#oklamywanie siebie
Explore tagged Tumblr posts
odizolowani-e · 5 years ago
Text
Kłamałem, łgałem w żywe oczy i wiedziałem o tym. Kłamię przed sobą cały czas i nigdy sobie nie wierzę.
The outsiders
79 notes · View notes
depressed-froggy · 2 years ago
Text
Myślałam, ze z ubiegłych lat zniszczyły mnie tylko 3 zdania. A jednak 4... "Słowa to tylko powietrze z ust." To się tyczy również obietnic, tak bardzo... Jeszcze dziś czy wczoraj słyszałam, że nie będzie więcej telegrama a tu cyk odpalony... A ja tylko chciałam lekami handlować...
A poza tym boje się. Trochę, a trochę mi wszystko jedno, a trochę bardzo sie boje - T wraca na taksówkę.
I ciągle siedzi mi w głowie ta KURWA która miał w tel zapisana jako "Pani"... Mówił, że to może ta Laura.. Założę się, że ta kurwe poznał już będąc że mną... A co, jeśli to ktoś inny? Tyle razy robił reset do fabrycznych, zmieniał sim nie tak dawno a więc wnioski proste : i tak niedawno musiał dodać ten kontakt, bo nowa dość karta a nawet, jeśli nie z sim, to założę się, że wpisywal też numery, które pewnie ma zapisane w domu.
Czemu ja tak nie mogę, nie umiem, by ktoś inny był na równi z kolejną...? Jak on może mówić, że mnie kocha, skoro coś ukrywa i wiem, kiedy na siłę coś na szybko ściemnia, kiedy coś przypadkiem zobaczę i zapytam... Wiem, kiedy kłamie lub mija się z prawdą... Ale to, jak na własne oczy widziałam go w akcji, jak bez zająknięcia takie bajki matce opowiada, jak wymyśla cały szereg następujących po sobie kłamstw, że choć wiedziałam, ze mnie okłamuje, to nigdy w życiu nie spotkałam się z tym, by ktoś tak perfidnie, bez cienia wstydu czy wyrzutów sumienia wywalał z siebie dosłownie lawinę kłamstw i to z taką determinacją i przekonaniem...
Nie mogę nie myśleć o tym, że wobec powyższego, z łatwością przyjdzie takze oklamywanie mnie, raczej przychodziło i przychodzi... Ze bez cienia wstydu usłyszę najwygodniejszą możliwie wersję - najodpowiedniejsza dla mnie i na daną okoliczność...
Czego jeszcze nie wiem?
0 notes
a-jaki-jest-twoj-sekret · 7 years ago
Text
#21848
Odkąd pamietam natrafiam się na ludzi na prawdę nje wartych uwagi. Zakłamanych, fałszywych, dwulicowych, ociekających hipokryzja. Prawie rok gniłam w związku, gdzie kłamstwo było codziennością (nie zartuje), byłam z osoba, której nie znałam. Która każdego dnia wyzywała mnie od najgorszych, po czym mowila, ze kocha. Poświęcam się jeżdżąc do niej, wracając późnymi godzinami i mając przez to problemy w domu. W końcu koniec. Teraz mi z tym lepiej? Mimo, ze strasznie długo to przeżywałam. Podczas tego związku zaczęłam się okaleczać. Zaś nie, ze jakieś cięcia, autodestrukcja. Co zostało mi do dziś. Nie wiem czy mam depresje (nie mogę pójść do lekarza, nie mam 18 lat, a mama ma mnie gdzieś), ale wszystko na to wskazuje. Jakiś czas temu robiąc live na yellow poznałam chłopaka. Wiecie co? Od razu przeszliśmy na facetime, potem na skype. zasylialisny każdej nocy razem, śpiewaliśmy piosenki (co najśmieszniejsze znał wszystkie, które mega kochałam), był osoba, która chciała nawet słuchać mojego głosu, który brzmi na prawdę jak gowno. Robił dla mnie lets playe z simsow, ponieważ nie mam komputera (podczas jednej z autodestrukcji jemu tez się oberwało :)), a strasznie kochałam w nie grać. Mieliśmy już sporo wspólnych planów. Dodam, ze dzieliło nas 1500 km. Spotkaliśmy się, noc z nim - było cudownie. Wino, wspólne oglądanie youtube, polubił się nawet z moimi kotami! Cudownie całował. Tesknie za tym tak cholernie mocno. Obudziliśmy się wtuleni w siebie. To hylo tsk słodkie i cudowne. Czemu to więcej się nie powtórzy? Po spotkaniu, powiedział mi, ze mnie kocha. Czukam to i słyszałam każdego dnia. Był osoba, która jak mówił - kłamstwa nienawidzi, bo sam był przez była oklamywany, wiecie co? Nie kochał mnie. Wszystko było kłamstwem. Tak na prawdę po tym czasie osoba jak ja zaczęła go męczyć. A od poczatku wiedział, ze nie jegem osoba szczesliwa, ze nie lubie zycia, ze nie mam siły żyć jak normalny człowiek. Mam problem ze wstaniem i zrobieniem sobie jedzenia, mam problem z pójściem do toalety bo boje się wstać. Zawslam tez przez to szkole bo cxesto nie mogę się ruszyć. Brzmi to jak lenistwo, ale ja po prostu nie mam chęci. Nie mam siły. Nie mogę, chciałabym umrzec tak jak leżę. Właśnie w tych momentach. Właśnie, ciagle trgo chce.
Jego osoba dawała mi chociaż to, ze ciagle ktoś przy mnie „był”, mieliśmy kontskt 24/7 praktycznie. Czułam się potrzebna i ważna chociaż dla niego. Dziś? Czuje się niepotrzebna i nie jedna osoba od trgo czasu powiedziała mi, ze jestem nikim. Z jedna niestety mieszkam. Chciałabym mieć chlciaz jego. Kocham go kirwa kocham cholernie. Tesknie za nim, mieliśmy spotkac się w sylwestra. Nadal mam nadzieje, ze tak się stanie. Moje problemy nie ograniczają się do tej miłostki, ale nie wypada pisać o tym na forum. Wiec pisze tylko miłostke.
43 notes · View notes
uniesieni-a · 7 years ago
Note
Jak powiedzieć rodzicom że podobają mi się dziewczyny (jestem dziewczyna) i tak jestem tego pewna, nie chce się z tym już dłużej urywać bo to mnie cholernie niszczy
rozumiem promyczku! i ja cie nie bede tutaj  hejtwac ,że jak to wolisz dziewczyny! to jest twoj wybor i ty masz sie dobrze czuc  z tym ,że wolisz dziewczyny niż udawac ,że chlopacy cie kreca bo to jest jedynie oklamywanie samej siebie i bedziesz tylko nie szczesliwa  możesz im powiedziec z grubej rury ,że wolisz dziewczyny ,że cie bardziej krecą niż chlopacy ze jesteś pewna na sto procent tego jaką masz orietnacje i że ci sie nie odmieni czujesz to ,że wolisz sie zwiazac z kobietą niż z facetem i nie bedziesz szczesliwa oklamujc ich i sama siebie albo ich jakoś naprowadzic na to ,że jesteś innej orientacji ,zeby sami ciebie zapytali to już twoj wybor i  ty tez wiesz jak twoi rodzice zareagują na to jeżeli są wyrozumiali opcja 1 jest najlepsza
1 note · View note
Text
oklamywanie innych jest dla mnie proste. oklamywanie samej siebie - czyms z czym nie potrafie sobie poradzic.
8 notes · View notes