PAMiĘTNiCZEK to zbiór różnych przemyśleń, niewysłanych wiadomości i wierszyków, które przez kilka lat powstawały w notatkach telefonu.
Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
08/08/2021
Dzisiejszy dzień jest szczególny. Powinien nadejść już dawno, jednak byłeś dla mnie zbyt ważny i przez długi czas nie umiałam się pogodzić z tym jak potoczyła się nasza relacja.
Ale od początku, bo dawno nic nie pisałam...
Jestem szczęśliwa. Od pół roku mam chłopaka. Przypadkowe spotkanie, od słowa do słowa staliśmy się sobie bardzo bliscy. Nie znamy się długo, ale wiem, czuje, że to TO.
Kilka dni temu znalazłam pudełko z moimi 'niewysłanymi wiadomościami' do Ciebie, różne myśli, które kierowałam do Ciebie, ale już nie było mi dane ich Tobie przekazać. Dziwne uczucie tak wrócić do tego po praiwe roku, spojrzeć na nie jak na piękne wspomnienie i schować znowu w najdalszy kąt pod łóżko. Tak samo jak notatki musze schwać w mojej pamięci już wszystkie myśli powiązane z Tobą. Szczerze to często wracasz do mojej głowy, wiele razem przeżyliśmy i wspomnienia pojawiają się nawet przy najbardziej nieoczekiwanych okazjach.
Dlaczego akurat dziś pisze tą notatke?
Jest niedzielny wieczór, na gramofonie kręci się winyl OASIS, który dostałam od Ciebie w prezencie. Wprawia mnie w przyjemny, nostalgiczny nastrój. To dobry moment żeby się pożegnać. Dziś też przypadkiem dowiedziałam się, że masz dziewczyne. Domyślałam się. Tak czułam od dłuższego czasu. Nawet jestem pewna kto jest Twoją wybranką. Ola. Pani Aleksandra. Opowiadałeś mi o niej jeszcze jak byliśmy razem. Już na samym początku znajomości się dobrze dogadywaliście. Sprawia wrażenie dobrej kandydatki dla Ciebie, takiej co lubi podobne rzeczy jak Ty, interesuje się nauką i nie pędzi za dzisiejszym wielkim światem jak ja. Mam nadzieję, że jesteście szczęsliwi i będziecie już zawsze. Życzę Ci wszystkiego najlepsego.
Nie zmienia to faktu, że czuje się dziwnie. Nie powinnam, bo sama po naszym rozstaniu spotkałam się już z innymi. Nie chce się już tak czuć, nie chce już wracać do tamtych chwil i rozmyślać nad tym jak było i jak by być mogło. Jest jak jest. Jest inaczej. Jest dobrze.
Dziś zamykam nasz rozdział. Bardzo możliwe, że więcej tu nic nie napisze.
Dziękuję Ci za wszystkie piękne chwile, które razem spędziliśmy
Dziękuję za wszystko czego mnie nauczyłeś
Dziękuję za pokazanie mi innego świata niż znałam dotychczas
Dziękuję że mogłam poznać czym jest rodzina
Dziękuję za nawrócenie mnie do kościoła
Dziękuję za głupie rzeczy, które razem robiliśmy
Dziękuję Ci za wszystkie piękne chwile, które razem spędziliśmy. To powtórze i na tym skończe. Lista była by zbyt długa, nie będę pisać tu litani. DZIĘKUJĘ!
Teraz tak samo jak głęboko schowałam pudełko z pamiątkami, tak samo głęboko chowam myśli.
Żegnaj.
0 notes
Text
29/10/2020
Jak to jest? Dlaczego mija tyle czasu, a ja nie potrafię przestać o Tobie myśleć? Dlaczego nie potrafię pójść z życiem do przodu, a każda taka próbra kończy się klęską i teśknię za Tobą. Nie moższ mnie winić za próbę pogodzenia z tym, za chęć znalenienia szczęście z kimś innym skoro nie mogę mieć go z Tobą. Jednak czy naprawdę tak jest. Może jest jeszcze dla Nas nadzieja i szansa. Cały czas "ciągnie" nas do siebie, to niezaprzeczalne.
Na czym polega prawdziwa miłość? Kiedy można o niej mówić? Jak jej nie przegapić i nie zniszczyć/stracić?
