jest naprawdę niewielka, ale jak pokazuje autor petycji, opłata jest niezgodna z obowiązującym w naszym kraju prawem. Autor proponuje stworzenie publicznego, bezpłatnego i otwarto-źródłowego systemu e-dzienników, który spełniałby szereg wymogów dotyczących dostępności i otwartości. Petycję wrzucam w ramach ciekawostki, aby nagłośnić istniejący problem.
== LINKI TYLKO DLA PATRONÓW ==
34) Katalog narzędzi CLI - steruj wszystkim z poziomu terminala https://uw7.org/un_e253211e85647 INFO: Możesz lubić lub nie lubić prac w terminalu, ale nie da się zaprzeczyć, że narzędzia CLI najprościej wykorzystać do automatyzacji monotonnych zadań. Bardzo rozbudowana kolekcja aplikacji podzielonych na kategorie.
35) Typografia webowa dla programistów - przewodnik https://uw7.org/un_4c2b3f0665600 INFO: Poradnik przedstawia kluczowe 20% zasady typografii, które pomogą deweloperom uzyskać 80% oczekiwanych rezultatów. Autor omawia wybór czcionek, ustawienia rozmiaru i odstępów, tworzenie hierarchii w dokumencie, dobór kolorów oraz inne niuanse, aby tekst na stronach wyglądał profesjonalnie.
P.S. Jeśli podoba Ci się to, co robię w internecie, możesz dołączyć do grona moich patronów.
0 notes
Text
Wynajem Audi Q5: Komfort, Styl i Wszechstronność
Audi Q5 to synonim luksusu, elegancji i wszechstronności. Ten niemiecki SUV łączy w sobie najnowsze technologie, dynamiczne osiągi oraz wyrafinowany design, co sprawia, że jest idealnym wyborem zarówno na codzienne dojazdy, jak i na długie, komfortowe podróże. Wynajem Audi Q5 staje się coraz bardziej popularny, zwłaszcza wśród osób ceniących sobie wygodę i prestiż, ale także tych, którzy szukają niezawodnego pojazdu na specjalne okazje.
Wyjątkowe Wrażenia z Jazdy
Decydując się na wynajem Audi Q5, można doświadczyć jazdy na najwyższym poziomie. Ten model oferuje świetne osiągi dzięki zaawansowanym jednostkom napędowym, które gwarantują dynamiczną i płynną jazdę. Jednocześnie, Audi Q5 zapewnia komfort podróżowania na każdym rodzaju nawierzchni, co jest zasługą precyzyjnie dostrojonego zawieszenia oraz systemów wspomagających kierowcę. Dzięki temu, podróżując Q5, możemy cieszyć się nie tylko mocą silnika, ale także bezpieczeństwem i stabilnością, które są nieodłącznym elementem tego pojazdu.
Luksusowe Wnętrze i Nowoczesne Technologie
Wnętrze Audi Q5 to połączenie luksusu i funkcjonalności. Wysokiej jakości materiały, doskonale zaprojektowane fotele oraz przestronne wnętrze sprawiają, że każda podróż staje się prawdziwą przyjemnością. Systemy multimedialne najnowszej generacji, w tym intuicyjny interfejs MMI, pozwalają na łatwą obsługę nawigacji, radia czy połączeń telefonicznych. Wynajmując Audi Q5, mamy pewność, że podróż minie w komfortowych warunkach, a wszelkie technologiczne udogodnienia będą na wyciągnięcie ręki.
Elastyczność Wynajmu
Jednym z kluczowych atutów wynajmu Audi Q5 jest elastyczność oferty. W zależności od potrzeb, można wynająć ten samochód na krótki okres, np. na weekendową wycieczkę, lub na dłuższy czas, jako alternatywę dla posiadania własnego pojazdu. Wypożyczalnie oferują różne pakiety, które mogą obejmować dodatkowe usługi, takie jak pełne ubezpieczenie, nawigację satelitarną, a nawet dostarczenie samochodu pod wskazany adres. To rozwiązanie idealne dla osób, które cenią sobie wygodę i brak zobowiązań związanych z posiadaniem auta na stałe.
Idealny Wybór na Każdą Okazję
Audi Q5 to pojazd, który doskonale sprawdzi się w różnych sytuacjach. Może być eleganckim towarzyszem biznesowych spotkań, niezawodnym kompanem rodzinnych podróży, a także efektownym autem na specjalne okazje. Dzięki swojej wszechstronności, Audi Q5 zaspokoi potrzeby najbardziej wymagających kierowców, którzy oczekują od samochodu więcej niż tylko możliwości przemieszczania się.
Wynajem Audi Q5 to propozycja dla osób, które szukają komfortu, stylu i niezawodności w jednym. Ten SUV łączy w sobie nowoczesne technologie, luksusowe wnętrze i dynamiczne osiągi, co sprawia, że jest idealnym wyborem na każdą okazję. Elastyczne warunki wynajmu oraz bogata oferta dodatkowych usług to kolejne atuty, które sprawiają, że Audi Q5 jest jednym z najchętniej wybieranych modeli w swojej klasie. Wynajmując ten model, możemy być pewni, że każda podróż stanie się wyjątkowym doświadczeniem.
0 notes
Text
Wystawa „Zamglenie” Anny Michalak-Pawłowskiej
w Galerii Intymnej Domu Oświatowego BŚ
Wystawa: 30.08-24.09.2024 r.
Spotkanie z artystką: 17.09.2024 r. godz. 17.00
Kuratorka: Ewa Kokot
Rzeka płynęła dalej przez dębowe i sosnowe lasy.
Stałem w trawach po pas, wdychając dziki zapach
żółtych kwiatów.
