#fechmistrz
Explore tagged Tumblr posts
pop-culture-diary · 1 month ago
Text
Płaszcz, szpada i perfekcyjny casting
Tumblr media
“Trzej Muszkieterowie” Teatr Capitol 
Premiera: 10 października 2015 
Scenariusz i teksty piosenek: Konrad Imiela i Marek Kocot 
Reżyseria: Konrad Imiela 
Muzyka: Krzesimir Dębski 
Scenografia: Grzegorz Policiński 
Kostiumy: Anna Chadaj 
Choreografia: Jacek Gębura 
Fechmistrz: Sylwester Zawadzki 
Choreografia Pojedynków: Maciej Andrzej Maciejewski, Sylwester Zawadzki 
Projekcje: Tomasz Dobiszewski 
Występują: Piotr Bondyra, Piotr Gawron-Jedlikowski, Jan Kowalewski, Przemysław Glapiński, Maciej Maciejewski, Adrian Kąca, Ewa Szlempo-kruszyńska, Błażej Wójcik, Łukasz Wójcik-Zawierucha, Magdalena Szczerbowska, Wojciech Brzeziński, Marcin Januszkiewicz, Konrad Imiela, Albert Pyśk, Andrzej Gałła, Justyna Antoniak-Wysocka, Cezary Studniak, Cezary Łukaszewicz, Dariusz Maj, Michał Szymański, Rafał Kozok, Filip Niżyński, Mikołaj Woubishet, Krzysztof Suszek, Michał Zborowski, Bartosz Picher, Ewelina Adamska-porczyk, Angelika Wójcik, Bożena Bukowska, Tomasz Leszczyński, Emose Uhunmwangho, Michał J. Bajor, Klaudia Waszak, Elżbieta Kłosińska, Rafał Derkacz, Filip Zaszewski, Paulina Krupa, Malwina Rabenda-Duszyńska, Maja Lewicka, Aneta Mazur, Jacek Skoczeń, Mateusz Brenner, Filip Zaszewski, Jan Nykiel, Jacek Marks, Bartosz Nowak, Paweł Pater, Paweł Adamus, Filip Zaszewski, Jacek Skoczeń, Hubert Żórawski, Katarzyna Szkudlarek, Karolina Moc, Milena Libura, Angelika Wójcik, Patrycja Spendowska, Paulina Krupa, Malwina Rabenda-Duszyńska, Anna Boratyńska, Anna Cielecka, Paweł Wydrzyński, Marek Sobczak, Janusz Bartołd, Adam Kozak, Krzysztof Ksit, Andrzej Kulinowski, Piotr Musiał, Maciej Panas, Krzysztof Straż, Łukasz Sztuk 
Tekst pisany na podstawie spektaklu z 7 grudnia 2024 
Imiona słynnych trzech muszkieterów znane są nawet tym, którzy nigdy nie czytali powieści Aleksandra Dumasa ojca. Jej liczne adaptacje raz po raz pojawiają się na ekranach kin i telewizorów, nie mówiąc już o scenach całego świata. Jdną z nich można (jeszcze) obejrzeć w Teatrze Capitol we Wrocławiu.
Krawiec Planchet (Filip Niżyński) opowiada młodemu klientowi (Michał J. Bajor) o czasach, gdy honor i przyjaźń liczyły się bardziej niż piękny strój. Oto młody Gaskończyk D’Artagnan (Jan Kowalewski) przybywa do Paryża, by pójść w ślady ojca i zostać żołnierzem. Szybko zaprzyjaźnia się z trzema muszkieterami, Atosem (Przemysław Glapiński), Portosem (Maciej Maciejewski) i Aramisem (Adrian Kąca) i zakochuje w Konstancji (Ewa Szlempo-Kruszyńska). Tymczasem kardynał Richelieu (Błażej Wójcik) knuje, jak upokorzyć królową (Magdalena Szczerbowska) i przejąć władzę z rąk króla (Łukasz Wójcik-Zawierucha), w czym pomaga mu demoniczna Milady (Justyna Szafran).
Nie mogłam sobie wymarzyć lepszego Atosa niż Przemysław Glapiński, który łączy w tej roli multum emocji takich jak cierpienie, rozpacz czy wściekłość, z ogromną klasą. Mistrzowsko wykonuje też najlepszy utwór całego spektaklu, czyli “Chabry”, jednocześnie grając człowieka w odmętach upojenia alkoholowego. Fenomenalnie wypada też w pełnej napięcia scenie z Milady, gdzie zachwyca warsztatem aktorskim.
