#instynkt terytorialny
Explore tagged Tumblr posts
lyubenognyan-blog · 6 years ago
Text
Magia miejsca
Jak to się dzieje, że trzęsienia ziemi, epidemie i gwałtowne zjawiska atmosferyczne nawiedzają często te same miejsca? Odpowiedź jest prosta – pojawianiu się w danym miejscu niektórych zjawisk ze zwiększoną częstością sprzyjają panujące tam warunki, które można naukowo rozpoznać i opisać, o ile posiada się ku temu odpowiednie narzędzia badawcze i zdolności mentalne. Statystyki są jedynie powierzchniowym znakiem skrywającym zadaną do wyjawienia głęboką rzeczywistość. Jak się okazuje, nie inaczej jest z przestępczością nastolatków.
Stare porzekadło mówi, że przestępca wraca na miejsce zbrodni, i nie jest to tylko policyjna czy śledcza intuicja. Niektóre miejsca sprzyjają popełnianiu przestępstw danego rodzaju ze zwiększoną częstością, podczas gdy inne – są względnie wolne od przestępczości, co na pierwszy rzut oka trudno zrozumieć. Czasami widzi się w tym działanie jakichś tajemniczych mocy i niepojętych sił – magię i magnetyzm, które przyciągają w niewyjaśniony sposób ludzi ze skłonnościami przestępczymi. W pamięci zbiorowej lokalnej społeczności owo miejsce staje się jakby przeklęte i napełnione lękowymi przeczuciami do tego stopnia, że pustoszeje i zaczyna się go unikać, gdyż opuściło je bóstwo opiekuńcze (genius loci, pl. genii locorum), a panuje w nim złowrogi demon miejsca (daemon, pl. daemones). Z perspektywy przestępcy lub ofiary przestępstwa bywa to relacjonowane jako trudna do pojęcia, hipnotyzująca siła, która pcha człowieka w to groźne miejsce, otoczone dziwną aurą, nakazuje wokół niego krążyć i wracać w jego okolice w poszukiwaniu atrakcyjnej stymulacji zmysłowej, emocjonalnej czy społecznej. Czasami sprawcy przestępstw nie posiadają nawet takiego wglądu we własne położenie życiowe, które pozwalałoby im rozpoznać podłoże własnego magicznego myślenia.
W oczach miejscowych przestępców i nieprzestępców natura demona miejsca pozostaje nierozpoznana, ponieważ jest zakryta przez podświadome przeczucie, automatyczne skojarzenie, przyzwyczajenie i nawyk. Wynika to – być może – stąd, że pamięć zbiorowa jest ulotna, fragmentaryczna i intuicyjna, a ponadto – zamroczona przez różnorakie powiązania i interesy, zmową milczenia i towarzyszącym jej strachem zaklinając mieszkańców w ciszę. Dlatego, będąc miejscowym, trudno na podstawie lokalnej pamięci zbiorowej zrekonstruować obraz sytuacji za pomocą środków czysto racjonalnych.
30 stycznia 2019 r. w PLOS ONE opublikowano artykuł autorstwa naukowca z Królestwa Zjednoczonych Niderlandów, w którym przedstawiono wyniki badań nad niektórymi aspektami przestępczości holenderskich nastolatków.
Wyniki badań potwierdziły, że coś takiego jak demon miejsca rzeczywiście istnieje. Nastoletni sprawcy dokonywali przestępstw w tych miejscach, które były im znane i w których już wcześniej dokonywali przestępstw. Ponadto – nastoletni sprawcy dokonywali przestępstw w miejscach, w których sami byli kiedyś ofiarami przestępstw. Co więcej, wyniki badań ujawniły, że przestępstw dokonują najczęściej miejscowi, którzy dobrze znają lokalne warunki, prawdopodobnie wykorzystując sieci znajomości i lojalności, co maskuje ich przestępczą działalność. Dlatego nowi mieszkańcy danego miejsca (tzw. nowaki), którzy nie dysponują głęboką wiedzą na jego temat, mogą być szczególnie narażeni na zostanie ofiarą przestępstwa lub bezpodstawne oskarżenie przez miejscowych o jego popełnienie.