I obłoki. Jak zawsze w tamtych stronach,
dużo obłoków
Cz. Miłosz, Po, z tomu To, Warszawa 2000
Na wystawie w Galerii Intymnej zaprezentowane zostały zdjęcia wybrane specjalnie na potrzeby projektu przez kuratorkę, Ewę Kokot, z obszernej kolekcji fotografii Anny Michalak-Pawłowskiej. Zdjęcia z Karnawału w Wenecji w 2022 r oraz pielgrzymek w El Rocio i Grabarki w 2023 łączy przede wszystkim baczna obserwacja ludzi w sytuacjach świętowania i celebrowania tradycyjnych form duchowego współprzeżywania. Zdjęcia próbują uchwycić kontekst sytuacji, ale i relacje łączące człowieka z przestrzenią. Widzimy detale ozdobnych strojów, odświętnych rekwizytów, a zarazem czujemy, jakby oko aparatu pokazywało nam ludzi umieszczonych w teatralnej scenografii, równocześnie żyjących też swoim normalnym codziennym rytmem. Pozy charakterystyczne dla tradycyjnych rytuałów spotykają się z codziennym ruchem i ułożeniem ciał. Ekscytacja ze stanem spoczynku. Powaga z żartem, niefrasobliwością. Drobne akcenty zaciekawiają, nasuwają pytania o to, jaką opowieść pokazują nam te zdjęcia. Mnóstwo też na nich bohaterów drugiego planu, spontanicznego tła, przypadkowych nie-przypadkowych elementów, które weszły w kadr. Te drobne kontrasty i przesunięcia pokazują spotkanie różnych wymiarów – codzienności i odświętności, a przede wszystkim pokazują przestrzeń „pomiędzy”. Artystka nie tropi bowiem egzotycznych obrazów, nie uwzniośla rzeczywistości. Przygląda się performatywnemu wymiarowi lokalnych świąt i celebracji, szukając w nich człowieka i jego naturalnych zachowań. Ceremonialne stroje i postaci kapłanów z Grabarki mieszają się z przedmiotami codziennego użytku, ujęciami wytartych kolan dziecka pod odświętną sukienką czy dziecięcym spojrzeniem na święty obrazek. Melancholia i zaduma w tych drobnych detalach ukazuje krótki moment zetknięcia człowieka z przestrzenią sacrum. Wiemy, że rozproszy się za chwilę. Współczesność nieustannie zamazuje uniwersalizm i patos rytuałów, które powoli odchodzą do przeszłości. A jednak małe ślady pozostają. Oglądamy je więc jakby w nieustannym zamgleniu. Zaryzykować można tezę, że nie bez przyczyny tak wiele na zdjęciach Anny Michalak-Pawłowskiej portretów i ujęć kobiet i dzieci. Świat dzieci, które w duchowości są prawdziwe, beztroskie. Świat kobiet - które bez względu na długość geograficzną dbają o przestrzeń wspólnoty, są jej strażniczkami, opiekunkami, animatorkami. Zdjęcia artystki nie są jednak próbą tworzenia reportażu społecznego. Nie są też dokumentacją wydarzeń. Zamiast tego portretują ludzi w samym środku zdarzeń. Sygnalizują opowieść, która tam się wydarza, ale której treść musimy chcieć zgłębić samodzielnie. Czasami nie pokazują więc wprost, jaki element ceremonii możemy zobaczyć na zdjęciu. Ale w tym ich piękno. Życie wydarza się przecież pomiędzy działaniami. Cały czas toczy się akcja. Stąd też pewnie podobieństwo wielu zdjęć do filmowych kadrów. Czasami bohaterowie i bohaterki zdjęć patrzą wprost w obiektyw, czasem nie. Co więc się dzieje, kiedy „nic się nie wydarza”? Oglądając prace artystki mamy poczucie wciągnięcia w opowieść. Tak samo jak samych ludzi, pokazują ich oczekiwanie. Ten krótki moment, w którym rodzą się emocje lub – jak w El Rocio – rozedrganą rzeczywistość, na moment przed tym, jak wszyscy zaczynają tańczyć i śpiewać. Fotografie mają nas na chwilę przenieść – do tych ludzi, do ich życia. Krótki moment ciszy, gdy oglądamy każde zdjęcie – a po chwili zwolnienie stopklatki i w naszej głowie ożywa obraz. Jak blisko możemy być ich historii?
Artystka w swoich wędrówkach kieruje się ciekawością. Miejsca znajduje spontanicznie, podróżując zarówno lokalnie, jak i po całym świecie. Spotyka ludzi w trakcie podróży, czasem szuka sposobności poznania tych miejsc, które zaciekawiły jakimś szczegółem, a czasami pomagają jej media społecznościowe. Jednak proces jest za każdym razem podobny: Szukam. Rozmawiam. Słucham. Zawsze są to miejsca, gdzie są jakieś społeczności w konkretnym kontekście. Interesuje mnie bycie w środku takiej społeczności. Lubię zaglądać do czyjegoś świata. Jestem gdzieś, gdzie coś jest – coś ważnego dla tej społeczności. Szukam sytuacji, gdzie mogę być gościem. Potem przychodzi praca fotograficzna – jak to uchwycić, jak ich odzwierciedlić – opowiada artystka. Fotografie pozwalają uwiecznić te spotkania, przestrzeń im towarzyszącą i ludzi w niej. Stara się nie oceniać, nie analizować, po prostu słuchać i obserwować, na czym polegają spotkania w danej społeczności. Wspomina potem klimat tych spotkań, swoje fascynacje, jak choćby „pięknie dumne” kobiety w El Rocio, które co roku szyją nowe sukienki z nowego materiału i podczas spotkania to właśnie o tym rozmawiają. Szczegóły z życia, poznane podczas pracy, mimochodem stają się wyznacznikiem opowieści fotograficznej.
Czym więc właściwie jest praca artystki? Anna Michalak-Pawłowska z radością odpowiada: Mam 62 lata i nie muszę się już tłumaczyć. Uprawniam bezkarny storytelling fotograficzny. W tym roku mija mi 40 lat pracy artystycznej. To luksus być w tym miejscu. Fotografia daje mi wolność, której nie zawsze doświadczam w innych sferach życia. Jako animatorka, szefowa – mam zawsze dużo zmiennych. Inne jest moje życie jako fotografki – tu prawie wszystko zależy ode mnie. Albo coś jest czymś, albo nie. Opowiadam, co czuję – inna sprawa, co z tym zrobię. W fotografii odkryłam dla siebie wolność. Podoba mi się stwierdzenie, że „fotografowi wolno inaczej niż reszcie”. Biorę z tego przyzwolenie, od święta, na inny status obserwacji. Zawsze powtarzam, że jestem anarchistką. Bezkarnie robię, co chcę i nie dotyczą mnie konwenanse społeczne. Dobrze czuję się schowana za aparatem, ale jak sytuacji jest tego warta – wchodzę w relacje, zaprzyjaźniam się, dużo się uśmiecham. Zapracowuję sobie na to, żeby ludzie odpowiedzieli mi tą samą emocją. Uśmiech po prostu towarzyszy mi w życiu, a więc i w pracy. Uważność i szacunek - wtedy otrzymuję to samo z powrotem. Słuchając artystki, jak opowiada o swojej drodze twórczej, łatwo zauważyć, że fotografowanie jest dla niej przestrzenią opowiadania nie tylko o innych, ale również o sobie. Sposobem na kontakt z rzeczywistością, nieustannym rozwojem. Zaczynała w wieku 23 lat, mając za mistrzów takie osobistości jak Witold Krassowski, Tomasz Tomaszewski, Joseph Czarnecki. W wieku 62 lat nie poprzestaje na własnych eksploracjach artystycznych. Najbardziej lubi wędrówki po festiwalach fotograficznych, słuchanie i oglądanie prac artystów z różnym spojrzeniem na świat, o różnym stażu, i przepuszczanie ich twórczości przez siebie. Rekomenduję wszystkim, żeby uczyć się nieinwazyjnie. Ważne jest oglądanie dobrej jakości fotografii. I nie należy mówić „nigdy”. Jej marzenie to codziennie oglądać choćby pół fotograficznego albumu. W domu, w całości zamieszkanym przez fotografów, przegląda kolejne woluminy, szukając nowych inspiracji. Jak choćby fotografii detalu, przyrody, architektury. Nawet, jeśli nie jest to jej najbliższa przestrzeń, podjęcie tej próby pozwala odkrywać coś nowego. Podkreśla więc, jak ważna jest w tym fachu odwaga i szukanie wyzwań. Fotografia to praktykowanie siebie, bez pretensji do żadnych stałych założeń. Próba zachowania wolności. Czy da się?