Portos Macieja Maciejewskiego jest zadufany w sobie i porywczy, ale też lojalny do przesady. To postać tak napisana, że trudno ją polubić, choćby z powodu okropnego traktowania służącego. Maciejewski jednak nadrabia charyzmą i wyczuciem komediowym i szybko staje się ulubieńcem widowni. Jest niesamowicie zabawny zarówno w interakcjach z Aramisem, jak i na łożu boleści.
Adrian Kąca to wspaniały Aramis. Jednocześnie czarujący jak i złośliwy, zwłaszcza w rozmowach z przyjaciółmi, szczególnie dobrze wypada w duecie z Portosem. Ale to też świetny żołnierz i człowiek, który troszczy się o wszystkich, rozdarty między wojaczką, a religią, co sprawnie podkreślono w piosence “Religia” gdzie jego podejście zderzono z Richelieu, Feltonem i Konstancją.
Z całej czwórki Jan Kowalewski jako D’Artagnan wyróżnia się najmniej. Ku mojemu zdziwieniu w scenach z Konstancją zachowuje się nad wyraz beznamiętnie, podobnie wypada scena rozmowy z Milady. Na szczęście odzyskuje ikrę, gdy przychodzi mu grać gniew, a w scenach z muszkieterami radzi sobie bardzo dobrze,
To powiedziawszy, jestem zachwycona tym, jak uchwycono relację między przyjaciółmi, choćby na drugim planie. Szczególnie zachwycają detale: to jak Portos i Aramis porozumiewają się bez słów i ich przekomarzania, osłanianie D’Artagnana przed atakiem gwardzistów już na początku spektaklu, Portos, który gotów jest rzucić się na samego Richelieu, by chronić młodego Gaskończyka, czy oschły Atos, który obejmuje go w bastionie.
Błażej Wójcik jako Richelieu jest świetny wokalnie i jeszcze lepszy aktorsko. W scenach z Bonacieux i D’Artagnanem z uprzejmym uśmiechem na twarzy grozi swoim rozmówcom. Ponad to sprawnie manipuluje królem, jednocześnie pokazując jak bardzo ma dość swojego monarchy. Mam jednak wrażenie, że spektakl zbyt często obraca jego sceny w żart.
Konstancja Ewy Szlempo-Kruszyńskiej to postać pozostająca na uboczu przez większość spektaklu. Od momentu poznania D’Artagnana jej rola składa się z rozanielonego spojrzenia i tęsknego wzdychania za ukochanym, nawet w scenie, gdy przyjaciółka potrzebuje jej wsparcia. Bardzo dobrze wypada natomiast w swojej finałowej scenie, gdzie może pokazać się z nieco innej strony.
Justyna Szafran kreuje Milady bardzo demonicznie, co tylko podkreślają jej kostiumy. To upiorna uwodzicielka i “femme fatale”, która manipuluje wszystkimi dookoła, by osiągnąć cel. A jednocześnie kobieta niewielu słów, która szanse na pokazanie swojej historii dostaje dopiero pod sam koniec spektaklu, lecz nigdy nie zdąża jej dokończyć.
Łukasz Wójcik-Zawierucha gra Ludwika XIII jako rozkapryszonego dzieciaka, który nie zdaje sobie sprawy z tego co dzieje się w jego państwie, a na wszystkie przeciwności reaguje jak kilkulatek. W sprawach zarówno państwa jak i swojego małżeństwa pozwala natomiast decydować kardynałowi.
Anna Austriaczka w wykonaniu Magdaleny Szczerbowskiej to kobieta rozdarta między sercem, a obowiązkiem. Postać tragiczna, która zdaje sobie sprawę, że nigdy nie będzie szczęśliwa, co wspaniale pokazuje w piosence “Melancholia”, jednocześnie pokazują niezwykły zakres wokalny.
Albert Pyśk jako książę Buckingham to stereotypowy angielski arystokrata. Wierzy, że miłość to największa siła na świecie, lecz duma i przekonanie o własnej wyższości sprawia, że potrafi zaryzykować życiem tysięcy ludzi, byle tylko coś komuś udowodnić.