Tak naprawdę teraz mijają dwa lata odkąd zaczęły się nasze problemy. Ja nadal się z nimi mierzę i nie umiem zostawić tego za sobą.
Mimo że nasze rozstanie, w mojej opini, wtedy miało wyjść nam na lepsze. To teraz w perspektywie czasu okropnie żałuję, że nie podjeliśmy próby walki o nas, naszą relację.
Pamiętasz dzień gdy wróciłam z obozu i poweidziałam Ci, że już tak nie chcę? Wiem, że pamiętasz. Po tym. gdy Ci to powiedziałam spędzialiśmy razem wspaniałe dni. Szczerze to były one jednymi z lepszych w tamtym czasie - kłótni i wyzwisk. Pyszne burgery, mój triumf w szachy, wspólna wymiana kół, długi spacer zakończony kebsem, msza, różaniec, nocowanki, a to wszystko zwieńczone moją wymyśloną obojętnością by tylko Cie odepchnąć od siebie. Często myślę o tych dniach "najdziwniejsze zerwanie". Jednak te dni pokazały mi, nam, że potrafimy się razem wyluzować, dobrze bawić, szczerze porozmawiać...
Moim problemem przez bardzo długi czas było poczucie mniejszości względem Ciebie, to że musiałam przemyśleć to co zamierzam poweidzieć lub zrobić. Wszystko po to, żeby dobrze wypaść w Twoich oczach. Myślę, że to mnie zatraciło. Już tak nie chcę, od jakiegoś czasu, gdy rozmawiamy/piszemy zauważyłam, że przestałam tak robić, co uważam ze ogromny sukces. Gdy myślę o nas, o odbudowie naszej relacji, bycie sobą stawiam na pierwszym miejscu. Pokochałeś Agę ze wszystkimi jej wadami w pakiecie i zaakceptowałeś moje błędy, a mimo wszystko, byłam dla Ciebie najpiękniejsza i nie mam tu na myśli tylko tego co na zewnątrz. To później, coś się we mnie zmieniło, a moja swoboda się zagubiła.
Teraz minęło już dużo czasu, oboję się zmieniliśmy. Jeśli chcemy dać sobie szansę to musimy poznać się na nowo.. Może okażę się, że życie poróżniło nas tak bardzo, że nie odnadziejmy niczego, co by połączyło nas tak jak 4 lata temu.
0 notes
Text
25/09/2020
Dziś Cię spotkałam. Cieszę się niezmiernie, ale jednocześnie jestem rozbita. Jak zawsze po naszym spotkaniu.
Wypatruje Cię na każdym kroku, w każdym miejscu gdzie kiedyś byliśmy razem albo gdzie mógłbyś być teraz. Wszędzie. Nigdy Cię nie spotykam, czuje wtedy rozczarowanie, ale mój nastrój się nie zmienia. Kontynuuje czynności, które robię i dzień płynie dalej.
Dziś jednak wracając z treningu, jak zawsze, zerknęłam na boisko do kosza. Tym razem zobaczyłam znajoma postawę, niebieska koszulkę nike, czarne ale już lekko sprane spodenki i oliwkowe najki, które kupiliśmy razem w outlecie w Londynie. Od razu wiem kim jest ta postać. Czuje jak przyspiesza mi oddech, a tętno gwałtownie wzrasta. Idę z Basia wiec rzucam krótkie „o Bogdan” i idziemy dalej. Odprowadzam ją na tramwaj i postanawiam się zawrócić i się przywitać. Jesteś zaskoczony, że wchodzę na boisko, ale nie umiem określić czy cieszysz się że mnie widzisz czy jesteś zły. Wymieniamy dwa zdania co tam robię, ja siadam i jem zimny makaron ze śniadaniówki, a ty dalej rzucasz do kosza. Mijają minuty, kilka razy siadasz obok i wymieniamy spojrzenia i pare zdań. Gdzieś w między czasie przychodzi Stasiek. Komary okropnie gryzą jak się siedzi w miejscu. Zbieram się razem z wami jak chowacie piłki do plecaków i kierujemy się w stronę wyjścia. Potem klasycznie do oligocenki. Mówię ze skoro jedziecie to ja pójdę na tramwaj, ale ty mówisz ze mnie odprowadzisz skoro już na was czekałam. To miłe, naprawdę nie musiałeś. Ty jedziesz rowerem, ja tramwajem i spotykamy się na pożarowej. Ehh nasz Praga, prawie jak kiedyś. Prawie... wcale. Nic nie jest takie samo. W między czasie dostaje maila ze szkoły ze nie muszę być na zajęciach, tak bardzo się cieszę ze zostanę w Polsce, że będę tutaj, tak blisko Ciebie i jestem przepełniona nadzieja ze odbudujemy nasza relacje. Z tego szczęścia rzucam Ci się na szyje ale Ty nie podzielasz mojego entuzjazmu. Potem rozmawiamy. Ty już nie chcesz. Nie dziwie się, sama do tego doprowadziłam. Z jakiej wgl racji mam cały czas nadzieje że jest inaczej? Co ja sobie myśle wracając tutaj i oczekując drugiej (setnej) szansy. Przyjeżdża pociąg, przytulam Cię na pożegnanie i długo przeciągam chwile gdy jestem przy Tobie. Czuje jak łzy napływają mi do oczu. Ale wybucham dopiero w pociągu.
