Tumgik
#nieżyje
justyna54322 · 1 year
Text
Tumblr media Tumblr media
0 notes
grayman91 · 2 years
Text
6 Październik
Dotarła do mnie przerażająca wiadomość 😞
Nieżyje znajomy 26 lat.
Życie jest jak ogień na świeczce....
2 notes · View notes
pisanefraza-blog · 8 years
Text
“Na nowo”
Rozdział XXV
Sala była już pełna młodych, szczęśliwych ludzi w pięknych strojach. Nasza czwórka była wręcz taka sama. Pełna energii i rządna przygód. Wydaje mi się, że każdy młody człowiek ma w sobie coś z kota. Chce podążać własnymi ścieżkami, które sam sobie kreuje. Nie ogląda się na ulicy, pije, pali, ćpa, rani innych, siebie, bo JEST MŁODY. Co może stać się młodemu człowiekowi, który dopiero uczy się żyć? Przecież mu nie ma prawa się nic stać. Wkracza w życie, wnosząc w nie tyle, ile da radę. Jedyną zasadą dla nich jest to, żeby nie przestrzegać zasad. Moja droga, moja przyszłość, moje czyny i skutki, i nikt nie ma prawa ich podważać.
Doszukaliśmy się miejsc z naszymi imionami. Zupełnie na końcu. Obok i naprzeciwko zasiadło wiele znajomych twarzy. Stół przeznaczony dla nauczycieli zapełnił się w mgnieniu oka. Dostrzegłam, że rozmawiają o uczniach. Na pewno obmawiają uczennice, których wdzięki są ukazane wyraźnie – pomyślałam radośnie. Przed oczami migotało mi pełno małych światełek i uśmiech Georga, który porwał mnie w wir tańca. Niedaleko dało zauważyć się rozbawioną Kylie z jakimś chłopakiem. Obok nich tańczył Oscar z dziewczyną o krótkich, brązowych włosach i w różowej sukience.
- Odbijany – usłyszałam głos za plecami.
George zrobił władczą minę, zauważyłam, że to był pan Joseph. Byłam zmuszona zatańczyć z nim raz. Przecież nie było to nic wielkiego – zatańczyć z nauczycielem. Chłopcy również proszą do tańca nauczycielki. Nie rozmawiając między sobą, przetańczyliśmy krótką, skoczną piosenkę. W tym czasie George wykonywał rytmiczne ruchy ze swoimi kumplami. Podeszłam, więc do Kylie.
- Halo, halo. Jak pani się bawi?
- Genialnie jest, ale odpadam na razie z tańczeniem! Na tych szpilkach nie da się już poruszać – poszłyśmy się napić czegoś na orzeźwienie.
Nie mogłam się napatrzeć na moją piękną przyjaciółkę. Szaloną przyjaciółkę, która wnosiła do mojego życia jak najwięcej. Przytuliłam ją mocno, nic nie mówiąc.
Po występie organizowanego kabaretu przez pana Josepha, każdemu podkręciły się humory do maksimum. A jednak dało znaleźć się kogoś na nasze miejsce – pomyślałam, czując respekt do osób występujących. W naszej szkole jest tyle osób, które kryją w sobie takie talenty…
***
Impreza dobiegała końca, więc każdy zaczął powoli zbierać się z budynku i odpalać swoje mniej lub bardziej nowoczesne auta. My również gotowi do wyjścia udaliśmy się w kierunku naszych aut. Przytuliłam Kylie i Oscara, dziękując za super zabawę, mówiąc, że za tydzień powtórka, tyle, że trochę mniejsza.
Oscar wyjechał zaraz za mną i Georgiem. Droga prowadziła przez las. Ogarniało nas tylko ciemno, zaś z przodu i z tyłu ciągnęły się samochody, wracające do domu. Co chwilę kierowałam swój wzrok na lusterko na zewnątrz auta Georga w nadziei, że zobaczę w nim Kylie, bądź Oscara, lecz było zbyt ciemno i odbijało się tylko ostre światło.
- Było cudownie – westchnął George, posyłając mi uśmiech i buziaka w powietrzu.
Nagle jego ręce na kierownicy zaczęły się trząść. Sama przestraszyłam się od huku, który usłyszeliśmy z tyłu naszego auta. George zwolnił. W mgnieniu oka wszystko uległo rozjaśnieniu. Strach. Bicie serca. Przyśpieszony oddech. Wdech, wydech. Co się stało? Wychodzimy z auta. Błagam, to nie oni. Samochód mieni się w jasnych promieniach. Strona pasażera cała zajęta jest ogniem. Upadam na ziemie wymyta z wszystkich uczuć. George biegnie wprost do auta. Nie mam siły krzyczeć, biec za nim. Nie mam pojęcia o czym myślę. Zamykam oczy i zaczynam się modlić. Nie spływają mi łzy. Cała drżę wyrzucając z siebie okropne myśli. Słyszę krzyki gapiów, którzy zatrzymali się popatrzeć – nie pomóc. Słyszę Georga „Dzwoń po pogotowie, dzwoń do kurwy!”