Kostiumy Anny Chadaj prezentują się przepięknie już na plakatach. To nowoczesne spojrzenie na stroje z epoki, które sprawia, że cała obsada wygląda wyśmienicie. Szczególnie sami muszkieterowie czy królowa Anna. Od stylistyki najbardziej odstaje Milady, co tylko podkreśla to jak różni się od reszty społeczeństwa.
Scenografia Grzegorza Policińskiego wypada naprawdę imponująco. To ogromne, ruchome wieże, które po obróceniu mogą spokojnie grać inne budynki w każdej scenie, a jednocześnie potrafią stworzyć na scenie paryską ulicę. Dzięki podnośnikom i zapadniom wrażenie tylko się potęguje. Niestety, budowle wyglądają dokładnie tak samo, przez co w niektórych scenach ciężko się zorientować, gdzie dokładnie dzieje się akcja.
To powiedziawszy takie elementy scenografii wymagają czasochłonnego przestawiania między scenami. Tu z pomocą przychodzi struktura musicalu. Pozwalając Planchetowi opowiadać o muszkieterach, odwraca się uwagę widza od przesuwających się budynków, jednocześnie wprowadzając możliwość streszczenia wydarzeń zbyt długich, by przedstawić je na scenie. To bardzo dobry wytrych, szczególnie, że biorąc pod uwagę rozmiar książki, skróty są tu kluczowe.
Samą adaptacje przeprowadzono bardzo nierówno. Niektóre wątki zostały wprawnie sprowadzone do jednego zdania, inne wręcz przeciwnie. Chociażby mecz tenisa niewiele wnosi do fabuły i choć wypada widowiskowo, zajmuje cenny czas. Cierpi też każda scena, w której nie pojawiają się muszkieterowie, a jeśli znikają na dłużej niż kilka minut, spektakl potrafi się zrobić nużący. Ale koniec końców Teatr Capitol zaproponował bardzo wierną adaptacja książki Dumasa, co niestety działa na jej niekorzyść, sprawiając, że postaci wypadają antypatycznie.
Jedna z największych zalet tego spektaklu jest niewątpliwie widowiskowa choreografia walk stworzona przez Macieja Andrzeja Maciejewskiego i Sylwestera Zawadzkiego. Kreatywna, wykorzystująca elementy scenografii i przerażająco realistyczna, sprawia ze drżymy o los nie tylko postaci, ale i aktorów. Ma tylko jedna wadę, podczas bitew na scenie tyle się dzieje, że po prostu nie da się zobaczyć wszystkiego, mimo szczerych chęci.
W porównaniu choreografia Jacka Gębury wypada dość blado, szczególnie w scenach zbiorowych, które, mimo całej armii postaci, nie prezentują się zbyt kreatywnie. Wyjątek stanowi bal, podczas którego oglądamy układ inspirowany tańcami z epoki. Zachwyca też choreografia dwóch tancerek podczas “Salome”.
Muzyka Krzesimira Dębskiego perfekcyjnie pasuje do przedstawionej na scenie epoki. Do tego atmosferę spektaklu sprawnie uzupełniają dźwięki natury pojawiające się w tle, od padającego deszczu, po odgłosy wydawane przez ptaki. Niestety teksty Konrada Imieli i Marka Kocoty nie zawsze potrafią dorównać ścieżce dźwiękowej, choć w spektaklu znajdziemy kilka fenomenalnych utworów jak piosenki finałowe obu aktów czy niesamowite solo Atosa.
Zdumiewają też niektóre decyzje reżyserskie. Dwa duety, które D’Artagnan śpiewa z Konstancją, a potem z Milady tracą na ładunku emocjonalnym przez ustawienie postaci po dwóch stronach sceny. W obu przypadkach mimo dynamicznej sytuacji i targających bohaterami uczuć, każde z aktorów patrzy w przestrzeń. I o ile “O Londyn pytam” ratuje się ciekawą koncepcją wykorzystania chóru zza kulisów jako myśli D’Artagana i Milady, w “Są sprawy ważniejsze” brakuje emocji, z którymi kojarzy się pierwsze spotkanie zakochanych.
