#graficzna
Explore tagged Tumblr posts
Text
youtube
Lubisz gry komputerowe, ale Twój laptop jest za słaby, żeby móc na nim grać? 😥 Poznaj MGA1! Jest to zewnętrzna karta graficzna, którą podłączysz nawet do biurowego notebooka! 😗😍 #Minisforum #MGA1 #eGPU #zewnętrznakartagraficzna #GPDG1 #external #graphic #card #dedykowana #Radeon7600MXT
#minisforum#mga1#eGPU#zewnętrzna#karta#graficzna#GPDG1#external#graphic#card#dedykowana#radeon7600MXT#Youtube
0 notes
Photo
https://bookscoffeeandi.blogspot.com/2023/01/olga-tokarczuk-pan-wyrazisty.html
#Pan Wyrazisty#Olga Tokarczuk#joanna concejo#książka#recenzja książki#opowieść graficzna#wydawnictwo format#inne#literatura#Books Coffee and I
2 notes
·
View notes
Link
Praca w branży AEC (architektura, inżynieria, budownictwo) wymaga nie tylko głębokiej wiedzy technicznej, ale również narzędzi, które umożliwiają efektywne projektowanie i wizualizację. Stacje robocze wyposażone w karty graficzne nVidia Quadro P2200 stanowią fundament dla profesjonalistów, którzy dążą do osiągnięcia najwyższej jakości w swoich projektach. Przykładem może być firma architektoniczna, która dzięki wykorzystaniu tej technologii, znacząco skróciła czas realizacji projektów, jednocześnie podnosząc ich jakość dzięki możliwości płynnej pracy na skomplikowanych modelach 3D.
W kontekście inżynierii, zastosowanie stacji roboczych DELL Precision T3650 z kartą nVidia Quadro P2200 pozwoliło na przeprowadzenie zaawansowanych symulacji i analiz bez obciążania zasobów komputera, co jest nieocenione przy projektowaniu skomplikowanych konstrukcji inżynierskich. Możliwość szybkiego renderowania wizualizacji i przeprowadzania obliczeń w czasie rzeczywistym znacząco wpływa na efektywność pracy, umożliwiając inżynierom dokładniejsze modelowanie i testowanie swoich koncepcji.
Stacja robocza HP Z4 G4, również wyposażona w kartę nVidia Quadro P2200, udowodniła swoją wartość w wielu projektach budowlanych, gdzie precyzja i szczegółowość wizualizacji mają kluczowe znaczenie. Użycie tej technologii przekłada się na znaczne przyspieszenie procesu projektowego, co jest szczególnie ważne w branży, gdzie czas jest jednym z najcenniejszych zasobów. Dzięki temu, firmy budowlane mogą nie tylko efektywniej planować swoje działania, ale również lepiej komunikować się z klientami, prezentując im realistyczne wizualizacje przyszłych inwestycji.
0 notes
Text
0 notes
Text
0 notes
Text
Ewa Kozyra-Pawlak (ur. 1961) – polska ilustratorka, poetka, tłumaczka oraz projektantka graficzna książek dla dzieci[2]. Specjalizuje się w tworzeniu prac techniką kolażu z tkanin
83 notes
·
View notes
Text
Z ŻYCIA SAMOTNIKA - wpis 14 (17.08.2024)
-> Nostalgiczny powrót - "Kangurek Kao: Tajemnica Wulkanu"
Na początku szereg podziękowań. Dziękuję za pięćdziesiąt już obserwacji mojego bloga! Wiem, że są to tylko liczby, w dodatku niezbyt gigantyczne, ale cieszy mnie każde kliknięcie i bardzo dziękuję wszystkim za zainteresowanie pamiętnikiem, a także poświęconą uwagę. :)
Od najmłodszych lat gram w gry komputerowe i uwielbiam do niektórych z nich wracać. Największą sympatią obdarzyłem produkcje z lat mniej więcej 2000-2010, kiedy jako rozwijający się bobas zasiadałem wielokrotnie do komputera i zagłębiałem się w ówczesne gry. Tak się składa, że ostatnio złapałem (już nie pierwszy raz) chrapkę na trzecią część przygód słynnego niegdyś australijskiego torbacza - kangurka, o imieniu Kao. Na chwilę obecną wyprodukowano dokładnie cztery gry serii, a ja dziś skupię się na "Kangurku Kao: Tajemnicy Wulkanu", wydanej przez Tate Multimedia w grudniu 2005 roku.
