Michał Solski, 16 lat. Blog historyczny omawiający pokolorowane przeze mnie zdjęcia oraz ich historię. Serdecznie zapraszam!
Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
W trakcie trwania II Wojny Światowej wiele osób odznaczyło się męstwem, zawziętością i odwagą, a także ofiarnością na polu chwały. Duża część z nich poległa, a ich niezwykłe życiorysy, niezapisane przez nikogo uległy wiecznej zagładzie. Była to wojna na wyniszczenie, a strony prześcigały się w projektach na coraz nowocześniejszą i co za tym idzie bardziej śmiercionośną dla przeciwnika broń. Właśnie z tego powodu po dzisiejszy dzień zadziwia wypełnione tułaczkami życie niezwykłego żołnierza, rodem z średniowiecza o przydomku "Szalony Jack", który w bój zwykł zabierać miecz, łuk oraz kołczan wypełniony strzałami.
Jack Churchill przyszedł na świat 16 września 1906 roku, miejscem jego narodzin była wyspa Cejlon. Rodzina powróciła następnie do Wielkiej Brytanii, gdzie Jack ukończył Royal Military College w Sandhurst. Przeniesiono go potem do 2. Batalionu Regimentu Manchesterskiego mającego swą siedzibie w Birmie.
Odważny i nieustępliwy w swych dążeniach zdecydował się wyruszyć motocyklem w podróż. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie długość trasy wynoszącej ponad dwa tysiące kilometrów. Nie obyło się bez niebezpiecznych sytuacji. Nasz bohater starł się podczas swojej wyprawy z wołem. Szczęśliwie jednak cały i zdrowy dotarł do celu. Sama podróż i jej okoliczności wydają się niebywałe. Życie jednak na tym nie poprzestało i podążało od tej pory w coraz ciekawszym kierunku, nie zwalniając przy tym tempa.
Rok 1936 to jego osobista rezygnacja ze służby na rzecz oddania się własnym pasjom, a późniejsze lata - podjęcie pracy jako dziennikarz w Kenii.
W czasie pokoju uczył się gry na kobzie, szło mu bardzo dobrze i zostało zwieńczone sukcesem - zajął wówczas II miejsce na zawodach kobziarzy, które odbyły się w Aldershot w 1938 roku. Był również znakomitym łucznikiem. Jego umiejętności zostały dostrzeżone i Jack pojechał w 1939 roku na mistrzostwa świata do Norwegii.
Gdy Niemcy wypowiedziały światu wojnę, Jack powrócił do jednostki i zgłosił się na ochotnika w misji ekspedycyjnej mającej wesprzeć wojska francuskie w razie ataku nazistów.
Na każdą potyczkę zabierał ze sobą łuk - broń cichą, która zaskakiwała użyciem w nowoczesnym konflikcie jakim była tocząca się wojna.
Według niektórych informacji w jednej z bitew posłał strzałę w kierunku niemieckiego feldfebla, jednak nie jest to nic pewnego, bowiem różne źródła podają odmienne relacje na ten temat.
Kampania francuska zakończyła się jednak stosunkowo szybkim rozbiciem wojsk aliantów, a Churchill został ewakuowany z plaży w Dunkierce.
Nieustraszony żołnierz brał udział w rajdzie na Vagsoy, inwazji na Sycylię oraz rajdzie pod Salerno, kolekcjonując przy tym sporą ilość medali i orderów przyznanych za odwagę i męstwo.
Kres jego wojennej przygodzie położyły walki z Niemcami w 1944 roku na terenie Jugosławii, gdzie ogłuszony granatem dostał się do niewoli z powodu nazwiska, które sugerowało Niemcom pokrewieństwo z brytyjskim premierem. W rzeczywistości jednak poza nazwiskiem obu panów nie łączyło nic więcej, a sam Jack został osadzony w obozie w Sachsenhausen, z którego próbował bezskutecznie uciekać.
W kwietniu 1945, gdy sytuacja na frontach dla Rzeszy była już opłakana, Niemcy skierowali 138 więźniów, a w tym samego Churchilla do Tyrolu, będących pod strażą SS. Zostali jednak nieoczekiwanie uwolnieni przez kapitana Wermachtu - Wicharda von Alvenslebena, dysponującym przeważającymi siłami. SS musiało się wycofać, a sama operacja jest moim zdaniem jedną z ciekawszych epizodów końca wojny.
Po kapitulacji III Rzeszy skierowany został do Palestyny, gdzie również wsławił się uratowaniem żydowskich lekarzy. Gdyby nie on, ofiar byłoby z pewnością dużo więcej.
Kolejną jego nieodkrytą pasją był surfing, przysłużyła się temu jego podróż do Australii.
W 1959 przeszedł na emeryturę, zyskując czas dla rodziny oraz rozwoju swoich zamiłowań.
Umarł w 5 marca 1995 roku. W chwili śmierci miał 89 lat. Jego osobliwa postawa, męstwo oraz umiejętności zostały zapamiętane i dziś ppłk. Churchill zajmuje miejsce wśród najbardziej niezwykłych żołnierzy II Wojny Światowej.
Na zdjęciu Churchill sprawdza wrak niemieckiego działa polowego po akcji przeciwko jednostkom Wehrmachtu we Francji.
