Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
Thanks for novel, Richard Bach.
To, że przepraszam, nie zawsze znaczy że ja nie mam racji, a Ty masz. To tylko świadczy o tym, że bardziej cenię Ciebie, niż własną dumę.
Jak byłam mała i mnie pytali kim chcę zostać jak bedę dorosła, to mówiłam że dentystem albo kotem. Ciekawe. Dentystą już nie chcę być, co na temat kota nic się nie zmieniło.
Póżniej, na poważnie się zastanwiałam nad byciem mewą. Coś się nie podoba - lecimy dalej. Pięknie. Bawiło mnie w tym taka sobie wymyślona wolność. Zn��w wydoroślałam, poddałam się influencji świata i już sobie mogę glośno dyskutować na temat wolności, rasizmu albo zmianach klimatu. Wolność, choć już w samym słowie, można powiedzieć, że kryje się jej niezgodność. Podobnie jak w najpiękniejszym złudzeniu tli się rozpacz. Bo jeśli rozumieć to jako wolność od wszystkich przymusów, to również od siebie. Przecież człowiek sam dla siebie jest najbardziej dokuczliwym przymusem.
Często jesteśmy swoimi wrogami albo nie do zniesienia sami dla siebie. Wolność to tylko słowo. Od słów wolę literki i muzykę. Albo uśmiechy. Tak się zastanawiam ile w ciągu życia kryje się uniesień, ileż bicia serc, wybuchów radości, ludzkich dotknięć, spojrzeń, westchnień, smutków. Czy ile słów. A ile niewypowiedzianych słów przepadło na zawsze? A może ważniejsze były od tych wszystkich wypowiedzianych…
Chyba na całe życie zapamiętałam że nie ważne czy masz o czym rozmawiać, ważne czy potrafisz o czym milczeć.
2 notes
·
View notes
Photo
To, że przepraszam, nie zawsze znaczy że ja nie mam racji, a Ty masz. To tylko świadczy o tym, że bardziej cenię Ciebie, niż własną dumę.
Jak byłam mała i mnie pytali kim chcę zostać jak bedę dorosła, to mówiłam że dentystem albo kotem. Ciekawe. Dentystą już nie chcę być, co na temat kota nic się nie zmieniło.
Póżniej, na poważnie się zastanwiałam nad byciem mewą. Coś się nie podoba - lecimy dalej. Pięknie. Bawiło mnie w tym taka sobie wymyślona wolność. Znów wydoroślałam, poddałam się influencji świata i już sobie mogę glośno dyskutować na temat wolności, rasizmu albo zmianach klimatu. Wolność, choć już w samym słowie, można powiedzieć, że kryje się jej niezgodność. Podobnie jak w najpiękniejszym złudzeniu tli się rozpacz. Bo jeśli rozumieć to jako wolność od wszystkich przymusów, to również od siebie. Przecież człowiek sam dla siebie jest najbardziej dokuczliwym przymusem.
Często jesteśmy swoimi wrogami albo nie do zniesienia sami dla siebie. Wolność to tylko słowo. Od słów wolę literki i muzykę. Albo uśmiechy. Tak się zastanawiam ile w ciągu życia kryje się uniesień, ileż bicia serc, wybuchów radości, ludzkich dotknięć, spojrzeń, westchnień, smutków. Czy ile słów. A ile niewypowiedzianych słów przepadło na zawsze? A może ważniejsze były od tych wszystkich wypowiedzianych...
Chyba na całe życie zapamiętałam że nie ważne czy masz o czym rozmawiać, ważne czy potrafisz o czym milczeć.
0 notes
Text
It’s human to want to feel needed.
A zresztą co mam gadać co i kto powinien czuć, jak każdy sam określa granice swojego szcześcia ? Bądż to pierścionek na paluchu, ostatni model Mercedesa albo nowy znajomy z biblioteki z ciekawą książką...
Jedynie czego się tak naprawdę nauczyłam to, że wszyscy jesteśmy podobni do siebie. Chcemy kochać i być kochanymi, chcemy mieć dwa kubka herbaty wieczorem na stoliku, gotować obiad dla dwojga i szukać hotele na noc Sylwestrową w pokoju dla dwóch osób.
