#człowiek uczucia ciało filozofia związek partnerzy manipulacja władza
Explore tagged Tumblr posts
Text
Emil i inne - część I
Lektura pewnej książki sprawiła, że zadałam sobie parę pytań odnośnie wychowania. Ja dzieci nie posiadam (złożyło się na to kilka czynników), ale mam z nimi do czynienia, obserwuję je jako jednostki bez filtra opiekuńczego.
Zatem początki.... Człowiek to istota, która odczuwa i jest zdolna wyciągać wnioski, nawet w bardzo zawężonym zakresie. Dlatego uważam, że można mówić o istnieniu człowieka od momentu, kiedy płód wykształci system nerwowy, odpowiedzialny za odbiór i przetwarzanie bodźców z otoczenia. Ktoś powie, że się mylę, że człowiek istnieje od momentu zapłodnienia. Otóż nie zawsze. Bywa bowiem tak, że zapłodniona komórka nie rozwija się prawidłowo i jedynie się namnaża. Wówczas nie ma możliwości, by w takim tworze wytworzyły się struktury, które pozwolą samodzielnie funkcjonować organizmowi. To naprawdę zlepek komórek, w dodatku o charakterze pasożytniczym, zagrażającym życiu kobiety. Przykładem takiej kolonii komórek jest zaśniad groniasty, też powstający w wyniku zapłodnienia, ale nie mający żadnych szans, by przekształcić się w płód i rozwinąć do postaci samodzielnej jednostki. Usunięcie takiej formacji to nie jest aborcja, bo nie mamy do czynienia z płodem a oczyszczenie organizmu kobiety po to, by mogła nów zajść w ciążę.
Czy każda kobieta powinna być matką? Szczerze wątpię. Nowe życie wymaga troski i jeśli kobieta rodzi dziecko z jakiegoś materialnego lub obyczajowego powodu, to jest to ciężki występek przeciwko życiu. Jesteśmy tylko paciorkiem w naszyjniku pokoleń, dlatego życie należy przekazywać z szacunkiem, troską i uwagą. Ktoś zapyta o ostry seks - jeśli ktoś ma ochotę - niech go uprawia, ale niech się zabezpiecza. Dlaczego? Ano dlatego, że człowiek to nie tylko ciało, to również myśl. Powstaje więc pytanie, w jakie emocje jest wyposażone dziecko, które zostało poczęte w wyniku brutalnego zbliżenia? Jest tam egoizm, wola użycia, brutalność, cierpienie, pogarda, rozpacz, poniżenie, a nawet odczłowieczenie. Czy człowiek tak wyposażony może brać udział w tworzeniu zdrowej społeczności? Taka osoba raczej będzie stanowiła wyzwanie i drogę do bycia lepszym dla innych. Jednostka, której na starcie zabrakło miłości, troski, dobra, potwornie męczy się sama ze sobą, odczuwa koszmarny dyskomfort, ma wrażenie, że jest niekompletna. Taki człowiek to łatwy łup dla tych, którzy zamiast uczciwie pracować żyją, korzystając z cudzego nieszczęścia.
Co do samego seksu - jeśli partnerzy mają do niego zdrowe podejście, uprawiają go dla obopólnej przyjemności, okazują sobie szacunek, to mają pełne prawo do cieszenia się nim, kiedy tego zapragną i nie będzie to kolidowało z prawem innych do wypoczynku na łonie przyrody - przykładowo ;). Ograniczanie seksu do prokreacji zwyczajnie niszczy więź między partnerami. Człowiek to istota wielowymiarowa, w tym sensualna z akcentem na seksualność. Próba ograniczania wolności człowieka zwłaszcza w aspekcie intymności i przekazywania życia to ciężki gwałt na wolności jednostki. W jednych religiach jest to niestety prosta konsekwencja wynikająca z założeń systemowych, w innych, jak w chrześcijaństwie jest to sprzeniewierzenie się naukom założyciela czyli Jezusa, który podobno wszystkich chrześcijan wyswobodził do wolności. W dzisiejszym świecie dziwna to logika, słabo przystająca do warunków, no chyba że uznamy, iż w pewnym sensie człowiek nadal jest niewolnikiem, zależnym od sytuacji lub innego człowieka.
W następnym odcinku napiszę o pierwszych chwilach poza łonem matki.
0 notes