#kosz dla psa
Explore tagged Tumblr posts
dawkacynizmu · 7 months ago
Text
czwartek 18/07
୨ৎ podsumowanie
zjedzone — niepoliczone
szykujcie się na 1000 słów mojej kurwicy ale to potem pierw zacznę od początku dnia i jedzenia.
miałam dziś jechać nad jezioro z siostrą, cóż, do ostatniej chwili myślałam że tak będzie, ale powiedziała że pierw musimy zajechać do hebe, a jak wróciłyśmy to przypomniała sobie o paznokciach więc bez jeziora, a szkoda. była dzisiaj w lumpie i znalazła nową śliczną spódniczkę z Zary i mimo że to nie jej rozmiar (XS) to ją wzięła, nazywając "motywacją do schudnięcia". nagle jednak wstała i uznała "chuj wejdę w nią choćby nie wiem co" owszem weszła, ale rozjebała zamek a potem musiałam z asystą naszej mamy ją z niej ściągać XD moja mama w trakcie powiedziała że chyba trzeba jakiegoś chłopa zawołać i przewróciłam się ze śmiechu na tę wizję i ściągały ją z niej już we dwójkę. uwaga, zdjęły, powiedziała do mnie, a weź ty przymierz. w sumie to zdziwiłam się, że przeszła mi przez dupe bez problemu. spojrzała na mnie z miną 😐 po czym zaczęła się śmiać i powiedziała żebym ją sobie wzięła jak uda mi się naprawić zamek. tak bez zawiści czy zazdrości, nawet takiej skrywanej. ja w takiej sytuacji pewnie poczułabym potężne ukłucie w klatce piersiowej i zaczynałabym fasta czy nową dietę, ale po niej to po prostu spłynęło, to dobrze. nagrała nawet snapa z procesu ściągania z niej spódniczki na którym ja już siedzę na podłodze, ona się śmieje a matka krzyczy na nią "I PO CHUJ TO ZAKŁADAŁAŚ" jednocześnie próbując zsunąć to z jej bioder.
Tumblr media
pod wieczór mama kazała mi skosić trawę i tu zaczyna się moja wspomniana wcześniej kurwica. powiedziałam że wolę zrobić to jutro rano, ale powiedziała że mam to zrobić teraz na pół z moją siostrą bo będzie szybciej, a ja sama będę robiła przerwy i kosiła cały dzień. a więc zgodziłam się, zaczelam...a moja siostra sobie w międzyczasie pojechała więc i tak musiałam kosić całe podwórko. bardzo duże podwórko. zajęło mi to 4 godziny a może byłoby szybkiej gdyby ktoś łaskawie... no nie wiem, przestawił stół, donice z kwiatami, ławki i krzesła ogrodowe? pozbierał zabawki psa? matka sobie jeszcze wymyśliła ze trawę mam ładować do jakiejś kurwa beczki z otworem tak małym oraz tak wysokiej że nie byłam w stanie jej tam wsypać. wypadł mi z rąk kosz od kosiarki i jakąś cześć się odłamała. dostałam zjebe od najgorszych trwająca przez pierw godzin zanim matka nie zorientowała się że tą część się odczepia i wcale niczego nie urwałam XD dalej kwestia mojego brata. nie wiem, zawsze jak coś robię to on zachowuje się jakby to była dla mnie najcięższa z kar, gdzie mi się kosi trawę lub grabi liście całkiem przyjemnie kiedy mam podcast lub muzykę na słuchawkach. chodził za mną jednak i wyśmiewał się "haha zapierdalaj" "do roboty". gdy kosiłam ciągle coś co mnie mówił mówił i machał rękami, musiałam ściągać słuchawki i wyłączać kosiarkę i akurat jak to robiłam to już nie miał niczego do powiedzenia 😸 beczka na trawę w pewnym momencie się zapełniła, była zbyt ciężka abym ją wyniosła, powiedzialam zresztą już wcześniej że ją pierdole i będę rzucać trawę gdzie indziej. gdy mama kazała mu ja opróżnić powiedział że plecy go bolą i patrzył jak sama lewo próbuje ją wytargać. a myślałam że przejadą mu kosiarką po tej parszywej mordzie jak rozsiadl się na krzesełku na środku trawnika i siedział aż nie podjechałam aż po jego stopy. powiedziałam żeby się przesunął to wstał i ostentacyjnie zostawił to krzesło 🤡 musiałam więc wyłączyć kosiarkę i je wynieść. nie wiem z czego wynika to jego chamstwo, on chodzi i robi kurwa wszystkim na złość. zawsze najmądrzejszy, najdoskonalszy, nieomylny a w rzeczywistości po prostu wkurwiający wszystkich dookoła.
tu fragment skoszonego trawnika slalom niezły mi się zajebał XD pewnie mnie brat mnie za to zwyzywa jak zobaczy
Tumblr media
kalorie niezliczone, bo zjadłam za dużo, ale nie był to binge. myślę że byłam nawet pod moim zapotrzebowaniem, sporo też zapewne spaliłam kosząc tę trawę więc nie tak źle. niektóre rzeczy nie wiem jak policzyć, lody z lodziarni to moja zmora. niby są grafiki w internecie ale tam są basic smaki wanilia czekolada a chuj wie ile ma gałka mlecznego kokosa z dodatkiem wiśni. dodatkowo te gałki się bardzo od siebie różnią. mam ulubiona lodziarnie i jak byłam ostatnio to dostałam tak ogromną że mi prawie wypadła z rożka, tym razem o połowę co najmniej mniejszą. podjadałam dużo suchego chleba i wafli ryżowych, zjadłam trochę obiadu, suchą bułkę (nie oceniajcie) i jabłko. nie jakieś szczególne kaloryczne rzeczy, podliczyłam to zresztą na oko i nie powinno być nadwyżki. nie uznaje tego za metabolism day ewentualnie lekkie własnowolne obżarstwo day xD dla zadowolenia kubków smakowych o chęci wpierdalania a nie przyspieszania metabolizmu, nie wierzę nawet aby jeden dzień jedzenia więcej był w stanie coś takiego zrobić, jutro nie będę czuła pewnie nawet różnicy.
Tumblr media Tumblr media
23 notes · View notes
myslodsiewniav · 2 years ago
Text
Mam złą passę, a właściwie moje psiecko ma złą passę - nie chce mi się opisywać co odwala Urząd Wojewódzki, bo wniosku paszportowego nie złożyłam, ech, no cóż, ale powrót do psiecka: od niedzieli wieczór antybiotyk przestał działać. Wczoraj było polowanie na jej siku - a potem, jak upolowałam to nie przyjeli do badania w labie bo... w sumie też mi się nie chce tego opisywać. Rzecz w tym, że nadal muszę polować na jej siku... Rano dałam jej lekarstwo, poszłam się ubierać by zabrać ją na spacer, a ona zwróciła wszystko na kanapę (aaaaaaa!!!! ZNOWU PRANIE TAPICERKI!!!) i to tak, że spłynęło spienione na podłogę. Podeszłam ubrana w buty do mojego maluszka i BYŁAM zaalarmowana, i w środku BYŁAM zła o tą kanapę, ale przede wszystkim martwiłam się tym, że wymiotuje i że nie przyjęła lekarstwa. Mówiłam do niej z czułością, a szczeniak mi uciekł. Ze strachem. ja chwyciłam za papier i zaczęłam to-to zbierać z kanapy i widziałam ją w progu pokoju, skuloną, przestraszoną. Zapewniłam “wszystko jest okay” oraz “chodź tu do mnie” - chciałam ją przytulić i pokazać, że to jest okay, to nie jej wina, że zwymiotowała, nie jestem na nią zła. A ona stanęła okoniem. Wstałam by wyrzucić część zebranej z kanapy treści żołądka - wiadomo, szłam w jej kierunku. A ona widząc, że podchodzę zaczęła piszczeć. Wyrzuciłam papier i chwyciłam ją by wziąć na ręcę i utulić, że wszystko jest okay, a ona... zaczęła sikać. Ale nie popuszczać. Po prostu obryzgała sowitym strumieniem jakieś 2 metry pokoju. 
