Tumgik
#akcja zima
kosiorek00 · 2 years
Text
8 listopada 2022
Ale ten czas leci. Ani się obejrzymy, a zacznie się nowy rok 🙈 Wraz z brzydką pogodą dopadło mnie ogólne zniechęcenie do wszystkiego. W pracy średnio, w domu średnio, na budowie pan od elewacji zamilkł,a miał zaczynać pracę początkiem listopada.
Nie wiem z czego wynika takie podejście praktycznie wszystkich ludzi z branży budowlanej. Jestem w stanie zrozumieć obsuwę,bo różnie to w życiu bywa,ale żeby nie dac klientowi znać? Nie pojęte, jak tak byśmy traktowali naszych klientów w pracy to by była afera jakich mało 🤪 A budowlanka rządzi się swoimi prawami. W sumie nie pierwsza i nie ostatnia taka akcja, czuje się zaskoczona jak informują albo przychodzą na czas 🤣 za to o kasę sie bardzo szybko upominają i termin jest jeden: "na już" 😎
W zeszłym tygodniu montowali nam drzwi zewnetrzen, bramę i 1rolety, jeszcze ocieplenie i to by było wszystko na ten rok. Mieliśmy w planach przeprowadzkę pod koniec 2023 roku,ale wydaje mi się to takie nierealne,że specjalnie się na to nie nastawiam 🤭
Jeszcze się zima nie zaczęła a ja czekam na wiosnę i słońce. Potrzebuje słońca do normalnego funkcjonowania 🤣
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
7 notes · View notes
teatralna-kicia · 7 months
Text
Tumblr media
“grzybobranie / ZIMA NUKLEARNA”
Teatr: Teatr AST w Krakowie
reżyseria: Piotr Wach
Jeśli ktoś się kiedyś zastanawiał, gdzie można w Krakowie jednocześnie iść na grzyby i na ryby, to odpowiedź będzie zaskakująca: do AST. A wszystko dlatego, że akcja nowego przedstawienia „grzybobranie / ZIMA NUKLEARNA” rozgrywa się nad jeziorem, w którym na pewno są ryby, a grzyby mamy już w samym tytule.
Piotr Mateusz Wach w swoim spektaklu opowiada historię bardzo osobistą, przeprowadzając widzów przez proces wychodzenia z nałogu, ale pozwala im również w szerszym kontekście przyjrzeć się samemu mechanizmowi uzależnienia i współuzależnienia środowiskowego. Pierwszy akt skupia się na imprezie w domku nad jeziorem, gdzie odbywają się 30 urodziny Aliny. Bohaterka świętuje wejście w kolejną dekadę życia w towarzystwie znajomych oraz alkoholu i innych używek. Będzie nam dane obserwować coraz dotkliwsze upadanie na dno i popadanie w narkotyczne szaleństwo uczestników tej znakomitej imprezy. Mam nieodparte wrażenie, że każdy na jakimś etapie swojego życia uczestniczył w podobnym spotkaniu towarzyskim, kiedy w pewnym momencie wszyscy są już tak nafukani, że część gości szuka krasnoludów w ścianach, kolejni prowadzą w kuchni głębokie rozmowy na temat wyższości majonezu kieleckiego nad dekoracyjnym, i jest jeszcze zawsze jakiś typ liżący wykładzinę lub chcący się bić. Been there, done that.
Długi pierwszy akt najeżony autobiograficznymi sytuacjami rozstawia pionki na planszy, pokazuje nam, w jakim momencie życia był autor i jak bardzo środowisko, w którym przebywał, miało wpływ na jego uzależnienie. Nie ukrywam, że ta część spektaklu dostarczyła ogromnych fajerwerków wizualnych. Jest to naprawdę poziom, jakiego czasem nie jest się w stanie uświadczyć w teatrach repertuarowych. Wyborna muzyka Michała Smajdora w połączeniu z wizualizacjami wyświetlanymi na tyle sceny, balansującymi na pograniczu rzeczywistości, sennych wizji i wspomnień stworzyły niesamowity klimat. Jednak prawdziwą wisienką na torcie jest to, jak ten spektakl jest oświetlony – ogromne brawa za to dla Kuby Kotyni, który był odpowiedzialny także za wcześniej wspomniane niepokojące projekcje. Wielki talent.
