#czarnog��ra
Explore tagged Tumblr posts
arreloi · 6 years ago
Text
Znowu próbuję pisać, o nie
Poderwał się gwałtownie do góry, do siadu. Rozejrzał się dookoła, oddychając ciężko. Serce waliło mu w piersiach. W pierwszym momencie nie wiedział, gdzie jest, co się dzieje. A tak po prawdzie nie działo się nic. W końcu dotarło do niego, że już po wszystkim, że tego nie ma, że jest w domu. Odetchnął głęboko. Znowu. Znowu się to działo. Odgarnął do tyłu włosy, które przylepiły mu się do czoła i tępo wpatrzył się przed siebie. Oddech się wyrównał. Obejrzał się w prawo. Ratko spał spokojnie, jak gdyby nigdy nic. Ten to dopiero miał mocny sen. Dopełniali się, przemknęło mu przez myśl, on kurwa spać nie mógł, a Czarnogórzec spał aż za dużo. Prychnął cicho, wyrzucając te głupoty z głowy. Tak po prawdzie to czasem mu zazdrościł. Czasem. A potem dochodził do wniosku, że nie chciałby tyle czasu spędzać sam na sam ze swoimi snami. Dalej na niego patrzył, a on się nie ruszał, nawet nie drgnął. A co jeśli..? Wbił spojrzenie w klatkę piersiową Ratko, ale ta unosiła się i opadała miarowo. Przesunął dłonią po twarzy. Potrząsnął głową i wstał z łóżka. Za oknem było ciemno, ciężkie chmury pokrywały niebo i nie było widać nawet gwiazd. Zresztą, w mieście i tak od dawna o to trudno było. Zastanawiał się, która mogła być godzina. Zrobiło mu się chłodno, skrzywił się i złapał jeszcze koszulkę, nim wyszedł z pokoju. Ostrożnie zamknął za sobą drzwi i poszedł do kuchni. Było dwadzieścia po trzeciej. No to sobie pospał. Na blacie stołu leżała zapalniczka i paczka papierosów, tak jak je wieczorem zostawił. Sięgnął po paczkę, w środku zostało jeszcze pięć papierosów. Wyciągnął jednego i zapalił. Zaciągnął się głęboko, siadając na krześle. Wypalił do końca, zgasił i wrzucił do popielniczki, którą nawiasem mówiąc przydałoby się opróżnić. Zapalił drugiego. Spróbował rozluźnić nieco mięśnie, zdając sobie nagle sprawę z tego, że dalej był spięty. Coś nie szło. Wzruszył ramionami, a co za różnica? Nim się obejrzał, skończył się i drugi papieros. Sięgnął po trzeciego, ale zamarł w połowie drogi, palce zastygły nad paczką. Teraz wypali, to nie będzie na później. A jeszcze będzie potrzebował, wiedział to. Zaklął w myślach. Wstał i nastawił wodę w czajniku. Wyciągnął kubek i puszkę kawy. I tak nie zamierzał już spać. Kawa też się kończyła. Jak wszystko.
20 notes · View notes