15 sierpnia 2024. Po paru dniach ponownego skrupulatnego zagłębienia się w świat gry "Kangurek Kao: Tajemnica Wulkanu" nadeszła pora podzielić się swoimi refleksjami. W zamierzchłych czasach, gdy regularnie i beztrosko ogrywałem typowe dla lat 00 tytuły, "Tajemnica Wulkanu" wydawała mi się zupełnie standardową produkcją. Produkcją z otwartym światem, ciekawą fabułą, poziomami, przeciwnikami, dialogami czy mechanikami. Nostalgia w dużej mierze przyczyniła się do tego, że nawet w obecnych czasach potrafiłem dobrze się bawić sterując uroczym torbaczem, poruszając się po świecie i wykonując zadania. Oczywiście zabawa nie wyglądała już identycznie co kiedyś, głównie z tego względu iż moje dorosłe oko dostrzegło, a przez to uzmysłowiłem sobie, szereg uciążliwych wad, przez które "Tajemnica Wulkanu" wypada bardzo umiarkowanie. Pochwalić na pewno muszę dobry dubbing, sterowanie, mini-gry - "Wirtualny wyścig", "Test sternika", "Podniebną bitwę", humorystyczne miejscami dialogi, system pór dnia, bardzo przyjemne i satysfakcjonujące zbieranie tzw. "duszków lasu", oraz schludnie wykonany interfejs. Odniosłem też nawet wrażenie, że twórcy mieli kilka innych super pomysłów, które chcieli zaimplementować w grze, ale z jakiegoś powodu swoje idee porzucili. Na tym zalety się niestety kończą. Wydaje mi się, że twórcom zabrakło przede wszystkim czasu, bądź środków, co można wywnioskować poprzez występujące w programie błędy, niedopracowania, braki i biedę. Pierwotnie np., gracze zyskiwaliby możliwość udoskonalania swych umiejętności po zgromadzeniu określonej liczby gwiazdek czy innych fantów, otrzymywanych głównie dzięki pokonywaniu wrogów, co niewątpliwie zachęciłoby do "oczyszczania" plansz z nieprzyjaciół i znacznie zwiększyłoby frajdę z gry. O ironio, nawet oprawa graficzna początkowo wyglądała na lepszą, bardziej cieszącą oko, z większą ilością detali, ale panowie z Tate Multimedia ostatecznie wycofali się z niej stawiając na prostszą i uboższą w szczegółach grafikę. Minusy widać też m.in. w zaprojektowanych poziomach czy rodzajach przeciwników, które można zliczyć na palcach jednej dłoni, ale to co jednak najbardziej rzuca się w oczy to... długość tytułu. Wiedziałem już stosunkowo dawno, że "Tajemnica Wulkanu" nie należy do zbyt rozbudowanych produkcji, wiedziałem, że nie jest to pozycja na wiele godzin, aczkolwiek nie przypuszczałem, że przy dobrych umiejętnościach, omijając kogo się tylko da i wykorzystując wszelkie mniej czy bardziej legalne skróty, jesteśmy w stanie tę gierkę ograć... w mniej niż godzinę (mój rekord wyniósł 47:41)! Niecałe 48 minut począwszy od rozpoczęcia przygody do momentu osiągnięcia 100% i przeczytaniu napisów końcowych z pewnością nie brzmi super radośnie, tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę "Rundę 2", czyli poprzednią grę z serii, która okazuje się co najmniej dwukrotnie dłuższa niż trójka i która zdecydowanie przebija swą jakością młodszego brata z 2005 roku. Aż trudno teraz uwierzyć, że za dziecka przechodziło się "Tajemnicę Wulkanu" w kilka godzin...