A Rzeka płynęła dalej przez dębowe i sosnowe lasy…Miłoszowski kontekst pozwala dostrzec w pracach Anny Michalak-Pawłowskiej ów cenny moment zatrzymania. Rzeka i obłoki płyną, a to my stoimy w trawach po pas, wdychając dziki zapach żółtych kwiatów. Jak chcemy doświadczać otaczającej nas rzeczywistości? Tytułowe „zamglenie” to zaproszenie do zatrzymania się, doświadczenia chwili refleksji. Nie wpływania na bieg zdarzeń. Nie zmienia świata na siłę. Miłosz w swoich wierszach obserwował przyrodę, oglądał ją, a jej obrazom pozwalał odpływać, zacierać się naturalnie, umykać. Przyjmował ulotność doświadczenia. Skupiał się na akcie obserwacji. W najprostszym sensie, do tego właśnie zaprasza fotografia. Artystka uwiecznia na zdjęciach ludzi przyłapanych na gorącym uczynku, w ruchu, w biegu, w zamyśleniu. W zamgleniu. Wszyscy potrzebujemy takiego zatrzymania, tych ułamków sekundy. Tak samo jak fotografie Michalak-Pawłowskiej odzwierciedlają jej osobiste stany doświadczania, tak i my zapraszamy Państwa do własnych podróży. Niech będzie to zachęta do spotkania gdzieś między obrazem, a historiami które opowiadają. W tej ciszy, człowiek zanurzony jest w swoim wewnętrznym świecie duchowych przeżyć. Jednocześnie szukamy wspólnot, by móc się tymi przeżyciami dzielić. Mamy nadzieję, że wystawa w Galerii Intymnej pozwoli na chwilę ciszy i wspólne obcowanie ze sztuką.
Biogram artystki:
Anna Michalak-Pawłowska -Fotografka, animatorka kultury, członkini Związku Polskich Artystów Fotografików. Jak pisze o sobie: Fotografowałam od dziecka, pierwszą nagrodę za zdjęcia otrzymałam w szkole podstawowej. Zawodowo zajęłam się fotografią w latach 80 tych XX w. Interesowała mnie zawsze fotografia społeczna i teatralna. Fotografowałam środowisko opozycyjne i artystyczne, dokumentując spotkania, wystawy i protesty. W tym czasie pracowałam też w Pałacu Młodzieży jako instruktorka fotografii. Moje fotografie ukazywały się na łamach „Sztandaru Młodych”, „Na Przełaj”, „Expressu Wieczornego”. Do fotografii wróciłam w 2021 r dzięki wystawie i książce autorstwa Moniki Szewczyk-Wittek” Jedyne. Nieopowiedziane historie polskich fotografek”. Dziś nadal zajmuję się fotografia społeczną i teatralną. Nadal w fotografii najważniejszy jest dla mnie człowiek. Lubię poprzez fotografię opowiadać o konkretnych osobach w różnych społecznych kontekstach. Tak, jak w latach 80 tych również i teraz fotografuję wydarzenia społeczne i artystyczne. W swojej pracy naukowej używam również fotografii jako metody badawczej.
Wystawy zbiorowe:
Jedyne, nieopowiedziane historie polskich fotografek (Dom Spotkań z Historią 2021, Muzeum miasta Łodzi 2022); Rok 2022 w obiektywach polskich fotografek - Polish Women Photographers (Galeria Duży Pokój, Warszawa, grudzień 2022; Galeria, Terminal kultury, Warszawa, Oliwski Ratusz Kultury, Nowy Warzywniak Art Gallery, Gdańsk; Galeria w ramach sztuki, Olsztyn; Stacja Muranów, Warszawa; Kieleckie Centrum Kultury; Galeria Zajezdnia Kultury, Pleszew; Galeria Fotografii Interwencje, Olkusz 2023); Dziennik Jednego Dnia, Stacja Muranów (Projekt realizowany w rocznicę powstania w Getcie Warszawskim, kwiecień 2023); Czarno – Białe - poplenerowa wystawa w Galerii „Korytarz”, Jeleniogórskie Centrum Kultury 2024; W drodze, Fort Sokolnickiego, Warszawa 2024.
Więcej informacji o artystce znajdziesz tu:
www.instagram.com/annamichalakpawlowska/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Anna_Michalak-Pawlowska
Tekst towarzyszący wystawie: Anna Duda
Wystawa realizowana w ramach projektu „Pola widzenia książki - opowieści o ciszy”, dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
0 notes
Text
🐕 Podróżowanie z psem latem
Chociaż lato oznacza dłuższe dni i piękną pogodę, istnieją zagrożenia, o których należy pamiętać, podróżując z psem. Wysokie temperatury mogą prowadzić do udaru cieplnego, a zatłoczony transport publiczny może być niewygodny dla zwierzaka.
0 notes
Text
M.W Jasińska „W Pełni Rozkwitających Drzew”
💜 Wydawnictwo: Nie powiem
✨ Autor: M. W. Jasińska
🌿 Liczba stron: 348
🔮 Oprawa: miękka ze skrzydełkami
🌸 Moja ocena: 9/10 🌸
Opis wydawcy:
W 1757 roku do owianego mroczną legendą zamku w Kemnitz przybywa nowy właściciel. Ksawery von Zierotin pragnie jedynie zapomnieć o burzliwej przeszłości. Gdy jednak sprowadza do siebie Elaine – służącą o niezwykłym uroku – nieoczekiwanie trafia w centrum niepokojących wydarzeń. Kiedy w mieście dochodzi do serii tajemniczych zgonów, ludzie spekulują o diabelskim wpływie na ich pana. W końcu nocny tryb życia mężczyzny i jego ślub z kobietą niewiadomego pochodzenianie mogą wskazywać na nic innego… Czy Ksawery odnajdzie wymarzony spokój u boku Elaine, czy zostanie pochłonięty przez mroczne siły, które zaczynają go otaczać?
🌸 RECENZJA 🌸
„Zjawy mu doradzały, aby poniechał, cienie go ostrzegały, aby nie jechał, rycerza cnego...”
Po wspaniałym czasie spędzonym nad lekturą, mam nieodparte wrażenie, że cytat ten nieustannie rozbrzmiewa mglistym echem w mojej głowie, stanowiąc swojego rodzaju klamrę dla tego jakże emocjonującego finału opowieści. Choć słowa te pochodzą z innego dzieła, to nawiązanie do teatru i historii rycerza z Olmedo, nieprzypadkowo pojawia się również w Pełni Rozkwitających Drzew. Czerpanie z mitologii, sztuki i klasyki literatury - ich wpływ poczułam, zanim jeszcze przeczytałam notatkę od autorki a wtedy już wszystko stało się całkiem jasne. Przy okazji dziękuję za ciekawostki o których nie wiedziałam i świetny research informacji.
