Text
Moje top 3 arabskie piosenki o miłości
Osobiście zdecydowanie wolę teksty przepełnione problemami egipskiego społeczeństwa i muzykę Cairokee, ale mam też TOP 3 jeśli chodzi o arabskie piosenki o miłości, które rzeczywiście porywają moje serce. Są to: - Amr Diab - Tamaly Maak - تملى معاك - عمرو دياب - Tamer Hosny - Habibi Wa Enta Baeed - حبيبي وانت بعيد - تامر حسني - Abu Ft. Yousra - 3 Daqat - ثلاث دقات - أبو و يسرا Dwie pierwsze to już dość stare arabskie piosenki o miłości, o których może niewiele osób pamięta. "Tamally Maak" jest z 2000 roku, a "Habibi wa enta baeed" z 2002. "3 Daqat - Abu Ft. Yousra" jest już nowszym utworem, bo został nagrany w 2017 roku. Zarówno Amr Diab, jak i Tamer Hosny, są Wam pewnie znani. To dwaj niezwykle popularni Egipcjanie. Amr Diab jest jednym z najbardziej znanych muzyków w całym świecie arabskim. Słynie też z tego, że się nie starzeje... :D Urodził się w 1961 roku, więc w zeszłym roku skończył już sześćdziesiąt lat (sic!). A im więcej ma lat, tym młodziej wygląda... Tamer Hosny poza śpiewaniem występuje w wielu filmach i jakoś nie zyskał mojej sympatii za bardzo, co nie zmienia faktu, że akurat tę jego piosenkę naprawdę lubię. Duet Abu i Yousra to też egipscy artyści. Abu wybił się właśnie piosenką "3 daqat", zaś Yousra od lat jest popularną egipską piosenkarką i aktorką. Mi oboje nie są bliżej znani. Wszystkie trzy piosenki, moim zdaniem, wspaniale się nadają do podśpiewywania. Poza nagraniami dodaję więc też słowa, może wy też lubicie czasem pośpiewać pod nosem (a czasem na pełne gardło), tak jak ja :) Pamiętajcie, że śpiewanie relaksuje, a piosenki w obcym języku pomagają też nauczyć się słownictwa. Tłumaczenia nie są niestety zbyt dokładne i zupełnie nie oddają klimatu piosenek, ale wstawiam dla osób, które chciałyby choć odrobinę zrozumieć o czym są te utwory. Macie swoje ulubione arabskie piosenki o miłości?
Amr Diab - Tamaly Maak (Jestem zawsze z Tobą)
Tekst po arabsku Tamally maak We law hata ba eed any, Fe alby hawak. Tamally maak tamally fe baly we fe alby Wala bansak Tamally waheshny, Low hata akoon waiak. Tamally maak We law hata ba eed any Fe alby hawak. Tamally maak Tamally fe baly we fe alby Wala bansak Tamally waheshny, Low hata akoon waiak. Tamally habibi bashtaklak Tamally alaya men badlak We law hawalaya kol el doon Bardo ya habibi bahtaglak. Tamally habibi bashtaklak Tamally alaya men badlak We law hawalaya kol el doon Bardo ya habibi bahtaglak. Tamally maak Maak alby, maak rohy Ya aghla habib Ya aghla habib. We mahma tekoon baeed any Le alby areeb. Ya omry el gai wel hader, Ya aghla naseeb. Tamally maak Maak alby, maak omry Ya aghla habib Ya aghla habib We mahma tekoon baeed any Le alby areeb. Ya omry el gai wel hader, Ya aghla naseeb. Tamally habibi bashtaklak Tamally alaya men badlak We law hawalaya kol el doon Bardo ya habibi bahtaglak. Tamally habibi bashtaklak Tamally alaya men badlak We law hawalaya kol el doon Bardo ya habibi bahtaglak. Tłumaczenie na język polski Jestem zawsze z Tobą I nawet jeśli jesteś daleko ode mnie W moim sercu jest twoja miłość. Jestem zawsze z Tobą Jesteś zawsze w moim umyśle i w moim sercu I nie zapominam o tobie Zawsze tęsknię za tobą, Nawet jeśli jestem z tobą. Jestem zawsze z Tobą I nawet jeśli jesteś daleko ode mnie W moim sercu jest twoja miłość. Jestem zawsze z Tobą Jesteś zawsze w moim umyśle i w moim sercu I nie zapominam o tobie Zawsze tęsknię (za tobą), Nawet jeśli jestem z tobą. Zawsze kochanie tęsknię za tobą Zawsze potrzebuję ciebie i nikogo innego I jeśli jestem otoczony przez cały świat Wciąż kochanie potrzebuję cię. Zawsze kochanie tęsknię za tobą Zawsze potrzebuję ciebie i nikogo innego I jeśli jestem otoczony przez cały świat Wciąż kochanie potrzebuję cię. Jestem zawsze z Tobą Z tobą (jest) moje serce, z tobą (jest) moja dusza Najcenniejszej miłości Najcenniejszej miłości. I niezależnie czy jesteś daleko ode mnie Moje serce jest blisko (ciebie) Moje życie w przyszłości i w teraźniejszości, Moje najcenniejsze przeznaczenie. Jestem zawsze z Tobą Z tobą (jest) moje serce, z tobą (jest) moja dusza Najcenniejszej miłości Najcenniejszej miłości. I niezależnie czy jesteś daleko ode mnie Moje serce jest blisko (ciebie) Moje życie w przyszłości i w teraźniejszości, Moje najcenniejsze przeznaczenie. Zawsze kochanie tęsknię za tobą Zawsze potrzebuję ciebie i nikogo innego I jeśli jestem otoczony przez cały świat Wciąż kochanie potrzebuję cię. Zawsze kochanie tęsknię za tobą Zawsze potrzebuję ciebie i nikogo innego I jeśli jestem otoczony przez cały świat Wciąż kochanie potrzebuję cię. https://www.youtube.com/watch?v=EgmXTmj62ic
Tamer Hosny - Habibi Wa Enta Baeed (Kochanie, nawet gdy jesteś daleko)
Tekst po arabsku Habeebi wa enta baeed, moshtah lilamset eed min gher wala hamsa ghamad wimid idek awal ma fakar feek hathis bil lamsa Habeebi wa enta baeed, moshtah lilamset eed min gher wala hamsa ghamad wimid idek awal ma fakar feek hathis bil lamsa bitool liwahdak ahh, wibaool liwahdi ahh, wibtitsimea wahda, tibki ainai aalek, tibki aalai ainek, hiya domooa wahda, arfak o hases bik o bashuf ainek baiinek, wikaini ben hodnak, o saaat aiooni kteer tibki aalek min gher hozni wala hoznak Habeebi wa enta baeed, moshtah lilamset eed min gher wala hamsa ghamad wimid idek awal ma fakar feek hathis bil lamsa Habeebi wa enta baeed, moshtah lilamset eed min gher wala hamsa ghamad wimid idek awal ma fakar feek hathis bil lamsa law kol roh fi makan leena habeebi makan daiman bigmana la zaman wala insan, wala khof wala nisian wala mot haimnana bitool liwahdak ahh, wibaool liwahdi ahh, wibtitsimea wahda, tibki ainai aalek, tibki aalai ainek, hiya domooa wahda, Habeebi wa enta baeed, moshtah lilamset eed min gher wala hamsa ghamad wimid idek awal ma fakar feek hathis bil lamsa Tłumaczenie na język polski Kochanie, kiedy jesteś daleko Tęsknota za dotykiem dłoni Bez nawet szeptu Zakryj i wyciągnij ręce Jak tylko o tobie pomyślę Poczujesz dotyk Kochanie, kiedy jesteś daleko Tęsknota za dotykiem dłoni Bez nawet szeptu Zakryj i wyciągnij ręce Jak tylko o tobie pomyślę Poczujesz dotyk Mówisz, sam ah I mówię, sam ah I są słyszani jako jedność Moje oczy płaczą za tobą Twoje oczy płaczą za mną To jedna łza Znam Cię i czuję Cię i widzę moje oczy w Twoich oczach Jakbym był w Twoich objęciach A moje oczy spędziły wiele godzin płacząc za tobą bez mojego i twojego smutku Kochanie, kiedy jesteś daleko Tęsknota za dotykiem dłoni Bez nawet szeptu Zakryj i wyciągnij ręce Jak tylko o tobie pomyślę Poczujesz dotyk Kochanie, kiedy jesteś daleko Tęsknota za dotykiem dłoni Bez nawet szeptu Zakryj i wyciągnij ręce Jak tylko o tobie pomyślę Poczujesz dotyk Jeśli każda dusza jest na miejscu Kochanie, zawsze mamy takie miejsce, które nas gromadzi Nie zatrzyma nas ani czas, ani człowiek, ani strach, ani zapomnienie, ani śmierć Mówisz, sam ah I mówię, sam ah I są słyszani jako jedność Moje oczy płaczą za tobą Twoje oczy płaczą za mną To jedna łza Kochanie, kiedy jesteś daleko Tęsknota za dotykiem dłoni Bez nawet szeptu Zakryj i wyciągnij ręce Jak tylko o tobie pomyślę Poczujesz dotyk https://www.youtube.com/watch?v=o31i05QidjQ
Abu Ft. Yousra - 3 Daqat (Trzy uderzenia serca)