Otwieram oczy. Dwa ciała leżą bezwiednie na asfalcie. Podnoszę swoje ociężałe ciało i z trudem kieruję się w ich kierunku. George znów krzyczy „Trzymajcie Sophie!”
Ale mnie nie trzeba trzymać. Muszę ratować moją przyjaciółkę. Wyrywam się z rąk jakiejś dziewczyny próbującej mnie zatrzymać. Nagle odzyskuję siłę, zdolność myślenia i wszystkie emocje. Moją twarz pokrywają wielkie, jak groch łzy. Opadają na ciało mojej przyjaciółki.
Widzę przez mgłę jej czarne, zwęglone ciało. „Dlaczego do cholery nikt jej nie pomaga?” Trzymam jej rękę powtarzając „wszystko będzie dobrze, nie płacz Kylie.” Jednak Kylie nie płacze. Kylie nie reaguje. Jej klatka piersiowa jest zapadnięta i nie porusza się. Całe moje ciało zamiera, czuję, że umieram razem z Kylie. Nie mogę sobie darować. Opadam na nią krzycząc, żeby się obudziła, lecz to się nie dzieje. Szarpię jej ciałem, połykając łzy. Nie zważam na nic dookoła. Georga chwyta mnie z tyłu i prosi, żebym odeszła. „Zostaw mnie!” – krzyczę w jego stronę i odpycham go. Nie daje za wygraną i znowu wraca, żeby mnie odciągnąć. Słyszę odgłosy pogotowia.
A co z Oscarem, co z nim? Żyje? Tym razem odciąga mnie ratownik. Drugi podaje mnie Georgowi. Ten trzyma mnie mocno. Wtulam się w niego, wciąż nie mogę się opanować. Jego twarz jest wystraszona i pełna żalu. Ściska mnie coraz bardziej.  Słyszę głos jednego z ratowników „żyje.” KYLIE ŻYJE? Podbiegam z powrotem do miejsca, w którym leżały ich ciała. Gdzie jest Kylie? Po co ten czarny wór? Kto w nim jest? Podbiegam, szarpię. George za mną. Wyczuwam sylwetkę mojej przyjaciółki. Co za koszmar.
- Sophie, nie warto… Chodź, proszę – George znów błaga żebym z nim poszła. Lecz dlaczego on to robi? Dlaczego nakazuje mi odejść od mojej przyjaciółki? Zaciąga mnie do auta. Zapina mi pasy. Cholernie boje się samochodów – wmawiam sobie z każdą przejechaną sekundą. George cały czas powtarza „spokojnie, będzie dobrze.” W myślach odpowiadam „Co kurwa będzie dobrze, przestań pierdolić.”
0 notes
gazetawyborcza · 7 years
Photo
Tumblr media
Odeszła Julia Hartwig. Zmarła w piątek 14 lipca w Pensylwanii, na miesiąc przed 96. urodzinami. Była jedną z największych postaci polskiej poezji XX w., a swym autorytetem wspierała w PRL-u demokratyczną opozycję. Czytaj: http://bit.ly/2t1nurV Fot. Anna Bedyńska. #którzyodeszli #juliahartwig #poetka #poezja #kultura #strata #nieżyje
1 note · View note
arcticscream · 8 years
Text
Przepraszam, że spaliłam Ci kaktusa 
0 notes
myszaa-blog · 12 years
Text
JA PIERDOLE, ależ emocje! Resovio, kocham Cię! pozdrawiam z grobu.
Tumblr media
14 notes · View notes
gazetawyborcza · 8 years
Photo
Tumblr media
Mówił, że nie jest poetą, tylko rzemieślnikiem-tekściarzem, publicystą, mówiącym i odśpiewującym swoje opinie o otaczającym świecie. Był skromny. Krytyczny nie tylko wobec świata, ale i wobec siebie. 15 marca odszedł Wojciech Młynarski - mistrz polskiej piosenki. Fot. Stefan Romanik #AgencjaGazeta #WojciechMłynarski #odeszli #RIP #nieżyje #poeta #absolutnie #polskapiosenka #mistrz
2 notes · View notes