Wracając jednak do recenzji. Ah kochani, cóż to była za przygoda! Chciałabym Wam tak wiele o niej opowiedzieć a jednocześnie jak najwięcej utrzymać w tajemnicy, byście tak jak ja, mogli z ekscytacją odkrywać tę urzekającą historię, do której przeczytania będę każdego gorąco namawiać.
Bardzo lubię wspierać polskich autorów, dlatego zdecydowałam się na ten zakup i ku mojemu miłemu zaskoczeniu „Pełnia Rozkwitających Drzew”, była niczym balsam na moją obolałą duszę. Styl pisania autorki bardzo ale to bardzo przypadł mi do gustu. Nie spotykam się aż tak często, by obecnie ktoś w tak elegancki, zwiewny, wręcz poetycki sposób, kreował wyjątkowo klimatyczny świat z którego nie chciałam wracać do rzeczywistości. Mamy tutaj wyjątkową aurę gotyckiej powieści, niepokojące wydarzenia i wiele tajemnic, które skrywają bohaterowie.
A skoro już o nich mowa, to nie mogę przejść obojętnie obok postaci Ksawerego – głównego bohatera, który przybywa do Kemnitz i staje się nowym właścicielem, owianego mroczną legendą zamku. Jest charyzmatyczną postacią a za jego artystyczną duszę i podszyte lekkim cynizmem wypowiedzi, niezwykle go polubiłam. Podróżując przez życie pod wieloma tożsamościami, skrywa bolesną przeszłość i dość niewygodny sekret, który definiuje całe jego obecne istnienie. Targany przez widma dawnej historii, dylematy moralne i poczucie bycia we własnej ocenie potworem, jest stroniącym od ludzi samotnikiem, który z początkowo niewyjaśnionych powodów, postanawia wziąć za żonę młodą służącą – Elaine. Jak zapewne się domyślacie taki mezalians musi nieść za sobą wiele konsekwencji i być początkiem ciekawej historii, zwłaszcza jeśli szepnę wam, że ta piękna dziewczyna o niezwykłej dobroci dla innych, sama również nie jest pozbawiona sekretów.
Osobiście, początkowo byłam nieco zaskoczona tym uporczywym dobrem Elaine, ponieważ bliżej mi było do punktu widzenia Ksawerego, który nie starał się być miłym dla wszystkich i spełniać oczekiwania innych osób. Chyba tak jak on kibicowałam jej by w końcu zrzuciła te maskę i chciałam poznać co kryje się pod nią. Ale właśnie to pozorne niedopasowanie chyba nadaje największe piękno tej niezwykłej znajomości - dwa przeciwieństwa okazały się być dla siebie idealnymi towarzyszami. Byli jak Słońce i Księżyc, on dawał jej siłę do stawiania czoła przeciwnościom i uwolnieniu prawdziwej wersji siebie a ona wciąż widziała w nim dobro ukryte pod płaszczem skrzywdzonego człowieka, choć sam uważał się za potwora.
Swoją drogą to nieco zabawne, że Ksawery tak bardzo chciał być czarnym charakterem tej historii - w świetle wspaniale przedstawionych realiów minionych wieków, wiary w zabobony i ludzkiej mentalności, która podszyta strachem pchała mieszkańców w kierunku okrucieństwa - dziwne, że był wobec siebie aż tak krytyczny (tak, szanowny proboszczu, patrzę również na ciebie). Myślę, że podobnie jak Elaine widziałam w jego postaci kogoś więcej niż chciał sam w sobie widzieć a opowieść o jego przeszłości jedynie wzmocniła moją sympatię, do tego świetnie wykreowanego bohatera.
Mimo, że w moim odbiorze główna bohaterka nie stała się miłością życia Ksawerego, a w jego sercu wciąż istniała wyjątkowa dla niego kobieta, to nie sposób można było odmówić im wspaniałej więzi, która połączyła te dwie postacie i wyraźnie uwidoczniła się w finale książki. Choć przepadam za romansami, tym razem uważam, że wspaniale, że nie stał się on motywem przewodnim tego tytułu a skomplikowane uczucia zostały zaakcentowane w delikatny sposób. Nie znajdziecie tu typowych spicy scen i bardzo dobrze, bo choć takowe czytam, nie chciałabym nimi zaburzyć sobie delikatności i eteryczności tej opowieści, która skupia się na innych dylematach i tajemnicach, których rąbek z każdym rozdziałem, stopniowo nam uchyla. Podobało mi się jak historia spokojnie otula czytelnika by z czasem zacząć nabierać nieco tempa. Może nie był to szalony rollercoaster ale nie tego oczekiwałam i absolutnie mi to nie przeszkadzało.
Skoro mówimy już o finale, ostatnie rozdziały wywarły na mnie ogromne wrażenie. Skłamałabym, jeśli powiedziałabym, że nie spodziewałam się, że tak to się wszystko skończy, ponieważ wszystkie znaki i przepowiednie na to właśnie wskazywały. Jak już wspominałam motyw pewnej sztuki teatralnej, nie pojawia się tu przypadkowo i wspaniale pokrywa się z historią głównego bohatera. Niewinna melodia, którą nucił pod nosem, wyryła się w mojej pamięci wraz z jej słowami, a po finale nabrała pełnego znaczenia. Mimo, że cichutko liczyłam, że to wspaniale oddające hołd klasyce gatunku zakończenie, potoczy się nieco inaczej, to nie wyobrażam sobie lepszego. Ostatnie rozdziały wycisnęły ze mnie emocje i wzruszenie, a po epilogu czułam się trochę jakby pękło mi serce. Jednak koniec końców nadal siedzę i piszę te recenzję i powoli obawiam się czy nie mam może drugiego w zapasie? (mrugam w kierunku tych, co już czytali). Podoba mi się również, że końcówka, mimo wszystko zostawiła otwartą furtkę dla interpretacji czytelnika i nie wszystko zostało powiedziane wprost.
Może powinnam mieć zatem pewne nadzieje? Lubię snuć wizje jak mogło potoczyć się to jeszcze dalej, nie ograniczając się jedynie do ziemskiej materii (gryzę się w język jak mogę, żeby nie spojlerować). Pragnę interpretować ten finał nie jako koniec, ale początek nowej sztuki i oprócz goryczy wyczuwać tam też pewną, nieśmiałą słodycz.
Tak czy inaczej, bardzo dziękuje autorce za te wszystkie emocje, które dzięki niej mogłam odczuwać i za zaproszenie do wspanialej historii, którą mogłam przeżyć razem z bohaterami. Serdecznie gratuluję wspaniałego debiutu 💜
#booklr#book blog#books and reading#bookworm#book#bookstagram#literature#booktok#recenzje#recenzja#książka#książki#książkoholik#book tumblr#booklover#bookblr#books
0 notes
Text
106) Calocitta formosa; Srokal białogardły, white-throated magpie-jay (sroko-sójka białogardła) - duży gatunek sroko-sójki środkowoamerykańskiej. Występuje w lasach cierniowych Pacific-slope od Jalisco w Meksyku do Guanacaste w Kostaryce. Sroko-sójki to hałaśliwe, stadne ptaki, często podróżujące w łatwych do znalezienia stadach, atakujące obserwatorów.