Czy nauka bycia razem jest tak skomplikowana ? Pewnie każda kobieta to zalicza , nie ma złych ocen czy ukończenia z wyrożnieniem... Bycie w związku 13 lat, dwie córki, rozwód - jaką ocene dać ? A zresztą, kto będzie oceniać ?! Każdy sam sobie określa granice swojego szcześcia i nie będzie mi profeser z NYC Uni mówić że Sofia z 3 piętra ma toksyczny związek. Nie będzie mi kobitka bez manicuru robić manicure, a fryzjer z nieumytą głową podcinać mi włosy raz na miesiąc. Nie pyta się mamy co się robi w pewnych sytuacjach kiedy się nie wie jak radzić sobie. Niech Karolina nie czyta horoskopy czy pasują do siebie z Mikołajem. A Ty, tak Ty...
Człowiek sam w sobie jest swoją decyzją, swoim postanowieniem, swoją czerwoną kropka. Jak graliśmy dzieciakami na podwórku i wymyślaliśmy ile kto ma pieniędzy, to ten, kto mówil “mam czerwoną kropkę pieniedzy” - wygrywał. Teraz, jak już jestem dorosła, czasem pomyślę, że mam czerwoną kropkę myśli...
A zresztą wszyscy jesteśmy podobni, to weżmy się nauczymy się nie bać. Ten, kto się nie boi - niech nauczy drugiego obok. A ten kto umie wstawać z rana lekko, niech nauczy mnie. A ja w swoją kolej mogę Cię nauczyć robić tartę szpinakową i ewentualnie pare słów po ukraińsku.
1 note
·
View note
Photo
To, że milczę - nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Milczę, bo prowadzę codzienną walkę o przestrzeń. Czy kiedykolwiek myśleliście o przestrzeniach wokól i ile tak naprawdę posiadacie własnej ziemi? Z urodzenia budujemy swój własny bastion, sad i zapraszamy ludzi, których chcemy widzieć na imprezie swojego zycia.
Ile przestrzeni oddajemy voluntarily swoim rodzicom, a ile szefowi w pracy ? Ile prawdziwych tajemnic opowiadasz Olce w przedszkolu, a ile wymyślonych faktów o sobie koledze w biurze ? Pewnie każdy ma taką babcie z autobusu/tramwaju/pociągu, której powierzyliśmy prawdziwy kawałek siebie. Właśnie takie babcie zasługują na niewątpliwe opowieści, z samego serca, bo takich się spotyka raz w życiu i nigdy po raz drugi. Dzielić, kroić, dawać, oddawać w prezencie swoją przestrzeń jest calą sztuką, tego nie uczą na wyspach japońskich i on-line treningów nie skończysz, ale masz sobie poradzić. Nasz personal space jest miejscem wywalczonym, wymarzonym, azyl pod czas burzy/tornado/dżumy. Da się przeżyć, ale pod warunkiem że pozwalasz komuś być obok siebie i nigdy nie patrzysz w stronę, jak ktoś patrzy Ci w oczy.
Przez rok nie potrafiłam usiąć i się otworzyć tet-a-tet ze sobą i napisać choć parę linijek. Myślałam, bałam się że już mi przeszła ta gierka w słówka. Okazało się, że to żaden scrabble z uczuć, a tylko poważna konwersacja z tym ‘prawdziwym i boskim’ sobą, którego każdy ma. Musiałam owiedzić zajęcia z jogi, przeczytać trzy amerykańskich romansy żeby dojść do siebie, żeby rozciągnąć się na otwartej dłoni - c a ł k o w i c i e - i oddać swoją nagą duszę. Słyszałam, że takich prezentów się nie odmawia, ponieważ moc takich prezentów w strasznej okropnej otwartości. Poznając siebie, możemy wrócić do swoich przyjaciól i wtedy Cie stać żeby rozczarowac ich, aby pozostać fidèle swojej przestrzeni. Dalej szukam odpowiedzi co podtrzymuje mnie od węwntarz, kiedy wokół wszystko się wali.
My space, mój kosmosie, mój przyjacielu, mój wszechswiacie, mój uniwersum.
Dzielę się z Tobą swoją przestrzenią i mnie to nie boli, ani kropli. Jesteś tak blisko, że zawsze mogę Cię dotknąć. Mam dostęp do twojego oddechu, do listy twoich marzeń, gdzie zaznaczasz jako spełnione.
Pamiętaj,
wszystkie przyczyny szczęścia powinne być nieznaczne wszystkie ważne frazy powinne być spokojne wszystkie zdjęcia z rodziną zawsze rozmazane a najdziwniejsze z ludzi zawsze wspaniałe
0 notes
Photo
Moje serce jest pełne miłości. Się nauczyłam. W świecie miłości nieustannie się odczuwa brak czasu. Chcę, aby czas się zamrożił i magiczne zdarzenia rozwijałyby się w zwolnionym tempie. W miłości chcę zmieniać teraźniejszość, odbudowywać ją na korzyść zakochanych. Zmniejszać dystansy, łączyć rozdzielonych przez okoliczności, wywietrzać nieporozumienia, darować wszystkim obecnie samotnym tą samą drugą połówkę.
