Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
JAK WYCHODZIĆ Z PROKRASTYNACJI?
Kilka dni temu na instagramie zrobiłam ankietę odnośnie tego, jaki temat zainteresowałby Was najbardziej, a do wyboru mieliście:
-Trauma pokoleniowa/generacyjna
-Fragmenty książki "Lekcje Borderki" którą piszę
-Jak iść na terapię?
oraz właśnie - "Jak wychodzić z prokrastynacji?" , które zdecydowanie zebrało największą ilość głosów.
Zaczęłam więc już tego samego dnia przygotowywać się do tematu.
Tekstu... przybywało.. nowych tematów i technik i ćwiczeń.. Przybywało, a czas pisania się wydłużał, z dnia na dwa, trzy i kolejne dwa dni, aż dziś mija 5ty dzień od pomysłu, a ja mam 10 stron tekstu pisanego ręcznie, dwie bardzo długie notatki na telefonie i kilkustronicowy dokument w Wordzie na temat tego wszystkiego co się uruchomiło w mojej głowie i ciele po rozpoczęciu tego tematu.
I choć na początku myślałam że będzie to luźny tekścik, który zmieści mi się w opisie na instagramie pod grafiką, o tym co możesz zrobić aby ruszyć swój mózg w poszukiwaniu wyrywania się z zamkniętego koła ogromnej chęci, jedzonej przez ogromną demotywację, teraz wiem, że temat jest tak obszerny, że pod koniec pisania go, gdy siedziałam z notesem w pociągu zapisując skrzętnie kolejną stronę A4, stwierdziłam, że nadaje się to na warsztaty, do czego nawiążę jeszcze później.
Gdy pierwszy raz oderwałam się od pisania poczułam, że materiał jest naprawdę wartościowy i czuję, że udało mi się w nim, w WIELKIM SKRÓCIE przestawić techniki które wdrażałam i dopracowywałam na przestrzeni ostatnich conajmniej 2-3 lat (a edukowałam się od conajmniej 6ciu) aby zwalczyć własną prokrastynację, która powstawała na przestrzeni conajmniej trzy razy dłuższego czasu.
Najpierw załamanie nerwowe, potem uraz kręgosłupa, dwukrotnie położyłam się w moim życiu do łóżka, czując się do niego przykuta na długie miesiące. Gdy jednak zażegnane zostały najpoważniejsze kryzysy, a moje zdrowie było stabilne i nic nie stało na przeszkodzie abym już, właśnie teraz wyskoczyła z łóżka i w końcu... żyła (!?)
Ja dalej leżałam i gapiłam się w telefon jak to inni zmieniali właśnie w nim, swoje życie.
Motywacja jednak była we mnie wystarczająco duża, przez kolejną ambicję, zapoczątkowaną długo wcześniej, że wiedziałam, że nie chcę i nie odnajdę się w "normalnej" pracy. Próbowałam niejednokrotnie i za każdym razem kończyło się to źle dla mojego poczucia komfortu, bezpieczeństwa i po prostu zdrowia psychicznego.
Wiedziałam więc, że potrzebuję znaleźć własną drogę, nauczyć się pracy na samą siebie. Jak zarabiać jeśli chcę być sobą a nie mogę ruszyć dupy z łóżka żeby wstawić pranie. Albo poczytać książkę. Albo cokolwiek, jak spełniać swoje plany i marzenia jeśli scrolluję którąś godzinę pod rząd tik toka i piorę sobie mózg, bo żeby przestać muszę upominać się o to kilka do kilkunastu razy?
Zrobię to później, umyję się później, umaluję się kiedy indziej, poćwiczę jak będę się lepiej czuła, ubiorę fajny outfit jak będzie mi się bardziej chciało, porobię zdjęcia jak będzie lepsze światło, porysuję jak mi się później przypomni.. Później Później Później
"Zawodzę siebie i zawodzę innych. Nie mów tak do siebie, nie możesz żyć z perspektywy lęku i wstydu bo jesteś wtedy w niskich wibracjach.
Stój.
Jeszcze raz. Wdech i wydech. Porozmawiajmy o tym. Ja z Ja."
Wyższa ja z moim wewnętrznym dzieckiem.
Jak ja rozumiem prokrastynację?
A co gdybyś… wszystko co pomyślisz stawało się prawdą?
Co gdybyś wszystko co zaplanujesz się realizowało i odnosiło sukcesy?
A wszystko co wpadnie Ci do głowy, od razu działało na Twoją wyobraźnię, tworzyłby się w Twojej głowie plan i krok po kroku wiedziałabyś co zrobić i od razu podchodziłabyś do zadania, bez paniki, pośpiechu, w spokoju i pewności, że niczego nie zawalasz, wszystko robisz w odpowiednim, bo w swoim, tempie i idealnie wsłuchujesz się w potrzeby siebie i swojego organizmu, sprawiając, że każde marzenie i pomysł od razu zaczynałyby się realizować i sprawiać Ci ogromną przyjemność i ekscytację?
Rozumiem jednak, że skoro spotykamy się wspólnie nad tym tekstem, to powyższy opis nie jest jeszcze częścią Twojej codzienności.
Masz problem, bo codziennie scrollujesz telefon, kiedy tylko masz okazję, to się kładziesz, nie masz żadnej stałej rutyny poza standardową higieną i pracą, a do wszystkiego poza już nieco frustrującą monotonią, musisz się cholernie zmuszać, choć przeważnie to po prostu nałogowo odkładasz wszystkie zadania „na potem” które nigdy nie nadchodzi, a Ty, mimo że teoretycznie wiesz co i jak powinnaś robić, to wciąż zarzucasz się wyrzutami sumienia i poczuciem braku kompletnej motywacji i sprawczości do wypełniania obietnic które sama sobie dajesz?