Tekst po arabsku Waat ghroub el shams waef al el bahr baaeed amel bahkeelo washkeelo we shrah we aeed Faga laeetha we kont fakerha aroust el bahr Kharga men el maya we taletha awa men el sahr Lama shouftaha alby dahet talat dahat Wel tabla dakhlet labet gowa dmaghy hagat Lama el rea dakhal alby rea we haneet Tab hamel eih rouat ana ghaneet Emta el hob tal alby wala fel khayal aoudek dah feeh yetal mawal We ya aainy ya seedi aala el ayam Lama tehady ouloubna gharam fagaa yehoun kol elly fat We laeet gowaya khnaa kbeera amet ala toul aly yealny we alby yeouly rohlaha aoul Makhadetsh sawany we kan alby talaa kasban Rouht we oultaha enn ana walhan Emta el hob tal alby wala fel khayal hobbek dah feeh yetal mawal We ya ainy ya seedi ala el ayam Lama tehady ouloubna gharam faga yehoun kol elly fat Wetmor shhour we sneen ala youmha we mosh naseen Ana shouftak emta ya hob el omr we shouftak feen We bneegy sawa nahky hakayetna hena lel bahr an eset hob awa men el sahr Emta el hob tal alby wala fel khayal ashak da feeh yetal mawal We ya ainy ya seedi ala el ayam Lama tehady ouloubna gharam faga yehoun kol elly fat Tłumaczenie na język polski Pewnego zachodu słońca stałem daleko od morza, Rozmawiam z morzem, wyrażając swój ból, Nagle mój wzrok na nią natknął się i pomyślałem, że jest syreną, Wychodząca z wody a jej widok, silniejszy niż magia… Kiedy ją zobaczyłem, moje serce wydało 3 uderzenia, Dźwięk bebnów rozniósł mi się po głowie, Gdy dotarł do mojego serca, zmiękczył je i zakochałem się Co mogłem zrobić? Mogłem tylko śpiewać!! Kiedy miłość zmiękczyła moje serce? To przekracza wyobraźnię W Twoim ciele, mnóstwo balad może być śpiewanych Jak wspaniałe mogą być dni gdy nasze serca są wypełnione miłością. Wynagradza to całą przeszłość Nagle poczułem w sobie straszną walkę, Mój mózg podpowiadał co innego, ale serce kazało mi, iść do niej W kilka sekund moje serce wygrało walkę, Byłem u jej stóp, mówiąc jej, że jestem zakochany. Kiedy miłość zmiękczyła moje serce? To przekracza wyobraźnię W Twoim ciele, mnóstwo balad może być Jak wspaniałe mogą być dni gdy nasze serca są wypełnione miłością. Wynagradza to całą przeszłość Minęły miesiące i lata, a my wciąż pamiętamy ten dzień, Kiedy i gdzie zobaczyłam Ciebie, miłości mojego życia Razem przyszliśmy opowiedzieć naszą historię morzu. O miłości, silniejszej niż magia Kiedy miłość zmiękczyła moje serce? To przekracza wyobraźnię W Twoim ciele, mnóstwo balad może być Jak wspaniałe mogą być dni gdy nasze serca są wypełnione miłością. Wynagradza to całą przeszłość https://www.youtube.com/watch?v=ejvpVhvKesM Read the full article
0 notes
Text
Wszystkim "życzliwym" już dziękujemy
Od zawsze lubię przebywać w grupie. Poznawać nowych ludzi. Spędzać czas w towarzystwie. I tyle ciepła ile spłynęło do mnie w czasie codziennej pracy z ludźmi, z turystami, nie wyobrażałam sobie chyba nawet, że może spłynąć. Za co jestem Wam ogromnie wdzięczna. Ale z drugiej strony, co bardzo przykre niestety, takiego fałszu nie doświadczyłam też nigdy. I gdyby nie to, że na własne oczy widziałam co się za moimi plecami działo, na własne uszy słyszałam, nigdy bym w to nie uwierzyła. Uważajcie więc kochani, zwłaszcza na te osoby, które wydają się najserdeczniejsze. Tylko czekają by rzucić Wam pod nogi kłodę i patrzeć ze łzami w oczach jak się na niej wypieprzacie. Bo przecież współczują Wam tak bardzo. Z całego serca. Ale pamiętajcie, że ludzie płaczą zarówno z niezmiernego smutku, jak i z ogromnej radości. Read the full article
0 notes
Text
Koronawirus w natarciu - 3 sytuacje, które zapadną mi w pamięci
Jako, że czas to przede wszystkim trudny, smutny i napawający wielu z nas strachem, zacznę od najśmieszniejszej sytuacji związanej z koronawirusem, która miała miejsce. Bo i takie się zdarzają. Party time Pewnego poranka do moich synów (7 i 9 lat) przyszedł kolega w zbliżonym wieku, by zaprosić ich na "domówkę". Taka tam impreza z wstępem dla osób poniżej 12lat w czasach koronawirusa. Sam fakt organizacji takiego wydarzenia nie wiem czy bardziej śmieszny czy straszny. Ale pomysł był, a i rodzice kolegi najwyraźniej nie mieli nic przeciw zgromadzeniu kilkunastu osiedlowych dzieci w swoim ogrodzie. Przyszedł więc jedenastoletni imprezowicz - organizator i zaprasza. Troskliwy tata moich dzieci, praktykujący muzułmanin, nie pijący i nie palący od zawsze (to bardzo ważne w tej historii) wyszedł więc do chłopca i pyta co to za impreza, ile ma być osób, czy coś mieliby ze sobą przynieść. Chłopiec grzecznie i z pełną powagą tłumaczy, odpowiada na każde pytanie, a na koniec dodaje, że przynieść powinni tylko alkohol... Read the full article
0 notes
Text
Czy to już koniec?
Założyłam tego bloga równo siedem lat temu. Wyobrażacie sobie? 7 lat. Prawie 7 lat temu przyszedł na świat mój drugi syn. Dla niego 7 lat to całe życie. A prawie od roku nie dodałam żadnego wpisu. Nawet nie wiem kiedy to minęło. Czy to już czas by zakończyć blogowanie? Pamiętam jak zarzucano mi, że to fatalny pomysł na nazwę bloga. Określanie samej siebie przez pryzmat bycia żoną. A mnie ten związek ukształtował w niesamowitym stopniu. I nawet gdybym została w pewnym momencie rozwódką, czy wdową, to i tak zawsze będę się czuła żoną Egipcjanina. Jedną z wielu, bo takich Polek jest naprawdę sporo. Coraz więcej z nas bloguje np. Sarah Ateya (którą miałam okazję poznać - bardzo miła dziewczyna), czy Ola z polsko-egipskich podróży. Pomysł na bloga był taki, by pokazać światu, że wcale nie taki Egipt i Egipcjanie straszni. Że można tu normalnie funcjonować i być szczęśliwym. Myślę, że najbardziej boimy się tego, co jest nam zupełenie obce. Mam więc nadzieję, że choć kilku osobom ten blog przybliżył Egipt i wyjeżdżając np. na wakacje do Hurghady, nie paraliżował Was strach przez nieznanym. Zakładając bloga byłam w zaawansowanej ciąży. To właśnie wtedy miałam swoją przygodę z egipskim lovelasem. O czym powstał jeden z pierwszych wpisów. Ale na blogu miało być też o kuchni egipskiej, islamie, języku arabskim. A na wszystko zabrakło nagle czasu. Okazało się, że najchętniej gotuję rosół, pierogi i piekę bułki. A w kuchni generalnie bywam rzadko. Od ostatniej ugotowanej przeze mnie moloheyi minęło kilka lat O_O A przecież zdjęć ryżu nie będę Wam wstawiać co kilka dni ;) Z językiem arabskim też tak wyszło, że ... wczoraj miałam pierwszą lekcję. Na co dzień mówię po arabsku całkiem nieźle, choć nie zawsze gramatycznie i zdarzają mi się pomyłki. Czasem dość krępujące, czasem doprowadzające do widowiskowych kłótni*. Ale by przysiąść i zacząć się uczyć, zapisywać i wkuwać słówka, nie było (do wczoraj) czasu. Od religijnych i politycznych postów i dyskusji staram się uciekać. Nauczona doświadczeniem. Bo to jednak bardzo zapalny punkt. Jedyne na co sobie pozwalam podczas wycieczek, to krótka informacja, że "duda" w języku arabskim to "robak", a i tak raz miałam już konflikt zwolenników i przeciwników polskiego prezydenta ;) O sobie też nie zawsze chcę pisać. Dzieje się dużo, ale gdzieś mi to mimo woli siedzi w głowie, że albo się chwalę, albo żalę, albo ktoś "życzliwy" wykorzysta to przeciwko mnie. I czasem aż mi się nie chce siadać do klawiatury. Z nowości: zakochałam się w podwodnym świecie. Ja, bojąca się wody od małego. Doczekać się już nie mogę kiedy zrobi się cieplej i będę mogła wchodzić do morza. Dlatego coraz więcej pojawia się zdjęć, głównie z delfinami. A przygotujcie się, że będzie jeszcze gorzej, bo mam w planach kupić sobie aparat pod wodę. Przez te siedem lat powstało na blogu 178 wpisów. Stronę odwiedza około 4 tysięcy osób miesięcznie, więc postaram się dodawać więcej z życia wziętych historii. Końca bloga, póki żyję, raczej nie będzie. Więc jeszcze przez jakiś czas będę Was drażnić chwaląc się i żaląc. A kolejny wpis, może pojawi sie nawet wcześniej niż za rok. Może chcielibyście poczytać o konkrentym problemie czy zjawisku? Dajcie znać w komentarzach :) * o językowych potyczkach napiszę jeszcze ;) Read the full article
0 notes
Text
Jazda samochodem w Egipcie
