Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
siostrzyczka powinna pisać licencjat
pokój Jakuba Adamczewskiego - krótka analiza programu ikonograficznego
(podstawą mojej analizy są ujęcia pokoju zaprezentowane przede wszystkim w epizodach 1, 3 i 4 oraz w filmiku "Welcome to my Dworek" z kanału Netflix na yt, mniej pomocniczy, ale równie warty obejrzenia jest filmik na instagramie Michała Sikorskiego (aktora wicelającego się w rolę Jakuba) "MTv Cribs x 1670" (michalsikorski.official))
Wygląda na to, że w pokoju Jakuba znajdują się cztery obrazy, pięć rzeźb i w ramie łóżka jedna płaskorzeźba.
Zacznijmy od obrazów:
Nad wejściem do jego pokoju, w miejscu, w którym tradycyjnie wiesza się krufcyfiks znajduje się obraz przedstawiający Chrystusa w typie Vir Dolorum (Męża Boleści) (czyli przedstawienie Chrystusa martwego lub zmartwychwstałego, eksponujące rany zadane mu podczas ukrzyżowania). To konkretne przedstawienie to reprodukcja obrazu z niderlandzkiego warsztatu Alberta Boutsa powstałego ok. 1525, znajdującego się w zbiorach The Met (The Man of Sorrows). [screen z 1 odcinka]
Takie przedstawienie Chrystusa ma swoje źródła w ikonografii bizantyjskiej, a w Europie Zachodniej swoją popularność zyskało w ramach propagowanej w późnym średniowieczu pobożności polegającej na uczuciowym rozmyślaniu o m��ce Chrystusa i tzn. "współodczuwaniu".
Drugi obraz wisi nad łóżkiem Jakuba oraz pojawia się w pierwszej po czołówce scenie w odcinku 4, gdy na chwilę Jakub wiesza go w pokoju Stanisława. Jest to reprodukcja obrazu przedstawiającego Świętego Franciszka z Asyżu włoskiego malarza Antoniazza Romano z lat 1480-81, obecnie w zbiorach The Met (Saint Francis of Assisi). [screeny kolejno z 4, 1 i 3 odcinka]
Święty Franciszek jest założycielem zakonu franciszkanów, który ukształtował w swoich pismach nowy rodzaj duchowości (duchowość franciszkańska), który charakteryzuje duża uczuciowość, wierne naśladowanie Chrystusa - zwłaszcza w aspekcie ubóstwa, bezwarunkowo miłość do bliźniego, a to wszystko połączone z radością życia i uwielbieniem Boga. Na obrazie święty prezentuje stygmaty na dłoniach i na boku.
Kolejne dwa obrazy wiszą nad biurkiem (kanonem?).
Pierwszy z nich, mniejszy i bliżej drzwi to reprodukcja obrazu hiszpańskiego malarza Franciso de Zurbarana z około 1640-45 przedstawiającego Świętego Benedykta z Nursji, znajdującego się w zbiorach The Met (Saint Benedict). [screeny z odcinka 3 i 1]
Świętemu Benedyktowi z Nursji przypisuje się autorstwo reguły benedyktyńskiej. Jest on jedynym z Ojców Kościoła i głównym patronem Europy.
Ostatni obraz wiszący obok obrazu ze świętym Benedyktem, to przedstawienie Hieronimity, Brata Gregorio Belo z włoskiego miasta Vicenza pędzla włoskiego malarza Lorenza Lotto z 1547 roku, obecnie w zbiorach The Met (Brother Gregorio Belo of Vicenza). [screeny z odcinka 1 oraz ze wspomnianego wyżej (i podlinkowanego) filmiku z instagrama Michała Sikorskiego]
Zdaje się (co widać na screenie instagramowym), że na reprodukcji dodano nimb wokół głowy brata Gregoria. Zasadniczo nie jest to przedstawienie świętego - o bracie Gregoriu nic nie znalazłam i zdaje się, że jest to po prostu przedstawienie mnicha (Hieronimity) podczas pobożnej kontemplacji męki Chrystusa (która jako projekcja jego rozważań ukazana została w tle - tak przynajmniej podaje notka na stornie The Met) w ujęciu powielającym schemat, w którym najczęściej przedstawiano Świętego Hieronima ze Strydonu, założyciela kongregacji eremickiej, do której należał sportretowany.