Trzecia część popularnego torbacza nie spisała się na szóstkę, ale jest dobra wiadomość! Jakiś czas temu kilku innych programistów - fanów kangurka Kao, zakąsało rękawy i zaczęło pracę nad modyfikacją do wyżej wymienionego tytułu! Mod, o roboczym tytule "Kao: Resurgence of the Volcano" (w tłumaczeniu "Kao: Przebudzenie Wulkanu") ma na celu rozwinięcie i usprawnienie oryginalnej gry, oraz poszerzenie jej zawartości o nowe lokacje, postaci, elementy fabuły i kilka innych elementów. Efektami swojej pracy autorzy modyfikacji od czasu do czasu dzielą się w mediach społecznościowych i osobiście jestem pod wrażeniem ich dotychczasowej roboty. Mod, ze względu na ograniczenia, raczej nie urośnie do zbyt olbrzymich rozmiarów ani nie wiem kiedy zostanie on wydany, ale jestem pewien, że będę jednym z pierwszych graczy, którzy w niego zagrają!
#kartka z pamiętnika#z życia wzięte#moje myśli#moje przemyślenia#moje życie#nostalgia#historia#retro#pamiętnik#mój tekst#mój pamiętnik#gry komputerowe#kangurek Kao#Kao#bezsenność#Tajemnica Wulkanu#szczęście#z życia samotnika#samotne życie#introwertyk#gry wideo#tate multimedia#złote myśli#mój blog#blog#nostalgiczny powrót#powrót#powroty#gra#moje
8 notes
·
View notes
Text
Więcej ilustracji związanych z komiksową adaptacją książki "Ratha's Creature". Powieść graficzna nigdy nie została oficjalnie wydana.
11 notes
·
View notes
Text
,,Wiedźmag" autorstwa Molly Knox Ostertag to powieść graficzna, którą absolutnie kocham! I mogę śmiało powiedzieć, że już w styczniu znalazłam jedną z najlepszych książek tego roku! W tym tytule wspaniałe jest wszystko! Kreska jest absolutnie piękna! Historia cudowna, pełna zwrotów akcji i po prostu wciągająca! A w dodatku autorka wplata w nią bardzo delikatnie i ze smakiem mniejszości, a także piękne relacje przyjacielskie i rodzinne. Dodam, że zawsze wydawało mi się iż powieść graficzna nie jest w stanie dobrze oddać charakteru postaci, szczerze mówiąc nie mam pojęcia skąd u mnie ta opinia, jednak w tym przypadku bohaterowie są zbudowani świetnie! Nie są papierowymi ludkami, a charakterystycznymi osobami. Mimo, że sporo z nich naprawdę mnie denerwowało i nie byłam w stanie zrozumieć ich zachowania oraz decyzji, to doceniam to, jak zostali napisani. Najbardziej polubiłam głównego bohatera Astra, choć przyznam, że na początku odrobinę mnie zdenerował i Charlotte, bardzo charakterną oraz zabawną niemagiczną dziewczynę! Gdy czytałam tę pozycję, zachwycałam się również magią stworzoną przez autorkę. Pomysł na to, jaką funkcję pełni imię jest świetny! A wisienką na torcie z cudowności jest fakt, jakie wartości przekazuje ta powieść graficzna. Bohaterowie pokazują, że warto robić to, w czym jesteście dobrzy i, co lubimy, i że to naprawdę może się nam przydać i wyjść nam na dobre! Czytajcie tę pozycję! Jet po prostu wspaniała! Ocena: 10000000000000000/10
Książka dla czytelników powyżej 12 roku życia.
Współpraca barterowa/reklamowa z wydawnictwem Young.
4 notes
·
View notes
Photo
Książki o Trylogii Sienkiewicza mają dla mnie, podobnie jak same te powieści i filmy, pewną szczególną właściwość: cokolwiek nie działoby się wokół i jakkolwiek raniąca i denerwująca nie byłaby otaczająca nas rzeczywistość, wystarczy, że wezmę z półki jedną z nich i… od razu przenoszę się w inny wymiar, jakby otwierały się przede mną drzwi pokoju, za którymi witają mnie uśmiechnięte lub nie, ale zawsze jednakowo drogie – twarze moich przyjaciół.