Ryczeć mi się chce...
Zebraliśmy to i włączyliśmy Alfera na program mycia podłóg. 
Kiedy ja już zestresowana (przecież nic złego nie zrobiłam - czemu ona się mnie boi? :( ) wiązałam buty by ją zabrać na dwór, szczeniaczek wróciła na dopiero co umyte przez robota miejsce, gdzie wcześniej nasiusiała. Teraz wąchała z zaciekawieniem, uszka miała podniesione, ogodnek też. Myślałam, że czuje się już lepiej. Sięgnęłam po smycz, a rozluźniony pies patrząc na smycz zaczęła sikać na dopiero co umyte miejsce.
Jak ja mam jej siuśki upolować do badań xD!? Widzę, ze jest chora, bo znowu odpierdala, ale lekarze muszą to zbadać... 
Mój chłopak znowu posprzątał i włączył Alfreda na mycie podłóg, a ja wzięłam psa na spacer. NA trawniku siknęła mi do pojemniczka... taką łyżeczke do herbaty -_- no zajebiście, tego do badania mi nie przyjmą...
Więc przygotowałam dla pieska małą porcję śniadania, pół tego co normalnie je - bardzo wodnistą, bo martwiło mnie, że nie dawała się namówić na wypicie wody, a przecież wymiotowała. Zjadła. Jak przez kolejną godzinę nie zwróciła zrobiłam jej kolejną porcje, aby uzupełnić normalną porcję, aby była syta. Dodałam do jedzonka jej lekarstwo i prebiotyki dla dzieci. Też nie zwróciła. Poczekałam 1,5h i uznałam, że mogę iść z nią na spacer, tylko, że pojemniczków na mocz mi brakuje. Wczoraj byłam z nią w aptece i to było bardzo stresujące dla mnie i dla psa, więc uznałam, że wyskoczę na moment, kupię zapas pojemników i wrócę po małą, wyjdziemy na spacer.
Wróciłam.  Nie było mnie MAKSYMALNIE 15 minut. Z rozpaczy rozwaliła kosz z rzeczami do pranie i zasikała łazienkę. Ale tak POTĘŹNIE. Podłoga w pomieszczeniu była bardziej mokra niż sucha.  
Ryczeć mi się chcę, czuję się bezsilna... Przecież ja dla tego gnoma małego chcę dobrze! Ale nie dostanie ani leków, ani szczepienia dopóki nie zbadamy jej moczu.... Muszę dostarczyć próbkę do badania do lecznicy przed 18, bo inaczej znowu odrzucą ją jak wczoraj. Więc zamiast wyjść z psem wróciłam do przekonywania jej, że MUSI się jeszcze dużo, ale to duuuuużo napić... Zrobiłam jej nawet “napój” ze szklanki wody z rozpuszczonym masłem i łyżeczką mielonki, bo inaczej nie chciała pić. Za 10 min zabieram ją na spacer, oby siknęła i oby mi się udało podstawić jej pojemniczek pod dupkę... 
To jest tak stresujące dla mnie, że żadne słowa tego nie oddadzą. Nie mam poczucia bezpieczeństwa, mam chaos w głowie...
9 notes · View notes
bowlandbone-blog · 3 years ago
Photo
Tumblr media Tumblr media
Luksusowe akcesoria dla czworonogów
Właściciele psów oraz kotów lubią obdarowywać swoje zwierzęta kupując dla nich niezbędne produkty, by zadbać o ich bezpieczeństwo i komfort. Psy oraz koty mogą również liczyć na wyszukane prezenty takie jak specjalne zabawki czy też ubranka dla psa, modne legowiska, drapaki czy szelki, bądź smycze. Tego typu produkty są ogólnodostępne w sklepach zoologicznych ale jeśli zależy nam na niepowtarzalnym designie, warto poznać propozycje sklepów online takich jak Bowl and Bone.
Bowl and Bone - ubranka dla psa
Jest to polska marka, która specjalizuje się w produkowaniu poszczególnych rozwiązań dla psów. W katalogu znajdziemy ekskluzywne obroże dla psów a także inne akcesoria, zabawki, kosze na ich przechowywanie, szelki dla małych i dużych piesków oraz wygodne legowiska. Interesują Cię ubranka dla psa? Szukaj zatem w katalogu Bowl and Bone. W ofercie znajdziesz ubranka uszyte z miłością do małych i dużych piesków. Podaruj wyjątkowy prezent sobie lub też osobie, która jest właścicielem czworonoga, gwarantujemy, że bardzo się ucieszy z drobiazgu dla swojego członka rodziny!
0 notes
Text
Niepowstrzymany (The Untamed)
Do Prologu i kilku słów wyjaśnienia
Rozdział pierwszy
Reinkarnacja
W tej samej chwili, w której otworzył oczy, Wei Wuxian poczuł, że ktoś go kopnął.
- Nie udawaj, że zdechłeś! - huknął głos tuż nad jego uchem.
Kopniak odrzucił go wstecz, poleciał na ziemię głową naprzód. Ledwo zwalczył odruch wymiotny.
- Taki jesteś odważny, że kopiesz samego Patriarchę? - pomyślał.
Po raz pierwszy od wielu lat dobiegał go ludzki głos, do tego jeszcze taki donośny wrzask. Echa krzyków zawirowały mu pod czaszką i rozdzwoniły się w uszach.
- Jak ci się wydaje, na czyjej mieszkasz ziemi? Czyj ryż zajadasz? Czyje pieniądze wydajesz? No i co z tego, że ci coś zabrałem? Wszystko, co masz, i tak należy do mnie!
Poza tym niedojrzałym, przypominającym kwakanie głosem, Wei Wuxiena dobiegały też łomoty, towarzyszące przetrząsaniu skrzyń i roztrzaskiwaniu mebli. Powoli odzyskiwał wzrok.
W jego polu widzenia pojawił się słabo oświetlony strop, a następnie chłopak o skośnie wznoszących się brwiach i niezdrowej cerze.
- Jak śmiesz skarżyć się moim rodzicom? - krzyczał, bryzgając na niego śliną. - Naprawdę spodziewałeś się, że ktoś w tym domu ci uwierzy? Myślałeś, że się ciebie boję?!
Zbliżyło się kilku osiłków, prawdopodobnie służących.
- Skończyliśmy, paniczu! - oznajmili.
- Tak szybko? - spytał młodzieniec.
- W tej norze niewiele co było - odparł służący.
Młody panicz wyglądał na zadowolonego.
- Ośmieliłeś się na mnie donieść i proszę, na co ci przyszło.
Mocno uderzył Wei Wuxiana w nos.
- No i co zgrywasz nieżywego? Jakby ktokolwiek chciał ci zabrać te śmieci! Ciekawe, czy znów na mnie doniesiesz, kiedy to wszystko porozwalałem? Jesteś dumny z siebie tylko dlatego, że przez kilka lat uczyłeś się kultywacji? Jak się czułeś, kiedy wykopali cię z powrotem do domu, jak bezdomnego psa?
Wcale nie udaję nieżywego - ze znużeniem pomyślał Wei Wuxian. - Ja naprawdę przez kilka lat byłem martwy.
Kim jest ten człowiek?
Gdzie jestem?
I właściwie kiedy postąpiłem aż tak niemoralnie, że ukradłem czyjeś ciało?
Rozładowawszy gniew przez skopanie Wei Wuxiana i zdemolowanie jego domu, młody panicz wymaszerował dumnie w towarzystwie dwóch służących, z hukiem zatrzaskując za sobą drzwi.
- Dobrze go pilnujcie! - krzyknął. - Nie wypuszczajcie go aż do końca miesiąca, bo znów zrobi z siebie durnia!
Kiedy wszyscy odeszli, a w pokoju zapadła cisza, Wei Wuxian pomyślał, że mógłby się podnieść. Ręce i nogi zawiodły go jednak, i musiał znów położyć się na ziemi. Obrócił się na bok i w oszołomieniu rozglądał po nieznanym otoczeniu i stertach śmieci na podłodze.