Sroko-sójka białogardła została formalnie opisana w 1827 roku przez angielskiego przyrodnika Williama Johna Swainsona na podstawie okazu zebranego przez przyrodnika Williama Bullocka w Temascaltepec w Meksyku. Swainson ukuł nazwę binominalną Pica formosa. Epitet gatunkowy pochodzi od łacińskiego formosus oznaczającego „piękny”. Sroko-sójka białogardła jest jedną z dwóch sójek obecnie umieszczonych w rodzaju Calocitta, który został wprowadzony w 1841 roku przez angielskiego zoologa George'a Roberta Graya, a sroko-sójka białogardła jest gatunkiem typowym. Sroko-sójka białogardła krzyżuje się w Jalisco ze sroko-sójką czarnogardłą (C. colliei), z którą tworzy supergatunek. Istnieją trzy uznane podgatunki:
rasa nominatywna - występująca tylko w południowym Meksyku
C. f. azurea występująca w południowo-wschodnim Meksyku i zachodniej Gwatemali
C. f. pompata - występująca od południowo-wschodniego Meksyku do Kostaryki.
Sroko-sójka białogardła jest związana z szeroką gamą siedlisk od środowisk suchych do półwilgotnych lasów, od poziomu morza do 1250 m (4100 stóp), chociaż tylko sporadycznie powyżej 800 m (2600 stóp). Występuje rzadko w lasach kaktusów kolumnowych, ale jest powszechna w lasach cierniowych, lasach galeriowych, lasach liściastych, na skrajach lasów i obszarach uprawnych, takich jak plantacje kawy. Gatunek ten nie podejmuje żadnych ruchów migracyjnych, chociaż samce rozpraszają się z dala od swoich terytoriów rodzinnych kilka lat po opierzeniu. Jest to gatunek powszechny w całym swoim zasięgu i nie jest uważany za zagrożony przez działalność człowieka.
0 notes
Text
Jaka jest strefa czasowa w Chorwacji?
🎰🎲✨ Darmowe 2,250 złotych i 200 darmowych spinów kliknij! ✨🎲🎰
Jaka jest strefa czasowa w Chorwacji?
Strefa czasowa w Chorwacji odpowiada czasowi środkowoeuropejskiemu, czyli czasowi GMT+1. Kraj ten znajduje się w strefie czasowej oznaczonej jako Europe/Belgrade. Chorwacja przestrzega zasady przesuwania czasu związanego z czasem letnim i zimowym, co oznacza zmianę czasu o godzinę do przodu w okresie letnim i o godzinę do tyłu w okresie zimowym.
Od końca marca do końca października obowiązuje czas letni, podczas którego zegarki przestawiane są o godzinę do przodu. Natomiast od końca października do końca marca obowiązuje czas zimowy, gdy zegarki przestawia się o godzinę do tyłu. Dzięki temu dostosowaniu czasu, mieszkańcy i turyści w Chorwacji mogą korzystać z dłuższych dni podczas sezonu letniego oraz z krótszych dni podczas zimy.
Warto pamiętać o zmianie czasu podczas planowania podróży do Chorwacji, aby uniknąć zamieszania związane z różnicą czasu i punktualnie dostosować się do lokalnego czasu. Strefa czasowa w Chorwacji sprawia, że pora dnia i noc są zgodne z czasem słonecznym, co ułatwia orientację oraz planowanie aktywności w ciągu dnia.
Podsumowując, strefa czasowa w Chorwacji odpowiada czasowi środkowoeuropejskiemu, a zmiana czasu między letnim a zimowym umożliwia optymalne wykorzystanie naturalnego oświetlenia i dostosowanie się do zmieniających się pór roku. Dzięki temu podróżujący mogą cieszyć się pełnym komfortem i wygodą podczas swojego pobytu w malowniczym kraju Chorwacji.
Czas lokalny w Chorwacji wynosi Central European Time (CET), co oznacza strefę czasową UTC+1. Chorwacja obserwuje zmianę czasu letniego i zimowego, tak jak wiele innych krajów europejskich. W okresie letnim czas jest przesuwany o godzinę do przodu, co oznacza przesiadkę na Central European Summer Time (CEST), czyli czas letni w strefie UTC+2.
Zmiana czasu w Chorwacji odbywa się zgodnie z dyrektywami Unii Europejskiej, a konkretnie z Dyrektywą 2000/84/WE. W ostatnią niedzielę marca zegarki przestawia się z godziny 2:00 na godzinę 3:00, rozpoczynając tym samym czas letni. Z kolei w ostatnią niedzielę października czas zegarków wraca z powrotem o godzinę do tyłu, z godziny 3:00 na godzinę 2:00, zamykając okres czasu letniego.
Dla podróżujących do Chorwacji ważne jest śledzenie zmiany czasu, zwłaszcza podczas planowania podróży w okresie zmiany czasu letniego i zimowego. Dobrą praktyką jest również korzystanie z aktualnych informacji na temat stref czasowych, aby uniknąć nieporozumień związanych z różnicami czasowymi.
Warto również zaznaczyć, że Chorwacja znajduje się w tej samej strefie czasowej co wiele innych europejskich krajów, co ułatwia koordynację podczas podróży międzynarodowych oraz kontaktów biznesowych czy towarzyskich z mieszkańcami innych krajów Europy.
Różnica czasu w Chorwacji wynosi jedną godzinę w stosunku do czasu środkowoeuropejskiego. Kraj ten znajduje się w strefie czasowej Central European Time (CET), co oznacza, że Chorwacja ma jeden godzinę przewagi w stosunku do Polski w okresie letnim i zimowym.
Wprowadzenie zmiany czasu, czyli przesunięcie wskazówek zegara o godzinę do przodu w okresie letnim (CEST - Central European Summer Time) oraz o godzinę do tyłu podczas zimy, sprawia, że Chorwacja harmonizuje swój czas z resztą Europy.
Różnica czasu w Chorwacji ma znaczenie dla podróżujących, zwłaszcza jeśli planują podróż służbową lub wakacyjną do tego kraju. Ważne jest, aby pamiętać o zmianie czasu podczas planowania podróży, spotkań czy rezerwacji biletów lotniczych.
Podróżując do Chorwacji, warto zwrócić uwagę na różnicę czasu, aby uniknąć nieporozumień związanych z różnymi strefami czasowymi. Dobra znajomość lokalnego czasu pomoże w lepszym zaplanowaniu działań i uniknięciu niepotrzebnych zamieszek podczas podróży.
Dzięki świadomości o różnicy czasu w Chorwacji podróżowanie staje się łatwiejsze i bardziej komfortowe, pozwalając cieszyć się urokami tego pięknego kraju bez zbędnych zmartwień związanych z czasem.
Aktualny czas w Chorwacji jest przesunięty o 1 godzinę w stosunku do czasu zimowego w Polsce. Chorwacja znajduje się w strefie czasowej GMT+1, co oznacza, że jest to czas środkowoeuropejski. Różnica między czasem w Chorwacji a Polsce wynosi 1 godzinę, ale pamiętajmy, że Chorwacja stosuje również czas letni.