Masz wrażenie, że nie wykorzystujesz, (ba, może nawet nie sądzisz, że go masz), swojego potencjału?
Masz marzenia, jednak codzienność wciągnęła Cię w takim stopniu, że każde działanie poza nią wydaje się ryzykiem i czymś co „wiesz, że raczej nie zrobisz”?
Czujesz, że bliżej nieokreślone „coś” w Twojej głowie, sprawia, że masz wrażenie że do niczego się nie dajesz rady zebrać, nie masz na nic siły, czasu, możliwości.
Już dawno miałaś wykonać tyle swoich projektów.. może głębokie sprzątanie mieszkania, zapisać się na zajęcia z jogi, pomyśleć o założeniu własnego biznesu , raz w miesiącu jeździć na giełdę staroci albo nawet codziennie po kilka minut zacząć czytać książki i mimo że to wszystko jest takie osiągalne.. Wciąż tego nie robisz, a frustracja rośnie…
Dlaczego?
Rozmawiasz ze sobą jak Ty z czasów gdy byłaś jeszcze dzieckiem, ze swoim rodzicem/ opiekunem który wyznaczał Ci wtedy wzorce relacji, rozmowy i emocji w takim momencie.
Dosłownie. To jak Twoje osoby wzorcowe reagowały w dokładnych momentach gdy coś się wydarzało, to jaką ścieżkę rozwiązywania problemów proponowali, to w jakie emocje wtedy wchodzili, to czy byli podirytowani, uciszali Cię, pośpieszali, a może stawali i spokojnie tłumaczyli – tak Ty teraz w takich sytuacjach wchodzisz w te emocje i stanowisko i Ty tak mówisz DO SIEBIE. To był Twój model zachowania, który naśladujesz, mniej czy bardziej świadomie.
Przeniosłaś z różnych kategorii i tematów, emocje które Ci towarzyszyły kiedy:
– po raz pierwszy poznawałaś zagadnienie (np. odkurzanie - czy ktoś Ci pokazał jak? Jak od Ciebie tego oczekiwano? Czy były to jasne ustalenia czy mogłaś mieć opinię w tym zakresie? Czy czułaś się zrozumiana i robiłaś to w zgodzie ze sobą? Czy Twój wzorzec wykonywał ten obowiązek w takiej częstotliwości jak wymagał tego od Ciebie aby dać Ci wzór schematu czy czułaś że się Tobą wyręcza?)
– po raz pierwszy zagadnienie w jakiś sposób stało się kontrowersyjne, wywołujące negatywne emocje w Tobie lub Twoim wzorcu (rodzicowi/opiekunowi) (np. kłótnie przy sprzątaniu w Wigilię)
– wielokrotnie powtarzany był ten sam schemat, który w jakiś sposób nie był Ci wystarczająco wytłumaczony i nie rozumiałaś sensu wykonywania danej czynności, aż stał się działaniem wykonywanym z perspektywy nienawiści (np. mycie naczyń przy problemach sensorycznych i poczuciem dyskomfortu gdy ma się mokre dłonie - ciągłe kłótnie i zmuszanie Cię do wykonywania czynności której czułaś że nie znosisz i czułaś że Twój powód nie jest uznany, wysłuchany i akceptowany, jakby Twój głos się nie liczył)
– temat nie był Ci wystarczająco przedstawiony Ci za dziecka i tu jest wyjątek; nie przenosi się raczej odczuć z czasów gdy się nie znało tematu (chyba że poczucie zagubienia i zdezorientowania, które też może powodować blokadę i nie zrozumienie potrzeby podejścia do tematu w życiu dorosłym), jednak brak podstaw z zakresu czegoś co powinno być przedstawione we wczesnym okresie dorastania i formowania wartości i wykonywania czynności, może powodować mocne zaburzenie w poczuciu wartości, higienie, lękowości, nieodnajdowaniu się w społeczeństwie w późniejszym kształtowaniu się nawyków i stylów myślenia. (np. wzorzec nie miał w swojej rutynie odpowiedniej organizacji swoich zajęć, więc sama nie nauczyłaś się jak zauważać znaki kiedy coś potrzebuje być zrobione, jak dbać o przedmioty które posiadasz i siebie)
Czyli; jeśli wzorzec podchodził w określony sposób do danego tematu lub wywoływał swoim zachowaniem w Tobie określone uczucia względem danego tematu – zakorzenił w Tobie wewnętrzne przekonanie na ten temat które Cię obecnie powstrzymuje wyrzutem emocji, a później myśli, powstrzymujących Cię przed „zebraniem się” i zrobieniem tego.
Co potrzebujesz zrobić/zmienić?
Uczenie się nowych rzeczy/wdrażanie nowych dla nas czynności do rutyny naszego życia, to nie tylko nauka jak wykonywać daną czynność ale także zrozumienie dlaczego powinniśmy ją wykonywać i jak dostrzegać momenty że jest to potrzebne w danym momencie do wdrożenia oraz skomunikować się z naszym organizmem aby w momencie zauważenia tej potrzeby dostawał od razu bodziec do reakcji, poparty pozytywną emocją skojarzoną w mózgu z tą czynnością. (WYCISZANIE, ZAUWAŻANIE EMOCJI, SAMOREGULACJA, BUDOWANIE RUTYNY, SHADOW WORK, DZIENNIKOWANIE)
Potrzebujesz zrozumieć jaki jest Twój schemat samosabotażu. Czyli jaka emocja, powiązana z jakim wspomnieniem, wpłynęła na Twoje wewnętrzne przekonanie, (którego świadomie tak o, nie umiesz przywołać przez swój mechanizm obronny) które sprawia że uważasz że nie zasługujesz na efekt końcowy tego do czego działań przygotowujących nie możesz się zmusić.