Drugi akt przygotowany jest natomiast w zupełnie innej estetyce. Po wizualnych fajerwerkach nie ma już śladu; jest tylko samotny chłopak siedzący na krześle pośrodku pustej przestrzeni scenicznej. Opisuje nam swój proces wychodzenia z nałogu i to jak potwornie trudne jest to doświadczenie. Intersujący jest ten wizualny zabieg przedstawiania uzależniania i wychodzenia z niego. Bycie na haju zostało pokazane jako feeria barw, niekończąca się zabawa (może nie do końca zdrowa i na poziomie, ale wciąż fantastyczna) i towarzysząca jej głośna muzyka. Trzeźwienie to jedynie pusta przestrzeń, samotność, bycie sam na sam z tym, co z ciebie pozostało. Jak w tytule spektaklu- najpierw jest branie grzybów, a potem jedyne co w tobie jest, to zima nuklearna-przerażająca pustka.
W tej dobrze naoliwionej maszynie coś jednak zgrzyta i jest to tekst tego spektaklu. W momentach, kiedy daje się wciągnąć wirowi imprezy - wówczas jest żywy, świetnie napisany, wręcz porywający, jak na przykład w fenomenalnie przygotowanym i zagranym „monologu” nafukanej koleżanki, która mówi bez przerwy, nie dając dojść do słowa drugiej koleżance, opowiadając przy tym tak doskonałe kocopoły i tak dziwne historie z mchu i paproci, że człowiek ma wrażenie, że ta scena mogłaby się nigdy nie kończyć. A inny razem przechodzi w pretensjonalne i męczące tony, na przykład gdy jeden ze bohaterów cytuje „Hamleta”, wykrzykując „słowa, słowa, słowa” i rzucając komentarze w stylu „jesteśmy tylko słowami zapisanymi na kartce”, a wtedy nie da się tego słuchać bez bólu zębów. Miałem flashbacki z czasów gimnazjalnych, kiedy myślałem, że jestem taki głęboki i pisałam właśnie podobne mądrości. Możliwe, że był to jednak celowy zabieg i właśnie tak miał zadziałać- w takim przypadku zwracam honor.
Niemniej pomimo tych momentów potwornego krindżu aktorzy dźwigają spektakl z ogromna gracją. Na zawsze w moim sercu Maksymilian Piotrowski i Błażej Szymański. Fantastyczne role! Dodatkowo w drugim akcie – wygranym na zupełnie innej strunie – Szymański pokazuje, jak wszechstronnym jest aktorem i jak doskonale potrafi się odnaleźć w różnych kluczach i estetykach.
„grzybobranie / ZIMA NUKLEARNA” jest z pewnością ciekawym projektem, ale nic we mnie nie zmienił, zupełnie nic mi nie zrobił. Popadanie w nałogi, uzależnienia i próby wychodzenia z tego są w moim odczuciu kwestią mocno indywidualną i chyba nie czułem tego, co czuł autor. Można pić albo ćpać po to, żeby poczuć się lepiej w tłumie, albo właśnie po to, żeby od tego tłumu lub samego siebie uciec, żeby zaakceptować swoje biedne życie, albo nie myśleć o problemach pierwszego świata – każdy robi to z zupełnie innego powodu. Przez to zróżnicowanie nie byłem w stanie poczuć tego co autor, jednak ogromnie szanuję za zrealizowanie tej wizji z takim rozmachem. Jedynie przez tę zbyt dużą wsobność można się poczuć trochę zmęczonym, a nie do końca chyba taka była intencja. Mimo to warto zobaczyć, jak zdolny jest Wach. Czekam na jego kolejne projekty, bo widzę w „grzybobraniu…” to coś, co przy dobrym ukierunkowaniu może zaowocować w przyszłości czymś genialnym.
P.S Bardzo się bałem nachalnego dydaktyzmu, bo często spektakle o narkotykach i innych używkach takie są, ale tutaj tego nie było i za to też autorowi chwała.
