#Kazimierz Serocki

[books-typo-and-the-fandom]

Serocki appreciation post

I'm traditionally late-ish for Christmas, but the mood is still here right?? anyway here's the sleigh scene from The Deluge

[loveforrecorders]

Kazimierz Serocki : Arrangements (1975/76)

Subtitled "for 1-4 recorders" - any combination of soprano, alto, tenor and bass recorders - this amazing piece (like Makoto Shinohara's "Fragmente" which I previously uploaded) is another 'mobile' form work. There are 17 sections, each on one page, which may be "arranged" in any order. Four pages contain a solo - one for each player - and the rest contain every combination of duos and trios, plus three pages for the full quartet. Serocki asks that if a quartet version is performed, the solos be omitted, so this performance is every page except numbers 1 to 4.

Perhaps more than any other, this piece really demonstrates the full range of extended techniques, and exotic sounds available on the recorder. Besides glissandos, multiphonics and various overblown noises, Serocki writes several sections which use just the head joints of the dismantled recorders, the pitch controlled by the player opening and closing the end of the joint with his/her hand, like a brass 'wah-wah' mute. This is the source of the strange, haunting drones on page 10 (1:33) and the wild aviary of birdsong-type sounds on page 11 (4:13).

In order to notate all these new sounds, Serocki invented a huge number of idiosyncratic symbols - the score comes with a handbook explaining them all (!) - which I think makes it look completely unique, like a great piece of graphic design.

Interestingly, the composer noticed the similarity between the sound of singing/playing the recorder simultaneously and some electronic music (the sound is very like electronic ring modulation), and the piece is full of timbres which seem inspired by the tape music of the 60s and 70s although, of course, the piece is entirely acoustic.

The players in this virtuoso performance (released in 2012) are Gunther Holler, Michael Schneider, Christian Seher and Czeslaw Palkowski. It's a live recording, hence the occasional cough from the audience and the enormous sneeze at 5:21.

[fundacjawspak]

🎬Piątkowe Studium Filmowe

Czy twoja ulubiona scena nadal byłaby ulubioną, gdyby pozbawić ją muzyki?

W ostatnich wpisach wspominałam już o kilku elementach, które składają się na dzieło filmowe: dźwięk, charakteryzacja, dzieło literackie jako źródło fabuły, efekty specjalne. Dziś jest czas na muzykę. Czasami jest jedynie tłem, a czasem nawet jednym z głównych elementów narracji. Niezaprzeczalnie ważna, bo obecna w każdym z gatunków i rodzajów filmowych, towarzyszyła kinie od samych początków. Kiedy jest źle napisana, czy źle dopasowana potrafi nawet przyćmić albo obrzydzić warstwę wizualną filmu i całe o nim wrażenie. Na szczęście bywa, że w połączeniu z innymi elementami filmu współdziała tak perfekcyjnie, że tworzy absolutnie ikoniczne sceny (i filmy). A zdarza się też tak, że film zostaje zapomniany, a muzyka latami cieszy się sławą... Przedstawiam moje propozycje i czekam na wasze!

Celina Cieślak

"Titanic", muzyka: James Horner https://www.youtube.com/watch?v=DB7-fpByIIw

"Once Upon A Time In The West", muzyka: Ennio Morricone https://www.youtube.com/watch?v=Jp0d330bbxs

"Psycho", muzyka: Bernard Herrmann https://www.youtube.com/watch?v=0WtDmbr9xyY

"Potop", muzyka: Kazimierz Serocki https://www.youtube.com/watch?v=ejAECMKuoaU

"Le fabuleux destin d'Amélie Poulain", muzyka: Yann Tiersen https://www.youtube.com/watch?v=e2vTkFFuQYY

"Trędowata", muzyka: Wojciech Kilar https://www.youtube.com/watch?v=737uVSj3gJQ

Fundacja WSPAK,  24 listopada 2017