W czasie letnim, który obowiązuje od ostatniej niedzieli marca do ostatniej niedzieli października, Chorwacja przechodzi na czas letni GMT+2. Oznacza to, że różnica czasowa między Chorwacją a Polską wtedy wynosi 2 godziny. Warto zwrócić uwagę na zmiany czasu, aby uniknąć zamieszania związanego z planowaniem podróży lub komunikacją z osobami przebywającymi w innych strefach czasowych.
Kiedy planujesz podróż do Chorwacji lub prowadzisz biznes z partnerami z tego kraju, ważne jest, abyś miał świadomość aktualnego czasu w Chorwacji i ewentualnych zmian związanych z czasem letnim. Dzięki temu unikniesz sytuacji, w której nieprawidłowo oszacujesz różnicę czasową i będziesz mógł sprawnie zarządzać swoim czasem i planami.
Mimo że różnica czasowa między Polską a Chorwacją nie jest duża, warto pamiętać o jej istnieniu, aby uniknąć problemów związanych z nieścisłościami w planowaniu spotkań, rozmów telefonicznych czy poczty elektronicznej. Śledzenie aktualnego czasu w Chorwacji pomoże Ci lepiej zorganizować swoje działania i uniknąć niepotrzebnych kłopotów związanych z błędnym oszacowaniem czasu.
W Chorwacji, podobnie jak w wielu innych krajach europejskich, obowiązuje system zmiany czasu letniego na zimowy i odwrotnie. Zmiana ta regulowana jest przez przepisy Unii Europejskiej i ma na celu optymalne wykorzystanie dostępnej ilości światła dziennej w zależności od pory roku.
Zmiana czasu letniego na zimowy w Chorwacji odbywa się zgodnie z harmonogramem ustalonym przez odpowiednie organy państwowe. Wprowadzana jest zazwyczaj w ostatnią niedzielę października, gdy zegary cofa się o godzinę, co oznacza przejście na czas zimowy. Natomiast powrót do czasu letniego następuje zazwyczaj w ostatnią niedzielę marca, gdy zegary przesuwane są o godzinę do przodu.
Zmiana czasu letniego na zimowy ma swoje zalety i wady. Zaletą jest między innymi oszczędność energii elektrycznej poprzez lepsze dopasowanie dobowych aktywności ludzi do naturalnego światła. Z kolei wada zmiany czasu może być zakłócenie rytmu snu i czuwania u niektórych osób, co wpływa na samopoczucie i efektywność w codziennym życiu.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że nie wszyscy mieszkańcy Chorwacji są zgodni co do korzyści płynących z zmiany czasu letniego na zimowy. Jednakże decyzja w tej sprawie jest podejmowana na szczeblu państwowym i obowiązuje wszystkich obywateli. Dlatego też należy dostosować się do zmian i świadomie zarządzać czasem, aby jak najlepiej wykorzystać dostępne światło dzienne.
0 notes
Text
Jak oglądać transmisję na żywo meczu tenisowego z udziałem Igi Świątek online?
🎰🎲✨ Darmowe 2,250 złotych i 200 darmowych spinów kliknij! ✨🎲🎰
Jak oglądać transmisję na żywo meczu tenisowego z udziałem Igi Świątek online?
Strumieniowanie meczu tenisowego to coraz popularniejsza forma oglądania zawodów tenisowych w czasie rzeczywistym za pośrednictwem internetu. Dzięki strumieniowaniu meczów tenisowych, fani tej dyscypliny sportu mogą śledzić ulubionych graczy i turnieje z dowolnego miejsca i w dowolnym czasie.
Platformy oferujące strumieniowanie meczów tenisowych zapewniają dostęp do szerokiej gamy zawodów tenisowych, od prestiżowych turniejów wielkoszlemowych, po lokalne rozgrywki. Dzięki temu fani tenisa mogą cieszyć się emocjonującymi meczami i obserwować rywalizację najlepszych graczy na świecie.
Strumieniowanie meczu tenisowego umożliwia także dostęp do dodatkowych funkcji, takich jak powtórki akcji, statystyki meczowe czy komentarze ekspertów. Dzięki nim widzowie mogą jeszcze bardziej zgłębić swoją pasję i zrozumienie dla tego sportu.
Korzystanie z usług strumieniowania meczów tenisowych wymaga jedynie stabilnego połączenia internetowego i urządzenia, na którym można odtwarzać stream. Dzięki temu nawet osoby podróżujące lub te, które nie mają dostępu do tradycyjnej telewizji, mogą śledzić ulubione zawody tenisowe.
Podsumowując, strumieniowanie meczów tenisowych to doskonała opcja dla wszystkich miłośników tenisa, którzy chcą być na bieżąco ze wszystkimi wydarzeniami w świecie tego sportu. Dzięki tej nowoczesnej formie transmisji, oglądanie meczów tenisowych staje się jeszcze bardziej atrakcyjne i dostępne dla każdego.
Oglądanie na żywo transmisji sportowej to niezapomniane przeżycie dla każdego miłośnika sportu. Dzięki dostępowi do różnych platform online oraz stacji telewizyjnych, fani sportu mają możliwość obejrzenia ulubionych dyscyplin sportowych w czasie rzeczywistym. Transmisje na żywo oferują nie tylko emocje i napięcie związane z przebiegiem meczu czy zawodów, ale także umożliwiają obserwowanie drobiazgowych detali oraz przeżywanie wydarzeń na bieżąco.
Oglądanie sportu na żywo daje również okazję do wspólnego kibicowania z rodziną, przyjaciółmi czy innymi fanami danej dyscypliny. To doskonały sposób na integrację i spędzenie czasu w emocjonującej atmosferze. Dodatkowo, dzięki transmisjom na żywo można śledzić najważniejsze rozgrywki sportowe na całym świecie bez konieczności podróżowania czy kupowania biletów na stadiony.
Coraz więcej platform umożliwia subskrypcję transmisji sportowych, co daje użytkownikom szeroki dostęp do różnorodnych wydarzeń sportowych. Dodatkowo, wiele aplikacji oferuje opcje powtórek, statystyk oraz komentarzy ekspertów, co sprawia, że oglądanie na żywo transmisji sportowych staje się bardziej interaktywne i angażujące.
Podsumowując, oglądanie na żywo transmisji sportowej to nie tylko sposób na śledzenie ulubionych dyscyplin sportowych, ale także doskonała okazja do wspólnego kibicowania i emocjonującej rozrywki. Dzięki dostępowi do transmisji online i stacji telewizyjnych, każdy fan sportu może cieszyć się najważniejszymi wydarzeniami sportowymi bez wychodzenia z domu.
Streamowanie wydarzeń sportowych stało się coraz popularniejsze w ostatnich latach, dając fanom możliwość śledzenia ulubionych dyscyplin sportowych na żywo w dowolnym miejscu i czasie. Dzięki platformom transmisyjnym, takim jak Twitch czy YouTube, wydarzenia sportowe mogą być transmitowane online, przyciągając setki tysięcy widzów z całego świata.