Innymi słowami; bardzo chcesz coś zrobić, ale zawsze gdy następuje moment gdy już zaraz powinnaś zadziałać aby to się wydarzyło; wycofujesz się przez podświadome przekonanie które daje Ci impuls przez myśl – emocje – reakcje w zachowaniu, co skutkuje przywołaniem skojarzenia z przeszłości i powoduje blokadę przed działaniem. (EDUKACJA, TERAPIA)
Dodatkową przyczyną może być to że chcesz TO wszystko naraz już teraz bo JUŻ jesteś wyczerpana próbami i błądzeniem jak TO osiągnąć, więc jakiekolwiek dodatkowe plany i presja działania Cię przerażają, paraliżują i blokują, domykając koło prokrastynacji.
Potraktuj więc to nie jako zadanie, a zabawę, a właściwie grę fabularną dla samej siebie.
Uruchom swoją dziecięcą wyobraźnię, to jest czas tylko dla samej Ciebie, nie ograniczaj się w fantazjach i bujaniu w obłokach, masz teraz możliwość rozwiązania wspaniałej zagadki, gry, która gdy skończysz, wygrywasz Wszystko o czym kiedykolwiek marzyłaś.
Wczuj się i zaangażuj w każde zadanie, potraktuj je z dziecięcą pasją i wiarą we wszystko co z góry zakładają że może się wydarzyć.
Sztuczka polega na przestaniu biegania za zajączkiem który ciągle ucieka, a należy usiąść wygodnie, posłuchać i podkręcić swoje ustawienia na dostrzeżenie i rozkręcanie swojego potencjału, a potem nic Cię dookoła nie interesuje, skupiasz się tak bardzo na swoich wartościach i rozwoju że nie zauważasz kiedy zaczynasz świecić a Zajączek zainteresowany tą ciepłą i piękną kolorową nową w Tobie emanującą energią sam do Ciebie kica i się kładzie obok będąc zafascynowanym odnalezieniem swojego miejsca.
To czemu dajesz największą energię, ciągle utwierdzając to myślą i przekonaniem, rośnie coraz większe i w Twoim przekonaniu ten brak sprawczości tylko się umacnia gdy kilkanaście razy dziennie się na siebie denerwujesz że miałaś zrobić to tamto a nie robisz i jesteś przez to beznadziejna.
Odpuść tego dziada na chwilę i pozwól żeby pochłonęło Cię inne zadanie, bez nastawiania się że to Twoja ostatnia szansa i jak to zawalisz to już koniec, jeśli wiesz że na codzień w swoich oczekiwaniach masz do tego tendencję. Podejdź do tego jak mówiłam, w formie zabawy, bez żadnych oczekiwań co do siebie. Skup się całkowicie na tym i zaangażuj w taki sposób żeby naprawdę mogło Ci to przynieść przyjemność i odciągnąć na chwilę od spirali myśli.
Techniki
Przed Tobą 20 kroków, które gdy zaczniesz stopniowo wdrażać do swojego życia, pozwolą Ci budować nowe schematy, które będą odmieniać Twoje życie w każdej kategorii w której je zastosujesz.
Oprócz świetnej zabawy z odkrywaniem samej siebie, masz dostęp do obszernej i obrazowej wiedzy, które powinno pomóc zrozumieć Ci sytuację w której się znalazłaś, oraz procesy które powinny się zadziać w Twojej głowie, aby tą sytuację zmienić.
Każda z zaplanowanych przeze mnie technik ma uzasadnienie i odnosi się do konkretnego problemu z określoną funkcją blokady.
Mimo różnic które dzielą nas i nasze przekonania, ten schemat ma prawo działać… niemal dla każdego?
Ponieważ nie zakłada on jednego wzorca działania dla każdej z nas, tylko pokazuje schemat w który każda w nas wpakuje i wypełni go swoimi potrzebami.
Nie jest to schemat Krok po Kroku jak wyjść z prokrastynacji, ugeneralizowany i identyczny dla każdej z nas, tylko Schemat jak Zrozumieć i Zaplanować POD SIEBIE Krok po Kroku wychodzenie z prokrastynacji.
Schemat który ja sama przygotowałam ucząc się wielu technik i odrzucając te których nie czułam, a pogłębiając te które zaczęły przynosić efekty i moja wiedza nie podważała ich etyki.
Na różnych etapach mojego rozwoju poznawałam różne pojedyncze metody, jednak to zastosowanie ich w określonej częstotliwości, ilości i intencji dopiero przynosi duże efekty.
Ważność rutyny
Jeśli nie spełniasz jakichś potrzeb swojego organizmu to on będzie się o nie dopominał i będzie wiedział jak upomnieć się o swoje. Każdy brak i zaburzenie pracy spotka się z odpowiedzią w Twojej sile, motywacji, sprawczości, zmęczeniu, poczuciu senności i uzależnieniu. Dlatego nie byłabym sobą gdybym nie zdecydowała się wspomnieć o ważności badań swojego ciała. Zacznij od badań krwi czy innych okresowych stosownych do swojego wieku lub podejrzeń zdrowotnych. Ja jestem team natura (jeśli nie jest to żadna kryzysowa sytuacja!), więc może warto byłoby zacząć od suplementacji brakujących Ci minerałów, ale nie tylko, ponieważ u mnie ogromną rolę odegrały suplementy regulujące hormony i wspomagające schodzenia z mojego uzależnienia dopaminowego (korzystałam z wiedzy osteopaty po badaniu hormonów z krwi, ale polecam przyglądnąć także tematowi się neuro i bio hackingowi)
Każdy z punktów to osobny, bardzo obszerny temat, piszę o nim ogólnikowo aby nadać tylko mu sens i ogólny kształt w systemie wychodzenia z prokrastynacji, ale zachęcam do samodzielnego resarchu i edukacji na każdy z tematów, oraz obserwowania moich SM @pieknybuziak gdzie przybliżam te tematy w różnych formach.