Jazda samochodem w Egipcie generuje największą ilość pytań wśród turystów. "Dlaczego Egipcjanie tyle trąbią?", "dlaczego nie używają kierunkowskazów", "dlaczego jeżdżą nocą bez świateł", "czy w Egipcie są przejścia dla pieszych", "czy Egipcjanie robią prawo jazdy", "dlaczego prowadzą samochód pomiędzy pasami na drodze", "czy w Egipcie jest dużo wypadków?" itp. Znacie odpowiedzi na te pytania? A może słyszeliście jeszcze inne? Ruch uliczny w Egipcie różni się niemal pod każdym względem od sytuacji na polskich szosach. Jedynym podobieństwem chyba jest, że jeździmy prawostronnie. Mojej pierwszej samotnej jazdy samochodem w Egipcie nie zapomnę chyba nigdy. Na początku wszystko było super ekstra, bo o poranku ulice były jeszcze względnie puste, a na Dahar nie jechałam. Co więc mogło się stać? Ano mógł mi krawężnik stanąć na drodze. I stanął. Mąż się cieszył, że ja wróciłam nie wgnieciona. W przeciwieństwie do przedniego zderzaka oczywiście. A wymiana takiego zderzaka, jak się okazało, to nie jest bardzo ekonomiczne przedsięwzięcie, bo 7000 funtów egipskich sobie zażyczyli na początku. Po dyskusjach jednak doszli do wniosku, że wymieniać nie ma co, bo jeszcze może mi się zdarzyć, więc tylko naprostowali za dużo niższą kwotę. Dodatkowo podczas tej pierwszej jazdy wylądowałam jednak na Daharze (starej części Hurghady, gdzie samochody często mijają się o centymetry), bo mi sie drogi pomyliły, i złapałam gumę. Jak mogłoby być inaczej. Druga jazda była odrobinę lepsza. To już byłby prawdziwy przypał dwa razy jechać samochodem i dwa razy krawężnik przestawić. Zwłaszcza, że zderzak już w międzyczasie naprawiliśmy. Cudownym trafem zatrzymałam się jednak kilka milimetrów przed. Ale! Przed wyjazdem mąż mówi, żebym wzięła dokumenty. No to wzięłam: paszport, polski dowód osobisty, polskie prawo jazdy, dowód męża.... A dowód rejestracyjny samochodu, czyli pierwszy dokument, o który pytają podczas kontroli policyjnej, został w domu . Na szczęście nikt mnie nie zatrzymywał. Jazda numer trzy: Czaicie jak w Egipcie wszyscy przechodzą przez ulicę wszędzie gdzie się da, a jak jest miejsce, gdzie się teoretycznie nie da, to i tak próbują? Wszedł mi na drogę facet. Ubrany na biało. No wariat myślę, po co wchodzi pod samochód jak za mną nic nie jedzie. Więc się nie zatrzymuje tylko wymijam w odległości kilkudziesięciu centymetrów rzucając wymowne spojrzenie. I co ? Się modliłam później dłuższą chwilę żeby numerów rejestracyjnych nie zapamiętał, bo to jednak nie był jakiś zwykły wariat o poranku tylko policjant. Podczas kolejnych samotnych kursów po Hurghadzie zawsze coś ciekawego mnie spotyka. Raz zostawiłam kluczyk w stacyjce, raz syna zamkniętego w samochodzie. Innym razem moją uwagę przyciągnął kierowca busa, który skręcając w lewo zamiast kierunkowskazu rękę wyrzucił przez okno. Mój mąż na zachętę wsadza mnie za kierownicę kiedy tylko może, ale ostatnio nocą mieliśmy jechać na targ na Daharze. Kto tam był choć raz, temu nie trzeba tłumaczyć, dlaczego wydał mi się to kiepski pomysł. Mnóstwo samochodów, jeszcze więcej pieszych pchających się pod samochody i zupełny brak przestrzeni. Ale skoro mąż stwierdził, że dam radę, to postanowiłam spróbować. Samochód dojechał w jednym kawałku, więc nie było tak źle. Na miejscu poszliśmy na świeże soki do naszego stałego lokalu. Zanim stamtąd wyszłam, mąż już siedział za kierownicą gotowy do drogi powrotnej. Żeby się obyło bez niepotrzebnych dyskusji chyba :D Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że jednak powinnam chyba zostać przy taksówkach. Ale jeszcze się nie poddaję, więc jakbyście widzieli w Hurghadzie kierowcę w zielonych albo niebieskich okularach na głowie, który pewnie "blah blah blah" podśpiewuje pod nosem, to dobrze Wam radzę nie wchodźcie na ulicę i z daleka od krawężników . A póki co mąż mnie straszy policją. Filmik z wczorajszego wieczora, gdy jechaliśmy zapytać co potrzebuję, żeby zdobyć egipskie prawo jazdy. Bo póki co takowego nie posiadam. Jak już mi się uda prawo jazdy w Egipcie zrobić, bo zakładam, że jednak się uda, to zaktualizuję ten post. Na wypadek gdybyście Wy też chcieli się zrelaksować za kierownicą w Egipcie. Read the full article
0 notes
Text
Rodzina w komplecie
Po dwóch miesiącach moi chłopcy wrócili wczoraj do domu. Niespodziewanie. O czwartej nad ranem. Mąż nie może sobie darować, że nie nagrał mojej reakcji jak wszedł do domu. Mi też żal, że nie widziałam własnej miny. Bo myśli, które przebiegały przez moją głowę w ciągu tych kilku sekund od otwarcia drzwi, zobaczenia postury tajemniczego mężczyzny za zasłoną, i wynurzenia się uśmiechniętej twarzy mojego męża, zmieniały się w zawrotnym tempie. A na koniec pisnęłam na pół osiedla z radości. Dodatkowym czynnikiem był z pewnością fakt, że byłam pewna, że chłopaki wracają dopiero za kilka dni, a mieszkanie obok zostało wynajęte na krótki czas nieznajomej parze. Przez ostatnie wieczory/ noce za każdym razem, gdy kręcili się po swoim ogródku, miałam wrażenie, że to zaraz za moimi drzwiami ktoś chodzi. I zastanawiałam się wielokrotnie co bym zrobiła, gdyby rzeczywiście ktoś tam był i próbował wejść do środka, bo drzwi notorycznie zostawiam otwarte. Zamiast przesypiać ostatnie godziny nocy, pomimo zmęczenia podróżą, pierwsze godziny spędziliśmy na próbie nacieszenia się sobą nawzajem. Cały ranek mąż zachwycał się jak słonecznie i ciepło jest w Hurghadzie w porównaniu do Kairu. A co za tym idzie jak tylko skończyliśmy jeść śniadanie na niebie zaczęły pojawiać się chmury i zanim wróciliśmy do domu było już naprawdę chłodno. Słyszeliście o egipskim złym oku? Coś w tym chyba musi być :D Od czasu wyjazdu moich chłopców byłam w Kairze kilka razy po kilka dni. Jak tylko nie miałam żadnych zobowiązań w Hurghadzie wsiadałam w autokar i jechałam do moich mężczyzn. Pomimo siedmiogodzinnej podróży w każdą stronę. Od mojego pierwszego wyjazdu do Kairu, jeszcze w styczniu, miałam zepsutą lodówkę, która czekała na powrót męża. Więc jeszcze podczas śniadania stwierdziłam, że koniecznie trzeba zadzwonić jak najszybciej do fachowca, który mógłby rzucić na nią okiem. Mój mąż porannym telefonom jest przeciwny, bo przecież o dziewiątej ludzie jeszcze śpią w najlepsze. Ale po tak długiej rozłące dość łatwo uległ mojej argumentacji, że przecież hydraulik czy ogrodnik zawsze już o ósmej są gotowi do pracy. No i zadzwonił. Zaraz po dziewiątej. Ale nasz lodówkowy fachowiec nie odebrał. Więc ponownie zadzwoniliśmy dopiero po czternastej. Już po powrocie do domu. Facet odebrał zaspanym głosem i poinformował nas, że jak wstanie to oddzwoni. Po siedemnastej zadzwonił. Egipt. Naprawa lodówki okazała się bardziej kosztowna niż kupienie nowej, więc zupełnie niepotrzebnie dwukrotnie fachowca budziliśmy. Jeszcze w dzień roboczy na dodatek. Choć w sumie może wczoraj było jakieś święto? Nie słyszeliście może? Kto ma znajomego Kopta? Bo i sklep koptyjski z akcesoriami do domu był zamknięty, więc nie mogłam ulubionego zbitego kubka odkupić, i wieczorem moja ulubiona knajpa była wypełniona po brzegi. Dzisiejszy poranek zaczęłam wcześnie. Pomimo, że jeszcze wszyscy poza mną spali w najlepsze, sama ich obecność wypełniała nasz dom ciepłem. Dodawała energii do działania. Widok ich śpiących twarzy, pochrapywania dobiegające co jakiś czas z różnych stron pokoju, wywoływały mój uśmiech. Niesamowicie dużo prawdy jest w stwierdzeniu, że najbardziej docenia się to, co się miało, gdy się to straci. Nie mówiąc nawet o momentach, gdy czujesz przez sen pocałunek składany na twoim czole, czy delikatne palce miziające cię nocą po włosach. Ale nawet o bliskości kogoś, na kogo w chwilach złości na cały świat możesz nawrzeszczeć by potem się głośno wspólnie roześmiać. W Hurghadzie już drugi dzień chmury, ale u nas w domu w końcu świeci słońce. Czuję jakby zaczął się nasz kolejny miesiąc miodowy. Choć może po tym wpisie i na to też nam ktoś rzuci złe oko ;) Read the full article
0 notes
Text
Kobieta na wakacjach w Egipcie - o czym należy pamiętać (prawdy i mity)
Kobiety wybierające się na wakacje do Egiptu często spotykają się z wieloma ostrzeżeniami. Znajomi i rodzina niejednokrotnie starają się odwieść je od pomysłu spędzania urlopu w tym arabskim kraju, zwłaszcza samotnie, albo w gronie wyłącznie damskim. Moim zdaniem wakacje w Egipcie w kobiecym gronie wcale nie są kiepskim planem na urlop. Warto jednak poznać kilka zasad, kierowanie się którymi, uprzyjemni nam nasz pobyt.
