anetaherrera-blog
anetaherrera-blog
WSPÓŁUZALEŻNIONA
2 posts
DZIENNIK WSPÓŁUZALEŻNIONEJ
Don't wanna be here? Send us removal request.
anetaherrera-blog · 6 years ago
Text
Odnoszę wrażenie że wszystko, co współtworzę staje się dla mnie niezwykle ważne. Niezwykle ważne są wydarzenia, które dla współtwórców tegoż istnienia są może i ważne, ale nie na tyle, by być do nic przywiązanym. Przywiązanie jest piękne, ale gdy dochodzi do rozstania jest bardzo bolesne. Więc szczęśliwi Ci, którzy potrafią nie przywiązywać się do tego, co tworzą lub współtworzą. Jak miałam 18 lat, spotkałam niewidomego szamana. Wziął moją rękę i powiedział, że to, czego szukam w życiu, to mężczyzna i że kiedyś go odnajdę. Kiedy to piszę łzy ciekną mi po policzkach, gdyż wspomnienie to dotyka czegoś wewnątrz mojego ciała i w mgnieniu oka moje ciało reaguje płaczem i smutkiem. Nie wiem, co jest przyczyną, wiedza w tej chwili nie ma tutaj znaczenia.  
0 notes
anetaherrera-blog · 6 years ago
Text
Wybacz
- Wybacz, muszę wrócić. Muszę wracać do pracy - powiedział, włączając na powrót przytwierdzone do małżowiny usznej słuchaweczki. Zwykł je umieszczać na brzegu swojego macbooka wzbogaconego o magnesy pod czarną, błyszczącą powierzchnią, do której spokojnie przylegały w momentach, gdy nie były w użyciu. Wciąż patrząc jej w oczy wcisnął umieszczony na kabelku przy szczęce mały guziczek.
Zastygła w swoim uprzejmym uśmiechu przepełnionym złudną nadzieją dalszej konwersacji. Głowa przechylona na bok, łokieć na stole.
Czas się zatrzymał na ułamek sekundy. Ale czy to w ogóle możliwe, by czas się zatrzymał na ułamek sekundy? Przecież ułamek sekundy, powiedzmy ułamek tak drobny jak cząstki elementarne w strukturze materii,  wyrwany z morza doświadczanego przez człowieka płci żeńskiej, mieszkanki Europy środkowo-wschodniej w 21 wieku, jest ruchomy w samej swojej naturze bez przerwy się rusza nie może się zatrzymać. Jednak dla niej czas stanął w miejscu, na okres czasu biegnącej informacji z gałki ocznej do ośrodka dowodzenia, do miękkiej szarej strefy mózgu.
Odwróciła się, przy czym bardzo starała się, by jej ruchy były naturalne i swobodne. „Nie trzeba łączyć tego zachowania z moim ojcem.” Pomyślała nerwowo. “Uprzejmie poinformował mnie, że  wraca do pracy. To czysta informacja. Bez oceniania, że to, co właśnie mu powiedziałam przed chwilą było głupie, czy nieodpowiednie.”
Słowa te nie były czystymi słowami, były abstrakcyjnymi kształtami i obrazami z dzieciństwa, przepełnionymi odczuwaniem w danym momencie  własnego ciała, które na moment odbierania komunikatu zastygło jak w zimnej plastelinie. Zwerbalizowała je dopiero, gdy on wyszedł z pomieszczenia. Zwerbalizowała je śpiewając pieśń, której brzmienie odbijało się od białych, pustych ścian I przejrzysto-czystych szyb, gdzie jedynym towarzyszem fali dźwiękowej była fala świetlna rozproszonego za dnia słońca i hulający wicherek, pochodzący z maszynerii umieszczonej w podwieszanej ścianie.
Praca z nim jest przyjemnością, wymiana zdań sprawia, że czuje się mądra I piękna. Jednakże ten właśnie moment, w którym wybrzmiało jego autonomiczne, samodzielne ja, sprawi��o, że poczuła się porzucona przez ojca.
Zaległa cisza. Minuta ciszy na cześć porzucenia przez ojca.
- Oderwij się od seksualności! To nie Twoja sprawa, te wszystkie zawiłe I zagmatwane tak doprawdy zagadnienia na temat ludzkiej psychiki I różnic kulturowych pomiędzy kobietą a mężczyzną. Świat przecież nie jest czarno biały! Nie jesteś na ostrym kancie świadomości! Świadomość jest obła, nawet najostrzejszy kant w bardzo dużym przybliżeniu ma zagięcia. Albert o tym pisał. Światło nie leci prosto! Nie ma prostej granicy między jednym a drugim. Zrozum to wreszcie i przestań analizować relację swojej matki I ojca, tylko zajmij się bieganiem albo medytacją, a najlepiej, to organizuj...
2 notes · View notes