Nie zrażaj się widząc na początku określenia które mogą Ci się kojarzyć z myśleniem „magicznym” lub, że nie są to żadne konkretne metody. Schemat ułożyłam w określonej kolejności, zaczynając od lekkich, mających przypominać właśnie zabawę i pobudzać wyobraźnię zadań, przechodząc do coraz bardziej „twardych” czynności i umiejętności. Uważam jednak, że zastosowanie ich wszystkich i potraktowanie schematu jako całości, nie punktów do wyboru, które Ci się najbardziej podobają, przyniesie pożądane efekty.
Spróbuję zaargumentować i zbudować w Twoich oczach tą prawdziwą wartość i ważność manifestacji, wizualizacji, shadow worku i afirmacji jako prawdziwych działań które odpowiednio użyte, zmienią Twoje.. życie. To nie tylko słodkie girlies things to do when you bored ale naprawdę mające wpływ czynności, które bardzo często są bagatelizowane i spłaszczane znaczeniowo, a przedstawione w odpowiedni sposób będą miały wiele nawiązań do nauki i psychologii.
Shadow work (pisanie) - Kim chcesz być, co Cię powstrzymuje, czego się boisz, co odczuwasz i dlaczego, jak się identyfikujesz a jako kto się chcesz identyfikować (jako całość, nie mówię tu konkretnie o identyfikacji płciowej, tylko jako osobie z jakimi cechami charakteru, wyglądu itd) i jak powinno wyglądać Twoje życie, jakie cechy, posturę, pracę, życie, rutynę, dietę ma osoba za jakąś chciałabyś być postrzegana? Aby przejść dalej, potrzebujesz zacząć od uporządkowania myśli o swoim życiu, wartościach i granicach. Shadow work pomaga zobaczyć pewne nasze myśli “widoczne jak na dłoni” i łatwiej wyciągać z tego wnioski, łączyć wątki i tworzyć plany
Słyszałaś termin Manifestacja ale kojarzy Ci się to tylko z rzygajacymi szczęściem clean aesthetic księżniczkami obsypującymi wszystkich dookoła różowym brokatem i dobrymi radami jak zmienić swoje życie siłą pięknych myśli? Postaram się więc lepiej zaargumentować działanie tej metody i wymienić najbardziej znaczące stereotypy dotyczące tej metody, które rzeczywiście stosowane jako “pomyślę sobie i się stanie” - raczej nie zadziałają.
Manifestacja (odczuwanie w ciele)- czyli po poznaniu siebie i swoich odpowiedzi i stanowiska lepiej, możesz zajrzeć w głąb swojej głowy, zamknąć oczy i wyobrazić sobie kim naprawdę chciałabyś się czuć, jaka dokładnie jest osoba którą zawsze byłaś w wyobrażeniach swojego idealnego życia, jakie cechy charakteru zawsze chciałaś mieć, jakie talenty, jaki wygląd, długość i fakturę włosów, estetykę w ubraniu i dodatkach. Wszystko to co opisałaś wcześniej w shadow work’u, teraz zamknij oczy i wyobraź sobie jakby to było. Wejdź w ten stan w jaki wchodziłaś jako nastolatka przed snem gdy jakiś chłopak Ci się podobał i wyobrażałaś sobie różne scenariusze tego jak zwraca na Ciebie uwagę i lądujecie razem. Dokładnie to samo zrób, tym razem nie skupiając się na jakimś typie tylko na sobie. Zakochaj się w tej wizji siebie i swojego życia. Marz z taką dokładnością i szczegółami które sprawią że całkowicie pochłonie Cię pragnienie i ekscytacja z tym związana. Don’t be afraid to be delusional.