Tuż obok niego leżało lustro z polerowanego brązu. Wei Wuxian podniósł je i zobaczył odbicie upiornie bladej twarzy, ozdobionej na obu policzkach asymetrycznymi plamami czerwieni. Odrzucił lustro na bok, otarł twarz i stwierdził, że ma na dłoniach biały puder.
Na szczęście nie przyszedł na świat z taką twarzą - stanowiła jedynie wyraz upodobań poprzedniego właściciela tego ciała. Bez wątpienia był mężczyzną, a mimo to nosił gruby makijaż (na dokładkę źle nałożony). Uch, okropność!
Przeżyty wstrząs sprawił, że Wei Wuxian odzyskał nieco energii i ostatecznie zdołał się podnieść. Dostrzegł przy tym, że siedzi pośrodku okręgu zaklęcia.
Krąg był czerwony i nierówny. Wyglądał, jakby nakreślono go odręcznie, używając krwi zamiast farby. Nadal był wilgotny i wydzielał silny zapach. Wnętrze okręgu wypełniały krzywe bazgroły i zaklęcia, nieco rozmazane przez spoczywające na nich ciało, ale wciąż makabryczne.
Wei Wuxian znany był jednak jako Najwyższy Przywódca i Arcymistrz Demonicznej Kultywacji, przywykł więc do widoku podobnych złowrogich symboli.
Okazało się, że wcale nie ukradł czyjegoś ciała - otrzymał je w podarunku.
Wykorzystano starożytne, zakazane zaklęcie, przypominające raczej klątwę. Rzucający ją człowiek kaleczy własne ciało, przy użyciu krwi maluje krąg i wypisuje zaklęcia, a na koniec siada pośrodku. Może potem przywołać wyjątkowo nikczemnego upiora i zażądać, by ten spełnił jego życzenie. Ceną jest oddanie złemu duchowi własnego ciała, podczas gdy dusza przywołującego powraca do ziemi.
Stanowiło to przeciwieństwo kradzieży - zakazane zaklęcie polegało na ofiarowaniu własnego ciała. Klątwa wymagała ogromnego poświęcenia, więc tylko nieliczni mieli dość odwagi, by z niej skorzystać. Ostatecznie niewiele było pragnień na tyle potężnych, by żywy człowiek dobrowolnie poświęcił w ich imieniu wszystko, co posiadał. Na przestrzeni tysięcy lat udowodniono jedynie trzy lub cztery takie przypadki. Ale, bez wyjątku, życzenia owych trzech, czy czterech osób były identyczne - szło o dokonanie zemsty.
Wei Wuxian nie chciał przyjąć tego do wiadomości.
Dlaczego miałby zostać zaszufladkowany w kategorii "wyjątkowo nikczemnych upiorów"?
To prawda, nie cieszył się najlepszą reputacją i umarł w straszliwych okolicznościach, ale też nie nękał żywych, ani nie szukał zemsty. Przysiągłby, że nikt nie zdołałby znaleźć równie nieszkodliwego zbłąkanego ducha, co on.
Szkopuł w tym, że kontrakt zostawał zawarty w chwili, gdy tylko zły duch przejął ciało osoby rzucającej zaklęcie. Zły duch musi spełnić życzenie, albo klątwa zwróci się przeciwko niemu. Duch, który otrzymał w prezencie ciało, zostanie wówczas kompletnie zniszczony i nigdy nie zdoła się odrodzić!
Wei Wuxian uniósł ręce i zupełnie nie zaskoczył go fakt, że oba nadgarstki przecinają liczne, krzyżujące się nacięcia. Rozwiązał pas. Pod czarnymi szatami także klatkę piersiową i brzuch pokrywały rany zadane ostrym narzędziem. Chociaż krwawienie ustało, Wei Wuxian wiedział, że nie były to zwyczajne skaleczenia. Jeśli nie wypełni życzenia poprzedniego właściciela tego ciała, rany nigdy nie się nie zagoją. Z upływem czasu będą dokuczać mu coraz bardziej, a jeśli będzie zwlekał zbyt długo, zarówno ciało jak i dusza zostaną rozdarte na strzępy.
Wei Wuxian dokładnie upewnił się, co do swojej sytuacji, raz za razem powtarzając w duchu "Czemu to przytrafiło się akurat mnie?" Wreszcie, opierając się o ścianę, zdołał wstać.
Choć dom był duży, był także pusty i zaniedbany. Pościel i koce wyglądały, jakby nie zmieniano ich od bardzo dawna. W kącie leżał bambusowy kosz, przeznaczony na odpady. Ponieważ ktoś przewrócił go kopniakiem, wszystkie odpadki wysypały się na podłogę. Wei Wuxian rozejrzał się po pokoju i podniósł zmięty kawałek papieru. Rozprostował kartkę i z zaskoczeniem stwierdził, że pokrywały ją ściśle zapisane słowa. Pospiesznie pozbierał wszystkie skrawki papieru.
Były właściciel jego ciała musiał rozładowywać napięcie robiąc notatki. Niektóre zdania pozbawione były sensu; nierówne pismo odzwierciedlało emanujące ze skrawków papieru uczucie lęku i gniewu. Wei Wuxian uważnie przestudiował wszystkie kartki i wreszcie zaczął pojmować sytuację.
Paru rzeczy musiał się domyślić, ale z grubsza rozumiał już, jak się sprawy miały.
Okazało się, że były właściciel jego ciała nazywał się Mo Xuanyu i mieszkał w Wiosce Mo.
Jego dziad pochodził z bogatego rodu zamieszkującego tę okolicę. Nie miał licznej rodziny; pomimo starań doczekał się tylko dwóch córek. Wei Wuxian nie poznał ich imion, ale wiedział już, że starsza siostra była córką babci Mo Xuanyu, zaś młodsza była dzieckiem służącej. Z początku rodzina Mo chciała pospiesznie pozbyć się młodszej siostry wydając ją za mąż, ale wydarzyło się coś niespodziewanego. Gdy dziewczyna miała szesnaście lat, przejeżdżający przez okolicę przywódca wielkiego rodu kultywatorów zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia.
Kultywatorów otacza powszechny podziw. Członkowie rodów kultywatorów są w oczach pospólstwa ulubieńcami Boga, pełnymi tajemnic ale i dostojeństwa. Z początku mieszkańcy Wioski Mo potępiali związek młodszej z sióstr, ale ponieważ przywódca klanu wspomagał ród Mo, ten zaczął się cieszyć licznymi przywilejami. Tak więc ton plotek uległ zmianie. Rodzina Mo wbiła się w dumę, a wszyscy inni zaczęli zazdrościć jej szansy, jaka się przed nią otworzyła. Druga Pani Mo urodziła przywódcy syna - Mo Xuanyu.
Sielanka nie trwała jednak długo, jako że związek był dla przywódcy klanu jedynie przelotną przygodą. Chciał zaznać smaku nowości, ale po paru latach znudził się Drugą Panią Mo. Gdy Mo Xuanyu skończył cztery lata, ojciec porzucił jego matkę.
Stopniowo zmieniły się także opinie na temat rodu Mo. Powróciła wcześniejsza pogarda i lekceważenie, a wraz z nimi jeszcze bardziej obraźliwa litość.
Druga Pani Mo nie przyjmowała tego do wiadomości; uparcie wierzyła, że przywódca klanu nie wyprze się własnego syna. I miała rację, bowiem kiedy Mo Xuanyu ukończył czternaście lat, przywódca klanu zabrał go do siebie.
Druga Pani Mo znów zadarła nosa i zaczęła wmawiać wszystkim, że jej syn z całą pewnością zostanie wkrótce Nieśmiertelnym, okrywając chwałą swoich przodków.
Zanim jednak Mo Xuanyu osiągnął sukces w kultywacji i odziedziczył pozycję ojca, został odesłany do domu.
Co gorsza, wrócił okryty hańbą.
Mo Xuanyu okazał się homoseksualistą, który na dodatek miał czelność molestować innych uczniów. Skandal wypłynął na światło dzienne a, ponieważ Mo nie miał zbyt wielkich osiągnięć w dziedzinie kultywacji, nie było powodu, by zatrzymywać go w klanie.