Miłość - przede wszystkim to światło. A potem - wszystko inne . Nie da się żyć w pokoju bez światła. Budzimy się i szukamy światła. Zasypiamy i szukamy światła.
1 note
·
View note
Photo
Co ja widzę w Twoich oczach?
The following is an e-mail from the past, composed 4 years and 2 days ago, on April 14, 2012. It is being delivered from the past through FutureMe.org
Dear FutureMe,
Ewa. Ewunia. Kochana. Mam nadzieję żę bilet do Wrocławia one way już kupiony i wykorzystany. Wrocław - twoje miasto spotkań. Wiem, że Ty wiesz że Wrocław to stolica europejskiej kultury w 2016, czy jesteś in the middle of wszystkiego? Zdążyłaś nauczyć się polskiego? Znalazłaś co szukałaś? Bo jak nie, to sobie jedż dalej. Bo camembert jest nie tylko w Polsce.
Dzisiaj według kalendarza wiosna. Ale wieje. Ale lubię wiosnę. Ewa, Ty teraz też lubisz wiosnę, prawda? Spędzam dni z muzyką, nauką, szachami oraz maseczkami dla włosów. Planuję kupić hula hoop.
Wiem, że Polska wniesie dużo fajnego w twoje życie. Pamiętaj, nie trać czasu. Każdego dnia to szansa coś zmienić. ©
Ewo 2012, trafiłam na stolicę europejskiej kultury, parę wydarzeń, na razie nic wyjątkowego. Z czasem tak jest, wielu rzeczy traci sens który im sami nadajemy. Wszyscy mi mowią, że świetnie mówię po polsku i prawdopodobnie moja siostra mówi lepiej ode mnie, ale to też mój wkład :) Tak, znalazłam co szukałam i to Ci chciałam powiedzieć, że tego właśnie nie widzę w twoich oczach, Ewo 2012.
Co ja widzę w swoich oczach? Miłość, nadzieję, marzenia, zmęczenie, chęć, szaleństwo, radość oraz spokój.
P.S. Nadal lubię wiosnę.
0 notes
Photo
Jeżeli teraz życie się dzieje naprawdę, to co innego się liczy?Uśmiechamy się kiedy jesteśmy szczęśliwi, placzemy kiedy jest nam smutno, jemy kiedy mamy głód, tęsknimy kiedy kochamy. Moje rodzice to pokolenie Lenina, my z siostrą jesteśmy pokoleniem IKEA. Co jakiś czas, absolutnie mimowolnie, ktoś uczy nas czegoś o nas samych. Najbardziej się uczymy samych siebie w lustrze w poniedziałki. Bo w poniedziałki najczęściej pada pytanie: i co dalej?
Czasami ludzie się męczą. Relacjami. Światem. Reklamą na spotify. Kolejkami do piekarni. Deszczem. Ludżmi. Czasami zmęczy nas arbeit, innym razem jazda windą. Zmęczy nas to, jak ktoś nie potrafi przyznawać swoje blędy. Męczy nas czyjaś filozofia tak bardzo różna od naszej. Taka odległość nie w kilometrach, taka odległość najstraszniejsza. Odległość w myślach, postanowieniach, dążeniach, celach. Ja nazywam to często zmęczeniem tematu. Nie chcę. Po prostu czasami tracę ochotę na jakąkolwiek rozmowę, starania. Czasami. Dopiero wtedy dajemy ludziom kategorii. Są ludzie jak domy: duże, drogie w ogrzewaniu i z kredytem na 30 lat. Czy wszystkich stać? Są ludzie jak pralki: glośne, się kręcą, się kręcą i na koniec wirowanie. A co zostaje potem? Pustka. Są ludzie jak kino: czeka się na nich jak na premiery, nigdy niw wiesz czy będzie happy end i szukasz fabuly. Są ludzie jak kotki: egoisty, ale je lubimy, bo. Bo kto nie lubi kotów? tylko psiary. Są ludzie jak kawa: można ich pić z cukrem albo bez, z mlekiem albo bez i calą noc nie możesz zasnąc. Są ludzie misie: chcesz w nich się wtulić i nigdy nie odpuścić...
Jak różne są te piętra i poziomy miłości.
2 notes
·
View notes
Photo
Ludziom łatwo jest powiedzieć: "Nie bierz tego blisko do serca" . Skąd oni wiedzą ile wytrzyma moje serca? Skąd wiedzą ile zmieści moje serce? A jak się mierzy to “blisko do serca”? Ile centymetrów?