Co ciekawe, holenderskie nastolatki, niezależnie od tego, czy dokonali kiedyś przestępstwa czy nie, nie wykraczają daleko poza znane sobie i względnie stałe rewiry, w czym przejawia się przypuszczalnie atawistyczny instynkt terytorialny (nieobcy małpom naczelnym). Jednak holenderskie nastolatki, które są sprawcami przestępstw, odwiedzają inne miejsca, niż holenderskie nastolatki, które nie mają na swoim koncie popełnienia żadnego przestępstwa.
Granice rewirów wyznaczane są przez punkty równowagi demonów miejsc, które czasami działają na kogoś przyciągająco, a czasami – odpychająco, przy czym na jednych tak, a na drugich – inaczej. Jest rzeczą prawdopodobną, że w roli demonów miejsc występują rzeczywiści ludzie, osobniki o specyficznych właściwościach psychicznych; silne osobowości, niekiedy o rysach psychopatologicznych, tendencjach antyspołecznych i skłonnościach przestępczych, których obecność i aktywność wywiera silne piętno na klimacie miejsca ich częstego pobytu, czyli – zajmowanego terytorium. Zdaje się, że za demona miejsca raczej należałoby uznać efekty interakcji cech demonicznych mieszkańców z kryminogennymi właściwościami okolic, w jakich przebywają.
Sprawcy przestępstw korzystają z okazji, stwarzanych przez warunki panujące w miejscu zwiększonego ryzyka wystąpienia przestępczości. Przestępcom sprzyja w pierwszym rzędzie obecność potencjalnych ofiar, ponieważ bez odpowiednich kandydatów do roli ofiar, prawdopodobieństwo dokonania przestępstwa z powodzeniem jest niższe. Czasami przestępcy sami stwarzają warunki sprzyjające ich procederowi, na przykład, poprzez skuteczne ukrywanie się, wtapianie się w otoczenie, uwodzenie i odczulanie potencjalnych celów, pracę zespołową i podział zadań. Warunki sprzyjające przestępczości holenderskich nastolatków występują zwłaszcza w okolicach, gdzie ludzie gromadzą się w celu wymiany dóbr i usług, czyli głównie w dzielnicach handlowych i biznesowych, co wskazuje, że wybór miejsca aktywności przestępczej jest wynikiem chłodnej kalkulacji nastawionej na maksymalizację prawdopodobieństwa odniesienia sukcesu.
Ustalenia naukowca zgodne są z teorią schematów zachowań przestępczych, która utrzymuje, że sprawcy przestępstw dokonują ich w pobliżu miejsc swojego zwykłego pobytu. Aktywność sprawców przestępstw koncentruje się wokół miejsc, które są im dobrze znane i do których już wcześniej często powracali. Można na tej podstawie dopuścić myśl, że zatrzymany po raz pierwszy sprawca przestępstwa danego rodzaju w danym miejscu może być sprawcą podobnego rodzaju przestępstw (ujawnionych i nieujawnionych), do jakich dochodziło w tym samym miejscu lub jego pobliżu w przeszłości. Recydywa jest bowiem pojęciem względnym, w zależności od tego, czy przestępstwo zostało ujawnione, a jego sprawcę udało się ustalić ponad wszelką wątpliwość.
Sprawców należy w pierwszym rzędzie poszukiwać wśród ludzi, którzy często przebywają w pobliżu miejsc popełniania przestępstw, czyli rynków, targowisk, pasaży i centrów handlowych i usługowych, gdzie nastoletni przestępcy gromadzą się w nieproporcjonalnie dużej liczbie w porównaniu z innymi okolicami. Wobec tego nie można się dziwić, że wiele osób coraz częściej unika kryminogennych okolic handlowych i usługowych w obawie o swoje mienie i bezpieczeństwo.
Nastoletni przestępcy z Holandii najczęściej popełniają przestępstwa, takie jak kradzieże, włamania, rabunki, napaści i obrót narkotykami, w obrębie mniej więcej stałego obszaru działania, do którego powracają, pomimo podejmowanych sporadycznie wypadów poza ulubione rewiry. (Nastolatki, które nie są sprawcami przestępstw, dokonują takich wypadów znacznie rzadziej).
Niebezpieczeństwo zostania ofiarą przestępstwa znacznie maleje, gdy potencjalna ofiara wydostanie się poza granice kryminogennych okolic. Im większa odległość od miejsca wcześniej popełnionych przestępstw, tym wyższy poziom bezpieczeństwa. Co warto odnotować, do miejsc szczególnie zagrożonych przestępczością holenderskich nastolatków należą (obok dzielnic handlowych i handlowo-usługowych) szkoły publiczne i niepubliczne.