Manifestacja w obecnych czasach bardzo często przedstawiana jest jako magiczna metoda dostania wszystkiego czego się chce. I choć od kilku lat ją dopracowuję w swoim życiu, uważam, że jak najbardziej działa. Nie jest to jednak na zasadzie „jeśli o tym odpowiednio pomyślę to przyjdzie samo” Jest to głęboka technika programowania swoich podświadomych dążeń i aby zadziałała MUSI się wiązać z pracą nad swoim mindsetem i rozwojem w uczeniu się jak budować swoje poczucie wartości, zaufanie do siebie, a także jak wprowadzać czynności które mają nas przybliżać do tego celu który manifestujemy. Tak, musisz uwierzyć, bo tylko wtedy Twoje postrzeganie rzeczywistości, za czym idzie tego co wg Ciebie jest możliwe (praca nad podświadomymi programami i założeniami, „prawdami” o życiu, które były nam nałożone przez naszą kulturę, mentalność kraju w którym się wychowywałyśmy i wydarzenia które wpłynęły na mentalność naszych opiekunów)
Vision board (bodziec wizualny) – tablica z inspiracjami wizualnymi przypominająca Ci o każdym celu
Plan board (bodziec wizualny) – tablica z planem działania przypominająca Ci co dlaczego robisz, kiedy to robisz i jak to robisz (zacznij od wytypowania celu. Następnie od 4-6 głównych warunków które muszą być spełnione aby ten cel się zadział. Teraz zauważ różnice pomiędzy swoim wymarzonym życiem/celem, a różnicami które dzielą Twój obecny stan z tym docelowym i rozpisz co dokładnie Ty potrzebujesz zrobić aby spełnić każdy z tych wytypowanych 4-6 warunków. Ułóż teraz chronologicznie jako listę zadań do zrobienia)
Edukacja i terapia (modelowanie, rozwój, wyciąganie wniosków, budowanie nowego systemu wartości)
Stopniowo zaczynaj żyć jak osoba którą czujesz że powinnaś być, wdrażaj opisane i szczegółowo zaplanowane wcześniej czynności którą osoba która chcesz się czuć, robi (może tu pomóc terapia odrzuceniem, o której mam zapisane stories na Insta @pieknybuziak w albumie KOJENIE)
Podnoś swoją energię (muzyka, uspakajanie, taniec, ćwiczenia, czytanie rozwojowych książek, czas bez ekranu, zabawa ze zwierzętami)
Inspiruj się i oglądaj jak inni robią to co Ty chcesz. Jak i tak jesteś na telefonie, równie dobrze możesz budować tablice na pintereście o swoim wymarzonym życiu, a na tik toku oglądać poradniki jak robić coś o czym marzysz.
Przegadywanie siebie - budowanie poczucia sprawczości, o tym jest praktycznie moja książka którą obecnie piszę „Lekcje Borderki”. Budowanie poczucia sprawczości to nadawanie sobie i swojemu zdaniu ważności która wciąż jest w Tobie niepewna z czasu dzieciństwa gdy Twoje zdanie było nieistotne, każde Twoje zdanie mogło być podważane i to inni mogli decydować o poparciu jakiegoś Twojego działania lub być przeciwko i Ci go zakazać. Gdy masz nowy pomysł, jak często czujesz potrzebę rozmowy z kimś bliskim, aby poczuć wsparcie i ma to sens? Ile razy po takiej rozmowie nawet mimo wsparcia później jakoś i tak wychodziło, że się wycofywałaś z działania? Nie potrzebujesz poparcia nikogo innego dopóki nie masz własnego. Przegadywanie siebie polega na stworzeniu świadomego wewnętrznego dialogu w którym DECYDUJESZ który głos i stanowisko ma wygrać i rozmawiasz ze sobą w taki sposób w jaki chciałabyś aby ktoś Cię ponownie wychował w delikatny ale pewny i rozwojowy sposób. Dlatego edukacja, terapia i znalezienie odpowiedniego modelowania zachowania jest bardzo ważne. Najpierw potrzebujesz mieć wzorzec swoich wartości, ustalić je ze sobą, spisać, mieć się na kim inspirować i w razie wątpliwości spytać, a potem sama ze sobą gadać, gadać, gadać. Wkrótce zobaczysz że z telefonem jest to ciężkie i mało efektywne, a gdy już Cię wciągnie to zrozumiesz jak ważny jest szacunek do czasu z samą sobą i czas bez zewnętrznych bodźców i sama bez upominania zaczniesz stopniowo to robić.
Są w nas różne wewnętrzne głosy (nie wilki)
Dosłownie pod wpływem różnych nastrojów mówią nami różnie wersje samej siebie, przypisane do pamięci i przywoływane w tych konkretnych emocjach gdy one się pojawiają. Ale jest też jeden nasz najwyższy rangą głos którego czasami ciężko przez te emocje usłyszeć jeśli nie mamy ich przepracowanych. (Nie mówię o słyszeniu głosów czy rozdzieleniu jaźni 😂, mówię o triggerach myślowych, konkretnych emocji na konkretne zachowania i przemyślenia) Aby go słyszeć i znajdować należy stosować na codzień różne techniki wyciszania siebie.
Potrzebujesz zacząć zauważać jak i kiedy jak się czujesz i zacząć wyłapywać kiedy masz złe myśli o sobie i umieć w tym momencie wdrożyć pozytywne przegadywanie ze swoją wyższą ja.
Kotwice - umawianie się z sobą na przerywanie czynności gdy coś pewnego się wydarzy (np. gdy zobaczysz cyferkę 6, idziesz przemyć blaty w kuchni i wrócisz po tym, kiedy usłyszysz przejeżdżający samochód, podchodzisz do okna i przed kilka minut patrzysz przez okno przyglądając się chmurom lub licząc ile zwierząt jesteś w stanie dostrzec) – Tworzenie takich kotwic, bodźca który na pewno się wydarzy, jest niezależny od Ciebie i jest przez Ciebie ustalony na mikro zadanie, wspomoże Twój proces budowania w sobie zaufania i odrywania się od przeciągłej czynności.
Robienie rzeczy - przy okazji - i dokładanie coraz więcej dookoła aż staną się samodzielnymi działaniami i rutynami. (np. gdy idziesz po herbatę do kuchni, weź zaległe naczynia, gdy idziesz do lodówki, wstaw naczynia do zmywarki, gdy idziesz do łazienki, nawet siedząc na toalecie, możesz posegregować pranie itd. Zauważ gdzie chodzisz po domu w ciągu dnia i podepnij pod przejścia które i tak by się wydarzyły, czynności jak najbliżej tego gdzie i tak idziesz. Pozwala to wyjść poza presję zebrania się do niechcianych obowiązków, nie robisz też wszystkiego naraz i pomaga to stopniowo odbudowywać rutynę sprzątania w miarę na bieżąco.