Strój kobiety w Egipcie
Kobieta w Egipcie musi zakrywać włosy, nogi, ramiona... - MIT Kobieta na wakacjach w Egipcie może spokojnie korzystać z wspaniałego słońca. Wcale nie musi zakrywać każdego kawałka swego ciała. Ale wychodząc na miasto warto ubrać się skromnie. Zwłaszcza jeśli nie jest się zainteresowaną flirtem ze sprzedawcami z okolicznych sklepików. Nie chodzi o szczelne zakrywanie całej siebie, ale np. o nie zakładanie prześwitujących elementów garderoby, hot shortów odsłaniających pośladki, czy bardzo wydekoltowanych bluzek.
Wyjście z hotelu
Kobieta nie powinna sama wychodzić z hotelu - MIT Kobieta, czy kobiety, jak najbardziej mogą same wychodzić z hotelu. Oczywiście, tak jak w każdym innym kraju, warto zachować zdrowy rozsądek i nie wchodzić w ciemne, opuszczone uliczki czy zaułki. Ale spokojnie można przejść się po okolicznych sklepach, wybrać się na spacer, czy odwiedzić pobliskie restauracje. Warto też pamiętać o odpowiednim stroju (powyższy paragraf) Kobieta nie powinna siedzieć z przodu w taksówce - PRAWDA Jazda taksówką, nawet jeśli kobieta jedzie sama, nie jest niebezpieczna. Warto jednak pamiętać by nie zajmować miejsca z przodu. Dla wielu taksówkarzy jest to zachęta do flirtu. Nie znaczy to jednak, że jakby któraś z Pań usiadła z przodu na pewno stała by jej się krzywda. Ale jeśli chcemy uniknąć nieporozumień, lepiej zająć miejsce z tyłu. Zdecydowanie o wiele lepiej wybrać taksówkę zamówioną telefonicznie niż złapaną z ulicy. Pisałam już o tym w poście Taxi Hurghada.
Egipscy lovelasi
Egipcjanie uwodzą turystki - PRAWDA Rzeczywiście turystki są zwykle smakowitym kąskiem dla Egipcjan. Przede wszystkim są dużo bardziej dostępne niż Egipcjanki. Ale niestety często są też okazją do uzyskania wizy do Europy czy drogich prezentów. Warto więc nie ulegać zupełnie urokowi nowo-poznanego Egipcjanina. Rozsądnie zastanowić się czy rzeczywiście jest nami zainteresowany. Egipcjanie są bardzo wylewni w uczuciach. Jeśli kelner czy chłopak z animacji podczas kilkudniowego pobytu zadeklaruje Wam dozgonną miłość, warto być świadomym, że już w dzień Waszego wylotu może tymi samymi uczuciami darzyć dziewczynę z nowego "turnusu". Kobiet, które przylatują z mężami, Egipcjanie nie zaczepiają - MIT Zamężne Europejki są zaczepiane rzadziej. Zwłaszcza jeśli nie wykazują zainteresowania Egipcjanami, i wyglądają na szczęśliwe w związku. Nie znaczy to jednak, że nie budzą zainteresowania. Wynika to niestety z tego, że mężatki przebywające na wakacjach w Egipcie lubią się czasami zabawić z lokalnymi mężczyznami. Sama byłam świadkiem sytuacji, w której kobieta odmówiła wyjścia na miasto z Egipcjaninem tylko dlatego, że teściowie "pilnowali jej" podczas wakacji w Hurghadzie.
Podsumowując :
Czy kobieta może wybrać się samotnie na wakacje do Egiptu? TAK Mieszkam w Egipcie już prawie 8 lat. Na co dzień mam kontakt z turystkami. W hotelach w Hurghadzie też bywałam sama, bez męża czy dzieci. I powiem szczerze, że moim zdaniem naprawdę nie ma się czego obawiać, choć warto zachować zdrowy rozsądek. Lepiej zawsze wyjść na gburowatą Europejkę niż zalotnym uśmiechem zachęcić Egipcjanina do dalszych kroków. Pamiętajcie kochane, że w Egipcie kobiety są bardzo niedostępne. Przelotny uśmiech, czy dłuższy kontakt wzrokowy, są często sygnałem zainteresowania. A Egipcjanie nie poddają się łatwo. Znalezienie partnerki nie jest tutaj wcale proste, a tym bardziej trafienie na kobietę, która bez ślubu pójdzie z mężczyzna do łóżka czy zapewni wizę do Europy... Read the full article
0 notes
Text
Jacy są Egipcjanie
Jacy są Egipcjanie
Moi Egipcjanie są przede wszystkim pomocni, przyjacielscy, uśmiechnięci i pogodni. Zwykle bardzo łatwo przychodzi im zaakceptowanie tego co zostaje im dane i są pogodzeni z losem. Rzadko się śpieszą. Zawsze na wszystko mają czas. Nawet gdy są spóźnieni. Zdecydowanie nie są punktualni. Są też bardzo głośni i dużo gestykulują.
Jak Egipcjanie traktują kobiety
Myślę, że w dużej mierze tak, jak sobie kobiety na to pozwolą. Zdecydowanie trzeba wyznaczać im jasne granice. To, co w Europie uchodzi za zupełnie normalne zachowanie, tutaj często jest traktowane jako zachęta do flirtu. Moi Egipcjanie szanują kobiety, które szanują siebie. Są troskliwi. Czasem do przesady. Dbają by potrzeby kobiet były zaspokojone. Nie uważają, że miejsce każdej kobiety jest w kuchni, albo przy dzieciach. Bez żadnych problemów oddają swoje interesy w ręce kobiety. Często zapewniają mnie, że jestem dla nich jak siostra, więc jeśli czegokolwiek potrzebuję, powinnam bez ogródek im o tym powiedzieć. Ale właśnie trochę to tak jest, że zakładają, że jak zostaję sama na dłużej to są mi to winni i powinni się mną zaopiekować. Myślą, że będę tej pomocy rzeczywiście potrzebować.
Dlaczego Egipcjanie lubią Polki
A czy Polek można nie lubić ? :D Przecież wiadomo powszechnie, że najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny ;) Myślę, że wizualnie podoba się Egipcjanom nasza jasna skóra, a często również jasne, miękkie włosy. Mojego męża ponoć to właśnie urzekło. Polki zwykle nie wymagają od potencjalnych kandydatów na partnera złota, mieszkania, czy samochodu, więc pod tym względem jesteśmy bardziej dostępne. Jak już się zakochamy na zabój, to raczej status materialny, a często też i stan cywilny wybranka, spychany jest na dalszy tor. Akurat jeśli chodzi o kasę, to rzeczywiście uważam, że to zamożność drugiej osoby nie powinna być czynnikiem decydującym o tym, czy powinniśmy z kimś być czy nie. Ale jeśli już facet ma żonę, to jednak lepiej znaleźć innego. Obawiam się, że "szczęście" budowane na rozpadzie czyjegoś związku nie potrwa długo, i odbije nam się podwójnie. Żeby nie było, że tylko o urodę i "dostępność" chodzi, Egipcjanie zwracają też uwagę na to, że Polki (czy w ogóle Europejki), mają interesujące osobowości, otwarte umysły. Że nie myślą tylko o mahshi i moloheji.
