#Takie tam biznesowe spotkanie w kuchni

[tojaziemniak]

Kiedy tylko Wiktoria osiągnęła pełnoletniość, razem z Albinem umówili się na spotkanie z Aleksandrem Ćwirem, który stołek burmistrza Miłowa ma już praktycznie w kieszeni. W spokojnych, domowych warunkach omówili z nim pomysł, który od dawna chcieli wcielić w życie - Miłowski sierociniec.

Do tej pory wszystkie dzieci były przysyłane do Miłowa z SimCity bez żadnego sprawdzania rodziców czy poznawania dzieci. Ta dwójka chce jednak poprowadzić sierociniec w Miłowie, gdzie nie tylko zadbają o dobro dzieci, ale upewnią się, że trafią one do dobrych domów, do rodziców którzy będą pasować do dziecka i pozwolą mu rozwinąć skrzydła!

Jak widać w tle - rodzice Albina (w sensie jego kochane mamusie jakby ktoś nie kojarzył tematu) byli wtedy w domu by wspierać go podczas tej rozmowy i by odpowiadać na pytania, jakie Aleksander miał do nich by upewnić się, że zarówno Wiktoria jak i Albin nadają się na osoby prowadzące taką placówkę.

Rozmowa zakończyła się sukcesem i od następnej tury, tury 10 - ostatniej tury roku 2-giego, ta rodzina będzie mieszkać w nowym domu i będzie prowadzić sierociniec. Jedyny warunek jest taki, że muszą się dołożyć do tej placówki, resztę spłaci miasto poprzez podatki. Tak więc niecałe 24k, które mieli po wyprowadzeniu się z przyczepy, poszło w dom - pozostałe 31k będzie stopniowo spłacać miasto, przez co nie będę mogła remontować parcel publicznych bo nie będzie na to żadnych funduszy. Ale cóż, będzie warto! Jeszcze nigdy nie grałam sierocińcem!