Referencje: Bernasco W (2019) Adolescent offenders’ current whereabouts predict locations of their future crimes. PLoS ONE 14(1): e0210733. https://doi.org/10.1371/journal.pone.0210733
0 notes
lovedog4-blog1 · 6 years ago
Photo
Tumblr media
Duży szwajcarski pies pasterski wykorzystywany był do ochrony bydła, transportowania ciężkich ładunków, pilnowania domów i zagród. Psy te miały pracować dniem i nocą, latem i zimą, w różnych warunkach pogodowych. Czuły się dobrze zarówno w domu, na podwórzu, jak i na położonych wysoko w górach pastwiskach, bez względu czy były to letnie upały, czy srogi mróz.
To sprawiło, że stały się odporne na zmienne warunki atmosferyczne.
Zamiłowanie i chęć do pracy z człowiekiem przekazywano genetycznie, od wielu pokoleń. Do hodowli używano osobników o silnie rozwiniętym instynkcie terytorialnym i o cechach dominujących, aby mogły pracować nie tylko przy boku człowieka, ale także samodzielnie. Szacunek, jaki budziły, pomagał im w zachowaniu porządku i dyscypliny w stadzie, ale przydawał się także w odpowiedzialnej roli stróża. Silny instynkt terytorialny i poczucie własności sprawiały, że duży szwajcar doskonale znał granice terytorium własnego pana i strzegł ich nawet, jeśli nie było ogrodzone. Ostrzegające szczekanie miało odstraszać intruzów i sygnalizować o zbliżającym się niebezpieczeństwie. Dlatego też, musiały być posłuszne i pracowite, ale nie służalcze i "ślepo" wykonujące polecenia.
Pies czujnie stróżujący nikomu nie pozwalał wejść na posesję. Jednocześnie wszelkie zachowania agresywne były mu obce - ten imponujący zwierzak miał i ma dużą zdolność wyczuwania zagrożenia i gotów jest ze wszystkich sił strzec zdrowia i życia ludzi, których pokochał. Wobec intruza ostrzegawczo szczeka i warczy –to najczęściej wystarcza, aby zniechęcić nieproszonego gościa do wtargnięcia na nasz teren. Jednak przedstawiciel tej rasy szybko się uspokaja i nigdy nie szczeka bez powodu.
Obcowanie z innymi zwierzętami nauczyło dużego szwajcara życia z innymi w zgodzie, a także w miarę dorastania i przejmowania obowiązków pasterza, do przewodzenia grupie zwierząt, w jakiej przyszło mu żyć i pracować. Duży szwajcar to przede wszystkim pies towarzysz, stróż i obrońca. Uzewnętrznia w pełni swoje wspaniałe cechy, jeśli jest psem aktywnie wykorzystywanym przez człowieka, a nie tylko ozdobą domu i ogrodu. To pies spokojny, ale nie ociężały i z zachwytem wykonuje powierzone mu zadania. Należy wykorzystać tę cechę i wyznaczać mu najróżniejsze zadania: aportowanie, tropienie czy wyszukiwanie przedmiotów. Jego łagodny charakter, opiekuńczość i cierpliwość w stosunku do dzieci, sprawiają, że doskonale sprawdza się w dogoterapii i jako przewodnik niepełnosprawnych. Aktualnie bywa także psem lawinowym i do towarzystwa.
D.S pozostawione w domu, cierpliwie oczekują naszego powrotu i wspaniale okazują swe przywiązanie. Raczej też, nie zastaniemy po powrocie zniszczonych przedmiotów. Wskazane jest, aby posłanie szwajcara było usytuowane w domu, blisko ludzi, gdyż źle znosi odizolowanie od człowieka. Kontakt z nami jest mu niezbędny. Szwajcar będzie starał się zawsze przebywać tam, gdzie jego rodzina. Dlatego umieszczenie go na stałę w kojcu, przy budzie może spowodować zachowania niepożądane i unieszczęśliwić naszego psa.
Wychowanie Duży szwajcarski pies pasterski daje się stosunkowo łatwo układać. Oczywiście, podczas szkolenia trzeba pamiętać o jego silnej osobowości i odpowiedzieć na nią konsekwencją i zdecydowaniem.