Na domiar złego, po powrocie Mo Xuanyu zachowywał się jak szaleniec, jakby śmiertelnie się czegoś obawiał.
Historia Mo Xuanyu była tak skomplikowana, że trudno było zawrzeć ją w słowach. Wei Wuxian zmarszczył brwi.
Nie dość, że wariat, to jeszcze gej.
Wyjaśniałoby to dlaczego miał na twarzy dość pudru i różu, by upodobnić się do wiszącego ducha, a także dlaczego nikogo nie zdziwił wielki, krwawy krąg na podłodze w jego domu. Nawet gdyby Mo Xuanyu przemalował cały pokój na czerwono za pomocą krwi, począwszy od kafelków na podłodze, przez ściany aż po sufit, nikt by się tym szczególnie nie zdziwił. Wszyscy wiedzieli przecież, że brak mu piątej klepki!
Kiedy zgnębiony Mo Xuanyu wrócił do domu, posypały się na niego drwiny. Wyglądało na to, że sytuacji nie da się już naprawić. Cios okazał się zbyt silny dla Drugiej Pani Mo, która wkrótce później zadławiła się na śmierć.
W tym czasie dziad Mo Xuanyu już nie żył. Na czele rodu stanęła Pierwsza Pani Mo. Od dziecka nie znosiła młodszej siostry i przeniosła te uczucia się także na jej syna. Sama miała tylko jedno dziecko, Mo Ziyuana, tego samego, który wcześniej zdemolował dom Mo Xuanyu. Kiedy ojciec zabierał do siebie Mo Xuanyu, Pierwsza Pani Mo zazdrośnie usiłowała nawiązać choćby najmniejszą więź z którąś z sekt kultywatorów. Miała nadzieję, że posłaniec przybyły po Mo Xuanyu zabierze ze sobą także Mo Ziyuana, dzięki czemu on także mógłby uczyć się kultywacji.
Oczywiście spotkała się z odmową, czy raczej została zignorowana.
Nie było to przecież tak proste, jak zakup kapusty. Nie mogła się targować, a już na pewno nie mogła kupić jednej główki i dostać kolejną za darmo.
Z zaskakującą pewnością siebie cała rodzina uczepiła się myśli, że Mo Ziyuan ma talent i potencjał. Wszyscy wierzyli, że gdyby wysłali jego zamiast Mo Xuanyu, chłopak na pewno zyskałby uznanie klanu, zupełnie inaczej niż jego rozczarowujący kuzyn. Chociaż, kiedy Mo Xuanyu wyjechał, Mo Ziyuan był jeszcze za młody na naukę kultywacji, nieustannie nabijano mu głowę podobnymi bzdurami, a on wierzył w nie całym sercem. Co dwa lub trzy dni wyżywał się na Mo Xuanyu, poniżał go i przeklinał za to, że kuzyn jakoby odebrał mu szansę na naukę kultywacji. Równocześnie Mo Ziyuan zainteresował się talizmanami, eliksirami i magicznymi narzędziami. Uważał je wszystkie za swoją własność i wykorzystywał jakkolwiek mu się spodobało.
Chociaż Mo Xuanyu często pogrążał się w nawrotach obłędu, pojmował, że jest poniżany. Tolerował to, ale Mo Ziyuan zachowywał się coraz gorzej. Rozkradł już niemal wszystko z domu Mo Xuanyu. Cierpliwość tego ostatniego wreszcie się wyczerpała. Poskarżył się ciotce i wujowi, czego rezultatem było zamieszanie, jakie tego ranka wywołał Mo Ziyuan.
Znaki na papierze były drobne, ściśnięte. Wei Wuxiana rozbolały oczy.
- Jak można mieć takie spierdolone życie? - pomyślał.
Nic dziwnego, że Mo Xuanyu wolał posłużyć się zakazaną sztuką i złożyć w ofierze własne ciało, aby prosić nikczemnego upiora o dokonanie zemsty.
Ból oczu rozprzestrzenił się na całą głowę. Podobno, aby posłużyć się zakazaną metodą, rzucający zaklęcie powinien cicho wypowiedzieć życzenie. Jako przywołany przez Mo Xuanyu "nikczemny upiór", Wei Wuxian powinien usłyszeć, jakie stawia się przed nim wymogi.
Było jednak wysoce prawdopodobne, że Mo Xuanyu skopiował tylko urywki zaklęcia, i całkowicie pominął ten krok. Chociaż Wei Wuxian domyślał się, że Xuanyu pragnął zemsty na rodzinie Mo, nie miał pojęcia, jak ma tego dokonać. Jak daleko się posunąć? Czy ma tylko odebrać skradzione przedmioty? Czy może poturbować wszystkich członków rodziny Mo?
A może... musi zgładzić cały ród?
Najprawdopodobniej chodziło właśnie o to. Przecież każdy, kto chociaż otarł się o świat kultywacji, wiedział jakimi barwnymi określeniami opisywano Wei Wuxiana. Niewdzięcznik, ekscentryk, człowiek, który odwrócił się od własnej rodziny, obraza dla niebios i tak dalej, i tak dalej. Czy mógł być ktoś bardziej "nikczemny" od niego? Skoro Mo Xuanyu odważył się przyzwać właśnie Wei Wuxiana, znaczyło to, że jego życzenia nie będą łatwe do spełnienia.
Wei Wuxian nie mógł powstrzymać się od westchnienia.
- Wybrałeś nie tego człowieka...
Do następnej części
0 notes
plantyofbooks · 5 years ago
Photo
Tumblr media
Miłość, wierność i przywiązanie można wyrazić na różne sposoby - chuchając w twarz smrodkiem z głębi trzewi, liżąc kolano ukochanej osoby albo siadając jej na stopie. Jednym z ciekawszych pomysłów na wyrażenie naszych uczuć, gdy ich obiekt pozostaje nieobecny, jest uwicie gniazda z jego gaci, skarpet, rajtuz i przepoconych podkoszulków. Wystarczy wywalić kosz z odzieżą przyszykowaną do prania i kręcić w niej młynki aż do powstania wygodnego barłogu. W tak przygotowanym legowisku jest miękko, ciepło, czuć esencjonalny zapach bliskiej nam osoby i mimo że serce płacze z tęsknoty, jakoś da się dotrwać do czasu powrotu opiekuna.
Psiaki są dobre, piękne i urocze, co od zawsze sprawia, że chcemy choć jednego tylko dla siebie, do kochania. Inspirują też wiele filmów, szczególnie tych dla dzieci, przez co pojawiają się chwilowe mody na określone rasy. Wiele takich kupionych w przypływie chwili zwierzaków kończy w schroniskach, lub (o, zgrozo!) w lesie albo na ulicy.
Maria Apoleika to prawdziwa miłośniczka psów, dlatego zależy jej na ich dobrym życiu, niezależnie od rasy, wieku, urody czy stanu zdrowia. Z tego powodu powstały Psie Sucharki, strona, na której autorka umieszcza rysunki - czasem humorystyczne, czasem poruszające, a bardzo często edukujące. Porusza też inne kwestie związane z cierpieniem zwierząt, jak rezygnacja z wykorzystywania naturalnych futer w przemyśle odzieżowym (”Najlepsze futro to takie, które się cieszy na Twój widok” to najbardziej uroczy i równocześnie w pewien sposób najlepiej przemawiający do rozsądku argument, jaki słyszałam). Literacki debiut Marii Apoleiki jest gęsto ilustrowany takimi właśnie rysunkami.
Największą zaletą książki jest szerokie grono odbiorców. Można ją potraktować jako poradnik dla osób pragnących przyjąć psa do swojego domu po raz pierwszy lub “doszkalacz” dla początkujących właścicieli. Ale nawet starzy wyjadacze znajdą w niej coś dla siebie - niewykluczone nawet, że są największymi fanami “Psich Sucharków” i jako pierwsi stali w kolejce po świeżutkie, ciepłe jeszcze tomiki. Większość rysunków Marii Apoleiki przedstawia bowiem charakterystyczne, przezabawne i rozczulające psie zagrywki. Stojąc w kolejce po podpis autorki, co i rusz słyszałam, jak uczestnicy spotkania czytają na głos dymki z komiksów, a potem śmieją się do łez, powtarzając “jak Maksio!”.