Naucz się szacunku i potrzeby czasu z własnymi myślami bez przerywania ich potrzebami innych. Piszesz coś w notatniku ale telefon zawibrował? Jeśli nie masz dzieci ani krytycznych sytuacji życiowych… Poczekaj aż skończysz czynność. Jeśli rozwieszasz pranie ale ktoś napisał? Poczekaj aż skończysz czynność. Oglądasz filmik na youtube o prokrastynacji i znów powiadomienie? Poczekaj, daj sobie przestrzeń skupienia się na jednej czynności, czasie dla Ciebie.
Małe kroki. Jeśli nie możesz wstać z łóżka - odłóż telefon i posłuchaj myśli, jeśli nie możesz odłożyć telefonu, odwróć wzrok i skup się na innym punkcie na wystarczająco długi czas żebyś poczuła swoje ciało, jeśli nie możesz odwrócić wzroku, zapauzuj filmik, przestań na chwilę scrollowac i usłysz jak bierzesz oddech. Wybijaj się z przewlekłych czynności i zatrzymuj na jak najdłużej w chwili poza.
Wizualizacja - Znajdź przyjemność w myśli o danej aktywności. Planując działanie, wyobraź sobie jak może przebiec i czego możesz potrzebować aby to zrobić. Dzięki temu masz szansę usprawnić swoje działanie, a gdy najpierw pokażesz sobie w środku swojej głowy co masz robić, to potem w trakcie działania możesz mniej się trochę na nim skupiać a w głowie robić coś innego, a niechciane zadanie szybciej zleci
Zaufanie sobie (wewnętrzne dialogi) - Musisz sama się przekonać że sobie ufasz. Sama wiesz jak masz siebie podejść najepiej żeby wytrącić sobie argumenty z rąk. Stajesz do debaty i Ty. Masz. Ją. Wygrać. Strona udowadniająca Tobie że możesz sobie zaufać ma wygrać. Może to być dialog dłuższy, zawierający podejmowanie działań do udowodnienia tego sobie jeśli jest taka potrzeba. Zakończyć się ma na Twoim. Nagroda jest Ogromna! BUDOWANIE STSTEMU WARTOŚCI OPARTEGO NA PRAWIDŁOWYCH WZORACH! ZNALEZIENIE WZORCÓW, ELIMINIWANIE MOTYWACJI Z POZIOMU POCZUCIA LĘKU I WSTYDU
Bądź dla siebie wyrozumiała. Najpierw wesprzyj swoje ciało i stwórz pewny system wartości (shadow work- dojście do widzenia wszystkiego “jak na dłoni”, terapia - dla nakierowania Cię przez osobę nie mającą z Toba więzi, wykształconą w tym jak różne mózgi różnie myślą i jakiego nakierowana z ich zabłądzeń i zaplątań potrzebują , książki edukacyjne i rozwojowe - do budowania szerszej perspektywy, uczenia się dochodzenia do własnych wniosków i łączenia wątków), działaj z poczucia że chcesz dla siebie jak najlepiej i dlatego "to dla siebie robisz", a nie z poczucia nienawiści i stania nad sobą jak zirytowany rodzic bo robisz coś nie tak jak on chce i dlatego "to sobie robisz".
Działaj stopniowo w swoim, a nie założonym z góry tempie, działaj, jednocześnie mając właśnie te zaplanowane wcześniej bodźce (vision board, plan board, journaling, notatki przy czytaniu książek, notes odłożony z długopisem przy łóżku i zawsze z Tobą w torebce) do przypominania Ci gdzie docelowo chcesz dojść. Pamiętaj że sobie ufasz, więc tak naprawdę doskonale wiesz kiedy Twoje ciało Ci mówi że potrzebuje odpoczynku i dlaczego, i Ty wiesz kiedy jesteś gotowa na podjęcie jakiegoś działania, potrzebujesz tylko tego poczucia sprawczości w rozmowach ze sobą że jesteś godna pójść dalej niż to jak myślisz, że osoby dookoła Ciebie myślą że możesz pójść, stwórz sobie system przypominania dlaczego warto wyjść poza schemat i porównuj swój Progress tylko do swoich dokonań.
Idź za pragnieniem i potrzebą (czujesz impuls przechodząc obok kubłów że pasowałoby opróżnić śmieci, nie zmieniaj nawet oddechu, spokojnie ale od razu wstań czy zmień kierunek i to zrób. Nie dopuść do myśli która ma Cię wybić. U mnie sprawdziło się uwierzenie sobie, że ten pierwszy impuls jest prawidłowy jako poczucie intuicyjne. Nie to co zaraz po odzywa się „a później bo teraz to…”, bo to już odpowiedź schematu w nas wgranego. Wiedząc jednak że poczułaś ten pierwszy bodziec, słysząc, że sama się wymigujesz od działania tak odruchowo, że nawet nie pamiętałabyś tego, tu wdrażamy element przegadywania siebie. Sama wiesz najlepiej jak do siebie mówić, żeby zagrać na jakiś strunach. Bądź kochająca i wyrozumiała, jednak stanowcza, wiedząc, że się sobą sama opiekujesz i potrzebujesz kierowania, tak jak ta mała dziewczyna w Tobie którą kiedyś byłaś (oczywiście zachowujemy logikę i zdrową krytykę, mówię konkretnie o czynnościach które czujemy że chcielibyśmy lub powinniśmy zrobić w ramach swojego rozwoju i drodze do szczęścia a czujemy niemoc zmienienia obecnego momentu gdy tego nie robimy)
Afirmacje - Jeśli nie wierzysz że możesz uwierzyć że kiedyś mogłabyś być TĄ osobą, mieć takie możliwości, wygląd, karierę, styl życia, przyjemności to nic dziwnego że Twoja głowa będzie Cię słuchać i Ci wysyłać takie sygnały, myśli i emocje, które będą sprawiały że będziesz żyć na poziomie emocjonalnym osoby która tych rzeczy nie ma i nie będzie miała mieć. Organizm po prostu stworzy Ci ograniczenia do życia na tym poziomie na którym wierzysz że jesteś bo jesteś teraz i nic dziwnego że nie będzie Ci dawał wystarczającej ilości motywacji i energii do przerwania dalszego scrollowania na telefonie. Zacznij zmieniać chemię swojego mózgu i zacznij sama siebie przegadywać że zasługujesz na to żeby żyć tak jak czujesz że powinnaś i czułabyś się najlepiej.