Jesteś moim motorem napędowym, ale jednocześnie tym co mnie destruuje. Dajesz mi cała energię, ale w jednej chwili potrafisz ja tez zabrać. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. Niedługo mina dwa lata tego cierpienia.
0 notes
Text
26/08/2020
Przepraszam. Jest to słowo, które nic nie zmieni i nie cofnie czasu, jednak zasługujesz by je usłyszeć. Za wszystko. Ogólne wiem, jednak lista rzeczy za które powinnam przeprosić jest długa.
Myślę o napisaniu tego listu już od dłuższego czasu. Próbuję zebrać myśli, przelać je na papier i powiedzieć Ci co czuję.
Niedawno się spotkaliśmy, nie wiem jakie są Twoje odczucia po tym spotkaniu. Mi jest przykro, że wielkiej miłości, która miała trwać wiecznie, staliśmy się znajomymi, którzy spotkają się przypadkiem raz na poł roku. Jednak mimo tego bardzo miło było się z Tobą spotkać.
Tęsknie. Każdego dnia myślę o Tobie. Minęło dużo czasu, jednak to nie wytarczy bym zapomniała i pogodziła się z utratą NAS. Tak, staram się ułożyć życie na nowo. Przecież po to była ta cała Anglia. Uczieczka. Jednak czas nie pomaga w powrocie do normalności, nic nie daje takiego szczęścia, jak dzielenie się wszystkim z Tobą. Czas, utwierdza mnie w przekonianiu jak wielki błąd popełniłam poddając się w walce/próbnie naprawienia naszej relacji.
Moje największe marzenie na ten moment? Jest nierealne wiem... Chciałabym cofnąć czas do wakacji 2018. Do czasu, gdy niczego nie byłam tak pewna jak Ciebie, nas, tego że to już na zawsze. Piękne chwile, które nigdy już nie wrócą. Czy pokocham kogoś kiedyś tak bardzo jak Ciebie? A może nasza miłość się odrodzi? Mam wrażenie, że Ty juz nas dawno przekreśliłeś, a ja próbuje nadal wierzyć, że kiedyś się jeszcze poukłada.
Jestem bliska usunięcia wiadomości na messengerze. Chciałam przejrzeć je ostatni raz, nie wiem po co, nie wiem dlaczego. Nadal nie potrafię, nie umiem uwierzyć, co się z nami działo w tych ostatnich miesiącach naszej relacji, jak mogło dojść do takich rozmów. Chyba miałeś racje pisząc na jednej z karteczek "Pocieszam się tym, że to nie Ty. Aga, którą znam takby się nie zachowała". Co we mnie wstępowało w tych chwilach? Co działo się z Tobą, gdy mnie wyzywałeś? Nie chcę pamiętać tych złych wspomnien i zazwyczaj do nich nie wracam, ale czasem w mojej głowie jest tylko pytanie DLACZEGO? I wiem, że nigdy nie poznam odpowiedzi na to pytanie.