Jadąc do Wrocławia bardzo chciałam pokochać “Trzech Muszkieterów”. Niestety, wygląda na to, że wierne przeniesienie wiekowej i obszernej powieści Dumasa na scenę jest po prostu niewykonalne. Mimo to chętnie wróciłabym do tego spektaklu, gdyby to było jeszcze możliwe. Piękne kostiumy, imponująca scenografia i widowiskowe pojedynki zrobiły na mnie ogromne wrażenie, a odtwórcy głównych ról podbili moje serce od pierwszej sceny.
Ale to tylko moja opinia, a ja nie jestem obiektywna.
1 note · View note
onapali · 4 years ago
Text
Tumblr media
                >> 🐈 <<                       ❝         IT ISN’T AS INTIMIDATING AS    you think.   i think its more insulting if anything    .  .    would you like to get to the point,   wolf    ??       ❞          they initially had only come through to speak to aiden but    instead    they seemed to get something and someone else entirely.    they weren’t impressed.
@fechmistrz​​ liked for a starter
6 notes · View notes
zagubionywilk · 4 years ago
Text
               >> ⚔️ <<               HM.              ❝         you’d think after all that we went through being child surprises ourselves    ---------------     you less than enthusiastic at that that you’d withhold managing to get one yourself.       ❞           a pause,   fingers scratching at his beard ‘fore letting the mug’s edge linger at his lips.
Tumblr media
             ❝         mind enlightening me    ??      ❞          
@fechmistrz​​ liked for a starter    !!
6 notes · View notes
clerenband · 4 years ago
Text
   𝐅𝐎𝐋𝐋𝐎𝐖𝐈𝐍𝐆 𝐀 𝐏𝐑𝐎𝐌𝐈𝐒𝐄 𝐓𝐇𝐎𝐔𝐆𝐇𝐓 𝐎𝐔𝐓 𝐏𝐎𝐎𝐑𝐋𝐘,  both ends of a fate with debatable sense of humour sit in front of a fire, covering from the cold of night. In truth, Milot still couldn’t understand it all; after bidding his older sisters farewell nonetheless, he followed a Witcher claiming him in the most reluctant of ways — and that young man was not keen on the other, due to what his title entailed to poor villagers like him, to people who knew little of their world. Yet there they were.
   ❝ So, what now? Am I your squire or something? ❞  Doubt is palpable in his words — yet there’s curiosity, too. Crossing his arms, he doesn’t save the witcher from his inquisitive glare, one he’s kept on all day.  ❝ And where are we even going? It better be some nicer place if I have to stick to you. ❞
Tumblr media
𝐋𝐀𝐌𝐁𝐄𝐑𝐓   /   @fechmistrz​.
5 notes · View notes
ivakir · 4 years ago
Note
4, 8, 18!
questions for the mun, regarding the muse
If you could tell your muse one thing, what would you tell them?
  Stop being such an asshole. 
Do you genuinely want your muse to be happy? What do you think would make them most happy in life? (also asked by @znachorkaa)
  I don't project my emotions onto Ivakir, so I do not set goals for her to be happy or joyful. I see her as laboratory mouse. I believe that everyone deserves to be happy, but some find it difficult to be happy, and Ivakir is one of them. I put her character, the circumstances of how she grew up, in the first place, it is these criteria that indicate that it will be difficult for her to achieve happiness. Does she deserve it? I think yes. But do I want this? Perhaps I will answer this way - if I put her happiness, her happy ending above my goal to describe different life situations, which include not only happiness, then I would simply stop writing.
What aspect of your muse’s personality is most important to you? What aspect of your muse’s personality do you think is most important to them? Is it the same? Why or why not?
  It is important for me to show that Ivakir is independent and that this independence has two sides - both good and bad, which can lead to social isolation. It's not that Ivakir isolates herself from society, but rather, because of her character and goals, it is difficult for her to get along with people and have deep relationships with them (not with everyone, of course).
  For Ivakir it is also independence, but she does not see it in the way I see it. For independence - this is not to depend on anyone, including someone's views.
4 notes · View notes
antarsgimsenis · 4 years ago
Text
Tumblr media
@fechmistrz​ said: ❝ Co się tak gapisz jak sroka w gnat? Zimno mi, to się okryłem. ❞ Lambert barked out with a deep frown. What he failed to mention was that there were several layers of blankets wrapped around his body. Despite that && a fireplace crackling before him, the chattering of his teeth could be detected by the feline witcher's ears. ❝ Podszedłbyś tu do mnie zamiast tam stać jak widły w gnoju. ❞
Aiden barely suppressed a laugh. 