ABSOLUTNIE WSZYSTKIE te działania to działania wielorazowe. Czasami daje to w którymś momencie poczucie startowania ciągle od początku i brak zmian. Zmianą są świadome próby. Edukacja i zmiany życia które nie narosło takimi przyzwyczajeniami wcale nie z dnia na dzień, nie będą widoczne dla Ciebie od pierwszego dnia. Wracaj i powtarzaj, zmieniaj założenia tyle razy ile potrzebujesz i nie czuj się z tym źle. To normalne że coś Ci na początku nie wychodzi, to normalne że czas uczenia się może wyglądać jak zaplątany kabel lampek świątecznych, to normalne że w końcu nadejdzie ten dzień gdy zauważysz świadomie pierwszy progres i zmotywuje Cię to do dalszego działania. Później ciało zaczyna wyłapywać zmianę i naprawdę będzie Ci to przychodziło naturalniej i szybciej.
Jak oszukiwałam swój umysł i ciało w tych pierwszych najcięższych tygodniach:
Triki na najcięższe do wyłamania z monotonii rzeczy które ja zrobiłam
Ciągle leżenie w łóżku gdy tylko mogłam - zamienienie łóżka na rozkładaną sofę w pokoju (składanie sofy zaraz po wstaniu, aby nie gnić cały dzień w łóżku) lub zakładanie butów po domu, lub wychodzenie i robienie rzeczy nad którymi mam się skupić w kawiarnii
Naczynia w pokoju i łatwy bałagan - metalowy wózek z trzema półkami, wielkości stolika nocnego (z Jyska lub Ikeii) jeżdżący po całym mieszkaniu, zbiera naczynia, brudne skarpetki i rzeczy z walizki do przeniesienia do innego pomieszczenia, każda półka to inne pomieszczenie do którego się coś ma zawieźć i robienie rzeczy przy okazji czyli np przy okazji potrzeby skorzystania z toalety biorę rzeczy do prania z pokoju.
Telefon - ustawiona przypominajka odpowiedniej odległości od oczu, niebieskie światło wyłączone w telefonie przez 12 godzin nocnych w ciągu doby, blokada godzinowa na określone aplikacje, tygodniowa analiza godzin przed ekranem
Robienie rzeczy przy okazji (budziłam się sama o 5 na siku, więc półprzytomna od razu myłam zęby bo wiedziałam, że potem jak już wstanę będzie Ci ciężej się za to zabrać „przy okazji” jeśli będę musiała iść do łazienki specjalnie)
Jeśli jednak doświadczasz takich odczuć jak:
Spirala negatywnych myśli
Poczucie nienawiści do siebie lub do wszystkich innych
Wewnętrzny ogromny żal do siebie że nie słuchasz samej siebie, uważasz że przez to jesteś bezwartościowa dlatego że czegoś nie robisz a byś chciała
Chęć karania siebie za nie dopilnowywanie rzeczy których miałaś zrobić
To może być to głębszy problem niż sama prokrastynacja czy blokada samosabotażowa i wejście w powyższe działania z przestrzeni nienawiści do siebie nie będzie skuteczne, a końcowo może umocnić w Tobie jeszcze bardziej poczucie niespełnienia i frustracji. W takiej sytuacji zachęcam do zasięgnięcia porady u wybranego specjalisty ❤️
Co, mimo że tu poruszyłam, chciałabym żebyś pogooglowała, poszukała w książkach rozwojowych, poruszyła na terapii ale przede wszystkim; odłożyła telefon, ekran, bodźce dźwiękowe i inne rozpraszacze Twojej uwagi i żebyś każdy z tych tematów podniosła w swojej głowie i rozpoczęła ze sobą rozmowę na ich temat, możesz wziąć notes i długopis czy kolorowe pisaki i rzucała skojarzeniami i łączyła wątki i tworzyła własne wnioski. Możesz napisać temat na kartce i pisać dookoła co Ci przyjdzie do głowy, lub spróbować w głowie wejść w emocje które kojarzą Ci się z danym zagadnieniem. Wszystko co pomoże Ci zacząć brać odpowiedzialność za temat i postawi Cię w pozycji, że chcesz się zainteresować sama. Czujesz negatywne emocje, może jakąś formę złości, niechęć? Spoko.. Też to opisz!