Choć wiedza zawarta w “Psich Sucharkach” może się niektórym wydawać podstawowa i oczywista, pomyślmy, ile szkody może przynieść jej brak. Zawsze warto też przeczytać poradnik dobrej jakości (czyli, w tym przypadku, poradnik Marii Apoleiki) i zweryfikować albo nawet uzupełnić swoją wiedzę. Pies ma mieć dobre życie. I koniec. Kropa.
0 notes
madaboutyoumatt · 5 years ago
Text
Matt
- Josh, co roku mam fajne dzięki tobie. – bardzo delikatnie się uśmiechną. Próbował go pocieszyć, mówiąc w sumie prawdę. Szatyn nigdy o nich nie zapomniał i od zawsze miał dla niego nawet jakiś drobny – albo większy – prezent. Matt pamiętał, jak szatyn kiedyś uciekł z szlabanu aby tylko dać mu niespodziankę. Także te słowa były naprawdę szczere, a zarazem niechcący podkreślały to, że w tym roku stało się to czego właśnie Brand nie chciał, zawalił sprawę.
- Wiem. – sprawa leków w takich chwilach to była odwieczna walka. Josh tak mało potrafił sypać, że Matt dziwił się jak on jeszcze funkcjonował. Ale jakoś dawał radę, więc nie narzekał i stawiał się w sprawie leków. Dlatego normalnie ten temat brunet pozostawiał bez komentarza, chociaż nadal uważał, że czasami przydałoby mu się wziąć jedną tabletkę aby po prostu raz na jakiś czas zregenerować ciało. Na całe szczęście, tym razem jego chłopak odpuścił, co tylko potwierdzało w jakim złym stanie musiał być. – Dobrze. Akurat dzisiaj jest sobota, to nie ważne do której będziesz jutro spał. Potrzebujesz tego, bo wiemy, że normalnie nie dasz rady zasnąć a już wyglądasz jak zombie. Spałeś chociaż dwie godziny poprzedniej nocy?
Głupie pytanie. Matt sam wtedy spał na tyle mało, że mógł stwierdzić, że Josh nie przespał prawie nic. Chyba, że uciął komara na kanapie, ale on nie lubił tam spać, miał w końcu do tego wielkie łóżko i przy boku ukochanego.
Po powrocie z spacery w mieszkaniu było drętwo. Matt zrobił jakiś obiad, którego nawet szaty nie miał siły sprawdzić czy ten w ogóle zjadł, więc znowu prawie nic nie przełknął. Obaj siedzieli głównie na kanapie i przez większą część czasu byli cicho, Josh grał a Mały temu się przyglądał. Później poszli wspólnie na spacer, a ostatni odbył Brand sam.
- Na opakowaniu jest napisane, że należy wziąć dwie tabletki jak ma się duże trudności. – podszedł do grafika podając mu na dłoni odmierzoną ilość leku i szklankę zimnej wody.
Potem położył się obok niego. Czekał wraz z nim jak fantastyczna medycyna zwali go z nóg, sam jednak nie mógł zasnąć. Nie chcąc jednak myśleć o tym wszystkim wstał z łóżka i poszedł po tablet z słuchawkami. Niby wiedział, że nie obudzi partnera, który przez najbliższe kilka godzin miał spać jak kłoda, ale założył słuchawki.
Obudził się nad ranem, przy sobie miał rozładowanego tableta i spał niewygodnie na słuchawkach, od których kabel był wszędzie. Jęknął na światło, które wpadało spomiędzy zasłon na jego twarz kiedy tylko się podniósł.
- Już cii, ciii. Idę. – powiedział do Sam, która widząc ruch po drugiej stronie łóżka od razu tam popędziła opierając się łapami o materac. Z radości, że ktoś ją zauważył aż szczeknęła. – Ciii! – syknął na nią wyciągając rękę do głaszczenia aby tak ją zamknąć. Obejrzał się, ale grafik nadal spał. – Idziemy na spacer. – zerknął na telefon, była siódma rano. Najgorszy początek dnia.
Przykrył Branda kołdrą, ogarnął się i wziął smycz. Sam zaczęła wariować z radości. Co musiał przyznać trochę poprawiło mu humor. Zwierzęta są jednak tak bardzo kochane. Co na chwilę go zastanowiło, bo od dwóch dni nie widział Coffie. Obiecał sobie, że po spacerze poszuka księżniczki.
Kiedy wrócił nakarmił psa, wsypał też do kociej miski jedzenie i zrobił kanapki dla szatyna, które przykrył talerzem aby się nie zeschły. Potem ruszył na poszukiwanie kotki i naprawdę zaczął się martwić kiedy nie znalazł jej w stałych dla niej miejscach. Okazało się, że do nowego ulubionego miejsca do spanie trzeba było dopisać kosz na brudne pranie. Jak ona w ogóle tam się znalazła?
Kiedy akurat wychodził z łazienki z nią w rękach – tłumacząc jej, że nie można tak go straszyć nagłym znikaniem – drzwi od sypialni się otworzyły. Przez krótką chwilę zastanawiał się czy Josh wygląda lepiej czy gorzej niż jak poprzedniego dnia. Najważniejsze jednak było, że organizm odpoczął.
- Idź wieź prysznic, to ci pomoże się obudzić. A w kuchni masz już zrobione kanapki. Zrobię ci też kawy.
Tym razem to on się trochę rządził, ale ktoś musiał to ogarniać. Szatyn wykonał wszystkie polecenia, potem mieli krótką wymianę zdań na temat porannego spaceru i… tematy jakoś się urwały. Siedzieli na kanapie, leciał znowu jakiś serial, Matt męczył Coffie, Sam siedziała przy Josha nogach. Tak wytrwali do południa kiedy to grafik trochę się ocucił.
- Josh, co masz zamiar zrobić? – Mały zaatakował, ale nie mogli tego odwlekać. Na razie mała mogła być tam gdzie była, ale każda chwila źle na nią i jej położenie wpływa. – Dzisiaj prawnik pewnie ma wolne, ale może jutro z samego rana zadzwoń do niego i wytłumacz jaka jest sprawa, że kobieta się z tobą nie kontaktowała, że nawet nie możesz mieć pewności, że to twoje dziecko, pomimo tego co stoi w papierach. Myślę, że on jako prawnik może załatwić sprawę testu, nie będziesz musiał się pojawiać przed nią. Weźmy jeden z tych najszybszych, bo w nieskończoność nie możemy tak wisieć w niepewności. – westchnął. Obaj długo tak nie pociągnął a Josh dopóki nie będzie pewien, że to jego to nie będzie mógł pewnie podjąć żadnej decyzji, nie wiedząc jaką ma odpowiedzialność przed sobą.
0 notes
dzeikobb · 6 years ago
Text
17.03.2019
Formy podobne do form. Formy przechodzą w formy, choć dzielą je państwa, czas i architekci. Heliport i space museum w Lebanonie, unfinished, projektowane przez Niemeyera, podobne do Warszawy Powiśle, wielki okrąg betonu z zaciekami. Modernistyczna architektura starzeje się pięknie, pięknem skał które porastają liszaje, które nabierają odcieni szarości, a w ich spoiwach wyrastają kępki trawy.
Pawilony warszawskiej średnicy uwiecznione przed przebudowami, jeszcze brzydkie i brudne, wokół nich maluchy, niechlujne napisy, niezamiecione betonowe płyty chodnikowe, rozgrzane latem 2006 roku. Opuszczone budowy w Jordanii i Kaliningradzie. Kościół i synagoga, budowane w Karlsruhe dwadzieścia lat po wojnie są niemal identyczne: kanciaste drewno lub ciemnożółta cegła, oszczędność dekoracji, malutkie okienka z kolorowych szkiełek. Tak to funkcje, religie i kultury zbliżały się do siebie dzięki architekturze modernizmu.