❝ Widzę, widzę. Jak zwykle. LAMBI i jego beznadziejne krążenie. No już, mils, przestań patrzeć na mnie jakbym zabrał ci jedzenie sprzed nosa. Nie było mnie tylko chwilę. ❞ The man closed the door behind him. The room was WARM in his opinion - warm enough for him to take his shirt off and keep it like this - but it was definitely not the same situation for Lambert. The Wolf Witcher loved his warmth just like a dragon loved its hoard. Who was Aiden to deny him?
Leaving his bowl on the wooden shelf, he came to Lambert, WRAPPING his arms around the witcher. He placed his chin on Lambert’s head. 
❝ Jak ci zimno to jesteś jeszcze okropniejszy niż zazwyczaj. Narzekasz jak STARA BABA na odciski. Było wyjść z wody i wejść pod skóry. Po co łaziłeś z mokrą i gołą dupą, hm? ❞
4 notes · View notes
rectoress · 4 years ago
Note
I followed and follow you on all my accounts because you took one of the best characters in the saga and made her your own. You gave her depth, interesting development and headcanons, and you write her beautifully. We’ve yet to write one day, and I have a bunch of muses to throw your way. I’m so excited! Also, you’re such a sweet and kind person with visible adoration for your muse, and I think that’s one of many reasons why I stayed. 💕
tell me why you followed me and what made you stay.
this is so humbling! tissaia truly is the muse of my soul so to know that others get to enjoy her thanks to me is the greatest accomplishment and the best compliment i can ever receive! i never tire to write her and about her, to reread the books excerpts where she appears (or is mentioned) and to delve deeper and deeper into this fascinating character. thank you so much ♥ and yes, please, throw any and all of your muses at me! and thank you for taking the time to send these lovely and kind words - they do give me some confidence which is always not only much appreciated but very much needed. 
3 notes · View notes
lwiamatka-a · 4 years ago
Photo
Tumblr media
ada’s christmas eve countdown: 3/14.
@fechmistrz. mila!! co tu dużo gadać, ty wiesz że cię uwielbiam, czy to na dupku lambercie, czy na starym wampirze kawalerze, czy na dzikim goblinie ciri, twój portrayal jest zawsze świetny i głęboki. masz w sobie tyle zrozumienia dla każdej postaci, którą decydujesz się ożywić, i twoje posty są zawsze a gift on my dash <3 mam nadzieję, że przyszły rok będzie lepszy, niż ten co jest teraz, i że będziesz miała przyjemne święta i że sobie odpoczniesz <3 loffki!
4 notes · View notes
ofgulet · 4 years ago
Photo
Tumblr media
@fechmistrz (ง'̀-'́)ง 
5 notes · View notes
thegraywclf · 4 years ago
Video
youtube
@ wolf pups.
4 notes · View notes
znachorkaa · 4 years ago
Text
Tumblr media
@fechmistrz​  sent 📂📂 for a random yet completely useless headcanon I have
1. Keira is able roll the lateral edges of her tongue upwards into a tube. She can also twist her tongue into cloverleaf shape. Why did I think about that? Because I literally looked up research articles about it because I wanted to know more. 
2. Her hair maybe be dishevelled and end of her dress dirty, but her nails cannot. She really (extremely) cares for them and they are always finely manicured, cuticles tended, hand cream applied. It comes from the fact that even when doing healing, she works with her hands and they kind of grew to be her ‘advertisement’. 