Jednym z głównych powodów popularności streamowania wydarzeń sportowych jest łatwość dostępu do treści. Dzięki internetowi i urządzeniom mobilnym, kibice mogą oglądać swoje ulubione mecze z dowolnego miejsca, niezależnie od tego, czy są w domu, w pracy czy w podróży. To sprawia, że sport staje się bardziej dostępny i dostosowany do potrzeb nowoczesnego widza.
Dodatkowym atutem streamowania wydarzeń sportowych jest interaktywność. Widzowie mają możliwość komentowania i dyskutowania na żywo podczas transmisji, co tworzy specyficzną społeczność online z podobnymi zainteresowaniami. Możliwość zadawania pytań, przekazywania emocji czy dzielenia się wrażeniami sprawia, że oglądanie sportu online staje się bardziej angażujące niż tradycyjne oglądanie telewizyjne.
Należy jednak pamiętać, że streamowanie wydarzeń sportowych może generować problemy związane z prawami autorskimi i transmisjami komercyjnymi. Organizatorzy i platformy muszą dbać o przestrzeganie regulacji dotyczących praw autorskich oraz zabezpieczeń transmisji, aby uniknąć potencjalnych konsekwencji prawnych.
Podsumowując, streamowanie wydarzeń sportowych to nowoczesny sposób na oglądanie ulubionych dyscyplin sportowych, oferujący widzom więcej swobody i interaktywności. Pomimo pewnych wyzwań związanych z regulacjami, trend ten zdaje się zyskiwać coraz większą popularność i przyczynić się do rozwoju sposobów konsumpcji treści sportowych w erze cyfrowej.
Transmisje na żywo meczów tenisowych to obecnie bardzo popularna forma oglądania ulubionych zawodów sportowych. Dzięki nim można śledzić wydarzenia sportowe w czasie rzeczywistym, niezależnie od tego, gdzie się aktualnie znajdujemy. Live streaming meczu tenisowego umożliwia kibicom dostęp do ekscytujących pojedynków, nawet jeśli nie mogą być obecni na stadionie.
Podczas transmisji na żywo można obejrzeć akcje bezpośrednio z kortu tenisowego, zobaczyć reakcje zawodników oraz poczuć emocje towarzyszące każdemu wymianie uderzeń. Dodatkowo, komentatorzy sportowi dostarczają dodatkowych informacji na temat formy zawodników, taktyki oraz przeprowadzają analizy poszczególnych punktów.
Dzięki możliwości oglądania meczów tenisowych online, fani tenisa mają szansę być bliżej swoich ulubionych graczy oraz doświadczyć atmosfery rywalizacji na najwyższym poziomie. Ponadto, dzięki transmisjom na żywo, można śledzić wiele turniejów tenisowych na całym świecie bez konieczności opuszczania domu.
Warto korzystać z live streamingów meczów tenisowych, aby w pełni cieszyć się pięknem tego sportu oraz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami. Dzięki nim każdy fan tenisa może uczestniczyć w emocjonujących pojedynkach i przeżywać sportowe emocje w czasie rzeczywistym.
Transmisja online meczu tenisowego jest coraz popularniejsza wśród fanów tenisa na całym świecie. Dzięki dostępowi do Internetu możemy łatwo i wygodnie oglądać ulubione spotkania tenisowe na różnych platformach online. Istnieje wiele stron internetowych oraz aplikacji mobilnych, które oferują transmisje na żywo z różnych turniejów tenisowych, w tym z wielkoszlemowych imprez takich jak Australian Open, French Open, Wimbledon czy US Open.
Dzięki transmisji online meczu tenisowego można być na bieżąco z wynikami, oglądać emocjonujące pojedynki topowych zawodników oraz cieszyć się profesjonalnym komentarzem od ekspertów. Dla osób, które nie mają możliwości fizycznie uczestniczyć w turniejach czy nie mają dostępu do telewizji, transmisje online są doskonałą alternatywą, która zapewnia wysoką jakość obrazu i dźwięku.
Zaletą transmisji online meczów tenisowych jest również fakt, że można je oglądać w dowolnym miejscu i czasie, wystarczy tylko stabilne połączenie z Internetem. To idealne rozwiązanie dla osób aktywnych zawodowo czy podróżujących, które nie chcą przegapić żadnego ważnego meczu.
Dzięki technologicznemu rozwojowi transmisje online stają się coraz bardziej popularne i uznawane za wygodny sposób na śledzenie ulubionych dyscyplin sportowych. Warto korzystać z takiej formy oglądania meczów tenisowych, aby być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami w świecie tenisa.
0 notes
Text
Jakie aplikacje na telefon za darmo do pobrania mogę użyć do gry w kasynie online?
🎰🎲✨ Darmowe 2,250 złotych i 200 darmowych spinów kliknij! ✨🎲🎰
Jakie aplikacje na telefon za darmo do pobrania mogę użyć do gry w kasynie online?
Gry online w kasynach zyskują coraz większą popularność, a aplikacje mobilne stają się ważnym narzędziem dla miłośników hazardu. Dzięki aplikacjom mobilnym do gry w kasynie online, gracze mogą cieszyć się ulubionymi grami kasynowymi praktycznie w dowolnym miejscu i o dowolnej porze.
Aplikacje mobilne oferują szeroki wybór popularnych gier, takich jak automaty do gry, ruletka, blackjack czy poker. Dzięki nim użytkownicy mogą szybko i wygodnie zalogować się na swoje konta, dokonać depozytu lub wypłaty środków oraz wziąć udział w emocjonujących grach kasynowych.
Jedną z głównych zalet korzystania z aplikacji mobilnych do gry w kasynie online jest łatwość dostępu i wygoda. Gracze nie muszą być przy komputerze, aby zagrać w ulubione gry - mogą to zrobić siedząc w parku, podróżując czy relaksując się w domu. Dodatkowo, aplikacje mobilne są często zoptymalizowane pod kątem urządzeń mobilnych, co sprawia, że gra jest płynna i przyjemna.
Kolejną zaletą jest możliwość korzystania z bonusów i promocji dedykowanych użytkownikom mobilnym. Kasyna online często oferują specjalne bonusy dla graczy korzystających z aplikacji mobilnych, co może zwiększyć szanse na wygranie atrakcyjnych nagród.
Warto pamiętać, że podczas korzystania z aplikacji mobilnych do gry w kasynie online należy zachować ostrożność i odpowiedzialność. Ważne jest korzystanie z licencjonowanych kasyn oraz ustalanie limitów finansowych, aby uniknąć niekontrolowanego hazardu. Dzięki aplikacjom mobilnym do gry w kasynie online każdy gracz może cieszyć się ulubionymi grami kasynowymi w sposób wygodny i bezpieczny.
Czy szukasz darmowych aplikacji na telefon do hazardu internetowego? W dzisiejszych czasach istnieje wiele opcji, które umożliwią Ci grać w ulubione gry hazardowe bez konieczności wydawania pieniędzy.
