Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
“Idę dalej”
W grudniu zamieściłem tutaj krótki tekst zatytułowany "Rok temu chwyciłem za nożyczki". Dziś chciałbym podzielić się tym, że właśnie chwyciłem za plecak (w którym między innymi te nożyczki się znajdują). Zapewne wielu z Was miało kiedyś w życiu (albo właśnie ma) taki moment, że wszystkie głosy, znaki i po prostu pragnienia kierowały go do zrobienia czegoś (większego lub mniejszego), co odmieniłoby jego życie.
Taki właśnie moment trwa u mnie już od dłuższego czasu, a dokładniej odkąd trafiłem na swojej drodze na wspaniałą osobę, która spowodowała, że postanowiłem wyprowadzić się z mojego ukochanego, rodzinnego miasta, tak naprawdę w nie do końca znane mi rewiry za zachodnią granicą. W związku z rozwojem mojej ścieżki zawodowej, myślałem oczywiście o wielu miejscach (Oslo, Rotterdam, Berlin, Birmingham), jednak zbyt dobrze siebie znam, żeby oszukiwać się, że kiedykolwiek bym się na to zdecydował, gdyby jedynym powodem była praca i chęć nauki.
Jak widać, potrzebowałem więc bodźca kluczowego. Pragnienia przebywania na co dzień z kimś, kogo chcę wspierać w jej dążeniach (i która wiem, że będzie mnie wspierać w moich). Na nic przywiązanie do Bałtyku, sopockich lasów i gdańskich kamienic. Miejsce tworzą ludzie. W takie właśnie miejsce wyruszam, pewnie jeszcze nie raz o nim przeczytacie. A na razie, idę dalej.
2 notes
·
View notes
Text
"Rok temu chwyciłem za nożyczki"
Chciałem się w tym miejscu podzielić moją pasją, która pomału staje się również moim zawodem (oczywiście nie zawodem w sensie negatywnym, a wręcz przeciwnie!). W pewnym momencie mojego życia znudziła mi się praca za biurkiem, a nawet nie tyle znudziła, co (jak już teraz wiem) po prostu nie była dla mnie. W poszukiwaniu nowej ścieżki bardzo pomógł mi... koniec umowy w jednej z korporacji.
Tego samego dnia poszedłem do salonu barberskiego, którego byłem klientem. Okazało się, że poszukują tam osobę do pracy na recepcji. Stwierdziłem, że będzie to fajne zajęcie, do czasu, kiedy nie znajdę sobie czegoś na stałe. Po pewnym czasie zrozumiałem jednak, że zupełnie przypadkiem znalazłem dla siebie miejsce, którego zawsze mi brakowało. Miejsce do którego nie przychodzi się tylko jak do pracy. Miejsce w którym chce się być. Postanowiłem zostać barberem.
Początki zawsze są trudne. Nie inaczej było w tym przypadku. Nie umiałem kompletnie nic, uczyłem się od podstaw nawet prawidłowego trzymania nożyczek (zajęło mi to naprawdę sporo czasu!). Niektórzy śmieją się życzliwie: "od zera do barbera", tak rzeczywiście było. Było sporo niepowodzeń, zwątpień, zaniechań, myśli w stylu "co ja robię, porywam się na to, mając już prawie trzydziestkę na karku". Ale trzymało mnie jedno - chciałem. Teraz wiem, że brzmiące trywialnie "chcieć to móc", jest zwyczajnie prawdziwe.
Przede mną jeszcze wiele pracy, prawdopodobnie do końca życia (i to jest również w tym wszystkim wspaniałe!), ale będzie mi towarzyszyło wspomniane "chcenie". Pamiętajmy, że nigdy nie jest na nic za późno i warto poszukiwać, bądź otwierać się na nowe furtki, które spotykamy w życiu!
1 note
·
View note
Photo
1K notes
·
View notes
Photo
978 notes
·
View notes
Photo
2K notes
·
View notes
Photo
214 notes
·
View notes