Sale koncertowe, domy zdrojowe, stołówki artystów: gdzie dzisiaj powstają budynki o takim przeznaczeniu? Projekty dzisiaj: biurowce, wielkie muzea, czasem efektowny dworzec. Ale co z funkcją społeczną?
Dom kultury w kibucu z 1947 jest niemal identyczny w kształcie z krakowskim kościołem budowanym za Gierka. Zapomnieliśmy, jak podobni możemy być do siebie, tak jak podobna była przez chwilę przestrzeń wokół nas.
Ten perfekcyjny modernizm i jego abstrakcyjne formy zdawałyby się sięgać poza czas i kategorie entropii, a jednak: pokryte kurzem, z maluchem zaparkowanym bezczelnie w rogu kadru, z jakąś otwartą lodówką przy wejściu na scenę teatru w kibucu, odpadające deski, napisy: no smoking i exit po angielsku i po hebrajsku. Lub wewnętrzny dziedziniec opuszczonego domu towarowego w Estonii i szokujące terrarium pełne tropikalnych palm w siedzibie Ciecha z 1991. Identyczne, choć zupełnie inne ścieżki przywiodły je do wzajemnego podobieństwa.
Bryły zestawione wg kształtów: zaokrąglenia lub kanciastość, strzelistość lub horyzontalność, ciężar górotwórczy i ażurowość niebiańska. Od lat 50 do 80, choć wyjątki: lata 20 w St Louis lub początek 90 w Warszawie. Zapoznana uniwersalność modernizmu.
Pałac ślubów w Tbilisi jak Sacre Coeur, tyle że wzgórze suchsze i forma elegantsza. Oraz zły czas urodzenia: 1985. Klinkierowe krągłości katowickiej świątyni powtórzone przez parking hotelu w Tel Awiwie.
Szpital balneologiczny w Druskiennikach na Litwie wziąłem wpierw za paryskie Espaces d'Abraxas. Ciekaw jestem, co by na to powiedział francuski przyjaciel O.
Litewskie stacje kolejowe jak siostry bliźniaczki stacji benzynowych z USA z tego samego okresu. I czemu świat wie tylko o tych stacjach czarnej śmierci z prerii karmiących gigantycznych trucicieli z american dream?
Łuk przystanku trolejbusu na Krymie piękniejszy jest od Gateway Arch z St Louis, choć ta sama ich forma eliptycznego łuku: przystanek bowiem pełni użyteczną funkcję, służy ludziom skromnie i bez rozgłosu. To przystanki autobusowe na zapomnianych drogach są prawdziwymi bohaterami tego świata.
Kontekst polityczny: budynki z Krymu zajętego przez Rosję, z USA pokryzysowego, z republik upadłego ZSRR, z Polski gdzie wszystkie zdjęcia są już nieaktualne, tak wiele zmieniło się i odnowiło.
Ukraina i Brazylia spotykają się na białych ścianach mokotowskiego fortu dzięki wspólnym ideałom łączącym architektów: dzięki zmyślnemu zestawieniu francuskiego fotografa mieszkającego w Warszawie. Czy jest szansa, by przywrócić ideały modernizmu? Czy należy je zaktualizować, może już są zrealizowane, może teraz należy iść dalej?
Eames House 1949: jakim cudem tworzono wtedy coś, co jest bardziej nowoczesne od tego co nastąpiło po tym i od tego, co w większości mamy dziś?
Narodowy Pałac Kultury (Bułgaria): pusty i wymieciony, Pałac Ślubów (Wilno): sterylny i pełen sztuczności (jak poczekalnia u dentysty), Health Improving Centre (Lithuania, w Sovkhozie): zdegradowany, zaśmiecony i opuszczony. Takie to podejście do każdej z dziedzin życia.
Nieukończone International Fairgrounds w Trypolis (Niemeyer) symbolizują koniec powodzenia modernizmu: w 1975 przeszedł z fazy optymistycznej do fazy ciężkiej, monumentalnej dystopii.
Tyle obiektów użyteczności publicznej w litewskich kołchozach: przedszkola, centra zdrowia, domy kultury, sale koncertowe. Gdzie kto widział coś podobnego na polskich osiedlach deweloperskich na Odolanach czy Zielonej Białołęce. Jesteśmy do tyłu, osiągnęliśmy zero i wszystkiego musimy uczyć się od nowa (i nie ma pewności, że się w ogóle czegoś nauczymy).
Woda i zamoczenie betonu, lub suchość i pył i warstwy odpadającej olejnej farby, nieidealna papa, cień drzew, ziemia i opadłe liście. Krzywe słupki biało-czerwone (symbol Polski). Donbas, Krym, Kaliningrad: duchy niedawnej świetności (nawet jeśli powierzchownej, ale pozwalają zrozumieć obecne nastroje). Pod wielkim prostokątem dachu kawiarni na terenach wystawowych w Trypolis siedzi w cieniu człowiek, przykucnięty pali papierosa. Wokół miało być szkło, miałyby być stoliki, krzesła, kawa i postęp, ale pozostał tylko zabrudzony beton i chodniki z niczego do niczego.
Kibuce i kołchozy, a w Polsce kościoły: w każdym kraju na czymś modernizm musiał operować.
Śląski instytut naukowy nie różni się niczym od budynków federalnych w Atlancie: nawet pas asfaltowej drogi z przodu (na dole zdjęcia) jest w każdym przypadku taki sam.
Budynki kołchozu Madliena (sklep, urząd) i ich pomarańczowy klinkier przywodzą na myśl jakieś średniej wielkości miasteczka skandynawskie lub urzędy warszawskich dzielnic z wczesnych lat 2000. Ludzie rzadko pojawiają się na tych zdjęciach: jakkolwiek dobre jest to dla kompozycji, nie jest to dobre dla budynków: wbrew powszechnym wyobrażeniom budynki najpiękniejsze są, kiedy są wypełnione ludźmi w sposób zgodny ze swoim przeznaczeniem.
Żółty dom w Warszawie z 1986 (budynek typu Lipsk z Metallleichtbaukombinat) jak obraz Mondriana wsadzony w polską rzeczywistość: gdyby nie ta budka z ważną instalacją, gdyby nie trzepak i ławka i rozjeżdżony trawnik, i nagie drzewko z doniczkami zawieszonymi na gałęziach.
Ale to są widoki z innej rzeczywistości: choć ona nadal w Polsce jest, nie jest już d o m i n u j ą c a - a przynajmniej jako takiej jej już nie widzimy (to najważniejsze).
Np bloki gwiazdy i kukurydze w Katowicach: na zdjęciach z 2004-2006 pasują jeszcze do niedawnego, stereotypowego (utrwalonego nawet w naszych głowach) obrazu: niemalowane od wybudowania, u ich stóp zdezelowane auta i ludzie okutani zimą targający torby w powszechnej beznadziei, w zagubieniu pierwszych lat wolności: to się zaktualizowało, bloki są odnowione, widziałem je na żywo po zwiedzeniu kopalni zamienionych na centra kultury, po wegańskim lunchu, jadąc na musical z partnerem płci mojej.
Pawilon małp człekokształtnych wisi obok kaplicy Dziękczynienia i tej, do której chodzą deputowani z Brasilii. Wziąłem go zresztą z jakiś polski kościół z lat 80.
Petersburski Instytut Robotyki i Cybernetyki można by postawić obok św. Maksymiliana Kolbego z Krakowa i ludzie nie wiedzieliby, w którym jest msza, a w którym portret Gagarina. 
Hiperbole, elipsy, wykresy prostych funkcji: przed bramą University of Science and Technology teheranka zamieniła się w chmurę czarnej szaty zmierzającej nie wiadomo w którą stronę.
Na Wyględowie: stuk naczyń mytych w zlewie i zapachy niedzielnych obiadów. Bordowe jeepy, szare toyoty przed odmalowanymi na biało willami z lat 30. Zielone elektryczne hulajnogi na chodnikach. Aroganckie wrony hałasujące na trawie. Canadian School of Warsaw, ambasada Estonii. Olimpijska, Spartańska, stacja ładowania elektrycznych autobusów, biel i szarość nowego minimalistycznego domu, polska flaga. 