Nawet jako bardzo młody pies jest wyjątkowo pojętny, a tego, czego się raz nauczył, nie zapomni nigdy. Dlatego należy możliwie wcześnie rozpocząć szkolenie psa.
Dobrze wychowany duży szwajcarski pies pasterski jest najlepszym towarzyszem, jakiego można sobie wyobrazić: mądry, czujny, posłuszny, wierny, nigdy niedemonstrujący humorów czy nerwowości. W obcowaniu z dziećmi i mniejszymi zwierzętami okazujący niewiarygodnie dużo delikatności, cierpliwości i dobroduszności Doskonale radzi sobie z ciągnięciem wózka z dziećmi. Jednak należy pamiętać, aby nauczyć nasze latorośle obchodzenia się z psem.
1 note · View note
madaboutyoumatt · 6 years ago
Text
Josh
Słysząc komentarz mamy Małego uśmiechnął się pod nosem jeszcze bardziej. A może nie na sam komentarz, a otoczkę wokół niego - pocałunek i speszenie chłopaka. Mimo wszystko ten chyba na zawsze pozostanie jej małym syneczkiem i w tym momencie Josh nie widział w tym nic złego. Może nieco pociesznego i miłego, bo ten miał ich wsparcie. Kiedyś mógł być o to zazdrosny, ale teraz? Teraz mu przeszło i pozostawiło głównie rozbawienie.  - Ale nie pamiętam tego. A wspominałeś, że Mia niedługo ma bal, więc może akurat poczuje inspiracje - uśmiechnął się do niego szeroko, zanim nie usiadł obok Małego, kiedy Mia trzymała na kolanach album (a z kolei ją trzymał Mały). Oczywiście już przy pierwszych stronach Josh i ich mama zaczęli odbierać podobne fale, dosłownie jakby z alkoholu wydzielały się jakieś narkotyzujące opary, działające tylko na nich.  No i oczywiście nie obeszło się bez ciepłego żartowania ze strony Josha i sentymentalizmu ze strony mamy rodzeństwa. Oczywiście wszystko do czasu, bo przy zdjęciu z prawie zapłakanym Mattem, oczywiście w Josha musiał uderzyć męski i typowo terytorialny instynkt. Nie mówiąc o tym, że on prawdopodobnie wtedy by rzucił się z łapami do chłopca, co się zdarzyło i jego mama do dzisiaj mu to wypomina, tak samo jak bicie dzieci grabkami, gdy mu chciały coś zabrać.  - Miały cieńsze szkła, czy mi się wydaje? - wychylił się, aby na niego zerknąć, a właściwie to na jego okulary. Wiadomo, często wzrok z wiekiem się psuł coraz bardziej i było to naturalne. I gdzieś tam czaiło mu się w głowie, że kiedyś on sam może je nosić, a jednocześnie wydawało się tak dalekie jak zagłada świata. Niby coś mogło być, ale oddalone od lata świetlne, z bardzo małym prawdopodobieństwem. Dlatego nawet nie brał tego za bardzo pod uwagę.  W każdym razie czekał na ich pierwsze zdjęcie, aby się pochylić nad nim i w myślach wywrócić na siebie oczami. Oczywiście miał krótko ścięte włosy, jeszcze pełniejszą twarz, bardziej chłopięcą i bluzę z kapturem. Wyglądając trochę jak typowo osiedlowe dziecko. To zdjęcie nie nadawało się do tego, co zaplanował, dlatego darował sobie, czekając na jakieś inne. Które musiało kiedyś nadejść, prawda? No i nadeszło, kiedy byli jeszcze w podstawówce, może w ostatniej klasie, oboje ubrani w koszule, na zakończenie roku. Niby byli w innych klasach, ale udało się ich wspólnie złapać. Nieco oficjalnie, ale wtedy mieli głównie takie zdjęcia.  - Mogę pożyczyć je? - wychylił się przez Małego, aby zerknąć na jego mamę. - Robię kolaż, taki pamiątkowy ze wszystkimi znajomymi z różnych etapów życia. Dopóki mam jeszcze z niektórymi kontakt chciałbym mieć pamiątki - postanowił się wytłumaczyć, aby nie brzmiało to tak, jakby kolekcjonował zdjęcia tylko z Mattem. - A z nim nie mam praktycznie żadnych zdjęć u siebie, więc chciałbym skopiować niektóre z tego albumu. Jeśli mogę oczywiście.
0 notes