Pięć rzeźb znajduje się w rogu pokoju na przeciw drzwi wejściowych, tworząc rodzaj "ołtarzyka" przed którym stoi klęcznik. Figury ustawione są na prostych, niepolichromowanych drewnianych konsolach. W odróżnieniu od obrazu rzeźba jest obiektem przestrzennym, co znacznie utrudnia wybór takowej do scenografii - z obrazami sprawa jest prosta - w ramy wsadza się reprodukcje, która pokryta werniksem albo po prostu pokazana w naturalnym świetle w oku kamery niewiele różni się od faktycznego obrazu. Tymczasem wykonanie przekonującej reprodukcji rzeźby drewnianej jest zdecydowanie trudniejszym i bardziej pracochłonnym zadaniem. Stąd, wydaje mi się, rzeźby te nie powtarzają żadnych znanych dzieł, a są po prostu rzeźbami prezentującymi szeroko przyjęte typy figur dewocyjnych, jakie cały czas można kupić do kościoła lub kaplicy (na przykład tutaj - niepolichromowane rzeźby drewniane również dewocyjne, całkiem swoją drogą podobne do rzeźby środkowej). [screeny z odcinka 1 i z filmiku "Welcome to my Dworek"]
Rzeźba środkowa przedstawia Chrystusa błogosławiącego i jest jedyną rzeźbą niepolichromowaną.
Pierwsza od lewej jest Maria z dzieciątkiem, następnie Święty Antoni Padewski (?), franciszkanin i cudo twórca (znajomy Świętego Franciszka z Asyżu), patron osób i rzeczy zaginionych, dzieci, małżeństw i narzeczeństw (według ludowej tradycji pomagający dziewczętom znaleźć dobrych narzeczonych). W ikonografii przedstawiany często (tak jak na naszym przykładzie) z Dzieciątkiem Jezus na ręce (wtedy zwykle w drugiej trzyma kwiat lilii - tutaj tego nie ma, nasz święty trzyma chyba coś innego, ale nie jestem w stanie powiedzieć, co to jest, stąd trochę niepewne rozpoznanie). [screeny z filmiku "Welcome to my Dworek"]
Na prawo od dużej rzeźby Chrystusa znajduje się najpierw rzeźba Świętego Piotra - następcy Chrystusa jako głowy kościoła i tym samym pierwszego biskupa Rzymu. Święty Piotr jest uważany za najważniejszego spośród dwunastu apostołów, któremu Chrystus przekazał władzę nad Kościołem na Ziemi, co realizuje się w motywie przekazania Piotrowi przez Chrystusa kluczy - stąd klucz jako najbardziej rozpowszechniony atrybut tego świętego, widoczny również w dłoni naszej rzeźby. Ostatnia rzeźba na prawo to Święty Paweł (?) - rozpoznanie to opieram na trzymanym przez postać mieczu (stałym atrybucie Świętego Pawła), dodatkowo Paweł jest w ikonografii nadzwyczaj często przedstawiany właśnie wraz z Piotrem. Święty Paweł jest wedle tradycji uważany za Apostoła Narodów (choć formalnie nie był nigdy uczniem Jezusa; nawrócił się po jego Wniebowstąpieniu), jest również uważany za autora 1 Listu do Koryntian, którego fragmentem jest tzn. "Hymn o Miłości". [screeny z filmiku "Welcome do my Dworek" oraz z odcinka 4]
Oczywiście z dużym prawdopodobieństwem każda z tych rzeźba jest powieleniem lub odległym echem jakiejś stosunkowo znanej kompozycji; ich dokładne opisanie i rozpoznanie pozostaje sprawą otwartą.