Jacy są Egipcjanie w łóżku
Jedną z fraz na którą ten blog jest najczęściej wyszukiwany, jest właśnie "jacy są Egipcjanie w łóżku". Pojęcia nie mam dlaczego google uważa, że ja to wiem. Niestety w tym temacie nie pomogę za bardzo, bo przy ponad 90 mln narodzie, z którego około 30 mln to mężczyźni w wieku produkcyjnym, byłam tylko z jednym Egipcjaninem. Ale może czytelniczki anonimowo podzielą się w komentarzach swoimi doświadczeniami, by zaspokoić ciekawość innych kobiet :D WAŻNE Wszyscy "moi Egipcjanie" to Egipcjanie, których poznałam, mężczyźni, spotykani każdego dnia od siedmiu lat spędzonych w Hurghadzie. Nie oceniam całej populacji, tylko tę część, z którą miałam okazję nawiązać jakiekolwiek kontakty. Z pewnością każda/ każdy z Was ma inne doświadczenia, którymi zachęcam do podzielenia się w komentarzach. Read the full article
0 notes
Text
Hurghada Grand Aquarium - czy warto się tam wybrać?
Pogoda w Hurghadzie wciąż piękna, choć czuć już zbliżającą się zimę. Wieczory bywają chłodne, klimatyzacja w mieszkaniu zeszła na dalszy plan, turyści coraz chętniej wybierają się na wycieczki do Kairu czy Luksoru, a mnie pochłonęła praca i rodzina. Czasu na spotkania towarzyskie nie miałam już od dłuższej chwili. Ale ewidentnie potrzebowałam resetu. Nie dość, że zapomniałam gdzie odłożyłam pieniądze na przedszkole dla dzieci (na szczęście już sobie przypomniałam), to na dodatek nie mogłam zrozumieć dlaczego samochód nie chce ruszyć skoro ręczny spuszczony, bieg włączony i dodaję gazu. Szkoda, że nie pomyślałam o odpaleniu silnika... Postanowiliśmy więc piątek spędzić bez laptopów, by mój umysł wrócił do pełni sił. Hurghada Grand Aquarium - warto czy nie warto? Wybraliśmy się rodzinnie do Grand Aquarium w Hurghadzie. Od dawna miałam ochotę tam pojechać. Głównie dlatego, że turyści często pytają o to miejsce. Zwłaszcza przyjeżdżając na wakacje w Egipcie z dziećmi. A nie bardzo wiedziałam co im odpowiedzieć. Strona internetowa i zdjęcia umieszczone w internecie, moim zdaniem, zachęcają do wizyty we wspomnianym akwarium. Ja jednak odradzam. Myślę, że miejsce jest całkiem fajnie rozplanowane. Wszechobecne strzałki pokazują w którą stronę należy pójść, a różnych przejść, tunelików i schodów jest sporo, więc dla dzieci mieszkających w Hurghadzie, pozbawionych większych placów zabaw czy parków, rzeczywiście jest trochę frajdy w przemieszczaniu się. Raczej nic poza tym nas nie urzekło. Wewnątrz budynku większość roślin (jeśli nie wszystkie) jest plastikowa. W Grand Aquarium są nie tylko egzotyczne ryby, rekiny, czy płaszczki, ale też m.in. krokodyle, żółwie, nietoperz, flamingi, strusie, sowa, indyki. Wszystkie zwierzątka ospałe i smutne. Nawet moje dzieci to zauważyły. Poza wyścigami, które sobie urządzali co chwilę, mieli więc okazję na własne oczy zobaczyć dlaczego zwierzęta powinny żyć na wolności. Hurghada Grand Aquarium - Ceny biletów Jako egipska rodzina za bilet płaciliśmy 170 funtów od osoby dorosłej i 100 funtów od dziecka w wieku 5-8 lat. Rezerwowaliśmy przez internet, dzięki czemu ponoć dostaliśmy 30 funtów zniżki dla mnie i męża. Nie mieliśmy żadnych problemów z tym, że jestem Europejką, ale sprawdzali mój paszport i wizę, a nawet prosili o akt małżeństwa. Ostatecznie wystarczyło, że mamy to samo nazwisko. Uważam, że wizyta w Grand Aquarium, która trwała ok 2h, nie była warta 540 funtów. Dwie kolacje w Bosce można za to zjeść ;) A turyści płacą przecież dużo więcej. Jeśli będąc w Hurghadzie będziecie mieli ochotę na obcowanie ze zwierzętami o wiele lepiej wybrać się na rejs na snurkowanie, taki jak rejs do Domu Delfinów, czy na wyspę Giftun, a jeśli wasze dzieci boją się głębokiej wody zawsze można popłynąć na rejs statkiem z przeszklonym dnem. Załączam trochę fotek: Read the full article
0 notes
Text
O rozwodach z Egipcjanami i dla Arabów słów kilka
Tak, jak życie grozi śmiercią, tak małżeństwo grozi rozwodem. Smutna prawda. Egipcjanki już wychodząc za mąż przygotowują się na ewentualny koniec związku. Spisują kontrakt, w którym jest wyszczególnione co powinny dostać od męża w przypadku rozwodu (zwykle spore sumy pieniędzy). My nie spisywaliśmy kontraktu małżeńskiego w Egipcie. Nie mam więc finansowego zabezpieczenia na wypadek rozwodu. Mam jednak coś znacznie cenniejszego. Samą siebie. Podczas naszego związku nigdy nie przestałam walczyć o własny rozwój, a mój mąż wspierał mnie w tym na każdym kroku.
Rozwód z Egipcjaninem a opieka nad dziećmi
Głównym problemem w przypadku rozwodu z Egipcjaninem jest opieka nad dziećmi. Arabowie bardzo niechętnie zgadzają się by dzieci zostały z mamą. Legalnie jeśli kobieta jest muzułmanką, nie wchodzi w nowy związek i nie jest wariatką, ma duże szanse na opiekę nad dziećmi. Praktycznie wiąże się to często z kilkuletnią walką sądową i szukaniem ich czasem po całym kraju. Mój mąż nigdy nie zgodziłby się na to, żeby nasi synowie zostali mu przeze mnie zabrani. Doskonale wiem o tym od czasu, gdy postanowiliśmy zawrzeć związek małżeński i mieć potomstwo. Byłam więc "w pełni świadoma praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny" z moim Egipcjaninem.
Gotowa na najgorsze
Nasze małżeństwo, pełne miłości, czułości i zrozumienia, pewnie zakończy się kiedyś definitywnie. Bo jesteśmy "our kind of crazy people". Może będę miała złamane serce, ale pewnie zaakceptuje to, tak jak wszystkie inne spadające na mnie "(nie zawsze)egipskie klątwy". Z pewnością nauczy mnie to doświadczenie bardzo wiele. O dziwo głównie o innych. O tym jak wiele jest fałszywych osób dookoła, które tylko czekają aż powinie Ci się noga, by cieszyć się Twoim nieszczęściem, jednocześnie pisząc jak bardzo im przykro i jaką wspaniałą byliśmy parą. Będę czuła się osamotniona, niepewna komu wciąż mogę zaufać. Ale będę w stanie odnaleźć się w nowej sytuacji. Będę miała z czego żyć. Będę się starała z całego serca jak najdłużej pozostać najbliżej swoich dzieci. Moja psychika zawsze ucieka jakby od istoty problemu i skupiam się na idiotycznych aspektach. Na duży stres reaguję śmiechem. Gdy myślałam, że mój mąż zginął w wypadku, pierwsze co mi przyszło do głowy było, że będę skazana na mieszkanie z teściową, a w przypadku rozwodu pomyślałam najpierw o tym, że będę zmuszona sama robić pranie O_o Myślę, że mój mąż nie tęskniłby, nie żałował, przeszedłby nad rozpadem naszego związku jak nad kałużą po niewielkim deszczu. I gdybym ja była pewna, że to nie jest ten facet, z którym chcę być, z którym łączy mnie tysiące szczęśliwych chwil, pewnie zrobiłabym to samo. Pech chciał, że jesteśmy do siebie zaskakująco podobni pod wieloma względami. Uparci i często działający pod wpływem chwili. Ale wiecie co to daje? Niesamowitą szansę by zrozumieć jego wybory i działania.
Twój partner też człowiek
Obawiam się, że właśnie o zrozumienie w dzisiejszych czasach najtrudniej. Również między małżonkami. Najłatwiej ocenia się drugiego człowieka, jego decyzje, wybory i życie. "Jak on tak mógł?!" A przecież to takie ludzkie popełniać błędy. Nikt nie jest idealny. Jeśli nie chcemy zaakceptować pomyłek drugiej osoby, to nie akceptujmy. Ale warto przemyśleć czego tak naprawdę pragniemy. Nie kierujcie się tym, co wypada, czego wymaga od nas społeczeństwo czy rodzina. Niestety rozwody w dzisiejszych czasach są dość powszechne. Niewiele osób chce naprawiać związek, gdy coś się zaczyna psuć. Chyba mało kto ma nadzieję, że dana relacja może się poprawić. Czy nie łatwiej znaleźć sobie innego partnera? Niektóre kobiety, czując się niespełnione w długoletnim związku, są gotowe postawić wszystko na nową niepewną kartę, którą jest relacja z Arabem.