0 notes
Text
08/08/2020
Są wakacje 2020, gorące lato tak samo jak dwa lata temu. To chyba jedyna rzecz, która pozostała bez zmian. Cała reszta się zmieniła. Czy ta zmiana jest na lepsze? Ciężko stwierdzić. Ból i tęsknota za tamtymi chwilami, która pozbawia twarz uśmiechu, a w oczach wywołuje łzy, mogłaby wskazywać, że jest tylko gorzej. Te wszystkie wspomnienia, które wracają do mnie w każdej minucie pobytu tutaj. Miliony miejsc, które przypominają mi o Tobie i chwilach które już nie wrócą. Zdjęcia, na których jesteśmy szczęśliwi i zakochani bez pamięci. Sytuacje, w których zawsze Ty przychodzisz pierwszy na myśl. Właściwie jest tak nie tylko tutaj, w Puławach, ale w każdym miejscu na ziemi, gdzie byliśmy razem czy osobno i o których dużo rozmawialiśmy.
Minęło dużo czasu od kiedy ostatni raz rozmawialiśmy, ale dużo nie wystarczy by o Tobie zapomnieć i pogodzić się z utrata naszej relacji. Oddałabym wszystko, abym mogła cofnąć się te dwa lata wstecz.
0 notes
Text
09/03/2019
Małe rzeczy... tak niewiele trzeba by pomoc drugiem człowiekowi czy poprawić komuś dzień. Tak niewiele by samemu urosnąć w duchu. Właśnie sprawiłam dwa dobre uczynki, małe rzeczy, w ciągu 10 minut.
Wychodząc z domu minęłam się z sąsiadka (Wiolą), która pospiesznie zbiegła po schodach, a potem biegiem udała się w stronę urzędu miasta. Wyrzuciłam śmieci, wsiadłam do auta i jadąc zauważyłam ją stojącą na przystanku autobusowym. Niecierpliwie stąpając z nogi na nogę, przypomniała mi o tych wszystkich chwilach, gdy to ja byłam w takiej sytuacji. Czekając na autobus, który się grubo spóźnia, mając na uwadze ze za kilka minut odjedzie mnie pociąg na który musiałam się wyrobić. Bezzastanowienia zajechałam do zatoczki autobusowej i przez lekko otwarte okno krzyknęłam: „jedziesz na PKP?”. Po otrzymaniu potwierdzającej odpowiedzi zaproponowałam podwózkę, jako że jechałam w tym samym kierunku. Po uprzejmej rozmowie, podziękowała i pobiegła w stronę peronu.
Kilka chwil później, gdy kupiłam bilet, również przemierzałam podziemia legionowskiej stacji PKP. Tam dostrzegłam chłopca majstrującego przy swoim rowerze. Zbliżając się pomyślałam, że pewnie spadł mu łańcuch i ze może potrzebować pomocy. Miałam jednak wrażenie, że zdarzył się uporać z tym problemem, gdy tylko go mijałam. Dlatego poszłam dalej. Jednak nie widząc go sekundę później przejeżdżającego obok mnie, zawróciłam i zaproponowałam pomoc. Był na tyle młody ze nie wiedział, że wystarczy unieść pewna część, której nazwy nie znam, aby poluzować łańcuch. Gdy brudz�� aż jeden palec (😉) poluzowałam łańcuch, ten z łatwością mógł go na nowo nałożyć na koła zębatki i po chwili z uśmiecham na ustach odjechał. Wcześniej oczywiście podziękował.
Mała rzecz.
Właśnie te małe rzeczy czynią nas dobrymi ludźmi. Nie pokaźne imprezy charytatywne, których przygotowanie pochłania więcej pieniędzy niż w rzeczywistości zostaje przekazane na cele dobroczynne. Małe rzeczy. Akty człowieczeństwa, o których bardzo często zapomina się w codziennym biegu...
0 notes
Text
12/12/2019
W dniu twoich urodzin życzę ci przede wszystkim szczęścia. Byś odnalazł piękno w życiu i każdego dnia czerpał z niego wiele radości. Aby zawsze otaczali Cię najbliżsi których kochasz. Żeby każdy dzień sprawiał ze będziesz jeszcze lepszym człowiekiem.