Prokrastynacja
Samosabotaż
Sprawczość
Ustalanie celu
Plan działania
Wdrażanie drobnych elementów stopniowo
Dojście do triggerów który sprawia że mamy blokadę (edukacja i praca z zauważaniem emocji)
Lęk przed osiągnięciem sukcesu
Edukacja na temat prokrastynacji na swoją rękę i alternatywne metody typu hipnoza
Budowania zaufania sobie samej = stawianie się dla siebie jako wewnętrzny rodzic (zauważenie swojego wewnętrznego dziecka i zauważenie jego potrzeb)
Przegadywanie siebie czyli nauka samodyscypliny z poziomu miłości do siebie a nie nienawiści, wstydu i kary, stawianie siebie w pozycji pełnomocnej osoby, nie szukanie aprobaty działania u innych
Stopniowe wprowadzanie rutyny - cel, plan i działania wypełniające różnice pomiędzy mną teraz i mną z przyszłości
Dlaczego boimy się sukcesu i zmiany na dobre - co do przepracowania (lęk przed tym co inni myślą o naszych działaniach, rozmowy za plecami, negatywne skutki naszych działań, poczucie wartości i zasługiwania na poziom życia do jakiego dążymy, edukowanie się o aspektach tego życia aby nas nie zaskoczyło, don’t overthink it – just f*cking do it, moment myśli = moment czynu, pewność daje sprawczość)
Przerażenie i paraliż ilością rzeczy do zrobienia. Zaczynanie od jednego zadania bez myśli ze po nim następuje kolejne
Próbuj i podejmuj próby
Uczucie ciężkości w ciele, brak siły, energii, motywacji, scrollowanie telefonu - uzależnienie dopaminowe, zadbanie o swoje zdrowie, badania, suplementy, co wkładasz do swojego ciała, rytm snu, frustrujące bodźce w ciągu dnia blokujące
Znajdź zajęcia rozwojowe w kierunkach które ustaliłaś ze pozwolą Ci dojść do swoich celów
Rób projekty a nie obowiązki (gdy coś jest takie Twoje, a nie narzucone, gdy coś chcesz zrobić bo jesteś w to zaangażowana emocjonalnie, napędza to wewnętrzny motorek i daje poczucie spełnienia. Tego szukaj. Podążaj za poczuciem dążenia do satysfakcji i podekscytowania. Zmieniaj nazwy, modyfikuj ogólnie przyjęte wzorce, słuchaj swojego ciała, nie tego jak robią to inni jeśli tylko Cię to demotywuje że Tobie tak nie wychodzi)
Wszystkie potrzeby powstają z braku
A co miałam wspominać o warsztatach...?
No właśnie.. Tematyka okazała się, jak już sama widzisz jeśli tu dotarłaś, tak szeroka, że wpadł mi do głowy pomysł stworzenia... Weekendowych Warsztatów z praktycznymi ćwiczeniami związanymi z każdym z poruszanych dziś zagadnień.. i kilkoma dodatkowymi tematami (hm.. może; jak wracać do rutyny po wybijaniu się mocnymi emocjami, czy jak nie zatracać tej pracy i chęci samorozwoju gdy zaczyna się wchodzić w nową relację i chce się za dużo tej energii przekazywać drugiej osobie, zapominając o tym nad czym się do tej pory pracowało?). Jeśli dotarłaś do tego momentu, koniecznie daj mi znać różową emotką w komentarzu tu lub pod postem o prokrastynacji z tą samą grafiką co tu na moim IG.
Jeśli po przeczytaniu całego tego tekstu, czujesz, że coś wniósł do Twojego podejścia i nastawienia do prokrastynacji, lub jeśli zainteresował Cię temat warsztatów, wiesz że wstępnie by takie wydarzenie Cię interesowało, koniecznie się tym ze mną podziel w komentarzu lub wiadomości prywatnej, zdecydowanie przyjemniej będzie mi się tworzyło dalsze materiały dla Was!
0 notes
Text
{Autoportret} , 2024, @pieknybuziak
Hejka!
Piszę o wielu kwestiach zdrowia psychicznego i samopomocy oraz samorozwoju, specyficznie przez pryzmat bycia kobietą, a więc i do Was drogie Panie będę mówić i pisać na moich social mediach na podstawie swoich własnych doświadczeń. W wieku 19/20 lat zostałam zdiagnozowana z Borderline, a w wieku 25 lat dodatkowo z ADHD. Od stanów depresyjnych, końce świata, prokrastynację, brak siły i chęci na cokolwiek związane z funkcjonowaniem (później na terapii długo powtarzałam, że czuję się okej, ale moje okej jest i tak kilkadziesiąt punktów niżej niż "normalnej" osoby złe samopoczucie).
Po 4,5 roku terapii, 6 lat intencjonalnej nauki zmiany swojego myślenia i schematów, dotarłam do punktu gdzie potrafię balansować pomiędzy odpoczynkiem, a kreatywnością, samo reguluję własne emocje i w ciągu dnia przeżywam wszystko co powinnam przeżyć, nie przenoszę emocji i doświadczeń do swojego ciała, pozwalam natomiast mu zareagować w taki sposób jaki potrzebuje w danych emocjach, umiem się zmotywować, umiem o siebie zadbać emocjonalnie i nie potrzebuję dodatkowej osoby aby czuć się piękna i kochana. Naprawiłam i wciąż rozwijam wiele kategorii swojego życia, ponieważ rozumiem że rozwój to etapy i nie każdy cel jest widoczny z każdego miejsca, wiem jednak dokąd zmierzam i wiem też jak to osiągnąć. I bardzo mi zależy, aby wszystkie kobiety które na codzień nie czują się wystarczająco docenione, wartościowe w swoich własnych oczach, samosabotują się w działaniach o ich przyszłość i zakochują się w krzywdzących ich facetach, trafiając na moje profile poczuły iskierę, że przecież wiedzą o co chcą walczyć i chcą się ze mną edukować żeby zmieniać siebie i swoją rzeczywistość.
Rysunek - pieknybuziak
Social Media - @pieknybuziak
0 notes