Nowy nie znaczy lepszy
Czasami nie docenia się tego, co się ma, do czasu, gdy się to straci. W wielu związkach po latach temperatura uczuć spada. Wiem. Zdarza się. Dochodzą problemy życia codziennego. Dzieci, praca, kredyty. A ten nowo-poznany Egipcjanin, Tunezyjczyk czy Marokańczyk jest zupełnie inny. Nie chodzi smętny, nie brakuje mu sił żeby komplementować, uśmiechać się. Arabowie mają to do siebie, że są bardzo wylewni w uczuciach, czuli, troskliwi. Nikt nie czeka tutaj z wyznaniem, że cię kocha. Deklaracje często nie pociągają za sobą żadnej odpowiedzialności. Przyjeżdża na wakacje w Egipcie kobieta, która czuje się niedoceniana przez własnego męża i nagle zaczyna wierzyć w siebie. Bo tylu mężczyzn mówi, że jest piękna, zaprasza ją na kawę, a nawet proponuje małżeństwo. I tak sobie pewnie część myśli: "a dlaczego ja mam być niespełniona z moim partnerem od kilku czy kilkunastu lat, skoro tutaj tylu facetów chce mnie uszczęśliwić? "
Jesteś wspaniałą kobietą
Kochane dziewczęta! Każda z was jest inna i na swój sposób wspaniała. Czy naprawdę potrzeba egipskiego lovelasa żebyście mogły w to uwierzyć? Serce nie sługa, wiem. Ale na szczęście każda z nas ma też rozum. Zanim zdecydujecie się na drastyczne kroki zastanówcie się na spokojnie co możecie zyskać, a co stracić. Naprawdę nie warto rezygnować z czegokolwiek dla faceta. Czasem bardzo łatwo coś zakończyć, dużo trudniej to odbudować. Pytanie co da nam więcej szczęścia. Nie w perspektywie kilku dni, tygodni czy lat, ale w perspektywie całego życia, niezależnie od tego czy będzie ono trwało kilka dni czy kilkadziesiąt lat dłużej. Osoby postronne, w tym ja, nie mogą za ciebie decydować. Nie mogą powiedzieć jak będzie lepiej, bo to ty masz najpełniejszy obraz sytuacji. Nie każdy będzie też podpowiadał w twoim interesie. Zakładam, że to wielka radość poznać kogoś, kto sprawia, że ponownie poczujesz się jak kobieta. I jeśli chcesz nawiązać przelotną znajomość to ja nie oceniam. To wyłącznie twój wybór. Ale jeśli uważasz, że ta wakacyjna miłość będzie rozpalała twoje zmysły przez następne kilka czy kilkanaście lat, to możesz się trochę przeliczyć. Nic na siłę. Jeśli ktoś nie chce z tobą być, nie zmusisz go. Choćbyś stawała na rzęsach nie poprawi się wasza relacja. Ale jeśli tobie choć odrobinę wciąż zależy, to może warto dać sobie czas, porozmawiać, przypomnieć sobie nawzajem co Was kiedyś połączyło, co spowodowało, że byliście ze sobą tyle czasu. Spróbować raz jeszcze. Może warto nie poddawać się tak od razu, nie wybierać ścieżki, która sprawia wrażenie lżejszej? Czy rzeczywiście nigdy nie byliście razem szczęśliwi? Zanim przekroczymy tę granicę zza której nie ma już powrotu, zastanówmy się czy to na pewno droga, którą chcemy podążać. Read the full article
#dzieciwEgipcie#kobietawEgipcie#mammężaAraba#małżeństwamieszane#małżeństwozarabem#małżeństwozmuzułmaninem#PolkiwEgipcie#związekzArabem#związekzmuzułmaninem
0 notes
Text
O rozwodach z Egipcjanami i dla Arabów słów kilka
Tak, jak życie grozi śmiercią, tak małżeństwo grozi rozwodem. Smutna prawda. Egipcjanki już wychodząc za mąż przygotowują się na ewentualny koniec związku. Spisują kontrakt, w którym jest wyszczególnione co powinny dostać od męża w przypadku rozwodu (zwykle spore sumy pieniędzy). My nie spisywaliśmy kontraktu małżeńskiego w Egipcie. Nie mam więc finansowego zabezpieczenia na wypadek rozwodu. Mam jednak coś znacznie cenniejszego. Samą siebie. Podczas naszego związku nigdy nie przestałam walczyć o własny rozwój, a mój mąż wspierał mnie w tym na każdym kroku.
Rozwód z Egipcjaninem a opieka nad dziećmi
Głównym problemem w przypadku rozwodu z Egipcjaninem jest opieka nad dziećmi. Arabowie bardzo niechętnie zgadzają się by dzieci zostały z mamą. Legalnie jeśli kobieta jest muzułmanką, nie wchodzi w nowy związek i nie jest wariatką, ma duże szanse na opiekę nad dziećmi. Praktycznie wiąże się to często z kilkuletnią walką sądową i szukaniem ich czasem po całym kraju. Mój mąż nigdy nie zgodziłby się na to, żeby nasi synowie zostali mu przeze mnie zabrani. Doskonale wiem o tym od czasu, gdy postanowiliśmy zawrzeć związek małżeński i mieć potomstwo. Byłam więc "w pełni świadoma praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny" z moim Egipcjaninem.
Gotowa na najgorsze
Nasze małżeństwo, pełne miłości, czułości i zrozumienia, pewnie zakończy się kiedyś definitywnie. Bo jesteśmy "our kind of crazy people". Może będę miała złamane serce, ale pewnie zaakceptuje to, tak jak wszystkie inne spadające na mnie "(nie zawsze)egipskie klątwy". Z pewnością nauczy mnie to doświadczenie bardzo wiele. O dziwo głównie o innych. O tym jak wiele jest fałszywych osób dookoła, które tylko czekają aż powinie Ci się noga, by cieszyć się Twoim nieszczęściem, jednocześnie pisząc jak bardzo im przykro i jaką wspaniałą byliśmy parą. Będę czuła się osamotniona, niepewna komu wciąż mogę zaufać. Ale będę w stanie odnaleźć się w nowej sytuacji. Będę miała z czego żyć. Będę się starała z całego serca jak najdłużej pozostać najbliżej swoich dzieci. Moja psychika zawsze ucieka jakby od istoty problemu i skupiam się na idiotycznych aspektach. Na duży stres reaguję śmiechem. Gdy myślałam, że mój mąż zginął w wypadku, pierwsze co mi przyszło do głowy było, że będę skazana na mieszkanie z teściową, a w przypadku rozwodu pomyślałam najpierw o tym, że będę zmuszona sama robić pranie O_o Myślę, że mój mąż nie tęskniłby, nie żałował, przeszedłby nad rozpadem naszego związku jak nad kałużą po niewielkim deszczu. I gdybym ja była pewna, że to nie jest ten facet, z którym chcę być, z którym łączy mnie tysiące szczęśliwych chwil, pewnie zrobiłabym to samo. Pech chciał, że jesteśmy do siebie zaskakująco podobni pod wieloma względami. Uparci i często działający pod wpływem chwili. Ale wiecie co to daje? Niesamowitą szansę by zrozumieć jego wybory i działania.
Twój partner też człowiek
Obawiam się, że właśnie o zrozumienie w dzisiejszych czasach najtrudniej. Również między małżonkami. Najłatwiej ocenia się drugiego człowieka, jego decyzje, wybory i życie. "Jak on tak mógł?!" A przecież to takie ludzkie popełniać błędy. Nikt nie jest idealny. Jeśli nie chcemy zaakceptować pomyłek drugiej osoby, to nie akceptujmy. Ale warto przemyśleć czego tak naprawdę pragniemy. Nie kierujcie się tym, co wypada, czego wymaga od nas społeczeństwo czy rodzina. Niestety rozwody w dzisiejszych czasach są dość powszechne. Niewiele osób chce naprawiać związek, gdy coś się zaczyna psuć. Chyba mało kto ma nadzieję, że dana relacja może się poprawić. Czy nie łatwiej znaleźć sobie innego partnera? Niektóre kobiety, czując się niespełnione w długoletnim związku, są gotowe postawić wszystko na nową niepewną kartę, którą jest relacja z Arabem.