Ściskam, Agnes
0 notes
Text
3/11/2019
»Jestem z Tobą wszędzie, jeśli tylko myślisz o mnie«
0 notes
Text
30/09/2019
*Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe».*
Mk 10,27
*Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!*
Rz 12,21
*A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.*
J 14, 13-14
*Pouczaj mnie, bym Prawa Twego przestrzegał, a zachowywał je całym sercem.*
Ps 119, 34
0 notes
Text
29/09/2019
Ostatnio dużo rzeczy gubię. Zgubiłam kolczyk Ewy, potem kolejny (ten akurat się odnalazł), zgubiłam soczewkę, milion razy zapomniałam co gdzie zostawiłam, zgubiłam spinkę, gubię sens życia, co zgubie następne?
.
.
.
Masz racje. Zmieniłam się. Zmieniłam się po względem wyglądu, zaczęło się od licówek na dwójkach, aparatu, krótkich włosów... potem zaczęłam się inaczej ubierać płaszcz i buty na obcasie, makijaż... chciałam wyglądać jak najlepiej dla ciebie, ale ty tego nie potrzebowałeś. Z czasem nie wiem czemu brnęłam w ten wygląd. Czemu to takie ważne? Wygląd. To i tak przemija. Naturalne piękno jest najcudowniejsze, czyż nie? Wiesz co jest najpiękniejsze? Gdy otwierasz rano oczy i widzisz twarz ukochanej osoby, która po chwili tez je otwiera i uśmiecha się do ciebie, a ty w jej oczach widzisz to bezgraniczne szczęście i miłość która jest między wami. Pewnego dnia jednak, otwierasz oczy i nie ma nikogo, a ty zdajesz sobie sprawę że już nigdy więcej nie będzie jak wcześniej, nie obudzisz się obok tej osoby i właściwie to nie ma po co wstawać z tego łóżka. Znasz to uczucie? Każdego dnia. Każdego. Gdzie znaleźć sile do wstania? Nadzieja, że może to ostatnia taka pobudka i jutro będziesz obok? A może jutro się nie obudzę? Albo po prostu nie chce dać po sobie poznać że jest źle i rozmawiać o tym z ludźmi? Ludzie i tak są ślepi. Ja też. Tez wiele rzeczy zobaczyłam i zrozumiałam za późno. Moje życie bez Ciebie jest szare. Dużo się dzieje zazwyczaj. Ale jestem obok tego. To powierzchowne. Hehe jest fajnie przez chwile a potem nikogo nie ma i koniec końców jestem znowu sama. Tu nie chodzi o ciagle bycie w towarzystwie. Chodzi o poczucie że tam gdzieś jest ktoś kto cię kocha, kto czeka na spotkanie, na rozmowę, wiadomość. Samotność. Jeszcze bardziej doskwiera, gdy spędzasz czas w ciemnym pokoju, bez okna, tracisz poczucie czasu, tylko ty, słuchawki i myśli. Co głównie jest teraz we mnie? Skrajnie. Jest nadzieja, jest siła, która mówi: „Jesteś super babka, spójrz, ładna uśmiechnięta, dobra w sercu. Zmieniłaś się, ale tak jest w życiu, musisz tylko poczekać aż na nowo odkryje twoje piękno. Ono ciagle jest w Tobie”. Niestety to przelotna myśl. Ta co zostaje dłużej to: „Wszystko zniszczyłaś, nie zasługujesz już na niego, na kolejna szanse, którą i tak zmarnujesz. Nie jesteś nic warta. Twoje życie nic nie znaczy. Lepiej jak znikniesz”. Naprawdę chciałabym, ciężko mi się przyznać, ale dużo mam myśli o zakończeniu tego, po prostu się boje. Nie potrafię przestać myśleć. Nie potrafię przestać się zadręczać, dobijać. Nie umiem przestać wyobrażać sobie nas kiedyś i jak mógłby być teraz. Dlaczego? Jaki jest cel tego cierpienia? To trwa rok. Już nie chce płakać po nocach. Już nie chce. Już nie mam siły. Proszę niech to się skończy... Czy jeśli wrócę to dasz nam szanse? Jest jeszcze w Tobie cień nadziei na nasza miłość? Kocham Cię.
2 notes
·
View notes
Text
14/07/2019
Cały wczorajszy wieczór płakałam.