Pora więc pokazać dziś kolejną z tych książek:
Władysław Czapliński, Glosa do Trylogii, Białystok 1999, ss. 120.
Tym razem niech nikogo nie zwiedzie okładka. Wbrew temu, kto z niej na Czytelnika spogląda, pozwalając mu poniekąd wczuć się w klimat Roku Pańskiego 1999, w którym to – z powszechnie znanego powodu – całe uwielbienie, jakie tylko zdolne było pomieścić się w nastoletnich sercach, skoncentrowało się na trzech, a właściwie to dwóch, rycerskich postaciach – nie jest to książka o Ogniem i mieczem. A precyzyjniej rzecz ujmując: nie tylko o Ogniem i mieczem. Władysław Czapliński (1905-1981), wybitny polski historyk, przedwojenny jeszcze absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego, po 1945 r. związany również z Uniwersytetem we Wrocławiu, znawca dziejów XVI–XVIII w. i wydawca wielu źródeł z tej epoki, m.in. pamiętników Jana Chryzostoma Paska, na kartach tej niewielkiej monografii kreśli tło historyczne wszystkich trzech części Trylogii Henryka Sienkiewicza, tłumacząc rozgrywające się wokół jej bohaterów autentyczne wydarzenia, a także – odtwarzając, o ile pozwala mu na to materiał źródłowy, prawdziwe losy tych postaci. Wszak wielu Sienkiewiczowskich rycerzy istniało naprawdę! Swoją uwagę rozdziela sprawiedliwie między Ogniem i mieczem (w prezentowanym wydaniu poświęcono mu 38 stron) i Potop (stron 47), ciut „po macoszemu” potraktowawszy Pana Wołodyjowskiego (zaledwie 9 stron!). Oczywiście, wiele z jego historycznych ustaleń, podobnie jak dołączone do publikacji wskazówki bibliograficzne, musiało się po kilkudziesięciu latach zdezaktualizować, niemniej jednak praca ta nadal może być dobrym punktem wyjścia dla tych, którzy chcieliby zaznajomić się z tłem epoki.
Książka miała wiele wydań. Tu pokazuję jej wznowienie z 1999 r. – opublikowane, już po śmierci autora, z okazji premiery filmu Jerzego Hoffmana. Jego wyjątkowym, z punktu widzenia fana Trylogii, walorem jest bowiem szata graficzna: obok rycin z XVII w. i archiwalnych ilustracji powieści Henryka Sienkiewicza, zdobią je piękne, albumowej jakości fotografie z planu filmowego, autorstwa Ireneusza Sobieszczuka. Ponieważ nie był on oficjalnym fotosistą filmu, zdjęcia te są całkowicie unikatowe, „nieopatrzone”, nieprzedrukowywane w innych publikacjach książkowych i prasowych. Co więcej, bije z nich autentyczna sympatia dla Sienkiewiczowskich bohaterów, i to nie tylko dla Ulubieńców publiczności, tj. Jana i Jurka, czy ich ukochanej Helenki, ale też innych, tych, którzy często gubili się w tle. Nic tylko otworzyć tę książkę i czytać (i cieszyć oczy).
#trylogialibrary#trylogia#ogniem i mieczem#potop#pan wołodyjowski#henryk sienkiewicz#polish literature#polish movies#trylogia sensem życia
20 notes
·
View notes
Text
Ilustracja graficzna "CUBICHUMAN" (Arkadiusz Miodek)
#ilustracja#grafika#ilustracjagraficzna#sztuka#man#face#human#cubichuman#arkadiusz#aremio#aremioart#amiod#arekmiodek#arkadiuszmiodek#arek
4 notes
·
View notes
Video
youtube
Wentylatory Twojej karty graficznej pracują na wysokich obrotach, przez co jest ona nieznośnie głośna? 😥 Może to być powodem zbyt wysokiej temperatury procesora graficznego GPU lub jej HotSpotu. 🔥 Podwyższona prędkość wentylatorów może być też wymuszona przez przegrzewającą się pamięcią VRAM. 😱 Dogłębne czyszczenie karty, wymiana pasty termoprzewodzącej i termopadów - tego wszystkiego nauczysz się dzięki temu poradnikowi! 🤓😎
#wymiana#pasty#termoprzewodzącej#hotspot#gpu#padów#termopadów#thermopadów#karty#karcie#graficznej#karta#graficzna#głośna#gorąca#wysokie#temperatury#naprawwa
0 notes
Text
Żywe lalki i ród arystokratów bez twarzy
instagram
Shadows House od wydawnictwa Waneko to naprawdę intrygująca seria. Na ten moment wydanych jest 13 tomów, na 14 tom otwarta jest prenumerata i wyjdzie on pod koniec stycznia 2024 r.