Nowy nie znaczy lepszy
Czasami nie docenia się tego, co się ma, do czasu, gdy się to straci. W wielu związkach po latach temperatura uczuć spada. Wiem. Zdarza się. Dochodzą problemy życia codziennego. Dzieci, praca, kredyty. A ten nowo-poznany Egipcjanin, Tunezyjczyk czy Marokańczyk jest zupełnie inny. Nie chodzi smętny, nie brakuje mu sił żeby komplementować, uśmiechać się. Arabowie mają to do siebie, że są bardzo wylewni w uczuciach, czuli, troskliwi. Nikt nie czeka tutaj z wyznaniem, że cię kocha. Deklaracje często nie pociągają za sobą żadnej odpowiedzialności. Przyjeżdża na wakacje w Egipcie kobieta, która czuje się niedoceniana przez własnego męża i nagle zaczyna wierzyć w siebie. Bo tylu mężczyzn mówi, że jest piękna, zaprasza ją na kawę, a nawet proponuje małżeństwo. I tak sobie pewnie część myśli: "a dlaczego ja mam być niespełniona z moim partnerem od kilku czy kilkunastu lat, skoro tutaj tylu facetów chce mnie uszczęśliwić? "
Jesteś wspaniałą kobietą
Kochane dziewczęta! Każda z was jest inna i na swój sposób wspaniała. Czy naprawdę potrzeba egipskiego lovelasa żebyście mogły w to uwierzyć? Serce nie sługa, wiem. Ale na szczęście każda z nas ma też rozum. Zanim zdecydujecie się na drastyczne kroki zastanówcie się na spokojnie co możecie zyskać, a co stracić. Naprawdę nie warto rezygnować z czegokolwiek dla faceta. Czasem bardzo łatwo coś zakończyć, dużo trudniej to odbudować. Pytanie co da nam więcej szczęścia. Nie w perspektywie kilku dni, tygodni czy lat, ale w perspektywie całego życia, niezależnie od tego czy będzie ono trwało kilka dni czy kilkadziesiąt lat dłużej. Osoby postronne, w tym ja, nie mogą za ciebie decydować. Nie mogą powiedzieć jak będzie lepiej, bo to ty masz najpełniejszy obraz sytuacji. Nie każdy będzie też podpowiadał w twoim interesie. Zakładam, że to wielka radość poznać kogoś, kto sprawia, że ponownie poczujesz się jak kobieta. I jeśli chcesz nawiązać przelotną znajomość to ja nie oceniam. To wyłącznie twój wybór. Ale jeśli uważasz, że ta wakacyjna miłość będzie rozpalała twoje zmysły przez następne kilka czy kilkanaście lat, to możesz się trochę przeliczyć. Nic na siłę. Jeśli ktoś nie chce z tobą być, nie zmusisz go. Choćbyś stawała na rzęsach nie poprawi się wasza relacja. Ale jeśli tobie choć odrobinę wciąż zależy, to może warto dać sobie czas, porozmawiać, przypomnieć sobie nawzajem co Was kiedyś połączyło, co spowodowało, że byliście ze sobą tyle czasu. Spróbować raz jeszcze. Może warto nie poddawać się tak od razu, nie wybierać ścieżki, która sprawia wrażenie lżejszej? Czy rzeczywiście nigdy nie byliście razem szczęśliwi? Zanim przekroczymy tę granicę zza której nie ma już powrotu, zastanówmy się czy to na pewno droga, którą chcemy podążać. Read the full article
#dzieciwEgipcie#kobietawEgipcie#mammężaAraba#małżeństwamieszane#małżeństwozarabem#małżeństwozmuzułmaninem#PolkiwEgipcie#związekzArabem#związekzmuzułmaninem
0 notes
Text
Co w Egipcie zaskoczyło mnie najbardziej
W sierpniu tego roku minie 7 lat od mojego przyjazdu do Egiptu. Przez ten okres tylko tydzień byłam poza krajem, więc trochę czasu już tu spędziłam. Jak zapewne się domyślacie Egipt i życie tutaj pod wieloma względami różni się od Polski. Co jednak zaskoczyło mnie najbardziej? Zaraz po przylocie zaskoczył mnie buch gorącego powietrza, który uderzył w nasze twarze zaraz po wyjściu z samolotu. Potem w zdumienie wprawiła mnie pierwsza "uliczna" kłótnia Egipcjan, pierwszy deszcz spływający po klatce schodowej w budynku bez dachu, pierwsze zalane mieszkanie, pierwszy grad, pierwszy Egipcjanin, który pamiętał mnie dwa lata po obcinaniu włosów w jego zakładzie fryzjerskim. Najbardziej jednak w Egipcie zaskoczyli mnie ... Polacy. Najpierw wspaniała Polka z samolotu, którym lecieliśmy do Hurghady. Bardzo przyjazna i pomocna kobieta. A potem Polacy, których próbowałam znaleźć w Hurghadzie, spragniona kontaktu z rodakami i językiem polskim. Udało mi się w końcu poznać kilkanaście osób, które mieszkają w Egipcie na stałe, ale niestety zbyt często znajomość kończyła się nieprzyjemną sytuacją. Trafiły się też osoby, które nawet nie znając mnie osobiście, ale mieszkając w Hurghadzie, mają dużo do powiedzenia na mój temat. Nic dobrego, jak można się łatwo domyślić. Na koniec zaskoczyli mnie jednak polscy turyści, których niegdyś bardzo się obawiałam. Nie wiem w sumie czemu, ale uważałam, że prawdopodobnieństwo trafienia na turystę, który będzie używał powszechnie znanych, nieprzyjemnych epitetów w stosunku do Egipcjan, oraz "rzucał mięsem" na prawo i lewo, wydawało mi się bardzo wysokie. Kilka razy stereotypowo widząc polskich mężczyzn, wyższych ode mnie o dwie głowy, umięśnionych, wytatuowanych i ogolonych na łyso, bardzo poważnie się zastanawiałam czy jak już do nich podejdę, nie zostanę zmieszana z błotem jako żona Araba. I wiecie co? Nigdy nie miało to miejsca. Wręcz przeciwnie. Te osoby, które przylatują tu czasem na kilka dni wakacji, niezobowiązane do niczego tak naprawdę, okazały się wspaniałymi ludźmi. Z dużą częścią z nich łączą mnie teraz koleżeńskie czy nawet przyjacielskie relacje. Bardzo wielu turystów poznało moją najbliższą rodzinę. Czasem po roku od spotkania pamietało za czym najbardziej mi się tęskni z Polski i przywozili to ze sobą, albo wysyłali ze znajomymi (wiecie, że to o Was Kochani, więc jeszcze raz oficjalnie wielki ukłon z mojej strony). Wiecie jakie to niesamowite uczucie iść na spotkanie z osobą, której nie widziało się nigdy na oczy i poczuć się jakbyśmy się znali od lat, bo przecież "Ania", "Iwonka" czy "Beata" tyle dobrego o tobie mówili. Naprawdę wraca wiara w drugiego człowieka. Z całego serca: DZIĘKUJĘ Jak widać, czasem trzeba wyjechać na inny kontynent, by własnych rodaków lepiej poznać. Read the full article
0 notes
Text
Ramadan w Egipcie 2018
Już wkrótce zacznie się Ramadan w Egipcie i na całym świecie. Miesiąc muzułmańskiego postu, podczas którego od świtu do zmierzchu nie je się i nie pije, nie pali papierosów, nie uprawia seksu i stara się być naprawdę dobrym człowiekiem.
Czym jest Ramadan
Ramadan jest to dziewiąty miesiąc kalendarza muzułmańskiego. W trakcie tego miesiąca rozpoczęło się objawianie Koranu. Post w trakcie Ramadanu jest jednym z pięciu filarów islamu. Ramadan 2018 najprawdopodobniej zacznie się piętnastego maja.
Dlaczego Ramadanu rok w rok nie możemy się doczekać, a gdy dobiega końca, jest nam przykro?
To rzeczywiście może się wydawać bardzo dziwne. Bo przecież miesiąc postu, podczas którego przez całe dnie nic nie jemy, nie pijemy, powinien być czasem kiedy tylko czekamy aż się skończy. A Ramadan to dla nas szczególny czas. Wyjątkowy. Przewartościowaniu ulega cały porządek dnia i życiowe priorytety. Więcej czasu spędzamy na byciu razem. Bardziej sobie nawzajem pomagamy. Czy jesteście sobie wyobrazić jak smakuje szklanka wody wypita gdy byliśmy spragnieni przez cały dzień? Albo zwykły daktyl, gdy gryzie się go po przeszło dwunastu godzinach nie posiadania niczego w ustach. Nasza rodzina ma tę swobodę, że nasze godziny pracy są elastyczne. Nie musimy więc budzić się o świcie. Nie musimy wychodzić na słońce. Zwykle dopiero po pierwszym posiłku idziemy na rodzinny spacer. Ulice, które świecą pustkami przez cały dzień, są wtedy zapełnione rodzinami takimi jak nasza.
Kto pości podczas Ramadanu?
Podczas Ramadanu poszczą przede wszystkim osoby, które pościć chcą. Z reguły zobowiązani do poszczenia są zdrowi, dorośli muzułmanie, którzy nie są w podróży. Ale już kilkunastoletnie dzieci często chcą pościć razem z rodziną. Podróż też nie dla każdego jest usprawiedliwieniem by przerwać post. Podobnie jak choroba.
Życzenia na Ramadan
Najpopularniejsze są życzenia "Ramadan Kareem", czyli "szczęśliwego Ramadanu", na co odpowiada się "Allahu Akram". Życzenia składamy praktycznie każdemu muzułmaninowi. Nie tylko rodzinie i przyjaciołom, ale również sprzedawcom, taksówkarzom, klientom.