1 note · View note
slimak-1 · 4 years
Text
Tumblr media
1 note · View note
chemiadlaciebie · 3 years
Text
nie bądź jak drogowcy...
nie bądź jak drogowcy…
nie bądź jak drogowcy – nie daj się zaskoczyć zimie… używaj naszej soli drogowej
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
createmydreamblog · 3 years
Photo
Tumblr media
Witam grudzień! Tak wiem jest późno ale no spać nie mogę 🤣 Zaczynamy najbardziej magiczny czas w roku ! 😍 Krótkie podsumowanie listopada: Z racji, że nie wzięłam smartwacha to nie wiem ile kroków zrobiłam tamtego dnia kiedy zwiedzałam muzea ale no byłam na świeżym powietrzu tak z 6h 🤣🤯 Nogi mnie bolały strasznie i padłam po powrocie ale było warto 😍 Zwiedziłam 6 Muzeów i razem ze mną mogliście podziwiać zdjęcia z tamtego zwiedzania 😉 Do tego przeczytałam 3 książki: 1. Bez powietrza z booktouru @herbatkowa.czyta 2. Jesteś dla mnie wszystkim z booktouru @livrocat 3. Zaproś mnie na Pumpkin Latte, która poleciła mi @zazakladka.blog oraz wiele innych osób kiedy szukałam debiutu tego roku i smutno się robi, że to ostani miesiąc akcji z książka u niej 😢 Ale nic tu po smutku, bo dzisiaj popołudniu losuje książkę ze stosu hańby, która razem z 23 innymi będę czytać w Nowym Roku w ramach akcji u @ksiazkowa_nutka 🤩 Może ten stosik się zmniejszy. Do tego czeka nas kilka recenzji, a 11 i 12.12 czeka was relacja z Targów Fantastyki na tyle ile możliwe bo będę pomagać 🤣 Co tu rzecz miłego 1.12 i zaczynamy odliczanie do świąt! Kto jeszcze nie był zapraszam na relacje gdzie nie dość, że pokazuje swoją zmęczona buzię to jeszcze wypowiadam się 🙈🤯 No i wiadomo otwieramy kalendarz adwentowy 😍 Zapraszam serdecznie i liczę na pozytywny odzew 😀🎄 #grudzień #relacja #podsumowanie #zima #smile #happy #night #funkopop #kalendarzadwentowy #1grudzień #blog #booktour #losowanie #akcja #zabawa #book #nowyrok #odliczanie #święta #zapowiedź #Targifantastyki (w: Torun, Poland) https://www.instagram.com/p/CW61YFNDmSa/?utm_medium=tumblr
1 note · View note
narwana-games · 4 years
Photo
Tumblr media
Przetrwać nieustające zimno, narastający głód, bolesną samotność i spotkania z dzikimi zwierzętami - The Long Dark
*oryginalnie tekst został opublikowany na Steam w lipcu 2018 roku, ale wymagał aktualizacji, stąd publikacja dopiero teraz
Jak daleko posuniesz się, aby przetrwać?
Pytanie, które zadał sobie główny bohater The Long Dark, długo pozostawało bez odpowiedzi. Will Mackenzie znalazł się w wyjątkowo trudnych warunkach po katastrofie lotniczej spowodowanej "tajemniczym wydarzeniem geomagnetycznym". Obudził się wystawiony na mroźny wiatr, z obrażeniami ciała i poczuciem wielkiej beznadziei. Jego towarzyszka, dr Astrid Greenwood, znikła bez śladu. To właśnie ona rozpaczliwie prosiła pilota o niepewną wyprawę na Wyspę Wielkiego Niedźwiedzia, nie zdradzając szczegółów. Mężczyzna wiedział jedynie, że Astrid chce kogoś odnaleźć i podarować tej osobie rzecz zamkniętą w metalowej walizeczce zabezpieczonej szyfrem. Po tragicznym wypadku jedyne, co stało się ważne dla Willa, to przeżycie. W tym właśnie miejscu rozpoczyna się część fabularna.
Tumblr media
Gracz musi wykonać kilka zadań wprowadzających, w tym przeszukanie wraku samolotu, zebranie opału, zdobycie wody zdatnej do picia i opatrzenie ran. Zdrowie ogólne Willa oraz cztery podstawowe potrzeby (ciepło, sen, pragnienie, głód) to element HUD-u, a status postaci w wersji rozszerzonej znajduje się pod klawiszem F. Przedmioty znajdujące się w ekwipunku są podzielone kategoriami na ubrania, medykamenty, narzędzia, opał, żywność i inne, natomiast udźwig nie powinien przekraczać około trzydziestu pięciu kilogramów, gdyż wtedy chód staje się znacznie powolniejszy, zaś bieg nie jest możliwy. Warto korzystać z menu kołowego dostępnego pod spacją, ponieważ umożliwia sprawne korzystanie z broni, ogniska czy śpiwora.