Bibliografia:
https://warfarehistorynetwork.com/2019/01/07/mad-jack-churchill-a-rare-breed-of-warrior/
https://www.tvp.info/45187118/wsciekly-jack-komandos-z-palaszem-i-kobza
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Jack_Churchill
https://centrevillesentinel.com/6643/everything/school/world-news/mad-jack-churchill-dunkirk-with-bagpipes/
3 notes
·
View notes
Text
Tiger II - one of the last German hopes to reverse the fate of World War II. This heavy tank proved to be a "fortress" almost impossible to destroy by its opponents. Well, the word "almost" plays a very important role here, because while the tank itself was not very sensitive to the fire of Allied machines, the constantly deteriorating situation on the fronts and many other factors not necessarily related to the harmfulness of enemy tanks ultimately decided the fate of the Tigers II as well as the German state itself.
🇵🇱Tiger II - jedna z ostatnich niemieckich nadziei na odwrócenie losów II Wojny Światowej. Ten ciężki czołg okazał się "fortecą" prawie niemożliwą do zniszczenia przez jego potencjalnych przeciwników. No właśnie, słowo "prawie" odgrywa tutaj bardzo istotne znaczenie, bo o ile sam czołg był mało wrażliwy na ostrzał maszyn alianckich, o tyle ciągle pogarszająca się sytuacja na frontach oraz wiele innych czynników niekoniecznie związanych ze szkodliwością czołgów nieprzyjaciela ostatecznie przesądziło o losach Tigerów II jak i samego państwa niemieckiego.
Pancerz przedniej płyty był przeważnie nie do przebicia (180 mm) przez konkurencyjne maszyny alianckie, jednak jego pogarszający się z każdym miesiącem skład powodował przy trafieniu liczne odpryski, czy naruszenia konstrukcji. Na testach w Kubince potwierdzono słabą moc silnika (15-20 km/h w terenie). Skutkiem tego silniki bywały często zajeżdżane. Nie miały odpowiedniej mocy, aby uczynić pojazd mobilnym, co przyczyniło się między innymi do klęski Ofensywy w Ardenach.
Podstawowym założeniem, jaki miał spełnić "stalowy kolos" była przewaga ognia na stepowych i niezmierzonych terenach frontu wschodniego. Ulepszone, bardzo długie działo 88 mm pozwalało niszczyć radzieckie pojazdy z odległości 3000 metrów. Ponadto był uzbrojony również w 2-3 karabiny maszynowe MG 34. Nie zapewniło to jednak znaczącej przewagi na polu walki, gdyż do końca trwania wojny wyprodukowano zaledwie 489 sztuk. Można powiedzieć, że było to za mało i za późno, wdrożony do produkcji czołg nie wpłynął na losy wojny, a jego awaryjność, ciągłe ataki alianckiego lotnictwa z powietrza oraz brak paliwa dla pochłaniającej nieprawdopodobne ilości maszyny ograniczyły w znacznym stopniu potencjał militarny Tygrysa II.
W kwietniu 1945 roku SS-Hauptscharführer Karl Körner prowadzący czołg Königstiger zniszczył 12 czołgów IS-2 oraz kolejne 39 maszyn, które napotkał na swojej drodze. Do końca wojny zanotował aż 126 trafień! Przytoczona historia uświadamia nam jak potężna byłaby to broń, gdyby pozbawiono ją usterek i wprowadzono do produkcji w dogodniejszym dla Rzeszy czasie.
Na zdjęciu wyruszający na akcję Tiger II (zima 1945 roku).
Bibliografia: „Czołgi Świata” numer 2 – SdKfz 182 Pzkpfw VI Ausf.B Tiger II, wyd. Amercom „Tiger w akcji 1944”, nr. 252, wyd. Militaria http://www.panzer.punkt.pl – z dn. 28 lipca 2008 http://www.klub.chip.pl/krzemek/tiger_ii.htm – z dn. 27 lipca 2008 http://www.achtungpanzer.com/gen10.htm – z dn. 26 lipca 2008 https://www.konflikty.pl/technika-wojskowa/na-ladzie/sdkfz-182-pzkpfw-vi-ausf-b-tiger-ii-konigstiger/
#history#ww2#tanks#writing#wars#conflit#infantry#military#wwii worldwar2 worldwarii history2 history vintage retro historygram historyinpictures
3 notes
·
View notes
Text
Tankietka TKS przezbrojona w najcięższy karabin maszynowy 20mm, choć powszechniejsza posiadała karabin maszynowy Hotchkiss wz. 25 kal. 7,92 mm. Widoczny na zdjęciu egzemplarz został zdobyty przez niemieckich żołnierzy w czasie Kampanii wrześniowej.
Mały "żuczek" uzbrojony w broń maszynową (20mm) mógł w czasie wojny obronnej zniszczyć każdy czołg, jaki miały do dyspozycji niemieckie dywizje pancerne. Ponadto był to pojazd szybki, który po drodze pozwalał rozwinąć prędkość do 45 km/h. Produkowany przez Państwowe Zakłady Inżynierii w latach 1934-1936.
Co ciekawe, używając tankietki TKS (20mm) pierwszym polskim asem pancernym został plutonowy Edmund Roman Orlik, który zniszczył między innymi czołg Viktora von Ratibora. Prawdopodobnie był to PzKpw IV.
4 notes
·
View notes