Aplikacje hazardowe oferują szeroki wybór gier, takich jak automaty, poker, ruletka czy blackjack. Co ważne, wiele z tych aplikacji oferuje również darmowe bonusy powitalne, które umożliwiają Ci rozpoczęcie gry bez konieczności wpłacania własnych środków.
Jedną z popularnych darmowych aplikacji na telefon do hazardu internetowego jest Slotomania. Ta aplikacja oferuje bogaty wybór darmowych automatów do gry, regularne bonusy oraz emocjonujące turnieje. Dzięki interaktywnej zabawie oraz socjalnym funkcjom, możesz grać ze znajomymi i śledzić ich postępy.
Kolejną godną polecenia aplikacją jest Zynga Poker, która umożliwia grę w pokera z graczami z całego świata. Aplikacja oferuje także codzienne bonusy, turnieje oraz ligi, które sprawią, że hazardowa rozrywka na Twoim telefonie będzie niezapomniana.
Warto zaznaczyć, że większość darmowych aplikacji hazardowych nie umożliwia wygrania prawdziwych pieniędzy, jednak mogą dostarczyć mnóstwo zabawy i emocji. Pamiętaj jednak o odpowiedzialnej grze i nie przekraczaj swoich możliwości finansowych.
Podsumowując, darmowe aplikacje na telefon do hazardu internetowego to świetna rozrywka dla wszystkich miłośników gier losowych. Dzięki nim możesz cieszyć się ulubionymi grami w dowolnym miejscu i czasie, zupełnie za darmo. Sprawdź dostępne opcje i wybierz aplikację, która najbardziej Ci odpowiada!
Najlepsze aplikacje mobilne do gry w kasyno
Gry w kasyno są jednym z ulubionych sposobów rozrywki dla wielu osób na całym świecie. Dzięki rozwojowi technologii mobilnych, teraz możesz cieszyć się ulubionymi grami kasynowymi bez konieczności wychodzenia z domu. Istnieje wiele aplikacji mobilnych, które oferują szeroki wybór gier kasynowych, takich jak automaty, poker, ruletka czy blackjack. Poniżej przedstawiamy trzy najlepsze aplikacje mobilne do gry w kasyna:
Casino.com - Ta popularna aplikacja oferuje szeroki wybór gier kasynowych w tym automatów, ruletki, pokera i blackjacka. Dzięki przejrzystemu interfejsowi i wysokiej jakości grafice, grając w Casino.com poczujesz się jak w prawdziwym kasynie.
PokerStars Casino - Jeśli jesteś fanem pokera, ta aplikacja jest dla ciebie. PokerStars Casino oferuje nie tylko wiele wariantów pokera, ale także inne gry kasynowe, jak ruletka czy blackjack. Możesz grać z prawdziwymi graczami z całego świata i uczestniczyć w emocjonujących turniejach.
888 Casino - To jedno z najbardziej cenionych kasyn online oferuje także swoją aplikację mobilną. 888 Casino zapewnia szeroki wybór popularnych gier kasynowych, a także bonusy i promocje dla nowych i stałych graczy. Aplikacja jest łatwa w obsłudze i działa płynnie na różnych urządzeniach mobilnych.
Podsumowując, jeśli lubisz grać w kasyno, warto wypróbować jedną z powyższych aplikacji mobilnych. Dzięki nim możesz mieć dostęp do ulubionych gier kasynowych o każdej porze i w dowolnym miejscu. Zapewniamy Cię, że świetnie się bawisz i możesz zgarnąć atrakcyjne nagrody. Zacznij grać już dziś i poczuj dreszczyk emocji, którego doświadczasz podczas gry w kasyno!
Aplikacje na Androida i iOS do gry w kasynie online stają się coraz popularniejsze wśród miłośników hazardu. Dzięki nim można cieszyć się ulubionymi grami kasynowymi bez konieczności odwiedzania tradycyjnego kasyna. W dzisiejszych czasach wiele renomowanych kasyn online oferuje specjalne aplikacje, które umożliwiają dostęp do szerokiej gamy gier hazardowych na urządzeniach mobilnych.
Korzystanie z dedykowanych aplikacji kasynowych na systemy Android i iOS ma wiele zalet. Po pierwsze, zapewniają one wygodę i łatwość dostępu do ulubionych gier w każdym miejscu i czasie. Po drugie, aplikacje te zapewniają zabezpieczenia i bezpieczeństwo danych, co jest kluczowe podczas korzystania z usług hazardowych online. Dodatkowo, często oferują one specjalne bonusy i promocje dla użytkowników mobilnych, co może zwiększyć korzyści z gry.
Ważne jest jednak, aby korzystać wyłącznie z aplikacji pochodzących ze sprawdzonych źródeł, aby uniknąć potencjalnych zagrożeń dla bezpieczeństwa danych osobowych i finansowych. Przed pobraniem aplikacji kasynowej warto sprawdzić opinie innych użytkowników oraz upewnić się, że kasyno online jest licencjonowane i działa zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Podsumowując, aplikacje na Androida i iOS do gry w kasynie online mogą zapewnić świetną rozrywkę dla miłośników hazardu, jednak należy pamiętać o zachowaniu ostrożności i wybieraniu tylko sprawdzonych i pewnych aplikacji, aby cieszyć się bezpieczną grą i potencjalnymi wygranymi.
Ranking aplikacji mobilnych do hazardu online jest istotnym narzędziem dla osób poszukujących najlepszych opcji hazardowych na swoich urządzeniach mobilnych. Istnieje wiele aplikacji, które oferują różnorodne gry hazardowe, dlatego warto znać ranking, aby wybrać najlepsze możliwości.
Pierwsza pozycja w rankingu aplikacji mobilnych do hazardu online powinna być przyznana aplikacji oferującej bogatą gamę gier, atrakcyjne bonusy oraz bezpieczne środowisko. Bezpieczeństwo to kluczowy element, dlatego warto wybierać aplikacje posiadające licencje i certyfikaty potwierdzające ich legalność.
Kolejnym kryterium, które warto uwzględnić przy ocenie rankingowej, są opinie użytkowników. Ich doświadczenia mogą dostarczyć cennych wskazówek dotyczących jakości aplikacji, szybkości wypłat czy obsługi klienta. Warto więc sprawdzić recenzje i komentarze innych graczy.
Dodatkowym elementem, który może wpłynąć na pozycję w rankingu, jest łatwość użytkowania. Intuicyjny interfejs, szybki dostęp do ulubionych gier oraz płynne działanie aplikacji sprawią, że użytkownicy będą z niej zadowoleni.
Wreszcie, warto zwrócić uwagę na promocje i bonusy oferowane przez aplikacje hazardowe. Darmowe spiny, bonusy depozytowe czy specjalne kampanie mogą uczynić grę jeszcze bardziej ekscytującą i opłacalną.
Podsumowując, ranking aplikacji mobilnych do hazardu online powinien uwzględniać takie elementy jak bezpieczeństwo, opinie użytkowników, łatwość użytkowania oraz bonusy. Dzięki temu każdy gracz będzie mógł znaleźć najlepszą dla siebie aplikację do gry online na swoim telefonie czy tablecie.
0 notes