not-really-skinny
Im big pig 🐷
6 posts
Dawniej: deputysatan0 (konto zostało mi usunięte) Walcz, inaczej nigdy nie poczujesz tego, co chcesz osiągnąć.
Don't wanna be here? Send us removal request.
not-really-skinny · 5 years ago
Text
#6
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
130 notes · View notes
not-really-skinny · 5 years ago
Text
#5
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
126 notes · View notes
not-really-skinny · 5 years ago
Text
@motyleknaszejany 🦋❤️
Tumblr media
8 notes · View notes
not-really-skinny · 5 years ago
Text
#4
Szukasz tylko jebanej wymówki gruba świnio XD
Wiesz, wymówka to chwila cnie, ale przychodzić drzwiami bokiem to będziesz dalej, prawda?
On NIGDY na ciebie nie spojrzy wielorybie.
Nawet o tym nie myśl, zapomnij. Chyba, że w końcu skończyć szukać wymówek i ruszysz tą dupę.
54 notes · View notes
not-really-skinny · 5 years ago
Text
#2
Nie jedzenie to jedyne co jestem wstanie kontrolować w swoim nędznym życiu.
Dlatego nie jem.
Żeby mieć aluzję tego, że w mam kontrolę nad życiem j wszytko jest ok.
Tak naprawdę wszystko się wokół mnie się wali.
Jednak spoko jest to, że nie jem :D
46 notes · View notes
not-really-skinny · 5 years ago
Text
#1
Jeśli zaczynasz jakieś działanie, należy je skończyć, prawda? Czyli jeśli zacznę pracę domową, nie wypada jej zostawić w połowie.
W związku z tym, czy jeśli zacznę się odchudzać to muszę to skończyć? Czy jeśli zacznę stosować dietę, a moim celem jest 45kg, to mam skończyć to robić po osiągnięciu celu, czy mogę przerwać w trakcie. Ponoć to jest jest długo trwałe, ale ludzie mówią, że nie zostawia się działań w połowie.
Ciągnąc to dalej. Oznacza to, że jeśli niszczymy siebie psychicznie, obciążamy się fizycznie/emocjonalnie mamy to robić do samego końca, a jeśli naprawiamy to również? Czy człowiek czasami nie powinien się poddać, odpuścić, dać się ponieść emocją. Nie dokończyć czegoś.
Jak dostanę jeden brak z zadania nie umrę. Jak nie schudne do 45kg to nie umrę. Jeśli będę miała połowę zadania, a nie całe, to nie umrę. Jeśli będę miała 53kg, a nie 45kg, to nie umrę.
Nie umrę. Nie dostanę również satysfakcji z działania. Jednak czy nie lepiej poczekać na osiągnięcie celu? Można również proces przyspieszyć.
Zamiast siedzieć nad zadaniem godzinę, można je ściągnąć z internetu. Mamy jednak „skutki uboczne” tego czynu. Nauczycielka może zobaczyć, że ściągaliśmy i zamiast dać nam 5, da nam 1.
To samo jest z odchudzaniem. Możemy zacząć się głodzić. Przyspieszyć proces odchudzenia. Ma to jednak również swoje konsekwencje. Najpierw złe samopoczucie, następnie wypadające włosy i łamliwe paznokcie, w końcu omdlenia. W najgorszym przypadku jest to śmierć.
Dokańczając wypowiedź. Kiedy staramy się mieć coś na już ranimy siebie ponoć bardziej niż kiedy cierpimy z powodu zmęczenia organizmu. Jednak droga jest krótsza i mniejsze szanse na poddanie się. Na upartego na głodówce 5kilo schudniemy w tydzień/półtorej tygodnia. Na diecie z o wiele mniejszym deficytem kalorycznym schudniemy 5kg w pięć albo sześć tygodni.
Niektórzy podejmują ryzyko. Nie zawsze takie działanie musi kończyć się źle. Nie zawsze musimy dostać 1 jak będziemy ściągać, tak samo nie zawsze głodówka kończy się śmiercią.
Ludzie są chciwi, niecierpliwi i często nie myślą racjonalnie jeśli czegoś pragną ponad wszystko. Są rzeczy, które wymagają czasu. Dlaczego więc nie możemy tego czasu skrócić? Podejmujemy ryzyko ze świadomością konsekwencji, czasami stawka jest wyższa czasami niższa, jednak i tak się stresujemy tym co robimy. Jednak potem będą pytać, jak to zrobiłeś tak szybko, bo mu to zajęło dłużej. Dostajesz jeszcze więcej satysfakcji.
Nadal się dziwisz, dlaczego jestem motylkiem?
52 notes · View notes