Posiłki podczas Ramadanu
W czasie Ramadanu w ciągu doby są dwa główne posiłki: jeden po zachodzie słońca (po modlitwie Maghrib) - iftar, oraz drugi, przed świtem i pierwszą modlitwą Fajr - suhur. W wielu rodzinach pierwszy posiłek zaczyna się od daktyli. My uwielbiamy daktyle w mleku i rzeczywiście zwykle właśnie nimi przerywamy post. Potem zwykle jemy standardowe dania obiadowe typu moloheja, ryż z kurczakiem, kebab halla, makaron beszamel, mahshi itp. W trakcie Ramadanu w Egipcie bardzo popularne są różne napoje tj. herbata z hibiskusa - karkade, napój z lukrecji - arusus, kokosowa sobia, morelowy amar el din czy tamerhendi z tamaryndowca indyjskiego. Ja od lat przed pójściem spać w trakcie Ramadanu wypijam przynajmniej dwie szklanki herbaty z cytryną i dzięki temu nie czuję pragnienia przez większą część dnia.
Święta po Ramadanie
Po Ramadanie w Egipcie zaczyna się święto Eid Al Fitr - święto dziękczynienia. W tym roku najprawdopodobniej zacznie się ono piętnastego czerwca. Ulice i hotele w Hurghadzie pełne będą świętujących Egipcjan. A ja napiszę o tym święcie w oddzielnym poście. Macie jakieś pytania dotyczące Ramadanu? Może byliście w tym czasie Ramadanu w Egipcie, bądź innym muzułmańskim kraju na wakacjach? Odczuliście różnic��? A może Wy, bądź Wasi bliscy, też obchodzicie Ramadan? Podzielcie się Waszymi doświadczeniami i refleksjami na temat tego czasu w komentarzach. Read the full article
0 notes
Text
Molestowanie w Egipcie - Egipcjanka bije napastnika
Molestowanie w Egipcie to wciąż spory problem i bardzo często temat tabu. Kobiety, wstydzą się reagować i mówić głośno o tym, że były molestowane. Niestety jeszcze bardziej pogarsza to sytuację pozostawiając napastników zupełnie bezkarnymi.
Moje doświadczenia
Ja kilkakrotnie byłam zaczepiana słownie na ulicach i zawsze reagowałam. Najgorszą sytuacją, która mnie spotkała w Hurghadzie, była zaczepka, o której pewnie już czytaliście w tekście "Egipski lovelas" na moim blogu. Tym co mnie najbardziej zaskoczyło w tym wydarzeniu był fakt, że "napastnik" zupełnie nie spodziewał się mojej reakcji. Wyglądało na to, że był pewien, że jego zachowanie ujdzie mu zupełnie na sucho.
Taksówkarz molestuje pasażerkę
Podobna sytuacja miała miejsce kilka dni temu. Kierowca taksówki pozwolił sobie złapać pasażerkę za nogę. Niestety często kobiety siadające na przednich siedzeniach w taksówkach w Egipcie uważane są za "żądne przygód". Najprawdopodobniej taksówkarz myślał właśnie takim schematem i z pewnością zupełnie nie spodziewał się jak się skończy ta historia. Kobieta zamiast zlekceważyć nieprzyjemną sytuację i pozwolić by kierowcy uszło na sucho jego zachowanie, zaczęła uderzać go po twarzy, obrażać słownie i wzywać pomoc, nagrywając wszystko telefonem. Teraz gdy twarz oprawcy (film dodany poniżej) obiegł praktycznie cały Egipt, a trafia jak widać nawet poza granice, gdy jego cała rodzina, sąsiedzi, matka, siostry, kuzynki, a być może również żona i córki, widzieli o co został oskarżony, może poważnie się zastanowi zanim po raz kolejny uzna nieznaną sobie kobietę za chętną. Pojawiły się jednak również komentarze, że sam moment molestowania zarejestrowany nie został. Mężczyzna oczywiście twierdzi, że nie zrobił nic złego. Nie mamy więc dowodów na to, że rzeczywiście jest winny. Przed nami słowa jednej osoby przeciwko drugiej. Ale myślę, że jeśli to zrobił, z pewnością nie był to jego pierwszy raz. I mam nadzieję, że znajdzie się choć kilka odważnych kobiet, które głośno o tym powie.
Molestowanie w Egipcie
Molestowanie seksualne w Egipcie jest jednym z największych problemów społecznych tego kraju. Niedawny sondaż przeprowadzony przez kobiety z ONZ wykazał, że około 43 procent egipskich mężczyzn wierzy, że kobiety lubią uwagę i podoba im się seksualne prześladowanie. Może brzmi to niewiarygodnie, ale myślę, że to bardzo prawdopodobny wynik. Niestety bardzo często spotykam się tutaj z komentarzami np dotyczącymi siadania na przednim miejscu w taksówce, czy niestosownego ubioru, "przecież sama się o to prosiła". Swojego czasu bardziej niż samo molestowanie przerażała mnie właśnie wiza zostania oskarżoną o bycie winną napaści, której jest się ofiarą (o czym pisałam w "Egipskich lękach"). To smutne, ale myślę, że w bardzo wielu miejscach na świecie wciąż działa ten schemat. Bo ofiara miała za duży dekolt, za dużo wypiła, czy zachęcająco patrzyła na oprawcę.
Molestowanie seksualne w prawie egipskim
Według prawa egipskiego każdy, kto jest winny słownego molestowania seksualnego w prywatnym lub publicznym miejscu może zostać skazany na minimum 6 miesięcy w więzieniu oraz grzywnę w wysokości 3000 funtów egipskich. Dodatkowo osoby, które uprzednio były skazane za molestowanie seksualne, dostaną karę min. 1 roku w więzieniu oraz grzywnę w wysokości 5000Le. Za fizyczne molestowanie kary są jeszcze bardziej surowe. Każdy, komu zostanie udowodniona wina, zostanie ukarany przynajmniej rokiem w więźnieniu oraz grzywną w wysokości między 10 000 a 20 000 funtów egipskich.
Teoretyczne kary za molestowanie a rzeczywistość
W rzeczywistości wciąż zbyt mało kobiet ma w sobie aż tyle odwagi by reagować, a tym bardziej zgłaszczać napastników na policji. Sami funkcjonariusze niestety bardzo często nie ułatwiają tego zadania. Pamiętajmy jednak, że jeśli będziemy przymykać oczy na zło wokół nas, będzie się ono szerzyć. Jeżeli wizyta na posterunku policji z jakiegokolwiek powodu nie wchodzi w grę, reagujmy w momencie gdy dzieje się nam krzywda. Informacje pochodzą z artykułu https://egyptianstreets.com/2018/05/01/egyptian-woman-beats-taxi-driver-who-sexually-harassed-her/ Read the full article
0 notes
Text
Sahl Hasheesh nocą - Hurghada (Egipt)
Wieczorny spacer po Sahl Hasheesh okazał się wspaniałym pomysłem. Piękne, spokojne, miejsce. Idealne na rodzinne przechadzki. Wszystko wskazuje jednak na to, że za dnia może się okazać jeszcze ciekawszą destynacją. Mam nadzieję, że już wkrótce uda nam się wybrać na wycieczkę do Sahl Hasheesh przed południem. Zdjęciami też chętnie się podzielę. A może Wy sami mieliście już okazję podziwiać tę piękną zatokę? Podzielcie się doświadczeniami w komentarzach. Read the full article
0 notes
Text
Egipska matka roku
Na tegoroczną majówkę wybrałam się z dziećmi i zaprzyjaźnionymi Polkami na plażę. Przed wyjściem zawsze chcę ogarnąć tysiące rzeczy. Tak już mam. Projekt dokończyć, maile do klientów powysyłać, a zwykle jeszcze śniadanioobiad przygotować, żeby mąż miał czym głód zaspokoić po przebudzeniu. Jako, że pierwszego maja wody nie mieliśmy, gotowanie, zmywanie i sprzątanie miałam z głowy. Mimo to jednak wyrobić się nie mogłam. I tak spóźniona wybiegłam z domu razem z dziećmi. Po przejściu 100m młodszy syn zaczął marudzić, że boli go noga. No i się zaczyna bunt trzylatka przed plażą myślę. Czyli teraz lepiej o nic nie pytać, bo każda odpowiedź będzie taka sama - "nie". Chyba, że bym spytała "Czemu?", to może by padło egipskie "kieda" (tłum. "bo tak"). Coś mnie jednak pokusiło, żeby na tę bolącą nogę spojrzeć. I co zobaczyłam? Dwa lewe buty. Żeby jasne było syn buty ubierał sam. Ja mu nie założylam dwóch lewych. Co nie zmienia faktu, że jak mój mąż się dowiedział, że wyszłam z domu z dzieckiem w dwóch lewych butach okrzyknął mnie matką roku. Ten komentarz zachęcił mnie do pewnych refeksji. I tak dziś powrócił do mych myśli ponownie. Synowie właśnie wstali z popołudniowej drzemki. Koszuli przepocone, więc powiedziałam żeby zdjęli. I do młodszego "put it in the basket please". Co by się uczył porządku od małego. I co? Wyrzucił do kosza na śmieci.... O_o No basket przecież, czemu matka nie sprecyzowała. I co to w ogóle za zangielszczanie polsko-egipskiego dziecka?! Dostała za swoje, więcej nie będzie. Myślę, że naprawdę jeszcze trochę i mój poziom macierzyństwa będzie zbliżony do egipskich norm... Aktualizacja 14.04.2018. Młodszy syn ma już 5 lat. Ale wciąż zaskakuje mnie wybierając się do sklepu w dwóch różnych butach...
Read the full article
0 notes