Słowa są bezużyteczne. We wszelkich sprawach. W każdym wypadku. Ten, który obraża, musi uświadomić sobie krzywdę, którą robi i że to boli. Obrażony musi wybaczyć przestępcę. Bo ten nie potrafi. Najważniejsze jest to, co na sercu leży - bo na ustach przecież, co do zasady, tylko tymczasowe emocji. Co się dzielić z tymi emocjami, jeśli z czasem tracą swoją wartość/ważność? Tylko samemu się podnosi kamienia gruntowe, przez które kiedyś się potknąłiśmy. Liczy się serce, serduszko.
1 note
·
View note
Photo
To zupełnie bez sensu, jak człowiek się zakocha, to za każdym razem musi walczyć o przeżycie, jak niby mu jakaś pieprzona ość w gardle stanęła. A przecież miłość nie jest karpiem. Życzę wam Miłość bez ości. Miłości z dużej litery. M jak miłość. Szczęśliwego Nowego Yorku, kochani. Wasza Irenka.
2 notes
·
View notes
Photo
Literka P.
P jak pożegnanie. Albo P jak paradox. Paradoks jest moim szczęściem i nieszczęściem. Paradoks jest moim przyjacielem oraz wrogiem. Paradoks mi pomaga i mi przeszkadza. W sumie, jest moim trenerem. Pilnuje, abym czwiczyła, abym była do przodu. Jest moim katalizatorem. Jednocześnie jest moją myślą, która rano nie pozwala mi się budzić z uśmiechem. I nie pytajcie mnie czemu tak. Chyba zamknęło się we mnie coś bardzo ważnego, z czego w ogóle nie zdawałam sobie sprawy, że to jest. Paradoks pokazał mi, że jednak cały czas to trwa. Co trwa? La vie.
Jestem dorosła, ale nadal najtrudniejsze pytanie to “ Kiedy następny raz do domu?”. Krótko rzecz ujmując, nie ma paradoksów. Jest tylko P jak potęga.
0 notes
Photo
If you love me, don't let go. Głośno się włączyła piosenka jak wchodziłam do pociągu. Jakiego tam pociągu, prawdziwego pendolino. Pen-do-li-no. Łatwo się nauczyć nie lubić dworce pekaesowe. Bo zarówno jak dobre emocje, rownież smutne mogą z Ciebie wydostać. Jest mi smutno, bo zostawiam Wrocław. Ale to dzisiaj. A na przykład 16 września 2015 roku ten dworzec był najlepszym miejscem dla mnie. W ten dzień dostałam Wrocław. Cały calusieńki. Ale nie o Wrocławiu i nie o wspomnieniach dziś wypowiedz. If you love me, don't let go. I dlaczego nie włączyłam soundhound żeby sie dowiedzieć kto tak pięknie powiedział?
1 note
·
View note
Photo
Nie będę mogła cytować mamy, bo ostatnio pani Osiecka jest częstym gościem w moim domu. Często... Osiecka mówi, że często kocha się "z przerwami". To znaczy czasem jest tak, że aż brzuch boli i oczy pieką, a czasem jest tak, "że można wytrzymać" i w ogóle myśli się mocno o czym innym. A ja dodam, że z przerwami nie tylko się kocha, ale również się czyta z przerwami, bo ciągle brak dobrej książki. Się je z przerwami, bo nie ma rozmarynu, a przecież pieczona dynia nie może być bez. Się śpi z przerwami, bo rano mewy krzyczą tak, niby dziś to ich ostatni dzień. Się rozmawia z przerwami, bo człowiek nie potrafi ciągle być milym oraz uprzejmym. Się tańczy z przerwami, bo jak po CHVRCHES ktoś wlącza disco polo, nie da się złapać tego samego flow. Się pracuje z przerwami, bo zdarza się dzień wolny we wtorek kiedy telefon ma być wylączony. Się lata z przerwami, bo albo overbooking do wymarzonej destynacji albo strach przeszkadza. Się tęskni z przerwami, bo kiedy za duźo myślisz o człowieku, wtedy nie zostaje miejsca na tęsknote. Się nienawidzi z przerwami, bo czas kuruje i wybaczenie oraz z przebaczeniem nadchodzi spodziewanie. Się podróżuje z przerwami, bo nie potwierdzili urlop albo 30 para butów zmniejszyła szanse że Cię stać na podróż. Się słucha muzyki z przerwami, bo w spotify się wlącza reklama po 6 piosence. Się pisze bloga z przerwami bo ciekawe rzeczy się trzyma w środku, jak najglębiej, tylko dla siebie. Się chodzi na siłownie z przerwami, bo kolega robi domówke albo jakiś podróżnik opowiada jak się oddycha na Bali. Się biega z przerwami, bo nawet motto “run, darling, run” nie pomoga kiedy nagle tracisz motywację. Się myśli z przerwami, albo to taka nowa medytacja od nauczyciela albo wlącza się tryb “mam to wszystko gdzieś!”. No i faktycznie, się kocha z przerwami. A można kochać tylko trochę?
