Text
Jestem ostatnim papierosem w trzynastej
godzinie pracy
Którego gasi pierwszy płatek letniego śniegu
Zagubionym sensem rodzica bez kasy
I uśmiechem, który chcę dać swojemu dziecku
Straconą wiarą w ludzi, skradzioną przez
przyjaciela
I niepewnością jutra, którą od niego dostatem
Ratunkową liną, która właśnie pęka
Jak nadzieja, że przyjaźnie w życiu mogą być na
stałe
Jestem zakrwawioną wargą przed wybuchem
płaczu
Pancerną tarczą skierowaną nie w tą stronę
Naiwnym dobrem, zakochanym w falszu
I niechcianym dzieckiem we mnie, bo za szybko
dorosłem
kiedy mówiąc o tym, wiesz jak Ty wszystko
masz
To czuję ból w tych zabliźnionych ranach
Uśmiecham się, chowam prawdziwą twarz
W cichym sztormie prywatnego wszechświata
0 notes
Text
Złote zasady na 2025 rok:
Wspieraj tych, którzy Cię wspierają.
Ignoruj tych, którzy Cię ignorują.
Dzwoń do tych, którzy do Ciebie dzwonią.
Dbaj o tych, którzy dbają o Ciebie.
119 notes
·
View notes
Text
Powiedz mi po co był ten cały CYRK
Mogłeś tak po prostu do mnie przyjść
Jak przyjaciel, którym miałeś być
0 notes
Text
Dawno nie jestem z dziewczyną, której wykrzyczałem miłość
Jak słuchasz dziś "Hinaty", myśląc, że to gówno prawda
To przepraszam za uczucia zostawione w tych kawałkach
0 notes
Text
Żyję, żyję, żyję bez serca, żyję bez niego
Bo za dużo miejsca w nim było dla każdego
Nie wbili w nie noża, tylko wjebali maczetą
Wysoki Sądzie, ten wers napisał mi beton (h-hwdp)
Sam za sceną
Ciągle cię szukam jak Nemo
Możesz mi powiedzieć wprost, gdzie jesteś?
0 notes
Text
,nawet w długich włosach będę wyglądał jak patus
Bo nie zrobisz pudla z osiedlowych dobermanów
0 notes
Text
Wybiegłem z domu nie zamykając drzwi
Biegłem ile sił w poszukiwaniu chwil
Naszych chwil, naszych dni
Pytałem nieznajomych, nie widzieli nic
Pewnie chcieli Cię chronić przed tym szalonym
Niezrównoważonym marzycielem życia co wszystko spierdolił
Tak bardzo chciałem gonić, a czułem tylko mróz
Tak bardzo tęskniłem za smakiem Twoich ust
Błagam wróć, albo lepiej nie wracaj
Byś nie musiała już przeze mnie płakać
I chyba taka droga będzie właściwa
Byś porzuciła żal i w końcu była szczęśliwa
2 notes
·
View notes
Text

Spośród wszystkich krzyków. Odgłosów bólu, złości i cierpienia. Najgłośniejszy okazał się... krzyk milczenia.
66 notes
·
View notes
Text
nie wiem gdzie teraz
jesteś i co robisz, lecz
mam nadzieje, że
jestes szczęśliwa
1 note
·
View note
Text
Przez chamów DZIEWCZYNY boją się zaufać, przez szmaty CHŁOPCY zapomnieli jak się kocha...
34 notes
·
View notes
Text
Bóg dał Ci talent nie zmarnuj na ulicy go
Masz w sobie wiarę i power witamy
Od stójki przez parter po techniki kończące walkę
Masz swoją szanse zamykamy klatkę
Po pierwsze z sercem
po drugie z głową
Bo to nie mięśnie czynią najlepszym bezwarunkowo
Po trzecie trening
czwarte technika
Bo co masz z siły kiedy siada Ci kondycha
Piąte to zapał byle by nie słomiany
Jak Ci trener mówi burz ściany to się nie burz burz ściany
Po szóste w chuj wiary musisz mieć by być najlepszym
Siódme jak już ogarnąłeś się w poprzednich
Walczysz dla klubu więc pod klubem nie bądź nieśmiertelny
Bądź zasadom wierny a szybko poznasz ósme
Masz umieć walczyć a nie pod baletem cicho tłuc się
Dziewięć nikt nie będzie tu oszczędzał Ciebie
Masz się lać pod krew ma to puchnąć jedziesz
Dziesięć i teraz dopiero siła ma znaczenie
Wyprowadzasz cios kończący przedstawienie
0 notes
Text
Jeśli piszę do Ciebie ,,Co tam?" to mam na myśli - opowiedz jak ci minął dzień, co robiłeś, jak się czujesz, jakie masz plany na jutro, a nie żebyś odpisał ,,git"
33 notes
·
View notes