Śniło mi się że znalazł nową dziewczynę, widziałam jak idzie z nią za rękę. Miała na imię Julia. To w jaki wpadłam wtedy szał jest nie do opisania.
Jadę autobusem na Ealing, to była chyba nasza pierwsza podróż. Siedzieliśmy na gorze, na pierwszym siedzeniu po lewej. Te górne, pierwsze fotele były nasze ulubione, zawsze gdy tylko były wolne tam siadaliśmy. Jadę w tym samym kierunku co wtedy, za 10 minut będę na Ealing’u, idę do kościoła. Czy nam udało się to chociaż raz? Gdy jechaliśmy razem miałam na sobie dżinsy i bluzę adidasa, ty bordowe polo i kaszkiet kupiony chwile wcześniej na bazarku. Zrobiliśmy fotkę, oboje szczęśliwi z uśmiechem od ucha do ucha. Jejku oddałabym wszystko żeby móc się cofnąć do tamtych chwil.
Znowu kuje mnie w klatce.
Właśnie wyszłam z kościoła. Całą msze płakałam. Ostatnio przeżywam kryzys wiary. Brakuje mi osoby, która by mnie wsparła, pomodliła się ze mną lub za mnie. Za to ktoś ciagle ciągnie mnie w dół. Wróciłam do wieczornej modlitwy i poszłam do kościoła, nie byłam już przez 2 niedziele. Nie byłam tez dawno u spowiedzi, dlatego pierwszy raz od dłuższego czasu nie poszłam do komunii. Na zakończenie była pieśń, do której tańczyliśmy na triduum i świętowaliśmy zmartwychwstanie. Wtedy była skoczna i radosna, dziś idealnie do nastroju, wolna i przygnębiająca. Pamiętasz tą nadzieje która nas napełniała przez trzy dni świętowania? Dlaczego mnie ona opuściła... dlaczego pozwoliłeś mi odejść?!!
Wieczor
Byłam na projekcji filmu przy tutejszym kościele. „Miłość i miłosierdzie” mysle ze by Ci się podobał. Naprawdę był ciekawy. Zatęskniłam za triduum oglądając go, postanowiłam ze w tym roku zrobię wszystko by być na pasterce na freta. Muszę pomyśleć o pielgrzymce, właściwie chce. Jeny dlaczego tak jest, dlaczego teraz bym chciała kiedy jest za późno? Pomyśl jak byśmy szli razem do Częstochowy, albo wspinali się po górach jako pielgrzymka. Nie wspomnę już o Santiago czy Fatimie. Ehhhhh. Kolejna rzecz to nowenna pompejańska, zacznę od jutra, będę się modlić za nas, gdybym mogła się odezwać poprosiłabym Cię żebyś tez o tym pomyślał. A teraz coś co powinnam zrobić już dawno, o co mnie zreszta prosiłeś... zadzwonię do ojca Chanaki jak tylko się zbiorę w sobie.
0 notes
Text
13/07/2019
9:17
Dziś mam wolne, mogłabym spać ile tylko chce, ale... ale słońce które wschodzi jest bezlitosne. Świeci po oczach, nagrzewa cały pokój. Jest chyba z milion stopni, ale to nie przeszkadzało nam żeby się przytulać i miziać godzinami. Chciałabym teraz żebyś był obok, przytulić się do mojego „greckiego boga”.
10.24
Mój grecki bogu Bogdanie, tak bardzo przepraszam. Co ja najlepszego zrobiłam, nie chce już żyć, ciagle tylko mieszam i wszystko psuje. Jak mogłam Cię odrzucić. Tak okropnie potraktować. Mam dość wszystkiego. Mam dość ryczenia. Mam dość udawania że jest dobrze. Mam dość myślenia i wyobrażania sobie tego jak powinno teraz być. Już nie chce. Chce spokoju. Chce ciszy. Chce zniknąć
21.50
Mimo że bywało nieprzyjemnie, że byliśmy cholernie zmęczeni to jednak ten dom tętnił życiem. Najpierw wyglądałam Cię z okna czy już wracasz, potem podawałam kolacje, czasem siadałem z Tobą, a czasem kładłam się już do łóżka i tylko patrzyłam jak jesz. Wtedy wkurzało mnie że wracasz i zamiast okazać mi 100% uwagi to przeglądasz telefon. Ale teraz rozumiem, że po całym dniu pracy potrzebowałeś odpoczynku, nawet w tak prostej formie. Zazwyczaj myłam się wcześniej, a gdy Ty wchodziłeś do łazienki już czekałam na Ciebie w łóżku. Film? Drink? I tak obejrzę 5 minut i zasnę. Ale to nieważne, przynajmniej jestem obok Ciebie, wtulona i smyrana po pleckach. Najgorsze ze to nigdy już nie wróci...