Wieczna kanadyjska zima
Przyśpieszony kurs przetrwania w zimowej dziczy nie obejmuje jedynie eksplorowania i szukania pożywienia oraz materiałów do craftingu. Wyjście w teren może się skończyć, a najprawdopodobniej skończy się, spotkaniem z dziką zwierzyną. Choć jelenie (na łatwiejszym poziomie trudności) i zające nie stanowią zagrożenia, to niedźwiedzie i wilki już tak. Gracz musi nauczyć się, w jaki sposób przed nimi uciekać i czym je odstraszać w razie potrzeby. Dużo wiedzy można zaczerpnąć ze wskazówek pojawiających się na ekranie wczytywania. Jedna z nich dotyczy właśnie wilków i głosi, że posiadanie w ekwipunku surowego mięsa szczególnie mocno je przyciąga. Inna podpowie, gdzie na pewno znajdzie się mięso nadające się do upieczenia przy ogniu, a wraz z mięsem wnętrzności oraz skóra, które po wysuszeniu nabierają zupełnie nowych właściwości.
Tumblr media
Chociaż ukazały się już trzy epizody, historia nadal skrywa w sobie mnóstwo tajemnic. Pierwsze dwa odcinki przeszły sporą przemianę i znacznie je ulepszono, rezygnując z systemu zaufania, a w trzecim, długo wyczekiwanym, gracze nareszcie poznali Astrid. Poboczne postacie nie wnoszą do fabuły wiele, ale chętnie wykorzystują Willa i Astrid do zdobycia bezcennych zapasów, oferując w zamian legendy i poszlaki. W pierwszym odcinku pojawia się Szara Mateczka. Poznanie poruszającej historii niewidomej staruszki prowadzi głównego bohatera do znalezienia ucieczki z opustoszałego Milton. W drugim odcinku pilot ratuje z opresji pewnego myśliwego, a ponieważ nie wygląda na to, aby w pobliżu znajdowali się inni ludzie, zgadza się pomóc rannemu mężczyźnie. Niejednokrotnie. Niestety poruszanie się po rozległych terenach, utrzymywanie w zdrowiu bohatera i przestrzeganie ograniczeń ekwipunku sprawiają, że jedna misja może trwać kilka dni, co nie dodaje dynamiki The Long Dark. Pociechą podczas mozolnych wędrówek w tę i we w tę są zapierające dech w piersiach krajobrazy. Pogoda zmienia się w grze jak w kalejdoskopie. Mapy są bardzo rozbudowane i różnorodne, mimo iż akcja toczy się w zimowej Kanadzie, natomiast subtelnym przejściom dnia w noc czy mgły w pełnię słońca towarzyszą niesłychanie piękne feerie barw. Zwłaszcza miłośnicy gór powinni być usatysfakcjonowani, gdyż widoków jak z pocztówek nie brakuje.
Nie tylko fabuła
Oczywiście tryb fabularny to jedno, a walka o przetrwanie w najczystszej postaci to drugie. Chociaż moje osobiste preferencje skierowane są raczej w stronę tego pierwszego, ponieważ lubię historie, najlepiej dobrze napisane, to dostrzegam urok rozgrywki pozbawionej opowieści. Gracz otrzymuje pełną dowolność w wyborze terenu i poziomu trudności. Chodzi o przygodę całkowicie wyjątkową, bo własną. Samemu należy ustalić reguły i stosunki z przyrodą, mając zachowane wszystkie elementy z przetrwania, jakie występują w trybie fabularnym. Dopiero w ten sposób można odczuć absolutną samotność, ambiwalentny związek z naturą i przejmującą odpowiedzialność za kierowanie życiem w wymagających warunkach. A ponieważ dni mogą się ciągnąć w nieskończoność, nauka wyciągnięta z nich może zachęcić po jakimś czasie do wybrania bardziej wymagającej rozgrywki, to znaczy takiej, w której to nie gracz poluje na zwierzynę, a zwierzyna poluje na niego.