3 notes
·
View notes
Text
strong people, who are they?
Przeczytałam dzisiaj:
Strong people will automatically stop trying if they feel unwanted. They won’t fix it or beg. They will just walk away.
W sumie mogę być takim czlowiekiem, już zadługo stałam w kolejce po jedne capuccino to take away. Dojrzalszy etap w życiu każdego czlowieka to zaprzyjażnienie się. Kiedy nie trzeba się tłumaczyć, bo przyjaciele tego nie potrzebują.
Po bieganiu usiadłam sobie z wodą na chodniku. Tyłem do słońca, za to przodem do bramki do dzialek ogrodowych. Nie wiem, czy trafiłam na taki moment, czy to norma, ale drzwi się tam nie zamykały.
Bo taki okres teraz. Na Hemingwaya się mówi Taco, wakacje się spędza w lutym, na Costa Rica, bo tylko tam można napić się wina patrząc się na wulcan i pierdolić o tym po powrocie przez pół roku. Rano się je tylko croissanty z powidłami z biobazaru.
Dopiero, gdy spadasz z roweru i calujesz asfalt, to dostrzegasz drobiazgi, które widać tylko z bardzo bliska. Z najbliska. Tak sobie teraz myślę, że najbliżej gdy cicho. Cisza. Więcej wybaczysz, więcej zrozumiesz, więcej dźwigniesz.
0 notes
Photo
Ktoś powinien napisać książkę, w której główny bohater powoli zakochuje się w czytelniku. Ale to była myśl któregoś dnia obcego człowieka. A ja dzisiaj myślę, ze trzeba uśmiechać się nie tylko po trzech kostkach Milki.
Czasem budzisz się rano i już wiesz, że nie w tę dziurkę co trzeba poleciało.
-Jak tam twój Kerouac?
- Chce mi się coś bardziej poukładanego.
-To weź Biblie poczytaj.
Także ten.
0 notes
Photo
Myśli październikowe nagłos.
Mówię do siebie: nie myśl! Jest tyle kobiet, które nie myślą i jakoś im idzie.” ~ Krystyna Janda
A ja za dużo myślę, za bardzo chcę, za mocno czuję, za gęsto śnię, za często biegam, za mało rozmawiam po francusku, zapóżno odpisuję, za glośno mówię, za cicho oddycham.
0 notes
Photo
Ten moment, gdy skończyleś czytać książkę i nie wiesz co zrobić ze swoim życiem. No i co z tego. Hello, October.
Kiedy nadchodzi jesień, czuję się bezpiecznie, odizolowana i absolutnie zobojętniała pod warstwą swetrów, w wysokich butach i w płaszczu z medicine, głęboko schowana w ciepłym wnętrzu czystego sumienia. Jakie to dziwne gdy człowiek jest szczęśliwy, często nawet o tym nie wie. Taka sobie ultrarzeczywistość, która w sumie nie jest rzeczywista. Paradoks. Dopiero później, żyjąc wspomnieniami, zauważamy, że to,co nas wtedy spotkało, to było właśnie szczęście. Mama ciągłe powtarza mi, że wspomnienia nie są najlepszymi przyjaciółmi. A co ja na to poradzę, skoro Facebook atakuje nas tym co byłó sprzed lat? Nie uciec, nie zapomnieć i nawet nie oklamać, że już nie zależy. Wszyscy jesienią wracamy do nas, tych, dawnich... Leżę pod kocykiem, przeglądam zdjęcia, czytam swoje wpisy, pytam się, znajduję odpowiedzi. To jest normalne, prawda? Bo lubię sobie posiedzieć. W ogóle lubię po prostu sobie być. W tym sensie, że nie od razu robić jakieś zamieszanie wokół siebie. Nie otaczać się na siłę ludźmi po to, żeby mieć takie poczucie szumu, który sprawi, że będę czuła, że żyję. Potrafię czuć, że żyję, kiedy siedzę po cichu. Kiedy siedzę po cichu w pażdżerniku...
P.S. Bądź dobrej myśli, bo po co być złej. #octobermotto
2 notes
·
View notes