0 notes
Text
12/07/2019
" Już wracam. Zaraz będę na Northfields. Spotkajmy się na tym przystanku co zawsze. Spacer do domu i piwko? "
A może piwko będzie niespodzianka? Zazwyczaj było. I zawsze starałam się mieć coś do jedzenia, bo Ty nic nie brałeś i byłeś głodny po całym dniu pracy. Jak nie szliśmy na spacer to czekaliśmy na autobus, czasem rozmawialiśmy np o pracy, a innym razem siedzieliśmy w milczeniu i gapilismy się w „kosciolkowy” budynek. Nadal nie wiem co dokładnie tam jest.
Pamietasz jak miałam wolne i przynosiłam Ci obiad? Raczej skromny albo coś kupionego już gotowego, ale przynajmniej jadłeś ;)
Bardzo lubiłam Ci gotować kolacje, nawet jeśli ja tez wracałam późno i byłam padnięta, to sprawiało mi ogromna przyjemność przygotowanie czegoś dla Ciebie.
Byłam w Tobie zakochana bez pamieci. Chciałam wtedy krzyczeć o tym na cały swiat.
A kebab u znajomego po czasie Araba? Jeden z lepszych jaki jadłam. Najlepiej smakował w pudełku, jedzony na ławce w parku kawałek dalej. Myślałam ze już więcej go nie zjem, ze jest zamknięty. Ale ale jest otwarty na nowo.
0 notes
Text
11/07/2019
Jest jak rok temu, prawie. Trochę się zmieniło. Znowu idę TĄ droga, wsiądę w TO metro i pojadę do pracy na Hounslow. W słuchawkach leci The Lumiers, tak jak rok temu, nie zmieniliśmy mi muzyki na telefonie od tamtej pory, mimo ze ciagle o tym rozmawialiśmy. Co się zmieniło? Chociażby praca, to jak się ubieram i ze biorę jedzenie ze sobą. Ale przede wszystkim to Ciebie tu i już nie ma. Jest za to ktoś z kim od dwóch dni nie zamieniłam słowa, chyba ze organizacyjnie. Dlaczego podejmuje tak pochopne decyzje? Dlaczego sama nie wiem czego chce od życia...
To naprawdę ciekawe doświadczenie rozdwojenia. Ciałem jestem tu i jest okej, ale moje myśli są gdzieś indziej. Patrząc na te miejsca, tu w Londynie, nie widzę teraźniejszości tylko to co się działo rok temu. Jak rok temu byliśmy MY, a teraz zostałam sama. Powrót do domu czy gotowanie kolacji nie sprawia już takiej przyjemności jak kiedyś.
0 notes
Text
25/05/2019
Dwie godziny wykładu o pieniądzach. Jak to są ważne. Jak to trzeba je kochać. Ze to środek do celu. „Zmień perspektywę”. Zacznij pracować. Utrzymuj się. Kasa, kasa. „Płace £10 za godzinę przytulania”. Jejku. Nie odnajduje się w tym. Fajnie jak jest kasa, ale nie musi być milionów. Żyjmy na podstawowym poziomie, a raz na jakiś czas czymś sobie dogodźmy. Bardziej to docenimy.
Chciałabym wrócić. Zamieszkać z Bogdanem w cichym miejscu i wieść piękne życie.
0 notes
Text
11/05/2019
Wszyscy jesteśmy samotni. Czasem wydaje mi się ze życie, to tylko walka by nie być samotnym.
0 notes
Text
09/04/2019
Jasno i ciemno to pojęcia przeciw stawne?
Ciepło i zimno tak samo?
Wiec analogicznie jak jest z dobrem i złem?
0 notes