Tumblr media
Aspekty związane z przetrwaniem naprawdę nie są w The Long Dark szczątkowe. W grze można wykorzystać niemal wszystko, co oferuje planeta. Łowienie ryb i polowanie wymagają broni oraz narzędzi, ale już zbieractwo - jedynie pary sprawnych rąk. I tak na przykład z owoców dzikiej róży da się przyrządzić napar uśmierzający ból. Do pozyskania wody wystarczą puste puszki i śnieg, a tego zdecydowanie nie brakuje. Choć istotna jest eksploracja pozostawionych przez ludzi siedzib, zabieranie wszystkiego może okazać się z czasem zgubne. Jednakże umiar to kolejna sprawa, z jaką wypadałoby się rozprawić samodzielnie. Kierowana przez gracza postać ma mnóstwo ograniczeń fizycznych oraz zdrowotnych. Od przemokniętych ubrań się przeziębi, nie będzie biec truchtem przez długi czas, a rany, wywołane po upadku czy w starciu z wilkiem, podnoszą ryzyko infekcji lub powodują groźny krwotok. Wszystko jest tak namacalne, że łatwo się wczuć w sytuację. I to jest ogromną zaletą.
Gra nadal się rozwija
Bezsprzecznego uroku grze dodaje udźwiękowienie. Zarówno muzyka, niosąca ze sobą powiew przygody i nostalgii, jak i aktorstwo głosowe, są tutaj na wysokim poziomie. Domyślam się, że w tym gatunku doznania słuchowe muszą być wykonane perfekcyjnie, inaczej cała idea, nawet jeśli przyozdobiona pierwszorzędną stroną wizualną, grozi zawaleniem. Co ciekawe, fundusze na zrobienie The Long Dark zostały uzbierane w serwisie Kickstarter na przełomie 2013 i 2014 roku. Od tamtej pory prace nad grą trwają i wygląda na to, że będą trwać w najlepsze. Jest to bardzo inspirujące, ponieważ widać tutaj podwójną motywację i niezłomną pasję. Nie dziwię się, iż tytuł cały czas jest dopracowywany, przemierzając te zachwycające tereny, istną kopalnię zrzutów ekranu. Taki pomysł zwyczajnie nie może upaść. To nie tak, że nie widzę żadnych wad, bo ileż razy przed aktualizacjami zdenerwowało mnie błądzenie spowodowane tym, że podgląd map nie pokazuje obecnego położenia. Zdarzało mi się odczuwać znużenie. Wędrówką, oczekiwaniem na dzień, na upieczenie mięsa. Jednakże te szczegóły nie wpływają na całokształt oceny, a ta jest jak najbardziej pozytywna. Nawet w środku upalnego lata dzięki The Long Dark można odczuć chłód.
Tumblr media
Do następnego!
1 note · View note
chemiadlaciebie · 3 years
Text
Zabezpiecz się i kup zapas soli drogowej z antyzbrylaczem
Zabezpiecz się i kup zapas soli drogowej z antyzbrylaczem
Zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa… to dopiero jej początek… Zabezpiecz się i kup zapas soli drogowej z antyzbrylaczem (można przechowywać ją na zewnątrz budynku) #akcjazima #soldrogowa #zima #odsniezanie
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
chemiadlaciebie · 3 years
Text
Posyp chodnik solą od Bartmaxu...
Posyp chodnik solą od Bartmaxu…
Posyp chodnik solą od Bartmaxu… Po co ryzykować wizytę w szpitalu?
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
chemiadlaciebie · 3 years
Text
odśnieżasz? wspomóż się naszymi produktami...
odśnieżasz? wspomóż się naszymi produktami…
Zapraszamy do odwiedzenia naszego sklepu https://www.bartmax.pl/sol-drogowa/ Mamy sporo asortymentu pomocnego w utrzymaniu bezpieczeństwa na chodnikach zimą (polecamy sól drogową z antyzbrylaczem pakowaną w 25 kg worki). #akcjazima #sóldrogowa #zima #śnieg #lód ##akcjazima #sóldrogowa #zima #śnieg #lód ##bezpiecznaDrogabezpiecznadroga
Tumblr media
View On WordPress
0 notes