3 notes · View notes
ofvergen · 4 years ago
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
A treat for @fechmistrz​ ! 🎃
5 notes · View notes
dwylafn-bye · 4 years ago
Note
lex! we haven’t spoken much until pretty recently, but I’ve been following you for what seems forever and you’re such a sweet and good person!! you’re shaped like a friend and I really hope the following year will be kind and better than the one we are about to be done with. take care of yourself tonight and stay awesome 🥰
2020 final thoughts, just as late as usual
Let me tell you that I’ve read this a bunch of times and I just keep tearing up and I just ;-; Mila you’re too good for this world and I can’t tell you how happy it makes me that we did start talking. You’re amazing and I hope this year treats you well because we all deserve it and we deserve some peace <3
2 notes · View notes
waswilczmin · 4 years ago
Text
Tumblr media
 ❛  stench  is  terrible  ,  ❜        announced  geralt  ,  looking  over  at  lambert  with  an  accusing  gaze  that  said  more  than  the  witcher’s  words  ever  could  .  but  it  lingered  only  for  a  second  before  it  wandered  again  ,  because  he  could  tell  the  stench  wasn’t  coming  from  lambert’s  direction  .  it  took  a  moment  of  searching  ,  but  he  found  the  culprit  :  a  tangle  of  leaves  ,  surface  adorned  with  spikes  so  tiny  only  eyes  like  theirs  could  see  it  .  the  real  source  of  their  troubles  ,  he  determined  .
 in  a  second  ,  he  had  manoeuvred  through  the  underbrush  and  was  crouching  down  to  inspect  it  .  this  close  ,  it  stunk  to  high  heaven  .        ❛  quick  ,  lambert  ,  stand  beside  this  and  i’ll  decide  whether  you  smell  stronger  than  this  .  ❜
                   *  ━゜   starter  call   /   @fechmistrz  .
4 notes · View notes
storieswrought-a · 4 years ago
Text
you’d think that a nice stable home, far away from the blood covered north that tried to gather it’s scattered pieces together, would cause a witcher to have a change of heart, to simply stay put, retire from being a witcher, live a normal and happy life in a land that came straight out of a fairy tale. geralt tried. he tried his damn hardest to finally relish in what life ( or rather, the duchess ) laid in front of him: gold so plentiful he never had to worry about not having enough, a roof over his head and a home filled with warmth he’d never have to think about sleeping in nature under the starry night sky ever again, a small venture that could grow into something big and produce wine so popular he’d have a stable income. 
and it was still just too good to be true. it had been something he wasn’t used to.
stinking of blood and monsters, not washing for weeks on end, slumping through thick marshes and bogs and fighting drowners and nekkers for a handful of coins that barely covered his expenses --------- that was something and all he knew how to do throughout his life and his journeys on the path. the fancy gatherings anna henrietta would occasionally invite him to attend, having an actual home, being recognized as the one who killed the beast of beauclair and the one who won the knight’s tourney, people celebrating him -------- not his thing. it was nice, but nothing he would enjoy in the long run. 
so geralt did what he did best: swords on his back, roach under him, and on the path they were, hunting monsters for a handful of coin, the corvo bianco estate in the very capable hands of barnabas-basil. the north was his destination, the northern realms more precise. his friends were there, the chances of meeting one of his fellow wolves were greater, and truth to be told, he missed it, the nostalgia hitting hard ----- the stench of blood and mud, being covered in monster mucus, as disgusting as it was.
chance took him to a small village on the border between the war ravaged velen and the somewhat civilized outskirts of oxenfurt, a few houses standing, a small tavern there as well, a well in the middle whilst everything around had been ransacked by, and that had been a pure assumption on his side, both redanians and nilfgaardians. even after so many years that he war had finished, and scenes like these were still present. it just showed how radovid took care of his kingdom, though that was his opinion, and what little difference or matter did an opinion of a witcher ever make? very little, if at all any. now, going back to the village: geralt hadn't had any plans on staying, simply pass through, maybe replenish his supplies, though he had a feeling the people here needed the food more than he did, when he heard talk about another witcher, and then, a bit later, the unmistakable voice of a fellow wolf.
coming closer, the white haired witcher couldn't help the small smile. ❝ only you can be this loud, lambert. ❞ he teased. ❝ heard you from a mile away. ❞
@fechmistrz     /     starter call ( geralt of rivia )
2 notes · View notes
zagubionywilk · 4 years ago
Text
Tumblr media
@fechmistrz​  -  🍓:^(
                                        send me a 🍓 and ill compliment u!
Tumblr media
LONE WOLF.    bitch   !!   your a wonderful friend,   a wonderful writer of various muses and i stan you like hugely   ??   i love how you go all out in your love for The Boys   (   and gals   )    and have an extensive knowledge of the fandom that im partially new in lmao.   i thank you for giving me pointers and its big fun to talk to you when we do and plot uwu <3    !!    i hope ur having a good week thus far and if not i    hope   it improves   !!
2 notes · View notes