Jak już wspomniałam w pokoju Jakuba znajduje się jeszcze, w wezgłowiu łóżka płaskorzeźba. Przedstawia ona Świętego Jerzego podczas walki ze smokiem; jest to przedstawienie epizodu ze średniowiecznej legendy, często powtarzanej w średniowiecznych romansach. Święty Jerzy jest patron rolników, pasterzy i pól (jego dzień (23 albo 24 kwietnia) uważano za najlepszy dla rozpoczęcia prac polowych), pod jego patronatem powstało również wiele bractw rycerskich i zgromadzeń zakonnych oraz zakonów rycerskich. [screeny z odcinka 1 i 2]
Poza tym zlokalizować można w pokoju Jakuba dwa (?) krucyfiksy; jeden stoi na kominku i jest to prosty w swojej formie, drewniany krzyż na podwyższeniu. Co do drugiego (krzyż również drewniany, ale z polichromowanym wizerunkiem Chrystusa, wiszący a nie stojący), to sprawa jest trochę bardziej skomplikowana, ponieważ widzimy go tylko w filmiku "Welcome to my Dworek", w pojedynczy, kadrze, nie widzimy go jednak ani razu w szerszym ujęciu pokoju; stąd wniosek, że jeśli w ogóle już się tam faktycznie znajduje, to musi wisieć między łóżkiem a drzwiami, w miejscu, którego ani razu nie widzimy, ponieważ zasłania je otwarte skrzydło drzwi. [screeny z filmiku "Welcome to my Dworek"]
Wnioski
Trzeba przyznać, że po tej analizie wnioski są marne. Zdaje się, że obecne w pokoju Jakuba obrazy i rzeźby ani nie układają się w żaden przemyślany program ikonograficzny ani nie stanowią grupy precyzyjnie wybranej (O zaskoczenie!).
Najbardziej "pasujący" do konwencji tych wszystkich narzędzi "pokutnych" obecnych w pokoju Jakuba i sugerowanego tym samym zainteresowania cierpieniem wydaje mi się obraz Vir dolorum wiszący nad drzwiami i być może dlatego właśnie on jest w serialu najlepiej wyeksponowany.
Obraz z przedstawieniem Świętego Franciszka jest dla mnie zagadką, ponieważ zarówno to, że w swoim "stanie spoczynku" wisi nad łóżkiem Jakuba oraz to, że jest jak gdyby "obrazem symbolem" użytym w momencie, w którym Jakub chce pokazać, że zastąpi Stanisława w jego roli dziedzica (Stanisława reprezentuje tam obraz przedstawiający gitarzystę), wydaje się sugerować jakieś szczególne znaczenie tego przedstawienia dla Jakuba lub szczególne jego znaczenie jako "oznaczającego" Jakuba. Stąd zresztą w pierwszej chwili, bez przyjrzenia się i bez kwerendy uznałam, że to pewnie przedstawienie Świętego Jakuba - wtedy analogia, jako że obraz przedstawiał by patrona Jakuba, jego świętego imiennika, była by oczywista. Tymczasem przynajmniej bazując na tym co wiemy, nie da się w tym miejscu wytłumaczyć Świętego Franciszka.
(btw czy ktoś wie, czy w czasach nowożytnych określenie "Ojciec" było, tak jak dziś zarezerwowane jedynie dla zakonników-kapłanów czy zwyczajowo mówiło się tak też do księży spoza zgromadzeń zakonnych?)
Z tym, że choć ewentualna przynależność do zgromadzenia zakonnego, mogłaby tłumaczyć portret Świętego Franciszka (należałoby założyć wtedy przynależność Jakuba do zgromadzenia franciszkańskiego), to należy uwzględnić jeszcze przedstawienie Świętego Benedykta nad biurkiem, które równie dobrze mogłoby sugerować przynależność do benedyktynów. Poza tym brak w moim odczuciu jakiś oznak pobożności franciszkańskiej w Jakubie (ktoś by mnie zapytał czy widać jakąkolwiek pobożność, ale zdaje mi się, że bardziej valid byłaby próba powiązania go np. z bardziej jezuickim podejściem do sprawy (ale jezuitów brak pośród przedstawień w pokoju)). Może przewaga świętych franciszkańskich (Franciszek i rzeźba Antoniego Padewskiego) faktycznie coś sugeruje, ale wydaje mi się to raczej mało prawdopodobne biorąc pod uwagę całokształt.
Wspomniałam już o Świętym Benedykcie, co zaś do obrazu obok przedstawiającego brata Gregoria to w ogóle nie mam nic do powiedzenia poza tym, że wygląda to dla mnie na wybór całkowicie przypadkowy.
Moja teoria dotycząca obrazów jest dość prosta - być może Netflix ma umowę z The Met, która zezwala na dowolne użycie ich reprodukcji ich zbiorów w produkcjach Netflixa i tym samym jedynym, kryterium wyboru była przynależność do kolekcji The Met (choć chyba dałoby się wybrać lepiej).