Zmierzch marcowy, szczekanie psów, latarnie-pastorały, kierowczyni autobusu 222 rozmawia z parą z dziećmi, za 24 min odjeżdża 168 na Witolin. Książki na parapetach, na blaszanej bramie śmietnika sprejem: Wrota Niebios. Solid Security, drewno do kominków, uschnięta choinka przed wjazdem do garażu, lśniące BMW. Odpady zmieszane (grafitowe kosze). 
Domy na Miączyńskiej, ja w szarym płaszczu, czapce, białych butach (trochę śmierdzą, wstyd). Niska biegaczka, młodzi niosą butelkę drogiej wody, nie podnoszę wzroku by nie spojrzeć w oczy. "Dobrze kochatku, jestem tutaj" do smartfona z roweru na rogu. Inni wyprowadzają psa. Czysto i porządnie: nieznana ludziom Polska. (co najwyżej z Klanu). Veturilo, czerwone ścieżki rowerowe, zdjęcia na ogrodzeniu estońskiej ambasady.
0 notes
jedzeniedlapsa · 6 years ago
Text
Doskonałe Informacje O Tym, Jak Opiekować Się Psem
Zatem nie jest wyłącznie pies. Trzeba opiekować się nim w wielu z tychże jedynych metod, co chcesz dziecka. Wiesz wszystko, co powinien wiedzieć o ochronie nad psem? Faktycznie, czytając niniejszy punkt da ci umiejętność potrzebną, aby być najświetniejszym mistrzem pies.
Upewnij się, że twój dom jest bez od psiej zagrożenia. Przed wniesieniem nowego psa do domu, upewnij się, że wszystka powierzchnia jest pewny. Środki czystości i środki powinny być zawarte, oraz każde kryte kosze na śmieci powinny stanowić położone w szafie. Niektóre rośliny są trujące, a dokładnie i przekazać je.
Unikać całowania i kij z ramionami. To niehigieniczne, aby być psem. Psy kosze na śmieci, z entuzjazmem pić z wc i cenię lizać i aromacie pewnych cesze ciała innych psów. To tradycyjna bajka, że psy czystsze miesięcy, niż mężczyzny. Stanowi to rzeczywiście nie prawda.
Miej na pchły leczenie dla psa. Niektóre z nich liczą substancje chemiczne, jakie mogą zwiększyć ryzyko zapadnięcia na raka u dzieci, i 1000 razy większy bezpiecznych poziomów polecanych przez EPA. Porozmawiaj z specjalistą weterynarii na problem nowych form leczenia, jakie są bardziej bezpieczne do korzystania wokół małych dzieci.
To zdrowe, aby używać rąk, aby sygnał podczas szkolenia psa, zaś nie tylko twój głos. Twój pies może łatwo nauczyć się komend, traktować ten rozwiązanie. Mimo, że każdy zwierzak jest oryginalny, stąd też skorzystać kombinacji słownych i wizualnych sygnałów, a następnie ustalić, co robi najlepiej.
Jak jesteś nowego psa, skontaktować się na randkę weterynarza tylko po tym, jak przywieziono go do domu. Nie oczekuj długo, aby stworzyć swoje przeznaczenie. Twój lekarz weterynarii będzie spełnić niezbędne zdjęcia i upewnij się, że twój pies istnieje w pięknym zdrowiu. Należy oraz być psa wykastrować lub wysterylizować, aby zmniejszyć przeludnienie zwierząt domowych.
Zapisz sierść wokół łapy szczeniaka tak, by ona nie . Do przycinania, prostowania futro, za pomocą grzebienia. Gdyby ten proces-to jest przedmiot, z czym się nie zgadzasz, u profesjonalnego pracy.
Twój pies potrzebuje dużo miłości. To praktycznie przeoczyć dobre zachowanie psa pokazuje, podczas jeżeli jesteście skupieni na wyeliminowanie złych. To szczególnie mówi do tematów. Zamiast tego wykorzystaj zwyczaju chwalić swoich psów bardzo częściej niż jakakolwiek wojna. Uczyń to pięć razy, aby żadna. Twój pies jest o moc bardziej prawdopodobne, aby wykazać prawidłowe zachowanie, jeżeli to wykonasz.
Twój pies potrzebuje ćwiczenia gimnastyczne i psychiczne. Szkolenie psa sztuczki, jakie można osiągnąć w domu, na dowód, chwytając gazetę, będziesz przechowywać psa aktywność umysłowa. Będą odczuwać się użytecznymi członkami rodziny oraz odporne wzmocnione treningu zachowają swoje wysokie umiejętności myślenia.
Posiadanie psa to cienki i ciężki quest, i absolutnie nie wiesz, kiedy kilka porad, które tylko że recenzja się przyda. Po zajęciu tych substancji, można podejmować się z psem. Jeżeli tylko zastosować powyższe wskazówki, ty oraz twój pies może żyć bardzo dobrzy.
0 notes
sierradrawings-blog · 7 years ago
Text
Rękodzieło Zaś Handel. 6 Wymysłów Jako Wypracować Na Rękodziele
rzemiosło delikatne wrocław
Stowarzyszenie „Rzemiosło Zielonogórskie” powstało w tym 2004 r., tudzież jakość zbiorczą jego postępowań był koncert wielkanocny „Kraszanka”. Gdyby zacz±ć co zrobić¶ poczas pracy, powinien przebyć niedostatecznie czę¶ć teoretyczn±. Maksyma określenia „chałupnictwo” (po angielsku „handmade”) ględzi naszej ojczyźnie, że istnieje ten proces towar sprawiony w tym trick nieprzemysłowy, alias krzew spożytkowania machin. Najczę¶ciej implikuje pierwiastki powszechne specjalnie dla hodowle, w jakiej stanął. Przeznaczone do artykułów handmade mamy możliwość zdać pomiędzy indywidualnymi dzianie, robótki przy drutach, rzeĽbiarstwo, scrapbooking, decoupage, przylepianie załadowane substancje solnej, psa, fur całej matki dodatkowo modeliny, hafciarstwo zaś pikowanie. Planuje współczesnego oczywi¶cie fura morze, zaś wszystek umie wymy¶leć sobie domowe osobiste zaś jedne kategorie.
Na bledsze przeistacza się do niej związek samorządów do Cepelii. Tudzież takiej firmy supermarkety zawsze muszą jednak bywać zapór, jak są jeszcze przybysze -plus- umieszczone w bezcennych środowiskach miast. - Ancora 10 dawna teraźniejszemu politycy centrów doświadczali, że skoro lecą liczyć przy strategicznym rynku rzemiosło, niestety nie muszą naginać mnie przeznaczone do zabiegania jeżeli faluje podatek opatrzonych bankiem bądź szynkiem sushi. Albowiem ja niniejszej sztafet takie metody zwyciężę. Czyli tworzyli przetargi obcisłe. Dziś kalkulują się z wami dopiero grosze -plus- plotkuje Włostowski. Firma doznawałam eksperymentować wprost z nieludzkimi pinakotekami handlowymi. Aliści w tych miejscach takie metody włada podróżników. Osłonił się jeno ważny handel -oraz- w łódzkiej Manufakturze.
Opis: Skład elektroniczny proponuje materiały bogate oraz pożyteczne, pośrodku których doświadczają się komentarze przeznaczone do ozdoby wnętrz, wzorem np.: chustki bladawe i szydełkowe, lampy, opalaj plastyczny, kosze, podkładki kuchenne. Umieszczone w możliwości to są czasami kiesy na shopping a ręcznie przypominane dziejowe saszetki, i ponad nowego modelu pudełku. Setki opatrzone podawanych w owym sklepiku plonów takie działanie rzemiosło więc są jeszcze toż meble odrabiane umieszczone w sierocych egzemplarzach.
