Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
Tak się czuję
“It’s okay not to be perfect. Besides that’s cheese’s job anyway!” ~ Pudding 🧀
6K notes
·
View notes
Text
Pomyślcie, co by było, jeżeli każdy po śmierci, na jakiejkolwiek planecie, na której znajdują się istoty rozumne, dostawał własną planetę? I był bogiem. Wiecie, niektórzy może z jakichś powodów nie mogliby stworzyć życia, inni natomiast, by je tworzyli. Wszechświat cały czas, by się rozrastał-bo tak jest. Wiadomo, że to tylko moja irracjonalna fantazja w pewnym sensie, nie chodzi mi o to, że taka możliwość mogłaby być, ale że jest ciekawa.
Gdyby naprawdę była szansa, że takie coś istnieje i bym miała szanse tworzenia wtedy chciałabym tworzyć świat lepszy beż bólu chorób po prostu świat idealny, mimo że nie ma czegoś takiego, jak „idealny” wtedy starałabym się dążyć do czegoś co ja bym uważała za idealne i skoro byłabym bogiem, to starałabym się słuchać ludzi co mogłoby być lepsze, a co miałoby zniknąć, bo jest zbędne.
(Przepraszam że wrzucam jakieś randomowe przemyślenia ale gdy nie mogę spać zazwyczaj bierze mnie na myślenie)
0 notes
Text
Od kilku dni okropnie boli mnie głowa, a dzisiaj do tego doszły uszy. Czuję, jakby ktoś wbijał mi w nie igły i nimi ruszał.
Na początku myślałam, że może te bóle głowy są od głośnej muzyki, ale od około tygodnia unikałam muzyki i głośnych miejsc. Bóle się jedynie pogorszyły, a najgorsze, że przeciwbólowe działają jedynie na jakieś pół godziny.
A matka stwierdziła, że to czas sięgnąć po alkohol i słuchać dość głośnej muzyki, mimo że prosiłam, by ją ściszyła, ale ona stwierdziła, że skoro mi coś nie pasuje, to mam się wyprowadzić. Gdybym mogła, już dawno bym to zrobiła…
Piszę to tu, bo chyba po prostu chciałam się wygadać, a można powiedzieć, że się boję, jakby ktoś, kto mnie zna zareagował, a najpewniej powiedział, bym szła do lekarza, który I tak chuja pomoże. Kiedyś miałam gorączkę, która powoli zbliżała się do 40 stopni i silny kaszel, a to trwało już dłuższy czas. Dlatego matka zabrała mnie do lekarza, a lekarz powiedział, że mam kupić gwizdek i mam gwizdać 30 minut dziennie, i to ma niby pomóc. To wszystko jest pojebane w tych czasach. Chciałabym żyć, gdy świat był jeszcze inny, na swój sposób lepszy, mimo tych wszystkich wojen. Niby mogłam napisać to na Twitterze lub na jakiejś innej platformie, ale tu chyba po prostu czuję się bezpieczniej, mimo że to już moje drugie konto, bardziej anonimowe.
Mam taką małą nadzieję, że nikt tego nie zobaczy, co jest najbardziej prawdopodobne.
Jeśli ktoś chce napisać i się wygadać, zawsze jestem na to otwarta i nie ocenię osoby za to, jaki ma problem, a postaram się pomóc najlepiej, jak potrafię.
No nic, miłej nocy/dnia i dziękuję za wysłuchanie :)
Edit: Szczerze okropnie bałam się to opublikować xdd
1 note
·
View note