Co do rzeźb to tak, jak już poniekąd napisałam, podejrzewam, że ich wybór odbył się na zasadzie "to co w miarę łatwo pozyskać to weźmiemy". Podobnie pewnie było z łóżkiem, bo nie podejrzewam, żeby płaskorzeźba była tam wtórnie wstawiona.
Oczywiście obecność każdego z przedstawień da się jakoś tam wytłumaczyć wewnątrz lore - najprostszym sposobem na to może być "Jakuba tak naprawdę w ogóle nie interesuje jakie obrazy wiszą w jego pokoju i jakie rzeźby tam stoją i zostały przez niego wybrane na chybił trafił" (chociaż dręczyć w tym ujęciu i tak będzie mnie ten Święty Franciszek).
Ale ja bym rzecz jasna wolała, żeby jakieś szersze ikonograficzne znaczenie w tym wszystkim było, a chyba go nie ma.
(W opisie pojedynczych obiektów starałam się mimo to w większości uwypuklić te ich znaczenia, które można jakoś zinterpretować na korzyść).
[edit - dalsze przemyślenia]
Jeśli teoria o ograniczeniu wyboru dzieł do zbiorów The Met narzuconym przez Netflix jest prawdziwa (czas zbudować hipotezę na hipotezie), to po dość szybkim ale chyba całkiem dokładnym obejrzeniu zbiorów The Met malarstwa Europejskiego (a te w przedziale lat 1300-1670 nie robią niestety zbyt wielkiego wrażenia) zaczynam chyba rozumieć modus operandi. Przede wszystkim wybór zawężono (dość mocno) do przedstawień portretowych, rezygnując z wybrania obrazów ukazujących epizody z historii świętej lub z życia świętych, ograniczając się zdaje się do zasady „jeden obraz - jedna postać, i to najlepiej nie wykonująca żadnej czynności” (decyzja, którą nie do końca umiem sobie wytłumaczyć!). Po drugie odrzucono wizerunki. Marii z dzieciątkiem, których w zbiorach The Met mnóstwo, zakładam, że w ramach większej „maskulinizacji” przestrzeni (że tak powiem) (wszak jedna tylko rzeźba Marii się pojawia, ale wyjątek potwierdza regułę i jedna jaskółka wiosny nie czyni). Po trzecie zdaje się, że odrzucono pomysł powtórzenia obecności jednej postaci (poza Chrystusem) dwukrotnie, co najpewniej sprawiło, że odrzucono obrazy przedstawiające Świętego Franciszka Frederica Barocciego i Il Grechetta, które są ładniejsze (ciekawsze!) i zdają się bardziej sensowne niż ten portret brata Gregoria, ale najwyraźniej, mimo że postać Franciszka podkreślono (pewnie wcale nie celowo), to najwyraźniej nikt nie chciał w to brnąć jeszcze bardziej.
Fajny też obraz Filippa Tarchiani przedstawiający samobiczującego się Świętego Dominika odrzucono być może ze względu na częściową goliznę świętego.
W tak zawężonej grupie dokonany przez scenarzystów (albo kogoś tam) wybór (przypominam tylko przy założeniu konieczności wybrania dzieł z The Met!) staje się zrozumiały.
Dziękuję za uwagę! :)
76 notes
·
View notes
Text
Alexander: if you asked me about my sexuality-
Lafayette: Alex N-
Alexander: *looks over at Laurens* I wouldn't be able to give you a STRAIGHT answer!
Lafayette: *face palms*
Laurens: *blushing*
481 notes
·
View notes
Photo
What have I got to do? What have I got to do?
2K notes
·
View notes
Photo
“Frankenstein’s efforts lead him to discover of the cause of life, but the fruit of his pursuit is not positive. Rather, his creation only brings sadness, misfortune, and death. [He is] not beautiful, as Frankenstein thought he would be, but vulgar and horrifying. Frankenstein is filled with disgust at his creation and falls sick…”
(Did anyone else get Frankenstein’s creation vibes from the second half of the Honky Cat dance, with the electricity crackling / spooky vocals / fainting?)
265 notes
·
View notes
Photo
Taron Egerton’s Elton John + Sincere vs. Faking it
226 notes
·
View notes