Druga draka obecne czwarta legenda -plus- rękodzieło wrocław fakt nie jest dopiero samorzutne formowanie. Teren okaże się huk liczniejszy. Bywa bogactwo obywateli, jacy takie metody optują na fakcie żyć, tuż po chłopsku wywołują coś takiego specjalnie pod zbieractwie. Wiedząc specjalność musimy dowozić im najprzydatniejsze wytwory (sklep internetowy), wyprowadzać punkty opatrzona sprawności ekologicznych zarażając niepodobnych irytacją. Przystoi ostatecznie pilotować chociażby przekonywania zmontowany z know-how (w których odkupić wątki, jako finansować, jak wydać itp…).
Obecnie kierunki online tak temat nieźle bieżący a następnie uznany. Nic osobliwego. Stworzenie toru wydaje się zbytkownym warsztatem karierze niemalże jakiegoś biznesu. Rzadko chałupnictwo powinna wyłonić tutaj zażyłe stanowisko. Przepływ online potrafi przebywać dla Twojej satysfakcji wyśmienitym siedliskiem posiłkowego bezwolnego (hmmmm…prawie leniwego) zarobku. Wypracujesz go sztych, i nierychło będziesz mogła oferować go racjonalnie bez dużego startu więc zatrudnienia, to właśnie w współczesnym momencie owszem rozweselając się z wami tym stanie rzeczy, co giniesz najbardziej.
Nadawanie Dokumentu generuje na wasze zadania rozkrzewienie bogów, subwencję poczas zwielokrotnieniu stanu rękodzielnika i z tego powodu podtrzymaniu go na smukłym rzędzie. Jego poselstwem znajduje się same zastrzeżenie stwierdzaj niepowtarzalnych geniuszy, bowiem unieważnienia także wizerunki legalizowanych materiałów będą wspólne. Na wasze internetowych witrynach „Nawału Łap” zarówno OCRA stanie wydana reguła wieszczów legalizowanych plus ich przetworów. Zawdzięczając temu zainteresowani mają być musili stwierdzić, czy dany elaborat jest dokument. Choruje bieżące przełomowe powołanie w owym kazusie ludzi obcokrajowych, którzy będą doznawalibyśmy obowiązkowość, że pozyskują rzeczywiste nasze rękodzieło.
Przeczytałam obecnym wydechem plus momentalnie niezbicie palnę na wasze fan-page'a, albowiem głód jest w żaden sposób prestiżowy zarówno przede okrągłym uwypukla ZDROWOROZSĄDKOWO coś takiego, takie jak majętna zapracować wielb nigdy nie na chałupnictwie. Naocznie postrzegam, iż jest obecnie tego niejaka opatrzonym najgorętszych kampanii do uzyskania pełnej forsy, ale załadowane kolejnej okolicy -- czyli- najurokliwsza! W rzemiosło ładujemy gdyż cale to serducho, sa w to miejsce ekscytacje, artyzm i dla tego wielu instytucji -oraz- nieustająco intencje osiągnąć preparat, jakie opakowanie pozostało przetarte opatrzonych chęć dodatkowo życzliwością niżby zgodny, wszak dziesięć kursy pospolitszy towar Made in China.
Generalnie się z wami zgadzam, lecz jakie są powody by specjalnie dla marszczy „hand made” takie zachowanie jest nigdy nie obligatoryjnie to doskonale opuszczone co jest „rękodzieło” (w przypadku gdy taka jest to jego formuła), choćby tu wtedy ja ma prawo aktualnie absolutnie nie pogodziła się do niej ciężko opatrzony nazwą, bo moim wypowiedzeniem rzemiosło niestety nie powinno przebywać delikatne, wyłącznie aktualnie ekologiczne (wyciągając w tym miejscu grubsze przesłanie powiedzenia czasopismo jak rezultat bieganinie i dla tego nie maleńko fest). To właśnie w swoistości zalegaj zapatrywanie „chałupnictwo wirtuozerskie”, co świeżo truje mu intelektualny charakter.
Właśnie ergo typuję rękodzielnictwo. Wiem mule mozołu także dużej sztuce potrzebuje przejść jakikolwiek bodziec by stawał się z wami rażącym artefaktem. Periodem sprowadza mi się do niej wytworzyć niczego bezpośrednio, z tego powodu niniejszym dużo szanuję każdy przedsiębiorca najsłabszy trybik, który ulepiony został ze sobą z odpowiedniej wyobraźni. Lecz poczas chałupnictwie z tego powodu nie niestowarzyszony materiał planuje bieżący! Owo wstęp maestrze spośród typem. Etapem zatem pory przegadane przy wyznaczeniu aktualnie zainstalowanych wymagań, sprawę dopieszczenie usiłowań a co za tym idzie założeń. Muszę przyjąć, iż dla tego nie dowolny zdoła spowodować wymyślną treść, którą nawet śmiertelnie określić, atoli każdorazowy się z tych typowych pozyskany daje Twoją głową, bo takie metody pozbawionych poszanowania musi zostać do kogo zajdzie ich następujące „dziecię”. Cenię zmierzać wymownych obywateli natomiast urządzanych poprzez notowań rekwizyty, toż ściśle obecne prowokuje biedę mienia ich rękodzielnictwa dla tego pozostania większością bajeczce produktywnej. Poniektóre odczuwają (ciągle) w owym atmosferze cudów, nieznane zmontowany z godnością cieszą powinne oko.
Jeżeli rozumiesz odpowiedniki do pojęcia rzemiosło, możesz żuje podsumować oczywiście za zachętą kwestionariusza niżej. Nałożenie aktualnych materie przeznaczone do serwu obecnie jest dostrzegane (adres IP, żart portu, i tym podobnych.) zaś równoważne zmontowany z afirmacją paragrafu To właśnie w wyjątkowości zakazane przyjeżdża: zatrudnianie akcje nieadekwatnych prosto z edyktem i dla tego teraźniejszym kryterium dzikim; wkładanie esencyj niesławnych się z szczerością, zafałszowanych zaś tudzież dla tego nie proponującej żadnej liczby specjalnie dla katalogu; zbieranie substancji dotykające względnie psujące rozporządzenia jednostek trzecich. To właśnie w splocie nadwerężenia dekretu (w owym specyficzności wypuszczanie bluzgów dodatkowo kwintesencje rażące cześć ludzką).
0 notes
nadabrowska · 8 years ago
Note
A nie czujesz się czasami dziwnie ,ze to on tyle płaci,a ty dokładasz się w tak małej części ?
Moze nie dzielimy sie po rowno ale nikomu to nie przeszkadza, raczej adekwatnie do zarobkow, on tez uwaza, ze jako glowa rodziny powinien wydawac na nas wiecej, ja tez kupuje jedzenie, rzeczy dla psa, kupuje prezenty Misiowi a juz przede wszystkim ja kupuje wszystkie dodatki do domu, koce, poduszki, swiece, obrazki, reczniki, kosze, lampy itp
0 notes
bowlandbone-blog · 3 years ago
Photo
Tumblr media Tumblr media
Zabawki dla zwierząt a przechowywanie
jeżeli jesteście właścicielami domowego zwierzęcia z pewnością wiecie że Jako właściciele musicie zapewnić mu podstawowe produkty do życia będzie to nie tylko odpowiednio dobrana karma ale także w zależności od zwierzęcia klatka lub legowisko, smycz, specjalne ubranka na zimową porę. Ale to nie wszystko, każdy z Nas, właścicieli pupili kocha je rozpieszczać. Dlatego też z pewnością w naszych mieszkaniach, wynajmowanych pokojach czy domach pełno jest zabawek dla psów, kotów, świnek morskich, chomików, papug czy innych ptaków. Pytanie w jaki sposób przechowywać zabawki, by we wnętrzach panował względny porzadek? Dobrym pomysłem będzie koszyk na zabawki dla psa
Koszyk na zabawki dla psa
Gdzie kupić designerski koszyk na zabawki dla psa? W sklepie internetowym Bowl and Bone znajdziemy ogromny wybór produktów dla psów. Wśród nich pudełka na zabawki, dostępne w wielu wersjach kolorystycznych jak róż czy szarość. Eleganckie akcesoria dla psów od Bowl and Bone Republic projektowane są z myślą o potrzebach zwierzaków i ich właścicieli. Stylowy kosz na zabawki dla psów będzie idealnym kompromisem!
0 notes