👉 W bliżej nieokreślonym miejscu żyje ród Shadow, którego członkowie nie posiadają twarzy. W ogóle całe ich ciała pokryte są nieprzeniknioną, czarną sadzą. Kiedy odczuwają negatywne emocje, sadza się z nich wydobywa, co sprawia, że całe otoczenie mocno się zanieczyszcza.
👭 I tu wkraczają żywe lalki, które nie tylko stanowią "oblicza" swoich właścicieli, ale także dbają o utrzymanie porządku w ich pokojach i całej rezydencji.
Naszą bohaterką jest Emilico, która służy panience Kate. Emilico obawia się, że jest wadliwą lalką i ma ku temu powody - nie rozumie swojej Pani, co chwilę się o coś potyka lub coś niszczy, a także nie potrafi kontrolować swoich emocji. Co najgorsze - za dużo myśli. A lalki myśleć nie powinny. 💬
👉 Pierwszy tom stanowi solidne wprowadzenie do tego niezwykłego świata. W kolejnych tomach dowiadujemy się coraz więcej na temat żywych lalek, członków rodu Shadow a także zwyczajach, jakie panują w rezydencji.
Na duży plus zasługuje oprawa graficzna mangi. Obwoluty są piękne, kolorowe i bogate w detale, natomiast pod nimi skrywa się skromna okładka, na której znaleźć możemy odciski członków rodziny Shadow.
Manga zostawiła mnie z wieloma pytaniami. Kim dokładnie są członkowie rodziny Shadow i dlaczego są czarnymi bytami? Czemu mówią o sobie w osobie trzeciej i po co właściwie im oblicza? Dlaczego w rezydencji panuje tak wiele zasad? Po co inicjacje? Dlaczego tworzą się zlepki i zjawy? Mocno zaintrygował mnie też opis pierwszego tomu, w którym jest napisane, że członkowie rodziny Shadow UDAJĄ arystokratów.
O co w tym wszystkim chodzi? Kolejne tomy mangi z pewnością przyniosą odpowiedzi.
Współpraca z wydawnictwem Waneko ☺️
#shadowshouse#shadowhouse#somato#waneko#mangawaneko#wanekomanga#mangas#mangarecommendation#mangowapolecajka#recenzjamangi#dc#dlaciebie#mangapl#mangapolska#mangawpolsce#polskamanga#horrormanga#tajemnica#horror#thiller#mocenadprzyrodzone#okruchyżycia#obyczajowy#seinen#seinenmanga#anime#animepl#animepolska#makudageek#Instagram
2 notes
·
View notes
Text
Nie wiem co mnie w tym wszystkim najbardziej śmieszy: ta szata graficzna, że to akurat OnlyBio (kto inny lmao) czy „kreatywność AI”
2 notes
·
View notes
Note
bardzo ładna nowa szata graficzna! miła dla oka kolor! 💖
Haha dziękuję. Cieszę się, że innym też się podoba. Postaram się w takim razie nie zmieniać przez dłuższy czas ��🏼♀️
2 notes
·
View notes
Photo
(via 1994 Polska Mi 3493 Fi 3345 CTO (k57) - Klaser24.pl znaczki pocztowe filatelistyka)
Znaczek pocztowy: Prezentacja graficzna – Cele i działania MOP
1 note
·
View note